Forum Volkswagen Vento Klub Polska
Forum maniaków VW Vento

Hyde Park - Znasz fajny dowcip? Wpisz go tutaj...

spyro - 2006-04-02, 22:30
Temat postu: Znasz fajny dowcip? Wpisz go tutaj...
jak w temacie
BANDERAS_RR - 2006-04-02, 23:19

:lol: Z PRASY: Pewien Belg chciał zgłosić się do Księgi Rekordów
Guinessa jako posiadacz najmniejszego penisa na świecie ... Ale
kiedy zajrzał do księgi i zobaczył że nie może tego zrobić - to
wrzasnął: "Kto to jest [Jan Kowalski]?" :oops:

spyro - 2006-04-02, 23:26

Zebrane z magazynu FOCUS

Czy wiedziałeś/aś, że...

1. Niemożliwe jest polizanie własnego łokcia.

2. Gdy mocno kichasz możesz złamać sobie zebra.

3. Gdy próbujesz powstrzymać kichniecie naczynia krwionośne w mózgu lub szyi mogą pęknąć a wówczas umrzesz w ciągu kilku sekund.

4. Gdy kichasz z otwartymi oczyma gałki oczne mogą zostać wypchnięte.

5. Budowa ciała świni uniemożliwia jej spojrzenie w niebo.

6. 50% ludności na świecie nigdy nie otrzymała ani nie wykonała
telefonu.

7. Szczury i konie nie mogą wymiotować.(Czasami po imprezie chciałbym być koniem.

8. Założenie słuchawek tylko na jedną godzinę powoduje wzrost ilości bakterii w Twoim uchu o 700%.

9. Zapalniczkę wynaleziono wcześniej niż zapałki.

10. Kwakanie kaczki nie powoduje echa i nikt nie wie dlaczego.

11. 23% wszystkich uszkodzeń kopiarek powodowanych jest przez ludzi, którzy na nie siadają aby skopiować swój tyłek.

12. W swoim życiu, w czasie snu zjadasz około 70 insektów i 10 pająków.

13. Dokładnie jak odciski palców, odcisk języka jest niepowtarzalny.

14. Ponad 75% osób, które to czytają będzie próbować polizać swój łokieć.To jest naprawdę niemożliwe.

15. I jeszcze cos: Gdybyś krzyczała nieprzerwanie 8 lat, 7miesięcy 26 dni - wyprodukowałabyś energie potrzebna do zaparzenia filiżanki kawy.Opłaca się?

16. Orgazm świni trwa 30 minut.(W moim następnym życiu chcę być świnią)

17. Gdy uderzasz głowa w mur spalasz 150 kalorii.(Ciągle myślę o świni)

18. Karaluch bez głowy żyje prze 9 dni zanim umrze z głodu.

19. Niektóre lwy parzą się do 50 razy w ciągu dnia.(Mimo wszystko zostaję przy świni. jakość przed ilością.)

20. Motyle liżą swoje stópki.

21. Słonie są jedynymi zwierzętami, które nie potrafią skakać ( I chyba dobrze.)

22. Kocie siki fosforyzują w ciemności.(Kto dostaje kasę, żeby coś takiego badać?)

23. Oko strusia jest większe niż jego mózg.(Znam ludzi, u których jest podobnie.)

24. Rozgwiazdy nie posiadają mózgu.(Takich ludzi też znam.)

25. Niedźwiedzie polarne są mańkutami.

26. Ludzie i delfiny to jedyne stworzenia, które odczuwają przyjemność z powodu seksu.

(Hej! A co ze świnią???)

Gavel - 2006-04-02, 23:35

Artykuł w jednej z francuskich gazet...
"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"

Stopa - 2006-04-03, 15:05

Kierowca popycha 160/h po terenie zabudowanym, gdy dostrzega na sąsiednim pasie samochód, a z jego okna machający lizak. Patrzy-polonez, więc dodaje gazu i ucieka. Niestety korek na drodze i w końcu kapituluje-zatrzymuje auto. Rozjuszony gliniarz nie ma ochoty na dyskiusje, ale w końcu mówi:"jeśli poda mi Pan wystarczająco dobry powód ucieczki, daruję panu mandat i punkty". Na to kierowca: tydzień temu moja żona odeszła z policjantem. Myślałem, że to on i że chce mi ją oddać :mrgreen:
spyro - 2006-04-03, 21:59

dowcip z funiastych (fajny serwis):
- Mój Boże! Nawet nie wiesz jak mi się to wszystko sprzykrzyło -
mówił do niej nerwowo zaciągając się papierosem. - Mieszkasz tam, gdzie
diabeł mówi dobranoc, mieszkanie byle jakie, palić nie można, całować się
nie wypada, muzyki nie ma... Zbrzydło mi się już z Tobą spotykać na tych
głupich randkach po zajęciach, jeść z Tobą te tłuste hamburgery zamiast
porządnego obiadu, wysiadywać na mrozie na kretyńskich ławeczkach... A ile
pieniędzy na kwiaty przeputałem!
Ona spojrzała na niego zdziwiona, oczy zaszły jej łzami, świat się zawalił...
- Krótko mówiąc - twardo kontynuował - już dłużej tak nie będzie! Trzeba z tym
skończyć! Wyjdziesz za mnie za mąż?

marecki2R - 2006-04-03, 22:01

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2006-04-03, 23:07 ]
Gdzieś z neta ::::

REWELACYJNA OFERTA SZKOLEŃ DLA PANÓW

Kurs przysposobienia do życia w społeczeństwie dla mężczyzn - szkolenie
otwarte.
Tematy zajęć:
1. Jak pracować nad własnym ograniczeniem umysłowym
2. Dlaczego nie ma nic złego w dawaniu kwiatów
3. Ty tez możesz siedzieć obok kierowcy (i to cichutko)
4. I ty możesz prasować
5. Zadbaj o piękno swoich stóp - jak obcinać sobie paznokcie
6. Jak się napełnia kostkarkę (lub woreczki) do lodu - z pokazem slajdów
7. Zalety oddawania zepsutych urządzeń elektrycznych do punktu napraw -Ty a elektryczność
8. Nowoczesni rodzice: zadanie, które nie kończy się na stosunku
9. Szkola przetrwania I - smażenie jajka sadzonego
10. Szkola przetrwania II - mycie podłogi w łazience
11. Przyznanie się do niewiedzy nie jest ostateczna klęską
12. Ty: słaba pleć
13. Powody dla których zakłada się nowa rolkę papieru w toalecie, gdy
poprzednia się skończyła (ze slajdami i przykładami)
14. Techniki walki ze snem po stosunku
15. Techniki relaksacyjne i sposoby zaśnięcia mimo ze by się chciało...
16. Jak opuszczać deskę klozetowa - krok po kroku
17. Pilot od telewizora - jak walczyć z uzależnieniem
18. Jak pozbyć się chęci wyglądania młodziej niż własny syn - triki i
propozycje
19. Cel możliwy do osiągnięcia - jak ograniczyć spożycie alkoholu
20. Dlaczego nie należy odkrywać kołdry po puszczeniu baka
21. Prawdziwi mężczyźni tez pytają przechodniów o drogę, gdy się zgubią
22. Twoja odzież (I) - jak składać spodnie. Zastosowanie wieszaka
23. Twoja odzież (II) - do czego służy szafa
24. Twoja odzież (III) - użycie kosza na brudna bieliznę
25. Pralka. Wielka nieznajoma
26. Krzeslo i jego nieprawidłowe wykorzystanie jako wieszaka na ubrania
27. Czy można trafiać do sedesu? Ćwiczenia w grupach
28. Cwiczenia nadgarstków - opróżnianie popielniczki
29. Rozwój zdolności motorycznych - mycie wnętrza garnka zmywakiem i płynem do naczyń
30. Wanna pełna włosów (czyli co należy zrobić po kąpieli)
31. Dolegliwości nocne i bezsenność, czyli dlaczego nie opłaca się jeść herbatników w łóżku
32. Jak rozmawiać z partnerka bez podnoszenia głosu

NOWA REWELACYJNA OFERTA SZKOLEŃ DLA PAŃ!

Kobiety sądzą, że wiedzą wszystko. My jednak oferujemy następujące kursy dla kobiet:

1. Cisza - Ostateczna Granica: Czego Żadna Kobieta Jeszcze Nie Osiągnęła.
2. Nieznane Strony Bankowości: Posiadanie Oszczędności.
3. Imprezy: Jak obejść się Bez Nowych Strojów.
4. Zarządzanie Mężczyzną: Prace Domowe Mogą Poczekać Do Zakończenia Meczu.
5. Etykieta łazienkowa
I: Mężczyzna Również Potrzebuje Miejsca w Szafce.
II: Jego Maszynka do Golenia Jest Jego (lub specjalna polska wersja:
Jego Maszynka do Golenia Nie Jest do Golenia Nóg).
7. Umiejętności Komunikacyjne
I: Łzy - Ostatnia Deska Ratunku, Nie Pierwsza.
II: Myślenie Przed Mówieniem.
III: Osiąganie Celu Bez Brzęczenia.
10. Bezpieczne Prowadzenie Samochodu: Umiejętność, którą MOŻESZ nabyć.
11. Umiejętności Telefoniczne: Jak Odłożyć Słuchawkę.
12. Wprowadzenie do Parkowania.
13. Zaawansowane Parkowanie: Parkowanie Tyłem.
14. Zatrzymywanie Wody w organizmie: Fakt czy Tłuszcz.
15. Gotowanie
I: Powrót do Bekonu, Jajek i Masła.
II: Otręby i Torf Nie Służą do Konsumpcji Przez Ludzi.
III: Jak Nie Narzucać Swojej Diety Innym Ludziom.
18. Komplementy: Przyjmowanie z Wdzięcznością.
19. Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego: Problem Twój... Nie Jego.
20. Taniec: Dlaczego Mężczyźni Tego Nie Lubią.
21. Strój Klasyczny: Noszenie Strojów, Które Już Masz.
22. Kurz: Nieszkodliwe Zjawisko Dostrzegane Tylko Przez Kobiety.
23. Integracja Prania: Pranie Wszystkiego Razem.
24. Olej i Paliwo: Twój Samochód Potrzebuje Obu (nie tylko odświeżaczy powietrza).
25. Pilot do TV: Tylko Dla Mężczyzn.
26. Przygotowanie do Wyjścia: Zacznij Dzień Wcześniej.

Gavel - 2006-04-04, 09:37

Jest wigilia. Żona wszystko uszykowała, zostało tylko wynieść śmieci więc prosi męża. On idzie. W drodze powrotnej spotyka siąsiadke. Ta zaprasza go do siebie, wypijają po kieliszku wina, drugim, cała butelka, druga, idą do łóżka, jeden numerek, drugi.. W końcu facet spogląda na zegarek i mówi do sąsiadki: „Jak późno, musze wracać! Szybko, posyp mi ręce mąką!” Wraca do domu, a żona:
-Gdzieś Ty był? Ja tu sama czekam i czekam!!
-No wiesz byłem z tymi śmieciami, spotkałem sąsiadke, tą z pod 2, wypiliśmy butelke wina, potem drugą, wskoczyliśmy do łóżka, raz, drugi raz...
A żona na to: „Pokaż ręce!”, Ten wysuwa ręce całe w mące, a Ona: „Kłamiesz!! Na kręglach byłeś!!
:D

kovval - 2006-04-04, 17:46

Do księdza: Ładne buty. Zamszowe?
Ksiądz: Nie, za swoje.

spyro - 2006-04-05, 01:06

z funiastych:

Diabeł złapał Niemca, Ruska i Polaka. Dał każdemu psa i 50 kg kiełbasy. Każdy ze miał w przeciągu tygodnia nauczyć psa jakiejś sztuczki, a kiełbasa miała
służyć jako nagroda dla zwierzęcia za wykonywanie sztuczek podczas nauki. Po tygodniu diabeł przyszedł , żeby sprawdzić, który z nich najlepiej wykonał
swoje zadanie. Najpierw wchodzi do Niemca.
- Czego nauczyłeś swojego psa?
Na to chudy jak patyk Niemiec mówi:
- Azor siad - pies posłusznie siada na podłogę.
- No nieźle, nieźle - mówi diabeł - teraz zerknę ,co słychać u Ruska. Wchodzi, a Rusek jszcze chudszy od Niemca mówi do psa:
- Daj łapę - zwierzę wyciąga łapę w stronę Ruska.
- No proszę , proszę jak chcesz to potrafisz, Alosza.
Teraz został mi do sprawdzenia tylko Polak. Diabeł wchodzi, patrzy, a tu Polak leży gruby jak beka
z kiełbasą w ręku.
- Oj, chyba się nie popisałeś.
- Nie popisałem się?! Patrz!
Polak unosi kiełbasę i zaczyna ją jeść. Nagle odzywa się pies:
- H...H...H..Heniek daj gryza, błagam...

Gavel - 2006-04-08, 11:40

Ten ostatnio nieźle mnie rozbawił:

Do szkoły przyszedł nowy uczeń, Jasiu. Pani, chcąc przedstawić go dzieciom, wypytuje o to co Jasiu robi w wolnym czasie, czy ma rodzeństwo, a może jakieś zwierzątko.
Jasiu: Kiedyś mieliśmy pieska, ale go zabiliśmy. Tata mięsa nie je, ja mięsa nie jem, a z powodu psa nie będziemy mięsa kupować.
Pani: To może masz kotka?
Jasiu: Kiedyś mieliśmy kotka, ale go zabiliśmy. Ja mleka nie piję, tata mleka nie pije, a z powodu kota nie będziemy mleka kupować.
Pani: Jasiu, tego już za dużo. Co się tam u was w domu dzieje? Jutro proszę przyjść do szkoły z mamą.
Jasiu: Kiedyś miałem mamę, ale ją zabiliśmy. Ja jeszcze nie dupcze, tata już nie może, a z powodu sasiada nie będziemy matki trzymać.
:twisted:

spyro - 2006-04-09, 08:25

dobre :-)

[ Dodano: 2006-04-09, 09:31 ]
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się
grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.

marecki2R - 2006-04-09, 22:27

I znowu cosik wygżebalem :mrgreen:
Zadanie:
Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat Dziecko będzie 5 razy młodsze od matki
Pytanie:
Gdzie jest ojciec? To zadanie jest do rozwiązania i nie jest tak trudne, na jakie wygląda. Nie patrz na rozwiązanie, można je rozwiązać matematycznie.
Uwaga:
Pytanie "Gdzie jest ojciec" musisz dokładnie przeanalizować.





Rozwiązania szukaj niżej...





Jeszcze niżej...

















Rozwiązanie:
Dziecko ma dzisiaj X lat, a jego matka Y lat.
Wiemy, że matka jest 21 lat starsza od dziecka.
W następstwie:
X + 21 = Y
Wiemy również, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Możemy zatem napisać następujące równanie:
5 (X + 6) = Y + 6 Zastąpimy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązywać:

5 (X + 6) = X + 21 + 6
5X + 30 = X + 27
5X - X = 27 - 30
4X = -3
X = -3/4
Dziecko ma dzisiaj -3/4 roku, co jest równe -9 miesięcy...

Rozumując matematycznie, można przez to dowieźć, że matka jest w tym własnie momencie BZYKANA!!

Rozwiązanie:
OJCIEC JEST NA MATCE

[ Dodano: 2006-04-10, 00:13 ]
A tu mały prezęt na swięta dla Panów :wink:

Gavel - 2006-04-10, 11:47

Pilot pierwszorzędny :mrgreen:


Wygrzebałem przy okazji coś ciekawego:

Księga rodzaju: Panowie tylko nas to mogło spotkać…

Bóg stworzył osła i powiedział do niego:
Ty jesteś osłem. Będziesz nieprzerwanie od rana do wieczora pracował i na swoich
plecach ciężkie przedmioty nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny.
Będziesz żył 50 lat.
Na to osioł:
50 lat tak żyć jest za dużo, daj mi nie więcej jak 30 lat.
I tak się stało.

Następnie Bóg stworzył psa i tak powiedział do niego:
Ty jesteś psem. Będziesz pilnował ludzkiego dobytku i ludzkim przyjacielem będziesz. Będziesz jadł to, co ci człowiek zostawi, będziesz tak 25 lat żył.
Pies na to:
Boże, tak żyć i to przez 25 lat jest za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.

Następnie Bóg stworzył małpę i tak powiedział:
Ty jesteś małpa. Będziesz z drzewa na drzewo skakała i jak idiota się zachowywała. Ty musisz być zabawna i tak przez 20 lat żyć.
Małpa na to odpowiedziała:
Boże, przez 20 lat żyć jak światowy błazen to o wiele za dużo. Proszę daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.

Ostatecznie stworzył Bóg mężczyznę i przemówił do niego:
Ty jesteś mężczyzna, jedyna racjonalnie myśląca istota żywa, która opanuje ziemię. Będziesz swojej inteligencji używać do podporządkowania sobie innych stworzeń. Będziesz panował na całej ziemi i żył 20 lat.
Na to odpowiedział mężczyzna:
Boże, mężczyzną być tylko przez 20 lat? To za mało. Proszę daj mi jeszcze 20 lat, które osioł odrzucił, te 15 lat psa i te 10 lat małpy.

I tak postarał się Bóg, żeby mężczyzna żył jako mężczyzna przez 20 lat, potem się ożenił i następne 20 lat żył jak osioł, który od rana do wieczora pracuje i ciężary dźwiga. Potem ma dzieci i przez 15 lat żyje jak pies, pilnuje domu i je to, co jemu rodzina pozostawi. A potem, na stare lata, żyje przez 10 lat jak małpa, zachowuje się jak idiota i zabawia wnuki.
I tak się stało...

spyro - 2006-04-10, 19:29

Z serwisu www.komunikacja.krakow.pl

14.03.2006
14:20 Kierujący tramwajem linii 13 na Placu Bohaterów Getta na kierunek Bieżanów Nowy zgłosił, iż w tramwaju bije się dwóch 70-latków o miejsce siedzące. Po interwencji prowadzącego tramwaj mężczyźni zajęli dwa różne miejsca.

Bartek - 2006-04-10, 20:31

Siedzi maz z zona i jedza sobie obiadek. Nagle zona oblala sie zupa.
-Wygladam jak swinia! - mowi.
na to maz
- no, i jeszcze wylalas na siebie zupe !
:lol:

[ Dodano: 2006-04-10, 21:34 ]
to też jest ostre

Docent - 2006-04-10, 21:01

Facet (naiwny) szuka żony.Jakos mu to nie idzie, wiec sie zglasza do agencji matrymonialnej. Mowi do kobity tam siedzacej:
- szukam żony.
- a jakiej? pyta baba
- ladnej i mądrej - odpowiada koles.
- wiem pan, zasadniczo takich nie ma.albo bierze pan ladna albo madra.
- nie, ma byc ladna i madra - upiera sie koles.
Baba mysli, szuka w kompie, po dluzszej chwili powiada:
- wie pan, mamy tu taka jedna madra, piekna to moze ona nie jest, ale gdy zaspiewa, zapomni pan o jej wszystkich niedostatkach.
- ok, biore to - mowi koles
Wbija sie w gajer, kupuje kwiaty, wino, udaje sie pod wskazany adres, dzwoni do drzwi:
otwiera kobieta, on na nia patrzy, patrzy i mowi:
Spiewaj (*^*^%$ spiewaj!!!!

Bartek - 2006-04-11, 21:45

przechodzi ojciec z synkiem kolo burdelu i synek sie pyta:
- tato, tato, a co to jest ?
tata nie chcial sklamac, ale i nei chcial powiedziec calej prawdy wiec odparl:
- to do w ktorym mozna zaznac rozkoszy.
nastepnego dnia synek mowie do taty :
-tato, tato daj mi 10zl na kino...
synek niewiele myslac poszedl do domu w ktorym mozna zaznac rozkoszy... podchodzi do burdel mamy i mowi:
-dzien dobry przyszedlem zaznac rozkoszy i podaje jej te 10zl,
ona spojrzala na niego, wziela 3 kromki chleba, posmarowala je miodem i wreczyla chlopcu...
synek wrocil do domu i mowi:
-tato, tato zgadnij gdzie bylem,
-w kinie?
-nie
-a gdzie ?!
-w domu w ktorym mozna zaznac rozkoszy - odpowiada dumny z siebie chlopiec
-i co?- pyta tata
-dwum dalem rade trzecia tylko wylizalem



W celi wieziennej siedza razem : gwalciciel, zoofil, pedofil, sadysta, masochista!
gwalciciel mowi: ale bym cos wyru....ał
zoofil: nalepiej jakiegos kota
pedofil: takiego malego kiciaka
sadysta: i bysmy mu lapki polamali i kark skrecili
masochista: miauuuuuuuuu!

marmarmarek - 2006-04-12, 21:37

Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu...
Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij...

[ Dodano: 2006-04-12, 22:40 ]
Wczesny ranek, jezioro spowite mgłą... niezmąconą taflę wody przecina łódka.
Na łódce wieszcze: Adam Mickiewicz i Aleksander Puszkin recytują wymyślone na poczekaniu fraszki. Wtem ich oczom ukazuje się druga łódka, w której siedzą dwie przepiękne białogłowy. Puszkin widząc tę piękną scenę wypowiada
te słowa:
- Cud nad cudami, dziw nad dziwami, łódka płynie choć jest z dwiema dziurami.
Na to wieszcz Adam:
- Hola, hola mości panie, są dwa kołki na zatkanie.

[ Dodano: 2006-04-12, 22:44 ]
Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?

[ Dodano: 2006-04-12, 22:49 ]
Idzie mrówka przez sad. Przechodzi pod jabłonią i nagle spada na nią jabłko. Po chwili mrówce udaje się wyczołgać spod jabłka, podnosi głowę do góry i krzyczy: w samo oko, kur.., w samo oko!

[ Dodano: 2006-04-12, 22:52 ]
Na budowie pracownik biega z taczką tam i z powrotem już parę godzin. Widzi to kierownik, przypatruje mu się i go woła:
- Co ty robisz?
- Majster, taki *^%#$*&$, że ani czasu nie ma załadować.

[ Dodano: 2006-04-12, 22:55 ]
ten jest ciezki:

W pewnym ogrodzie zoologicznym żyła młoda małpa bardzo rzadkiego i cennego gatunku. Któregoś dnia podczas rutynowego badania weterynarz stwierdził, że małpa jest w stanie silnej depresji, która nie leczona doprowadzi ją do niechybnej śmierci. Powodem depresji jest brak partnera. Niestety, ani w krajowych, ani zagranicznych ogrodach zoologicznych nie było samca tego gatunku. W końcu dyrektor zoo przypomniał sobie o panu Mieciu, który karmił małpę i czyścił jej klatkę.
- Może on, w końcu z małpą zżyty...- pomyślał i postanowił zaproponować panu Mieciowi trzysta złotych za stosunek z małpą. Wezwał go na dywanik i tłumaczy, że małpa musi mieć seks, inaczej zdechnie.
- Czy zgadza się pan to zrobić za trzysta złotych?
Pan Miecio na to, że i owszem, ale ma trzy warunki.
- Po pierwsze, może przy tym być tylko jeden świadek, bo wstydliwy jestem. Po drugie, będę ją brał od tyłu.
- OK, panie Mieciu, one lubią tylko od tyłu, sprawę świadka też załatwimy. A jaki jest trzeci warunek? - pyta lekko zaniepokojony dyrektor.
- Chodzi o pieniądze... Te trzy stówy dam wam dopiero po wypłacie...

[ Dodano: 2006-04-12, 23:00 ]
Trzej faceci idą do nieba. Przed bramą stoi św. Piotr i mówi:
- Proszę powiedzieć ile razy zdradzili panowie wasze żony, ponieważ u nas w niebie panują takie zasady, że im więcej razy się zdradzi tym gorsze auto się dostaje. Pierwszy mówi Kwiatkowski:
- Ja zdradziłem żonę 2 razy.
- No to taki maluch dla pana.
Drugi Nowak:
- Ja 1 raz.
- No to użwane auto.
Trzeci Miłosz:
- Ja nigdy.
No to nowiutkie Vento ;) .
Następnego dnia koledzy spotykają Miłosza płaczącego na parkingu i pytają:
- No stary czemu płaczesz? Masz taką super furę!
A on na to:
- Spotkałem moją żonę na skrzyżowaniu, jeżdziła na rolkach.

[ Dodano: 2006-04-12, 23:01 ]
Państwa Niemiec, Francji i Polski postanowiły zorganizować konkurs na największego pijaka. Każde z państw wystawiło po jednym reprezentancie. Konkurencja polegała na rozpoznaniu trunku. Pierwszy podchodzi niemiec. Bierze naczynie, patrzy pod światło, wącha, pije. Wtem krzyczy:
- O Mein Gott! Das ist Piwo!
Zaliczył. Drugi idzie francuz. Bierze naczynie, patrzy pod światło, wącha, pije. Wtem krzyczy:
- Vin! (wino)
Zaliczył. Trzeci idzie polak. Bierze naczynie, patrzy pod światło, wącha, pije. Wtem krzyczy:
- Żytnia!
- Idź ty wieśniaku, to zwykły bimber! - Krzyczą sędziowie.
- Ulica Żytnia, mieszkanie 36.

[ Dodano: 2006-04-12, 23:05 ]
Na lotnisku stoi Jumbo Jet, na pokładzie 500 osób oczekuje na odlot. Kabina pilotów jest jeszcze pusta. Nagle na pokład wchodzi dwóch panów w mundurze pilota, w ciemnych okularach, z białymi laskami i kierują się do kabiny pilotów. Wśród pasażerów konsternacja, tym bardziej, że obydwaj panowie grają w marynarza, który tego dnia siądzie za sterami. Za moment zawarczały silniki, po chwili samolot kołuje po lotnisku, wjeżdża na pas startowy. Niepokój pasażerów wzmaga się. Samolot na pasie przyspiesza, ale nadal jedzie po ziemi. Pasażerowie już widzą jego koniec, niedługo skończy się skarpa, a za nią ocean. Do końca pasa jakieś 20 metrów, pasażerowie schowali głowy między kolana, skulili się.
- O Jezuuuu! - rozległ się okrzyk przerażenia.
W tym momencie przód samolotu uniósł się i maszyna znalazła się w powietrzu. Z kabiny daje się słyszeć:
- Wiesz, John, jak oni kiedyś nie krzykną, to my się naprawdę do tej wody wpier****my...

[ Dodano: 2006-04-12, 23:10 ]
Przychodzi mały Jasio do szkoły, ma całą opuchniętą i czerwoną twarz. Pani się pyta:
- Jasiu, Co się stało?
- Oooossss...
- No, co się stało...?
- Ooosssaaa...
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nie... Tato łopatą zabił....

[ Dodano: 2006-04-12, 23:14 ]
W państwowym zakładzie jest nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników:
- Od teraz nastają nowe porządki. Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu. Czy są jakieś pytania?
- Długo będziemy tak zapieprzać?

[ Dodano: 2006-04-12, 23:21 ]
Siedzą dwa żule pod sklepem spożywczym i zbierają na wino. Ze sklepu wychodzi małżeństwo w średnim wieku, zadbani, poważni... Kobieta odkręca butelkę z wodą mineralną i zaczyna pić. Żul patrzy z obrzydzeniem i szturcha kamrata: "Patrz. Wodę piją. Jak zwierzęta!"

[ Dodano: 2006-04-12, 23:22 ]
Po imprezie:
- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, żabciu?
- Nie może być inaczej, misiu.
- Kur.., myszko... przyznaj się! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię!

[ Dodano: 2006-04-12, 23:28 ]
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Kosmonauci już zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało 2 Marsjan i... ...bbzzzzz... ...zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie probują wyjść... 10 minut, 30 minut... Po godzinie się udało.
Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan. No więc witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjsciowe?
Na co Marsjanie:
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu Polacy byli... Koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz. I jeszcze prezenty przywiezli!
Amerykanie:
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
Marsjanin:
- A nie wiem... Jakiś *^%#$*&$, ale wszyscy dostali.

[ Dodano: 2006-04-12, 23:29 ]
Podchodzi Jasiu do dwóch gliniarzy i patrzy się na brzuch ich psa. Po jakimś czasie jeden z gliniarzy pyta się go:
- A ty co tak się patrzysz na tego psa?
Jasiu odpowiada:
- Bo mi kolega mówił, że tu stoi pies z dwoma kutasami!

[ Dodano: 2006-04-12, 23:30 ]
Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio. 'Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji' - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w
dupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!

[ Dodano: 2006-04-12, 23:33 ]
Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje:
- Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz!
No dobra, to zaśpiewała, skończyła, a publika: "jeszcze raz!". No i tak trzeci, czwarty piąty... dziewiąty raz. W końcu już zrezygnowana mówi do publiczności:
- Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać..
A publiczność:
- Kur**! Śpiewaj aż się nauczysz!

Gavel - 2006-04-14, 16:13

z serii hardcore:
Rozbił się okręt. Na bezludnej wyspie wylądowało 50 facetów i 1 kobieta. Po miesiącu kobieta mówi:
- Dosyć tych świnstw! - i popełnia samobójstwo.
Po trzydziestu dniach zebrali się faceci i zadecydowali:
- Dosyć tych świństw! Trzeba ją pochować.
Mija następne 30 dni. Faceci podejmują decyzje:
- Dosyć tych świństw! Wykopujemy ją z powrotem.

Docent - 2006-04-14, 20:57

spotkaly sie 3 stworki z ludzkich dolinek: prochniaczek, woskowinek i grzybek pochewka.opowiadaja sobie o swoich przezyciach;
woskowinek zaczyna: do mnie codziennie wpada taki patyk z wata i kreci kreci probuje mnie wydostac ale ja tak sie schowam ze mu wciaz to nie wychodzi.
Na to prochniaczek: do mnie wpada 2 razy dziennie szczotka, i tak szoruje, kreci zeby mnie wydostac ale ja sie sprytnie chowam miedzy zebami i jakos sie udaje przetrwac.
Grzybek pochewka:a do mnie codziennie wpada na chate jakis lysy palant, tzn wchodzi i wychodzi, a na koniec rzyga mi po chacie. A prochniaczek na to: ja tego skurw... skads znam!!!!

Bartek - 2006-04-17, 17:42

http://shell.sinuspl.net/...ajaceKrzepy.swf
Gavel - 2006-04-20, 17:54

Trzech facetów całe życie zbierało na wyjazd do Kenii, ale zbierali aż tak, że
jedli suchy chleb popijając wodą. No i w końcu uzbierali i wyjechali.
Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy sie wódki?
drugi mowi:
- Ok, super
a trzeci:
- To ja całe życie prawie nic nie jem, nie pije po to, żebyśmy wyjechali!
Zbieram na to, żebym mogł sobie pozwolić na zwiedzanie, na wycieczki!
A wy wydajecie na wódke? Ja sie na to nie pisze! - i obrażony poszedł spać.
No więc tych dwóch poszło, kupiło 2 flaszki, nachlali sie i wrócili do domu.
Rano wstają, patrzą, a nie ma trzeciego! Wychodzą przed kwaterke....
Patrzą.... a tam leży krokodyl - gruby, ogromny, piękny krokodyl z otwartą paszczą!
Patrzą - a z tej paszczy wystaje głowa tego trzeciego. Stoją tacy nawaleni, patrzą ..i jeden mowi:
- Patttssssszzzzz starrrryyyyyy, na wóóóóódke sęęępiłłłłłł, a śpiwooorek toooo od Lacosty
:D

marmarmarek - 2006-04-25, 23:51

http://img527.imageshack....3/pisyes5ci.gif
Gavel - 2006-04-26, 12:39

Znalezione gdzieś w sieci:

Kiedy przyjdą przeszukać dom,
Ten, w który mieszkasz chłopie,
Kiedy sprawdzą twój CD-ROM,
I na płytach nagrane kopie,
Gdy pod drzwiami staną, i nocą
Nakazem w dłoni w drzwi załomocą -
Wiesz, o jaką im chodzi zbrodnię?
Ściągałeś pliki
Przez dwa tygodnie.

Już przed twym domem setki są glin,
Dokąd uciekać? Chyba do Chin.
A wszystko przez to, że owe dane,
Wprost z Ameryki były pobrane
Co czyni z ciebie kogoś gorszego,
Niźli mordercę wielokrotnego...
Kiedyś przyjdą na pewno pogrzebać ci w kompie
Może się zlitują, w co szczerze wątpię,
Jak GROM w nocy przez dach się wkują,
Płyty połamią, save’y skasują,
Pójdzie się ***** w Fifie kariera,
Znów w NFS’a startujesz od zera,
Choć w call of duty wojnę wygrałeś,
Choć wiele nocy przez to zarwałeś,

Brak u nich skrupułów, litości nie mają,
Za dyskutowanie zarobisz pałą,
Nie pomogą płacze ,ani lamenty
Cały twój hardware w folii zapięty,

Już biurko puste, już wiatrak nie huczy
Może mnie w końcu to coś nauczy,
Mijają godziny, mijają dni,
Chyba oszaleję, wciąż komp mi się śni,

Dzwonie na ****, może coś da się załatwić,
Jakiś glina mówi: muszę pana zmartwić,
Tutaj jest Polska, tu cuda się dzieją,
Kompa pan oddał przebranym złodziejom,

Jaki jest morał mojej definicji?
Profilaktycznie nie wpuszczaj policji!

Docent - 2006-05-11, 18:49

>Do niewielkiego sklepiku muzycznego przy lubelskim deptaku wchodzi znany
>poznański kolekcjoner ludowych instrumentów muzycznych z całego świata.
>- Czy dostanę u was - pyta wyniośle - wygarbowaną skórę kozy do polskich
>tradycyjnych dudów ?
>- Niestety nie mamy - odpowiada sprzedawca
>- No pewnie skąd w takim grajdole byłaby wygarbowana kozia skóra -
>komentuje wybitny specjalista - A może jest bejcowana skorupa żółwia do
>kongijskiego conca ? - Nie - Cóż za pipidówa - mruczy pod nosem klient -
>To
>może chociaż znajdzie pan czesane włosy z końskiego ogona do irlandzkiej
>harfy celtyckiej ? - Przykro mi - odpowiada poirytowany sprzedawca - Ale
>mogę panu zaproponować świeżutkie krowie *&#@$^*(^ do niemieckich harmonijek
>ustnych.

Gavel - 2006-05-15, 13:53

Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Bezsprzecznie.
- Innowacyjny.
- Przygotowawczy.
- Proletariacki.

Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Konstytucjonalizm.
- Wszystkowiedzący.
- Rozszczepienie jaźni.
- Szczęśliwe zrządzenie losu.

Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
- Dobry wieczór, panie władzo. Śliczne dziś niebo, prawda?
- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce, żebym śpiewał(a).
:roll:


[ Dodano: 15 Maj 2006, 14:56 ]
Jeszcze coś o "ulubionym" piłkarzu polskich internautów... :)

Do reprezentacji Polski trafił nowy zawodnik z Afryki. Na pierwszej odprawie przed
treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego
piłką:
– Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, jak piłka do bramki to dobrze,
rozumiesz?
Na te słowa wstał nasz nowy zawodnik, lekko poszarzały i cokolwiek zdenerwowany.
Opanował się jednak i odezwał się płynną polszczyzną do trenera Janasa:
– Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce. Mam tu żonę, dzieci, a
studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej, niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
– Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.

marmarmarek - 2006-05-16, 16:44

ciocia mi opowiedziala;) :

przechodzi zmaozny gentelman ulica, pada, zimno i wogole... Nagle spotyka mloda dziwczyne, przemoczona, uboga, zebzaca...
-zimno ci?
-tak.
-jetes przemoczona....
-tak.
-jestes glodna?
-tak.
-to moze chcesz na pączka?
-a jak to jest na pączka?

kovval - 2006-05-16, 20:00

Przychodzi turek do niemieckiego lekarza i mowi:- Panie doktorze, mam depresje.Lekarz na to:- Prosze nasrac do worka wkroic jeszcze do tego jedna, drobno posiekanacebule i 5 zabkow czosnku. Worek zamknac na 3 dni bardzo szczelnie, potemotworzyc i wdychac to co sie tam znajduje przez nastepny tydzien. Po 10dniach przychodzi turek i mowi:- Panie doktorze, jestem juz zdrowy ale chciałbym wiedziec co mi dolegalo.Lekarz odpowiada:- To byla tesknota za ojczyzna
marecki2R - 2006-05-17, 21:26

Dzisiaj Słyszałem :mrgreen:

Trzy ciężko harujące kobiety postanowiły raz zaszaleć i poszły po pracy na piwko. Szybko się ululały. Po drodze do domu, na skutek ilości wypitego browaru wszystkie trzy zaczęły odczuwać ostre parcie na pęcherz. Jedynym w miarę zacisznym zakątkiem w okolicy był mały cmentarzyk. Ponieważ dłużej już nie mogły, postanowiły tam właśnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Przycupnęły w kątku miedzy nagrobkami. Na tej czynności przyuważył je znudzony swym fachem, dobrze już "wcięty" grabarz. Postanowił dla rozrywki babki postraszyć. Jak pomyślał, tak zrobił. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zaczął przedzierać się ku nim przez alejki. Baby przerażone hałasem pierzchnęły w panice, tratując groby, przewracając drewniane krzyże, gubiąc odzież i drąc się w niebogłosy. Nazajutrz w knajpie spotykają się trzej mężowie tychże trzech kobiet. Wszyscy miny do pasa, ponurzy, że bardziej nie można. W milczeniu walą setę za setą. Wreszcie jeden wszedł w "fazę zwierzeń" i mówi:
- Moja żona gdzieś się puszcza. Wczoraj wieczorem wróciła do domu pijana i bez majtek.
- Moja jeszcze gorzej - mówi drugi. - Przyszła do domu pijana, nie miała majtek, a cała suknia była na niej poszarpana i podarta.
- Eeeech - wzdycha na to trzeci. - To jeszcze nic. Moja wróciła wczoraj pijana, bez majtek, w podartej sukience i opasana szarfa z napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY - CHłOPAKI Z RADOMIA

spyro - 2006-05-17, 21:46

Stoi krowa nad brzegiem rzeki i pali trawkę. Przymulona, wzrok mętny. Podpływa do niej młody bóbr i pyta:
- Ty, krowa - co Ci tak dobrze?
Krowa na to:
- A, palę sobie trawkę.
Bóbr:
- A co to jest?
Krowa:
- Nie wiesz? Aaaa, młody jesteś. Weź tu skręta, zaciągnij się porządnie, zanurkuj sobie, popłyń do swego żeremia, wróć, wypuść dym i zobaczysz, jakie to przyjemne.
Jak postanowili, tak zrobili. Boberek zaciągnął się, zanurkował, ale że pierwszy raz, więc od razu pod wodą zaczęło go brać. Wynurzył się więc i położył na brzegu. W tym momencie podpłynął do niego hipopotam i zapytał, co mu tak dobrze. Bóbr opowiedział o krowie, która stoi nad brzegiem i daje pociągnąć trawkę. Hipopotam zanurkował więc, podpłynął do krowy, wynurzył się przed nią i powiedział:
- Cześć!
Na to krowa, krztusząc się dymem, krzyknęła:
- Bóbr! K_rwa!!! Wypuść powietrze!

[ Dodano: 2006-05-17, 22:47 ]
Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się seksić, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic.
No to baba idzie do lekarza, i mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się i wypnie tyłek, a zaraz obudzi sie w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może!
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i zapi^_^erdala ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd.
Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
- Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
- Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... a tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan i mu z mordy ślina cieknie...

[ Dodano: 2006-05-17, 22:50 ]
Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, nie mogę pozbyć się swojej teściowej! Próbuję, próbuję i ciągle
nic.
- Wiesz co? Kup jej samochód, pojeździ wpadnie w poślizg będzie miała
wypadek i po niej!
- No dobra.
Spotykają się kilka dni później:
- I co podziałało?!
- Nie! Jeździ ciągle i żyje!
- A co jej kupiłeś?
- No, malucha.
- Ale ty głupi jesteś, kup jej jaguara!
Spotykają się znów po kilku dniach:
- No i jak zadziałało??!
- Nooo... A najlepsze było jak jej głowę odgryzał!

[ Dodano: 2006-05-17, 22:50 ]
Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz > wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię > brudził w autobusie... nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć > biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj...

[ Dodano: 2006-05-17, 22:51 ]
hehe

[ Dodano: 2006-05-17, 22:52 ]
W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik
podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!!
Dalej cisza... ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty ?? ???!!!!!! Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........

[ Dodano: 2006-05-17, 22:53 ]
Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
- Ładnie wyglądam?
A co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
- Lepiej tam nie wchodź.

[ Dodano: 2006-05-17, 22:53 ]
*Według prawa islamskiego śmiertelnym grzechem jest gdy po odbyciu stosunku seksualnego z owcą zjemy jej mięso.

*W Libanie mężczyźni mają prawo do uprawiania stosunków seksualnych ze zwierzętami, jednak zwierzęta te muszą być samicami. Uprawianie seksu z
zwierzętami płci męskiej jest z kolei karane śmiercią.

*Muzułmanom zabrania się patrzenia na genitalia zwłok. Dotyczy to także pracowników prosektorium. Organy seksualne zmarłych osób muszą być przykryte
cegłą albo deską.

*W Indonezji karą za masturbacje jest ścięcie głowy.

*W Guamie są mężczyźni których pracą jest rozdziewiczanie młodych kobiet. Jeżdżą po kraju i za odpowiednią opłatą uprawiają z nimi seks. Kobiety są
zadowolone gdyż tamtejsze prawo zabrania dziewicom wychodzić za mąż.

*W Hong Kongu jest takie prawo że zdradzona kobieta może zgodnie z prawem zabić swojego męża. Uczynić to jednak może tylko gołymi rękoma.

*W Liverpool w Anglii sprzedawczynie mogą być rozebrane do pasa, jednak tylko w sklepach z owocami egzotycznymi.

*W Cali, w Kolumbii kobieta może uprawiać seks tylko z własnym mężem, a ten pierwszy raz musi być w obecności matki panny młodej, która ma być świadkiem
skonsumowania małżeństwa.

[ Dodano: 2006-05-17, 22:57 ]
To był przegląd miesiąca z funiastych:-)

Gavel - 2006-05-18, 12:34

tego z trolem nie słyszałem :lol:

------------------------------------------------------------------------------------------------
Z kim się spotka reprezentacja Polski po zakończeniu rozgrywek grupowych na MŚ?
Z kibicami na Okęciu...

------------------------------------------------------------------------------------------------
Mówią do siebie dwa penisy:
- Podobno wycofali wiagrę...
- No to leżymy.

[ Dodano: 19 Maj 2006, 13:41 ]
jeszcze coś na temat zbliżającego się mundialu :)

spyro - 2006-05-24, 10:01

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zbereźnik i mówi:
- Ha Kapturku !! !!!!! Teraz cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował !
Kapturek patrzy na niego i mówi:
- Chyba, kurdę, w koszyk

[ Dodano: 2006-05-24, 11:01 ]
Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś,
który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po
hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie baby, które
przeleciałem po Żołądkowej Gorzkiej...

[ Dodano: 2006-05-24, 11:02 ]
- Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
- A, sekretarkę zmieniłem
- I co? Niezbyt bystra, tak?
- NIe, całkiem mądra
- To może leniwa?
- Skąd! Bardzo pracowita!
- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
- No coś pan! Robimy to kilka razy dziennie!
- A może nie chce brać do...
- Jak to nie?! Ciągnie jak odkurzacz!
- No to o co chodzi?
- Aaa... kawę robi jakąś taką...

[ Dodano: 2006-05-24, 11:04 ]
no i mała poerełka na koniec - list do NOM

Gunship - 2006-05-24, 22:34

Tekst z innego forum:

<spooofffed> ej, badaj akcje
<spooofffed> ogladam se w nocy pornola, walac konia
<spooofffed> nagle matka wchodzi do pokoju
<spooofffed> jedyne co zdazylem zrobic to zmienic kanal
<spooofffed> no i moja matka zastaje mnie z "interesem" w reku patrzacego na przemowienie
Lecha Kaczynskiego

Gavel - 2006-05-24, 22:38

kurcze znowu szok :shock:
na jakie Ty fora zaglądasz :?:

:lol:


No to dodam jeszcze coś od siebie :)

Na ulicy spotyka się dwóch gejów:
- Co u ciebie? - pyta jeden
- Aj mówię ci, tak się zakochałem, że nie mam nawet kiedy się wysrać!

------------------------------------------------------------------------------------

Mówią do siebie dwa penisy:
- Podobno wycofali wiagrę...
- No to leżymy.

------------------------------------------------------------------------------------

Po męczącym dniu, spracowany pszczelarz kładzie się do łóżka.
Po chwili dobiega go głos żony:
- Kochanie, pobzykamy się?
- A jebnąć Ci ?!

------------------------------------------------------------------------------------

Gunship - 2006-05-24, 23:02

To akurat chyba z Gry - On - Line :) czytaj w skrócie GOL - najbardziej popierdzielone forum w Polsce :)
Gavel - 2006-05-24, 23:12

Jeszcze coś ściągnięte z forum Kangoomaniaków:

Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazyli wchdoza do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla
Ronaldo. No to mowia mu - "Ronaldo, dobra bedziesz gral sam". Reszta druzyny
poszla do pubu na piwo..
Ronaldo sam bez bramkarza niezle sie spisywal..
Reszta druzyna w pubie po jakims czasie wlaczyla telegazete zeby zobaczec
jaki wynik - 0:1 dla brazyli (34' Ronaldo)
noto sie ciesza.. jakis czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1
(83' Rasiak).
Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldo i mowia:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldo - w 46' dostalem czerwona kartke...

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na
śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak w d*@#*&!j @ *&%6 burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Polska jest (na szczęscie) krajem gdzie jak widzisz 2 kolesiów spacerujących z wozkiem dziecięcym to .................
.....................................
na pewno są to złomiarze

[ Dodano: 26 Maj 2006, 13:34 ]
znalezione w sieci:


Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Nauczycielka spytała:

- Jasiu, o co ci chodzi?

Jasiu odpowiedział:

- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!

Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie ,że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.

Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"

Jasiu: "9".

Dyro: "Ile jest 6 x 6?"

Jasiu: "36".

I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:

- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.

Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. I się zaczęło!

Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?

Jasiu, po chwili "Nogi."

Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?"

Jasiu: "Kieszenie."

Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"

Jasiu: "Kokos"

Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"

Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia,

Jasiu powiedział: "Guma do żucia"

Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?"

Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać...

Jasiu: "Podaje dłoń".

Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"

Jasiu: "OK".

Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie".

Jasiu: "Namiot"

Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Dróżba zawsze ma mnie pierwszą".

Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.

Jasiu: "Obrączka ślubna"

Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze".

Jasiu: "Nos"

Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem".

Jasiu: "Strzała"

Dyrektor odetchnął z ulgą, "Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem

spyro - 2006-06-01, 09:33

Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co?????????????????? Jak mogłaś?...... Ty szmato, Ty k........, Ty taka
i owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia
opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie Omegę - już tam czeka na Was,
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantką.

marmarmarek - 2006-06-01, 16:25

Kasia lad 12 zasuwa wieczorem do parku zapalic... wyciaga fajki, szuka ognia, szuka, szuka...-nie ma... patrzy grupka pijaczkow siedzi na kamieniu. podchodzi, prosi ich o ogien. a oni: ale ale-dziewczynko, nie ma nic za darmo... zrobisz kazdemu po lodziku i bedzie spoko. a ze jej sie bardzo chcialo palic, to tez poszla na ten uklad. skonczyla. jeden z panow wyciaga zapalniczke, odpala i w tym momencie: Tata?! Kasia?!?!?! ty palisz?...
browar1 - 2006-06-03, 17:12

Dwie kaczki grają w statki
-H5N1
druga nato
-trafiony zatopiony

Gavel - 2006-06-08, 14:57

Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, slepia fioletowe kumple sie pytaja:
- stary co ci sie kurna stalo ? pod tramwaj wpadles ?
- eee, e... zona mnie tak uderzyla....
- zooonaa ? czym cie tak walnęła ?
- eee, kurczakiem
- kuurczakiem ?!
- tak, zamarznietym kurczakiem...
- czlowieku, a za co cie tak walnela tym kurczakiem
- no bo wiecie - moja zonka to niezla laska jest zgrabna figurka, jedrna dupcia, nózki dlugie, wiec wczoraj jak sie nachylila do lodówki po tego $*^%*&%( kurczaka, to sie tak fajnie wypiela. Spódniczka mini, co ja na sobie miala tak jej sie zsunela do góry ze stringi ale to cale bylo widac i jak ona tak szukala tego kurczaka, to ja juz nie moglem wytrzymac i zaczalem ja bzykac od tylu.... no i wlasnie wtedy pier...... mnie tym zamarznietym kurczakiem!
- eeeeeeee, no stary! ale ta twoja zona to jakas walnieta... ona nie lubi bzykania od tylu
- lubi i to bardzo... ale nie w TESCO........

Stopa - 2006-06-08, 17:58

Spotakało się dwóch kolegów na piwku;
-żona się na mnie obraziła i nie gada ze mną od wczoraj-mówi jeden
-ale co się stało?-pyta drugi
-wyobraż sobie, wczoraj przyszła z pracy z paskudną plamą na torbie, a ja chcąc jej to powiedzieć przez przejęzyczenie powiedziałem "ale masz brudną MORDĘ a nie torbę-no i się nie odzywa do dziś
- stary, nie przejmuj się, takie niezręczne sytuacje zdarzają się każdemu. Kiedyś przy obiedzie chciałem pochwalić żonę za zupę, ale wskutek przejęzyczenia, zamiast "ale dobra zupa" powiedziałem "ty krowo, zmarnowałaś mi 25 najlepszych lat życia". :mrgreen:

spyro - 2006-06-14, 13:09

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spie*dalaj, bo mi sępy płoszysz...

---


Lekarz pyta staruszka:
- Czy pomógł panu ten lek na potencję?
- O, tak!
- A co na to pana żona?
- Nie mam pojęcia ! Nie byłem w domu od dwóch tygodni!

