Forum Volkswagen Vento Klub Polska
Forum maniaków VW Vento

Pozostałe - Nocni goście w aucie

Andziula - 2007-08-19, 21:29
Temat postu: Nocni goście w aucie
To można jobla dostać!!!!!!
Miesiąc temu się przeprowadziliśmy do innego mieszkania i troche nam się to nie podobało od cycusia odchodzić, no ale jakoś się przyzywyczailiśmy do mieszkania.
I wyobraźcie sobie, że dziś w nocy mieliśmy nie powołanych gości w aucie i pożyczyli sobie od nas radio, tylko nie wiem kiedy goście oddadzą, czy w ogóle oddadzą :beczy:
A ja te radio na urodziny mężowi kupiłam i jeszcze na raty wzięłam, bo wtedy nie miałam kaski, żeby tysiaka zapłacić.
Idzie się po prostu wkur... :nerwus: :nerwus:

gucio - 2007-08-19, 21:40

masz napewno papiery na te radio zglos na policje ze ukradli radio . sprawdz numery i wpadnij na gielde z radyjkami i udawaj ze kupujesz radio jak trafisz na swoje to wtedy dzwon na paly .Napewno bedzie na gieldzie :OK:
Andziula - 2007-08-19, 22:08

od razu jak weszlismy do samochodu to dzwonilam na policje i czekalismy na nich z godzine.
Radio bylo ze sklepu kupowane. Ale mam nerwa....

gucio - 2007-08-19, 22:20

wiem cos otym :załamka:
spyro - 2007-08-19, 22:37

Znam ten ból, z samej Ventki zginęły mi dwa radyjka i cały sprzęt grający z bagażnika (pierwszy jaki miałem).
Po pierwsze tak jak Jaca napisał jak najszybciej giełdy odwiedźcie poza tym Allegro, gdzie jest sporo sprzętu lewego.
Macie AC w aucie? Bo z casco też w niektórych firmach można wołać kasę skoro radyjko było ze sklepu z papierami...

A swoją drogą w tym kraju nie da się dorobić czegokolwiek bo zaraz albo CI dowalą podatek bo bogatym sie jest albo ukradną...

Andziula - 2007-08-19, 22:55

Przemek taż dziś wyzywał, że się nigdy nie dorobimy jak złodzieje będą grasować.
My nie mamy ac, bo jak mieszkaliśmy z moimi rodzicami to by nikt nie pomyślał
o złodziejach, bo moze nie była to spokojna okolica ale o złodziejstwie rzadko się słyszało. Tylo, że u nas to tak na rynku nie sprzedają radyjek to już bardziej znajomek do znajomka mowi ze ma na sprzedaż coś takiego. Tylko, że my na tym nowym osiedlu to jeszcze nikogo nie znamy. Ale jak wyjrze przez okno to się boje patrzeć czasem żeby po zębach nie dostac. no ba...

gucio - 2007-08-19, 23:01

Tak to juz jest , byc nowym na osiedlu . Mozna czasmi odkupic radio od zlodzieja , wiecej juz nic nie zginie
spyro - 2007-08-19, 23:03

Andziula, a nie macie jakiegoś parkingu strzeżonego w okolicy? U mnie (widzieliście na własne oczy) jest spokojnie, ale przez to że znam wszystkich, ale pod Madzi blokiem jak się poznaliśmy to włamywali mi się paręnaście razy do auta... Teraz też już mam spokój...

Ale goólnie w tym kraju jest to straszne, że ciągle inny czyha na czyjąś własność... To wkur... i nie dziwie się że tyle osób ucieka z Polski...

Andziula - 2007-08-19, 23:14

No właśnie nic nie ma. Dziadkowie rzemka mieli garaż, ale oczywiście babcia musiała sprzedać, bo kaska za to była. Już dzisiaj chodziłam i oglądałam czy nigdzie nie ma kartki, że wynajmę albo sprzedam. W tygodniu jeszcze pójdę do sąsiadki może ona będzie coś wiedziała.
kovval - 2007-08-20, 01:39

menelstwo. pewno jakies szczyle. lby poukrecac i za jaja na trzepaku powieszac.
Poldi - 2007-08-20, 08:16

Andziula napisał/a:
od razu jak weszlismy do samochodu to dzwonilam na policje i czekalismy na nich z godzine.

Tia jak u mnie ukradli radio jechałem w środku nocy na komisariat z rozbitą szybą, piździło wtedy żabami. Potem rozespany pan przyjmował odemnie zgłoszenie pisząc na rozlatującej maszynie, żeby po dwóch tygodniach wysłac mi informację o umorzeniu śledztwa. Ehh, szkoda zachodu.

spyro - 2007-08-20, 10:18

Poldi napisał/a:
żeby po dwóch tygodniach wysłać mi informację o umorzeniu śledztwa.

to standard, nigdy nie znajdują sprawców... Chociaż... Kiedyś, kupę lat temu gdy super luksusem był telefon NOKIA 3210 kupiłem sobie taką wtedy za oszczędności :-) Długo sie nie nacieszyłem bo telefon mi gwizdnęli w tramwaju, nawet nie wiem kiedy. Notabene słodziej wydzwonił w ciągu paru godzin rachunek na parę tysi do reichu i innych krajów poza PL. A teraz najlepsze. Jakiś rok temu dostaje wezwanie na komendę. Trochę zdefiłem, że mnie na świadka wezmą znowu i będzie parę lat biegania po sądach. A tu zdziwienie, znaleźli moją nokie :-) Po 6 latach :-) W stanie agonalnym, ale znaleźli podczas kontroli jakiś szczyli na ulicy. Chłopaczek za telefon warty parę zł dostał wyrok paserstwa a mi oddali ten złom.

