Forum Volkswagen Vento Klub Polska
Forum maniaków VW Vento

Pozostałe - przed zakupem

vista - 2008-05-26, 11:13
Temat postu: przed zakupem
jestem przed zakupem autka dla siostry. dziś jadę oglądać Vento z 1996 r.
przebieg 160 000 km
silnik 1.9
cena wyjściowa 13 000 zł

narazie wiem tylko tyle :/

1) na co zwracać uwagę?

2) cena jest ok?

3) ponoć są trzy rodzaje tych silników 65 90 110 KM
jaki najlepszy i dlaczego? jakie spalanie?

4) w podobnej cenie można wyrwać Vectrę b również w D
Vento lepsze?

sebastian - 2008-05-26, 11:42

Witaj.
Wszystko bardzo wyczerpująco jest opisane tutaj: http://forum.vwvento.org/viewtopic.php?t=2872
Nie będę tego ja drugi raz pisac, tylko daję Ci linka, zebyś poczytał, co już wcześniej napisałem o tym i inni koledzy. Wszystko jest chyba wyczerpująco napisane.
Co do mocy tych silników, to wszystko zależy jaki to jest. Jeźeli goły diesel, to jego moc będzie 65KM, jeżeli TD - turbo diesel - 75KM, i są jeszcze dwa rodzaje TDI - 90KM i 110 KM.

Tutaj, proszę, jeszcze drugi link, jaki znalazłem, tez jest większośc fajnie opisana. Poczytaj, a wszystkiego się dowiesz :)
Pozdrawiam i życze udanego kupna Venciaka :) :ok:

[ Dodano: 2008-05-26, 12:00 ]
Ten link, co dziec mi uciekł :D
http://forum.vwvento.org/...ghlight=uwag%EA

[ Dodano: 2008-05-26, 12:08 ]
I jeszcze jeden, tym razem, co prawde, temat o wycenie, ale też myślę, ze się czegoś tu dowiesz :)
http://forum.vwvento.org/viewtopic.php?t=2679

Fable - 2008-05-27, 09:37

13 000zl :O wau u nas za 97rocznik 1.9tdi w dobrym stanie za 9000-10000 kupilbys i to samochod bylby z francji, niemiec lub belgii a jezeli benzyne to ze szwejcarii. sadzxe ze 13.000 to za duzo, ale to moze u was ceny takie :S
my_kel - 2008-05-27, 12:12

Też mi się wydaje, że za dużo.
Ja zapłaciłem 9 000 za 96 1,8 90KM w dojczlandi.
Na co zwrócić uwagę?
Na masę rzeczy, czyli prawie na wszystko. Poszukaj na forum, sporo jest na ten temat.

Jeśli chodzi o Vectre to serdecznie odradzam.
Silniki nie są najgorsze, ale blachy.... jak w zagadce:
Co ma wspólnego Opel i krokus?
Obydwa kwitną na wiosnę.

sebastian - 2008-05-27, 12:21

No nie mów, bo już te nowsze Ople mają lepsza blachę, niż np. Kadett, Astra I czy Vectra A. Ale i tak jeszcze daleko do ideału, jak np. w przypadku np. Audi A4, gdzie blacha jest w całości ocynkowana, a pojawiająca się na niej rdza świadczyć może tylko i wyłącznie o powypadkowej przeszlości auta.
Paweł J. - 2008-05-27, 12:58

Astry 2 niby maja blachę w pełnym ocynku z gwarancją na 12 lat....ale już nie jedną rozkwitniętą widziałem...

A wracając do ceny auta to za 12 tys co już można mieć taki bajerek....
http://moto.allegro.pl/it..._tdi_110km.html

spyro - 2008-05-27, 16:08

Tygrysisko napisał/a:
ale już nie jedną rozkwitniętą widziałem...

po naprawach niedbale wykonanych. Nie bite Audi nie ma prawa korodować. U mnie w pracy kumpel Ma A4 z 1996 roku, ma ją już trochę czasu a autko kupił nie bite. 1996 rocznik, czyli ma 12 lat i nie ani jednego śladu korozji na tej furce. Także jeśli nie było bite i źle naprawione to nie ma szans rdzewieć...

sebastian - 2008-05-27, 22:42

Tak samo większość prawie japończyków też mają świetne blachy i w ogóle silniki prawie nie do zajechania. Ale prosta zasada - jak kto dba, tak ma. A jak już rdza siępojawia to wiadomo, że autko to miało już nieciekawa przeszłość...
Fable - 2008-05-28, 21:58

sasiad ma Vectre B 1.7 td 1997 rocznik oddal 11000litow. juz 3 rok na litwie i super tylko mial problem z generatorem (alternator) o ta chodzi mu super ta vectra. zalezy jak i co komu popadnie :) to jak w loterii sadze :)
sebastian - 2008-05-28, 22:53