-----------

Blondynka zamówiła pizzę.
Kelner pyta:
- Czy pokroić na sześć, czy na dwanaście kawałków?
Ona odpowiada:
- Sześć, bo dwunastu to ja nie zjem.
--------------

Jasiu z Małgosią spotkali się w parku. Postanowili odbyć swój pierwszy raz.
Małgosia położyła się na ławce, na Małgosi Jaś, ale ponieważ nie był doświadczony,
to wsadził swojego ptaka w dziurę po sęku i zaczyna robić swoje.
Małgosia spostrzegła błąd nowicjusza i mówi:
- Jasiu, rżniesz w dechę!
A Jasiu:
- Sie wie! Fachura!

-------------

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!

----------------

[ Dodano: 2006-06-14, 14:12 ]
Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił
sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu
najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie
założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i
oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się
wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy
miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą
prezentował nienaruszone przyrodzenie.
Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć,
nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... -
biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał...

[ Dodano: 2006-06-14, 14:13 ]
- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki.
Jeszcze tam ogłuchniesz!
- Nie, dziękuję, już jadłam...

Gavel - 2006-06-29, 22:53

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego z nienawiścią. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, krzyczy:
- O kur..! Gdzie moje drewno?!

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta (a zapaśnik był mistrzem) nie ulekl się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec..
Zapaśnik na to:
- Kurcze, gdyby nie ten ostatni drink to bym go ściagnal z tego roweru.

marecki2R - 2006-07-07, 21:39

Tu co prawda historia ale też mozna sie pośmiać :D
bardzo ciekawa historia:


Postanowiłam wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłam sobie jednak, że przecież
wszystko już wykorzystałam. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub
dwa.
Pomyślałam, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś
tak
głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przemęczona
jestem,
przepracowana...zaczyna mi odbijać. Samo życie... Następnego dnia
przyszłam
trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałam się dookoła... MAM!!! Odbiłam się
od
podłogi i poszybowałam w kierunku żyrandola; złapałam go mocno... i -
wiszę! Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie
(on
ma taki jakiś drewniany wzrok!!!)
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni
wolnego od starego. Gram żarówę(!!!), rozumiesz? Kilka sekund później
wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałam.
- No co ty??? Chyba cię coś straszy! Weź lepiej kilka dni wolnego i jedź
się gdzieś przewietrzyć. Wdzięcznie sfrunęłam na podłogę i zaczynam się
pakować. Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować...!!! A
gdy
szef zainteresowany pyta go: "a pan to dokąd????" - kolega odpowiada:
- No, do domu... przecież po ciemku nie będę tu siedział!!!!.... :mrgreen:

marmarmarek - 2006-07-09, 06:03

te podobno prawdziwa historia :) :
przejscie graniczne polsko niemieckie. Polak zostal przylapany na przemycie. w trakcie rozmowy z celnikiem-oczywiscie po niemiecku celnik pyta sie, czy ten sam byl o tego interesu (bo w oddali widzial drugiego mezczyzne, ktory z zniecierpliweniem sie temu przygladal. ten nie mial juz sie jak wytlumaczyc. eclnik kazal zawolac kolego. no to Polak krzyczy i wymachuje reka(w gescie przywolywania kogos z daleka. no i krzyczy po polsku : Wiesiek!!!! spieeeeerdalaj... no.... ;)

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
Rozmawia dwóch adminów:
- Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.
- Jest hakerem ?
- Nie, debilem...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky?
- Ano... są dwie możliwości:
1. albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz
2. albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychać cmok i trzask.
Oto co myślą sobie osoby w przedziale:
Matka: Ale mam porządną córkę, któryś ja pocałował, a ona go w pysk...
Córka: Ale mam głupią matkę, frajer ja pocałował, a ona go w pysk...
Francuz: Ale mi się udało, pocałowałem ją, a w pysk dostał kto inny...
Rusek: Co jest? Najpierw mnie całują, a potem biją...
Polak: Wy się tam całujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie***lę!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:28 ]
Żona programisty:
- Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miała dziecko...
- Kładź się, będziemy instalować...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:29 ]
Moja żona odeszła z frajerem którego poznała przez internet. Ale ja głupi byłem, mogłem już dwa lata temu załozyć stałe łącze w domu!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:31 ]
Na podstawie J 8:2-16

Wówczas uczeni w piśmie i agenci BSA przyprowadzili do niego kobietę, którą pochwycono na kopiowaniu CD-ków, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:
Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na kopiowaniu CD-ków. W prawie Ustawa o Prawach Autorskich nakazuje nam takie kamieniować. A Ty co mówisz?. Mówili to wystawiając go na próbę, aby mieli o co go oskarżyć.

Lecz on nachyliwszy się nad laptopem kodował w assemblerze. A kiedy w dalszym ciągu go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was nie miał nigdy pirackiej kopii, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się kodował w assemblerze. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko on i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas, zachowawszy kod na dysku rzekł do niej "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła "Nikt, Panie!". Rzekł do niej: i ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili nie bierz już do ręki CD-ka chronionego prawem autorskim.

A oto znów przemówił do nich tymi słowami: Ja jestem open source, kto idzie za mną, nie będzie płacił bandytom za licencje. Rzekli do niego prawnicy: Ty sam sobie wydajesz licencję. Licencja twoja nie jest prawdziwa! W odpowiedzi rzekł do nich: Nawet jeśli ja sam sobie wydaję licencję, licencja moja jest prawdziwa, bo wiem skąd powstał mój kod źródłowy open source i jak będzie działał. Wy zaś nie wiecie ani co jest w execach, ani co one robią. Wy dajecie sąd według zasad bandyckich, ja nie bronię licencji nikomu. A nawet, jeśli zabronię, to moja licencja jest prawdziwa, bo nie jest to mój exec, ale wszystkich, którzy się do niego przyczynili.

[ Dodano: 2006-08-02, 01:32 ]
Spotyka sie dwóch kumpli na zajebistym kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już tą BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.
- W sumie to racja mój Mercedes też już stary, prawie 2 lata go mam, ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, kurewsko gorąco było, nic tylko sie $*^%*&%( i leżeć cały dzień.
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mowiłeś, ze ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnią i sauna, robisz już coś?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli, ze na plebani nie da rady bo teren podmokły...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:33 ]
I Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen

[ Dodano: 2006-08-02, 01:34 ]
Po wielu latach do nieba trafili prezydenci: Putin, Castro i Kaczyński.
Siedzą sobie na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg to dojrzał i pyta o powód ich żalu.
- Nie udało mi sie do końca stworzyć wielkiej Rosji - powiedział Putin.
- Nie martw się, pokazałeś im drogę. Dalej pójdą sami...
- Trzymałem naród za mordę, nic ode mnie nie mieli - ubolewa Castro.
- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i bedą mieli dobrobyt - uspokaja Bóg.
Następnie Bóg spojrzał na Kaczyńskiego, przysiadł się i ... też zapłakał.

[ Dodano: 2006-08-02, 01:34 ]
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o (*^*^%$, ja pierdoooooleeee

[ Dodano: 2006-08-02, 01:35 ]
Jezus zebrał apostołów i oznajmił im:
- Zaprawdę powiadam wam - dzisiaj jeden z was mnie zdradzi.
Apostołowie się zasmucili, a Piotr zapytał:
- Czy to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie Ty mnie zdradzisz.
Następnie Jan:
- Czy więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie będziesz Ty.
Kolejno wszyscy się pytali, aż został sam Judasz. Wszyscy się na niego patrzą, łyso mu, ale owczym pędem też się pyta:
- Więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie k***a, sam się zdradzę!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:35 ]
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:36 ]
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał:
- No dalej, nie bądź taki jęczy małżonka powiedz z iloma...
- Kochanie, odpowiada mąż, gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła...
I tak to trwało... Aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę...
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! - odpowiedziała żona. A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:36 ]
Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnieee... sesja zimowa czy letnia?

spyro - 2006-08-06, 16:53

Wraca facet do domu z tygodniowej konferencji i od razu w progu lapie zone i prowadzi do sypialni, mowi:
- Daj ci wylize.
- Nie.
- No daj, tyle mnie nie bylo.
- Nie, mam okres.
- Niewazne, chce polizac.
- Jak to chcesz lizac jak mam okres?
- Pewnie!!
Zona z niesmakiem i zdziwieniem pozwala mu na to. Wiec on lize lize lize, caly wymazany juz krwia i nagle dzwonek do drzwi. Ktos dzwoni i dzwoni, maz nie wytrzymuje i idzie otworzyc. Patrzy a tu sasiad. Ten zdziwiony pyta:
- Sasiedzie, co sie stalo, caly we krwi pan jest!
Facet zaskoczony zaczyna sie zastanawiac co powiedziec i wymysla:
- A bylem w kiblu, odlewalem sie, przewrocilem i przywalilem glowa w kibel.
- To niezle musiales $*^%*&%( w ten kibel bo jeszcze masz gowno na brodzie.

Pozdro:D
Jeden gosciu pyta drugiego :
- sluchaj, lechtaczka jest z przodu czy z tylu?
- z przodu...
- kurna, to ja cala noc hemoroida ssalem ...
Murzyn na kontrakcie w Polsce pracował na budowie. Nieszczęśliwie, któregoś dnia piłą odciął sobie palec wskazujący. Pobiegł do lekarza. Lekarz mówi, że jego własnego palca nie da się już przyszyć, ale jeżeli chce to w szpitalu są palce od białych ludzi i taki można mu przyszyć. Murzyn, że nie był wybredny zgodził się. Lekarz przyszył mu biały palec, po kilku godzinach. Murzyn wyszedł ze szpitala, wsiadł do tramwaju.
Jadąc ogląda palec, nie mogąc wyjść ze zdumienia, że już jest sprawny. Obok siedzi podchmielony gość i przygląda się z ciekawością. Nagle mówi:
- Widze, że pan kominiarz od dziewczyny wraca...
Była sobie pewna rodzina chłopska: mama tata i trójka synów oraz jedna krowa w oborze, która całą tę rodzinę żywiła. Pewnego ranka ojciec poszedł jak zwykle dać jej jeść i pić. Wchodzi do obory i patrzy a tam szczątki krowy porozwalane, pełno krwi na ścianach. Ojciec nie mogąc znieść tej myśli łapie powróz robi pętle i wiesza się. Ponieważ długo nie wracał, matka zdenerwowana poszła sprawdzić co się dzieje. Weszła do obory i widząc to wszystko też się powiesiła. Po pewnym czasie najstarszy syn poszedł do obory i widząc rozwaloną krowę i wiszących rodziców postanowił pójść nad jezioro i złowić złotą rybkę, żeby wszystko odczyniła. Po kilku godzinach łowienia udało mu się, ale rybka powiedziała że spełni jego życzenie, jak jej dogodzi 10 razy, ale jeśli mu się nie uda to ona go zabije. Chłopak zabrał się ostro do dzieła, ale już po 6 razach nie miał już więcej siły więc go rybka zabiła. Następnym który wszedł do obory był średni syn i ten także postanowił złowić złotą rybkę. Wziął wędkę i poszedł nad jezioro. w końcu mu się udało złowić złotą rybkę, ale ona wysunęła takie samo żądanie co do najstarszego. Średniak wziął się do roboty ale po 8 razach wysiadł no i stracił życie. Kolejnym który wszedł do obory był najmłodszy i ten także wziął wędkę i poszedł nad jezioro. Po kilku godzinach wreszcie ją złapał, ale ona znowu: 10 razy dogodzić to spełni jego życzenie, jak się mu nie uda to zginie. Mały był niezły więc się dobrze sprawił i jej dogodził tyle ile chciała, ale jemu nie było dość, więc pyta:
- Złota rybko mogę jeszcze 10! Złota rybka na to:
- No ... Możesz chwile to trwało a mały zaraz potym znów pyta:
- Złota rybko mogę jeszcze 10!
Złota rybka na to:
- No ... Możesz....
I takich rundek było jeszcze ze dwie, w końcu mały pyta:
- Złota rybko?... Ale ty nie pękniesz jak ta nasza krówka?
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Cóż to jest - małe, czarne i puka w okienko?

Dziecko w piekarniku.
Cóż to jest - małe, zielone i już nie puka w okienko?

To samo dziecko po miesiącu.
Siedzą dwie działaczki Ligi Polskich Rodzin naprzeciwko wejścia do agencji towarzyskiej dla gejów. Ze środka wychodzi dresiarz.
- A to łajdak, męt społeczny! Wstydu nie ma! Przez takich nasze państwo tak żałośnie wygląda!
Z agencji wychodzi elegancko ubrany businessman.
- A to prostak! Przez takich łachudrów zapisali nas do Unii Europejskiej! Tracimy dumę narodową!"
Z agencji wychodzi Żyd.
- Świnia! Manipuluje naszym niepodległym narodem i jeszcze każe się za wszystko przepraszać!
Z drzwi wysuwa się chyłkiem dostojny mężczyzna w średnim wieku, rozgląda się ostrożnie na prawo i lewo...
- O, nasz ksiądz proboszcz! Dobry człowiek! Jak on się potrafi poświęcać! Pewnie któryś z tych pedziów jest umierający!
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.

Dlaczego ?

Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wypier..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wypier..."
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pier... nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wypier..., że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wypier... z hukiem".

P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wypier... w kosmos gołymi rękami..."

Docent - 2006-08-06, 17:51

W domu spokojnej jesieni, trzech dziadkow toczy rozmowe przy sniadaniu.
Pierwszy mowi:
- Mam kamienie czy co? Nie moge rano zrobic siku. Wstaje o 7-ej i pol godziny musze sie meczyc aby cos polecialo.
Drugi mowi:
- Ja wstaje tez o 7-ej, siadam na kiblu i nie moge zrobic kupy! Po godzinie wreszcie cos zrobie!
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam zadnych problemow. Sikam o 5-ej, wale kupsko o 6-ej, i budze sie o 7-ej.

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa.
Patrzy a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz???
- A (*^*^%$, kibel nowy stawiam bo się stary $*^%*&%(.
- O, mój drogi!!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę??
- Co mam owijać w bawełnę??? Dechami *^%#$*&$ naokoło i &*($&&+_!!!

Leży sobie Kowalski na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
- Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki. Gość zdziwiony troszkę, niemniej jednak bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
- Jak jeszcze raz puścisz bąka, to sciagamy majtki.
- A teraz jak puścisz serie bakow, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
- Kowalski, (*^*^%$, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!!!

Gavel - 2006-08-07, 18:51

Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wku***ał.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

W biurze emigracyjnym, przy wypełnianiu formularza:
-Sex?
-Twice a week.
-No, I mean male or female.
-Doesn't matter.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz k*rwa m*ć!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w d*pę i poszło się je*ać!!!

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po 25 latach jeżdżenia Harleyem pewien facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu chętnie się zabawię, będzie fajnie. Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że sobie poradzę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. "Co ty do ku**y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
"Że co ?? !!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
"To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
"Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.Piotr" powiedział kogut
"Jak ci się podoba bycie kurą?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
"Jak mam to zrobić?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
"Łoł to było za***ste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty ku**a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pan Władek, taksówkarz warszawski kończy swój dzień pracy w Wigilię wieczorem. Pośród płatków opadającego śniegu dostrzega postać zataczającego się pijaczka. Twarde zwykle serce pana Władka ogarnęła wigilijna chęć popełnienia dobrego uczynku. Podjechał, otworzył drzwi i krzyknął:
- Wsiadaj pan, zawiozę Cię za darmo do domu na wieczerzę!
Pijaczek chętnie zaproszenie przyjął i usadowił się obok kierowcy. Podał adres bełkocząc przy tym słowa podziękowania. Jechali jakiś czas w milczeniu, gdy nagle pan Władek dostrzegł stojącą na rogu i wyraźnie marznącą k***ę.
Miękkie tego dnia serce już drugi raz kazało mu się zatrzymać i zaproponować podwiezienie. Po chwili dziewczyna siedziała już wygodnie rozwalona na tylnim siedzeniu taksówki.
Zapach dobroci, potu oraz nie do końca przetrawionej hary wypełniły poloneza pana Władka.
W lusterku dostrzegł on, że jego pasażerka nie nosi majtek. Chcąc zrobić frajdę dochodzącemu powoli do siebie pijakowi, postanowił podzielić się z nim tym odkryciem. Stuknął go łokciem w bok i odpowiednio ustawił mu lusterko wsteczne. Pijak przestraszył się w pierwszym momencie, ale w końcu spojrzał gdzie trzeba i przeklął z wrażenia:
- O żesz ty w ząbek czesany!!! Daj pan szybko kawałek grzebienia, bo wyglądam, jak nie przymierzając, jakaś ostatnia cipa...!

spyro - 2006-08-08, 00:15

Na skrzyżowaniu stoi niewidomy z psem przewodnikiem. Zapala się czerwone
wiatło dla pieszych i w tym momencie pies ciągnie faceta na jezdnię.
Rozlega się przeraźliwy pisk hamulców, lecą joby, no ale jakoś wszystkim
udało się wyhamować i niewidomy cały i zdrowy przeszedł przez jezdnię.
Zatrzymał się na chwilę, poszperał po kieszeniach, znalazł jakieś
ciastko i częstuje psa.
Facet, który z boku obserwował całe zajście, podchodzi i zagaja:
- Panie! Ten pies prawie pana zabił, a pan jeszcze go ciastkiem nagradzasz!?
- Ee... nie, chcę tylko sprawdzić gdzie on ma łeb, żeby go kopnąć w dupę!

[ Dodano: 2006-08-08, 01:16 ]
Najbardziej paradoksalna rzecz na swiecie?
- Sraczka, bo sra sie jednoczesnie czesto i rzadko...

Madzia - 2006-08-12, 17:56

W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża.
Przy wejściu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają sie z każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiegokolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej nie możesz juz sie cofnąć.
Pewna kobieta decyduje sie wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
Niesamowite, pomyślała kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taka ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni.
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje sie wejść na ostatnie szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31 456 012, tutaj nie ma mężczyzn, to piętro istnieje tylko po to, żeby pokazać, że kobiecie nigdy nie dogodzisz.

Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.

Naprzeciwko tego sklepu został otwarty sklep "żon". Na pierwszym piętrze są kobiety, które kochają sex. Na drugim piętrze są kobiety, które kochają sex i są bogate.

Pietra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BYŁY ODWIEDZONE.

[ Dodano: 2006-08-12, 18:59 ]
Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył, masakra. Samochodów właściwie nie ma...
Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz, parę siniaków...
Patrzą na siebie, na samochody, niedowierzanie...
Rabin mówi do księdza: to niemożliwe, że żyjemy...
Ksiądz: no właśnie, to musi być znak od Szefa...
Rabin: tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili
Ksiądz: tak, koniec waśni między religiami...
Rabin (wyciąga piersiówkę): napijmy się, żeby to uczcić
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddał rabinowi
Rabin zakręcił i schował
Ksiądz: a ty ?? ??
Rabin: a ja poczekam, aż przyjedzie policja!

[ Dodano: 2006-08-12, 19:17 ]
W mieście otwarli dom publiczny. Jasio przychodzi do taty i pyta sie go:
•Tato, a co robią w tym domu publicznym?
Tato speszony próbuje wymigać sie od odpowiedzi mówic:
•To taki dom gdzie robią dobrze zapieniądze.
Jasiu zapamiętał, a za dwa dni dostał od mamy pieniadze. I tak sobei myśli "Hm... Pójdę do tego domu, i zobaczę jak tam dobzre robią"
Poszedł, zadzwonił, otwarła mu panna lekkich obyczajów i pyta sie:
•Czego sukasz chłopczyku?
•Tatuś mi powiedział ze tu robia dobrze za pieniadze i ja też bym chciał
Kobieta zaprowadziała go do kuchni, posmarowała 3 kromki nutellą, Jasiu zjadł, podzekował i wróciła do domu. W domu rodzice sie go pytaja
•Jasiu, gdzie byłes?
•W tym domu publicznym
•Co???? Co ty tam robiłeś????
•Tatuś przecież powiedział mi ze tam robia dobrze za pieniadze to poszedłem. Dwie zmogłem, ale trzecia to już tylko wylizałem.

rav - 2006-08-18, 18:12

Wyczytałem gdzieś, że amerykańscy naukowcy (a jacyżby inni) wybrali najlepszy dowcip na świecie, nie wiem jakie były kryteria, ale jest niezły. Otoż on:
Na pogotowiu dzwoni telefon. Odbiera dyspozytor i słyszy takie słowa:
- Dzwonię z polowania... no i kolega został postrzelony... no i chyba nie żyje.
Na to dyspozytor:
- Proszę się uspokoić. Najpierw niech się pan upewni, że kolega nie żyje.
Po czym dyspozytor słyszy w słuchawce wystrzał z dubeltówki i
- No dobra, co teraz?
:) Pozdrowionka

Madzia - 2006-08-18, 19:56

Mały Jaś z mamą
stoi w kolejce do kasy zoo
Gdy zbliżają się do
okienka, JAś pyta:
- Mamo, mamo,
czy to juz małpa?
- Nie synku, to jeszcze
kasjer.

[ Dodano: 2006-08-18, 20:58 ]
Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu, wytrzyj tablice
- Nie.
- Jasiu, wytrzyj.
- No dobra, ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci, co byście napisały na moim grobie, gdybym umarła?
Jasiu w tym samym momencie znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!

[ Dodano: 2006-08-19, 17:02 ]
Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10•letnia córka oświadczając poważnie:
• Nie jestem już dziewicą.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec mówi do matki:
• Marta, ty tu jesteś winna! Jesteś dziwka! Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej 20•letniej córki krzyczy:
• I ty, ty też tu jesteś winna! Tak samo jesteś dziwka! pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazłem na poduszce ślady spermy i nie myśl sobie, że nie wiem o tym, że masz w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
• zamknij się do licha! To właśnie ty powinienieś uważać na to co mówisz. To właśnie ty wydajesz pół wypłaty na prostytutki! To ty spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z naszą małą córeczką! A odkąd mamy telewizję kablową cały czas oglądasz pornole, nawet przy małej! Żeby już nie wspomnieć o twojej szmatławej sekretarce, która systematycznie robi ci lody i której nie wystarcza nawet to, że ją normalnie stukasz.
Zaszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
• ale jak to się stało, kochanie ? Zostałaś zgwałcona czy dziabnął cię kolega z klasy?
Mała patrzy dużymi oczyma na matkę i mówi:
• ależ nie mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już dziewicą tylko pastereczką.

spyro - 2006-08-22, 00:38

klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi
mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
Mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w
chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
- No to teraz - mówi klient pokazując palcem samochód przed warsztatem - bierz się pan za mój!

Gavel - 2006-08-23, 18:01

Biegnie zając przez las czy tam przez jakąś sawannę, nieważne gdzie, ważne że sobie biegnie. Nagle patrzy, a tu stoi żyrafa i chce sobie "wciągnąć kreskę", no to on do niej:
- Żyrafa , nie bierz tego gówna, lepiej ze mną pobiegaj! To zdrowsze!
Żyrafa tak myśli, myśli i w końcu mówi:
- W sumie to masz rację zając, pobiegam z Tobą.
I tak sobie biegną, biegną, a tu stoi słoń i już ma właśnie zapalać jointa. Zając jak to zobaczył od razu wkroczył do akcji:
- Te słoń! Nie pal tego gówna! Lepiej chodź z nami pobiegać! To zdrowsze!
Słoń się lekko zdziwił, ale w końcu dał się namówić. I tak sobie biegną w trójkę aż tu nagle stoi lew. Na ręce już zawiązany pasek, w łapie strzykawka i ma zamiar zapodac sobie heroinę. Zając (tradycyjnie już) postanowił interweniować !
-Ty! Lew! Zamiast wstrzykiwać sobie jakieś gówna to byś lepiej z nami pobiegał! to zdrowsze!
Na to lew spokojnie podszedł do zająca i z całej siły walnął go w łeb!
Żyrafa i słoń w szoku!
- Dlaczego go uderzyłeś?!?
- A bo durny zawsze każe wszystkim biegać jak się nawciąga amfy..

idgray - 2006-08-24, 10:07

:lol:
Polibo - 2006-08-24, 13:24

Motocyklista jadący z prędkością 230 km/hzobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia,zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, ze wróbelek żyje,zabrał go z asfaltu.
W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
O (*^*^%$! Zabiłem motocyklistę!

Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmolada coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.

- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę. Kanadujczyk nic.

- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu,przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - I dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczy.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...

sławek - 2006-08-24, 14:10

dobre :) :)
marmarmarek - 2006-08-24, 23:44

wrobelek wymiata :)
arlosza - 2006-08-25, 16:12

Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby się odlać.

Polibo - 2006-08-25, 17:04

przynajmniej miał miłą smierć!!!! :mrgreen:
spyro - 2006-08-29, 01:08

Perełki z polskich chat'ów:
(mloda) obczaj akcje...
(mloda) kumpela mojej siory poszla do ginekologa
(mloda) weszla wczesniej do lazienki a na polce staly perfumy
(mloda) i ta debilka uznala ze sie psiknie wiesz gdzie
(mloda) zadowolona poszla do lekarza
(mloda) a na koniec wizyty on jej mowi ze nie musiala sie do niego tak stroic
(mloda) ona nie wiedziala o co chodzi
(mloda) a jak wrocila do domu i sprawdzila sprawe
(mloda) to sie okazalo ze te perfumy byly z brokatem !

(ktos) o (*^*^%$ taki $*^%*&%( bylem, ze do domu trafic nie moglem
(ktos) po drodze spotkalem babcie i mi pomogla
(ktos2) i?
(ktos) *^%#$*&$ sie ze schodow...

(x) kolega moj z roku ma ojca ktory ma cepenik
(x) i gada do ojca tato daj mi troche kasy bo zatankowac musze
(x) a on na to masz kase tylko jedz do konkurecji bo lepsze paliwo maja

(k3310ph) ehh, nie moge spac jakos, chyba wlacze sejm na TVP3 i bede liczyl baranow

(kasia) cze, poklikamy
(jebie_twiją_starą) zobacz moj nick
(kasia) no widze i co ?
(jebie_twiją_starą) nie rozumiesz...
(kasia) nie, ale moze sie lepiej poznamy :]
(jebie_twiją_starą) ja cie znam
(kasia) z kad ?
(jebie_twiją_starą) popatrz na moj nick...
(kasia) tata ?

(tomasz) ta magda to (*^*^%$ jednak jest
(magda) co???
(tomasz) fuck zle okno

(spooofffed) ej, badaj akcje
(spooofffed) ogladam se w nocy pornola, walac konia
(spooofffed) nagle matka wchodzi do pokoju
(spooofffed) jedyne co zdazylem zrobic to zmienic kanal
(spooofffed) no i moja matka zastaje mnie z "interesem" w reku patrzacego na przemowienie Lecha Kaczynskiego

(pawlik) ale nie mam prawka jeszcze, więc mama daje mi tylko w lesie
(pawlik) i na mało uczęszczanych drogach

(semir) tam jest takie ciśnienie, że by Ci jaja rozerwało
(beta) ja jestem dziewczyną
(semir) no to mózg by Ci rozerwało
(shadow_no) ona jest dziewczyną

(birdy) czaisz akcję?
(birdy) jadę ostatnio autobusem.
(birdy) miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
(birdy) jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
(birdy) "babcia se *^%#$*&$"

(4805207) jestes?
(InOsAK) tak
(4805207) czesc mam prosbe
(4805207) potrzebuje serial do mks2006
(4805207) masz moze???
(InOsAK) a czemu sie pytasz?
(4805207) bo myslałem ze moze mi udostepnisz
(InOsAK) dobra poszukam
(InOsAK) 5P13R-D4L4J-1KUP5-30RY6-1N4Ł4
(4805207) niedziela

(Tom) Ej, wytłumacz mi o co biega. Dzwoni moja dziewczyna i składa mi życzenia. Powaliło ją czy jak? Urodziny mam w październiku a imieniny w grudniu. Dzisiaj jest jakieś święto?
(GK) 23.06 - Dzień Ojca :D
(Tom)...
(Tom)o ja *^%#$*&$...
(Gk) Wszystkiego najlepszego stary! :) )

(celtique) czach: W ogóle, to dzisiaj widziałem _NIESAMOWITĄ_ akcję, jak szedłem z psem.
(celtique) Po prostu obraz tego, co dzieje się w moim mieście.
(celtique) Otóż spokojnie sobie idę, pies coś węszy na drugim końcu smyszy
(celtique) I widzę, idzie sobie taki zestrachany koleś.
(celtique) Nagle podchodzid o niego 4 dresów 2x2, i do niego:
(celtique) - Wpiedol, (*^*^%$?
(celtique) - Ee..
(celtique) - Wyskakuj z komóry i z kasy.
(celtique) - Ale.
(celtique) - Jakie ale? *&#@$^*(^ chcesz?
(celtique) Koleś wyjmuje telefon
(celtique) hahaha
(celtique) a boss szajki
(celtique) - Prima aprillis!
(celtique) I poszli.
(celtique) Normalnie padłem.

(654xxxx) dzieki pawel ze dales mi namiary na ta Mariolke. Calkiem fajna dupa, daje się pukac nawet w kakao, ale nie chce ssac :/ to jest jej wada
(654xxxx) strasznie Cie chwalila, ze niezly ogier jestes :P mowila, ze dwa dni temu ostro szaleliscie u niej
(654xxxx) a tak ogolnie, to co slychac?
(pawel) Hej. Tu Aga – pewnie mnie nie znasz… Jestem z Pawłem od prawie roku. Nie ma go teraz, ale bądź pewien – przekaże mu, że pisałeś.

(xxxx) muahaha, matura byla taka banalna...
(yyoy) a o czym pisales ? chlopi czy makbet :D ?
(xxxx) pfff pewnie ze makbte... byc albo nie byc, rozmowa z czaszka i te sprawy :D
(yyky) ale to chyba hamlet co ?
(-- xxxx has quit ("Lost terminal")
(yyoy) --

(null) LaDziK na jaki profil dostales sie do LO?
(LaDziK) chumanistyczny

(lubie-placki) a, przypomniało mi sie
(lubie-placki) jade dzisiaj autobusem, 15, jak zwykle tłok
(lubie-placki) stoje ściśniety na końcu i podałem 1,50 do przodu, żeby mi ludzie bilet kupili
(lubie-placki) czekam, czekam
(lubie-placki) a zamiast biletu dostałem paczke żelków :/

(QampQ) czytam na onceie - ile najwiecej zaplaciles za piwo?
(~Rafi)Ja 130 zł w warszawaie za małego lecha, bo tyle wyniósł ... ... mnie mandacik ;)
(~TB)Ja 6.003,00 PLN jak mi sie wylalo na nowego laptopa i poszla plyta glowna....
(~Golfiarz)Kiedyś poszedłem do piwiarni na jedno małe, wychodze no i nie ma mojego GOLFA - 20 000zl
(~wiechu) a JA PŁACĘ ALIMENTY DO DZIŚ .BYŁEM PO 3 PIWKACH.

(czarna21) ehehe a propo przed tygodniem mialam niezla akcje :D :D
(zuzkAa) jaka?
(czarna21) w sobote szlam na zajecia na 13 (grubo spozniona) i jak to zawsze przygotowywalam sie w lazience az nagle uslyszalam taki tekst w kierunku lazienki: "no wychodz malenka bo mam na ciebie taka ochote ze jak wejde moim kacperkiem to nie wyjde przez 2 godziny", no nic powstrzymujac smiech dalej sie kremuje, nakladam podklad itp. a tu dalej "no koteczku tygrysek na ciebie czeka ma ochote zmoczyc dzis futerko" w koncu wychodze i z glupim usmieszkiem oznajmiam starszemu "mama wyszla na zakupy", i w zyciu tak czerwonego ojca jescze nie widzialam :D :D juz od tygodnia nic nie mowi w mojej obecnosci :D
(zuzkAa) eheheh dobrego masz ojca :P

(topic) ale lol ;/ dzisiaj rano patrze, a tu stary zapomnial komorki... no to ja za domowy i dzwonie do niego... po chwili zdalem sobie sprawe ze skoro zapomnial komy to i tak sie do niego nie dodzwonie _-_
(medol) no i co zrobiles?
(topic) zadzwonilem do starej na kome
(medol) no i?
(topic) za chwile dzwoni koma starego, odbieram... a tu mama "no czesc, zapomniales komorki"

(samozlo) kurcze fajna ta pietnastka ale troche mi teraz za mala, czas zmienic
(chory) no taka siedemnastka to bylo by cos tylko kurcze jeszcze zeby plaska byla
(samozlo) no i dziewietnastka mi sie marzy ale dupe ma dużą
(error) ..dopiero sie skapowalem, ze Wy o monitorach mowicie O.o

* Cała sytuacja dzieje się na antenie Radia Zet.
(redaktor) Dzień dobry panu!
(facet) Dzień dobry!
(redaktor) Dzwonie do pana z Radia Zet. Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.
(facet) Kochałem się z moja żoną.
(redaktor) Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?
(facet) W kuchni.
(redaktor) Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)
(redaktor) Dzień dobry pani!
(żona) Dzień dobry!
(redaktor) Dzwonie do pani z Radia Zet. Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?
(żona) (po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.
(redaktor) Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?
(żona) O nie, tego już nie powiem!
(facet) Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!
(redaktor) Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych
(facet) Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!
(żona) (po chwili wahania): w pupę....
* Teraz w radiu nastąpiła konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu na glebie.
(redaktor) Bardzo dobrze! Wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!

(Pain) obczaj motyw
(Pain) Jak bylem w szkocji pojechalismy do Tesco
(Pain) kolega podchodzi do kasy, kasjerka do niego:
(Pain) "Dzien dobry"
(Pain) on zdziwiony sie pyta: "z polski?"
(Pain) A ona: "Nie, (*^*^%$ z Wietnamu"

(Radi) Dzis jak wracalem to mialem przygode
(Radi) Do teraz mnie ramie boli jak cholera
(Mich) A co sie stalo?
(Radi) Wracam od Agi, ide pod blok, a tam stoi banda lokalnych drechow, wszyscy lysi, ogromni, z lancuchami na klatach.
(Radi) Ide w ich kierunku, bo to moje drzwi. A oni nagle zaczynaja sie do mnie usmiechac. Jeden wyciaga noz, drugi lancuch, trzeci mnie lapie od tylu
za szyje.
(Mich) O (*^*^%$, no i co dalej?
(Radi) No i nic, kumple z bloku.
(Mich) No to czemu Cie ramie boli?
(Radi) W windzie mnie osa *^%#$*&$.

(Lukasz) jak wyszedlem z metra na swietokrzyskiej, to podchodzi do mnie 2 gosci i jeden mówi:
(Lukasz) "sorry, Hybrydy club?"
(Lukasz) to to mu wytlumaczylem po angielsku gdzie to jest
(Lukasz) podziekowal
(Lukasz) i do tego kolegi swojego mówi: "kurde, zeby jakis obcokrajowiec tlumaczyl mi gdzie w Warszawie sa kluby"

[ Dodano: 2006-08-29, 02:15 ]
Kilku chłopaków wybierało się na dyskotekę. Bardzo chciała z nimi pojechać ich koleżanka, której bardzo śmierdziało z ust. Długo nie chcieli się zgodzić, w końcu ona obiecała im, że nie będzie się odzywać. Na dyskotece sporo chłopaków prosiło ją do tańca, lecz ona odmawiała. W końcu pomyślała sobie:
- Idę tańczyć! Mam dosyć podpierania ścian. Przecież jestem na dyskotece. Ale muszę pamiętać, że nie mogę nic mówić, bo będzie mi śmierdzieć z gęby.
Zaczęła tańczyć z jakimś chłopakiem. Tańczą jeden taniec, drugi, piąty... Ona wciąż się nie odzywa. Chłopak pomyślał, że jest bardzo nieśmiała. Pyta:
- Jak ci na imię?
- Renata
- O, pierdnęłaś?
- Nie.
- O, znów pierdnęłaś!

rav - 2006-08-31, 15:42

Przychodzi facet do recepcji w hotelu, oddaje portierowi klucze i mówi:
- Zasłałem łóżko.
Na to portier:
- Nie trzeba było ale to bardzo dobrze.
- No nie bałdzo.
:)

Gavel - 2006-09-01, 10:50

Dawno, dawno temu pewien młodzieniec spytał swoją dziewczynę:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona odpowiedziała:
- Nie!
I człowiek żyje długo i szczęśliwie, chodzi na ryby i na polowania, gra w golfa, pije piwo i pierdzi kiedy tylko ma na to ochotę...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta
pierwszą zakonnicę:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, dotykałam go palcem...
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona
i pójdzie do nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następną:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, miałam go w dłoni...
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i
pójdzie do nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Już ma iść trzecia, ale w tym momencie ostatnia wyrywa się i krzyczy:
- No nie! Jak ona dupe zanurzy, to ja tego nie wypiję!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na wiejskim przystanku, gdzie od dawna już autobusy nie
kursują, siedzą trzy koleżanki i pestki z dyni łuskają, nuda
na całego, lekko kaleczona rzadkim rechotem.
Niespodzianie zza zakrętu wyjeżdża stary brudny ciągnik, bez
kabiny i podjeżdża pod przystanek.
Zza kierownicy wychyla się zarośnięta morda miejscowego
autochtona, która przekrzykując warkot rzuca.
- Mirka! Mirka!
- Czego?
- Idziemy na ruchaczkę?
Mirka szturchając koleżanki, z uśmiechem i wyrazem błogości na twarzy.
- Wie, jak mnie podejść, nosz kurde, wymiękam przy nim....

Madzia - 2006-09-01, 18:19

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja *^%#$*&$! Ale wstyd przed Ryśkiem".

spyro - 2006-09-04, 00:19

Młoda rodzina z 5 letnim synem oglądają kupione mieszkanie. Dziecko patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę jeebniemy.
Ojciec - uderzenie w kark - pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że półka tu ni &*($&&+_ nie potrzebna

[ Dodano: 2006-09-05, 01:07 ]
Kolejne perełki z polskich czatów:

Słuchaj, jaka historia
dajesz
Koleżance mojej kuzynki
coś sie złego działo w pochwie i okolicach, jakieś swędzenie i te sprawy
To poszła do lekarza
i lekarz tam wykrył jakiegoś grzyba
i nie wiedział, jak go leczyc, bo on wystepuje tylko u trupów
ano, trupów sie nie leczy :P
ale zczaj to
jej facet pracuje w kostnicy...




chyba mam PiS.Kaczynscy.Worm
grozna odmiane wirusa
a co jest?
jak wlaczam reklamowke PO
to mi sie Winamp sypie





Gazeta Wyborcza : "Roman Giertych, który zasiadał w radzie nadzorczej WBR, uniknął zarzutów. Prokuratura ustaliła, że kiedy rada przegłosowywała niekorzystne dla banku decyzje, wychodził do toalety."






ja pilem na antybiotykach
()*#^% mnie
ja nie moge
po 1 piwie dosstalem taki stan jak po spaleniu porzadnej dzialki haszu
?
shaszowalo mnie jakies md5 normalnie
mialem wkreta ze mam ulamki w brzuchu
takie wiecie, z kreska ulamkowa, licznikiem i mianownikiem
o_O
i pierwiastki mnie kluja w zoladek ostrymi kantami





A ja NA PEWNO nie będę mieć dwóch nazwisk, nazywam się Ewelina Ruchała a narzeczony Piotr Bosko.

[ Dodano: 2006-09-06, 01:37 ]
Uboga wiejska rodzina kiedys dawno temu. Mieli jedyna zywicielke...krowe.
Kiedy nastal kolejny ranek maz wstal jak zwykle chwile przed switem i poszedl do obory ja wydoic. Niestety krowa lezala calkiem martwa. Czlowiek sie
zalamal, krowa stanowila podstawe zywieniowa jego i jego rodziny. Depresja byla tak gleboka, ze wyjal ze spodni pasek i powiesil sie pod powala.
Po dluzszej chwili obudzila sie zona zaniepokojona brakem malzonka. Ale zaraz pomyslala, ze skoro jest ranek to maz powinien byc w oborze. Kiedy sie tam
udala i okazalo sie ze maz wisi pod powala, a na klepisku lezy martwa krowa - jedyna zywicielka, niewiele myslac powiesila sie kolo niego, w koncu zgodnie
z przysiega malzenska chciala dzielic jego los.
Po chwili obudzil sie starszy syn. Kiedy zobaczyl ze loze rodzicow jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem jak zazwyczaj bywalo postanowil, ze
poszuka rodzicieli w oborze. Jakiz byl jego szok gdy odnalazl martwa krowe i rodzicow rownie martwych, okolicznosci wskazywaly na samobojstwo. Pomyslal,
ze musi to sobie poukladac, postanowic cos, a najlepiej zawsze udawalo mu sie myslec nad rzeka. Wzial wiec wedke i poszedl nad wode. Zarzucil haczyk i w
tej chwili z wody wylonila sie postac pieknej syreny .... Jesli przelecisz mnie piecdziesat razy wskrzesze twoich rodzicow,krowe i zyc bedziece w dostatku
do konca waszych dni " - rzekla syrena. Niestety syn dal rade syrenie tylko 25 razy i kiedy zaslabl wreszcie pochlonely go czeluscie.
W tejze chwili obudzil sie mlodszy syn ubogich rolnikow. Kiedy zobaczyl ze izba stoi pusta postanowil, ze poszuka wspolmieszkancow. Kiedy zobaczyl martwa
krowe, martwych rodzicow w oborze bardzo zafrasowany zauwazyl brak wedek ... przeciez mial jeszcze brata. "Pewno poszedl nad rzeke" - pomyslal i poszedl
go poszukac. Zastal niezarzucona wedke i pomyslal ze brat poszedl za potrzeba i zaraz wroci,jednak w tym momencie z wody wylonila sie piekna syrena i
zapytala "Ile masz lat chlopcze ?? ?? "
"16".....
-"Hmmm....hmmm.... jesli przelecisz mnie dwadziescia piec razy wskrzesze twoich rodzicow, brata, krowe i zyc bedziece w dostatku do konca waszych dni"
rzekla syrena.
"A moge 30?"
"Nnno ... mozesz"
"A 40?"
"Mozesz chlopcze, oczywiscie, jak tylko dasz rade"
"A piecdziesciat??"
"Tak, tak, tak!!" - krzyknela uradowana syrenka
"A nie zdechniesz jak krowa?!"

Andzia - 2006-09-06, 10:42

Do szkoły przyszedł nowy uczeń, Jasiu. Pani, chcąc przedstawić go dzieciom, wypytuje o to co Jasiu robi w wolnym czasie, czy ma rodzeństwo, a może jakieś zwierzątko.
Jasiu: Kiedyś mieliśmy pieska, ale go zabiliśmy. Tata mięsa nie je, ja mięsa nie jem, a z powodu psa nie będziemy mięsa kupować.
Pani: To może masz kotka?
Jasiu: Kiedyś mieliśmy kotka, ale go zabiliśmy. Ja mleka nie piję, tata mleka nie pije, a z powodu kota nie będziemy mleka kupować.
Pani: Jasiu, tego już za dużo. Co się tam u was w domu dzieje? Jutro proszę przyjść do szkoły z mamą.
Jasiu: Kiedyś miałem mamę, ale ją zabiliśmy. Ja jeszcze nie dupcze, tata już nie może, a z powodu sasiada nie będziemy matki trzymać.

Roman - 2006-09-06, 13:31

:hahaha: :lol: fajowe popłakałem sie :beczy: :lol:
Madzia - 2006-09-06, 18:17

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

[ Dodano: 2006-09-07, 18:10 ]
Zadano pytanie kobietom i mężczyznom: Jakiej płci, waszym zdaniem, jest komputer?
- Kobiety z całą stanowczością stwierdziły, że komputer to osobnik typowo męski, ponieważ:
- Trzeba go zapalić, żeby zwrócić jego uwagę.
- Ma całe mnóstwo wiadomości, ale i tak nic nie wie.
- Ma pomagać rozwiązać problem, ale w prawie połowie przypadków to on sam jest problemem.
- Jak się człowiek na jakiś zdecyduje, to potem się okazuje, że jakby jeszcze trochę poczekał, to mógłby nieć lepszy model.
- Panowie stwierdzili natomiast, że komputer z całą pewnością mógłby być kobietą, gdyż:
- Nikt, poza Stwórcą, nie rozumie ich pokrętnej logiki.
- Język, jakiego używają do komunikacji między sobą, jest niezrozumiały dla pozostałych.
- Nawet małe błędy są zapisywane w pamięci na zawsze.
- Jak tylko się człowiek na jakiś zdecyduje, oddaje potem połowę swojej pensji na komponenty do niego.

spyro - 2006-09-11, 20:03

Nowa służąca Jancia (baba z wiochy) sprzątając rano pokój hrabiny
znalazła w łóżku prezerwatywę. Zaczerwieniła się i brakło jej
oddechu, w tym momencie weszła hrabina:
- Cóż to Jancia? Nigdy miłości nie uprawiałaś?
- Tak jaśnie pani - mówi Jancia - ...ale nigdy tak mocno żeby skora zlazła.
-------------------------------------------------
Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało
się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię -
zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak
nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i
przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił
bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział chirurg do patologa.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:08 ]
Szczyt pijaństwa: Spić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:09 ]
Siedzą sobie w trójkę - marchewka, ogórek i penis. I narzekają...
Marchewka:
- NMoje życie jest do bani. Jak tylko urosnę, biorą mnie, tną
na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie, ze mnie, jak tylko urosnę,
biorą, przyprawiają, i wrzucają na jakiś czas do słoika
pełnego octu, w którym czekam, aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci
do sałatki!
Odzywa się penis:
- Wy narzekacie? Za każdym razem, jak ja urosnę, zakładają mi
na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego
pomieszczenia, i uderzają moja głową o ścianę, aż się porzygam
i stracę przytomność.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:14 ]
Siedzą sobie w trójkę - marchewka, ogórek i penis. I narzekają...
Marchewka:
- NMoje życie jest do bani. Jak tylko urosnę, biorą mnie, tną
na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie, ze mnie, jak tylko urosnę,
biorą, przyprawiają, i wrzucają na jakiś czas do słoika
pełnego octu, w którym czekam, aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci
do sałatki!
Odzywa się penis:
- Wy narzekacie? Za każdym razem, jak ja urosnę, zakładają mi
na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego
pomieszczenia, i uderzają moja głową o ścianę, aż się porzygam
i stracę przytomność.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:17 ]
Przychodzi prawiczek do domu publicznego i mówi do burdelmamy:
- Witam, chciałbym spędzić dzisiejszą noc z jedna z pani dziewczyn, tylko mam prośbę, proszę mi dać jakąś doświadczoną bo ja nie jestem jeszcze obyty w tych sprawach
Na to mama:
- Słuchaj koleś to jest ekskluzywny dom publiczny, przyjmujemy tylko doświadczonych klientów spadaj do lasu i ćwicz na dziuplach, możesz przyjść za 2 lata.
Przychodzi po 2 latach wyrośnięty jak tarzan i mówi:
- Chce kobiety, tylko nie byle jakiej.
- Ja jestem wolna - mówi burdelmama.
- No to idziemy na górę.
Poszli do pokoju i gość mówi:
- Stań w rogu pokoju.
Stanęła.
- Zdejmij ubranie.
Zdjęła.
- A teraz się pochyl.
Pochyliła się .
Gość wziął rozbieg i strzelił jej siarczystego kopa .
- Co jest, o co ci chodzi? - pyta zszokowana mamcia.
- Sprawdzam, czy nie ma szerszeni.

[ Dodano: 2006-09-13, 02:24 ]
Bylo sobie dwoch braci blizniakow. Pewnego dnia obu spotkalo
nieszczescie. Jeden stracil zone, a drugi motorowke. Pewien przechodzien
na ulicy spotkal tego, ktory stracil motorowke i biorac go za tego,
ktory stracil zone rzekl:
- Wiem, co teraz musisz czuc... Wspolczuje.
A tamten na to:
- Eee... wlasciwie to byla juz stara, przegnila i smierdziala jak
zdechla ryba. Juz kiedy pierwszy raz na nia wsiadlem zauwazylem z tylu
wielka dziure, a z przodu paskudne pekniecie. Ale wykonczylo ja czterech
moich kolesi, ktorym ja pozyczylem. Ostrzegalem ich, ze nie jest zbyt
dobra, ale powiedzieli, ze zaryzykuja. No i wsiedli na nia wszyscy
razem. Biedaczka nie wytrzymala i pekla...
W tym momencie sluchacz zemdlal...

[ Dodano: 2006-09-17, 10:59 ]
W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg. Synek mowi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi:
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widzialem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa sie komorka:
- Pi, pi, pi, pi...
A synek z przerazeniem:
- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!


---------OooO---------

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono
podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to:
solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o
mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

[ Dodano: 2006-09-17, 23:21 ]
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu i zamawia drinka.
Po chwili małpka zaczyna skakać po całym barze, podkrada oliwki z baru i
je zjada, potem bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Zaraz
potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedna bilę i ku zdumieniu
wszystkich - połyka ją.
Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Własnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku. Przepraszam
za nią, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znów
przychodzi do baru z małpka na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna
znowu hasać po barze. Kiedy facet kończy drinka, małpka znajduje wisienkę
na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
- To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku. Ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.