No ale to wyjątek, bo ogólnie nigdy nic nie udało im się znaleźć, tyle razy ile okradli mi bądź Mamie auto, z piwnicy kopmlet kół ze 2 lata temu, tyle sprzętu i nigdy nic z tego nie wyszło.

Ale na policje chodzę zawsze, bo przez to że każdy z nas olewa to potem pieprzą w TV, że jest coraz mniej kradzieży itp brednie. Dlatego trzeba zgłaszać każdą kradzież.

Andziula - 2007-08-20, 18:45

Moge tez opowiedziec smieszna historie z zycia wzieta.
Moim rodzicom w 1989 roku zaiwanili akumulator z malucha i pech chcial, ze mnie i brata mieli zawiesc na dworzec kolejowy, bo jechalismy w gory (oczywiscie pojechalismy autobusem). Ale nie o tym miałam pisac, otoz po 2 latach zadzwonili z komisariatu, ze tato ma sie zglosic na komende, bo maja tyle sprzetu do samochodu, ze moze odnajdzie swoj akumulator.
Caly czas w pracy zastanawialam sie jakbym takiego gnoja zlapala to jakbym mu te raczki ujeb... zeby go bolalo (na pewno przy samej dupie)...
Ale wciaz jestem naladowana, boje sie, ze pewnej nocy odjada autem i dupa.
Choc chyba chieli odpalic ale im sie nie udalo.

theority - 2007-08-20, 21:23

Bardzo Wam współczuje, bo wiem jaki to ból :(
Można wiedzieć jak dostali się do auta ? :>

Andziula - 2007-08-20, 22:16

tak samo jak my do naszego bez swoich kluczy. Dobrze ze nie wybili szyby, zle ze chyba zaiwanili rowniez ksiazeczki: sanepidowska, ubezpieczeniowa i skonczenie kursu na przewoz rzeczy ( w skrocie, ze jest zawodowym kierowca)
theority - 2007-08-20, 22:18

Andziula napisał/a:
zle ze chyba zaiwanili rowniez ksiazeczki: sanepidowska, ubezpieczeniowa i skonczenie kursu na przewoz rzeczy ( w skrocie, ze jest zawodowym kierowca)

To gorzej niżeli samo radio :boisię:

Andziula - 2007-08-20, 22:24

a no bardzo... gorzej... bol... rece przy samej dupie urywam w snach...
theority - 2007-08-20, 22:29

Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi z tymi papierkami, otóż że to można porównać do stracenia ciężarówki, bo tak samo szef na to patrzy :boisię: Może będą to "porządni" złodzieje i odeślą lub dadzą odkupić te papiery :bezradny:
Andziula - 2007-08-20, 22:34

Mam nadzieje, jeszcze jutro pochodze po sklepikach dookola
domu moze ktos znalazl i dal do sklepu zeby moc oddac wlascicielowi.
Na wypisanie tego dokumentu Przemek czekal 2 tygodnie to sie boje pomyslec ile moze czekac na duplikat. :dół:

spyro - 2007-08-20, 22:49

nigdy ie można w aucie zostawiac żadnych papierów. przytocze historia z życiia wziętą (ale zabrzmiało, jak w Uwadze w tnv :-) .

Ciotka z wujasem kiedyś przyjeżdżali co miesiąc do Łodzi na zakupy, mieszają w górach i prowadzą sklepy z materiałami ciuchami itp no iwiadomo, Łódź kiedyś zaglębie tekstylne więc przyjeżdżali po towar. Zawsze, choć Rodzice mówili, żeby auto odstawic na parking strzeżony śmiali się że po co nie ma sensu i wogóle, bo u nich w Krynicy to można zostawić otwarte auto i radio i nikt nic nie zrobi (poważnie tak tam jest). A że autko nie mieściło się w bramę bo duży dostawczak, to niestety na podwórku naszym nie mogli zostawic fury. Wujas był na tyle bezmyślny, że nawet kurtkę zostawił w aucie. Rano w aucie nie ma szyby, radia i kurtki, w któej miał dokumenty, między innymi paszport... Co się potem okazało. Na jego paszport ktoś przejechał granice, dokonał szereg rozbojó, kradzieży na terenie Niemiec, złapali go w końcu wylegitymował się tym paszportem pownownie, po czym uciekł. Wujasa parę lat ściagał policja po Polsce, wnocy miał naloty na dom, gdzie z wyra wyciągali, gdzie nie poszedł to go wiecznie skądś zaiwjały suki. Długo trwało pote wyjaśnieanie itp itd, nerwów w cholere. Dopiero po paru latach znowu załpali gościa ale na fest. Ale co wujas isę nerwów najadł i jego rodzina to szkoda gadać... Także reasumując z mojej opowieści - nigdy przenigdy nie zostawiajacie żadnych papierów w aucie... Ja to nawet jak wysaidam z fury to chowam takie pierdoły jak gumy do żucia, długopis czy nawet opakowanie po płytce CD. Bo już też mi się zdażyło, że dla leżącego na tylnim siedzeniu śrubokręta wyłamali łomem drzwi w Mamy poldku... Także nie warto...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group