No dokładnie - jak co komu się trafi. Mi jakoś czególnie nic się nie dzieje z autkiem, pierwsze autko w mojej karierze i nie narzekam szczególnie. Ale jakby kupić taki odpicowany, wycacany, że aż się silnik błyszczy od jakiegoś handlarza, gdzie na pozór wszystko wygląda idealnie, z przebiegiem 80 tyś, gdzie autkiem jeździła starsza pani na zakupy i do kościoła tylko, to można być pewnym, że na pewno ma w sobie coś, co nie będzie go czyniło tak niezawodnym samochodem, jak by się mogło zdawać, i więcej pieniędzy będzie się w nie ładować, jakby siękupilo od normalnej osoby, z przebiegiem w miate prawdziwym, jak na 10-15 letnie auto - 300 tyś. (bo teraz to już nowe auta 3-4 letnie robią nawet po 200 tyś.
spyro - 2008-05-28, 22:58

Moja Mam wcześniej jeździła wyśmiewanym przez wszystkich poldkiem, którego to moi rodzice,jeszcze jak tata żył kupili jakonówkę z salonu. Powiem Wam, że ten poldencujsz przez pierwsze 10 lat nie psuł dię wogóle, ZERO napraw oprócz klocków, olei itp, a takto zwero napraw. Ale jak mu 10 latek stuknęło to sie zaczęło wtedy. także to wszystko zależy na co sie trafi, bo nawet i poldek jak zadbany to będzie jeździł huhu i jeszcze trochę.
sebastian - 2008-05-28, 23:10

A co najważniejsze, to takie autka - nastoletnie, paronastoletnie przejeżdżą niejednego kilkulatka. teraz robią auta buble, wszystko się psuje - od elektryki po silnik i zawiechę.

[ Dodano: 2008-05-28, 23:13 ]
spyro, Bo w poldku praktycznie nie było co do psucia się - nie było elekrtyki jako-takiej, nie było turbo, silniki nie były wysilone itd. A dzisiejsze samochody, teraźniejsze to jeden wielki gąszcz kabli, przewodów, układów scalonych itd. gdzie niejeden elektryk się w tym wszystkim gubi, a co dopiero potencjalny użytkownik, niemający o tym zielonego pojęcia. A to głównie elektryka najwięcej ma do czynienia w tym wszystkim. Ma się co psuć, a "fachowcy" zacierają ręce - a szczególnie już serwisy, gdzie trzepią kasiorę masakryczną...

spyro - 2008-05-29, 10:51

sebastian napisał/a:
nie było elekrtyki jako-takiej

Stary w naszym poldku były nawet podgrzewane siedzenia z przodu i eletryczne szybki przednie, chociaż szyby elektryczne nie przetrwały pierwszej zimy i Tata kazał je zamienić na normalne, bo tyle z tym było problemów :D Ale tego poldka załatwiał gościu który bardzo chciał zabłysnąc przed tatą, może dlatego wybrali nam jakiś "lepszy" egzemplarz.

Paweł J. - 2008-05-29, 12:18

Coś w tym jest...że samochody z mniejszą elektroniką i mniejszymi bajerami jakby mniej się psuły....Zobaczcie ile jest samych problemów ze zwykłym czujnikiem temperatury cieczy chłodzącej w vento....i ile razy to było na forum wałkowane...ile było negatywnych objawów związanych z wadliwym działaniem tego czujnika....A przecież normalne jest, że jak samochód jest naszpikowany elektronika to trudno oczekiwać że po np 15 latach wszystkie czujniki będą działać jak nowe...
my_kel - 2008-05-30, 10:21

no tak, faktycznie na co się trafi to sie ma.
Prędzej czy później, a raczej prędzej taka "przygotowana" fura na sprzedaż, pokaże jak faktyczne wygląda pod idealnie zrobionym lakierem.

Co do elektroniki. Znajomy jechał ostatnio na przegląd Passatem 07 i oprócz standardowego szarpacza gość ubrany w białą koszulę podpina do laptopa kompa i po 10 minutach skanowania stwierdza, że z silnikiem i osprzętem wszystko w porządku.
Od elektroniki sie nie ucieknie, to nie syrena czy żuk w którym lałeś paliwo i jak była iskra to nie miał prawa nie zapalić. :)

sebastian - 2008-05-30, 10:57

my_kel napisał/a:
podpina do laptopa kompa i po 10 minutach skanowania stwierdza, że z silnikiem i osprzętem wszystko w porządku.

Co nie ulega wątpliwości, że elektronka to tylko elektronika - i lubi być zawodna. Wiadomo, ze z jednej strony to przydatna rzecz, bo bez większej szperaniny i rozkręcania wszystko na komputerku wychodzi, ale można też i bez komputerka sobie poradzić. Fakt, że więcej czasu takie coś pochłania, ale można. A wszystko jest dla pieniędzy zrobione. Jak na komputer przyjeżdża furka z 2007 roku, takie np. BMW czy Mercedes to od razu do cennika usług doliczają z 300-500 zł, ot tak.

Paweł J. - 2008-05-30, 12:46

No tak tylko co jak ta cała elektronika po 15 latach zaczyna szwankować przez to że uwalił się gdzieś jakiś kabelek lub zaśniedział czujnik...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group