[ Dodano: 2006-09-17, 23:22 ]
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...
--------------------------
Rzeźnik miał syna, mało rozgarniętego, ale jedynego więc chciał mu
przekazac dorobek zycia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz, synu tu jest maszyna. Wkladasz do niej barana, wychodzi
parówka, kapujesz ?
- Nie.
- No, (*^*^%$, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parowka - kapujesz?
- Nie.
- No ja *^%#$*&$ - patrz tutaj: tu wkladasz barana. Chodź na drugą
strone - widzisz, wychodzi parówka. Kumasz - nie?
- Tato, a jest taka maszyna, gdzie wklada sie parówke a wychodzi baran?
- Tak, (*^*^%$, - twoja matka
--------------------------------------------------------
Orkiestra z Leningradu rozpoczyna turnee po ZSRR. Przed dniem wyjazdu
dyrektor zbiera wszystkich muzyków i mówi:
- Plan podróży jest taki: wylatujemy jutro, to jest we wtorek, o 6:30 z
Leningradu. O 10:20 jesteśmy w Moskwie na Ostankino. Kupujemy koniaki.
Następnie pojutrze wylatujemy z Moskwy do Kijowa, gdzie sprzedajemy
koniaki i kupujemy zegarki. W czwartek lecimy z Kijowa do Odessy, gdzie
sprzedajemy zegarki i kupujemy odbiorniki radiowe. W piątek lecimy z
Odessy do Baku, gdzie sprzedajemy odbiorniki i za te pieniądze kupujemy
kawior. W sobotę wylatujemy i jedziemy do Swierdłowska. W Swierdłowsku
sprzedajemy kawior i kupujemy futra. Następnie wyruszamy do Nowosybirska,
gdzie sprzedajemy futra i kupujemy srebro. Srebro sprzedajemy dzień
później w Irkucku, a za uzyskane pieniądze kupujemy wełnę. Następnie
wylatujemy do Władywostoku, gdzie wełnę sprzedajemy i nabywamy perły.
Perły sprzedajemy dzień później w Jakucku i kupujemy wyroby ze złota.
Następnie z Jakucka wylatujemy do Krasnojarska. Tam sprzedajemy złoto i
kupujemy bawełnę. Bawełnę sprzedajemy następnie w Kazaniu, gdzie kupujemy
wódkę i to już jest ostatni dzień naszej podróży, gdyż wracamy do
Leningradu. Czy są jakieś pytania? Tak, proszę bardzo, słucham?
- Instrumenty brać?
------------------------------------------------------------------------------
Idzie wedkarz przez las z dwoma wiadrami pelnymi ryb, gdy nagle spotyka
straznika.
- Udany polow. Mam nadzieje, ze ma pan karte wedkarza?
- Nie mam, ale to sa moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, ide nad jezioro, wypuszczam je, zeby sobie
poplywaly i kiedy klasne dwa razy, wracaja do wiaderek.
Straznik nie uwierzyl, wiec obaj ida nad jezioro. Wedkarz wypuszcza
wszystkie ryby do wody i czeka. Mija pietnascie minut i nic.
Zniecierpliwiony straznik pyta:
- No i co? Niech pan je wola!
- Kogo?
- Rybki!
- Jakie rybki?
----------------------------------------------------------------------------------
Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie
ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w dupie - wracajmy!".
Cale stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem: "I tak rodzą
się geniusze".

Gavel - 2006-09-18, 11:45

- Witek, co sie stalo?
- Wyrzucili mnie z uczelni!
- Nie płacz, żołnierz nie płacze...

Andzia - 2006-09-20, 22:55

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do
rana.Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką mówiąc:
- Zostaw (*^*^%$, to na stypę!

Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż - zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły:
- Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
- Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia)
- a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... (goryl oszalał kompletnie).
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział:
- A teraz mu się (*^*^%$ wytłumacz, że boli cię głowa....

Mąż do żony:
- Jutro kupię kilka kondomów o różnych smakach, a ty po ciemku zgadniesz jaki to smak...
- OK.
Na drugi dzień, żona próbuje i mówi:
- Serowo-cebulowe???
- GŁUPIA!!! Jeszcze nie założyłem!!!

[ Dodano: 2006-09-21, 00:04 ]
Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok. dwudziestoletnią, zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi jubilerowi, że go kupuje. A jubiler na to:
- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
Na co dziadek bez wahania:
- Nie szkodzi; biorę!
A jubiler się pyta:
- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.
Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty
muszę sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje?
Na co dziadek ze zrozumieniem:
- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię.
No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient. W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią:
- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
A dziadek na to z uśmiechem:
- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia na koncie. Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND?

Roman - 2006-09-21, 07:01

:lol: nie no skąd wy to bierzecie ja nie mam czasu na szukanie po internecie fajnych kawałów ale jak dostanę od kogoś to podeślę :cool:

[ Dodano: 2006-09-21, 08:07 ]
No i jak obiecałem mam jakiś kawał

> Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu.
> Żar leje się z nieba, a oni nie maja ani wody pitnej, ani jedzenia.
> Jeden z nich próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu
> się cos złapać.
> Wyciąga haczyk z wody, patrzy a tam złota rybka.
> - Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie - rzekła rybka.
> - OK, spraw, aby cała ta woda wokół zamieniła się w dobrze
> schłodzone piwo.
> Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na
> falach złocistego trunku. Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego
> kompana, czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory
milcząco
> obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt
> zadowoloną miną:
> - Aleś (*^*^%$ wymyślił!!! Teraz musimy lać do łodzi!!!

Slawoll - 2006-09-21, 20:01

Kilka staroci :-)

Facet miał mieć kontrolę skarbową, a jak każdy trochę kręcił przy
zeznaniach. Nie wiedział jak się ubrać na tą okazję, poszedł więc po
radę do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez namysłu kazał mu się ubrać jak
ostatni kloszard, żeby inspektor wiedział, że faktycznie ma do czynienia
z nędzarzem. Facet nie uwierzył za bardzo i poszedł jeszcze do znajomego
adwokata. Ten kazał mu się ubrać jak najlepiej, żeby insektor traktował
go poważnie. Strapiony, z mętlikiem w głowie poszedł po radę do rabina.
Ten wysłuchał go spokojnie i mówi:
- Tak jak mówisz, przypomina mi się pewna historia kobiety, która nie
wiedziała jak się ubrać na noc poślubną. Matka kazała jej włożyć długą,
grubą koszulę nocną, a koleżanka super seksowny komplecik...
- A co to ma wspólnego ze mną?! - pyta sie facet.
- Nieważne jak się ubierzesz. I tak cię wyp....olą.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek,
odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego,
kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek.
Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak
tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija
grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a
nie czarownik?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Byl sobie pewien ginekolog ktory, po przepracowaniu X lat w zawodzie
stwierdzil ze ma dosc i postanowil zostac mechanikiem samochodowym.
Poszedl wiec do szkoly wieczorowej i pilnie uczeszczal chlonac nowe
dziedziny wiedzy. Nadszedl w koncu czas na egzamin praktyczny wiec
starannie sie przygotowal i przystapil do niego. Gdy ogloszono wyniki
zdziwilo go ze otrzymal ocene 150%.
Obawiajac sie ze zaszla jakas pomylka, zadzwonil do instruktora i
powiedzial: "Nie chce zeby wyszlo ze jestem niewdzieczy i tak dalej,
ale czy na pewno nie popelnil Pan bledu dajac mi 150%"
Instruktor odparl: "W trakcie egzaminu rozlozyl Pan silnik bezblednie,
co dalo 50% oceny. Nastepnie poskladal Pan go rowniez bez bledu,
co dalo nastepne 50%. Dodatkowo przyznalem Panu 50% gdyz zrobil Pan to
wszystko przez rure wydechowa!"

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy, jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do sesji wszystkiego się nauczysz.
Student tak też zrobił. Nadeszły święta. Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed sesją, to spoko, na pewno zakujesz.
Już trzy dni przed sesją, gorączka egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.
Dzień egzaminu. Student przepuszcza kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, kurcze...
A intuicja na to:
- O, ja piernicze...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku.
Przerażona zaczyna się modlić:
-Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
-Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Wszystko się udało, maż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika
wszelkich akwenów wodnych. Aż pewnego dnia dostała wiadomość, że
wygrała wycieczkę statkiem po Karaibach. Po chwili zastanowienia mówi:
-Raz się żyje popłynę.
Rejs przebiega spokojnie, aż do sztormu. Ona znów się modli:
-Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz trzystu niewinnych
kobiet.
-Niewinnych!! Ja was ^%$#^%$ przez pięć lat zbierałem do kupy!

Andzia - 2006-09-26, 19:01

TIR-owiec wraca do domu po długiej trasie i mówi do żony:
- No, Wieśka przywitaj starego ładnie w domu, na kolanka i laseczkę proszę...
Ona na kolanka cyk i jedzie laseczkę....
Koleś dochodzi i mówi:
- Uffff, no wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!


Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to byl uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.


Spotyka się w Walentynki dwóch kumpli. Jeden pyta:
- Ej, coś ty taki markotny? Stało się coś?
- Eee, wiesz, z żoną się pokłóciłem. Chciałem jej powiedzieć "Ale masz ładną torbę" ale się przejęzyczyłem i powiedziałem "Ale masz ładną mordę".
- To jeszcze nic! Ja siedzę ze swoją starą przy kolacji, chciałem powiedzieć "Podaj mi sól", a powiedziałem: "Ty stara szmato! Przez ciebie zmarnowałem 20 lat mojego życia!"


Wraca mąż nad ranem do domu, po całej nocy grania w pokera. Żona jak to żona robi mu wyrzuty. Mąż na to spokojnie:
- Nie musisz się już więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
Żona zaczyna krzyczeć:
- Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł!?!
- A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...


Żona z leciwym mężem siedzą w restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina...
- A warzywo? - pyta kelner.
- On...? On zje to co ja...

spyro - 2006-09-29, 13:07

Rząd obniżył VAT na kosmetyki...
Zrobił to ze względu na pierwszą damę.

-------------------------------------------------------------------------------
Naukowcy do Giertycha: kiedy dostaniemy lepsze place? Polska nauka kuleje.
- Spokojnie... na naukę nigdy nie jest za późno.. - odpowiada minister
-------------------------------------------------------------------------------
Pyt: Idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: Jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
-------------------------------------------------------------------------------
- Jak nazywa się kogoś w budynku Sejmu kto jest uczciwy, etyczny i inteligentny?
- Uczestnik wycieczki szkolnej.
-------------------------------------------------------------------------------
Nowe przedmioty od 1 września:
a) religia z elementami fizyki
b) religia z elementami biologii
c) dewocjonalia- zajęcia praktyczno-techniczne
Skala ocen z zachowania:
przewielebny
wielebny
ledwie wielebny
niewielebny
666
-------------------------------------------------------------------------------
Czy mówienie o miłościwie nam panującym prezydencie "Najwższy Urzędnik
Państwowy" nie może być odczytane za drwinę?
-------------------------------------------------------------------------------
Szejk Abdullah gdy dowiedział się co się dzieje w Polsce, z dobrego serca wpłacił 1 mln $ na operację rozdzielenia bliźniaków.
-------------------------------------------------------------------------------
W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie"
Amerykanin:
- Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Jonny Cash and Bob Hope too!
Na co Polak:
- We have Kaczyński and... no wonder, no cash and no hope...
-------------------------------------------------------------------------------
Dziś rano Lech Kaczyński ogłosił ambitny plan dla IV RP, plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA. Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.
-------------------------------------------------------------------------------
Kaczyński ma rację: w Polsce nie ma wolnych mediów - żaden dziennikarz nie odważył się powiedzieć: "Od Torunia nadciąga już druga zaraza w ciągu ostatnich kilkunastu lat."
-------------------------------------------------------------------------------
Mamy bardzo nowoczesny kraj - prezydenta z backupem i rząd sterowany radiem.
-------------------------------------------------------------------------------
Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy
ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom
wierzył...
-------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio w Ministerstwie Sprawiedliwości urzędnicy witają się słowami:
- "Dzień Ziobry"
a żegnają:
- "Do więzienia!"
-------------------------------------------------------------------------------
Dlaczego w Niemczech po wyborach od razu tak szybko stworzono koalicję rządzącą?
- Bo tam nikt nie robi problemu z dziadka w Wermachcie.
-------------------------------------------------------------------------------
- Za co nagrodę Nobla dostał Reymont, a za co Wałęsa?
- Reymont dostał Nobla za "Chłopów", a Wałęsa za to, że z chłopów zrobił dziadów.
-------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?
- Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę.
-------------------------------------------------------------------------------
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
-------------------------------------------------------------------------------
Po wielu latach do nieba trafili prezydenci: Putin, Castro i Kaczyński.
Siedzą sobie na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg to dojrzał i pyta o powód ich żalu.
- Nie udało mi sie do końca stworzyć wielkiej Rosji - powiedział Putin.
- Nie martw się, pokazałeś im drogę. Dalej pójdą sami...
- Trzymałem naród za mordę, nic ode mnie nie mieli - ubolewa Castro.
- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i bedą mieli dobrobyt - uspokaja Bóg.
Następnie Bóg spojrzał na Kaczyńskiego, przysiadł się i ... też zapłakał.
-------------------------------------------------------------------------------
Przed wyborami zajączek zastanawia się na którą partię ma głosować.
Postanowił zorientować się co na kogo będą głosować inne zwierzątka. Pyta myszkę:
- Myszko, na jaką partię zagłosujasz?
- Na Prawo i Sprawiedliwość. Moja babka żyła z kościoła, moja matka żyła z kościoła i ja też będę z niego żyła. To partia w sam raz dla mnie.
Zajączek pokicał dalej i zobaczył ślimaka.
- Ślimaku, na jaka partię zagłosujesz?
- Na Platformę Obywatelską. Mój dziadek miał własny dom, mój ojciec miał własny dom i ja mam własny dom.
Po chwili zajączek zobaczył hipopotama.
- Hipciu, na jaka partię będziesz głosował?
- Na Samoobronę.
- A dlaczego?
- Mój dziad miał wielką gębę, mój ojciec...
-------------------------------------------------------------------------------
Rokita spotyka Romana Giertycha i mówi:
- Widziałem ostatnio twojego ojca.
- Mojego ojca? Gdzie?
- Na liście Wildsteina.
-------------------------------------------------------------------------------
Podczas wizyty w Anglii Lech Kaczyński został zaproszony na herbatę do Królowej.
Kiedy rozmawiali zapytał ja, jaka jest mocna strona jej władzy?
Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludzmi.
-Po czym rozpoznajesz, że sa inteligentni? - spytał Kaczyński.
- Cóż, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa
-pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Tony'ego Blaira
- Panie ministrze, proszę opowiedzieć na następujšce pytanie:
Pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostra
- kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuje bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Kaczyński decyduje poddać testowi bylego premiera - Kazimierza Marcinkiewicza. Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Kaziu, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów...
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostra - kto to jest?
Marcinkiewicz chrzęka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią ?
Kaczyński zgadza się i Marcinkiewicz wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS, po czym głowia się nad zagadka przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiązanie. W końcu, w akcie desperacji, Marcinkiewicz dzwoni do Jana Rokity i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostra -kto to jest?
(Łebski z niego facet myśli Marcinkiewicz, studiował, na pewno znajdzie odpowiedz...) Rokita odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Marcinkiewicz wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Kaczyńskiego i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Jan Rokita!Na co Kaczyński robiąc zdegustowana minę:
-Nie, idioto! To Tony Blair!
-------------------------------------------------------------------------------
Andrzej Lepper w trosce o dobre imię partii zaapelował do członków o
większą dbałość o wygląd. Od tej pory gumiaki mają być prasowane w kancik :)
-------------------------------------------------------------------------------

idgray - 2006-09-29, 13:22

:lol:
spyro - 2006-10-09, 17:00

Może to nie dowcip, ale z serii zabawnych:-)

Z protokołów policyjnych (autentyki)

W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C. cieszy się bardzo dobrą opinią.
Wprawdzie czasami upija się do nieprzytomności, ale leży wtedy spokojnie
na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest
i cieszy się u nas dobrą opinią [...].


Na trawniku w Rynku...

... leżał jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego Obywatela
nie legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi
przy sobie dowodu osobistego, więc legitymowanie nie miałoby najmniejszego
celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy
wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w probierz.


W czasie kontroli meliny...

u Obywatelki Joanny H. zastałem siedzącą na krześle sąsiadkę, lecz innych
rzeczy pochodzących z kradzieży nie ujawniłem.


Fragment notatki służbowej z 1967 roku

W dniu dzisiejszym wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto
złotych) Obywatelowi Janowi R. za to, że wjechał do miasta koniem osranym
jak krowa.


Fragment protokołu oględzin miejsca włamania

Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące
najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich.


Podczas służbowej interwencji w restauracji „Glorietta“ będący w stanie
nietrzeźwości Łukasz H. powiedział do mnie i sierżanta Marka H., że obaj
jesteśmy głupsi, niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił
dokładnie wskazać o jaką ustawę mu się rozchodzi, dlatego byliśmy zmuszeni
użyć w stosunku do Łukasza H. pałki służbowej [...].


Z notatki służbowej członka ORMO

[...] Za odstąpienie od czynności służbowych podejrzana o nielegalny wyrób
spirytusu Genowefa T. zaproponowała mi do wyboru: pełne wiadro wysoko
procentowego bimbru albo stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na
stosunek z jej osobą nie miałem większej ochoty [...].


Z notatki służbowej dzielnicowego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w B.

Izabella J. zgłosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracając
po pijanemu z dyskoteki w restauracji „Carpatia“ dopuścił się wybryku
nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe
dewocjonalia [...].

Władysław B. będąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego...

... dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem
rzeźnickim i wygrażał nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był agresywny
[...].

Rozalia W. żona znanego bimbrownika Tadeusza W. ...

... zeznała, że jej mąż, zanim umarł, powiedział 20 lat temu, że
natychmiast przestanie pić, gdy tylko dostanie pijackiej czkawki, ponieważ
nigdy jej nie dostał, wiec pił całe życie [...].

Z notatki służbowej posterunkowego kaprala Franciszka S.

Edward J. powiedział mi, iż doszedł do wniosku, że produkowana obecnie
wódka czysta skażona jest szkodliwymi dla zdrowia trującymi środkami
chemicznymi, które powodują ślepotę, dlatego z dniem dzisiejszym
przerzucił się na wodę brzozową i denaturat, jako znacznie zdrowsze.

Remigiusz P. zapytany przeze mnie, ...

... z jakich przyczyn jechał dziś dużym fiatem torami kolejowymi zamiast
drogą publiczną, narażając się na ewentualne spotkanie z pociągiem
towarowym — odpowiedział mi, że żaden pociąg mu nie straszny, a ponadto do
miejscowości, gdzie zdążał wraz z pewną panią, nie ma dobrej drogi, tylko
same wertepy, dlatego wybrał jazdę torami kolejowymi [...].

[...] Do Pawła G. przyszedł w nocy...

jego kolega z pracy i przewrócił telewizor kolorowy, który był spity jak
świnia [...].


Z notatki służbowej z 1971 roku

Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem
melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten
odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem
przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na
drodze publicznej. [...] Wydaje mi się, że Maciej K. postępuje słusznie,
bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych
przez samochody [...].

Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.

Mam pretensje do st. sierż. Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj,
kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował
była brudna [...].

Fragment notatki służbowej z 1978 roku

Przesłuchiwany Lesław S., który zasnął w swym samochodzie na przejeździe
kolejowym w miejscowości R., wyjaśnił mi, że to nie alkohol spowodował
jego zaśnięcie, lecz śpiączka afrykańska, której nabawił się pięć lat temu
przebywając na kontrakcie w Libii. Zaproponował mi, abym nie dawał więcej
dowodów swojego nieuctwa, lecz pouczył się medycyny afrykańskiej [...].

Z zeznań Katarzyny P., lat 46, właścicielki meliny w W.

Po wypiciu dwóch butelek wina Włodzimierz L. uniósł moje nogi wysoko do
góry (pod sam sufit) i naruszył żyrandol w pokoju, który upadł. Żądam
kategorycznie zwrotu wartości tego żyrandola, który upadł [...].


Z zeznań Agnieszki T., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie

Nie mam nic do zarzucenia Pawłowi S., ponieważ po obnażeniu mojej osoby
byl tak spity, że nic mi nie uczynił [...].

W ostatnią niedzielę wracający z kościoła ludzie...

... powiadomili tutejszy Posterunek MO, że na trawniku obok kościoła leży
spity do nieprzytomności Eugeniusz J. i ksiądz proboszcz bardzo prosi, aby
go stamtąd uprzątnąć. Natychmiast udałem się na wskazane miejsce i
stanowczym tonem wydałem spitemu do nieprzytomności polecenie, aby
natychmiast zmienił miejsce wylegiwania się. On odpowiedział mi
bełkotliwie, że nie zna przykazania, które by nakazywało mu stać na
baczność pod kościołem i bezczelnie leżał dalej.

Fragment protokołu przesłuchania Seweryna M., podejrzanego o zgwałcenie
Violetty K.

[...] Zeznaję, że nigdy w życiu nie miałem zamiaru zgwałcić Violetty K,
lecz ta (*^*^%$ dobrowolnie mi się podłożyła, więc sama sobie zawiniła.
Wyjaśniam również, że ta cała afera ze zgwałceniem to wredna robota jej
matki — Karoliny K. (również stara (*^*^%$), która od pewnego czasu usilnie
i osobiście chce się ze mną przespać, lecz ja nie tknąłbym tej maszkary
bez zębów bez wypicia przynajmniej jednego litra wódki [...].

W dniu 17 kwietnia 1980 roku...

... z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulicę Partyzantów, gdzie
nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty
fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku
Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych
czynności, lecz na moje wezwanie Jarosław R. zareagował negatywnie [...].

Fragment notatki służbowej do służby Bezpieczeństwa

Ob. Władysław W. do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistości
ustosunkowany jest bardzo pozytywnie. Tylko jeden raz podczas meczu
piłkarskiego wykrzyknął „Precz z komuną“, lecz wówczas prawdopodobnie był
pijany i nie można tego brać poważnie. Będzie dobrym kandydatem na członka
PZPR [...].

Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.

Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze
współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych,
co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by
zaprzestała gry na flecie, w czasie kiedy powinna ze mną współżyć, nie
przyniosły pożądanego skutku. Dlatego nie widzę dalszych szans na
współżycie z tą fleciarą [...].

Fragment protokołu oględzin miejsca samobójstwa

Kiedy wraz z prokuratorem przybyliśmy na miejsce znalezienia wiszących na
drzewie zwłok 46-letniego Michała B. stwierdziliśmy w obecności dwóch
obiektywnych świadków, że samobójca nie żyje i samobójstwo to zakończyło
się dla niego śmiertelnie [...].

Z notatki służbowej st. sierżanta Władysława M.

Waleria S., konkubina znanego złodzieja i alkoholika Karola W.,
zamieszkała przy ulicy Kazimierza Wielkiego stwierdziła, że jej Karolek
ostatnio znacznie sie poprawił, gdyż przez cały Wielki Tydzień nie wypił
nawet jednej szklanki denaturatu. Dopiero w Lany Poniedziałek upił się,
ale nie denaturatem, tylko bimbrem. Nikogo jednak tym razem nie pobił,
gdyż przewrócił się na podłogę i przespał się na niej spokojnie do samego
rana [...].

Władysław Z. — dróżnik kolejowy...

... zapytany przeze mnie, dlaczego w nocy z soboty na niedzielę spał w
swej budce pijany na służbie odpowiedział mi, że to nieprawda, gdyż przez
całą służbę wykonywał czynności służbowe. O ile jednak zdarzy mu się, że
musi na służbie wypić, to również jest to czynność służbowa [...].

Do tutejszego posterunku MO zatelefonowała Eugenia L. ...

... mówiąc, że jej mąż Franciszek nie będzie mógł w dniu dzisiejszym
zgłosić się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, ponieważ przebywa
w szpitalu, gdzie będzie poddany ciężkiej operacji prostytuty.

Z notatki urzędowej posterunkowego plut. Michala B.

Z Dorotą F., młodocianą prostytutką rejestrowaną przez Wydział Kryminalny
KWMO w K., przeprowadziłem dziś rozmowę profilaktyczno-ostrzegawczą, aby
już więcej nie łajdaczyła się ze skinami w parku na ławce, gdyż rozprasza
to uwagę osób spacerujących. Pouczałem ją, że może sobie czynić nierząd w
burdelu albo w swoim domu, jak czynią to wszyscy porządni ludzie [...].

W dniu 29 maja 1979r. podczas nocnej służby...

... spotkałem na ul. Franciszkańskiej znanego złodzieja Zygmunta P., który
o godzinie 1.20 bez określonego celu wałęsał się po mieście. Po dokładnym
potwierdzeniu jego danych personalnych poleciłem mu natychmiast się
rozejść [...].

Fragment notatki służbowej plutonowego Edwarda W. z posterunku MO w J.,
dotyczący zajścia na wiejskiej zabawie tanecznej (1972 r.)

Kiedy zapytałem podchwytliwie Tadeusza G., w jakim celu wyprowadził z
zabawy do lasku Barbarę B. i rozebrał ją do naga, on odpowiedział mi
podchwytliwie, że nie wie. Wskazuje to dobitnie na jego podchwytliwy
charakter [...].

Fragment notatki służbowej dzielnicowego, starszego kaprala Włodzimierza S.

W wyniku najechania samochodu marki Kamaz na furmana i furmankę, na
miejscu śmierć poniósł koń furmana. Wspólnie z w/w furmanem podjąłem
czynności w celu zwleczenia denata z drogi [...].

Fragment zeznań 21-letniej Beaty R., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie
w czasie przyjęcia weselnego

Prawdą jest, że Robert W. zgwałcił mnie kilkakrotnie podczas tego wesela,
lecz nie był zbyt złośliwy w stosunku do mojej osoby, gdyż nie wyczyniał
żadnych innych ekscesów, co mogłoby urazić moją godność oraz honor [...].

Wpis w księdze wejść i wyjść komisariatu

O godzinie 15 do posterunku przyszedł Jan K. z butelką wódki który
poprosił o pomoc w jej opróżnieniu, niestety w/w pan wyszedł bardzo
niezadowolony z uwagi na odmowę udzielenia pomocy.
Zakończenie czynności 15:05
Obsługiwał dzielnicowy asp Z.

Gavel - 2006-10-10, 18:51

Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi:
- Słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, rządają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę...
- Tak? A po ile dają inni kierowcy?
- No tak po 2 - 3 litry...

spyro - 2006-10-11, 11:57

hehe, dobre i jakie prawdziwe:-)
rav - 2006-10-16, 09:00

Student zdaje egzamin na wydziale weterynarii. Profesor zwraca się mówiąc do niego:
- Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony, zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u krowy można przeprowadzić aborcję? Student myśli ,myśli, ale nie ma zielonego pojęcia... oblał!
Wraca, po drodze wstępuje do pubu i wychyla kilka głębszych.Troskliwy barman przypatruje się studentowi i pyta:
- Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy? Może będę ci mógł w czymś pomóc?
Student na to:
- Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjee?....
Barman (wycierając szklanice) patrzy na delikwenta i ściszonym, współczującym głosem odpowiada:
- Ale żeś się kolego wpier***

Andzia - 2006-10-20, 10:47

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te &^$&^$ znajdą nas, nawet na końcu swiata

spyro - 2006-10-26, 00:00

Rozmowa w domu:
- Mamo, mam już 16 lat. Mogę zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mi teraz głowy, Adasiu.

Gavel - 2006-11-01, 12:03

Droga redakcjo, chcę skopiowac film na dyskietkę, gdy dam kopiuj pojawia
mi się komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca. Potem
daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce. Problem
jednak powstaje gdy chcę go uruchomic na innym komputerze dlatego, że
pojawia mi się komunikat "skrót nie został znaleziony". Równocześnie
na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam. Co z tym moge
zrobic?

Droga użytkowniczko, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra.
Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki sie jednak zmieści.
Tak więc dopóki jest Pani w domu, a przeczyta Pani karteczkę z
torebki, że futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie.
Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki wyciągnie Pani karteczkę z torebki i
przeczyta, że w szafie ma Pani futro. W szafie u przyjaciółki może
Pani długo szukac, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie.


Jeszcze podpowiedź:

torebka=dyskietka
futro=film
karteczka=skrót
szafa=komputer
mól w szafie=wirus komputerowy
sąsiad w szafie=hacker

Polibo - 2006-11-17, 23:05

:lol:
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się
dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i
mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej,
rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do
cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu
zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy
do cholery!
:lol:
Bar - po polnocy zamkniety, z dziury wychyla leb niemiecka mysz,
looka na boki, kota nie ma, wyskakuje, ile sil do barku, nalewa
sobie browara,
wychyla i spierdala czym predzej do nory,
za chwile wychyla leb francuska
mysz - looka na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z
powrotem do norki,
za moment mysz ruska, loooka na boki, kota
nie ma, biegiem do baru,
wali spirytus i spierdala do dziury.
nastepna mysz polska, looka
na boki,
nie ma kota, biegiem do baru, wali sete, rozglada sie na boki,
sierciucha
nie ma, wali druga sete, patrzy dookola, nie ma kota, wali
trzecia sete,
potem czwarta i piata, po piatej siada, rozglada sie dookola,
kota nie ma
" No to (*^*^%$ poczekamy!!!!!"
:wysmiewacz: :wysmiewacz:

spyro - 2006-11-21, 10:59

Co to jest archeologia?
- To szukanie... w gruncie rzeczy.


------------------

Na czym polega przewaga majtek starego typu nad stringami?
- Stare majtki można było jeszcze użyć, po ich okresie świetności, jako ścierkę do kurzu.


------------------

Siedzi sobie wilk na skale i rozmarzony obserwuje latające orły. Gdy jeden z ptaków wylądował wilk mówi:
- Kurde, wy to macie fajnie. Tak sobie latacie pod chmurką, tak w lewo, a potem w prawo. Po prostu super, ta wolność!
- Bosko jest - odpowiada orzeł - ale, tak naprawdę, to nic trudnego...
- Nie opowiadaj!
- Naprawdę! Siedzisz na skale, to weź sobie rozpęd, podskocz na krawędzi pomachaj rękoma i potem się wyluzuj. Pamiętaj, wyluzowanie się jest najważniejsze.
Wilkowi pomysł się spodobał, więc wziął rozpęd, zeskoczył z urwiska, macha rączkami, ale niestety spada. Więc myśli sobie:
"Spokojnie, kurna! Muszę się wyluzować!" - no i macha szybko łapkami. Podlatuje do niego orzeł i pyta:
- Ty, wilk, a właściwie to umiesz latać?
- No, nie...
- To ty żeś się, kurna, ładnie wyluzował...

theority - 2006-11-21, 11:05

spyro napisał/a:
To ty żeś się, kurna, ładnie wyluzował...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: trzymajcie mnie bo też się tak wyluzuje :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

spyro - 2006-11-23, 12:22

Jak się kochać ze 150 kilogramową kobieta?
Klapsa w pupę i po trzeciej fali wchodzisz....


------------------

Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - Porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w Porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię...
Facet poleciał po kanister, oblał Porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...

sławek - 2006-11-23, 13:57

ach te blondynki :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
kovval - 2006-11-30, 17:59

Kobiecy słownik dla panów
Tak = Nie
Nie = Tak
Być może = Nie
Żałuję. = Pożałujesz.
Potrzebujemy. = Chcę mieć.
Rób, jak chcesz. = Kiedyœ mi za to zapłacisz.
Musimy porozmawiać. = Mam kilka uwag, co do twojego zachowania.
Wszystko mi jedno. = Oczywiœcie, że mi to przeszkadza, idioto.
Jaki ty jesteœ męski = Lepiej, żebyœ się ogolił, umył i popsikał
dezodorantem.
Chcę mieć nowe zasłony =.....i dywany, i meble, i tapety.
Ach, jakie piękne kwiaty. = Czy ty myœlisz wyłšcznie o seksie?
BšdŸ romantyczny i wyłšcz œwiatło. = Oczko mi poszło w pończosze.
Kochasz mnie? = Zaraz cię poproszę o coœ drogiego.
Naprawdę mnie kochasz? = To, co dziœ zrobiłam, na pewno ci się nie
spodoba.
Za minutkę będę gotowa. = Możesz założyć kapcie, napić się piwa i
obejrzeć
film w TV.
Naucz się w końcu rozmawiać = Po prostu zgadzaj się ze mnš!

Męski słownik dla pań
Jestem głodny. = Jestem głodny.
Chce mi się spać. = Chce mi się spać.
Jestem zmęczony. = Jestem zmęczony.
Może byœ do mnie wpadła? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Może byœmy poszli razem do knajpki? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Nudzi mi się. = A może poszlibyœmy do łóżka?
Kocham cię. = A może poszlibyœmy do łóżka już teraz?
Ja też cię kocham. = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie
poszlibyœmy do łóżka?
Porozmawiajmy = Chcę wywrzeć na tobie wrażenie, że jestem osobš o
głębokiej
osobowoœci, a może wtedy zechcesz się ze mnš przespać.
Taak, niezła fryzura. = Przedtem było lepiej.
Taak, niezła fryzura. = I za to zapłaciłaœ 150PLN?!?
(W czasie zakupów)Ta jest niezła. = WeŸ wreszcie któršœ z tych
kiecek i
chodŸmy z tego sklepu.

Polibo - 2006-12-19, 02:05

Brytyjczycy o polakach.

- Czym różni się Polak od E.T.?
- E.T. mówi po angielsku, ma rower i chce do domu...

:mrgreen:

Najnowsze badania mówią,
że 3 na 10 Polaków żyje w stresie...
pozostałych 7 - w Londynie...

:mrgreen:

Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jeden z uczniów odpowiedział :
- Ponieważ pana stopy nie są puste.

:mrgreen:

arlosza - 2006-12-19, 09:39

Przyjeżdża Kaczyński z wizytą do Benedykta.
Jest miło i sympatycznie Benedykt pyta:
B: A jak tam u Was po wyborach?
K: Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze św. Wyborcy zadowoleni,
szczęśliwi. Mówią że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową, uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców
B: A jak tam u Was z bezrobociem?
K: Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze że młodzi ludzie już
zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy
gwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców
B: A co w szkolnictwie ?
K: Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone
chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał Kaczorowi 6 palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swych obowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc do Glepma i pyta:
K: Prymasie byłem u papieża opowiadałem mu co w kraju, a ten na każdą
moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
G: Jak to, ty katolik i nie wiesz że chodzi o 6 przykazanie: Nie cudzołóż.
K: Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
G: A co miał powiedzieć NIE *^%#$*&$.

wojtas - 2006-12-19, 18:50

Jedzie baca na wozie, z tyłu wiezie jakieś beczki. Zatrzymuje go policja:
- Co tam baco wieziecie?
- Sok z Banana.
-Sok z banana? Dajcie spróbować.
baca daje kubek, a policjant:
-Łeeee jakiś niedobry ten sok! Jedzcie dalej!
Na co baca:
- Banan WIO!!!

spyro - 2006-12-23, 18:04

Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod
pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mamy i pyta:
Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS?
Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
Ale ja naprawdę potrzebuje - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
Potrzebna!
Powiedz, to może coś się znajdzie...
No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę
miał AIDS. I jak wróce do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie
molestuje też będzie miała AIDS. A potem, jak mój tatuś ją odwozi to ona
mu daje na tylnym siedzeniu... I on też będzie miał AIDS. A jak tatuś
wraca,
to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też
bedzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od
zbierania śmieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też
będzie miał AIDS. I O TEGO ()*#^% MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABE
PRZEJECHAŁ!

theority - 2006-12-26, 16:48

spyro napisał/a:
I O TEGO ()*#^% MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABE
PRZEJECHAŁ!

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

wojtas - 2007-01-02, 18:34

Wsiada facet do przedziału w pociągu, akurat jedno miejsce było wolne, rozgląda sie a podróżni jacyś tacy smutni jadą. Gościu wesoły facet był więc postanowił rozbawić towarzystwo - jeden dowcip, drugi, jakaś wesoła opowieść, wszyscy się cieszą tylko nie pasażer przy oknie. Siedzi smutny i wpatruje się w okno. Wesoły gościu pomyśłał - kurzcze wszyscy są weseli tylko nie on, zaraz go rozbawię jakoś.
- Jak pan ma na nazwisko?
- Żniwko.
Żartowniś chwilkę pomyślał....:
- Żniwko, Żniwko skocz do Warsa po piwko.
I znów caly przedział śmieje się do rozpuku lecz nadal nie on. Myśłi - kurzcze co on się będzie ze mnie śmiał.
- A pan jak ma na nazwisko?
- Wawrzyk.
- Wawrzyk, Wawrzyk ty *(&@^*&!

theority - 2007-01-02, 23:38

27.06
Dzisiaj tata kupił mi komputer. Po dokładnym zapoznaniu się z instrukcją zacząłem go poznawać. Kolega pokazał mi jak się włącza gry. Grałem do późna w nocy.

28.06
Strasznie boli mnie głowa, to chyba po tym graniu wczoraj. Kolega przyniósł mi fajny film pt. "Hackers". Po krótkim wahaniu postanowiłem zostać hackerem. Zadzwoniłem do serwisu i powiedziałem, żeby mi podłączyli modem. Potem grałem całą noc w Quake'a.

29.06
Odpaliłem internet!!!!!!!!! Wow! ale tu jest super, jednak nie chce zaprzątać sobie głowy bzdurami, w końcu mam być hackerem. Do wieczora ściągałem gołe dziewczyny, zaczynam kapować jak to jest być hackerem. Potem grałem w Quake'a.

30.06
Cholera! zablokowałem się w 3 planszy Quake'a, co robić? Dzisiaj znów właczyłem internet. Znalazłem stronę hackerską, co za radość!!!! Pozgrywałem mnóstwo plików i tekstów, dziś będzie pracowity dzień. Cholera nie wiem gdzie mi się wszystko zgrało!!!! Nie moge niczego odnaleźć! Daję sobie spokój z szukaniem i gram w Quake'a.

1.07
Przyszedł dziś do mnie kumpel, pokazał mi gdzie się zgrało to z wczoraj, będę dziś musiał to wszystko przeczytać!!!! Znów włączyłem internet, nie wiem czego szukać. Wyłaczam internet i gram w Quake'a, cholerny świat nie mogę przejść tej 3 planszy.

2.07
Zacząłem czytać dzisiaj teksty hackerskie, nic z nich nie rozumiem, musze iść do mojego nauczyciela od informatyki. Ponadto doszedłem do wniosku, że muszę sie odróżniać od pospólstwa. Po ponownym obejrzeniu "Hackers" poszedłem do sklepu i kupiłem bluzę do kolan, łańcuch od krowy, spodnie z krokiem przy kostkach i kolczyk do nosa. Jestem już hackerem.

3.07
Ale kicha, nauczyciel nie wiedział co piszą w tych tekstach, powiedział że to chyba po angielsku, ale ja się nie poddaję, w końcu jestem hackerem. Przeszedłem trzecią plansze w Quake'u!!!!!!!! Ale zaraz się zablokowałem w czwartej. Dzisiaj kumpel przyniósł mi program mIRC i powiedział, że to coś takiego jak party-line, tylko że na komputerze. Do późna instalowałem ten cholerny program, jak już się zainstalował, to wciąż mi pisało "not connected" Cholera wie dlaczego.

4.07
Dzisiaj dowiedziałem się co to lamer. Teraz wiem, że ja to hacker, a reszta to lamerzy. Kumpel znów mnie poratował i uruchomił mIRC'a. Do późna w nocy gadałem na jakimś kanale. Poprzesyłali mi wiele programów, które zaraz będe sprawdzał. Mówili, że to najnowsze programy hackerskie. Ale fajny ten IRC.

5.07
Cholera oszukali mnie, żaden program się nie odpala!!!! Wchodzę na IRC'a i wyzywam ich od lamerów, oni mi na to, że ja sam jestem lamer. No to ja mówię, że jestem hacker, a hacker a lamer to różnica.

6.07
Powiesił mi się Windows, czekam na serwisanta, nie mogę grać ani hackować!

7.07
Serwisant powiedział że muszę zapłacić dość dużo za naprawę, bo sie coś z systemem stało i trzeba pół komputera wymienić. Zapłaciłem i mówiąc mu że jest lamerem pożegnałem go. Znów mam internet, ale nie mam Quake'a, cholera, znów będe musiał od nowa przechodzić. Dziś na IRC'u wszedłem na kanał #hackpl, ale tam kicha, nikt nic nie gada. Postanowiłem zagaić jakąś gadkę i się zapytałem czy ktoś ma kody do Quake'a, niestety coś się stało chyba z mIRC'em i zanim nadeszła odpowiedź od nich napisało mi że jestem "banned" - czyżby znów awaria systemu?

8.07
Dzisiaj pojechałem do babci, powiedziałem jej że jestem hackerem, a ona mi powiedziała że nie wie co to jest. Ale z babci lamer. Po powrocie do domu odpaliłem mIRC'a i wszedłem na #hackpl; nikt się do mnie nie odzywa. Powiedziałem, że ten co sie do mnie nie odezwie - to lamer. Nikt się nie odezwał.

9.07
Dzisiaj odezwał się do mnie jakiś koleś z #hackpl i powiedział abym zmienił nicka, a ja mówię mu że nie mogę, bo mi się pilot od TV zaciał, a w końcu co go obchodzi co ja oglądam? Wychodzę z IRC'a i gram w Quake'a; kurde, już prawie jestem przy końcu.

10.07
Ale ze mnie idiota, dowiedziałem się że nick to ksywa na IRC'u, ale dlaczego mam ją zmienić? Czyżby "God_of_Hackers" to zły nick? Ale dla dobra sprawy zmieniłem teraz jestem "Master_of_hack", wchodzę na mIRCA i gadam z tym kolesiem, który wczoraj mi powiedział abym zmienił nicka. Pyta się mnie o system, no to ja mówię, że mam Windowsa 95.... Niestety komp mi się co chwila wiesza, więc dziś już nic nie napiszę.

11.07
Dzisiaj pohackuje na ostro, mam nowego Windowsa 98, to będzie czad. Wchodzę na #hackpl i wyzywam wszystkich od lamerów aby ich sprowokować, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Gadam z tym kolesiem co zawsze, a on się mnie pyta czy mam Linuxa, ja mu mówię że nie mam dostępu do nowych gier i jeszcze w to nie grałem.

12.07
Dziś jest mój dzień, kolega z #hackpl powiedział, że pomoże mi sie włamać gdzieś. Mówi, że to będzie jakiś *.org.pl. Czuję się wreszcie doceniony. Będziemy działać wieczorem. Teraz będę grać w Quake'a aby się odprężyć. ...To znów ja, właśnie się włamuję, kumpel mi mówi co mam robić, jestem już na serverze cokolwiek może to znaczyć. Czuję że to jest właśnie to. Mam już dostęp do ich twardych dysków, teraz im pokażę. Kasuję wszystko co mi wpadnie w ręce, gdy już nic nie ma, wracam na IRC'a. Kumpel się pyta czy logi wykasowałem, ja mu mówię że wykasowałem wszystko i nic nie mają na twardzielu.

13.07
Rano przyszli do mnie jacyś ludzie w czarnych garniturach i powiedzieli, że są z NASK'u, ja im na to, że nie jestem zainteresowany żadnymi promocjami, a oni zabrali mnie na komisariat, gdzie spisały mnie gliny. Powiedzieli mi, że nie mam prawa do dotykania żadnego komputera. Więc siedzę i dyktuję kumplowi co ma pisać, ale się nie poddam - postanowiłem zostać phreakerem.

[ Dodano: 2007-01-05, 22:47 ]
10 przykazań UCZNIA:

1.Nie kuj-zawód kowala się nie opłaca.

2.Nie ściągaj-dostaniesz zeza.

3.Nie denerwuj się-dyrektor jest na kawie.

4.Nie lej wody-nie każdy belfer da sie utopić.

5.Nie gryź ołówka-lasów coraz mniej.

6.Pamiętaj-lekcja nie zając,nie ucieknie.

7.Nie mów za dużo-zęby sie pocą.

8.Nie myśl za dużo-mózg Ci stanie.

9.Co zadadzą dziś,zrób pojutrze-będziesz miał 2 dni wolnego.

10.W szkole odpoczywaj-życie zdąży Cię zmęczyć.

[ Dodano: 2007-01-05, 22:47 ]
10 Przykazań nastolatków

1.Nie będziecie się wykradali z domu, gdy rodzice zasną (po jaką cholerę czekać aż zasną)

2.Nie będziecie pili żadnego alkoholu (trawa kopie o wiele lepiej)

3.Nie będziecie kraść batonów w sklepiku za rogiem (w Biedronce mają ich znacznie większy wybór)

4.Nie będziecie nigdy aresztowani za wandalizm (podpalenia są dużo ciekawsze)

5.Nie będziecie podbierali pieniędzy rodzicom (wszyscy wiedzą że babcia ma ich znacznie więcej)

6.Nie będziecie nigdy włączali się w żadne bijatyki(zawsze je zaczynaj)

7.Nie będziecie opuszczali ostatnich lekcji (zróbcie sobie cały dzień bez szkoły)

8.Nie będziecie wymuszali pieniędzy od rówieśników (młodsi płacą lepiej)

9.Nie będziecie pomagali babinkom przechodzić przez skrzyżowanie(po
prostu zostawcie je na środku)

10.Nie będziecie stale rozmyślali o seksie(po prostu Just do it!)

[ Dodano: 2007-01-05, 23:27 ]
Idą dwa penisy przez miasto. Staja na pasach, patrzą, a po przeciwnej stronie stoi wibrator. Na to jeden penis do drugiego:
- Ty, patrz, cyborg!

Gavel - 2007-01-20, 11:38

Jak to robią inni...
Czy zastanawialiście się jak "to" robią pracownicy różnych zawodów ??
Listonosz - dochodzi szybko
Businessman - dużym interesem
Bankier - na raty
Policjant - twardą pałą i z kajdankami
Szachista - zwykle bije konia
Disc Jockey - wszystko na życzenie
Elektryk - jest zawsze spięty
Hydraulik - ma dużą rurę, ale zwykle zatkaną
Dentysta - wiadomo, zawsze oralnie
Detektyw - tylko w ciemnościach i incognito
Inżynier - zgodnie z planem
Strażak - grubym wężem i wszędzie mokro wokoło
Śmieciarz - dochodzi raz w tygodniu
Ogrodnik - stoi tylko w krzakach
Pracownik stacji benzynowej - końcówka za każdym razem w innej dziurce, a najrzadziej w aktualnie posiadanej
Dżokej - galopuje ostro "na jeźdźca" i zawsze chce być pierwszy
Alpinista - zawsze na górze
Nurek - ma wielkie ciśnienie, zwłaszcza jak jest głęboko
Muzyk - niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
Dostawca pizzy - jak nie dojdzie w 15 minut, to zimny
Kierowca ciężarówki - nie rusza się bez gumy
Pracownik Biura Podróży - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
Polityk - kończy na obietnicach
Poliglota - "żeby język giętki zrobił więcej niż pomyśli głowa..."
Piłkarz - jak nie faul, to spalony, nigdy nie może trafić
Golfista - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
Pracownik Administracji - nigdy nie dochodzi na czas
Dealer samochodów - nieważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

RADY DLA PANÓW:
nie bierzecie za żonę: telegrafistki, nauczycielki, ekspedientki i lekarki bo w noc poślubną powiedzą Wam tak:
TELEGRAFISTKA: "trzy minuty minęły,proszę kończyć!"
EKSPEDIENTKA: "Proszę płacić!"
NAUCZYCIELKA: "Powtórz to jeszcze raz kochanie!!"
LEKARKA: "Następny proszę!"

RADY DLA PAŃ:
nie bierzcie za męża zegarmistrza, dentysty i fotografa, bo w noc poślubną usłyszycie:
Od ZEGARMISTRZA: "Ktoś tu chyba przede mną majstrował..."
Od DENTYSTY: "Szerzej kochanie,trochę będzie bolało,ale odrobina cierpliwości i będzie po wszystkim..."
Od FOTOGRAFA: "Proszę zrobić miły wyraz twarzy."

jaca - 2007-01-21, 11:40

Najpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym Ogrodzie
pomyślał, "Muszę stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże"
Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.
Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.
Dwie piękne nogi, długie i aksamitne
delikatne i gładkie, można rzec wybitne.
Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym,
by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym.
Dwie cudne piersi, pełne i soczyste,
tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.
Ukochane ręce, idealne do przytulania,
i dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania.
Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających
I para błękitnych oczu, zawsze czułych i wielbiących.
Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.
Dodał jeszcze usta. Wszystko się $*^%*&%(... :wysmiewacz: :wysmiewacz: :P :P

[ Dodano: 2007-01-24, 16:09 ]
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.

Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.

Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, &*($&&+_ wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę *^%#$*&$ mać, w dupe ruchana kozia dupo, *^%#$*&$ cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak &*($&&+_ i nie mogłem ^%$#^%$ zawiązać...... :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

[ Dodano: 2007-02-04, 14:08 ]
> >> Przychodzi mężczyzna do sklepu z zabawkami i chce kupic swojej córce
> >> lalkę Barbie.
> >> Sprzedawczyni poleca:
> >> - Jest wiele różnych modeli, mamy:
> >> "Barbie w szkole" za 27,95
> >> "Barbie na kempingu" za 27,95
> >> "Barbie imprezowa" za 27,95
> >> "Barbie wychodzi za maz" za 27,95
> >> "Barbie na zakupach" za 27,95
> >> "Barbie na plaży" za 27,95
> >> oraz "Barbie rozwiedziona" za 527,95
> >> Zaskoczony facet pyta:
> >> - Co prosze??? Co to byl za model na koncu??
> >> - "Barbie rozwiedziona" za 527,95
> >> - Hmmm, dlaczego "Barbie rozwiedziona" kosztuje rowne 500 więcej????
> >> - No tak... Wie Pan, w zestawie "Barbie rozwiedziona" jest mase
> >> dodatków:
> >> domek Kena, auto Kena, motocykl Kena, stereo Kena...

spyro - 2007-02-06, 00:50

- Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
- Z domofonu, idiotko!

spyro - 2007-02-06, 00:53

Na wypadek, jakbyś potrzebował jakiegoś potwierdzenia faktu, że istnieją ludzie bez mózgu, przeczytaj przykłady poniżej, są to zaczerpnięte, faktyczne informacje zawarte na ulotkach różnych produktów.

