sebastian - 2009-02-04, 11:52 Temat postu: [Sprzedam] Commodore C-64 Wszystko jak na aukcji: http://allegro.pl/show_item.php?item=547788990 silverek - 2009-02-04, 12:18 jak to sie u ciebie zachowało to zbytek prawie sebastian - 2009-02-04, 12:21 Ano widzisz 
Jak mały byłem to grałem sobie na tym. Później już mi się znudziło, jak weszły czasy pegazusa  odeszło do lamusa, znaczy poszło w karton i na strych by się nie niszczyło i nie kurzyło. teraz niedawno odkopałem to, a żeby się nie marnowało, to może komus się przyda taki zabytek. Mi to już nie potrzebne i grać na pewno nie będę ![:]](images/smiles/kwadr.gif ":]")
KAISER - 2009-02-04, 13:42 O rany... sebastian zastrzeliłeś mnie tą aukcją. Ale cenę sobie dałeś całkiem sporą . Ja mojego C-64 sprzedałem 14 lat temu za obecny odpowiednik około 75 zł  Ale... bez kaset i całej reszty
Buli - 2009-02-04, 14:49 a ze tak apytam do czego to słuzy haha:D spyro - 2009-02-04, 20:13 Seba a ja bym nie sprzedawał teraz. Poczekaj jeszcze z 5 latek i opchniesz to za jakieś kosmiczne pieniądze. Buli - 2009-02-04, 22:11 no to w takim razie spyro kup sobie ta komodore i za pare latek to sprzedaz za kosmiczne pieniadze:P sebastian - 2009-02-04, 22:24
Ale zawadza mi to
Mam jeszcze gdzieś starego ZX Spectrum'a - ale to już czekam za jakiś czas sprzedam może. Mało miejsca zajmuje to można trzymać, ale tego grzmota to nie mam już gdfzie trzymać KAISER - 2009-02-04, 22:26 sebastian pamiętasz? - Microprose Soccer - Rick Dangerous - Archon A mówiąc serio to są emulatorki gier z C-64 na PC więc nie wiem po co komu teraz miałby być ten stary sprzęt. A wracając do wspomnień... W joystickach mi wiecznie strzelały sprężynki ale odkryłem, że te z zapalniczek są świetnymi częściami zamiennymi. 
sebastian - 2009-02-04, 22:30
to zobacz: http://allegro.pl/340_kom..._commodore.html Nie wiem. Wystawiłem, bo może się komuś przyda. Kto będzie chciał, to kupi. A jak nie, to będę się z tym bujał. Zbieraja ludzie i kolekcjonuja takie rzeczy. nam to się teraz wydaje śmieszne, ale dla kogoś, kto się tym pasjonuje to uczta... spyro - 2009-02-04, 22:31
Pamiętam pierwszego peceta dostałem jakoś w latach 80-tych gdzie dysk twardy liczony był w kilobajtach a ekran był miodowy (nie czarno biały tylko miodowy). To był szał, wszyscy do mnie przychodzili pograć na pececie. No i ten szał gdy po jakimś czasie zamontowali mi napęd dyskietek 5,25 cala
cinek82 - 2009-02-04, 22:36 A na dyskietce 5,25 "Prince Of Persia"
sebastian - 2009-02-04, 22:39
rubin
Mój pierwszy komp to z PC-tów to byl klasy AMD 266 MHz i też w szkole prawie ze wymiatałem takim sprzetem - miałem jednego z mocniejszych kompów w klasie
Commodore szybko mi się znudziło. Upierdliwe było wgrywanie gier - wiecznie trzebabyło w magnetofonie głowicę ustawiać, nie można było nic robić podczas wgrywania ich, nawet jak lekko szturvchnąłem klawiaturę to już się error wgrał to było coś, heheh. Szybko zastąpił przez Pegazusa - oj, w to się trzaskało ile się dało. W mario to jechałem do późna nocy by przejśc kolejne etapy Później te śmieszne żółte dyskietki co się kupowało bądx wymieniało na rynku Ojj Pięjne czasy
KAISER - 2009-02-05, 07:34
Jestem pod wrażeniem. spyro ma rację że warto poczekać.
A ja miałem jeszcze 386 SX 25MHz 2MB RAM 50MB HDD VGA. Ale Wolfenstein 3D chodził
No i przesiadłem się w 1993 roku z C-64 na PC. Nieźle co? spyro Ty chyba kartę Herculesa miałeś? W latach 80 to ja nawet nie wiedziałem co to jest dysk twardy i PC  Wtedy jak ktoś miał Amigę to już był gość.
sebastian - 2009-02-05, 10:54   
Jednak po tylu latach działa
spyro - 2009-02-05, 20:22
Potem było 386, za jakis czas 486DX i w końcu demon prędkości Pentium 133MHZ, który kosztował prawie 8 tałków a miał dysk 1,2 giga To były czasy...
To były sprzęciory.
przemolas4 - 2009-02-07, 13:43 to byly piekne dni ..... a ja panowie mam jeszcze wiekszy zabytek niz kolega tutaj . w pelni sprawny , posiada wszystkie niezbedne czesci do grania ( jedynie brak yojsticka) , a nawet uchowalo sie do niego 20 orginalnych kaset z grami . zwie sie ...... commodore 16 + 4 to doopiero cos . jakies 2 lata temu u mojej mamy bylismy i przyniosla karton (zaraz po tym jak sie wyprowadzilem ) z zapytaniem czy to ma na smieci wypierdzielic. odpalilismy go wtedy i smigal jak przeciag . poszedl spowrotem do kartona . za 10 lat znowu go odpale . spyro - 2009-02-08, 00:23
|