1. Na Tajwańskim kocu – Nie używać w charakterze osłony w czasie tornada
2. Na lusterkach montowanych na kaskach amerykańskich motocyklistów – Pamiętaj, że obiekty w lusterku są za tobą
3. Na tajwańskim szamponie – Używać wielokrotnie, żeby odnieść poważne obrażenia
4. Na nakrętce mlecznego napoju – po otwarciu, trzymać pionowo
5. Na nowozelandzkim sprayu owadobójczym – Nie testowany na zwierzętach
6. Na instrukcji obsługi amerykańskiego komputera – Żeby uniknąć uszkodzenia, pozwól, by karton nabrał temperaturę otoczenia przed jego otwarciem (Całkiem mądre, ale instrukcja była wewnątrz kartonu)
7. Na japońskim produkcie używanym do usunięcia bolących hemoroidów – połóż się na łóżku i włóż preparat powoli (jakbyś wkładał miecz do pochwy) w głąb odbytu. Podczas wkładania przez około 5 minut, bądź cicho. (to ma jakikolwiek sens ?)
8. W niektórych krajach na spodzie butelek Coca Coli – otwierać z drugiej strony
9. Na paczce rodzynek – Dlaczego nie spróbujesz wzbogacić smaku twoich ulubionych płatków śniadaniowych?
10. Na suszarce do włosów – nie używać podczas spania.
11. Na paczce frytek – Możesz być zwycięzcą! Nie wymaga zakupu! Więcej informacji wewnątrz opakowania.
12. Na kostce mydła Dial – wskazówki: używaj tak samo jak normalne mydło (to znaczy jak?)
13. Na deserze Tesco, wydrukowane na spodzie opakowania – Nie obracać do góry nogami (chyba za późno, przegrałeś J)
14. Na budyniu Marks & Spencer – Produkt będzie gorący po jego ogrzaniu (Jesteście pewni, że po zagrzaniu budyń będzie gorący?)
15. Na Koreańskim nożu kuchennym – Uwaga! Trzymaj z dala od dzieci (kto mi będzie mówił co mam robić z dziećmi?)
16. Na wyprodukowanych chińskich lampkach na choinkę – Do użycia tylko wewnątrz i na zewnątrz (a da się używać gdzie indziej?)
17. Na japońskim hermetycznie zapakowanej żywności – Nie używać do innych celów (huh?)
18. Na orzeszkach ziemnych Sainsbury – Uwaga! Zawiera orzechy. (Jasne? W orzeszkach ziemnych są jakieś orzeszki?)
19. Na paczce orzeszków Amerykańskich linii lotniczych – Wskazówka: Otwórz, jedz orzeszki (Jestem wdzięczny, że mi to wytłumaczyli bo bym nie wiedział)
20. Na szwedzkiej pile motorowej – Nie usiłować zatrzymać piły rękoma lub genitaliami, (że niby, kto zadzwonił do firmy i podsunął pomysł na tego typu ostrzeżenie?)
21. Na dziecięcym kostiumie supermana – kostium nie daje możliwości latania (psują dzieciakom zabawę cholera J)
22. Na niektórych mrożonych produktach – Sugestia serwowania: Odmrożone
24. Na maszynie do szycia – nie używać maszyny na ubraniach,
które macie na sobie.
24. Na lekarstwie na kaszel przeznaczonym dla dzieci do lat 7: Po zażyciu nie prowadzić samochodu i nie obsługiwać wszelkiego rodzaju maszyn.
26. Na środku nasennym: Uwaga! Może spowodować uczucie senności

sebastian - 2007-02-09, 17:42

O ZAJąCZKU...


Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stad, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądź sobie, jeste ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabija!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi do celi wchodzi wielbłąd. A zajączek:
- Misiu uciekajmy, zobacz, co oni zrobili z tym koniem!
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu, kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę, jeżeli wygrasz ze mną wycigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - Odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz, co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległoć pozostaje ta sama. W pewnym momencie jaka ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.

Słoń i mrówka wloką się przez pustynie. Skwar, żar i ani kropli wody.
- Już nie mogę - jęczy słoń - Umrę z pragnienia!
- Weź się w garć, słoniku! - pociesza go mrówka. - Na najbliższym postoju dam ci łyk wody z mojej manierki...

Idzie zajączek przez las i zobaczył maleńką dziurkę w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyła myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczył większą dziurkę, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuhuuuu" i wuskoczyl króliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczył jeszcze większą dziurę, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuhuuuu" i wyskoczył lis, wiec zajączek dal nogę.
idzie dalej a tam jeszcze większą dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuuuhuuuuu" i wyskoczył niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziurę w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechał go pociąg.

Jada dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi:
- Chyba mucha do oka mi wpadła!

Idzie stary byku po lace z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody wola do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.

Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedźwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na gore, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... niadanie jadłam, obiad tez już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłaby uważać!

Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższoci zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!

Przychodzi zajączek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobić 100$?
- Chce.
- To daj mi całusa.
Lisica myli "lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zającowi całusa.
A zając:
- Chcesz zarobić jeszcze 100$?
- Chce.
- To się rozbierz.
Lisica się rozebrała. A zając:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- Chce.
- No to chodź wykręcimy numerek!
No i wykręcili taki numer ze aż zając się spocił. Gdy skończyli zając się ubrał i poszedł do domu. Po jakim czasie do domu lisicy wpada jej mąż i pyta:
- Był zając?
- No bybybybyl - mówi lisica przerażona.
- A oddal 300$??

Niedźwiedź miał w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomylał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czego nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes. Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek...
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu.
Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał 20 gwoździ i znów miał do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale ze był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wqrwiony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka wiec niedźwiedź musiał wymyleć jaki podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo ni ch**a!
Zając zbladł i myli: "Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze cos wymyslec!".
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi wiatło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz cos?
Niedźwiedź:
- Ni ch*.*a!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spier*.*

Lew, król zwierząt postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydal rozporządzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później przyjć do niego i podać mu swój ciężar. Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A... bez jaj to 2 kg.

Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!

Siedzą dwie muchy przy gównie. Jedna pierdnęła, na to druga :
- No wiesz, przy jedzeniu!!!

Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego rodku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, wiec się załatwił. Ale słychać, ze niedźwiedź idzie. Wiec wiele nie myląc wziął i ukrył gówno w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka... Ale winia, jak się zesrał!!!

Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra itd.
Nagle (było już ciemnawo) walnęła w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi się, otrzepuje z kurzu i próbuje:
- Hau, miau - cholera jak to było?

Mis otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywicie pierwszej jakoci). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko wieży towar, nie ma nic starego, ani zgnitego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Mis się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi :
- Kontrola, Sanepid.

Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pier (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.

Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten się pyta:
- Zając, a skąd masz widelca?
- A, dostałem od lisicy.
- E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra...
- No tak, zaprosiła mnie na kolacje, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła wiatło i mówi: "Bierz, co mam najlepszego". No to wziąłem video i poszedłem. Niedźwiedź się mieje rozbawiony:
- Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibymy lodówkę!

Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiórka z kaseta video. Nagle tak sobie spacerując spotyka zajączka. Zajączek na to :
- Co tam masz wiewiórko?
- Film porno - odpowiada wiewiórka.
- Oooo!!! Biegnijmy wiec szybko oglądać - mówi zajączek.
Wiewiórka zgodziła się zabrać ze sobą zajączka i zaprosiła go do swej dziupli. Po drodze spotykają konia, który z zaciekawieniem pyta :
- Co tam macie kochani?
- Film porno - odpowiada napalony zajączek.
Koń na to :
- Proszę weźcie mnie ze sobą...
Niestety wiewiórka odmówiła gdyż koń nie mógłby się zmiecić w jej malutkiej dziupli. Koń zasmucony, postanowił, ze będzie ich ledzić.
Gdy wiewiórka z zajączkiem rozkoszowali się filmem koń postanowił po kryjomu wejć na drzewo aby lepiej mógł widzieć (film).
Kiedy film się skończył (bardzo napalony) zajączek mówi do wiewiórki :
- Chodź zwalimy konia!!!
Na to koń siedzący na drzewie:
- Nie nie nie, to ja już sam zejdę!

- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na lace i słuchałem piewu słowika. Tak się zasłuchałem, ze nie usłyszałem kosiarki...

Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego niedźwiedzia wola:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!

Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynie przechowujemy w nich wodę która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Zęby nam łatwiej było ić po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierć?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
- Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?

Przychodzi żółw do jeza-fryzjera i mówi:
- Poproszę na jeża.
Jeż na to:
- No to wskakuj!

Pies wyszedł pewnego dnia na spacer i widzi nadchodzącego z przeciwka konia. Kiedy zbliżyli się do siebie, koń zapytał:
- Czeć, która godzina?
- 20 po drugiej - pies na to.
Koń poszedł swoja droga, a pies idzie dalej rozmylając:
- ...hm... dziwne... koń, a mówi...

Wpada koń do baru, siada na jednym z wysokich stołków i mówi:
- Barman!!! Małe jasne proszę!!
Barman podał mu piwo, koń wypił, zapłacił i poszedł.
Podchmielony facet ze stolika obok zbliża głowę do barmana i mówi półszeptem :
- Dziwne, nie...?
A barman:
- Dziwne... zawsze pil duże jasne...

Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Cale dwa cm proszę!
- Zapakować???
- Nie! Powieszę się na miejscu!

Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć. Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
A na to zając: - Nie mogę bo musiałbym konia zwalić.

Jeż chciał bardzo ić na dziwki, ale się wstydził ić sam, wiec poprosił zająca (playboy'a), aby go zaprowadził do burdelu. Wiec idą aż tu nagle zając się wypieprzył na ziemie i mówi:
- O q*.*a!
A jeż, ze był prawie lepy odpowiedział:
- Dzień dobry!

Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leniczego :
- Co się stało? - pyta leniczy
- Kto zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani.

Dzwonek do państwa słoni. Otwiera słoń, nikogo nie ma. Tuz po zamknięciu drzwi kolejny dzwonek. Słoń pomylał, ze może się włącznik zepsuł. Otworzył drzwi, spojrzał, a na pstryczku siedzi mrówek i odzywa się grubym głosem:
- Dobry wieczór, Czy jest słonica?
- Nie ma.
- To proszę przekazać, ze był Ryszard.

Przylatuje mucha do WC Donald's i mówi:
- Kupę proszę.
- Z cebula?
- Nie, bez cebuli. Po cebuli to z gęby mierdzi

Zajączka goni wkurzony niedźwiadek. Zajączek gna co sił przez las, nagle wpada na odsłoniętą polanę. Na polanie opala się lisica. Zajączek podbiega do niej i ledwo żywy mówi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzie. Misio jak mnie dopadnie to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajączku, gdzie cię schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja tu leżę na ręczniczku.
- Lisiczko, a może ja bym ci wskoczył do dziurki miedzy nogi, co?
- Wiesz zając, lubię cię. Schowaj się tam.
Na polanę wpada niedźwiadek rzucając przekleństwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widziała tu zajączka?
- No co ty, niedźwiedź, gdzie by się schował. Sama tu jestem.
- A olać zająca. Podobasz mi się i cię przelecę.
- Oj miku, nie lubię cię i nie dam ci się.
- Jestem silniejszy i cię zgwałcę!
Niedźwiadek rozchylił nogi lisicy, a w dziurce widać dwa przerażone oczka. Zdziwiony mis pyta:
- A co to?
Na to zajączek piskliwym głosikiem:
- Aids, aids, aids!!!

Są sobie dwa koty, jeden stary drugi młody. ;-) No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzić. Młody tez by chciał, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnąć. Ale młody nudzi i nudzi, aż w końcu stary zgodził się wziąć go ze sobą na ruchanie kotek. ;-) Idą sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mówi do młodego:
- Rób to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krotki, i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, ze widocznie tak trzeba i tez skoczył i zawisł obok starego. Wiszą i wiszą i wiszą... W końcu stary mówi:
- Ja już dłużej nie mogę. Spadam!
I spada. A młody na to:
- A ja jeszcze sobie trochę porucham.

Idzie sobie zając po torach, aż tu nagle przejechał pociąg i obciął mu dupę. Dupa potoczyła się kilkanacie metrów dalej, na inne tory. Zajączek za nią pobiegł, schyla się i już ma ja podnieć gdy... przejechał drugi pociąg i obciął mu głowę.
Jaki z tego morał?
Nigdy nie trać głowy dla głupiej dupy. (inny morał: Nie lataj za dupa, bo stracisz głowę.)

Myliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Vqrvil się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- $*^%*&%( Cię??!!

W rodzinie wilków urodził się mały wilczek.
Tata wilk podchodzi do kołyski i mówi:
- Jakie masz ładne oczy. Jaka masz błyszczącą sierć, jakie masz duże nogi, jakie masz wielkie uszy.
- Oż ty kur*.*a zającu jeden.

Przebiega zając przez jezdnie, aż tu nagle się potknął. A jako, ze zające maja 2 duże wystające zęby ,to wbił się tymi zębami w asfalt. probuje cos na to poradzić i robi gwałtowne ruchy w dół i w gore, próbując się wydostać. Przechodzi w tym czasie obok bocian - zatrzymuje się i mówi...:
- Ty zając, Ty się tak nie miej, bo że nieźle przyp*...:)))))))))))))

Mis, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi :
- Kto tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...

Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca miejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków :) )
*************************************
Jest jeszcze taki sam z kropelka benzyny, wiem o tym :) ))

Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się myliwy zdrzemnął i zostawił fuzje. No to zajączek łaps i ma flintę.
" No." - myli sobie. - "Teraz się odbije za wszystkie zniewagi."
Idzie, patrzy lisica. Schował fuzje za siebie i pewnym krokiem podchodzi do niej i mówi :
- Lisico, strzel se kupkę.
Ta wielce oburzona dawaj z łapami na niego, a ten wyciąga flintę i mówi :
- Mowie poważnie. Rób kupsko.
Lisica wystraszyła się flinty, wiec meczy i meczy i wyprodukowała.
Teraz zając mówi :
- A teraz to zjedz.
Lisicy oczy wylazły na wierzch, a zając machnął jej flinta przed oczami.
No to zabrała się do konsumpcji.
Zadowolony zajączek pokicał dalej. Patrzy, wilk. Podbiega do niego i znowu :
- Wilk, walnij kloca.
Ten oczywicie wysuwa kły, a zając - flinta przed nos wilka.
- No! Rób!
Wilk volens nolens cinie.
- A teraz to zjedz.
Wilk patrzy na zająca i pyta :
- Te zając, a na pewno ta flinta jest naładowaną?
Zając patrzy na flintę i mówi :
- Wiesz, co, czekaj, ja to zjem.

Idzie zajączek przez las, patrzy leży pół litra.
"O! Jak fajnie - pół litra!" pomylał, zabrał i poszedł dalej.
Przechodząca obok lisica zauważyła go i myli :
"O! Jak fajnie - pół litra i zagrycha!"
I poszła w lad za zajączkiem.
Zauważył ich wilk :
"O! Jak fajnie - pol litra, zagrycha i ruda dziwka!"
I poszedł za nimi.
Na to wszystko wlazł niedźwiedź.
"O! Jak fajnie - pół litra, zagrycha, ruda dziwka i jeszcze jest komu po mordzie przylać!

Wchodzi zajączek do baru, podciąga rękawy i krzyczy:
- Kto zbił mojego brata?
- Ja! - wstaje zza stołu niedźwiedź. -A o co chodzi?
- A o nic, dobrze zrobiłe.

Siedzi zajączek i wyciska cos z policzka. Podbiega sarenka i pyta:
- Wyciskasz pryszcza?
- Nie, rut

Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia..
- poproszę chleb z górnej polki..
Niedźwiedź wchodzi na gore i podaje chleb..
Następnego dnia:
- poproszę chleb z górnej polki..
Niedźwiedź wchodzi na gore i podaje chleb..
Historia powtarza się przez kilka dni..
Niedźwiedź się zdenerwował wszedł na gore i czeka..
Przychodzi zajączek:
- poproszę masło z dolne polki..
Niedźwiedź schodzi podaje masło..
- i jeszcze chleb z górnej polki..

Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Następnego dnia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Niedźwiedź postanowił upiec chleb dla zajączka.. Przychodzi zajączek:
- jest chleb dwukilogramowy??
- JEST!!!
- to poproszę polowe..

Polibo - 2007-02-09, 23:58

ponad połowa to debesciaki
idgray - 2007-02-19, 12:43

Pewne amerykanskie malzenstwo w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na
golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy
fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci.
Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się
w dzieciach.
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili
pyta spłoniona z emocji:
- To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na
mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy
razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę
w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie. Naprawdę
można się wyluzować.
"Dywan w salonie." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry´emu nic
nie wychodziło."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje
fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z
sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani
zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty,
człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę
nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty
mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia.
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy.
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale
był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć
mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY
ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że
z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo
zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki
zaczęły mi obgryzać sprzęt.
- Sprzęt. - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że
wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal.
No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do
roboty.
- STATYW !?!
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę się ocknąć !! !
Jasna cholera, zemdlała !! !!
:hahaha:

sebastian - 2007-02-19, 17:24

buahahahahhahhaa :hahaha: , nie, no debeściacki na maxa :D
rav - 2007-02-20, 11:27

Mały murzynek złapał złotą rybkę. O! będą trzy życzenia, pomyślał. Rybka nagle odezwała się ludzkim głosem:
- Wypuść mnie to spełnię twoje życzenie.
- To chyba trzy życzenia?!
- Trzy to dla białych, ty masz tylko jedno.
Murzynek się trochę zasmucił, ciągle ta dyskryminacja i rasizm - pomyślał.
- Chciałbym być biały! - powiedział.
No i stał się biały. Pobiegł szybko do domu pochwalić się rodzicom.
- Mamo! Jestem biały!
Ale mama stała przy kuchni i gotowała rybę i nie zwracając uwagi odpowiedziała:
- Daj mi spokój, nie przeszkadzaj!
Mały poleciał do ojca i mówi:
- Tato jestem biały!
Ale ojciec zajęty wyprawianiem skóry przepędził małego:
- Nie przeszkadzaj, jestem zajęty! Idź się pobaw gdzieś!
Mały wkurzył się tym i pomyślał:
- Pięć minut jestem biały i już nienawidzę tych czarnuchów!

wojtas - 2007-02-20, 20:45

przychodzi chłopak do ojca swojej dziewczyny:
- chciałbym prosić o rękę pana córki.
na to ojciec żartobliwie:
- a co? swojej nie masz?
- mam, ale troche juz zmęczona.

Siedzi chłop na ławce i znalazł jakąś kulkę o brązowawym odcieniu... Nagle tak ją wącha i mówi:
- Gówno... a może czekolada?
Dokładnie ogląda...
- Czekolada! A może jednak gówno?...
Bierze kawałek na język...
- Na pewno czekolada!... Ale skąd czekolada w dupie?

Idzie sobie zajączek po łące, patrzy - podkowa. Podnosi, obraca a tu koń.

Wchodzi facet do sklepu monopolowego i prosi o dwa wina. Ekspednientka podała, a klient bierze obie butelki i wychodzi. Sprzedawczyni woła za nim:
- Hej! A pieniądze?
Facet zatrzymuje się, zdejmuje spodnie i woła:
- Kto wypina, tego wina!

Siedzą dwa gołębie na parapecie i się kłócą. W końcu jeden nie wytrzymał i mówi:
- Weź wypieprzaj stąd, głupi jesteś!
Na co ten drugi:
- A ty głupi!

Był sobie drwal, który codziennie rano wychodził rąbać drewno. Rano robił sobie kanapkę brał dwie połówki chleba. Smarował je masłem, kładł ser, szynkę, sałatę i składał je. Szedł na łąkę kładł chlebak na pniu i odchodził rąbać drzewo. Pewnego dnia głodny drwal wrócił na łąkę żeby zjeść swoją ulubioną kanapkę patrzy chlebaka nie ma. Myśli sobie:
- Cholera, ktoś *^%#$*&$ mi kanapkę!
Nadszedł kolejny dzień drwal znowu zostawił chlebak na pniu i poszedł rąbać drewno. Przychodzi i znowu to samo:
- No i znowu jakiś palant ukradł mi kanapkę. O nie, ja tak tego nie zostawię!
Kolejnego dnia zaczaił się w krzakach i czekał. Coś wielkiego z ogromnymi skrzydłami i szponami porwało kanapkę i leci w las, a drwal za nim. Dobiegł do końca lasu, a tam takie wielkie gniazdo, a w nim siedzi orzeł i rozkłada kanapkę. Wyciąga z niej ser, szynkę, sałatę, bierze te dwie połowki bułki posmarowane masłem rozciera je po klacie i mówi
- o (*^*^%$ jaki ja jestem $*^%*&%(.

Syn Żyd mówi do ojca Żyda:
- Tato, daj mi 5 zł.
- 4 zł? Na co Ci 3 zł? To masz 2 zł i nie zgób tej złotówki!

Idzie kapitan na statku, wchodzi do kibla i mówi:
- Ale ci marynarze ciągle kibel zapychają!
A tu nagle jeden marynarz wyskakuje i mówi:
- Kapitanie! Toniemy!
A kapitan na to:
- A kto?!

Na dyskotece chłopak do dziewczyny:
- Tańczysz?
- Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
- Co ty pleciesz?
- Plotę, wyszywam, lepię garnki...

Spotykają się dwa pączki i jeden mówi:
- Ty stary, zdawałem ostatnio na ASP.
- I co przyjeli cię?
- No co ty, pączka?

- Dziadziu, nie lubię babci!
- To chociaż ziemniaczki albo suróweczkę zjedz!

- mamo! chcę kupę!
- to weź i sobie ukroj!

Gavel - 2007-03-03, 10:44

Kraków Balice. Do rejsowego samolotu do Warszawy wchodzi nawalony jak drabina główny pilot. Ciężko siada na fotelu i najwyraźniej szykuje się do startu. Nagle odwraca głowę i spogląda na jeszcze bardziej nawalonego, wtaczającego się do kokpitu pierwszego oficera, który właśnie rozbija sobie ryj o drążki sterownicze.
- Ku..a Józek! - mówi załamany kapitan - Miałeś nie chlać od rana. Dzisiaj była moja kolej.
- Spokojnie - bełkocze pierwszy - Dolecimy.
- Ja wiem, że dolecimy, tylko kto w Warszawie będzie samochód prowadził ??

Madzia - 2007-03-07, 21:29

Hormony w natarciu!
Każdy "niewolnik hormonów" wie, że są takie dni w miesiącu, kiedy wystarczy, by mężczyzna się odezwał, żeby jego życie zawisło na włosku. Ten oto poręczny poradnik powinien znaleźć się, na równi z prawem jazdy,w portfelu każego męża, chłopaka czy też innego mężczyzny życia:

NIEBEZPIECZNIE: Co na obiad?
BEZPIECZNIEJ: Pomóc ci z obiadem?
NAJBEZPIECZNIEJ: Dokąd chciałabyś iść na obiad?

NIEBEZPIECZNIE: Masz zamiar TO na siebie włożyć?
BEZPIECZNIEJ: Jeju, świetnie wyglądasz w brązowym.
NAJBEZPIECZNIEJ: Łał! Proszę, proszę!

NIEBEZPIECZNIE: Coś taka podminowana?
BEZPIECZNIEJ: Nie przesadzasz troszkę?
NAJBEZPIECZNIEJ: Proszę, stówka dla ciebie.

NIEBEZPIECZNIE: Jesteś pewna, że powinnaś to jeść?
BEZPIECZNIEJ: Wiesz co, jest jeszcze sporo jabłek.
NAJBEZPIECZNIEJ: Podać ci może kieliszek wina?

NIEBEZPIECZNIE: Coś ty robiła przez cały dzień?
BEZPIECZNIEJ: Mam nadzieję, że się dziś nie przemęczałaś.
NAJBEZPIECZNIEJ: Zawsze było ci bardzo do twarzy w tym szlafroku.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na przyjęciu widzisz fantastyczną dziewczynę. Podchodzisz do niej i
mówisz:
- Jestem świetny w łóżku.
To się nazywa marketing bezpośredni.


Jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi:
- On jest świetny w łóżku.
To się nazywa reklama.

Widzisz fantastyczną dziewczynę na przyjęciu. Podchodzisz do niej i
prosisz o jej numer telefonu. Następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz:
- Hej, jestem świetny w łóżku.
To się nazywa telemarketing.


Jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę.
Wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej i nalewasz jej drinka.
Przepuszczasz ją w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy jš upuści,
odwozisz do domu, a potem mówisz:
- A tak przy okazji: jestem świetny w łóżku.
To się nazywa public relations.


Jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę. Ona podchodzi do
ciebie i mówi
- Słyszałam, że jesteś fantastyczny w łóżku.
To się nazywa marka.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozróżnia się następujące rodzaje babć autobusowych:
1) Łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.

2) Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do krzesła co sił w nogach.

3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.

4) Babcie-wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzaja wszystkich z ich siedzeń

5) Babcie-lokomotywy - kiedy siedzisz w autobusie, stają nad Toba i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam na imię Bogdan. Mam 42 lata. Zacząłem to robić, kiedy miałem może 18 lat. W szkole zawsze byłem zamknięty w sobie. Przyjaciół praktycznie żadnych. Nie podchodziłem do kobiet, bałem się ich. Już nie pamiętam nawet, jak to się zaczęło. To miał być tylko jeden raz. Nie wiedziałem, że tak trudno z tym skończyć. Upatruję sobie kogoś. Podchodzę. I wyciągam. Wiem, że to, co robię jest chore. Wstydzę się. Niektórzy mówią, że to zboczenie. Zdaje sobie sprawę, że potrzebuję pomocy. Ale to jest silniejsze ode mnie. To mnie po prostu podnieca. W tej jednej chwili czuję się w pełni władzy, jakby wszystko zależało wyłącznie ode mnie. Nie jestem z tych, co robią to tylko kobietom czy małym dziewczynkom. To może wydawać się dziwne, ale lubię działać w autobusach i tramwajach. Patrzę na ludzi, którzy uciekają w kierunku drzwi. Czuje wtedy, jak adrenalina uderza mi do głowy. Może gdybym na tym poprzestał, nie byłoby tak źle. Ale na tym nigdy się nie kończy. Napawam się widokiem... tego, no wiecie... Oglądam, macam. Wstydzę się, ale jak już zacznę, to nie mogę się powstrzymać. Wtedy sięgam zenitu, jestem w ekstazie. Niestety, nie na każdej trasie bywa tak dobrze. Najciekawiej jest w okolicach Starówki. Jak się trafi turysta, to mogę sobie pozwolić na wszystko. Idę na całość. Wiem, że później będę tego żałował, ale teraz działam pod wpływem impulsu. Jak w transie. Muszę jednak być ostrożny. Często zmieniam wygląd. Gdyby ktoś mnie rozpoznał, wszystko stracone. Raz mam wąsy, raz okulary. Zawsze jestem czujny. Mam na imię Bogdan. Mam 42 lata. Jestem kanarem.

spyro - 2007-03-13, 19:58

Moj ojciec doskonale wiedział kiedy nadejdzie śmierć, znał rok, miesiąc
i dzień, kiedy to nastąpi...
- A skąd o tym wiedział? Był ciężko chory?
- Nie, sędzia mu o tym powiedział.

Polibo - 2007-04-11, 01:40

:OK: :hahaha:
Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:
- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed człowiekami, co? Są takie małe! Przecież i tak je w końcu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tyłu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nieobesrane.



Na wiejskim przystanku, gdzie od dawna już autobusy nie kursują,
siedzą trzy koleżanki i pestki z dyni łuskają, nuda na całego, lekko
kaleczona rzadkim rechotem. Niespodzianie zza zakrętu wyjeżdża stary
brudny ciągnik, bez kabiny i podjeżdża pod przystanek.
Zza kierownicy wychyla się zarośnęta morda miejscowego
autochtona, która przekrzykując warkot rzuca.
- Mirka! Mirka!
- Czego?
- Idziemy na ruchaczkę ?
Mirka szturchając koleżanki, z uśmiechem i wyrazem błogości na twarzy.
- Wie, jak mnie podejść, nosz kurde, wymiękam przy nim....



Życiowe Prawdy J
1. Wszyscy powinni lokować pieniądze w alkoholu jest zdecydowanie najlepiej oprocentowany.
2. Sraczka jest paradoksem, bo i często i rzadko jednoczesnie
3. Życie jest jak transwestyta - niby pięknie, ładnie... A tu &*($&&+_...
4. Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg... -a maszynista widzi trzech debili na torach.
5. Telewizja kłamie, prasa kłamie, radio kłamie, ksiądz kłamie - cyganka prawdę ci powie.



Siedzi sobie na kamyczku Małgosia. W jednej ręce trzyma śledzionę, w drugiej wątrobę, oczy wiszą jej na żyłkach. Rękawem ociera krew wypływającą z uszu i wzdycha:
- Uuuhuuuhu, ale mi się kichnęło


Ksiądz, pastor i rabin dyskutują, od kiedy zaczyna się ludzkie życie.
Ksiądz:
- Ludzkie życie zaczyna się od połączenia się komórki jajowej z plemnikiem.
Pastor:
- Ludzkie życie zaczyna się od zagnieżdżenia się zygoty w macicy.
Rabin:
- Ludzkie życie, panowie, zaczyna się, jak pies zdechnie, a dzieci dorosną i pójdą sobie z domu.


Liderzy koalicji rządzącej rozbili się na bezludnej wyspie i się pokłócili, więc się porozchodzili na różne strony. Po pewnym czasie Giertych idąc plażą zauważa Kaczyńskiego który coś je. Jako że sam był głodny, podchodzi do niego i stara się przymilić:
- Wiesz co, ja też nie lubię tego Leppera
- To nie jedz...


:hahaha:

Madzia - 2007-04-19, 19:53

Jadą dwa samochody na przeciwko siebie. W jednym (cinquecento) siedzi dwóch pedałków, a w drugim (BMW) dwóch napakowanych gości. Dochodzi do stłuczki i wszyscy panowie wychodzą ze swoich samochodów.
Napakowani:
-Panowie nie dzwońcie po policję, zapłacimy wam 100zł, tylko nie dzowńcie, dobra?
Pedałek:
-Dzwoń na policję.
Napakowani:
-No to damy wam 2000zł, tylko nie dzwońcie na tą policję.
Pedałek:
-Dzwoń na policję.
Napakowani:
-To damy wam 5000zł i pokryjemy koszty naprawy, tylko nie dzońce, dobra?
Pedałek:
-Dzwoń na policję.
Napakowani:
-To ch** wam w dupe!
Pedałek:
-Nie dzwoń, panowie chcą negocjować.

theority - 2007-04-19, 19:56

To się ubawiłem :hahaha: Ale powiem Wam że jeśli miałoby się to zdarzyć to tylko w Polsce takie coś byłoby możliwe :D
Gavel - 2007-04-19, 21:19

Rozmowa dwóch 10-latków:
- Ty, która godzina?
- Nie wiem. Nie mam komórki...

Madzia - 2007-04-21, 23:06

Dwóch pedałów zapragnęło mieć potomka. Adopcja odpadała ponieważ chcieli aby to było ich dziecko. Wpadli więc na pomysł, ze wymieszają swoje nasienie, poszukają chętnej do urodzenia ich dziecka a jako, że brzydzili się kobiet to będzie zapłodnienie in vitro a medycyna zrobi swoje. I tak się stało. Po dziewięciu miesiącach urodził im się dorodny syn. Poszli go zobaczyć pielęgniarka wprowadziła ich na sale, gdzie leżało kilkanaście noworodków i każdy z nich darł się wniebogłosy. Tylko jedno dziecko nie krzyczało - syn pedziów.
- Widzi pani, a mówią że my jesteśmy nienormalni, a jakie grzeczne dziecko.
- Taaak?! To zobaczcie jak się rozedrze gdy mu smoczek z dupy wyjmę!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dwóch gejów idzie przez las. Nagle jeden skoczył na chwilę w krzaki. Słychać stękanie, nagle po chwili rozlega się przeraźliwy wrzask. Drugi gej wpada w krzaki i widzi pierwszego, jak nad czymś kuca.
- O Jeeezuuuuu - wyje ten pierwszy
- Rany co się stało? - pyta drugi
-Poroniłem! Zobacz, tu nóżka, tu rączka...
-Przestań idioto! Nasrałeś na żabę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Polak, Rusek i Niemiec mówią co kupią żonom na gwiazdkę. Niemiec mówi:
- Ja żonie kupię BMW i Mercedesa, Jak jej się BMW nie spodoba to będzie miała Mercedesa.
- Ja mojej kupię futro z norek i z szynszyli. Jak jej się z norek nie spodoba to będzie miała z szynszyli - powiedział Rusek. A Polak:
- Ja mojej kupię beret i wibrator. Jak jej się beret nie spodoba to niech się pie**oli.

theority - 2007-04-24, 10:16

KLIK Się uśmiałem :wysmiewacz: :hahaha:
tomala2301 - 2007-04-27, 19:59

Siedzi facet na kiblu i sra , ciśnie i ciśnie aż mu oczy się wybałuszyły , a żona zgasiła mu światło bo myślała , że niekogo nie ma w kiblu . Nagle wrzask aaaaaaaaaaaaaa , żona zapaliła światło i pyta co się stało na to facet a ja myślałem , że mi oczy pękły.
yahoo - 2007-04-27, 20:59

http://youtube.com/watch?v=k7ZEshyZVOo
theority - 2007-04-28, 11:18

Natrafiłem ostatnio na sondę:

Jak myślisz, dlaczego władze UEFA wybrały Polskę i Ukrainę do zorganizowania Euro 2012?

Mają poczucie humoru
442 głosów 56.74%

Dla rozwoju państw
223 głosów 28.63%

Z uznania dla oferty
62 głosów 7.96%

Bo zostały przekupione
52 głosów 6.68%

________________________________________

Na policję dzwoni jąkała:
-Dzieeńń dddobryy. Uuuu nas na na na uliccy leżyyy końń ii on sttrasznie śśmierdzi.
-A jaka to ulica?- pyta policjantka
-Fffff.........
-Frańciszkanska?
-Nieeee, Ffff...
-Floriańska?
-Niee, Fff...
-Panie naucz się pan mówić, wtedy może Pan zadzwonić.
Po paru minutach:
-Dzieeńń dddobryy. Uuuu nas na na na uliccy leżyyy końń ii on sttrasznie śśmierdzi.
-A jaka to ulica?- pyta policjantka
-Fffff.........
-Frańciszkanska?
-Nieeee, Ffff...
-Floriańska?
-Niee, Fff...
-Panie naucz się pan mówić, wtedy może Pan zadzwonić, nie będę zgadywać. Po 30 minutach:
-Dzieeńń dddobryy. Na na na uliccy leżyyy końń ii on sttrasznie śśmierdzi.
-A jaka to ulica?- pyta policjantka.
-Fffff.........
-Frańciszkanska?
-Taak, bo przeniosłem.
________________________________________

Króliczek pomyślał, że mógłby zrobić coś dobrego. Tak więc otworzył bardzo luksusowy kibelek z muzą na życzenie. Jako pierwszy klient przyszedł Tygrysek. Króliczek się go pyta:
-Jaką muzę ci zapuścić Tygrysku?
-Wiesz może jakiś Hip Hop.
Tygrysek wszedł do kibelka, a króliczek zapuścił mu muzę. Po jakimś czasie wychodzi i mówi:
-Nie no niezły wypas Królik - I zarzucił mu piątaka.
Następnie przyszła Tygrysica. A króliczek się jej pyta:
-Jaka muzę ci zapuścić Tygrysico?
-Hmm może jakiś Dance.
Tygrysica wlazła do kibelka, króliczek zapuścił muzę, no i tak jak tygryskowi wcześniej tak też jej się podobało i dała piątaka. Interes się kręcił, aż w pewnym momencie przybiega do kibelka Niedźwiadek. A króliczek jak zawsze z pytankiem:
-Jaką muzę ci zapuścić Niedźwiadku?
Niedźwiadkowi bardzo się chciało, więc powiedział od niechcenia:
-Cokolwiek tylko daj mi się załatwić!
No to króliczek wpuścił Niedźwiadka i zapuścił mu muzę. Po chwili wychodzi z kibelka Niedźwiadek cały obsrany od pasa w dół i podchodzi do królika i krzyczy:
-Kuźwa Królik jeszcze raz mi Hymn puścisz!!!

________________________________________

-Jasiu co chciałbyś na gwiazdkę?
-Nasrać

________________________________________

Za kilka dni ma przyjechać do córki matka. Lecz mąż ma papugę, która bardzo bluźni.Zastanawiają się co z nią zrobić? Bo jak teściowa przyjeżdża to zagląda wszędzie. Mąż zaproponował, by w dniu przyjazdu teściowej schować ją do lodówki. Teściowa przyjechała, zagląda do każdego pokoju, łazienki, po wszystkich szafach. Nagle zgłodniała i zajżała do lodówki:
-O papuga!
A papuga na to:
-A co k...wa, myślałaś, że pingwin?!
________________________________________

P.S. yahoo, filmiki mają osobny temat.

lesny1982 - 2007-04-29, 17:26

Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowskiego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej. Tatko popatrzył czule na pociechę i pomyślał:
"No, a gdyby był dziewczynką i myłby się z matką to by się *^%#$*&$".

spyro - 2007-04-29, 18:04

Policjamt zatrzymuje kierowcę i mówi:
-Proszę otworzyć bagażnik.
No to kierowca otwiera ten bagażnik, a w nim same noże. Policjamt się pyta:
-Po co panu tyle noży?
A na to kierowca:
-Jestem żonglerem, pracuję w cyrku i jadę do pracy.
Na to policjant:
-To niech pan pokaże kilka sztuczek.
Kierowca pokazuje. Obok przejeżdża para i facet za kierownicą mówi do żony:
-Uff, dobrze że przestałem pić. Zobacz, jakie teraz testy wymyślili!

___________________________________________________________________


Jedzie blondynka samochodem, nagle ztrzymuje ją policjantka, również blondynka:
-Dokumenty proszę.
Blondynka daje dokumenty z lusterkiem w środku.
-Trezba było od razu mówić, że pani, też z policji, to bym pani nie zatrzymywała.

__________

spyro - 2007-04-29, 20:01

Mężczyzna zaprosił kobietę na pierwszą wspólną kolację. Zjedli, poszli do kina. Ogólnie - wieczór super udany, więc gdy ją odprowadził do domu, powiedział:
- Było wspaniale. Jesteś taka piękna, przypominasz mi pnącą różę o wiotkich pędach. Czy możemy spotkać się i jutro?
Kobitka się zgodziła, więc następnego wieczoru facet puka do jej drzwi. Drzwi się otwierają, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, dostał siarczysty policzek.
- Za co?!
- Nie byłam pewna, więc sprawdziłam w atlasie roślin: "róża pnąca o wiotkich pędach, inaczej rambler - kwiaty nietrwałe, nie nadają się do tworzenia kompozycji - najlepiej puścić ją przy parkanie".

___________________________________________________________________
Po hucznym weselu odbywającym się w hotelowej restauracji, młoda para wynajmuje sobie pokój, żeby jak najszybciej doszło do "konsumpcji związku".
Zdenerwowany pan młody drżącymi rękami już trzy minuty nie może popaść kluczem w dziurkę zamka. Żona stoi za nim i kręcąc głową mruczy z ironią :
- Nooo, nieźle się zaczyna.
___________________________________________________________________

Dziewczyna i chłopak, którzy zapoznali się na pewnym portalu z anonsami towarzyskimi, rozmawiają przez GG. Trwa wymiana danych: wymiary, długości, w wzwodzie i w kłapie, w pewnej chwili chłopak oznajmia:
- Wiesz, muszę ci coś powiedzieć... mam dwa penisy.
Na to dziewczyna, niezrażona:
- Rozumiem cię doskonale, wiem jak to jest!

Chłopak zdziwiony:
- Naprawdę?
- No! Ja też kiedyś miałam dwa penisy! Potem przez bite dwa tygodnie usiąść normalnie nie mogłam!
___________________________________________________________________

Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy upawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? "Meee!’’
___________________________________________________________________

Drodzy telewidzowie - za chwilę przedstawimy Wam reportaż na żywo! Pokażemy Wam szczęśliwego zwycięzcę ostatniego losowania "Lotto" (kumulacja 11 milionów złotych)!
Zobaczycie jak cieszy się jego rodzina zamieszkała w Krakowie na ulicy Moderatorów 17 m. 6, do której jedzie z dwoma walizkami pieniędzy pociągiem pośpiesznym w klasie I, wagon 15, miejsce 12 - czas odjazdu godz. 21.05 z pierwszego peronu dworca Warszawa - Centralna.
Szczęśliwej podróży, drogi milionerze!
___________________________________________________________________

Spadochroniarza-komandosa zniosło w czasie ćwiczeń poza wyznaczony teren lądowania i klapnął gdzieś na jakimś pastwisku, koło dziadka pilnującego kilku pasących się krówek.
- Pierwszy skok, co? - skomentował dziadek.
- A po czym dziadku poznaliście? - zdumiał się komandos.
- Przecie widać.
- Widać, gdzie?
- A, o! - powiedział dziadek wskazując na wyraźny odcisk podeszwy buta sierżanta na tyłku wojaka.
___________________________________________________________________

Siedzą i piją rumiankową herbatę z miodem Aleksander K., Andrzej L. i Roman G.
- Za 50 lat Polska będzie tak bogata, jak Szwajcaria - mówi A.K.
- Szkoda, że nie dożyjemy... - wtrąca A.L.
- Raczej nie ’SZKODA’, ale ’DLATEGO, ŻE...’ - wyjaśnia R.G.
___________________________________________________________________

Schorowana kobieta dzwoni do sąsiadki:
- Bolą mnie krzyże. Może mi Pani pożyczyć termofor?
- Nie mam niestety. Ale od dawna na bóle kręgosłupa używam swojego kota i ból przechodzi jak ręką odjął. Jeśli Pani chcę mogę go Pani pożyczyć.
- Serdecznie dziekuję.
Zadowolona kobieta zabiera kota i wraca do siebie.
Następnego dnia sąsiadka dzwoni do chorej kobiety, żeby odebrać kota. Drzwi się otwierają i widzi kobietę z okropnie podrapaną twarzą i rękami. Kot jak błyskawica ucieka przez otwarte drzwi a schorowana kobieta mówi z wyrzutem:
- Patrz Pani co ze mną zrobił Pani kot!
- Strasznie przepraszam, on do tej pory taki łagodny był. Co się stało?
- Kiedy włożyłam mu do tyłka wężyk, był jeszcze jako tako spokojny, ale jak zaczęłam nalewać gorącej wody to w niego diabeł wstąpił!
___________________________________________________________________

*Małżeństwo obchodzące 25 rocznicę ślubu świętuje jednocześnie 50
rocznicę urodzin każdego z małżonków.
*
*Podczas ceremonii wśród gości zjawia się pewna wróżka, która mówi...*

*Jako nagrodę za waszą wierność przez te lata małżeństwa pragnę spełnić
wam po jednym największym marzeniu! *
*Żona podekscytowana ogłasza... pragnę odbyć podróż z mężem dookoła
świata! *
*Po dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz
stos voucherów do hoteli na całym świecie.

Mąż patrzy na żonę...zastanawia się przez chwilę i mówi...*

*Wizja wspaniała!...ale taka okazja może się już nie powtórzy...wybacz
kochanie! *
*Moim pragnieniem jest mieć żonę o 30 lat młodszą niż ja!*

*Żona stoi jak wryta lecz słowo się rzekło...wróżka patrząc na żonę
dotyka męża różdżką i zmienia go w 80-cio letniego staruszka.*
**
*Morał?*

*Fakt, że mężczyźni to czasem ()*#^%
I robią w życiu złych rzeczy wiele...
Ale wszystkie czarownice i wróżki...*

*To właśnie kobiety!
___________________________________________________________________

Do baru przychodzi facet. Za ladą siedzi super laska, na ścianie menu:
kanapka z serem - 2,30,
kanapka z szynką - 3,00,
obciągnięcie dłonią - 5,00
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką?
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska
- To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem
___________________________________________________________________

Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada:
- Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, że siedzimy dziś w ostatnim rzędzie ?
- Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej.
___________________________________________________________________

Pewnego razy Jezus zwolal w niebie swych apostolow i mowi: Zle sie
dzieje na ziemi. Rozprzestrzenia sie tam plaga narkomanii. Musimy cos
z tym zrobic. Wysyslam was z misja na ziemie. Idzcie i zdobadzcie
probki wszytskich narkotykow. Przyjrzymy sie najpierw z czym mamy do
czynienia a potem cos na to uradzimy. Apostolowie udali sie na ziemie.
Po jakim czasie zaczeli wracac.
Pierwszy wrocil sw. Piotr.
Puk puk
Jezus pyta:
-Kto to?
-Sw. Piotr.
-Co masz?
-Marihuane z Kolumbii
-Ok, wlaz
Puk puk
-Kto tam?
Sw Marek
-Co masz?
-Haszysz z Amsterdamu
-Ok, wchodz
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Lukasz
-Co masz?
-Opium z Indonezji
-Ok. Wchodz.
Puk puk
-Kto tam?
-Sw Krzysztof
-Co masz?
-LSD i troche trawki z jakichs akademikow w Europie.
I tak dalej. po pewnym czasie zebral sie prawie komplet. Nagle rozlega sie:
Puk puk
-Kto tam?
-Judasz
- Co masz?
-FBI! Rece do gory, mordami do sciany nogi szeroko i nie ruszac sie

___________________________________________________________________

Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszaja pośladki, usuwają żebra, operuja biusty, usuwają skórki na palcach ...
......... i nie można ich posuwać w dupę bo to... Boli
___________________________________________________________________

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
" Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka "
___________________________________________________________________

Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem, więc poszedł do lekarza.Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to sprobój się jakoś wystraszyć.
Facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupil sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera.
Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu.W domu zastał żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć.
Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta: - No i jak było?
Facet na to:- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz,odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze
___________________________________________________________________

Ulicami miasta ucieka w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją deską po plecach.
Zatrzymuje go przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!
___________________________________________________________________

Jedzie Schwarzenegger w radzieckim autobusie i w pewnej chwili podchodzi konduktor:
- Hej pan biliet !
Schwarzenegger napinając mięśnie:
- Ja .. schwarzenegger !!
Konduktor nie daje za wygraną:
- Te.. pan biliet !!
Schwarzenegger z rosnącą niecierpliwością:
- Ja schwarzenegger !! !!!! @#$%
Konduktor jest jednak upierdliwy:
- Eee ..biliet!!!
Wtedy Arnoldzik bierze monetę rublawa ..wkłada w kasownik ... i jeps
z całej siły... Wyjmuje podziurkowaną monetę i podaje konduktorowi. A ten:
- Nu było tak od razu...
I przedarł monetę na pół...
___________________________________________________________________


Pewnego razu chłopak zapytał dziewczynę:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona odpowiedziała:
- Nie.
I odtąd chłopak żył długo i szczęśliwie...
___________________________________________________________________

Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:

> K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.

> O: A co konkretnie zrobiła*, córko?

> K: Nazwalam pewnego mężczyznę skurwysynem.

> O: A dlaczego go tak nazwała

> K: Bo mnie pocałował.

> O: Tak jak ja całuję cię teraz?

> K: Tak.

> O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.

> K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!

> O: Tak jak ja dotykam jej teraz?

> K: Tak.

> O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.

> K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!

> O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.

> K: Tak, ojcze.

> O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.

> K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.

> O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w

> jejwiecie-co.

> K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!

> O: [kilka minut pó*niej] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać

> człowieka skurwysynem.

> K: Ale ojcze, on miał AIDS!

> O: To skurwysyn!
___________________________________________________________________

poszedł jasio do cyrku , siedział w pierwszym rzędzie i jak to w cyrku wyciągną go klaun na środek i się pyta na głos :
-jasiu czy ty jesteś głową byka?
-nie
-to może jesteś tułowiem byka?
-nie
-to ty jasiu jesteś dupą byka i w śmiech
wszystkie dzieci się śmieją z jasia, a jasio stoi zawstydzony i płacze. poszedł do domu i skarży się tacie, no to tata mówi:
-jutro pójdzisz znowu do cyrku i znowu usiądziesz na pierwszym rzędzie, ale pójdzie z tobą WÓJEK ZDZISIEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY.
no i poszli do cyrku, siedzi jaś z WÓJKIEM ZDZIŚKIEM MISTRZEM CIĘTEJ RIPOSTY w pierwszym rzędzie i podchodzi klaun:
-jasiu czy ty jesteś głową byka?
-nie
-to ty może jesteś tułowiem byka?
-nie
a na to do klauna WÓJEK ZDZISIEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY- SPIERDALAJ!!!!!!!
___________________________________________________________________

Jasio spóźnił się do szkoły.
- Bo mój dziadek, ten co lubił żartować, nie żyje - wyjaśnił Jasio na pytanie nauczycielki o powód spóźnienia.
- Ojej, jak to sie stało? - zmartwiła się nauczycielka.
- Paliło się u nas.
- I co, zginął w pożarze?
- Nie, on taki figlarz był, wyskoczył - odpowiedział Jasio.
- Zabił się?
- Przecież mówię, że on żartowniś był - strażacy rozciągnęli taką plachtę, on na nią zeskoczył i wskoczył z powrotem.
- I co, zginał w pożarze?
- Nie, figlarz był, wyskoczył z powrotem.
- I wtedy się zabił?
- Mówię przecie - płachta była, zeskoczył na nią i wskoczył z powrotem.
- I zginął w pożarze?
- Ojej, pani nic nie rozumie, on taki figlarz był, znowu wyskoczył!
- No to czemu nie żyje?
- Bo się w końcu strażacy zdenerwowali i go zastrzelili.

___________________________________________________________________

Pewna firma w Warszawie, chcąc przeprowadzić
reorganizację,zatrudniła
kolesia - specjalistę wilka od tego typu roboty. Kolo był
zdeterminowany i za punkt honoru postawił sobie wziąć się za wszystkich opierdalaczy.

W trakcie pierwszej rundki po firmie, facio zauważył gostka który nic nie robiąc podpierał ścianę. W pokoju było pełno pracowników, więc było na kim zrobić wrażenie i pokazać co to znaczy prawdziwy warszawski wilk!!

Podszedł do niego i pyta:
- Ile kasy zarabiasz tygodniowo ??
Trochę zdziwiony i speszony młody czlowiek odparł :
- 300 zł tygodniowo. A co ?? ?
Wilk - reorganizator siegnał do kieszeni krzycząc :
- Masz tu 1200zł za 4 tygodnie pracy i wynooooocha!!!
Od razu poczuł sie lepiej - pierwsze zwolnienie z pracy ma z glowy!!
Rozejrzal sie zadowolony po pokoju i zapytał :
- Czy ktos z was może mi powiedziec co ten dupek tu robił????

Na to jeden z pracownikow z lisim uśmiechem na twarzy odparł:

- To byl dostawca pizzy z Pizza Hut...
___________________________________________________________________

Maż wraca od lekarza i mówi, że zostało mu tylko 24 godz. życia. Kocha się więc z żoną, wspaniale namiętnie. Po kilku godzinkach mąż ponowienie przytula się do żonki i mówi:
- Może jeszcze raz kochanie... pozostało mi tylko 16 godzin...
Żonka coć tam odburknęła, ale nic z tego. Ponownie za kilka godzin ta sama sytuacja, ale żonka nie daje za wygraną, tłumacząc mu, że dopiero co się kochali. Po następnych kilku godzinach, on znów usiłuje przytulić się i prosi:
- No... może tym razem kochanie... pozostało mi tylko 4 godziny...
Na co żonka już zirytowana tym jego marudzeniem, odwraca się i mówi:
- Słuchaj... ja muszę rano wstać do pracy, a ty nie...
___________________________________________________________________

Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Co to, we dwóch za kierownicą?
Na co odpowiada kierowca:
- Allee tto nie powód, żeby zaraz otaczać samochód!!!
___________________________________________________________________

Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Co to, we dwóch za kierownicą?
Na co odpowiada kierowca:
- Allee tto nie powód, żeby zaraz otaczać samochód!!!
___________________________________________________________________

Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem
widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
- Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
-J asiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
- Ale ten pan ma krzywe nogi!
Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
- Jasiu, ile mam ci powtarzać że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira.
Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
- Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby jaja swe nosić w nawiasach.
___________________________________________________________________

Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!
___________________________________________________________________

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustanni cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała doczynienia z żadnym mężczyzną!Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam- zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak?- pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. I za nic nie chce tego przegapić.
___________________________________________________________________

Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie sie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.
___________________________________________________________________

Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało...
___________________________________________________________________

Informatyk poznał nową dziewczynę. Zaprosił do siebie na chwilę relaksu. Jednak w momencie najwyższego uniesienia panienka okazała się epileptyczką. Dostała ataku padaczki. Zdezorientowany informatyk dzwoni na pogotowie:
- Przyjeżdżajcie szybko. Przyjaciółce zawiesił się orgazm!!
___________________________________________________________________

Wchodzi baba do tramwaju i sobie wzdycha:
- Ale wielki tłok!
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą:
- To mój!
___________________________________________________________________

Bóg zesłał na ziemię Dziewicę Orleańską
1 dnia dziewica dzwoni do Boga i mówi:
- Tu Dziewica Orleańska, nauczyłam się palić.
2 dnia:
-Tu Dziewica Orleańska, nauczyłam się pić.
3 dnia:
- Tu Orleańska...
___________________________________________________________________

Kobieta wstydzi się 5 razy:
Pierwszy raz kiedy robi to pierwszy raz.
Drugi raz kiedy pierwszy raz ze swoim mężem.
Trzeci raz gdy pierwszy raz nie ze swoim mężem.
Czwarty raz gdy pierwszy raz bierze za to pieniądze.
Piąty raz gdy pierwszy raz za to płaci.
___________________________________________________________________

Idą trzy pijane blondynki i widzą księdza a ze sie wsydziły pokazac w takim stanie pochowały się do workow.
Ksiądz ciekawy co jest w workach podzchodz do nich.
Kopie w pierwszy worek i słyszy:-miauuuuuuu!!
Kopie w drugi słyszy:
-hsu! hau! hau!
Kopie w trzeci i słyszy:
-Kartofle!!!
___________________________________________________________________

Blondynka nabrała ochoty na obejrzenie jakiegoś dobrego pornograficznego filmu. Poszła do wypożyczalni i wybrała tytuł, który podobał się jej najbardziej. Wraca do domu, włącza wideo, wygodnie rozsiada się na kanapie i nic. Zdenerwowana dzwoni do wypożyczalni.
- Przed chwilą wzięłam od was kasetę i jest zepsuta.
- Proszę mi opisać, co się dzieje.
- Obraz cały czas śnieży i słychać tylko jakieś szumy.
- Proszę podać tytuł filmu.
- "Czyszczenie głowic".
___________________________________________________________________




Polibo - 2007-05-10, 10:29

:lol: :hahaha:
SIEDEM CUDÓW KOMUNIZMU
1. Każdy miał pracę.
2. Mimo, że każdy miał pracę, nikt nigdy nie pracował.
3. Nawet mimo tego, że nikt nie pracował, plan był zawsze wykonany w
ponad 100%.
4. Nawet mimo tego, że plan był wykonywany w ponad 100%, nie można było
niczego kupić.
5. Nawet mimo tego, że nie można było niczego kupić, wszyscy mieli wszystko.
6. Nawet mimo tego, że wszyscy mieli wszystko, wszyscy kradli.
7. Nawet mimo tego, że wszyscy kradli, nigdy niczego nie brakowało

---------------------------------------------------------------------------------
Autentyczne dialogi pilotów :
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed
sobą...

Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem
pozostałe
dwa silniki.

Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...

Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.

Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...

DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu
nieco za
dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: "American 751 skręć
w prawo
na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na
autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na
lotnisko.
:hahaha:

spyro - 2007-05-11, 00:24

Uczeń ostatniej klasy liceum mówi do Fąfary:
Mam dla pana dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Najpierw mów tę złą.
- Pana syn jest gejem.
- Oj, to faktycznie fatalna wiadomość. A ta dobra?
- Wybrano go na miss studniówki!

marmarmarek - 2007-05-12, 01:01

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Leszno :D :D :D
Gavel - 2007-05-23, 08:41

- Ile wynosi stawka za godzinę z McDonalds?
- Początkowo 8.50 zł brutto, po trzech miesiącach 10.40 zł brutto plus premia uznaniowa do 30 procent. W niedziele dodatek do stawki podstawowej 3.45 zł brutto.
- A można wiedzieć, w którym MC są takie stawki?
- W Dublinie.

Docent - 2007-06-16, 20:46

Lech i Jarek Kaczyński odwiedzili jedną z warszawskich podstawówek.
Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytał:
- Co to jest tragedia? Czy ktoś mógłby podać przykład?
Dziewczynka z pierwszej ławki podniosła rękę:
- Gdyby mój przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawił się na polu i
został rozjechany przez traktor - to byłaby tragedia.
- Nie. - odpowiada Jarek Kaczyński - to byłby wypadek.
Zgłasza się kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, który odwozi 50 dzieci do szkoly, miał wypadek, w
którym zginęliby wszyscy pasażerowie - to byłaby tragedia.
- Też nie - odpowiada znowu Jarek Kaczyński - to byłaby wielka strata.
Czy ktoś ma inne pomysły?
W klasie cisza. Nikt nie chce się zgłosić.
Nagle odzywa się Jasiu:
- Gdyby samolot, w którym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier został
trafiony przez pocisk i rozpadł się na kawałki - to byłaby tragedia.
- Brawo! - woła Lech Kaczyński- Możesz nam powiedzieć dlaczego
uważasz, że to byłaby tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, że to na pewno nie byłaby wielka strata i raczej nie byłby
to wypadek.

idgray - 2007-06-18, 08:26

:hahaha: :hahaha: :hahaha:
jaca - 2007-06-20, 09:49

Docent,
dobre :hahaha: :hahaha: :OK:

Polibo - 2007-06-29, 11:45

Spotyka sie dwoch kolegow w drodze do pracy: jeden mlody (niedawno
zatrudniony a drugi starszy z wieloletnim stazem).
Modszy ambitny niesie teczke wypchana kserami, papierami i ksiazkami.
Starszy niesie tylko reklamowke z bulka i jablkiem ...
Mlodszy pyta zdumiony:
- podziwiam Pana, ze nie nosi Pan zadnych materialow .. ale po tylu tach
pracy ma Pan pewnie wszystko w glowie .. ?
- nie, w dupie ... - odpowiada starszy
:hahaha:

>>> Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie szybkości.
>>> - Dzień dobry. Widzi pani co to jest? (tu pokazuje na radar)
>>> - Dzień dobry. Nie. Co to?
>>> - Suszareczka, he he he. Nie, proszę panią. To radar. I co my tu
mamy?
>>> Widzi pani te cyferki? - 140.
>>> Widzę.
>>> - No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.>>>
>>> - Nie mam.
>>> - Jak to pani nie ma?
>>> - No, bo widzi pan tak to wszystko się tak szybko dzisiaj działo....
i
>>> ten samochód nie jest mój!
>>> - Jak to nie pani?
>>> - No tak, ukradłam go. Bo jak zabiliśmy tamtą kobietę, to trzeba
było
>>> jakoś pozbyć się zwłok, a nie chciałam brudzić swojego, więc
ukradłam
>>> ten i zapakowałam zwłoki do tego bagażnika. I teraz tak szybko jadę,
>>> aby jak najprędzej pozbyć się ciała.
>>> - To ma pani na dodatek trupa w bagażniku???????? Proszę stać, ręce
na
>>> maskę i nie ruszać się!! Policjant dzwoni po wsparcie. - Mam tu trupa
>>> w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości. Za chwilę
>>> na miejscu jest cała ekipa z ostrą bronią. Dowodzący podchodzi do
>>> kobiety.
>>> - Ma pani jakieś dokumenty?
>>> - Mam, ale w samochodzie, w skrytce. Mogę wyciągnąć? - po czym sięga
>>> do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny
>>> samochodu.
>>> Wszystko w największym porządku
>>> - Jak to, to samochód nie jest kradziony?
>>> - Nie, oczywiście, że to mój samochód.
>>> - To proszę otworzyć bagażnik.
>>> Blondynka otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na
>>> miejscu, koło zapasowe itp.
>>> Dowódca zdezorientowany: No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód
>>> kradziony, w bagażniku trup....
>>> -...i co jeszcze naopowiadał, może, że niby prędkość przekroczyłam?

:hahaha:

spyro - 2007-06-29, 11:58

Zaje... ten z blondynką....
spyro - 2007-07-18, 13:20

Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł.

+++++++++++++++++++++++++++++++++

Pewnego dnia nauczycielka wchodzi do klasy i spostrzega, że ktoś napisał na tablicy słowo penis bardzo małymi literami. Odwraca się w poszukiwaniu sprawcy, lecz nikogo nie znajduje. Szybko ściera wyraz i rozpoczyna zajęcia. Następnego dnia wchodzi do klasy i tym razem zauważa wyraz penis napisany większymi literami i znów sytuacja się powtarza, nie znajdując winnych rozpoczyna zajęcia. I tak przez około tydzień, zawsze po wejściu do klasy znajdowała to okropne słowo napisane coraz większymi literami. W końcu pewnego dnia, wchodząc do klasy spodziewała się zostać przywitaną tym samym słowem napisanym na tablicy, jednak tym razem zauważyła napis:
- Im więcej go trzesz, tym większy się staje.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Dwoje kochanków wybrało się na romantyczny pobyt w górach, kiedy tam dotarli, facet poszedł narąbać trochę drewna na opał. Po powrocie mówi:
- Kochanie, mam zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Po obiedzie facet znów poszedł narąbać trochę drewna wraca, mówiąc:
- Teraz mam jeszcze bardziej zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Facet to robi i znów to je rozgrzewa.
Po kolacji facet znów idzie narąbać trochę drewna na opał i znów wraca, mówiąc:
- Kochanie moje ręce są teraz naprawdę bardzo zmarznięte.
Kobieta na to:
- Do jasnej cholery, że też uszy nigdy ci nie marzną.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++==

Przychodzi kobieta do seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, mój mąż ma ogromną potrzebę na uprawianie seksu analnego, więc przyszłam do Pana po poradę: czy to boli?
- Trochę, a lubi to Pani?
- Hmm... tak.
- A zatem nie widzę przeciw wskazań, dlaczego by Pani nie miała tego robić. Tylko proszę uważać, aby nie zajść w ciążę.
- W ciążę, nie wiedziałam, że można w ten sposób zajść w ciążę.
- Oczywiście, że można, a jak pani myśli, skąd się biorą prawnicy.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Irlandzka dziewczyna klęka w konfesjonale i mówi:
- Pobłogosław mnie Ojcze, gdyż zgrzeszyłam.
- Co się stało moje dziecko?
- Popełniłam grzech próżności. Dwa razy dziennie patrzę na siebie w lustrze i mówię sobie, jaka piękna jestem.
Ksiądz obrócił się, dobrze przyjrzał się dziewczynce i mówi:
- Mam dobre wieści dla ciebie, moje dziecko, to nie grzech to pomyłka.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++=

Mama mówi do syna:
- Jasiu! Sąsiadka mi mówiła, że wczoraj byłeś nad rzeką i jeździłeś na łyżwach po cienkim lodzie. Lód pękł i wpadłeś do wody w nowych spodniach. Czy to prawda?
- Mamo, przepraszam! To się stało tak szybko, że nawet nie zdążyłem się rozebrać!

++++++++++++++++++++++

Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w
milczeniu, aż John pyta:
- A gdzie lady Mary?
- Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi, wstajac lord John.
Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca,
dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma. Rozmowa
nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym,
wykrzywiając się z niesmakiem, mówi:
- Zimna jakaś!
Na to lord Tom odpowiada z flegmą:
- No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje...
++++++++++++++++++++++++++++++++++

- Dlaczego jest pan antysemita?
- Dwa lata temu jeden żyd spieprzył mi całe życie!
- O żesz w mordę, który to?
- Mendelsson.

+++++++++++

Kubuś Puchatek, jak to prawdziwy niedźwiedź, zapadał na zimę w sen zimowy ssąc łapę. Prosiaczek, jak to prawdziwa świnia, bezwstydnie to wykorzystywał.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny.
Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik.
Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku.
Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża.
Jeden mówi do drugiego:
- Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

idgray - 2007-07-18, 14:05

ostatni najlepszy :OK:
theority - 2007-07-18, 15:02

Pytanie: Dlaczego w Polsce premier i prezydent to bracia bliźniacy?
Odpowiedź: Ponieważ nieszczęścia chodzą parami


:P

marmarmarek - 2007-07-24, 01:22

anegdota z zycia wzieta:
kumpela opowiadala mojeje kumpeli jak to pojechala do znajomej do innego miasta do akademika w odiwedziny, no i oczywiscie imprezka jak to w akademiku. kilku ziomkow sie spalilo i postanowili sobie pojezdzij po rondzie autem. no i pojechali. jezdza, jezdza, jezdza, ale im sie znudzilo wiec wpadli na genialniejszy pomysl, ze sobie pojezdza tylem. no i jezdza, jezdza, az tu nagle dzwon! no i siedza w aucie, za niedlugo czas przyjechala policja, ci syatraszeni... po jakims czasie policjant podchodzi do nich, otwiera drzwi i mowi: panowie-nie dosc, ze pijany, to jeszcze mi probuje wmowic, ze po rondzie jezdziliscie tylem...

idgray - 2007-07-24, 13:09

Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po
4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa.
Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je
pomnożyła,że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.

spyro - 2007-07-24, 20:59

idgray napisał/a:
mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.

Prawda, sama prawda :-)

idgray - 2007-07-25, 08:48

Blachara lubi się pokazać :hahaha:
Seweryn rządzi :hahaha:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,4329730.html

Szpiker - 2007-08-02, 09:43

Pani polecila dzieciom napisac wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Nastepnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mame, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ladnie..
W koncu przyszla kolej na Jasia, wiec czyta:
Wieczorem, gdy ojciec z matka do stolu zasiedli, krzykneli na Malgosie by z lodówki przyniosla trzy flaszki wyborowej. Malgosia poszla do lodówki i krzyknela:
Matka! Jest tylko jedna!

Na dachu pewnego ogromnego wiezowca na Manhattanie stoi desperat,
w momencie oddania ostatniego juz w swoim zyciu skoku pochodzi do niego Sw. Mikolaj i mówi:
-stój, nie skacz, spelnie twoje trzy zyczenia
-tak?-zamyslil sie chwile-ok! chce miec super cool samochod, ogromny dom i piekna zone-mówi
-widzisz te Ferrafi F50? jest twoje-mówi-A widzisz ten wiezowiec obok?-tez jest twój-a widzisz jeszcze ta blondie z duzym uchem?-tez jest juz twoja!!!
Chlopiec nagle mysli ze w tych czasach nie ma nic za darmo i pyta sie Sw. Mikolaja co chce w zamian. Mikolaj na to:
-wystarczy ze zrobisz laske!!!
-ok!
Podczas tego haniebnego czynu Mikolaj glaszcze chlopca po glowie i pyta sie:
-chlopcze a ile ty masz lat?
-19 -odpowiedzial z pelna buzia
-to ty jeszcze w Mikolaja wiezysz???

Mama dała Jasiowi 50 zł i kazała kupić chleb, mąke, mleko i sok.
Lecz kiedy Jasio szedł do sklepu zobaczył na wystawie pięknego misia za równo 50 zł. Kupił go i poszedł do domu. Mama zobaczyła misia i cene i natychmiast kazała Jasiowi go zwrócić. Jasio więc poszedł do sąsiadki. Wchodzi, patrzy a tam sąsiadka baraszkuje z kochankiem w łóżku. Zaraz za Jasiem do domu wchodzi mąż sąsiadki.
Przerażona kobieta ukrywa i Jasia i kochanka w szafie. Jasiu mówi do kochanka:
- Kup pan misia.
Kochanek:
- Niee.
- Bo będe krzyczał - dodaje Jasiu.
Kochanek dał mu 50 zł.
Na co Jasiu:
- Oddaj misia.
- Nie.
- Bo będe krzyczał.
Kochanek oddał misia, a sytuacja powtórzyła się kilkakrotnie. W ko cu Jasiu przychodzi do domu z kieszeniami pełnymi pieniędzy.
Matka się przeraziła, że syn obrabowł bank i wysłała go do spowiedzi. Jasio mówi w konfesjonale:
- Chciałem sprzedać misia.
Na to ksiądz:
- Spierdalaj więcej kasy nie mam

spyro - 2007-08-02, 18:51

idgray napisał/a:
Seweryn rządzi

no ten tekst to mnie rozwalił:

- Od kiedy masz to auto?

- Od pół roku. Wcześniej miałem żonę.

Gavel - 2007-08-20, 22:06

Kobieta miała papugę w domu, która ciągle powtarzała:
- Precz z Kaczyńskim! Precz z Kaczyńskimi!
Ktoś z sąsiadów podkablował i niedługo do kobity puka policja:
- Dzień dobry, policja. Dostaliśmy wezwanie, że pani papuga obraża naszego prezydenta i premiera. Proszę pokazać papugę.
Kobieta przynosi klatkę z papugą, a ta już od progu drze się:
- "Precz z Kaczyńskimi!"
Policjant upomina kobietę:
- Jeśli to się będzie powtarzało to będziemy musieli uśpić papugę, a panią wsadzić do więzienia.
Kobieta po wyjściu funkcjonariuszy prosi papugę:
- Słuchaj papużko, nie mów tak więcej proszę, bo mnie zamkną a ciebie uśpią i po co nam to.
Kilka dni spokoju, ale papuga sobie przypomniała i znowu zaczęła swoje:
- Precz z Kaczyńskimi! - na całe gardło.
Na drugi dzień kobieta dostała wezwanie do sądu na rozprawę - papuga jako dowód rzeczowy. Kobieta poszła więc do spowiedzi powiedzieć księdzu co jej leży na sercu. A ksiądz mówi:
- Słuchaj kobieto - ja mam też papugę, która mówi i jest podobna. Na czas rozprawy podmienimy papugi i nikt się nie skapnie.
No i jak uradzili, tak zrobili. Dzień rozprawy, kobiecina z księdzem podmienili papugi i babka leci do sądu z kościelną papugą. Sędzią mówi:
- Proszę wnieść klatkę z papugą.
Klatka z papugą wniesiona - papuga nic. Nie odzywa sie słowem. Oskarżyciel podpuszcza papugę:
- Czy papuga mówiła "Precz z Kaczyńskimi!" ?
Papuga nic. Sędzia podpowiada:
- Precz z Kaczyńskimi! - oskarżyciel i oskarżyciel posiłkowy też zachęcają:
- Precz z Kaczyńskimi!
W końcu cała sala skanduje:
- Precz z Kaczyńskimi! Precz z Kaczyńskimi!
A papuga zawodzi kościelnym głosem:
- Słuuuuchaaaaj Jeeeezuuuuu jak cię błaagaa luuud......

spyro - 2007-09-15, 23:50

W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
- Aniu, co robi twoj tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zl.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarka i zarabia 640zl.
- To ile wynosi wasz budzet?
- 1400 zl miesiecznie.
- Bardzo dobrze, piatka. Jasiu, a twoj tata?
- Moj tata jest celnikiem na przejsciu kolejowym i zarabia 900 zl,mama
pracuje w izbie celnej na przejsciu samochodowym i zarabia 850 zl, nasz
budzet wynosi 9000zl miesiecznie.
- Eh, Jasiu, no zle, znow bede ci musiala jedynke postawic...
- Zwisa mi to, przynajmniej zyjemy jak ludzie...

spyro - 2008-02-23, 13:24

Odkopuję stary temat, powróćmy do wrzucania fajnych dowcipów...

Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy.

cinek82 - 2008-02-23, 18:20

Przychodzi żyd do redakcji lokalnej gazety :
- Dzień dobry, chciałbym wstawić nekrolog w związku ze śmiercią mojej żony. Ile to kosztuje?
- Do pięciu wyrazów jest za darmo.
- Fantastycznie! To ja poproszę o napisanie "Zmarła Krystyna Goldbaum"
- No ale ma pan jeszcze dwa wyrazy.
- No tak. To może niech będzie..... "Zmarła Krystyna Goldbaum, sprzedam Opla" :faja:

sebastian - 2008-02-23, 18:46

Pijak złowil złotą rybkę. Rybka prosi pijaka:
- Puść mnie a spełnię twoje trzy życzenia.
- No to postaw mi pół litra!
Bach! Jest flaszka! Pijak wypił, pomyślał i mówi:
- Dobra, postaw mi jeszcze raz pół litra.
Bach! Druga flaszka. Pijak wypił i mówi:
- No to teraz postaw mi pół litra i będziemy kwita.
Bach! Jest trzecia flaszka. Pijak wypil, potem takim troche zaćmionym wzrokiem patrzy na pustą flaszkę, potem na rybkę i mówi:
-O, jest nawet zagrycha!
:oklaski:

cinek82 - 2008-02-24, 10:39

Do firmy zatrudniono nową sekretarkę. Ładna, ponętna blondynka. Pierwszego dnia pracy, stanęła nad niszczarką dokumentów z plikiem papierów w dłoni i patrzy się na to urządzenie. Przechodzący obok jakiś tam referent, zauważył to i postanowił zagaić do dziewczyny:
- Pomóc Ci?
- No, jeżeli mógłbyś mi pokazać jak to się obsługuje to byłabym wdzięczna.
Facet wziął od niej te dokumenty i przepuścił przez urządzenie. Blondyna stoi, patrzy i się pyta:
- No dzięki, a którędy wychodzą kopie?

lesny1982 - 2008-02-24, 12:32

jest Andrzej ,jąkała i szymon i jada na motorze
Andrzej prowadzi jąkała siedzi za nim a szymon za jąkała
nagle jąkała mowi szy.. szy...
Andrzej mysli ze jąkała chce jechac szybciej i przyspiesza do 120km/h
jakała znow mowi szy..szy...szy...
Andrzej znow przyspiesza do 130 km/h
po calej drosze dojezdzaja do celu a jąkała mowi szy..szy...szymon spadl

pyza_snk - 2008-02-25, 14:28

Dwóch Żydów poszło na lody:
- Jeden dostał 2 kulki
- Drugi z automatu

marmarmarek - 2008-02-26, 21:23

rajd samochodowy po europie, wszyscy uczestnicy co 600 km robia przymusowy postoj na tankowanie, tylko jedna zaloga studentow jedzie, jedzie, 9000 km... jada dalej... w koncu zatrzymuja ich przy ktoryms z kolei okrazeniu i pytaja: jak to-wszyscy zatrzymuja sie, tankuja a wy co?! jak ?!?!?

na co studenci:

a no bo my nie mamy kasy... :D

spyro - 2008-02-26, 21:26

Jak ciekawie wykorzystać milion dolarów?

Dorosły, zdrowy człowiek potrzebuje ok. 2.200 kcal. Jeden tic-tac to
2cal. Aby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie, trzeba zjeść (2200 x 1000)
: 2 = 1100000 tic-taców.

Doba ma 24 x 60 x 60, czyli 84.600 sekund. Tak więc 1.100.000 / 84600 to
nieco ponad 13, czyli aby przyjąć dzienną dawkę musimy spożywać ponad 13
tic-taców na sekundę. Oczywiście nie marnujemy czasu na sen, toaletę i
takie tam pierdoły. Jemy non-stop z tą samą prędkością.

Załóżmy, że w jednym opakowaniu jest 25 tic-taców. 1.100.000 / 25 = 44000
paczek dziennie. Załóżmy, że koszt jednego opakowania to 1,20zł. Tak
więc dzienny koszt wyżywienia to 44.000 x 1,2 = 52.800 zł dziennie.

Kurs dolara ciągle się zmienia, więc ustalmy go na 3,20zł. Tak więc
milion dolarów to inaczej 3.200.000zł. 3.200.000 / 52.800 = niecałe 61
dni tic-tacowej diety.

Tak więc dzięki kilku prostym obliczeniom można rozwiązać problem, który
nurtuje nas niezmiernie i spędza nam sen z powiek: "jak wykorzystać
mądrze jeden milion dolarów?".

spyro - 2008-02-26, 21:30

- Dzien dobry. Tu Bank Dominet.
- Do czego?

Bartek - 2008-02-28, 08:53

Czas II wojny, obóż żydowski. Do sali wchodzi Hans i mówi do żydów: dzisiaj wielkanoc więc wszyscy dostaniecie po jajku...metalowym prętem :diabełek:

Sobota wieczór, ten sam obóz, do sali wchodzi Hans: dzisiaj sobota, wieć zrobię wam dyskotekie...będę grał na CKM'ie :diabełek:

marbik - 2008-02-28, 17:45

siedzą dwie sąsiadki na ławce przed blokiem.
patrzą, idzie mąż jednej z nich z wielkim bukietem kwiatów.
sąsiadka mówi do niej:
- super masz męża tyle kwiatów ci niesie.
na to żona gościa:
- no super tyle że znowu będę musiała rozkładać nogi...
sąsiadka:
- jak to? to nie masz w domu wazonu?

cinek82 - 2008-02-29, 16:31

Wiecie kiedy Pinokio dowiedział się ze jest z drewna?
..... Kiedy się zapalił podczas pierwszej próby masturbacji. :faja:

Szpiker - 2008-03-03, 07:26

List Blondynki do syna
Pisze do Ciebie tych pare linijek, zebys wiedzial, ze do Ciebie pisze. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, ze do Ciebie doszedl. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znac, to go wysle jeszcze raz.
Pisze do Ciebie wolno, bo wiem, ze nie potrafisz szybko czytac. Niedawno tata przeczytal w jakiejs gazecie, ze najwiecej wypadków sie zdarza kilometr od domu, wiec przeprowadzilismy sie troche dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chalupce. Jest tu pralka, choc nie jestem pewna, czy sie nie zepsula. Wczoraj wrzucilam do niej pranie, pociagnelam za sznurek i pranie gdzies wsiaklo. Ale przeciez sie z powodu tego nie powiesze... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszlym tygodniu padalo tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, która chciales. Wujek Piotr powiedzial, ze jak Ci ja posle z guzikami, to bedzie duzo kosztowac, bo guziki sa ciezkie. Dlatego oderwalam guziki i wlozylam do kieszeni. Tata dostal prace. Jest dumny jak paw, bo ma pod soba jakies piecset osób. Wysiewa trawe na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszla za maz, w koncu urodzila. Nie znamy jeszcze plci, wiec Ci nie powiem, czy jestes wujkiem czy ciotka. Jak to bedzie dziewczynka, Twoja siostra chce ja nazwac po mnie. Ale to bedzie dziwne - mówic na swoja córke "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknal samochód i zostawil w srodku kluczyki. Musial isc do domu po drugi komplet, zeby nas wyciagnac ze srodka. Jak sie bedziesz widzial z Gosia, pozdrów ja ode mnie, a jesli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chcialam Ci wlozyc do listu pare zlotych, ale juz zakleilam koperte.

Gavel - 2008-03-11, 11:58

dziś się natknąłem na taką historyjkę:


Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy z dziewczyną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji - o wyborze między życiem i śmiercią - powiedziałem:

-Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny od jakichkolwiek urządzeń i był karmiony z jakiejś butelki.
Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, to lepiej odłącz mnie od urządzeń które trzymają mnie przy życiu.

A ona wstała, wyłączyła telewizor i peceta, a piwo wylała do zlewu.

Głupia krowa...



:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:

spyro - 2008-03-11, 16:36

Co kobiety noszą między piersiami?
20-letnia - talizman.
40-letnia - pępek.

spyro - 2008-03-11, 16:36

Klient oddaje TV do serwisu:
- Nie wiem co się stało - po prostu siedzę sobie , grzebię
gwoździem w uchu i nagle wysiadł dźwięk.

cinek82 - 2008-03-12, 17:31

Trochę niecenzuralny ale nie po polsku....
Rzecz się dzieje w USA. Dziewczynka wchodzi rano do kuchni, patrzy a tam jakiś koleś sobie coś je. Pyta się go:
- Are you my new babysitter ?
- No, I m your new motherfucker. :faja:

spyro - 2008-03-12, 21:21

cinek82, widzę wojewódzkiego oglądałeś :D

To jeszcze jeden:

Wiecie co robi Jarosław Kaczyński gdy zaczyna być mowa o seksie?
Odwraca kota do góry nogami :D


P.S. Musiałem napisać przez KS bo przez X forum cenzuruje...

idgray - 2008-03-13, 10:12

spyro napisał/a:
Wiecie co robi Jarosław Kaczyński gdy zaczyna być mowa o seksie?
Odwraca kota do góry nogami

ja słyszałem że "odwraca kota ogonem" , takie powiedzenie nawet jest co nie :>

spyro - 2008-03-13, 15:18

Kur... znowu przekręciłem :D No jasne że odwraca kota ogonem :D
cinek82 - 2008-03-13, 21:49

Dawno,dawno temu był sobie pewien kapitan piratów. Tenże kapitan na każdej stoczonej bitwie morskiej miał na głowie czarną bandanę i ubraną czerwoną koszulę. Pewnego pięknego dnia jeden z druhów kapitana zapytał go:
- Kapitanie, dlaczego na każdej bitwie masz ubraną czerwoną koszulę?
- Żeby w razie postrzału wróg nie widział krwi na mej klacie.
Nagle z bocianiego gniazda wrzeszczy obserwator:
- Kapitanie! Przed nami sześć okrętów pełnych żołnierzy. Płyną prosto na nas!
Na to kapitan:
- Dobrze panowie podajcie mi moją czerwoną koszulę i...... brązowe spodnie.

spyro - 2008-03-14, 10:50

Polskie przypadki

1. Mianownik - kto? co?

2. Dopełniacz - kogo? czego?

3. Celownik - komu? czemu?

4. Biernik - kogo? co?

5. Narzędnik - z kim? z czym?

6. Miejscownik - o kim? o czym?

7. Wołacz - o!

8. Intymnik - kto z kim?

9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?

10. Łapownik - kto komu ile?

11. *^%#$*&$ - komu? w co?

12. *^%#$*&$ materialny - komu? w co? za ile?

13. Powodnik - dlaczego ja?

14. Dziwnik - ke?

15. Rządownik - kwa? kwa?

16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?

17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?

18. Powybornik - co wy ku... zrobiliście ?

spyro - 2008-03-16, 11:58

Wchodzi Jasiu do pokoju i widzi jak ojciec posuwa od tyłu mamę..
Ojciec:
- Czego chcesz czego chcesz!!!?
Mama:
- dziewczynkę, dziewczynkę
Jasiu speszony wychodzi. Po 5 minutach wchodzi ojciec do niego do pokoju, a Jasiu podniecony podbiega wypina się ściąga spodnie i mówi:
- Tato, a ja chce klocki Lego

spyro - 2008-03-16, 12:05

Gdy Jasia jeszcze nie było w szkole pani mówi do dziewczynek:
- dziewczynki jak Jasiu przyjdzie i będzie brzydko mówił wychodzimy.
Jasiu wpada do klasy taki zdyszany i mówi:
- proszę pani, proszę pani po drugiej stronie burdel budują
Pani:
- dziewczynki wychodzimy.
Jasiu:
- gdzie ku..y, dopiero fundamenty stawiają
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pani każe napisać dzieciom zdanie ze słowem prawdopodobnie. Jasiu napisał i czyta: mój tata bierze gazetę i idzie do kibla, prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.

spyro - 2008-03-16, 12:16

Jasio do mamy : mamo kup mi mleko
mama: jasiu ale ty nigdy nie piłeś mleka
Jasio: no to co ale Cię proszę
mama: no dobrze.
Przychodzi mam ze sklepu z mlekiem Jasio wziął mleko nalał se w miseczkę zdjął majtki patrzy na ptasiora i mówi
pij mleko będziesz wielki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jasio wchodzi do łazienki gdy mama sie kąpie i pyta: mamo co ty masz tam pomiedzy nogami? Mama na to: szczoteczke... Jasio mówi: A tato ma lepsza bo na patyku...
Mama: A skąd wiesz?
Jasio: Bo widziałem ja wczoraj sąsiadce zęby czyścił...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek.

Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia?
Czy ktos moglby podac przyklad?
Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla reke:
- Gdyby moj przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu
i zostal rozjechany przez traktor - to bylaby tragedia.
-Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to bylby wypadek
Zglasza sie kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek,
w ktorym zgineliby wszyscy pasażerowie - to bylaby tragedia.
- Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to bylaby wielka strata.
Czy ktos ma inne pomysly?
W klasie cisza. Nikt nie chce sie zglosic.
Nagle odzywa sie Jasiu:
- Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan
Premier zostal trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki - to
bylaby tragedia.
- Brawo! - wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec
dlaczego uwazasz, ze to była by tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej
nie bylby to wypadek...

spyro - 2008-03-19, 00:23

Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
Dziewczynka się zgodziła... Po wszystkim gość daje 100 rubli. Dziewczynka przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0- 60......

spyro - 2008-03-19, 00:35

Dwóch facetów siedzi przy barze i narzekają, jakie to ich żony są przerażające.
Pierwszy mówi:
- Moja jest tak straszna, że jak ją postawiłem na polu
zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne
czereśnie...
Drugi na to:
- A moja ma wymiary 90/80/60.
- To całkiem nieźle.
- Taa... Druga noga tak samo...

mckano - 2008-03-20, 14:21

Przychodzi 90 letnia babcia do ginekologa i mówi:
- Panie doktorze mam okres. Lekarz patrzy na babcie i mówi:
- To nie możliwe.
Babcia się upiera, że ma. Lekarz do babci:
- Niech pani się rozbierze i wejdzie na kozetkę. Lekarz ją bada, bada i mówi:
- Babciu to nie okres.
- Jak to?
- To rdza ze spirali.

pyza_snk - 2008-04-02, 11:12

- Jak się robi małe dziewczynki?

- Tak samo jak małe Deseczki.

- Rżnie się większe.

mckano - 2008-04-02, 12:20

Idzie dwóch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz a drugi taki chuderlak. Ten chudy mówi:
- Ja to podniosłem 200 kilo...
A ten gruby:
- A ja 300...
Chudy:
- To ja 500!
Nagle ni stąd ni z owąd pojawia się przed nimi dwóch gliniarzy. I mówia:
- Dowody!
Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:
- Toooonęęęęę!...
Na to chudy, który został na moście:
- A ja dwie tony...

[ Dodano: 2008-04-02, 13:26 ]
przychodzi baba do sklepu i prosi baterie, na to ekspedientka:
- alkaliczne czy zwykłe?
- niech będą zwykłe
- zwykłych nie mamy...

rozmawiaja dwie kobitki
- wiesz, kupilam sobie ostatnio skunksa!
- no co ty? skunksa? po co?
- no nawet sobie nie wyobrazasz, jakie to pozyteczne stworzonko... jak on swietnie chlapie minetke... mmmmm... poezja... ten jego maly, zwinny jezyczek... jeszcze zaden facet mi tak nigdy nie dogodzil jak on!
- no dobra, ale co ze smrodem?
- aaa, trzy pierwsze dni rzygal, ale potem sie przyzwyczail!


Idą trzy dziewczyny przez podwórko: 12, 13 i 14-latka.
12-latka pokazuje na białą plamę na ziemi i mówi:
- Zobaczcie, ktoś rozlał mleko.
13-latka powąchała i mówi:
- To nie mleko, to sperma.
14-latka polizała i mówi:
- Na dodatek nie z naszego podwórka.


:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:

spyro - 2008-04-19, 11:08

Sobota rano. Śpiącego w najlepsze faceta budzi nagły i niecierpliwy dzwonek do drzwi. Zaspany delikwent zwleka się nie bez trudu z łóżka i sunie do źródła hałasu. Chwyta za klamkę, otwiera. A tam listonosz. Listonosz patrzy na kolesia, koleś na listonosza i po chwili doręczyciel wybucha śmiechem. Śmieje się, rechocze, zanosi. W końcu facet nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, co Pan się tak śmiejesz??
- A bo pierwszy raz widzę, że ktoś zapiął piżamę na dwa guziki i jajko.

spyro - 2008-04-20, 20:28

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać szeregowca do szpitala, aby ten dowiedział się czegoś więcej.
Po powrocie żołnierza generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to szeregowy:
- Jest bardzo ładny... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

spyro - 2008-04-22, 12:30

Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa. Za ten czyn została wraz z Adamem wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry:
- Za ten czyn zapłacisz krwią!
Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją namówił do zerwania jabłka i mówi:
- Przez ciebie teraz będę musiała płacić krwią!
- Oj, nie marudź! - mówi wąż. - Wynegocjowałem ci to w dogodnych miesięcznych ratach.

spyro - 2008-04-29, 13:03

Osiedlowy parking.
Na stojące piękne Vento, skacze z rozpędu dziewczynka lat 10.
W wyniku uderzenia zaczyna wyć alarm. Na 8 piętrze pobliskiego wieżowca otwiera się okno i wygląda głowa właściciela samochodu.
- Co tam się kur*wa dzieje?!
- Tato, to ja, Andżelika, mogę jeszcze zostać na dworze?

Karu6 - 2008-04-29, 19:23

Pan nauczyciel na lekcji pyta dzieci czy znają znaczenie słowa rarytas.
-Więc dzieci co jest dla was rarytasem?
-Banany, pomarańcze mówi Hania
-Kanapka z serem i szynka mówi Staś
-Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny mówi Jaś.
Pan nauczyciel wyrzucił go z klasy i na drugi dzień kazał przyjść z ojcem. Na drugi dzień przychodzi Jaś i siada w ostatniej ławce.
-Dlaczego przyszedłeś bez ojca i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? pyta nauczyciel Jasia.
-Bo tatuś powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się trzymać od pana z daleka!

[ Dodano: 2008-05-09, 22:31 ]
Na parafii księdzu ktoś podbierał mąkę, ksiądz podejżewał o to organistę, Antka. Więc Ksiądz pomyślał, że dobierze się do niego przy spowiedzi. Przy konfesionale rozmowa
- Nie wiesz kto mi mąkę podkrada?
- Proszę księdza tu nic nie słychać mówi cwany organista Antek.
-Co ty opowiadasz!?
-To zamieńmy się miejscami
Jak powiedzieli tak zrobili
Organista pyta. Nie wie ksiądz kto się do mojej żony zaleca?
-Rzeczywiście, tu nic nie słychać.

spyro - 2008-05-19, 10:44

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień
na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi
samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa
tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w
kaplicy Świetgo Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauwaza coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...

spyro - 2008-05-21, 13:02

Pewne plemie afrykanskie nawiedzila okrutna susza. Padajac z pragnienia
udali sie do plemiennego szamana z prosba o pomoc. Szaman ow wyszedl z
lepianki i patrzac po tlumie wspolplemiencow pyta:
- Kto ma wode?
Nikt sie nie zglasza to powtarza:
- Kto ma troche wody?
Niesmiale zglasza sie jeden z czlonkow plemienia i podajac buklak wody mowi:
- Ja mam jeszcze troche.
Szaman niewiele myslac wylal wode do miseczki, sciagnal koszulei zaczal
ja prac. mieszkancy wioski patrzyli ze zgroza. Wyjal koszule z wody,
wykrecil i wode wylal w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakas wode?
Kolejny osobnik podajac mu buklak mowi:
- Mi zostalo jeszcze pol...
Szaman wzial wode, wylal do miski i wyplukal koszule. Wode wylal a
koszule powiesil na sznurku.
Kiedy mieszkancy wioski chcieli sie na niego rzucic zaczely naplywac
ciezkie chmury i rozpadal sie deszcz. Szaman na to:
- Zawsze, kruwa, pada, jak pranie zrobie...

Karu6 - 2008-05-21, 14:15

- Jaki to pociąg?
- Żółty
- Ale dokąd?
- Do połowy

sebastian - 2008-05-21, 14:31

Jak się nazywa pociąg do zakopanego?
-nekrofilia

mckano - 2008-05-21, 14:53

akcja w dyskotece:
czesc marta, idziesz sie ruchac?

nie jestem marta

nie o to pytalem :cheesburger: :pies: :kot:

sebastian - 2008-05-21, 15:02

Jedzie 2 łysych pociągiem. Jadą a pociąg ciągle coś stuka i stuka. Jeden mówi do drugiego:
-Słuchaj tory są proste, to dlaczego tak ciągle stuka i stuka???
-Bo to jest tak. Pociąg składa się z kabiny i nadwozia. No i przy tym nadwoziu są koła. Znasz wzór pola na koło???
-Nie
-No to wzór jest taki 2r*pi. Czyli 2-to cyfra r-to promień a "pi" to 3 z hakiem. I to ten hak tak napie*****.

Szpiker - 2008-05-23, 06:55

i jakie w tym kawale jest nawiązanie do łysych ??
spyro - 2008-05-23, 08:31

Cytat:
i jakie w tym kawale jest nawiązanie do łysych


łysi czyli dresy: dresik adidasa, bmka siódemka z lat 90-tych :D

Karu6 - 2008-05-23, 13:23

spyro napisał/a:
bmka siódemka z lat 90-tych
a nie 3 albo 5 !?
cinek82 - 2008-05-23, 14:29

Właśnie Karu6 ma rację :oklaski: To jest częstszy widok. A seria BMW to iloraz inteligencji. :tweety:
sebastian - 2008-05-23, 15:23

Szpiker napisał/a:
i jakie w tym kawale jest nawiązanie do łysych ??

Nie wiem, może takie samo, jak różnica między koniem, a koniakiem? ze taka sama, jak między rumem, a rumakiem? :>

cinek82 - 2008-05-23, 19:03

Czym się różni węgiel kamienny od kamienia węgielnego?
Tym samym co picie w Szczawnicy od szczania w piwnicy. :hejka:

spyro - 2008-05-23, 20:18

ale się Wam zebrało na porównania:D
spyro - 2008-05-23, 20:54

Krotko przed slubem:
Ona: Musze Ci cos wyznac - jestem prostytutka.
On: Kochanie, alez to nic strasznego! Bedziesz po prostu chodzila do
swojego kosciola, a ja do swojego!

cygul - 2008-05-24, 16:17

rozmowa kolegow : Ty moze zamienimy sie zonami na noc bedzie jakas odmiana ten drugi mysli mysli ( ma okres to mu i tak nie da ) ok . spotykaja sie przy sniadaniu jeden siegna lyzeczke do reki pukna nia trzy razy w szklanke i sie patrzy na drugiego ten drugi popatrzyl rowniez siegna lyzeczke i pukna dwa razy w ketchup i trzy razy w nutelle :D
sebastian - 2008-05-24, 16:22

Tym razem to ja nie czaję o co chodzi, co w tym śmiesznego... :hmmm:
Paweł J. - 2008-05-24, 16:47

sebastian napisał/a:
Tym razem to ja nie czaję o co chodzi


no pukanie w szklankę...ketchup..nutellę....taka aluzja... ;)

sebastian - 2008-05-24, 16:55

No, ale jaki to ma związek jadno z drugim? Nie czaję, na prawdę... Widocznie albo za młody, albo za stary już na takie kawały jestem. Seryjnie, no nie czaję bazy w nim, o co kaman...
spyro - 2008-05-24, 19:51

sebastian, czy musimy Ci dobitnie powiedzieć? No nie gadaj, że nie kumasz...

cygul napisał/a:
ma okres to mu i tak nie da

cygul napisał/a:
dwa razy w ketchup i trzy razy w nutelle


czy ndal mam ci tłumaczyć?

dowcip na maxa obleśny...

silverek - 2008-05-29, 19:04

Dzieci w szkole mnieli napisac wlasny wierszyk .No i na drugi dzien przychodza i czytaja wiersze przyszła kolej na jasia i Jasiu czyta w pewnych gorach himalajach słoń powiesił sie na jajach Pani mowi Jasiu dwója napisz na drugi dzien cos innego to poprawisz ocene Jasiu tak zrobił i znowu czyta w pewnych gorach himalajach słoń powiesił sie na trąbie pani mowi piatka a Jasiu i jajami w skały rąbie
sebastian - 2008-05-29, 22:03

Jak się nazywa żona popa? Popa-rzona :D
spyro - 2008-05-30, 22:25

Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie
Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynkę, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka mówi, że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć. Ten jednak nalega i wyjaśnia, że "gra" jest bardzo prosta i wesoła. Mianowicie, będą zadawać sobie pytania i jeśli któreś nie zna odpowiedzi - płaci 5$. Blondynka ponownie odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny układ - jeżli ona nie będzie znała odpowiedzi - płaci 5$, jeśli natomiast on nie będzie znał odpowiedzi - płaci 5000$. To przykuwa jej uwagę, poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrają w tą grę, więc zgadza się. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:
- Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem?
Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 5$.
- Ok - mówi prawnik. - Twoja kolej...
- Co to jest, wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć. Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:
- Co to jest, co wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 5$.

silverek - 2008-06-01, 17:43

Siedzi biedny Rumun przy drodze i smaruje chleb gównem. Przechodzi koło niego bogaty Anglik, staje i mówi:
- Bieda Rumun?
- A no bieda.
Rzucił mu Anglik 5 funtów i poszedł dalej. Następnie idzie bogaty Niemiec, patrzy i mówi:
- Bieda Rumun?
- A no bieda.
Rzucił mu 5 euro i poszedł dalej. Idzie skromny Polak i pyta:
- Bida Rumun?
- A no bida.
- To po ch** tak grubo smarujesz?

[ Dodano: 2008-06-01, 18:48 ]
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.

Karu6 - 2008-06-03, 16:41

silverek napisał/a:
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem.
Znam podobną wersję tylko, że nie z Polakikem, Niemcem i Ruskiem tylko z innymi z Wanią i z kimś tam.
spyro - 2008-08-01, 17:26

z życia wzięte: ubawiłem się po pachy to czytając


..Wczoraj wybrałam sie na imprezę z moimi kolezankami. Powiedziałam mojemu męzowi, ze wroce o połnocy. 'Obiecuje ci kochanie, nie wroce ani minuty pozniej'- powiedziałam i wybyłam. Ale. impreza byla cudowna!!! Drinki, balety, znow drinki, znow balety, i jeszcze więcej drinkow, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie!!!!.. Kiedy wrociłam do domu była 3 nad ranem. Wchodze do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słysze tą wscieklą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowalam, ze moj maz się obudzi przy tym kukaniu, dokonczyłam sama kukac jeszcze 9 razy... Bylam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaz pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do glowy - po prostu uniknęłam awantury z męzem...!!!! Szybciutko połozyłam się do łozka, mysląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!!!!
.Rano, podczas śniadania, mąz zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. 'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Moj maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: 'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: 'Taaaak?? A dlaczego, kochanie?' A on na to: Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła 'O (*^*^%$!!!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać........

martinez2006 - 2008-08-02, 20:24

Pokłóciły się okrutnie części ciała. No bo kto tu rządzi?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I JUŻ.
śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki Ręce opadły Nogi
zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch Żołądek wzdęło i
Spuchł z wysiłku.
Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa. I tak to już jest drodzy
moi.
Szefem może zostać tylko ten, co g...o robi...

spyro - 2008-08-06, 21:57

Tak apropos artu o braku potrzeby zmiany oleju:

Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:
- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?
- Nie wiem, ale mój kumpel zmienia co 5 lat.
- A co ma?
- Budę z frytkami.

Karu6 - 2008-08-07, 07:52

Być może już był ten dowcip. Jechali Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem. Niemiec mówi:- Dajcie mi 20 sek. i zgaście światło, po 20 sek. zapalają niby nic się nie zmieniło, ale tu nagle Niemiec oddaje im zegarki. Rusek mówi Dajcie mi 10 sek. i zgaście światło. Po 10 sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im zegarki. Polak mówi:- Dajcie mi 5 sek i zgaście światło. Po 5 sek zapalają niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:- Panowie koniec jazdy, ktoś nam podpiździł lokomotywe.
spyro - 2008-08-29, 07:16

Przychodzi blondynka do lekarza:
- Panie doktorze! Ja mam dwa kręgosłupy!
- ?
- Naprawdę!
- Ależ proszę pani. To jest niemożliwe.
- A jednak!
- W takim razie proszę iść na prześwietlenie i wrócić do mnie z wynikiem.
Po pewnym czasie blondynka wraca z rentgena. Lekarz bierze od niej zdjęcie, patrzy i mówi:
- Następnym razem, kiedy będzie pani wkładała nowy tampon, to wcześniej proszę wyjąć stary.

martinez2006 - 2008-08-29, 20:43

Lodówka zaprosiła na imprezę znajomych. Wszyscy świetnie się bawią: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer nieźle już nagrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę. Krótko mówiąc imprezka na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i roznosi drinki. Nagle patrzy, pod ścianą stoi smutny Trabant. - Trabant, co ty tak stoisz i się nie bawisz? Masz tu setkę, to się rozruszasz. Trabant: - Nie mogę, jestem samochodem.


Dziewczyna z chłopakiem siedzą popijając piwo z butelek. Dziewczyna zamyślona głaszcze butelkę posuwistym ruchem w górę i w dół w jej szerszej części.
- O czym myślisz? - spytał chłopak.
- O moim byłym chłopaku.
- Pomyśl trochę o mnie.
- Dobrze - powiedziała dziewczyna gładząc szyjkę od butelki...


Zlota rybka postanowila wyjechac na urlop i poprosila krokodyla, zeby ja w tym czasie zastapil. Krokodyl sie zgodzil i przez tydzien zastepowal zlota rybke. Rybka wrocila i spytala krokodyla, czy ktos nie przyszedl pod jej nieobecnosc z zyczeniem.
- A byl tu taki jeden chlop, co chcial miec penisa az do ziemi.
- I co zrobiles? - pyta rybka.
- Odgryzlem mu obie nogi


- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia.
Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym.
Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Córka jest w ciąży.
- Żona z kimś pana zdradza.
- Silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany. A pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan
łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból


Jedzie Facet na maxa załadowaną ciężarówką i pech chciał ze zaklinowała mu się pod mostem. Wychodzi ogląda co by tu zrobić żeby ruszyć dalej a w tym czasie zjawia się patrol policji w radiowozie I Policjant z uśmiechem pyta :
- Co zaklinowało się ?
A kierowca cedząc przez zęby:
- Nie ku*** most wiozę tylko się paliwo skończyło!


Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o k***a, ja pierdoooooleeee


Przeczytał jąkała w gazecie ogłoszenie o rewolucyjnej metodzie leczenia jąkania. Przyszedł... Doktor pobieżnie zbadał jąkałę i prosi, by ten przyszedł za tydzień z żoną. Tydzień minął i jąkała melduje się u lekarza wraz ze swoją ulubienicą. Lekarz pyta:
- Co ja teraz robię?
- R-r-r-r-ozbie-r-r-asz Pan mo-o-o-ją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- P-p-p-ieścisz Pan m-m-m-oją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- Kur*a przestań Pan dymać moją żonę!!!
- I właśnie został Pan wyleczony z jąkania! Należy się pińcet...
Świeżo wyleczony pobiegł do swojego przyjaciela, też jąkały i zachęca go do leczenia:
- Tylko jak tam pójdziesz, to idź od razu z żoną!
Przyjaciel dał się przekonać, wziął żonę i melduje się u doktora. Sytuacja się powtarza:
- Co ja teraz robię?
- R-r-r-r-ozbie-r-r-asz Pan mo-o-o-ją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- P-p-p-ieścisz Pan m-m-m-oją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- Z-z-z-ara-a-ażasz-sz się Pan s-s-s-syfi-i-i-lisem...
Doktor:
- O k-k-k-u-u-*-*-*-wa!!!


Czekałam w recepcji przed pierwszą wizytą u nowego dentysty, kiedy spostrzegłam jego dyplom wiszący na ścianie i odczytałam jego nazwisko. Nagle uprzytomniłam sobie, że przystojny, wysoki chłopak o tym samym nazwisku był w mojej klasie w szkole średniej 30 lat temu. Kiedy go ujrzałam, porzuciłam moje przypuszczenia. Ten łysiejący, siwy facet z wielkimi zmarszczkami na twarzy był za stary, żeby być moim kolegą z klasy. Kiedy badał moje zęby, spytałam, czy chodził do okolicznej szkoły średniej.
- Tak - odpowiedział.
- Kiedy pan skończył?
- W 1978 roku.
- Rany, byłeś w mojej klasie! - wykrzyknęłam.
Przyjrzał mi się bardziej i spytał:
- A czego pani uczyła?


Bardzo bogaty prawnik jest zaproszony na bankiet przez Czerwony Krzyż. Człowiek z Czerwonego Krzyża robi wyrzuty, że prawnik zarobił ponad milion w ostatnim roku, a nie ofiarował nawet grosza na cel społeczny.
- Przede wszystkim - mówi prawnik - moja matka jest chora i umierająca w szpitalu, a nie pokrywa tego ubezpieczenie. Po drugie, mam 5 dzieci z trzech małżeństw. Po trzecie, mąż mojej siostry nagle zmarł i ona nie ma na jedzenie dla swoich 4 dzieci...
- Bardzo mi przykro - powiedział facet z Czerwonego Krzyża - Głupio mi, że prosiłem pana o pieniądze.
Prawnik na to:
- Taa, nie daję im żadnej kasy, więc dlaczego miałbym wam dawać?

silverek - 2008-08-30, 17:28

Kobieta chciala wyjsc za maz wiec dała ogloszenie do gazety
1. Ma byc dobry
2. Ma mnie nie bić
3. I żeby nie ucieł
4. I ma być dobry w sexie
Po jakims czasie ktos puka do dzwi kobieta otwiera dzwi i widzi faceta bez rak i nog i mówi Nie bede cie bił bo nie mam rąk i nie uciekne bo nie mam nóg A ona sie go pyta a jak z sexem a on na to a jka myslisz czym ja pukałem

Karu6 - 2008-09-04, 14:28

Idzie dwóch baców koło sklepu spożywczego...- Baco! Wiejemy stąd ino żywo!!!- A czemuż to!?- Bo tu piszą "Dżemy jaja!!!"
Karu6 - 2008-09-04, 17:37

Polak, Niemiec i Czech jechali samochodami. Niemiec ma Wartburga, Czech Skode a Polak Syrenke. Nagle zdarzyła się im stłuczka. Pierwszy wysiada Niemiec i mówi
- Pół roku pracy na marne.
Drugi wysiada Czech i mówi:
- Rok pracy na marne.
Wysiada Polak z Syrenki i mówi:
- 20 lat pracy na marne, a Niemiec z Czechem na to:
- To poco taki drogi kupowałeś ??

martinez2006 - 2008-09-06, 20:02

Kubuś Puchatek przybiega do prosiaczka i mówi:
- Wiem co się z tobą stanie jak dorośniesz...
- A co, czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską.

***

Idzie Jasiu i Małgosia przez las. Jasiu wkłada Małgosi rękę do majteczek i mówi:
- Co okresik?
- Nie, biegunka.

***

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci.
Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A (*^*^%$, kibel nowy stawiam, bo się stary $*^%*&%(.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami *^%#$*&$ naokoło i &*($&&+_!

***

Jedzie pani windą, otwierają się drzwi i wpada zamaskowany koleś z bronią i mówi do niej:
- Na ostatnie piętro naciskaj!
Kobieta nacisnęła, na co on dalej:
- Na kolana i rób mi "loda"!
Przerażona kobieta robi, co karze.
Drzwi się otwierają na ostatnim piętrze, on zdejmuje maskę i mówi:
- No i co kochanie, dało się?!

***

Na plaży nudystów atleta podchodzi do pięknej kobiety.
- I co? Podobają Ci się moje muskuły, nie? Jak bomba!
A ona odpowiada:
- No, muskuły jak bomba, tylko lont mały.

***

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.

***

Siostra zakonna zwołała zebranie sióstr z jej zakonu. I mówi:
- wczoraj w naszym zakonie był mężczyzna!
Zakonnice na to:
- uuuuuuuuuuuuu...
A tylko jedna
- hihihi!!!
Siostra mówi znów:
- znalazłam jego bieliznę i prezerwatywę
Wszystkie zakonnice
- uuuuuuuuuuuu...
A tylko jedna
- hihihihihi.....
Siostra kontynuuje:
Ale, jego prezerwatywa była dziurawa!!!
Wszystkie:
- hihihihihi.....
A tylko jedna:
- uuuuuuuu....

spyro - 2008-09-10, 12:45

W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet
i popija drinka.. Czuje, ze obok też ktoś siedzi, wiec zagaduje:
- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to glos (kobiecy):
- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu
i 70 kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka,
1,90 wzrostu, 80 kg wagi i podnosi nacodzień ciężary. A jeszcze dalej przy
barze siedzi kolejna blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu.
Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, juz nie... Pie*dolę, nie będę go trzy razy tłumaczył.

martinez2006 - 2008-09-10, 13:21

Trochę obrazkowo :D






sebastian - 2008-09-14, 20:41

<i> Z forum onetu:
<~ciekawskY> Pytanie to geografów - GDZIE LEŻY GDZIENIEGDZIE? bo tam ma padać w weekend...
<~naVIGator> Gdzieniegdzie leży gdzieś Pomiędzy a Nieopodal na północny wschód od Którędy.

martinez2006 - 2008-09-15, 13:54

Troszkę spóźnione bo już dawno jest po Olimpiadzie w Pekinie ale obejrzeć można :D :


spyro - 2008-09-16, 11:12

Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i zapojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza
tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gość znowu sięga do
kieszeni i daje kelnerowi odliczoną sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciąga pan tyle ile wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gość - złowiłem złotą rybkę i ta przyrzekła mi
spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle
pieniędzy, ile mi potrzeba. No, to teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki,
zawsze mam odpowiednią ilość szmalu.
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie życzenie?
Facet spogląda smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami.

spyro - 2008-09-16, 15:43

Autentyk przekazany kanałami branży dealersko-motoryzacyjnej.

Paniom ku przestrodze, panom ku nauce... :) ))

Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowinski & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco juz starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuje: niewiarygodnie obłędna dupa oczywiście w wieku jego potencjalnej córki). Chwile kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami, po czym pan zwraca sie do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś równie pięknego jak ona. Sprzedawca przytomnie odpowiada, ze na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi. Audi się pani podoba, w zwiazku z czym następuje festiwal dobierania wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej correct.


W końcu pojawia się kwestia zaliczki. Pan oświadcza, ze ma przy sobie 1000,- zł, kasa wędruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, ze będzie to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w zwiazku z czym zaliczka wyniesie 10% wartości, a zatem coś kolo 10 tysięcy. Pan bynajmniej sie nie wzbrania, tylko w zwiazku z brakiem gotówki zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to przelewem. Państwo wychodzą.



Poniedziałek rano. Tuz po otwarciu salonu ponownie zjawia sie ten sam pan (tyle ze już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze wyznaje, chciał sobie po prostu poruchać.



NO CZYŻ NIE MISTRZ ?? ?



Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczeka opadła, ale bardzo się ubawił. Stwierdził jednak, ze przyjemności kosztują i ostatecznie oddali facetowi 500,- ;) ))

Paweł J. - 2008-09-16, 15:49

He he he...dobry bajer nigdy nie jest zły....chodź za 500zł to miałby na legalu trochę tej przyjemności... ;)
cinek82 - 2008-09-16, 15:50

Hehehehe :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: Niesamowite, przysłowie się sprawdza, "Polak potrafi" :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Karu6 - 2008-09-16, 16:00

Ja to miałem wrzucić, znalazłem na stronie www.autentyki.pl :D
cinek82 - 2008-09-16, 16:02

Tygrysisko napisał/a:
..chodź za 500zł to miałby na legalu trochę tej przyjemności... ;)

Ale jakiej "zużytej" przyjemności.....

Paweł J. - 2008-09-16, 16:05

cinek82 napisał/a:
"zużytej"

Wiesz...Cinek....znając życie to taka "lambadziara" gustująca w facetach drukowanych na banknotach NBM (cytat z pewnego filmy), też pewnie swoje już zaliczyła....

spyro - 2008-09-16, 16:06

cinek82 napisał/a:
Ale jakiej "zużytej" przyjemności.....
dokładnie a tutaj świeżonka :)
spyro - 2008-09-16, 16:06

Tygrysisko napisał/a:
Wiesz...Cinek....znając życie to taka "lambadziara" gustująca w facetach drukowanych na banknotach NBM (cytat z pewnego filmy), też pewnie swoje już zaliczyła....
jakto się delikatnie mówi: z niejednego pieca chleb jadła ;)
cinek82 - 2008-09-16, 16:08

Pewnie masz rację :tygrysek: ale tak jak ten dziadek to jakoś tak lepiej..... hihi. Jezu żeby tylko moje Emilka tego nie czytała, hehehe
spyro - 2008-09-18, 13:14

Rosjanie rozpalili sobie ognisko w lesie i zaczęli pić wódkę.
W tym samym czasie w innej części lasu grupa Amerykanów wybrała się na
polowanie. W pewnym momencie na drodze amerykanów staje ogromny niedźwiedź.
Jak amerykanie, wpadają w panikę i zaczynają uciekać. Uciekają przez las aż
wpadają do obozowiska Rosjan... rozdeptują im ognisko, wylewają wódkę i
uciekają dalej. Zdenerwowani Rosjanie udają się w pogoń za amerykanami,
doganiają ich i spuszczają porządne lanie.
W drodze powrotnej komentują: Ale ten w futerku to się nieźle napie*dalal.

spyro - 2008-09-18, 13:17

Podeszło do mnie raz dwóch dresów i powiedzieli, że zabrakło im 40 gr
do znaczka. Jako, że byli przekonujący, to im dałem. Za chwilę patrzę, a oni
na pocztę idą...

spyro - 2008-09-18, 13:19

a to samo życie, jakbym z własnej roboty to wyjął:

Do agencji reklamowej wpada facet z całym naręczem projektów, które rzuca na stół jednego z copywriterów.
Ten ze złośliwym uśmieszkiem powiada:
- I co, może to ma być na jutro?
Na co klient:
- Jakbym, k**wa, chciał na jutro, to bym przyszedł jutro!

sebastian - 2008-09-18, 15:45

spyro napisał/a:
- Jakbym, k**wa, chciał na jutro, to bym przyszedł jutro!

Jakbym chciał bez frytek, to bym powiedział chyba bez frytek! :faja:

Paweł J. - 2008-09-18, 16:18

sebastian napisał/a:
Jakbym chciał bez frytek, to bym powiedział chyba bez frytek!

Nie ma to jak dobry tekst Psikuty...widzę Sebastian cytatami ostatni na forum walisz ;)

sebastian - 2008-09-18, 16:33

Psikutas bez s :P
spyro - 2008-09-25, 20:33

- Kto obejrzał wszystkie odcinki Mody na Sukces?
- Lektor.

Madzia - 2008-10-05, 21:54

Jednostka wojskowa na pustyni, przyjeżdża generał i pyta żołnierzy:
-Macie jedzenie ? -Mamy !
-Macie alkohol ? -Mamy !
-A jak u was jest z seksem - Mamy wielbłąda.
Trochę się zdziwił generał, ale nic. Wrócił do domu, mija tydzień, a
jego
dalej nurtuje ten wielbłąd. Postanowił wrócić do jednostki.
Znów ta sama seria pytań. Odpowiedzi te same. Generał mówi:
-Zaprowadzcie mnie do niego.
Otwarli budynek z wielbłądem, generał patrzy i prosi by go zostawili na 20 minut.
Minął czas. Generał wychodzi uradowany. Zapina rozporek i mówi:
-Fajny ten wielbłąd ale ma trochę dupę krzywą !
Na to jeden z żołnierzy:
-Krzywą i może ma, ale do burdelu to nas wozi........

cinek82 - 2008-10-05, 21:58

:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Jasio pisze wypracowanie, chwilkę myśli, biegnie do taty i pyta się:
- Tato jak się pisze poprawnie " Królowa Lodu" czy "Królowa Loda"?
- A to zalezy synku od tego, czy to ma być postać pozytywna czy negatywna.

Madzia - 2008-10-05, 22:05

Przeor oprowadza świeżo upieczonego brata po zakonie. Podchodzi do pierwszych drzwi:
- Tu jest twoja cela, możesz korzystać z niej w każdy dzień, oprócz czwartku. Otwiera kolejne:
- Tu jest nasza kaplica, możesz modlić się tu i rozmyślać, kiedy chcesz, ale nie w czwartek.
Przeor otwiera kolejne drzwi:
- Tutaj mamy bibliotekę, jeśli chcesz, korzystaj z niej bez przerwy, z wyjątkiem czwartków.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkakrotnie z jadalnią, siłownią, czy świetlicą, nic nie było dostępne w czwartek. Wreszcie doszli do ostatnich drzwi, które przeor otwiera z lekkim zażenowaniem. Pokój zawierał jedynie szafę dwudrzwiową, z której sterczała goła dupa.
- To jest nasza dyżurna dupa. Wiesz, do czego służy. Możesz używać jej, kiedy masz tylko ochotę, ale nie w czwartek. Po zakończeniu obchodu młody brat nie mógł się wstrzymać z pytaniem:
- Ojcze przeorze, dlaczego nie mogę korzystać z tych wszystkich dóbr w czwartki?!
- Bo w czwartki jest twój dyżur w szafie


Trzy fazy otyłości męskiej:
1. Nie widać, jak wisi.
2. Nie widać, jak stoi.
3. Nie widać, kto ciągnie.

sebastian - 2008-10-05, 22:10

To jak o wielbłądach, to i ja coś napiszę (tylko fajniej to wygląda, jak się mówi i pokazuje zarazem, ale to nic, będe się starał)

Przychodzi arab do wypożyczalni wielbłądów, bo ma doprzejścia 150 km przez pustynię. W wypożyczalni jest tylko jeden wielbłąd. Gośc mu mówi, że jest tylko on, ale on co 50 km wymaga tego, by mu (nie wiem, jak to grzecznie napisać, ale napiszę tak) strzepać pałkę... arab lekko niepocieszony, ale co zrobić.. piechotą się zarypie, więc decyduje się na niego. Zapłacił i ruszyli w drogę. Po 50 km wielbłąd pada na ziemię. Arab zaniepokojony, co się stało patrzy na wielbłąda, a ten mu pokazuje, co ma zrobić. No nic... bierze się doroboty. macha ostro z całej siły, aż go już ręka boli. Po czym po chwili wielbłąd wstaje i jada dalej. Po kolejnych 50 km sytuacja się powtarza. Tym razem facet robi to druga ręką, bo ta go baaardzo mocno od tego już boli. Ale w duchu sobie myśli, ze tylko mi zostało 50 km, więc będzie dobrze. Wielbłąd wstaje i ruszają dalej w drogę. Zbliżajac się już ku celu, a robi się coraz goręcej, na 149 km wielbłąd znów pada. Facet mówi mu, że go już obydwie ręce bolą i nie ma siły, by mu to zrobić. Na to wielbłąd pokazuje ustami: cmok, cok, cmok :D

martinez2006 - 2008-10-06, 18:57


WOLF1955 - 2008-10-06, 20:26

Przychodzi żona do lekarza i mówi, że jej mąż od jakiegoś czasu nie chce się z nią kochać. Lekarz dał jej syrop i powiedział, żeby dolała parę kropel do ulubionej potrawy męża. Na kolację żona ugotowała pierogi, lecz pomyślała, że skoro dawno tego nie robili to doleje całą butelkę. Podała mężowi kolację i poszła do pokoju obok czekając na efekty. Nagle z kuchni dobiegają krzyki męża:
- Irena, pierożki się bzykają!

WOLF1955 - 2008-10-06, 20:29

Jasiu siedzi w kościele i kręci różańcem.
Po chwili podchodzi katechetka i mówi:
- Jasiu, nie można kręcić różańcem, bo na każdym paciorku jest aniołek. Jasiu się uśmiechnął i powiedział:
- To teraz się trzymajcie...

WOLF1955 - 2008-10-06, 20:39

Małżeństwo góralskie miało dwudziestoparoletnią córkę no i koniecznie chcieli ją wydać za mąż. Wzięła matka córkę na rozmowę i mówi do niej:
- Córuś, trza Ci za mąż iść.
- Oj trza mamuś, trza.
- Tylko pamiętoj córuś, że Twój narzeczony mo być: łoszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, bede pamintać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo no i wichura za śnieżycą na dworze się rozszalała. Więc matka mówi:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita sie tutej. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś ten Twój narzeczony, łoszczędny jest?
- Oj mamuś jaki łon łoszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi: ”Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym”
- Oj łoszczędny jest córuś, łoszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś jaki on głupi. Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po dupę wsuwa.
- Oj głupi, córuś głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on miał w celofanie jeszcze. :faja:

vedka 93 - 2008-10-07, 07:49

wchodzi jasio do kuchni a tu ojciec z matka na stole wiadomo co robia.Jasio mowi:
-tato co ty robisz mamie?
ojciec:
-mama chce dzidziusia to wiesz staram sie.
Na to jasie zdejmuje spodenki do kostek ,odwraca sie ,wypina i mowi :
-no to ja chce klocki lego.

vedka 93 - 2008-10-07, 07:56

Porodowka,czas porodu.Pielegniarka odbierajaca porod bierze dziecko do rak i z calej sily rzuca na podleoge,kopie podnosi i tak w kolko.Matka przerazona krzyczy:
-Co pani wyprawia przeciez to moje malenstwo!!!!!!!
Na to pielegniarka spokojnie:
-Niech sie pani nie martwi,i tak bylo martwe.

vedka 93 - 2008-10-07, 07:58

Dwa pedaly na basenie.Jeden wskoczyl do wody a drugi do niego:
-Jaka woda?
-Zimna jak &*($&&+_!
-To ja skacze na dupe. :faja:

vedka 93 - 2008-10-07, 08:00

madzia jest jeszcze czwarta faza;
nie widzi kogo posuwa.

Gavel - 2008-10-08, 08:44

porwanie samolotu w Moskwie:

Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.

Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.

Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

vedka 93 - 2008-10-09, 11:50

Siedza w piaskownicy trzy brzdace po okolo 10 lat i chwala sie wilekoscia penisow swoich ojcow.Jeden mowi:
-Moj stary ma sprzet 25 cm.
Drugi:
-Nie no moj ma mniejszy,tak na oko 20 cm.
Trzeci:
-Moj ma tylko 15,ale tez boli.

vedka 93 - 2008-10-09, 11:56

Hipopotam lezy w blocie,obraca sie raz na jedna strone raz na druga.I tak caly dzien.Podchodzi do niego synek i mowi:
-Tata napraw mi rowerek.
Hipopotam popatrzal na niego i mowi patrzac w niebo:
-No wez teraz wszystko jebn..... i napraw mu rowerek.

Karu6 - 2008-10-09, 18:13

Lew zwołał zebranie w lesie. Zebrały sie wszystkie zwierzęta więc lew zaczyna.
- Zebraliśmy się tu wszyscy
żaba go przedrzeźnia- Sleplalismy siem tu fsyscy.
Lew troche zdenerwowany ale mówi od nowa- Zebraliśmy się tu.
-sleplalismy siem tu.
- Zielone z wyłupiastymi oczami WON z lasu!
a żaba- Krokodyl SPIER*****

spyro - 2008-10-13, 09:48


Fable - 2008-10-13, 19:39

:] :] cha cha dobre to jest :D
spyro - 2008-10-17, 19:27

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów.
Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny.
Oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.
Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak
wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza rodzina,
wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego,
wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne, mniej ważne rzeczy:
wasze mieszkanie, wasz dom albo wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym
waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a
tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas
waszym dzieciom i waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie
wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek."
Po zajęciach jeden ze studentów wziął słój, wypełniony po brzegi kamieniami, żwirem i piaskiem. Nawet sam profesor zgodził się, że słój jest pełny. Student bez problemu wlał do słoja butelkę piwa.
Piwo wypełniło resztę przestrzeni - wręcz wsiąknęło w piasek - teraz słój był naprawdę pełen.
Morał z tej historii - nieważne, jak bardzo
wasze życie jest wypełnione, zawsze jest jeszcze miejsce na browarka.

martinez2006 - 2008-10-18, 09:38

-Czym sie rozni dlugopis od prezerwatywy?
-Wkladem.

* * *

-No to po malym! - rzekl rolnik wyjmujac jadra z sieczkarni.

* * *

-Janie, czy cytryna ma nozki?
-Nie, panie hrabio.
-Psiakrew, znowu wcisnalem kanarka do herbaty.

* * *

-Kiedy zolnierz moze uzywac broni?
-Gdy Bronia skonczy 16 lat.

* * *

-Co zolnierz je?
-Zolnierz je obronca naszych granic.

* * *

-Ile par butow ma zolnierz i z czego?
-Dwie pary, z czego jedna stoi w magazynie.

* * *

-Co zolnierz ma pod lozkiem?
-Sprzatac.

* * *

-A co ma w spodniach?
-Chodzic.

* * *

-Po co ma plaszcz?
-Po kolana.

* * *

Hrabia opuszcza hotel i oddajac klucz mowi do recepcjonisty:
-Zaslalem lozko.
-To bardzo dobrze.
-Oj, nie baldzo.

* * *

-Co to jest tapczan?
-Jest to przyrzad do pokojowego wykorzystywania energii jadrowej.

* * *

Wnuczek zrobil dziadkowi brzydki dowcip. Zamiast tytoniu,nasypal mu
do fajki dynamitu. Pogrzebem dziadka zajmuje sie firma wywabiajaca
plamy ze scian.

* * *

-Gdzie sa najtansze dziewczyny?
-W Rosji. Co druga to Tania.

* * *

-Janie, pana hrabiego boli gardlo, ukrec mu jajko - wydaje polecenie
hrabina.
-Ajjj, ajjj !

* * *

Spragniony Murzyn czolga sie przez pustynie. Nagle zauwazyl niewielkie
akwarium wody. Pije te wode a tu zlota rybka prosi go, by nie wypijal
wody do konca. Spelni wtedy jego trzy zyczenia.
-Chce byc bialy, miec duzo wody i duzo dup.
Rybka po namysle zamienila go w sedes.

* * *

-W jaki sposob najlatwiej zabic strusia?
-Przestraszyc go na betonie.

* * *

Do gabinetu dyrektora wpada zaaferowana pracownica i od progu krzyczy:
-Panie dyrektorze, nieszczescie!
-Co sie stalo?
-Personalny powiesil sie w swoim pokoju.
-Odcieliscie?
-Nie, bo sie jeszcze ruszal.

* * *

Roztargniony profesor pyta swoja sekretarke:
-Czy byla pani wczoraj w teatrze?
-Nie, panie profesorze, wieczor spedzilam w lozku...
-Tak, tak. No i co? Duzo bylo ludzi?

* * *

Wjechal chlop na pole kombajnem, walnal sie w czolo i mowi:
-O kurde, zapomnialem zasiac.

* * *

Dziadek spowiada sie w kosciele. Ksiadz udzielil mu juz rozgrzeszenia
i puka w konfesjonal:
- O /cenzura/, ale mnie ksiadz przestraszyl!

* * *

-Co to jest: male, czarne i puka w szybke?
-Dziecko w piekarniku.

-A to: male, zielone i szybko sie kreci?
-Zaba w sokowirowce.

* * *

Policjant do policjanta:
-Ty, czy lotnia to ptak drapiezny?
-Nie wiem. A co?
-No bo wczoraj caly magazynek wystrzelalem, zanim puscil czlowieka.

* * *


Na przyjeciu podano pieczone kurczaki. Jeden z gosci wzial udko do
reki i zaczal ogryzac.
-Nozem! - podpowiada mu szeptem zona.
-Kogo?
* * *

-Co musi zrobic lysy, zeby podrapac sie po wlosach?
-Dziure w kieszeni.

* * *

-Czy jest denaturat?
-Nie ma.
-To poprosze jakies inne wino.

* * *

-Jakie pani ma ladne zeby!
-To po mamie...
-I pasowaly?!

* * *

W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
-Panie doktorze, prosze przyjechac, nasz 3-letni synek polknal
korkociag ...
-Zaraz bede. A co panstwo zrobili do tej pory?
-Flache otworzylismy srubokretem...

* * *

W restauracji zawiany klient przeglada karte dan. W koncu przywoluje
kelnerke:
-Poprosze tego inwalide.
-Jakiego inwalide? - pyta zdziwiona kelnerka.
-No, tu przeciez pisze - tatar z jednym jajem.

* * *

W Moskwie rozmawia Wania z Sierioza:
-Ty, ile teraz kosztuje jeden "Pershing"?
-Straszne pieniadze.
-To patrz, ile forsy do nas leci...

* * *

Do zegarmistrza przychodzi klient z reklamacja:
-Prosze pana, on teraz tyka!
-To chyba wlasnie o to chodzi...
-Niezupelnie. Gdy go przynioslem do naprawy, to byl barometr...

* * *

W dworcowej restauracji kelner potrzasa za ramie klienta.
-Prosze pana, zamykamy!
-Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.

* * *

Idzie sadysta przez lake, zobaczyl zabe i tak ja nadepnal, az jej oczy
na wierzch wyszly.
-No co, zdziwiona?

* * *

Ulica idzie erotoman z sadysta. Mijaja seksowna dziewczyne.
-Ale kobieta... -wzdycha erotoman - z taka to tylko w krzaki...
-I kopa jej, i kopa! -dodaje sadysta.

* * *

Zona swiezo po kursie prawa jazdy prowadzi samochod:
-Spojrz, Edek, co za ludzie! Ten facet juz od minuty biegnie przed
maska naszego samochodu. Zupelnie jakby chcial, zebym go przejechala.
Co mam zrobic?
-Zjedz z chodnika...

* * *

Na klatce schodowej kloca sie dwie sasiadki. W pewnej chwili jedna z
nich nie wytrzymuje i krzyczy na caly glos:
-Ty stara /cenzura/!
-Tylko nie stara! Tylko nie stara!

* * *

-Do kogo piszesz ten list - pyta zona meza.
-Czemu pytasz?
-Oj, ty zawsze musisz wszystko wiedziec!

* * *

-Czesc stary, jak ci leci?
-Swietnie. Otworzylem sklep jubilerski.
-Jakim cudem?
-A no normalnie. Wytrychem.

* * *

Baca rozmawia z turysta:
-Zabilem wczoraj 10 cmow - mowi baca.
-Ciem - poprawia turysta.
-Kapciem.
* * *

-Czy to jest restauracja dla piegowatych? - pyta kelnera zdziwiony
klient.
-O Boze, kot kierownika znowu nasral w wentylator...

* * *

Na ogolnopolskiej naradzie dyrektorow wytworni papierosow jeden z nich
zwraca sie do sasiada:
-Prosze mi zdradzic, jak wam sie udaje robic takie dobre "Klubowe"?
Wszyscy klienci o nie pytaja ...
-To zadna tajemnica. Do codziennej produkcji zuzywamy dwa wagony siana
i jeden wagon tytoniu.
-A wiec wy dajecie do nich tyton?!

* * *

Nowak chce kupic kakao, ale widzi na pudelku napis "Cacao", wiec
prosi:
-Poprosze pudelko cacao.
-Prosze pana, pisze sie cacao, a mowi kakao.
Nowak kupil, podziekowal, wyszedl i zobaczyl na wystawie cytryny.
Pamietajac uwage ekspedientki, mowi tym razem:
-Poprosze kilogram kytryn.
-Nie mowi sie kytryny, tylko cytryny.
Nowak zaplacil, podziekowal i mowi do siebie:
-O curwa, ale kyrk!

* * *

Po wystepie grupy heavy-metalowej dwaj przyjaciele spotykaja sie przy
wyjsciu.
-Coraz glosniej graja te zespoly, prawda?
-Dziekuje, zona juz zdrowa. A co u ciebie?

* * *

-Mamusiu - daj cycusia -prosi maly Murzynek.
-Masz, ale daleko nie odchodz.

* * *

Raz baca - krotkowidz z owieczki korzystal,
dziwiac sie, ze nie beczy, tylko cosik swista.
Dopiero na kolegium mu wytlumaczono,
ze wydupczyl swistaka, co byl pod ochrona.

* * *

-Baco, czy pokazecie nam Giewont? - pytaja turysci.
-Jo. Widzita ta pierwsza gorka?
-Tak.
-To nie je Giewont. A widzita ta druga gorka?
-Tak.
-To tyz nie je Giewont. A widzita ta trzecia gorka?
-Nie.
-To je Giewont.
* * *

Policjant zdaje egzamin na prawo jazdy.
-Jakie zna pan srodki lokomocji?
-Samochod, rower, motocykl, pociag i machalas.
-Jak pan powiedzial to ostatnie?
-Machalas.
-A co to takiego?
-Czytalem kiedys w ksiazce: "Jedzie kowboj, macha lassem".

* * *

Pierwsza "lezaca" randka.
-Poloz reke na mym lonie - prosi dziewczyna.
-A co to jest mymlon?

* * *

Zawody lekkoatletyczne.
-Zobaczycie, wygra ten, ktory biegnie w czerwonym krawacie -
emocjonuje sie kibic.
-To nie krawat, to jezyk.

* * *

-Czy oskarzony byl juz karany?
-Tak, za konkurencje.
-Za konkurencje sie nie karze. Co oskarzony konkretnie robil?
-Banknoty. Dokladnie takie same jak mennica panstwowa.

* * *

Trener zlosci sie na zawodnika:
-Ile razy mam ci powtarzac, ze konkurencja, w ktorej startujesz nazywa
sie trojskok. To znaczy, ze odleglosc 17 metrow masz pokonywac trzema
skokami, a nie jednym.

* * *

-Dlaczego pan tu siedzi? - pyta dziennikarz wieznia.
-Bo nie chca mnie wypuscic...

* * *

Przychodzi facet do sklepu i pyta:
-Ile kosztuje ten akordeon?
-Jak dla pana, panie wladzo, to pol darmo.
-Skad pan wie, ze jestem policjantem, choc jestem ubrany po cywilnemu?
-Bo dzisiaj bylo juz dwoch mundurowych i tez chcieli kupic ten
kaloryfer.

* * *

Spotykaja sie dwie sasiadki.
-Ty, Malinowska, cos ty sie wczoraj w nocy tak darla?
-No bo maz mi robil malinke.
-No to musialas sie tak wydzierac?
-Ale on mi ja robil kombinerkami...

* * *

Poszedl Walesa zima lowic ryby. Zobaczyl, ze jest lod, wiec wycial
przerebel, zarzucil wedke i siedzi. Siedzi godzine, dwie, trzy, a tu
zadnej ryby. Nagle jakis facet traca go w ramie i mowi:
-Panie, tu nie ma ryb.
-Skad pan wie? Kim pan w ogole jest?!
-Kierownikiem tego lodowiska...

* * *

-Czy byl dzisiaj stolec? - pyta lekarz pacjentki w czasie obchodu.
-A krecil sie tu jakis facet, ale sie nie przedstawil.

* * *

-Kto jest najlepszym matematykiem na swiecie?
-Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnozy dzieci, dzieli loze.

-A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na swiecie?
-Tez kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszen
i wychodzi bokiem.

* * *

W szkole u Jasia byla wizytacja. Wizytator prosi, aby dzieci wymienily
slowa na litere "k". Wszystkie dzieci sie zastanawiaja, tylko Jasio
trzyma reke w gorze. Pani zaczerwienila sie i mysli: "Co on powie?"
W koncu mowi:
-Slucham Jasiu.
-Kamien. - odpowiada Jasio.
Pani odetchnela z ulga. Na to Jasio dodaje:
-Ale /cenzura/ jaki wielki.

* * *

Maz wczesniej wrocil z pracy i zastal zone gola w lozku. Spojrzal do
gory i zobaczyl faceta siedzacego na zyrandolu.
-A to kto? - pyta zony.
-Malarz.
-A faktycznie. Jeszcze mu farba z pedzla kapie...

* * *

-Nie mowi sie przy jedzeniu - poucza matka Kazia, gdy zauwazyla, ze
chlopiec chce cos powiedziec podczas obiadu. - Powiesz, jak zjesz.
-No i co chciales powiedziec - pyta matka po obiedzie.
-Chcialem tylko powiedziec, ze na tatusia koszuli zostawilas wlaczone
zelazko...

* * *

-Panie naczelniku, moj maz jest przemeczony! Czy nie moglby pan
skierowac go do jakiejs lzejszej pracy?
-Do lzejszej? Przeciez on tylko klei pudelka...
-No tak, to w dzien. Ale w nocy musi jeszcze jakis tunel kopac!

* * *

-Dlaczego wiazesz sobie sznur wokol pasa?
-Bo chce sie powiesic!
-Jesli chcesz popelnic samobojstwo, to musisz zawiazac sobie sznur na
szyi.
-Probowalem, ale wtedy sie dusze!

* * *

-Panie doktorze, co mam zrobic, bo moja corka ma ciagle wytrzeszczone
oczy?
-Niech jej pani poluzni warkoczyk!

* * *

-Panie wladzo, moj sasiad pedzi bimber!
-Tak? A dokad?

* * *

-Jak mogles dopuscic, aby ten wiezien ukradl ci klucz?! - zlosci sie
naczelnik na straznika.
-On go wcale nie ukradl, tylko uczciwie wygral w karty...

* * *

Siedza dwaj wedkarze i lowia ryby. Tak niefortunnie zarzucili wedki,
ze zaczepili o hol narciarza wodnego i tamten poszedl pod wode.
Rzucili sie na ratunek. Wyciagneli go, robia sztuczne oddychanie. W
pewnej chwili jeden z nich mowi:
-Ty, to chyba nie ten.
-Czemu tak sadzisz?
-Bo tamten mial narty, a ten ma lyzwy...

cinek82 - 2008-10-20, 12:21

- Małgosiu, co ja mam Ci dać, żebym mógł Cię pocałować? - pyta Jaś.
- Narkozę.


Jasio spotyka na ulicy swoją dawną nauczycielkę:
-No co tam Jasiu u Ciebie słychać? Co porabiasz?
-A wie pani... Chemię wykładam.
-Oo, a kto by pomyślał! Gdzie?
-W Biedronce.


Wchodzi facet do windy a tam wąż myje nogi


Facet w restauracji zamówił obiad i jadł. Przy pierwszym daniu okropnie chlipał,
a przy drugim strasznie bekał. Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- 1 złoty za pierwsze danie + 50 groszy za chlipanie, 2 złote za drugie danie
+ 50 groszy za bekanie. Razem 4 złote.
Facet daje 5 złotych i mówi:
- Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę...

cinek82 - 2008-10-20, 12:57

Policz wszystkie litery F w poniższym tekście:







FINISHED FILES ARE THE RE-
SULT OF YEARS OF SCIENTIF-
IC STUDY COMBINED WITH THE
EXPERIENCE OF YEARS






Po podliczeniu zjedź niżej

























































Jaki = wynik?

Powinno być 6 :)

Mózg nie zauważa słowa OF:)

Bardzo dobrzy widzą 6

Dobrzy 4

a Przeciętni 3

spyro - 2008-10-20, 20:29

Sprzedam Apple iPod, prawie nieużywany 167 piosenek na dysku.
Według RIAA jest wart okolo 25 mln $. Moja cena to 5 mln $, plus wysyłka.

_______________________________________________________________


Lekarz, spiesząc się do pracy, zostawił swój stetoskop na stole kuchennym. Zorientowawszy się wraca i widzi swoją 4-letnią córeczkę, która ogląda tenże stetoskop z zainteresowaniem.
- Moja krew!! Będzie lekarzem! Och, wzruszonym wielce, nie pożałuję grosza na naukę dla mojego słoneczka.
Wchodzi do kuchni, szczęśliwy jak nigdy a córeczka mówi do stetoskopu patrząc na niego:
- Witamy w McDonalds, czy mogę przyjąć od pana zamówienie?

spyro - 2008-10-20, 20:32

Egzamin z filozofii.Wchodzi delikwent.
Profesor oczywiście prosi, żeby zajął miejsce, bierze indeks, a następnie z uśmiechem zadaje pytanie:
-
Proszę mi powiedzieć, ile jest żarówek w tym gabinecie?
Delikwent zadowolony szybko liczy i odpowiada:
- Dziesięć.
Profesor, nie przestając się uśmiechać, wyciąga z szuflady... żarówkę... Wstawia lufę
i uprzejmie się żegna:
- Do zobaczenia we wrześniu...
Kampania wrześniowa.
Wchodzi ten sam delikwent. Profesor oczywiście ponownie prosi, żeby zajął miejsce,
bierze indeks, a następnie z jeszcze większym uśmiechem zadaje pytanie:
- Proszę mi powiedzieć ile jest żarówek w tym gabinecie?
Delikwent sprawdza stan żarówkowy i szybko odpowiada że jedenaście.
Belfer z coraz większym uśmiechem zadowolenia rozkłada ręce i mówi, że tym razem nie ma żarówki w szufladzie...
Na co studenciak:
- Ale ja mam - wyciągając z kieszeni małą żarówkę od roweru...

sebastian - 2008-10-22, 18:16

Z autopsji.

Na jednym wykładzie wykładowca opowiadał nam zabawną anegdotę, jak to rozmawiał z jakimś tam wykładowcą polonistyki. Chodziło o to, by w sposób inny, niż zwyczajny wyrazić swoje uczucia do drugiej osoby.
No i dziewczyna z chłopakiem "zagrali" taką rolę:
-chłopak: Z a j e b a ł e m się w Tobie na c h u j.
-dziewczyna: p i e r d o l i s z

jemu kopara opadła, a nas bolały boki ze śmiechu :D

bradley - 2008-10-23, 20:25

Pewnego dnia wybrałem się z przyjaciółkami do klubu. Na "Wieczór gorących
Mężczyzn". Długo się wzbraniałem, bo to przecież babski wieczór i
czułbym się nieswojo patrząc na półnagich gości. Ale w końcu po wielu
namowach dałem się skusić. W samym klubie piliśmy drinki i chcąc nie
chcąc oglądaliśmy tancerzy. Jedna z moich przyjaciółek, chcąc nam
zaimponować, wyciągnęła z portfela banknot 50 zł. Tancerz podszedł do
nas, a ona wtedy polizała ten banknot i przykleiła go do pośladka
tancerza. Druga z przyjaciółek nie chcąc być gorsza, wyjęła z portfela
banknot 100 zł. Kiedy tancerz podszedł do niej, polizała banknot i
przykleiła go do drugiego pośladka. Chcąc przebić wszystkich, 3
koleżanka wyjęła z portfela 2 banknoty po 100 zł. Polizała je i
przykleiła banknoty do pośladków tancerza. Uwaga przyjaciółek skupiła
się na mnie. Co miałem zrobić? Coś jeszcze śmielszego? Wyjąłem swój
portfel, pomyślałem przez chwile... W końcu wyjąłem swoja kartę
bankomatowa, przejechałem nią miedzy pośladkami tancerza. Następnie
zabrałem cale 350 złotych i poszedłem do domu... ;-))

sebastian - 2008-10-23, 20:28

I tak bez pinu wezło? :diabełek:
bradley - 2008-10-23, 20:32

Debetowa :mrgreen: :mrgreen:

(jakby co to dzis przyuwazone na forum onetu)

sebastian - 2008-10-23, 20:36

A ten czytnik u tancerza ile wziął prowizji? :cheesburger:
heheh

marmarmarek - 2008-10-27, 23:42

Radzieccy naukowcy odkryli nowy nerw łączący oko z odbytem! Gdy ukłuli pacjenta w tyłek, pojawiła się łza. Gdy ukłuli pacjenta w oko, pacjent się zesrał....


Mąż do żony: co bys zrobila, gdybym wygral w totolotka?
-rozwiodla bym sie z Toba i wziela polowe kasy!
-to bierz 7,50 i spierda...!

sebastian - 2008-11-04, 21:11

W tym roku hitem wśród zniczy były znicze "śpiewające".
Jak się je włączy, śpiewają słowami: "Wstawaj, szkoda dnia".

spyro - 2008-11-05, 23:56

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę.

Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.
Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań.
Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy.

Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw.
Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ja złapać.

Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę!
Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.

Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
„Popatrzcie na te ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał.
Sprzedam je wam po 25 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów.”

Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy.

I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy.


Witajcie na WALL STREET.

spyro - 2008-11-06, 00:00

Czterech żołnierzy na papierosku w jednostce. Jeden proponuje, żeby
pójść do dowódcy i poprosić o przepustkę. Przygasili, poszli.
Wchodzi do gabinetu pierwszy i prosi o zgodę na przepustkę. Dowódca mówi:
- Jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł racjonalizatorski, to dostaniesz przepustkę.
- Proste! O tam szeregowy Malinowski kosi trawę. Macha kosą w dwie strony, ale kosi tylko w jedą. A jakby mu drugą kosę w drugą stronę przyczepić, to od razu by w dwie strony kosił!
Dostał przepustkę. Wchodzi drugi - tak samo prosi o przepustkę i też słyszy warunek - podać pomysł racjonalizatorski.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski trawę kosi. Macha kosą tam i z powrotem, kosi, ale jakby mu jeszcze widły doczepić, to mógłby od razu to siano w kopki składać!
Ten również przepustkę dostał. Wchodzi trzeci, to samo pytanie, ta sama odpowiedź.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski kosi trawę i składa siano w kopki. A jakby mu tak taczkę doczepić jeszcze, to i by zbierał od razu!
I ten dostał przepustkę. Wchodzi czwarty. Dialog ten sam.
- Yyyy... nie wiem...
- Wobec tego idź, pomyśl, a jak coś ci przyjdzie racjonalizatorskiego, to przychodź.
Wyszedł wojak, stanął koło drzewa i drapie się w głowę... Nagle podchodzi do niego szeregowy Malinowski z całym dziwacznym ustrojstwem - dwiema połączonymi kosami i doczepionymi widłami oraz z dowiązaną taczką - i uśmiechając się ironicznie mówi:
- Co, na przepustkę chce się iść?
- Taa...
- K*wa i trzeba pomysł racjonalizatorski wymyślić?
- Taa...
- Tak!? K*wa, latarkę mi do łba przymocuj! LATARKĘ!! To i, k*wa, w nocy będę mógł kosić!!

spyro - 2008-11-06, 00:04

Bardzo pobożny człowiek co niedziele chodząc do kościoła rzucał 10zł żebrakowi.
Pewnego razu rzuca tylko 5zł. Żebrak na to:
- Co się stało? Dlaczego tylko piątka? Stracił pan pracę?
- Nie, wysłałem syna na studia.
- No, wszystko fanie, ale dlaczego moim kosztem?

spyro - 2008-11-06, 00:07

Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
- Rozbieraj się i do łóżka!
Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się
ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i
pokazuje:
- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

spyro - 2008-11-06, 00:08

Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do
Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
- Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem,
żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w
zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi dupę...
Po tygodniu przychodzi odpowiedź:
- Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera dupy...

Karu6 - 2008-11-06, 18:54

Idzie baca przez poloniny i widzi jak turysta robi pompki dla zdrowia. Stanął i kiwa głową z podziwem- Różne to ja wiatry widziałem, ale żeby babe spod chłopa wywiało...?

Sąsiad mówi do bacy- Baco, tam za stodołą na waszych deskach gwałcą waszą córkę. Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechnięty i mówi:
- Aaaaaaaaaaa... wiedziołem, że żartowałeś, to wcale nie moje deski.

Siedzi baca na drzewie i piłuje tą gałąź na której siedzi. Przechodzący turysta zwraca mu uwagę:
- Baco nie piłujcie tej gałęzi bo spadniecie
- Nie spadne
Turysta znowu
- Baco nie piłujcie tej gałęzi bo spadniecie, baca odpowiedział to samo co wcześniej więc turysta olał go i poszedł dalej, a baca piłuje, aż w końcu spadł i mówi ze ździwieniem:
-Prorok jaki czy co?

spyro - 2008-11-18, 22:29

Bogaty szejk naftowy postanowil kupic super-samochód. Ale nie jakiegos
tam Rolls-Royce'a, tylko cos naprawdę ekstra. Dowiedzial sie, ze w NRD
trzeba na pewien samochód czekac az 5 lat. Dzwoni wiec do fabryki i
zamawia Trabanta. W fabryce poruszenie: przeciez nie mozna pozwolic,
zeby szejk czekal na samochód az 5 lat! Zaladowali Trabanta na statek
i wyslali go do szejka. Po dwóch tygodniach szejk chwali sie kolegom:
- Wiecie? Na mój nowy samochód mam czekac az 5 lat, ale juz wczoraj
dostalem z fabryki jakis plastikowy model i nawet jezdzi!

spyro - 2008-11-24, 23:20

- Co wspólnego mają nekrofile z alkoholikami?
- Jedni i drudzy uwielbiają zimne, prosto z lodówki...

szwagier - 2008-11-24, 23:22

spyro napisał/a:
Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

holera z krzesła spadłem :D :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2008-11-24, 23:25

Dlaczego bracia Kaczyńscy jeżdżą w samochodzie, który ma wszystkie szyby przyciemnione?
-żeby nie było widać, że jeżdżą w fotelikach.

bladekamil - 2008-11-26, 20:56

Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na co ci jeszcze ta żarówka?

sebastian - 2008-11-29, 13:34

Ile jaj ma Obama?
...
oba ma. :P

Paweł J. - 2008-11-29, 13:41

Jak się teraz nazywa Biały Dom w USA ??
....
Barak Obamy

misiek - 2008-11-29, 15:44

A jak się nazywa limuzyna nowego prezydenta USA ?? ?? ??
.......
- Barakowóz :D

krzeszak - 2008-12-03, 20:21


spyro - 2008-12-06, 23:17

Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią...
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który to konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...

spyro - 2008-12-21, 00:49

perełki z czatów (źródłem bash oczywiście):


<Marta>to ile sie ściągneło tego folmu?
<ja>60%
<Marta> a na ile?
<ja> hahahaha
<Marta>nie rozumiem z czego się śmiejesz... skąd ja mam wiedzieć ile procent ma ten film!? :|
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
<Connor>jaka akcja dzis w autobusie
<Connor>wsiadaja takie mega suczki, oczywiscie super muza na telefonach
<Connor>dwa rzedy dalej siedzi metal, szeroki 2 na 2 i sie pyta czy moglby wylaczyc
<Connor>te na to: jak sie nie podoba to nie sluchaj
<Connor>kiedy koles wysiadal, zatrzymal sie na chwilke obok nich
<Connor>puscil pierda na caly autobus ze kazdy slyszal
<Connor>suczki sie ()*#^% a koles: nie podoba sie to nie wachajcie :DDDD
-----------------------
<filip>Cześć madziu,podobno kupiłaś sobie samochód, to prawda?
<magda> no tak ;)
<filip>jaki?
<magda>srebrny
<filip>marka jaka
<magda>yariska
<filip>aaa czyli toyota
<magda>być może, od rodziców dostałam więc nie wiem
<filip>a wiesz chociaż jaka pojemność?
<magda>4 osoby
<filip>lol...
---------------------------------------------------
<Nati> kochanie, czemu facetom tylko seks w głowie ?
<Mario> dobra, to ubierz się ciepło zagramy w kosza na boisku
<Nati> yyy nie chce mi się zimno jest
<Mario> no to zagramy w BF2142
<Nati> nie umiem, poza tym mam za słabego kompa
<Mario> w Tekkena ?
<Nati> zawsze przegrywam z tobą, co to za gra
<Mario> to pójdziemy na koncert kto tam gra teraz .... Frontside
<Nati> ej nie lubię tego
<Mario> no dobra to wolisz do filharmonii J.S. Bach – Weihnachts–Oratorium BWV 248 ?
<Nati> chyba żartujesz sobie, nie che mi się iśc nigdzie
<Mario> nie lubisz ? to obejrzyj ze mną 3ci sezon SG: Atlantis
<Nati> nie lubię seriali si-fi
<Mario> W takim razie pozostaje jedno, umyj się będe po 19.00
<NAti> ....
-------------------------------------------
<m> wiesz ze zdolnosci programistyczne sa najwieksze gdy sie ma okolo 1,3 promila alkoholu we krwi?
<k> to viste chyba robili na trzezwo...
--------------------------------------
<muciek> hahah moi rodzice to jednak rządzą :D
<anti> hehe co dali ?
<muciek> siedze sobie w pokoju odrabiam lekcje
<muciek> a tu przychodzi brachol do domu ze swoją nową panienką :D
<muciek> cośtam nawijają i w pewnym momencie brachol idze se swoją "zdobyczą" do swojego pokoju :d
<muciek> chwila ciszy a jak już weszli usłyszałem przez otwarte drzwi tekst starszego: "A widzisz ! mówiłem ci, że nie jest pedałem ! "
<anti> hahahahahahahha mocne :D
<muciek> myslałem że glebne jak to usłysze.
---------------------------------
<Tabrox> Stary..słuchaj co mojemu kumplowi z Londynu(anglik) się przydarzyło :P
<Tomass> No wal
<Tabrox> Jest około 3 w nocy,Piter stoi na przystanku,jako iż komórka mu padła a zegarka nie posiadał,chciał zapytać kogoś o godzinę...
<Tabrox> Stał tam jakiś koleś,widać ,że napity ,ale może da rade odczytać godzinę...
<Tabrox> Więc Piter grzecznie podchodzi "Excuse me ,What the times is it?"
<Tabrox> w odpowiedzi słyszy znajome "co (*^*^%$?"
<Tomass> haha ,no taaa Polacy w Anglii
<Tabrox> ale słuchaj dalej...Piter zaczął mu jakoś tłumaczyć o co mu chodzi..."The time...yyy T - I - M - E"
<Tabrox> W końcu pokazuje palcem na dłoń "The time...Watch..."
<Tabrox> Kiedy powiedział "watch" Polak się uśmiechnął (widocznie zrozumiał jedyne angielskie słowo jakie znał)
<Tabrox> I wręczając mu swój zegarek powiedział z banem na ryju "No (*^*^%$ trzeba było tak od razu"
<Tabrox> Po czym odszedł, zostawiając zdziwionego Petera ze swoim zegarkiem....
<Tomass> hahahahaha
<Tomass> A niby Polacy to złodzieje,a tu proszę ,nie kradną tylko oddają ;)
----------------------------------------------------------
<willas> dzisiaj moja grupa miała zaliczenie z żywienia, strasznie trudny przedmiot...
<willas> Czekaliśmy przed gabinetem profesora i gdy przyszedł powiedział że najpierw panie.
<willas> Koleś ogólnie dziwny bo nie toleruje facetów... no ale nic
<willas> laski tam chwile u niego posiedziały i po jakiś 10 minutach wyszły zadowolone
<willas> typ je odprowadził do drzwi, podszedł do nas i wyskoczył z tekstem: "ilu was tu &*($&&+_ jeszcze zostało?!"
<willas> my tak patrzymy zniesmaczeni po sobie o co chodzi, a mój ziomek do niego: "ośmiu panie profesorze"
<willas> ten mu odpowiedział że widzi tylko siedmiu...
<willas> i znów ten sam ziomek: "a pan profesor?"
<willas> wszyscy kopary do ziemi i rozkmina co się teraz stanie
<willas> koleś tak na nas chwile popatrzył i mówi: "cenię dobry dowcip, wyciągać indeksy"
<willas> każdemu po 4 wpisał...
------------------------------------------------------
<cartman> co tam u Ciebie słychać staruszku?
<zibi7000> a daj spokój, nie wyrabiam z tymi ludzmi!
<cartman> tzn?
<zibi7000> no dostałem robote jako admin sieci u nas w miescie w urzedzie.
<zibi7000> no i jak codzien gram w quake na necie, a tu telefon, znowu z pokoju 207. Slucham? "Ble ble ble", no to ja standardowo, niech pani zrestartuje komputer.
<zibi7000> a ta po ~7sek. "juz". Prosze jeszcze raz zrestartować, znowu ~7-8 sekund i "juz".
<zibi7000> no to mówie, to jednak sie do pani przejde.
<zibi7000> wchodze do 207, podchodze do babki i mówie prosze zrestartować komputer.
<cartman> a ona co ?:>
<zibi7000> a ta wyłączyła i włączyła monitor :/ i weź tu pracuj z ludźmi..
----------------------------------------------------
<Paweł> A właściwie to po co ci wszyscy ludzie tak chodzili za Jezusem, skoro i tak nie rozumieli tego, co nauczał
<borys> Jakby teraz jakiś facet zamieniał wodę w wino, to też byście wszyscy za nim chodzili.
-------------------------------------------------------------
<mikołaj> Dobra kochanie ja idę śnic
<karolina>A o kim będziesz śnić? :>
<mikołaj>Aaa... i tak nie znasz
-----------------------------------------------------------------

sebastian - 2009-01-25, 12:33

> CO/KTO TO JEST?
> >
> >cygan sprzedajacy plyty kompaktowe - CD-ROM
> >
> >posiada kosc - magnat
> >
> >pozegnanie Piotra po francusku - papier
> >
> >obuwie Haliny - halibuty
> >
> >niewielki Rosjanin - mikrusek
> >
> >mala Turczynka - miniaturka
> >
> >pojemnik ze zjawami - koszmar
> >
> >czlowiek bez mebli - persona non grata
> >
> >tajemnica Arkadiusza - sekretarka
> >
> >pozegnanie z chinskim specjalem - Paryz
> >
> >przystan pieniedzy - portmonetka
> >
> >pytanie, czy cos jest niedrogie - czytanie
> >
> >egoistyczny stosunek do wieprzowiny - maszynka
> >
> >dzwiek z koszmaru - maraton
> >
> >reklama proszku OMO - omotanie
> >
> >zacheta dla starszego czlowieka, aby pil przez slomke - Stary Sacz
> >
> >bat Celiny - celibat
> >
> >sznurek pochodzenia zwierzecego - kotlina
> >
> >nowe pieniadze - kasanowa
> >
> >czlowiek z niedopalkiem - mapet
> >
> >dostawca propanu - gazda
> >
> >kot Pameli Anderson - pampers
> >
> >nielegalny punkt sprzedazy alkoholu, z ktorego korzystal np. Isaac Newton -
> metafizyka
> >
> >dwa wypalone papierosy - parapet
> >
> >placz we dwoje - parlament
> >
> >Pakt Atlantycki dla grodow - natomiast
> >
> >aktorka grajaca perfidne role - grachamka
> >
> >skrzyzowanie kota z papuga - kotara
> >
> >w gwarze: gdzie on patrzy? - kajzerka
> >
> >oddanie glosu kaczce - tykwa
> >
> >syn optyka - synoptyk
> >
> >zarowka o ogromnej wadze - ciezarowka
> >
> >ciche mydlo - szafa
> >
> >dawne zwyczaje - ekstradycja
> >
> >prosba o jalmuzne - panda
> >
> >amerykanska wybrakowana mapa - Wytnij Houston
> >
> >zaproszenie do spania - Honolulu
> >
> >roztanczony dezodorant - fabryka
> >
> >oszczedzanie po staropolsku - domieszka
> >
> >Najwyzsza Izba Kontroli grajacych w pokera - piknik
> >
> >czlowiek posiadajacy mydlo lub dezodorant - fama
> >
> >zagrywka szachowa na parkingu - parkomat

Gavel - 2009-01-29, 22:15

hehe trzymajcie się bo ostro będzie :diabełek: :diabełek: :diabełek:


Jak brać prysznic jak kobieta:

1.Zdejmij ubranie i włóż je do pojemników na brudną odzież, segregując na jasne, ciemne i białe oraz do prania ręcznego i w pralce.
2.Idź do łazienki ubrana w długi szlafrok. Jeśli po drodze spotkasz męża,zakryj dokładnie wszystkie widoczne części ciała i przyśpiesz kroku.
3.Przyjrzyj się w lustrze swojej figurze i wypnij brzuch. Pojęcz, że znowu utyłaś.
4.Wejdź pod prysznic i przygotuj sobie myjkę do twarzy, myjkę do rąk, myjkę do krocza, szczotkę do pleców, szeroką gąbkę oraz pumeks.
5.Umyj dwukrotnie włosy szamponem grejfrutowo-ogórkowym z dodatkiem 83 witamin.
6.Wetrzyj we włosy odżywkę grejfrutowo-ogórkową wzbogaconą naturalnym olejkiem krokusowym. Zostaw ją na 15 minut.
7.Myj twarz peelingiem z pestek brzoskwini przez 10 minut, aż nabierze żywego, czerwonego koloru.
8.Umyj resztę ciała żelem do kąpieli Ginger Nut i Jaffa Cake.
9.Spłucz odżywkę z włosów, poświęcając na to co najmniej 15 minut, aby mieć pewność, że cała spłynęła.
10.Ogol włosy pod pachami i na nogach. Rozważ ogolenie okolic bikini, ale dojdź do wniosku, że lepiej je wywoskować.
11.Nakrzycz na męża, kiedy spuści wodę w toalecie i spadnie ciśnienie wody, tak, że z prysznica popłynie wrzątek.
12.Wyłącz prysznic. Wytrzyj wszystko w kabinie do sucha. Bardziej zabrudzone miejsca przetrzyj specjalnym płynem do kafelków.
13.Wyjdź spod prysznica. Wytrzyj się ręcznikiem wielkości małego państwa afrykańskiego.
14.Zawiń włosy w długi ręcznik, o wyjątkowej chłonności. Sprawdź całe ciało w poszukiwaniu choćby zapowiedzi pryszczy.
15.Wróć do sypialni, ubrana w długi szlafrok i turban z ręcznika.
16.Jeśli dostrzeżesz gdzieś męża, zakryj starannie wszystkie odkryte części ciała i udaj się szybko do sypialni, gdzie spędzisz następne półtorej godziny na ubieraniu się.

************

Jak brać prysznic jak mężczyzna:

1.Zdejmij ubranie, siedząc na łóżku i zostaw rzeczy rzucone niedbale jedne na drugie.
2.Przejdź nago do łazienki. Jeśli zobaczysz gdzieś żonę, potrząśnij w jej kierunku przyrodzeniem, wołając: Łuuu, łuuu!
3.Spójrz w lustro i wciągnij brzuch, żeby zobaczyć swoją męską sylwetkę. Popodziwiaj rozmiary swojego penisa w lustrze, podrap się po jądrach i powąchaj palce.
4.Wejdź pod prysznic.
5.Nie rozglądaj się za myjką lub gąbką, bo ich nie potrzebujesz.
6.Umyj twarz. Umyj się pod pachami.
7.Pośmiej się z tego, jak głośno słychać bąki puszczane w kabinie prysznicowej.
8.Umyj krocze i jego okolice. Umyj pośladki zostawiając włosy na mydle.
9.Umyj włosy szamponem, ale nie nakładaj odżywki.
10.Za pomocą piany z szamponu zrób sobie irokeza na głowie i odsuń zasłonę, żeby obejrzeć się w lustrze.
11.Nasiusiaj do brodzika, celując w odpływ.
12.Spłucz się i wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na kałuże na podłodze-trochę się narozlewało bo dół zasłony znajdował się poza brodzikiem, gdy brałeś prysznic.
13.Wytrzyj się częściowo.
14.Przyjrzyj się sobie w lustrze, napręż mięśnie i ponownie naciesz się rozmiarem swojego przyrodzenia.
15.Zostaw odsuniętą zasłonę prysznicową i mokry dywanik łazienkowy na podłodze.
16.Zostaw w łazience włączone światło i wentylator.
17.Wróć do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jeśli będziesz mijał żonę, zdejmij ręcznik, chwyć w rękę przyrodzenie, powiedz: No co kotku i naprzyj na nią swoimi biodrami.
18.Puść dwukrotnie bąka. Ubierz się we wczorajsze rzeczy...


************************************************************************
-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
Papież zrobił głupią minę i aż mowę mu odebrało.
- Dobra - mówi sw Piotr - Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają!


************************************************************************
-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Idzie facet ulicą, patrzy a tam strzałka z napisem:
"BURDEL u sióstr Urszulanek".
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za
ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- n... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej
Zapłacił i poszedł.
A tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy
zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł.
I na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną...
ok, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi.
Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już
wrócić, bo klamki z tej strony nie ma...
Rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem:
"WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ WYR...ANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI"

qbas190 - 2009-02-22, 18:02

dwoch gorali po paru flaszkach kloca sie zobaczywszy jeza w lesie
- to jest kolcok mowi pierwszy
na to drugi to nie kolcok ino igolk
wychodzi zza krzakow jeszcze bardziej piany baca i slyszac ich klotnie mowi to nie iglok i nie kolcok ino szpilok

misja wojskowa polakow gdzies daleko na pustyni przyjezdza do nich general na odwiedziny
po paru dniach mowi do zolnier-zy przy wodeczce ze takl tu cicho zadnej kobiety nie ma
-jak wy sobie radzicie?
na to zolniez
-a mamy taka stara wielbladzice w szopie
general niewiele czekajac poszedl do szopy po godzinie wraca i mowi
-ale stara ta wasza wielbladzica
na to drugi zolnierz
- stara moze i jest ale na k...y nas zawiezie

jaca - 2009-03-01, 12:13

Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach:

- USA- butelka whiskey i cały dzień na rybach

- Francja- butelka wina i cały dzień na dziewczynkach

- Polska- butelka moczu i cały dzień w przychodni.



Mąż wraca do domu I widzi jak zona zmywa podłogę w dość seksownej pozycji.

Nie wytrzymał, podbiega do niej.....rzuca się na nią I huragan poprostu.

Po wszystkim zona sie ubiera I mówi do męża: Ty jesteś tak samo

*^%#$*&$ jak moi koledzy z pracy?.

Mąż do żony:

- Masz ochotę na szybki numerek?

- A są jakieś inne?

- Dlaczego student jest podobny do psa?

- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...


Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem: zona krząta sie w kuchni,

Facet umówił sie z kolegami na polowanie. W dniu polowania

Wstał skoro świt, ubrał sie wziął bron, wyszedł przed dom, postał,

postał... I stwierdził, ze nie pojedzie, Bo jest za zimno.

Wrócił do domu, rozebrał sie I wszedł z powrotem do nagrzanego lóżka I

przytulił sie do gorącej zony. Zona Po omacku poklepała go Po

pośladkach

I pyta:

- To ty?

- Yhm, to ja.

- Zmarzłeś?

- Zmarzłem.

- No popatrz, a ten idiota pojechał na polowanie...



Naiwna

Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi:

- Ty wiesz, jaka moja żona jest naiwna? Robi sobie prawo jazdy

i myśli, że jej dam samochód.

Na to drugi:

- To jeszcze nic. A moja jaka naiwna! Jutro jedzie do

sanatorium, zaglądam do torby a tam 10 prezerwatyw. I ona myśli, że ja przyjadę...


Rozwód

Adwokat pyta swojego klienta:

- Dlaczego chce się pan rozwieść?

- Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!

- Pije?

- Nie, łazi za mną!



Smutny

- Dlaczego masz taką nieszczęśliwą minę?

- Moja żona wyjeżdża na tydzie do swojej matki.

- I z tego powodu jesteś taki ponury?

- Muszę, bo inaczej nie wyjedzie.

Rafik - 2009-03-03, 20:27

Pani pyta na lekcji uczniów:
- Gdybym umarła..... To co byście napisali na moim nagrobku?
Małgosia:
- Panie świeć nad jej duszą
Kazik
- Pokój jej duszy
Krysia:
- Spoczywaj w spokoju.
Podczas gdy dzieci odpowiadały to Jasio bawił się długopisem - rozkręcał go.. Nagle wypadła mu na podłogę sprężynka... Jasio wlazł pod ławkę i szuka...
Pani mówi:
- Wspaniale, bardzo dobrze... Czy może ktoś jeszcze chciałby powiedzieć co napisałby na moim nagrobku jakbym umarła?
I stało się ... W tym momencie Jasio znalazł sprężynkę i krzyknął:
- Ooooo tu k***o leżysz....

Madzia - 2009-03-07, 19:08

Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi.

Madzia - 2009-03-07, 19:09

Przychodzi kobieta do lekarza i mówi, że mąż ją zabije, bo dopiero co urodziła dziecko, a dziecko jest rude.
- Panie doktorze, ja czarna mąż czarny a dziecko rude, przecież on pomyśli że go zdradziłam.
- Pani się nie martwi, jak mąż przyjedzie z delegacji, niech najpierw wpadnie do mnie.
Kiedy mąż się pojawił, doktor pyta:
- Co jaki czas państwo sie kochaliście ?
- Co tydzień.
- Niech pan nie kłamie.
- Dobra, co miesiąc.
- No i widzisz pan, coś tym zardzewiałym ch*j*m narobił!

Madzia - 2009-03-07, 19:19

Idzie markotny facet ulicą.
Przechodzi koło mężczyzny malującego płot i mysli sobie:
-Maluje plot tutaj. A jak pomaluje, to poźniej nie będzie tak, że ludzie zaczną wołać za nim: "UU!! Patrzcie! To ten co malował płot!!"... Z pewnością tak nie będzie...
Idzie dalej i przechodzi koło kiosku, a którym dziecko kupowało gazetę. Myśli sobie:
-Wyśle taki jeden syna po gazetę, potem sobie przeczyta ją do śniadania a potem w tramwaju przejrzy dział ekonomiczny... I co? I nie będzie tak, że ludzie będą wołać za nim: "UUU!! Patrzcie! To ten co czytał gazetę!!"... Z pewnością tak nie będzie...
Idzie dalej i przechodzi przez przejście dla pieszych, gdzie harcerz pomagał staruszce przejść przez drogę. Myśli sobie:
-Przeprowadza taki jeden staruszkę przez jezdnię, potem pewno pójdzie oddać krew... A ludzie i tak nie będą za nim wołali: "UUU!! Patrzcie! To ten co oddał krew!"... Z pewnością tak nie będzie...
Idzie dalej i myśli:
-A wystarczy raz zerżnąć kozę...

Madzia - 2009-03-07, 19:40

Jeden gosciu pyta drugiego :
- sluchaj, lechtaczka jest z przodu czy z tylu?
- z przodu...
- kurna, to ja cala noc hemoroida ssalem ...

spyro - 2009-03-08, 21:19

Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat.
Mam dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy
nastolatki. Zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam!

spyro - 2009-03-20, 19:58

Pasażerowie autobusu zginęli w wypadku, wszyscy dostali się przed bramę
niebios. Jeden z nich pyta się św. Piotra:
- Czy Pan Bóg jest biały czy czarny?
- Pan Bóg nie jest ani biały, ani czarny - odpowiada św. Piotr.
- A czy Pan Bóg jest kobietą czy mężczyzną?
- Pan Bóg nie jest ani kobietą, ani mężczyzną - mówi św. Piotr.
- ...a czy On preferuje miłość z kobietami czy z mężczyznami?
- Mówię Ci, Pan Bóg to jest Pan Bóg, Jemu jest wszystko jedno czy to
kobieta, czy też nie - odpowiada św. Piotr.
Na to pasażer zwraca się do pozostałych:
- A mówiłem wam, że Michael Jackson jest bogiem!

sebastian - 2009-03-21, 00:28

Sorki, że ni tak z gruszki, ni z pietruszki i w ogóle nie w porę, ale uśmiałem się do łez, czytając to:
Jakieś dzwonki słychać z dala
to mikołaj zapierdala,
zapierdala aż sie kurzy
bo *^%#$*&$ ma dość duży
mimo wielkiej dziś roboty
z równowagą ma kłopoty
rozerwany ma swój worek
i rozpięty ma rozporek
spodnie całe wymiętolił
chyba z sanek się *^%#$*&$
alkoholu czuć aromat
$*^%*&%( jak automat
wysiadł z sanek głośno beknął
i wielkiego orła jebnął
wyskoczyły mu dwa jaja -
jak tu wierzyć w Mikołaja.

Rafik - 2009-03-21, 14:18

Podczas zwiedzania muzeum nieuważna blondynka strąciła łokciem porcelanową figurkę.
- Co pani najlepszego zrobiła ?! - wrzeszczy kustosz muzeum.
- Strąciła pani figurkę z szesnastego wieku!
- Całe szczęście, że z szesnastego! Już się bałam, że była nowa.

spyro - 2009-03-22, 15:23

Pewien prawnik zmarł nagle w wieku 45 lat. Dostał się do bram niebios i stojący tam anioł mówi do niego:
- Czekaliśmy od dawna na Ciebie.
- O co chodzi - pyta prawnik - przecież jestem w sile wieku, mam dopiero 45 lat. Dlaczego musiałem teraz umrzeć?!
- 45? Nie masz 45 lat, masz 82 lata - odpowiada anioł.
- Chwileczkę, jeśli twierdzicie, że mam 82 lata to musicie mieć złego gościa od rachunków. Mam 45 lat i mogę pokazać świadectwo urodzenia.
- Poczekaj chwilę - prosi anioł - pójdę sprawdzić.
Anioł wszedł za bramę i po paru minutach wrócił.
- Przykro mi, ale nasze dane mówią, że masz 82 lata. Sprawdziłem wszystkie godziny jakie policzyłeś swoim klientom i nie możesz mieć mniej niż 82 lata...

Rafik - 2009-03-22, 16:15

Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi, więc mama się go pyta:
• Synku co się stało?
• Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
• Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
• No, ale to był rowerek pożyczony.
• I jak to się stało?
• Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
• Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma żwiru!
• No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem.
• Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu zrobił wkurzoną minę i krzyczy:
• Kot jest mój i będę go *^%#$*&$ kiedy mi się podoba!

spyro - 2009-03-25, 23:37

Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale
leje, więc puchy. Wszyscy pozadłużani. Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża
bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół 100 $ i idzie go obejrzeć.
Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa,
któremu zalega. Ten łapie banknot - i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega
za towar. Ten łapie te 100 $ - i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze
pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał (kryzys!)
na kredyt. Ta łapie pieniądz - i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też
korzystała na kredyt..... i w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza,
że pokój mu się nie podoba - więc bierze swoje 100$ i wyjeżdża.
Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!

spyro - 2009-04-22, 11:37

Mąż pracujący za granicą napisał do żony:



„Kochanie, Nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100 całusów.
Jesteś moim skarbem. Twój mąż,Maniek”


Jego żona odpowiedziała...


„Mój najukochańszy,
Dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...



1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy.
2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach..
3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi
codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.
4. Właściciel sklepu nie zgodził się na wyłącznie całusy, więc
dałam mu jeszcze inne rzeczy............
5. Inne wydatki - 40 całusów.
Nie martw się o mnie, Mam jeszcze 35 całusów i mam nadzieję, że to
mi wystarczy do końca miesiąca. A jak zabraknie to mam przecież
jeszcze zupełnie niezłą dupe w zanadrzu
Daj proszę znać jak mam planowac nastepny miesiac”

Rafik - 2009-04-27, 09:37

Druga w nocy, wszyscy śpią. Nagle na ulicy słychać przeraźliwy krzyk:
-Luuuudzie!!! Luuudzieee!!!
Wszyscy się budzą zobaczyć co się dzieje, wyglądają przez okna, a tam stoi pijak i krzyczy:
-Luuudzieee! Czemu wy jeszcze nie śpicie!!!

cinek82 - 2009-05-17, 22:09

Rozbił się samolot. Ocalało kilkunastu mężczyzn i jedna kobieta. Po miesiącu pobytu na bezludnej wyspie, kobieta mówi:
- Mam dość tych świństw, zabije się.
Jak powiedziała tak zrobiła.
Po dwóch miesiącach, jeden z mężczyzn mówi:
-Mam dość tych świństw, zakopujemy ją.
Po trzech miesiącach, inny facet mówi:
-Mam dość tych świństw, odkopujemy ją. :faja:

krzeszak - 2009-05-22, 20:10

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio.
- Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...!
A Jasio krzyczy:
- Super tatko, super! Wy...... jeszcze kota, żeby mnie nie drapał!
.............................................................................................................................
Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania. Z głośników słychać głos stewardesy:
- Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii ma HIV, a druga połowa - gruźlicę.
- Co ona powiedziała? - pyta się wnuczka przygłuchawy dziadek.
- Żeby dupczyć tylko te, które kaszlą...
...........................................................................................................................
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta żona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!

..............................................................................................................................
Baco, czy można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu?
- Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem, a części leżą na dole...

spyro - 2009-05-22, 21:06

krzeszak napisał/a:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!
padłem ;)
Rafik - 2009-05-31, 18:28

W ramach programu resocjalizacji młody dresiarz, zamiast trafić do poprawczaka, zostaje skierowany do pracy w firmie transportowej. dostaje półciężarówkę i ma przewieść towar na południe kraju. Rusza w drogę .Tuż przed północą szef firmy odbiera telefon.
- Szefie, spóźnię się, bo potraciłem jakąś świnię.
- Daj spokój, po prostu ściągnij truchło na pobocze i jedź dalej.
- Ale ona jest jeszcze żywa
- To ją dobij - z tyłu w aucie jest strzelba
Po godzinie znów dzwoni telefon.
- Szefie, dobiłem świnię skopałem truchło na pobocze, ale nie mogę wyciągnąć roweru z pod auta.
- Jakiego roweru? - krzyczy szef
- No tego, którym ta pijana świnia jechała do wsi.

Rafik - 2009-05-31, 18:37

Góry. Malarz maluje pejzaż. Podchodzi baca, patrzy jak artysta wiernie kopiuje widok i mówi:
- Cholera, ile to się cłek musi namęcyć jak ni mo aparatu!

misiek - 2009-06-03, 22:53

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie sie nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!

Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:

- Oki deltatangocharlie :D . Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?

- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp na Twój koszt!

- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!

Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:

- Dobra skończyłem.
- A co to kufa miało niby być?!?
- Byłem się odlać.
:D :D :mrgreen: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

misiek - 2009-06-03, 22:55

Dlaczego panny są szczuplejsze niż mężatki?
Bo panna przychodzi do domu, patrzy co ma w lodówce i idzie do łóżka. A mężatka przychodzi do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki. :D :D :D :D :D

cinek82 - 2009-06-04, 14:14

misiek ten pierwszy joke to normalnie.... też musiałem się odlać :hahaha:
cinek82 - 2009-06-05, 21:57

Tata rekin uczy synka jeść:
- Widzisz człowieka w wodzie. Podpływasz do niego, wystawiasz płetwę grzbietową i opływasz go w koło jeden raz, potem drugi raz, potem trzeci raz i potem czwarty raz i możesz go zjeść.
- Tatusiu, a nie mogę go zjeść od razu ??
- Jak lubisz jeść z gównem to możesz :D

Lwomati - 2009-06-05, 21:59

kurde ten dowcip kierownik mi wczoraj w pracy opowiadał :D
cinek82 - 2009-06-05, 22:01

:( No to Cię nie rozbawiłem, ale może komuś kierownik go nie opowiadał :D
P.S. Fajnego macie kierownika, mój to tylko nas "gniecie: :pała:

Lwomati - 2009-06-05, 22:07

młody emerytowany wojak. A skąd masz ten kawał? Z głowy czy z jakiejś stronki czytasz?
cinek82 - 2009-06-05, 22:36

Powiem Ci skąd.... ale to znaczy, że twój szef też to czyta :D Z Playboya. Po żonę do pracy jak jeżdżę to u niej zawsze przeglądam kawały z wszystkich gazet. ;)
Rafik - 2009-06-05, 22:39

Kłócą się części ciała, która z nich jest ważniejsza i powinna zostać szefem.
- my jesteśmy szefami bo dzięki nam możemy cokolwiek zrobić- mówią ręce.
- my jesteśmy szefami bo my was wszędzie zaniesiemy- mówią nogi.
- ale tyko dzięki nam wiecie gdzie idziecie- mówią oczy.
- a i tak robicie to tylko dzięki mnie i to ja będę szefem- mówi mózg.
Na to dupa:
- możecie się kłócić ale to ja zostanę szefem.
Wszystkie części ciała się roześmiały. Dupa się wkurzyła i przestała srać. 1 dnia oczy się wykręciły. 2 dnia ręce zaczęły dygotać. 3 dnia nogi nie wytrzymały. 4 dnia mózg się zlasował. Jaki z tego morał??
Szef zawsze gówno robi!!!!

Rafik - 2009-06-05, 22:41

Rozmowa dwoch dyrektorów:
- Wiesz, ostatnio kupiłem sobie automatyczna sekretarkę. No mowie ci,
super! Wygląda jak kobieta, i to taka, za która mężczyźni się na plaży
oglądają, a ile potrafi!
- No to pokaz to cudo.
To ten go zaprosił do gabinetu. Wchodzi sekretarka, fakt, laska ze hej,
no i pyta czego się napiją. Jeden zażyczył sobie kawy drugi herbaty. No
i za chwile patrzą, a ona nalewa z jednego palca kawę, z drugiego
herbatę (miała wbudowany ekspres do kawy i herbaty). Dyrektor
podyktował jej tekst - za chwilkę podłączyła się do drukarki i miał
wydruk. itd. Po pewnym czasie zadzwonił telefon, no i dyr. właściciel sekretarki
mówi do kumpla:
- Wiesz, musze odebrać, a ty możesz wypróbować co jeszcze ona potrafi.
Wyszedł, rozmawia przez telefon, nagle po paru minutach słyszy potworny
wrzask.
- Rany julek, zapomniałem mu powiedzieć, ze ona ma w d*.*ie temperówkę do ołówków!!!

Rafik - 2009-06-05, 22:44

Sikają dwaj goście, jeden pyta się drugiego:
- dlaczego tak cicho lejesz?
- a bo leje po spodniach, a nie szkoda ci spodni?
- nie, bo leje po twoich

no to macie masówke az 3 kawaly :D

misiek - 2009-06-06, 22:34

Mędrzec - człowiek, który zawsze wie, co można zrobić.
Specjalista - człowiek, który zawsze wie, czego nie wolno zrobić.
Mistrz - człowiek, który wie, co trzeba zrobić i komu zlecić rozwiązanie problemu: mędrcowi, specjaliście, czy też może sam się rozwiąże. :D

misiek - 2009-06-06, 22:35

Siedzieliśmy któregoś razu z kumplami przy ognisku, popijając piwko i wspominaliśmy dawne czasy.
- A wiecie, że o tym, że nie wolno palić fajek na sianie przekonałem się w wieku 8 lat? Ślady mam do dzisiaj!!!!
- Po oparzeniach?
- Nie. Po wpier*olu!!!!
:D :D :D :D

misiek - 2009-06-06, 22:48

Do psychiatry przychodzi Iwanow i mówi:
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i...
- Dobra dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Iwanowa...
:D :D :D :D

misiek - 2009-06-06, 22:49

Ostatni dzień roku szkolnego. Pani zadaje pytanie:
- Kto powie zdanie ze zwrotem "jakby co"?
Zgłasza się Edgar (w dawnych kawałach - Jasiu).
- Proszę, Edgarku.
Chłopak nic nie mówi tylko otwiera rozporek, wyciąga całkiem sporego (jak na 13-latka) &*($&&+_*a i kładzie na ławkę.
- Won z klasy!- krzyczy zszokowana nauczycielka.
Egdar wychodząc mruczy:
- A propos tematu... Jakby co - mój adres ma pani w dzienniku.
:D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-06-06, 22:50

Ojciec i syn jadą samochodem. Syn prowadzi.
- I jak, tato? Umiem już prowadzić?
- A widziałeś tą laseczkę w mini na chodniku?
- Nie... Nie widziałem...
- Znaczy, że jeszcze nie umiesz, synku, nie umiesz...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-06-06, 22:53

- Wołodia, jak sądzisz, wygram z korupcją?
- Dima, nie ma co próbować. Nawet bogowie przyjmują ofiary.

Uwaliłam egzamin na prawko....
- Teorię czy jazdę?
- Pieszego....

Dzisiaj kierownik zebrał nas wszystkich i dzwonił na ze swojej komórki na nasze. Uważnie wsłuchiwał się w dzwonki jakie mamy ustawione gdy On dzwoni. Premii w tym kwartale nie będzie...
:D :D :D :D

misiek - 2009-06-06, 22:58

Aula studencka. Trwa wykład, a za oknem robotnicy kładą ocieplenie i co chwilkę zaglądają przez okno na aulę. Nagle wykładowca nie wytrzymał:
- Co oni tak tu zerkają???
- A, bo to studenci zaoczni - pada odpowiedź z sali.
:D :D :D :D :D

misiek - 2009-06-06, 22:59

- Kelner, hej, kelner!
- Słucham pana...
- Nie odpowiada mi ta zupa.
- A o co ją pan pytał? :D :D :D :D

zlotykamil - 2009-06-06, 23:46

misiek napisał/a:
A, bo to studenci zaoczni

hahaha - takie życie :D

misiek - 2009-06-07, 14:04

Turcja. Kolejka po kebaba... żona jednego Polaka stanęła w kolejce a koleś poszedł po talerze. W międzyczasie za nią ustawiła się grupka Niemców. Koleś wraca i staje koło żony a Niemcy w krzyk, że bez kolejki i w ogóle, że się wpycha... Na co kolo ze stoickim spokojem:
- W 39 roku też się wepchaliście bez kolejki.
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-06-07, 14:09

Po ciężkim melanżu znajomi schodzą do baru hotelowego:
- Dwie herbaty poproszę.
[K]elnerka - Pan słodzi?
- Nie, Trójmiasto.
:D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2009-06-15, 23:57

Opalało się dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli.
Ostrożnie ubrali spodnie i stękając schodzą na dól.....
Patrzą, a tu bacówka a przed nią gaździna siedzi, dużo nie myśląc podchodzą, witają się i pytają:
- Gaździnko, nie macie aby maślanki?
A gaździna:
- Mom.
- A nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek?
- A naleje...
Nalała, patrzy a turyści gacie w dól i siadają tyłkami do misek i
wzdychają (wyraz ulgi na twarzy)!
Gaździna mruczy :
- Pierony! Jak się spuscajom to zem widziola, ale jak tankują to jeszcze ni!

Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał
do dziewczynki i spytał czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka
zamknęła spokojnie książkę, którą czytała i powiedziała: "Ok. Bardzo
chętnie. Więc, o czym będziemy rozmawiać?"
Manager na to : "Może o logistyce?"
"OK" odpowiedziała. "To bardzo interesujący temat. Mam jednak najpierw
pytanie: jak to się dzieje, że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli
trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie
placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć, co jest
tego przyczyną?"
"Nie mam pojęcia" - odpowiedział manager po chwili zastanowienia. Na to
dziewczynka odpowiedziała: "Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco
kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza
Pańską wiedzę..."

Idzie gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc!
Patrzy, a tu słoń wpadł do rozpadliny i nie może się wydostać.
- Pomóż mi wyjść - prosi słoń.
- No dobra - odpowiada gepard i podaje mu łapę.
Okazuje się, że słoń jest za ciężki, więc gepard proponuje:
- Skoczę po mojego kumpla jaguara, razem cię wyciągniemy.
Niedługo potem gepard wrócił wraz z jaguarem i razem wyciągnęli słonia.
Minął tydzień. Idzie słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc.
Podchodzi, patrzy, a tu gepard wpadł do rozpadliny i nie może się wydostać.
- Pomóż mi, słoniu!
- Bardzo chętnie, mój przyjacielu - odpowiada słoń. - Podam ci mojego członka, złapiesz go łapkami i zaraz cię wyciągnę.
Słoń podał członka gepardowi. Ten złapał się i po chwili wyszedł z dziury.

Jaki z tego morał?
- Jak masz dużego członka, to niepotrzebny ci jaguar

sebastian - 2009-06-16, 15:21

Jedzie Jasio rowerem:
- Lowelku jedź !
- Lowelku stój !
Pewna pani widząc jego wadę wymowy mówi:
- Taki duży chłopczyk a nie potrafi poprawnie wymówić 'r'
A Jasio na to :
Spierrrdalaj starrra kurrrwo !! !
A ty Lowelku jedź .

misiek - 2009-06-22, 18:30

Dwóch Polaków podróżowało po Rosji. Wysiedli raz 10 km przed stacją docelową. Jeden mówi:
- Już niedaleko, chodź się przejdziemy.
- Ok - zgodził się drugi i poszli drogą przez las.
Przeszli ze 2 km i nagle z lasu wyskakuje jakiś Rusek z kierownicą od Kamaza i udaje, że jedzie. Polacy pomyśleli: " Psychol jakiś, dobrze, że nas minął i pojechał dalej"
Nagle jednak facet się zatrzymuje, "wrzuca" wsteczny i cofa. Staje obok nich, "otwiera" drzwi i pyta:
- Panowie do miasta jedziecie?
- Tak - odparli niepewnie.
- To wsiadajcie, podwiozę was.
Polacy nie chcąc zadawać się z wariatem próbują się wymigać:
-Nie, dziękujemy, dojdziemy sobie...
Na to Rusek wyjmuje pistolet i mówi:
- Wsiadać albo was rozpier*olę - i przesuwa się z kierownicą na środek jezdni tak, aby pasażerowie mogli wsiąść.
Ci wsiedli, zamknęli drzwi i od tej pory już we trzech udają, że jadą Kamazem. Nagle na horyzoncie wyłania się przysiółek, a w nim widać posterunek policji. Rusek zatrzymuje się i mówi:
- Wiecie co, ja mam na pieńku z tutejszym komendantem bo jeżdżę bez prawa jazdy, to was tu wysadzę, przejdziecie sobie kawałek, a ja pojadę przez las i spotkamy się po drugiej stronie.
Polacy snując już plan, że zaraz znajdą komendanta i opowiedzą mu o psycholu, od razu się zgodzili. Wysiedli i poszli piechotą, a wariat pojechał przez las. Doszli do komisariatu i mówią do komendanta:
- Panie władzo, idziemy sobie drogą, a tu z lasu wylatuje jakiś psychol z kierownicą od Kamaza i mówi, że jak nie wsiądziemy, to nas pozabija...
- Zaraz, zaraz, to ten, co bez prawa jazdy jeździ? - pyta poważnie komendant.
-Tak - odparli nasi.
- Ja go już dwa lata ścigam, poczekajcie, ja tylko pójdę po motor i zaraz ruszamy za nim.
I wyszedł na zaplecze. Słychać szmery, stukot i za chwile pojawia się komendant z kałachem na plecach, kierownicą motoru w ręce i mówi:
- Siadajcie, zaraz go dorwiemy.
- Nie, nie, my sobie już pójdziemy - próbują bronić się Polacy
Na to komendant zdejmuje kałacha, celuje w nich i mówi:
- Wsiadać, bo was rozpier*olę!
Chcąc nie chcąc jeden staje za komendantem, a drugi nie wiedząc co robić patrzy tylko ze strachem:
- Wsiadaj kur*a, to jest motor z koszem! - tłumaczy zeźlony komendant.
I pojechali.
Biegną tak więc z pół kilometra, jeden za komendantem, drugi z boku. Nagle komendant się zatrzymuje, patrzy na tego z boku, wyciąga kałacha i drze się:
- Siadaj kur*a, przecież w koszu się nie stoi!
Polak więc kucnął i tak w kucki biegnie dalej.
Biegną, biegną przez las i po jakimś czasie ten z kosza odzywa się zdyszany do drugiego:
- Kur*a, my to jesteśmy głupi! W Kamazie było dużo wygodniej! :hahaha: :hahaha: :hahaha: :lol: :lol: :lol: :D :D :D

cinek82 - 2009-06-22, 21:52

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Lwomati - 2009-06-22, 22:03

ja pier*olę :hahaha:

misiek zostaw coś na zlot... usiądziemy sobie i będziesz nam kawały opowiadał.

misiek - 2009-06-30, 19:16

Mała córeczka zamęcza swoją mamę pytaniami - skąd się biorą dzieci?
Matka wpierw walczy z myślami, a po chwili przekonana, że lepiej nie zrażać córki do siebie na przyszłość, mówi prawdę.
- Widzisz córeczko!... Te wszystkie opowieści o bocianie to tylko bajki.
- Prawda jest taka, że po ślubie tatuś z mamusią idą do sypialni, a tam się obejmują, całują i zaczynają się kochać.
- To znaczy, że tatuś swojego siusiaka wkłada do twojej pisi?
Matka zaskoczona wiedzą córeczki potwierdza:
- Właśnie tak!... A po dziewięciu miesiącach ty się urodziłaś!
Córcia jednak drąży temat dalej.
- Mamusiu!... A ja kiedyś widziałam przez dziurkę, jak tatuś wkładał tobie siusiaka do buzi!
Matka w sekundzie dostała rumieńców.
- Co wtedy się urodzi mamusiu?
- Wtedy?... Wtedy rodzą się różne fajne prezenty dla kobiet! :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:17

Za moje początkowo kiepskie pożycie małżeńskie muszę, niestety, winić rodziców. Ojciec przed ślubem powiedział mi tylko: "Synu, to łatwe. Ty na górze a ona na dole, albo na odwrót, reszty się domyślisz".
Od matki w posagu dostaliśmy łóżko piętrowe. :D :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:18

Spotyka się dwóch kumpli:
- Cześć! Karol mi mówił, że nową laskę masz, i że ma figurkę jak gitara!
- W zasadzie prawda - z przodu i z tyłu płaska, d*pę ma ogromną, a dziury to faktycznie każda gitara może jej pozazdrościć... :D :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:18

Noc poślubna.
Pan młody odkrywa już w pierszym momencie, że poślubił dziewicę.
- Jestem pod wrażeniem kochanie!
- Czego?
- Że potrafiłaś aż do dnia ślubu wytrwać w "nienaruszonym stanie". Zrobiłaś to właśnie dla mnie - prawda?
- Przypadek tak sprawił i tyle!
- Dlaczego mówisz "przypadek"?
- Bo wszyscy przed tobą woleli pukać w kakao :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-06-30, 19:22

Rektor uniwersytetu kupił sobie urządzenie do odczytu ludzkich myśli. Następnego dnia wziął go ze sobą do pracy. Pomyślał, że sprawdzi, co myślą o nim studenci różnych wydziałów. Poszedł na Wydział Ekonomiczny, spotkał studenta i mówi do niego:
- Daj mi po mordzie!
A sam czyta na urządzeniu myśli studenta: "Cholera! Taka okazja! Sam prosi... Ale jak dam mu po gębie, zaraz burza się rozpęta, wywalą mnie ze studiów, starzy będą dziamgać... Nie, nie walnę go."
Poszedł na Wydział Prawa, spotkał studenta, zaproponował to samo i czyta z ekraniku: "Propozycja interesująca, ale może być tak, że wywalą mnie ze studiów, a w perspektywie mam możliwości zarobienia takiej ogromnej kasy jako prawnik! Szkoda by było taką kasę stracić, jeśli jednak wywalą... Nie, nie przyłożę mu..."
Poszedł potem rektor na Wydział Stosunków Międzynarodowych. W zasadzie to ledwo skończył zdanie do napotkanego studenta, kiedy otrzymał potężny cios. A na ekranie urządzenia - pusto. Mówi więc do niego:
- Walnij mnie jeszcze ra... - ostatnie słowo znów przerwał potężny cios w szczękę. Ledwo się pozbierał. Mówi więc:
- Możesz walnąć jeszcze raz, ale pomyśl zanim to zrobisz. - Tuż przed omdleniem zdążył przeczytać na ekranie: "A może by tak z nogi...". :D :D :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:22

Wrócił syn z pracy w Anglii na swoja wieś. Zwraca się do niego ojciec:
- Idz rozrzuć gnój
- What ? - pyta syn.
- Łot krowy i łot konia -odpowiada ojciec. :D :D :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:29

Godzinę przed zamknięciem sklepu monopolowego do sprzedawcy podchodzi zakonnica :
- Pół litra "Z czerwoną kartką" poproszę - mówi
- Siostra? - pyta zszokowany "widokiem" sprzedawca - Czy siostra jest pewna...????
- To dla Matki Przełożonej - odpowiada spuszczając wzrok zakonnica - Ma zatwardzenie i nasz kochany Ojciec Tadeusz podpowiedział, że trochę alkoholu powinno zadziałać rozwalniająco.
Po zamknięciu sklepu sprzedawca wracając przez park do domu widzi leżącą na trawniku naje**aną, zaszczaną i "ogólnie zabrudzoną" siostrzyczkę, cuchnącą na trzy metry wódą, z niedopalonym Klubowym w ręce.
- Siostro - mówi z wyrzutem jednocześnie próbując doprowadzić ją do stanu przytomności - Co siostra zrobiła? Przecież ta wódka miała być dla Matki Przełożonej na lekarstwo.
- A tak se ku**a pomyślałam - bełkotliwie odpowiada siostrzyczka - że jak mnie Matka Przełożona zobaczy w takim stanie, to z samego wrażenia się zesra w majtki. :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-06-30, 19:33

Jasiu z nosem jak kalafior, cała gęba we krwi, przychodzi ze szkoły do domu.
- Jezu Chryste, co ci się stało?! - pyta malca matka.
- Dzisiaj u nas w szkole był magik i robił różne sztuczki. Do jednej z nich sam się zgłosiłem. Magik potarł dłonią po moim nosie i wyciagnął z niego 5 zł.
- I to on ci zrobił?!
- Nie... koledzy po szkole... powiedzieli, że też chcą zarobić... :D :D :D :D :D :D

Wydym - 2009-06-30, 19:38

hehe Misiek dobre :hahaha:
cinek82 - 2009-07-04, 00:02

W kościelnej stołówce na stoliku z jabłkami leżała kartka: "Weź
tylko jedno. Bóg patrzy!".
Na innym stoliku leżał stos czekoladek z kartką: "Weź ile
chcesz, Bóg obserwuje jabłka".

- Co należy zrobić, jak widzisz zielonego człowieczka?
- Przejść przez ulicę.

cinek82 - 2009-07-04, 00:31

- Co pan robił 16 marca 1999 roku o 11:42?
- Siedziałem na fotelu z kalendarzem w ręku i patrzyłem na zegarek.

- Kelner! Butelkę wódki!
- Kola, my rano niczego nie jedliśmy, weź jakąś zagrychę...
- Kelner! Butelkę wódki z lodem!

Prawdziwa historia

Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna,
pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną
muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami
krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do
konsumpcji, aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju
rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka
włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie
umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową
dziewczyną.
Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął
śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.
W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek
sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie
drogie dywany.
Nic nie działało.
Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli
pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się
wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto
zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich
telefonów.
Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go,
co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie
wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i
powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami,
aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o
smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą
rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia.
Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego
domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na
ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... Łącznie z karniszami.

cinek82 - 2009-07-04, 00:45

Przychodzi "karczycho" do kwiaciarni zamówić wieniec:
- Pani napisze: "Salcesonowi - Gruby Rycho". Albo nie:
"Salcesonowi - przyjaciel".
Albo nie: "Wybacz stary, pomyliłem Cię z kimś innym"


- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko
ocet i olej... Może w jakichś małych sklepach, ale w Carrefourze?

- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame... młodość... członkiem tu, członkiem tam...

cinek82 - 2009-07-04, 01:09

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań.
Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec odpowiedział:
- Nie zabijaj.

- Baco macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis "UWAGA PIES"?
- A bo mi go już trzy razy zdeptali..

Siedzą dwaj kolesie przy piwie. Po trzeciej kolejce jeden zauwaza:
- Cos masz stary nietegą mine...
- Az w morde... Wczoraj wieczorem wrocilem do chaty, a koszula cala w szmince...
- Żonka ci pewnie zyc nie daje?
- A zebys wiedzial - marudzi wciąz: "kup mi taka szminke, kup..."

spyro - 2009-07-04, 15:52

Poszedł Terminator do łaźni. Tam pod prysznicem wypadło mu
mydło, schyla się, a tu widzi na swoich wyświetlaczach:
"System wykrył nowe, nieznane urządzenie!".

misiek - 2009-07-05, 13:32

Pewien gospodarz kupił sobie papuga.
Papug okazał się zboczony bo namiętnie dymał kury gospodarza.
- Jeśli jeszcze raz wydymasz moje kury - zagroził gospodarz - to powyryqwam Ci wszystkie pióra z tego Twojego zboczonego łba!
Papug nie wziął sobie do serca ostrzeżenia gospodarza i jak zwykle wieczorem poleciał do kurnika. Ale gospodarz zaczaił się, dorwał papuga i tak jak zagroził, wyrwał mu wszystkie pióra ze łba.
Następnego dnia gospodarz zaprosił gości na przyjęcie. Zachciało mu się zaimponować gościom więc gada do papuga:
- Posadzę Cię na fortepianie. Będziesz witał gości i będziesz gadał: "Blondyni na lewo, bruneci na prawo!" - Zrozumiano?
Nadszedł czas i goście zaczęli się zjeżdżać. Papug siedzi na fortepianie, wita gości i skrzeczy: "Blondyni na lewo, bruneci na prawo!"
I nagle zauważa łysego. Zatrzepotał skrzydłami i skrzeczy:
- Witamy miłośnika kur!!! Zapraszamy na fortepian! :D :D :D :D

Szczurq - 2009-07-06, 08:56

Makler dzwoni do maklera:
- czy możesz spać w związku z tym co się dzieje na Rynku - wszystko spada!!??
- Stary śpię jak dziecko
- jak to..?!!!!
- no normalnie trzy razy już się z lałem w gacie i raz zesrałem...

Szczurq - 2009-07-06, 09:00

Przychodzi facet do monopolowego:
- Ma pani czystą ?
- Gówno cię to obchodzi, zboczeńcu!

Szczurq - 2009-07-06, 09:07

Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy.
Roman otwiera drzwi.
- (*^*^%$, koniec z męskimi rządami, kutasie $*^%*&%( - krzyczy od progu.
To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią....
Piznął jak Tyson za najlepszych czasów. Niedoszła feministka padła i
leży....
Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce...

Rafik - 2009-07-06, 09:37

List blondynki:
Pisze do ciebie tych parę linijek,żebyś wiedział,że do ciebie pisze.Jak ten list dostaniesz,to znaczy,że do ciebie doszedł.Jak go nie dostaniesz,to daj mi znać,to go wyśle jeszcze raz.Pisze do ciebie wolno,bo wiem,że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu,więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.Mieszkamy teraz w fajnej chałupce,jest tu pralka,choć nie jestem pewna,czy się nie zepsuła.Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.Pogoda nie jest najgorsza,w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni,a za drugim 4.Co do kurtki,którą chciałeś wujek Piotr powiedział,że jak ci ją poślę z guzikami,to będzie dużo kosztować,bo guziki są ciężkie.Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Twoja siostra Julka,która wyszła za mąż,w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci,więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem.
Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.Musiał iść do domu po drugi komplet,żeby nas wyciągnąć.
twoja mamusia Dusia.
PS chciałam ci włożyć do listu parę złotych,ale już zakleiłam...

Rafik - 2009-07-06, 09:38

Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.
W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:
- Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje
Na co blondynka odpowiada:
- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.

Rafik - 2009-07-06, 09:41

Blondynka przychodzi do baru i zwierza się kelnerowi:
- ale ja jestem głupia nikt mnie nie lubi...
Kelner na to:
Nie jest źle...
I zawołał:
- ruda chodź tutaj!
i mówi:
- idź do swojego domu i zobacz czy tam jesteś.
Po chwili ruda przychodzi zdyszana z domu i mówi:
- nie nie było mnie tam...!
A na to blondynka:
- jaka głupia!!! ja bym zadzwoniła...!

Szczurq - 2009-07-06, 10:05

Żona mówi do męża:
- Kochanie kup nam samochód zrobię prawo jazdy, poznamy świat...
- Ten czy tamten? - pyta mąż.

Szczurq - 2009-07-06, 10:44

JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta,
więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny.
Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale
jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak
tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić;
próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały
czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik

"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"

Szczurq - 2009-07-06, 12:49

HUMOR!!!
Dlaczego mężczyźni umierają szybciej


Jeśli stawiasz kobietę na piedestale i próbujesz ochronić ją przed "wyścigiem szczurów" to jesteś męskim szowinistą.
Jeśli nie pracujesz zawodowo i robisz za "gospodynię domową", jesteś maminsynkiem.
Jeśli pracujesz zbyt wiele, to znaczy, że nie masz dla niej czasu.
Jeśli pracujesz zbyt mało, jesteś nicponiem i obibokiem.
Jeśli ona ma nudną i monotonną pracę z niską pensją, to jest wyzysk.
Jeśli ty masz nudną i monotonną pracę z niską pensją, powinieneś ruszyć swoją leniwą dupę i znaleźć coś lepszego.
Jeśli awansujesz przed nią, to jest faworyzowanie.
Jeśli ona awansuje przed tobą, to jest wyrównanie szans.
Jeśli mówisz, że ładnie wygląda, to jest molestowanie seksualne.
Jeśli zachowujesz spokój, to jest to męska obojętność.
Jeśli płaczesz, jesteś mięczakiem.
Jeśli tego nie robisz, jesteś nieczuły.
Jeśli podejmujesz decyzję bez porozumienia z nią, jesteś szowinistą.
Jeśli ona podejmuje decyzję bez radzenia się ciebie, to znaczy, że jest wyzwoloną kobietą.
Jeśli prosisz ją o coś czego ona nie chce zrobić, to jest dominacja.
Jeśli ona chce tego od ciebie, to jest przysługa.
Jeśli ona podoba ci się w samej sexownej bieliźnie, jesteś zboczeńcem.
Jeśli ci się nie podoba, jesteś homoseksualistą.
Jeśli każesz kobiecie wydepilować nogi, jesteś seksistowski.
Jeśli tego nie robisz, nie warto się dla ciebie starać.
Jeśli dbasz o siebie i swój wygląd, jesteś próżny.
Jeśli nie dbasz, jesteś prostakiem.
Jeśli kupujesz jej kwiaty, pewnie piłeś.
Jeśli nie kupujesz, to znaczy, że w ogóle się o nią nie troszczysz.
Jeśli jesteś dumny ze swoich osiągnięć, to jesteś zarozumiały.
Jeśli nie jesteś dumny, to znaczy, że jesteś zakompleksiony.
Jeśli boli ją głowa, to jest to po prostu ból głowy.
Jeśli ciebie boli głowa, to znaczy, że jej nie kochasz.
Jeśli chcesz TO robić zbyt często, jesteś maniakiem seksualnym.
Jeśli niezbyt często - masz inną kobietę.
Nic dziwnego, że mężczyźni umierają wcześniej niż kobiety.

misiek - 2009-07-06, 18:57

Narzeczona, wkrótce po zaręczynach rozmawia ze swoją matką:
- Znalazłam mężczyznę dokładnie takiego jak tata.
- I czego oczekujesz ode mnie? - pyta matka - Wyrazów współczucia?
:D :D :D :D :D

- Janek - woła rano żona - Ty wczoraj dawałeś jeść kotu?
- Tak, ja.
- Ty dawałeś. Ty go zakop.
:D :D :D :D

Spotykają się dwaj kolesie.
- Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!
- Zdarza się tak w małżeństwach...
- Ale ja nie jestem żonaty!
:D :D :D :D

Józef Kuraś od czasu jak dwa lata temu załatwił sobie III grupę. Każdego dnia chlał w Zajeździe Przystań do późnych godzin nocnych. Zośkę ( jego żonę) gówno to obchodziło, bo sąsiad Antek zaspokajał ją całkowicie, a i grosza ze swojego zasiłku dla bezrobotnych nie skąpił.
Pewnego dnia Józek wrócił z Przystani jakiś taki markotny:
- Co ci tak ryja wykrzywiło? – zapytała Zośka
- Aj. – westchnął Józek – Dzisiaj zasnąłem przy stoliku i przyśniło mi się, że jutro jak będę w Przystani, to o godzinie 22:45 przyjdzie po mnie Śmierć. Chyba już tam więcej nie pójdę.
Po chwili smutno dodał: - A, i do roboty jakiej trzaby się wziąć.
- O kur*a – pomyślała Zośka – Przecież ten dupek gotów całymi dniami chlać w domu. I grosza nie dać, a i Antek przestanie przychodzić. Trza cóś mu wyperswadować ( w robotę męża jakoś nie mogła uwierzyć).
- Co ty się boisz – powiedziała głośno – Przecież wystarczy, żebyś zmienił „imago” ( to takie obce słowo, które znała jeszcze z czasów szkolnych) i cię Śmierć nie pozna.
- Dobra myśl – Józkowi aż nos pokraśniał z zadowolenia – Opier*olę się na łyso i będzie git.
Z rana około 13:00 zaszedł do fryzjera i zaraz potem skierował swoje kroki do Przystani. Zasiadł przy swoim stałym stoliku pod oknem i zamówił pierwszą setę. O 22:30, gdy był już dobrze nawalony, zauważył, że do lokalu weszła wysoka postać cała ubrana na czarno i z kosą . Przyjrzała się po kolei wszystkim „degustantom” ( ku*wa, teraz ja zaczynam), przesunęła obojętnym wzrokiem po Józku i stanęła w kącie przy zasyfionym bufecie, zerkając na zegarek.
- Udało się - uśmiechnął się do siebie Józek - Nie poznała.
Śmierć faktycznie coraz bardziej się niecierpliwiła. Znowu sprawdziła godzinę. Była 22:44. Spojrzała znowu na pijaków:
- Szlag by to trafił - mruknęła - Jak za minutę nie przyjdzie Józek Kuraś, to wezmę tego łysego chu*a co siedzi na jego miejscu.
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-07-06, 19:04

Przychodzi facet z żoną do lekarza.
- Panie doktorze, szczypie mnie jak sikam.
- Zdziel ją pan po mordzie, to przestanie.
:D :D :D :D :D

Sycylia. Umiera w zaciszu domowym śmiertelnie postrzelony jeden z członków mafii.
Na łożu śmierci po kilku dniach agonii otwiera oczy i pyta samotnie siedzącą przy nim żonę...
- Mario! - żono moja - powiedz mi szczerze - czy przyprawiłaś mi kiedykolwiek rogi?
Żona długą chwilę wpatrywała się w jego twarz i mówi...
- Ja ci powiem - ty nie umrzesz - i co wtedy?
:D :D :D :D :D :D

Na "czarnej" robocie przy budowie domu gdzieś pod Londynem "załapało" się czterech Polaków: lekarz, student, urzędnik i rolnik z lubelskiego.
Gdzieś tak w środku tygodnia spotykają się rankiem w pracy i widzą, że urzędnik ma straszliwie pokancerowany ryj.
- Co ci się stało? - pytają
- Aaaa, wychodziłem wczoraj z kąpieli, pośliznąłem się na mokrych kafelkach i rąbnąłem twarzą o posadzkę.
- Mam nadzieję, że udzielono ci pierwszej pomocy? - zmartwił się lekarz
- Nie było koło ciebie jakiejś dupeczki, żeby cię podtrzymała? - zapytał z niedowierzaniem student.
- A co cię k*rwa zaniosło do wanny we wtorek? - zdziwił się rolnik.
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-07-06, 19:05

- Skoczyłem wczoraj pierwszy raz ze spadochronem.
- No i co?
- No i nic. Dowiedziałem się, gdzie się wydziela adrenalina.
:wow: :wow: :wow: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-07-06, 19:10

Do dentysty przychodzi młoda kobitka:
- O, tu boli, panie doktorze, tu!
- Proszę usiąść, zaraz zrobimy rentgena, zobaczymy w czym problem.
- Oj, nie panie doktorze, tylko nie rentgena, jestem w ciąży!
- Ależ proszę się nie obawiać, to najnowszy model, całkowicie bezpieczny!
- Wie pan, z bezpiecznym seksem też się nacięłam.
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-07-06, 19:19

Ojciec strofuje syna :
- Wziąłbyś się za jakąś robotę a nie tylko bąki zbijać! Ja w twoim wieku po całych nocach rozładowywałem wagony...
Z kuchni matka dorzuca :
- Taaa... dopóki cię nie złapali...
:D :D :D :D :D

Rafik - 2009-07-07, 20:03

W pociągu jedzie niemiec polak i rus. Założyli się kto najlepiej kradnie przy włączeniu i wyłączeniu światła! Pierwsze idzie rus wyłączyli i włączyli światło patrzą klucze ze stołu zniknęły każdy się odezwała a rus dobrze kradniesz następnie idzie niemiec wyłączają i włączają światło zaglądają rus niema krawatu znowu wszyscy krzyczą a niemiec dobrze kradniesz. No na końcu idzie polak włączają i wyłączają światło zaglądają nic nie znikło to wszyscy krzyczą a polak nie umie kraść za chwile przychodzi konduktor i mówi panowie zbierajcie się bo ktoś szyny zapie*dolił!!
Rafik - 2009-07-07, 20:04

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj?! Jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam Ci że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest ku*wa 3 rano!

Lwomati - 2009-07-07, 20:08

Z tym robieniem laski już dawno na bashu czytałem kawał zajebisty :OK:
cinek82 - 2009-07-17, 19:30

Viagra Light - co prawda po niej nie staje ale ładnie się w slipach układa ;)

Jeśli masz piękną kochankę, świetną żonę, super brykę, własny dom, masz dobrą pracę, nie masz problemów z fiskusem, a gdy wychodzisz na ulicę słonko ładnie świeci i wszyscy ludzie się do Ciebie uśmiechają..... - narkotykom powiedz NIE ;)

Gra wstępna est bez sensu....czy przed wjazdem do garażu też powinno się 15 minut trąbić ??

sebastian - 2009-07-18, 09:52

cinek82 napisał/a:
czy przed wjazdem do garażu też powinno się 15 minut trąbić ??

trąbić nie, ale gazować :D

spyro - 2009-07-19, 15:08

Pewna matka wraca wieczorem do domu i znajduje taki oto liścik:

Kochana Mamusiu,

Przykro mi, ze muszę Ci powiedzieć, ze wyprowadzam się z domu do mojego chłopaka. To miłość mojego życia. Powinnaś go poznać, jest taki cudny z tymi swoimi tatuażami, piercingiem, a w dodatku ma super motor. Ale to jeszcze nie wszystko, kochana mamo.

Wreszcie udało mi się zajść w ciąże, a Abdoul mówi, ze będziemy wieść cudowne życie w jego przyczepie pośrodku lasu. Abdoul chce mieć ze mną dużo dzieci. Ja tez o tym marzę. Zdałam sobie wreszcie sprawę z tego, ze marihuana jest zdrowa i uśmierza ból. Będziemy ją uprawiać i rozdawać naszym przyjaciołom, żeby nie cierpieli, gdy będą na głodzie (jak im zabraknie heroiny, czy kokainy).

W międzyczasie, mam nadzieję, naukowcy wynajdą wreszcie jakieś lekarstwo na AIDS, żeby Abdoul poczuł się trochę lepiej. Wiesz, on naprawdę na to zasługuje.

Nie martw się o mnie, mamusiu, mam już 13 lat i mogę sama się o siebie zatroszczyć. A nawet, gdyby mi brakowało trochę doświadczenia, to rekompensuje to Abdoul, w końcu ma 44 lata...

Mam nadzieje, ze niedługo będę mogła Cię odwiedzić, żebyś poznała swoje wnuki. Ale najpierw jadę przyczepą z Abdoulem do jego rodziców, żebyśmy mogli wziąć ślub. To mu się przyda, zęby dostał wreszcie kartę stałego pobytu.

Twoja kochająca córka
PS:
Plotę bzdury, mamusiu. Jestem u sąsiadów! Chciałam po prostu Ci powiedzieć, ze w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż karteczka z ocenami, którą znajdziesz na nocnym stoliku...


A oto odpowiedz tatusia:

Przekazałem list Twojej matce. Czytając go dostała zawału serca i musieliśmy zawieźć ja do szpitala. W tej chwili leki jeszcze otrzymują ja przy życiu.

Kiedy wyjaśniłem naszym adwokatom co się stało, polecili nam się Ciebie wyrzec. Nie jesteś już wiec nasza córka i wykreśliliśmy Cię z naszych testamentów. Wyrzuciliśmy do śmieci wszystkie Twoje rzeczy i zaadaptowaliśmy Twój pokój na graciarnię. Zmieniliśmy również zamki w drzwiach.

Będziesz musiała znaleźć sobie jakieś mieszkanie, ale nie próbuj nawet użyć naszej karty kredytowej - anulowaliśmy ją. Zamknęliśmy tez Twoje konto w banku (pieniądze, które na nim były, pójdą na leczenie Twojej matki). Nie próbuj do nas dzwonić i prosić o pieniądze, zresztą i tak rozwiązaliśmy umowę na Twoją komórkę. Twoje stare zabawki, instrumenty muzyczne, kolekcje CD i zdjęcia sprzedaliśmy sąsiadowi (temu, co mówiłaś, ze podgląda Cię przez okno jak się ubierasz).

Ach, oczywiście będziesz musiała znaleźć sobie jakaś pracę, bo nie będziemy dłużej płacić ani za Ciebie, ani za Twoją naukę, ani za lekcje muzyki. Gdybyś nie mogła znaleźć pracy i mieszkania, radze Ci skontaktować się z Paulo. To gość, którego poznałem w wojsku, nie wiem dokładnie, czym się zajmuje... Ale wysłałem mu Twoje zdjęcie i odpisał mi, ze taka dziewczyna jak Ty nie będzie miała żadnych problemów z utrzymaniem się w niektórych krajach afrykańskich, które on akurat dobrze zna. Zresztą mógłby Ci pomóc.

Mam nadzieję, że będziesz bardzo szczęśliwa na Twojej nowej drodze życia.
Człowiek, którego nazywałaś Tatusiem
PS:
Kochanie, to tylko żart. Oglądam właśnie telewizję z Twoją matką, która czuje się świetnie. Chciałem tylko Ci uświadomić, ze w życiu zdarzają się gorsze rzeczy niż 8- tygodniowy szlaban na telewizję i wszystkie wyjścia z domu za fatalne oceny i za Twój malutki żarcik.

cinek82 - 2009-07-19, 20:16

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
szwagier - 2009-07-19, 20:20

o kurna, spadłem z krzesła :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Gavel - 2009-07-22, 11:19

z cyklu miliard w środę, miliard w sobotę
Co mówi Ryszard Rembiszewski gdy siada na kiblu?
- Komora maszyny losującej jest pusta, za chwilę nastąpi zwolnienie blokady...

------------------------------------

Idzie sobie Niemiec przez Bronx, dopadło go pięciu czarnuchów i zaczęli go dymać w :dupa: . Niemiec krzyczy:
- Nein, nein, nein....
Po czym dopadło go jeszcze czterech.

sebastian - 2009-07-22, 11:25

Gavel napisał/a:
z cyklu miliard w środę, miliard w sobotę
Co mówi Ryszard Rembiszewski gdy siada na kiblu?
- Komora maszyny losującej jest pusta, za chwilę nastąpi zwolnienie blokady...

dobre :hahaha:
Przypomniał mi się filmik, jak się kulki wysypały na ziemię... :D

Losowanie odbędzie sie poza anteną telewizyjną :faja:

Szczurq - 2009-07-22, 19:43

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden pyta drugiego;
- Używasz jakiś zdrobnień do swojej kobity? Bo ja to lubie do niej mówić misiaczku, żabcio, ptysiu, rybciu.
Na to drugi.
- No używam- Flanelcio
- A od czego to skót? - pyta zdziwiony kolega.
- Od....TY SZMATO!

misiek - 2009-07-28, 19:31

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła... :D :D :D :D :D

cinek82 - 2009-08-27, 10:01

http://www.wykop.pl/ramka/225451/chamskie-kawaly
bradley - 2009-08-27, 11:15

Bajka z moralem


W którymś momencie musiał się zdecydować, którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał, co będzie.

Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi: - Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham!

Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!

Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Ja te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham.





Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i...
Ożenił się z tą, która miała największe cycki.

Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę...

Hormon - 2009-08-27, 13:08

Jak to któraś z kobitek przeczyta to masz u niej kreske :P
bradley - 2009-08-27, 13:31

:poklon: :P
sebastian - 2009-09-05, 14:36

Ostatni dzień przed końcem świata. Bóg odwiedza Baracka Obamę, Władimira Putina i Łukaszenkę. Potem każdy z nich wygłasza orędzie do narodu.
Obama do Amerykanów: - Mam dla was dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra jest taka, że Bóg naprawdę istnieje. Zła - że jutro koniec świata.
Putin do Rosjan: - Mam dla was dwie złe wiadomości. Bóg rzeczywiście istnieje i jutro jest koniec świata.
Łukaszenka: - Mam dwie dobre wiadomości. Bóg uznał prawowitość mego przywództwa i będę rządził do końca świata.


Przychodzi stoczniowiec do lekarza. A lekarz do niego: I co? Już po
katarze?

Andziula - 2009-09-05, 18:41

Rozmawiają dwie znajome dziewczyny lubujące się w zaliczaniu nowych chłopaków.
- Ty Jola ale numer! Wczoraj byłam z tym Patrykiem... No wiesz ten wysoki!
- I co?
- Ty wiesz jakie on ma długie jaja!
- No! Już mi się obiły o uszy!

Andziula - 2009-09-05, 18:42

Po długim seksie młody chłopak wyciąga się na brzuchu, wyciąga papierosa ze spodni i szuka zapalniczki. Nie może znaleźć, więc pyta dziewczynę, czy ma jakąś.
- Może jakaś jest w górnej szufladzie ? odpowiedziała.
Otworzył szufladę w szafce przy łóżku i znalazł pudełko leżące wprost na oprawionej w ramki fotografii jakiegoś mężczyzny.
Oczywiście zmartwił się.
- To twój mąż? - zapytał nerwowo.
- Nie, głupku - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Twój chłopak?
- Nie, skąd - odpowiedziała przygryzając jego ucho.
- No to kto? - zapytał zdezorientowany chłopak.
Dziewczyna odpowiedziała spokojnie:
- To ja przed operacją.

Rafik - 2009-09-06, 09:48

Jak pijemy:

Anorektyk - nie zagryza
Bankowiec - pije na raty
Egzorcysta - pije duszkiem
Grabarz - pije na umór
Higienistka - pije tylko czystą
Ichtiolog - pije pod śledzika
Kamerzysta - pije,aż mu się film urwie
Ksiądz - pije na amen
Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki
Lekarz - pije na zdrowie!
Matematyk - pije na potęgę
Ornitolog - pije na sępa
Pediatra - po maluchu!
Perfekcjonista -raz, a dobrze
Pilot - nawala się jak messerschmit
Syndyk - pije do upadłego
Tenisista - pije setami
Wampir - daje w szyję
Wędkarz - zalewa robaka
Członkini Koła Gospodyń Wiejskich
- pije, tańczy i haftuje:)

Jak to juz było to przepraszam za spam :kwiatek:

Rafik - 2009-09-06, 09:49

4 klasa podstawówki, dzieci mają się uczyć o globusie. Pani zaczyna:
-dzieci dzisiaj będziemy się uczyć co to jest globus
-spier**** stara kur**
Zapłakana pani pobiegła do dyrektora się poskarżyć, ten rozumiejąc jej brak doswiadczenia postanowił pokazac jej jak rozmawiąc z dziecmi. wchodzi i klasy i zaczyna:
-siema małe sk*rwisyny
-czołem łysy ch*ju
-dzisiaj będziemy się uczyć jak zakładać kondom na globus
-co to jest kur** globus??
-od tego właśnie zaczniemy

Rafik - 2009-09-06, 09:49

15 lipca 1410 roku...Grunwald, zaczyna świtać. W polskim obozie pobudka, poranna msza. Po chwili przybywa kilku krzyżaków z dwoma mieczami i wbijając je w ziemie mówią do króla:
-"witaj, Polski królu, przynosimy te dwa nagie mieczy i mamy również pewną propozycje, aby zamiast stoczyć tu dzisiaj krawy bój i stracić kwiat rycerstwa, wybrać po jednym rycerzu z każdej ze stron aby się pojedynkowali. Ten który odniesie zwycięstwo w pojedynku, tego strona zostanie uznan za zwycięską w bitwie."
Jagiełło zgodził się na ten pojedynek i zaczął zastanawiać się kogo wysłać. Idzie więc do Zbyszka i mówi:
-"witaj Zbyszko. Byli krzyżacy i zaproponowali pojedynek. Moży ty pojedynkowałbyś się o zwycięstwo w bitwie??"
-"Władek no kurcze wiesz... impreza była w nocy, popiłem, łeb mnie boli nie dam rady... napewno nie dzisiaj, może za pare dni, jutro, ale dzisiaj nie mogę..."-odpowidział Zbyszko
-"No wporządku, przecież cię nie zmusze"
Poszedł król do Macka:
-"Moćko pojedynkowałbys się o zwycięstwo w bitwie??"
-"Królu wybacz, ale nie dam rady, impreza była u Zbyszka, strasznie mnie łeb boli..."
-"tak tak wiem"
Nastepnie król poszedł do Zawiszy"
-"witaj, pojedynkowałbys się o zwycięstwo w bitwie??"
-"królu no wiesz, impreza była..."
-"tak , wiem wiem, u Zbyszka. A ktoś tam nie był??"
Zawisza pokiwał głową że nie wie.
Król zarządził więc zebranie rycerstwa przed lasem. Stoją rycerze na koniach w szeregu, przed nimi król i krzyczy:
-"kto będzie się pojedynkował o zwycięstwo w bitwie??"
rycerze patrzą jedni na drugich, nikt się nie zgłasza. Rycerze opuścili głowę w dól.. nagle słychać krzyk: "ja!! ja będę się pojedynkował!!" wszyscy się odwracają, patrzą a to stary dziadek z brodą do kolan. No ale skoro nie ma innego chętnego to wysłali dziadka.
Idzie dziadek przez pole, miecz ledwo tacha za sobą. Od strony krzyżackiej wyłania się wielki rycerz w lśniącej zbroi na wielkim koniu. Polacy myslą - dziadek nie ma szans, wiec krzyczą:
-"dziadek!! w nogi!! w nogi!!"
Za późno. pojedynek się zaczął. słychać tylko krzyki, kurz zasłonił wszysko. po paru chwilach kurz opadł, Polacy oczą nie wierzą. Krzyżak bez nóg, koń krzyżaka też bez nóg, dziadek trzyma miecz przy gardle krzyżaka i mówi:
-"masz szczęście ch*ju, że krzyczeli <<w nogi>>, bo był ci łeb upier*olił!"

misiek - 2009-09-08, 20:59

Z na wpół rozwalonego wychodka wypełza - cały umazany w gównie Miś Puchatek.
Zajączek zszokowany konstatuje:
- Misiek, ja pierdziu czy ty kurcze nie widzisz różnicy miedzy pszczołami, a muchami?
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-09-08, 21:02

Zachodzi sąsiad do sąsiada w gości z tortem:
- Cześć, Zbychu! Takie szczęście! Świętować trzeba!
- Co jest? Jakie szczęście?
- Pamiętasz, jak wiosną się pokłóciliśmy i ty cygankę nasłałeś na mój ogród?
- Co? Ja? Cygankę? Co ty?
- Oj, dobra tam, nieważne! Cała rodzina widziała, że jak sadziliśmy ogród, to ona chodziła przy płocie i szeptała: "Ch*j wyrośnie, ch*j wyrośnie..." i pluła w każdym kącie ogrodu. A potem wszystkie warzywa zgniły w ziemi...
- No to czego ty taki uśmiechnięty? Kartofli, cebuli nie masz na zimę!
- A w d*pę tam z kartoflami i cebulą! Ch*j jaki mi wyrósł!!! :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-09-08, 21:03

- Ja to się swojej oświadczyłem w górskiej chacie w trakcie romantycznej kolacji. Oczywiście kwiaty były, kapela góralska i pierścionek z brylantem!
- No i widać, że debil z ciebie!
- Czemu?
- Ja się swojej oświadczyłem taniej i bynajmniej jej odpowiedź nie była mniej szczera! Któregoś razu, jak ją posuwałem w ciepły wieczór u niej w mieszkaniu, słyszę - będzie kończyć, bo stęka głośniej i takie tam, ja się nagle zatrzymuję i mówię: "Wyjdź za mnie za mąż!" A ona krzyknęła: "Dobrze, k*rwa, tylko się nie zatrzymuj!!!"
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-09-08, 21:06

- Ale twojemu staremu ktoś fiołków pod okiem nasadził!
- Ja!!
- Ty?! Ale za co??
- Bo jest cham nad chamami i insynuator!! Pozew jutro składam!!
- Ale o co poszło?!
- Z roboty wróciłam i mówię, że mnie nogi bolą i całe mi spuchły. A ten drań na to, że za dużo stoję. To ja się wydarłam: "Sklepową jestem, to stoję, nogami pracuję!!!". A ten sk*rwiel na to: "No i cipuchną!!" :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

spyro - 2009-09-08, 21:11

misiek napisał/a:
No i cipuchną!!
padłem ;)
misiek - 2009-09-08, 21:21

- Jak pani udało się pojmać tego maniaka seksualnego?
- Nad rankiem się cokolwiek zmęczył, biedaczek...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Pewna dziewczyna, po otrzymaniu świadectwa szkolnego w klasie przedmaturalnej, postanowiła spędzić wakacje u babci na wsi.
W drugim tygodniu pobytu poczuła bardzo silne bóle brzucha.
Babcia, kobieta jak "rzepa", która będąc w jej wieku, nosiła partyzantom jedzenie do lasu, wpadła w popłoch.
Ponieważ sama nigdy nie była u lekarza, uruchomiła stare znajomości telefonicznie.
Zaowocowało to tym, że następnego dnia rano stawiła się wraz z wnuczką w przychodni, celem wykonania badań ultrasonograficznych.
Wnuczka została poproszona do gabinetu, a babcia została za drzwiami.
Czas wykonywanego badania wydał się dłużyć babci w nieskończoność, postanowiła więc lekko uchylić drzwi by zajrzeć.
To co zobaczyła wprawiło ją w osłupienie.
Wnuczka stała tyłem odwrócona do lekarza w samej bieliźnie i ręcznikami papierowymi wycierała coś, co pokrywało całą powierzchnię brzucha.
Szybko zamknęła drzwi i usiadła na krześle pod oknem poczekalni.
Wnuczka wyszła po chwili z wynikiem w ręce i uśmiechając się mówi:
- Na szczęście wszystko w porządku, zalecił kilka dni diety i tabletki No SPA Forte.
- Bogu dzięki!
Kiedy kobiety wracały autobusem do domu, babcia zaczęła mówić niby sama do siebie, ale tak, żeby wnuczka słyszała.
- Mój Marcin, niech mu ziemia lekką będzie, chyba nie był stuprocentowym mężczyzną.
- Czemu tak mówisz o dziadku?
- Bo on jak czasem jak według kalendarzyka skończył na moim brzuchu, to miał tego tylko tyle, że pępek zakryło... Nie to, co ten doktor!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

radobom - 2009-09-08, 23:05

<Murmure> podrywanie lesb to najglupsza rzecz jaka mozna robic-.-
<Amarula> podrywanie lesbijek jest zarabiste
<Amarula> nie trzeba sie martwic ze dostanie sie *^%#$*&$ od jej chlopaka;p

Wvojtek - 2009-09-14, 06:28

jak można poznać czy zakonnica nosi majtki?????
- bo ma łupież na trampkach

misiek - 2009-09-14, 20:36

- A ty, chłopczyku, kim chcesz zostać, jak dorośniesz?
- Debilem.
- Uuuuuuu..., dlaczego 'debilem'?!
- Dlatego, że wszyscy mówią: 'Zobacz, jaką zaje*istą brykę ma ten debil'. :D :D :D :D :D

Do recepcji pewnego hotelu podchodzi z walizką w ręce gość hotelowy i oddając klucz mówi:
- Poproszę o rachunek!
Starszy pan za kontuarem podliczając wszystko zagaduje:
- Jak się panu udał ten tygodniowy pobyt w naszym hotelu?
- Nie jestem zadowolony i moja noga już tutaj więcej nie postanie!
- Dlaczego?
- Dlatego, że przez cały pobyt, ani razu nie było papieru toaletowego w mojej łazience!
- Nie miał pan języka?... Wystarczyło tylko...
- Nic z tych rzeczy!... Mam chory kręgosłup! :D :D :D :D :D :D :D :D

Enrique i Whitney całują się namiętnie. Nagle wchodzi kochanek Whitney. Enrique zamiera. Whitney, nie widząc co się dzieje:
- Iglesias, could I have this kiss forever?
- Houston, we have a problem! :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Wilk zjadł babcię, przebrał się w jej ubranie i położył się do jej łóżka...
Ale nie wiedział, że najgorsze jeszcze przed nim. Napalony dziadek zbliżał się wielkimi krokami... :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

radobom - 2009-09-14, 20:40

Dobre
misiek - 2009-09-21, 18:46

Przychodzi zakonnica do ginekologa i mówi:
- panie doktorze jak oddaje mocz to sikam znaczkami pocztowymi....
lekarz na to zdziwiony:
-Co siostra mówi jak znaczkami???? No ale jeśli już to powinna siostra iść do urologa a nie do mnie
Zakonnica na to
- Wiem doktorze, ale się wstydzę a do pana przyszłam po starej znajomości bo już tu byłam...
No to lekarz do niej:
- Niech no siostra idzie za parawan i odda trochę tego moczu do analizy to się zobaczy....
Zakonnica poszła popodwijała te swoje habity oddała ten mocz, wychodzi i daje lekarzowi.
Ten ogląda próbkę moczu, uśmiecha się i mówi do niej:
- Siostro! To nie są znaczki pocztowe!!! To są naklejki z bananów!!!!
:D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2009-09-23, 18:11

<Palemka> - Czym się różni byle popierdółka od prawdziwego mężczyzny?
<Palemka> - Popierdółka mówi "stanik zapinany z przodu", a prawdziwy mężczyzna - "stanik rozpinany z przodu".
<DoubleGJ> prawdziwy facet nie rozpina, prawdziwy facet zdziera :D
<goegoe> prawdziwy facet nie nosi stanika

misiek - 2009-09-27, 21:09

Trasa Warszawa - Katowice. Jedzie Mercedes na pruszkowskich numerach. W środku czterech łysych, w bagażniku biznesmen. Gościu trzęsie się i popuszcza ze strachu. Nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i... pojawia się policjant.
- Dzień dobry, jestem posterunkowy Piściak.
- O Boże! Jak się cieszę, że pana widzę!
- Z czego się, kurw*a, cieszysz?! Posuń się! :D :D :D :D


- A wiesz? Wczoraj, jak wracałem z pracy, zobaczyłem, że trzech gości bije jednego. Oczywiście od razu rzuciłem się na pomoc...
- Ty zawsze taki odważny jesteś. I jak, pomogłeś?
- Oczywiście! Żebyś widziała, jaki my we czwórkę mu wpi*rdol spuściliśmy! :D :D :D :D

W dniu urodzin swojej gospodyni budzi się rankiem piękna, biała gęś:
- Co to do ku*wy nędzy może znaczyć - mówi "pod nosem" - że całą noc śniły mi się jabłka? :D :D :D :D :D

Na religii nauczyciel pyta:
-Kto mi powie, jaki grzech popełnili bracia Józefa sprzedając go?
Berek podnosi dwa palce do góry.
-Oni go sprzedali za tanio i bez opakowania. :D :D :D :D :D :D :D

naws - 2009-09-28, 11:31

Rozmawiają ze sobą 2 rumuny :
- Ty wiesz jak w Polsce jest zajebicho ? Rano sex, popoludniu sex, wieczor sex, noc sex, kilka godzin snu i znowu sex ...
-No nie gadaj. A skad wiesz ? Byłeś ?
-Nie ale siostra opowiadała...

misiek - 2009-10-04, 22:20

Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Co ty taka markotna?
- A, sen parszywy miałam...
- Opowiadaj!
- Ano, przyśniło mi się, że do naszego mieszkania przyszli Bruce Willis i Brad Pitt i zaczęli się bić o mnie z moim mężem.
- Toż to marzenie, nie koszmar!
- No właśnie koszmar. Bo on im wpi*rdolił
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-10-04, 22:28

Zenek z Kamilą czekali z konsumpcją do ślubu. Potem przez trzy dni nie wychodzili z łóżka. Na czwarty dzień Zenek przerwał na chwilę:
- Może byśmy się przewietrzyli? Co powiesz na króciutki spacerek?
- Dobra, ty weź gumy, ja poszukam jakiegoś koca...
:D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-10-04, 22:31

Staruszka wchodzi do sklepu i mówi:
- Potrzebuję kilka rolek papieru toaletowego.
Młoda sprzedawczyni prezentuje na ladzie kilka gatunków papierów w różne wzorki i kolory.
- Który pani sobie życzy?
- Obojętnie - byle nie biały - bo się szybko brudzi.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

spyro - 2009-10-05, 21:12

Szef do pracownika:
- Miarka się przebrała, zwalniam pana!
- Zwalniam? Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczony szefie, bo zawsze myślałem, że niewolników się sprzedaje!

cinek82 - 2009-10-08, 10:00

Przyjaźń między kobietami:

Pewnego dnia kobieta nie wróciła na noc do domu. Następnego dnia powiedziała mężowi, że spała u przyjaciółki. Mąż zadzwonił do dziesięciu jej najlepszych przyjaciółek. Żadna nie potwierdziła wersji żony.

Przyjaźń między mężczyznami:

Pewnego dnia mąż nie wrócił do domu na noc. Następnego dnia powiedział żonie, że spał u kolegi. Żona zadzwoniła do dziesięciu jego najlepszych przyjaciół. Ośmiu potwiedziło, że spał, a dwóch, że jeszcze jest...

spyro - 2009-10-08, 19:23

Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Mississippi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.

Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.

Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Jones, czy pani mnie zna ?".Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."

Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: "Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?"

Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."

Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział:

"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."

czarnysauber - 2009-10-11, 20:43

Jedzie blondynka nowiutkim sportowym samochodem, z naprzeciwka pędzi tir. Dochodzi do zderzenia. Ciężarówka leży w rowie - jedna wielka kupa złomu, kierowca z trudem wypełza spod złomu na jezdnię, patrzy - a auto blondynki stoi na poboczu i nawet ryski nie ma. Wpienił się, narysował na asfalcie koło, postawił w nim blondynkę i mówi:
- Masz nie wychodzić poza obręcz tego koła, zrozumiano???!!!!
- Taaaak - mówi niepewnie i z odobiną lęku blondynka.
Kierowca tira bierze kamień, i podchodzi do auta blondynki, wybija szyby, dziuarwi maskę, itp. jednym słowem demolka...
Patrzy, a blondynka śmieje się...
Wkurzył się jeszcze bardziej, zaczął niszczyć siedzenia, kierownicę - co tylko się dało wewnątrz... chwilę odsapnął, podchodzi do blondynki patrzy, a ta ze śmiechu aż płacze i słowa nie może wypowiedzieć...
Teraz to sie zdenerwował... - polał samochód benzynę i mówi do blondynki uspokój się, bo go spalę i nie będzie ci do śmiechu...!
Ale blondynka nic, tylko rży, śmieje się, że aż za brzuch się trzyma i turla się w tym kółku na asfalcie. Facet podpalił samochód blondynki, do tego jeszcze rzucił w niego pare kamieni, podchodzi zmęczony do blondynki i mówi:
- Powiedz mi, z czego ty sie tak cały czas śmiałaś??? - bo mi nie byłoby do śmiechu...?
Blondynka z trudem opanowuje śmiech i mówi:
- Bo jak pan się nie patrzył, to ja se z tego kółka wyskakiwałam:)!!!

Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:
- Ładny samochód pewnie męża?
- Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
- Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
- Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkla, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
- Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
- Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli, nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
- Siostro Łucjo, to ja: ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
- Niech sobie ksiądz te bombonierki w du*ę wsadzi!

czarnysauber - 2009-10-11, 20:55

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta:
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs. studenci brzmi 9:0. Jako 10-ta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wy***hać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.

Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia
nowego ucznia amerykańskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie czyje to sa
słowa: -"Dajcie mi wolność albo śmierć"?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
- Patrick Henry 1775 W Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie
powinni wiec ginąć"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historie lepiej
od Was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka, na co Suzuki podniósł rękę i
bez czekania wyrecytował:
- General McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym
zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
- Rzygać mi sie chce...
- Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
- George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym
Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka. Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa już całkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje gdy otwierają
się drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w
Warszawie w 2003 roku.

misiek - 2009-10-14, 22:05

Spotykają się dwie przyjaciółki...
-- Elka, co jesteś taka ucieszona?
-- A bo mój TurboDymoMan zawstydził listonosza i pukał trzy razy!!!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-14, 22:09

Rozmowa dwóch znajomych pań:
-- najgorsze to jest to jak nie można dać ani wziąć....
mówi pierwsza
-- tak
mówi druga
-- jak podczas okresu bolą Cię zęby...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

spyro - 2009-10-19, 19:40

Studenci szkoły filmowej zdają egzamin. Do opracowania mają scenę, w której facet i kobieta są na przyjęciu. Zadanie polega na tym, żeby pokazać, że to mąż i żona.
- Ona poprawia mu krawat - mówi jeden student.
- Źle to może być jego koleżanka - ripostuje egzaminator.
- On całuje ją w policzek - mówi drugi.
- Źle . to może być jego kochanka.
- On mówi: "Zmarnowałaś mi życie" - próbuje trzeci.
- Źle mogą być po rozwodzie.
- On wyjmuje z jej torebki chusteczkę - mówi czwarty - wysmarkuje nos i z powrotem wkłada ją do torebki.
- Brawo! Piątka.

spyro - 2009-10-26, 16:02

Koleś poznał dziewczę w klubie, wylądowali u niego i wiadomo co dalej...
Laska po wszystkim mówi:
- Ale czad, jak ty to robisz? Możesz jeszce raz?
Koleś na to:
- No pewnie, ale muszę się zdrzemnąć 10 min, a ty w tym czasie trzymaj mnie obiema rękami za członka.
Po 10 minutach dziewczyna budzi kolesia - i co? Dasz radę? Koleś bez problemu ponownie wyprawia cuda, wszystkie pozycje etc.
Ona znowu:
- Możemy powtórzyć?
- Tak, tylko się prześpię 10 min, a ty trzymaj mnie za członka, tylko obiema rękami.
No i znowu ogień i tak do rana.
Rano panna pyta:
- Wiesz co, ale powiedz mi, o co chodzi z tymi rękami? W czym ci pomaga to trzymanie za członka?
On - W sumie bez tego też dałbym radę, ale wiesz, słabo Cię znam, jeszcze byś mi chatę okradła...

cinek82 - 2009-10-26, 16:05

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: Very good joke :OK: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
piotr nowok - 2009-10-26, 16:41

dobre to bylo :D
misiek - 2009-10-27, 23:06

Można się nieco wnerwić, jak żona rano spyta:
- Ty mnie wczoraj jeszcze długo ruchałeś?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-27, 23:08

W biurze koleżanka do drugiej, nerwowo się zachowującej:
- Co jest Marysiu?
- Szukam swojego dziurkacza, jeszcze wczoraj tu był...
Koleżanka wychodzi z pokoju i drze się:
- Hej, który z kolegów spał ostatnio z Marysią!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-27, 23:10

- Pan spałeś z moją córką! Pan się masz z nią żenić!
- Z pańską żoną też spałem. To co, mam zostać bigamistą?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-31, 18:46

Błonia Stadionu X-lecia. Sierpień. Trwa właśnie festyn zorganizowany przez Kancelarię Prezydenta RP z okazji 87. rocznicy „Cudu nad Wisłą”. Nad jednym z ustawionych straganów wielki napis „ DLA UCZESTNIKÓW BITWY WARSZAWSKIEJ PIWO ZA DARMO”. Do tego właśnie straganu podchodzi stuletni staruszek w wypłowiałym mundurze legionisty.
- Daj no, synku, ten obiecany, darmowy kufelek dla kombatanta– mówi do grubego sprzedawcy z trzydniowym zarostem
- Zaświadczenie o udziale w bitwie ma ? – pyta grubas dłubiąc w nosie
- Synku – dziwi się dziadek – Skąd ja ci wezmę zaświadczenie? Przecież to było 87 lat temu.
- Nie wiem skąd – wzrusza ramionami sprzedawca – Zapytaj Wietnamców, oni skądś ku*wa przynoszą
:D :D :D :D :D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-31, 22:04

Leżałam z nim w łóżku, milutko, nastrojowo. W pewnym momencie on do mnie, że mu się tak czekolady chce...
To mu mówię:
- Pocałuj mnie w nosek - jest czekoladowy.
Pocałował i mówi:
- Nie, on jest karmelowy...
To ja znów:
- To pocałuj mnie w usta - są czekoladowe.
Pocałował i mówi:
- Nie, one są miodowe...
No to ja do niego:
- Pocałuj moje oczko - jest czekoladowe.
A on ze śmiechu spadł z łóżka...

misiek - 2009-10-31, 22:05

Gaździna wiesza firanki stojąc na drabinie. Gazda przytrzymuje tą drabinę i chcąc nie chcąc zerka do góry:
- Ho,ho... widzę, że założyłaś te fikuśne majtki z koniakowskiej koronki! - stwierdza zaskoczony.
- Phi!... - prycha na to urażona gaździna. – To nie koronka, tylko pajęczyna, ty leniwy psie!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-31, 22:06

Okolice Lublina.
Na wiejskiej drodze pijany miejscowy gospodarz jedzie wozem drabiniastym.
Nagle zza lasu wyskakuje policjant z drogówki, macha lizakiem i zatrzymuje wóz. Woźnica zaczyna prosić policjanta by mu karty woźnicy nie zabierał, bo go baba na dobre z chałupy wyrzuci.
Policjantowi żal się zrobiło wieśniaka więc mówi:
- Opowiesz dowcip o policjancie, to puszczę wolno!
- Ależ Panie władzo! - przestraszył się resztką świadomości chłop. - Z policji mam się śmiać!?! Nie przystoi....
- No dobra. To opowiedz dowcip o drogówce.
- Jakże bym śmiał się z ukochanej drogówki naśmiewać - oponuje nadal woźnica. - To nie przystoi...
- Dopszsz... To opowiedz jakikolwiek dowcip i puszczę Cię wolno - kapituluje policjant.
- A zna Pan Panie władzo, jaki to nowy środek antykoncepcyjny wymyślili w Chinach? - pyta się chłopek.
- Nie znam. Opowiadaj!
- Spędzili wszystkich chłopów do miejscowego Domu Kultury... Kazali im wszystkim położyć się na podłodze, na plecach. Gaszą światło a na suficie puszczają film porno. Po pięciu minutach wchodzą po cichutku miejscowi policjanci z kosami i koszą wszystko co wystaje.
- I co dalej?
- No dalej Panie władzo z tych większych robią pały dla policji a z tych mniejszych gwizdki dla drogówki...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-31, 22:09

- Staszek, jak ty to robisz, że udaje ci się namówić tyle kobitek na seks? Mnie się nigdy nie udaje i jeszcze po mordzie zbieram!!
- Normalnie, podchodzę...
- Podchodzisz, aha, no ja też...
- ... rozmawiam...
- Rozmawiasz... no, to tak jak ja...
- ... i gotowe, idziemy do niej albo do mnie.
- Uhum, idziecie... rozumiem. A ch*ja kiedy chowasz?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-10-31, 22:12

- Chodź, zamówimy pizzę i będziemy się jeb&ć!
- Nie!
- Co jest, pizzy nie lubisz?!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:20

Rajd starych samochodów na trasie Moskwa - Lizbona. Kawalkada wieloletnich Fordów, Opli, Chevroletów i innych gruchotów przyjechała już w okolice Brukseli, wszędzie po drodze owacyjnie oklaskiwana przez widzów. Na jednej ze stacji benzynowych komandor rajdu podchodzi do stojącej na szarym końcu kolumny Syreny 104 w której siedzi dwóch studentów z lubelskiego UMCS i mówi:
- Obserwuję panów od samej Moskwy i mam wobec was pewne podejrzenia. Warunkiem uczestnictwa w naszym rajdzie był całkowity zakaz jakichkolwiek udoskonaleń w silnikach naszych pojazdów. Wszyscy jak tu jesteśmy zatrzymujemy się średnio co 150 kilometrów aby zatankować paliwo a panowie mimo, że przejechaliśmy już prawie 3000 km nie tankowaliście ani razu. Dlaczego?
Studenci spojrzeli na siebie i jeden z nich odpowiedział spuszczając głowę:
- Bo my nie mamy piniędzy.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:22

- Jadźka, diablico...
- Czemu diablico? Bo jestą ognistą brunetka?
- Nie, bo jak widłami gnój przerzucasz to masz taką czerwoną mordę...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:24

Po pracy mąż szybciuteńko biegnie do domu. Rzuca się w drzwiach na żonę, całuje ją, bierze na ręce, niesie do sypialni. Tam uprawiają dziki seks. Po igraszkach leżą, dyszą...
- Echhhh, kochana... I jak znajdujesz mnie bez wąsów?
- Aaaa... to ty... Weź wynieś śmieci!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:24

Pewien facet wpadł pod samochód. Umarł. Staje przed Najwyższą Komisją Wydająca Decyzję (NKWD).
Przewodniczy Św. Piotr.
- Co sądzą Dusze Członków Komisji o dalszych losach tej zmarłej dopiero co duszyczki?
Dusza nr 1:
- To był dobry człowiek. Bardzo rodzinny, kochający dzieci. Do nieba – podnosi kciuk do góry.
Dusza nr 2:
- W pracy też był zawsze obowiązkowy. Pomagał kolegom. Do nieba – kciuk do góry
Dusza nr 3:
- Do piekła ch*ja - kciuk na dół
Dusza świeżego umarlaka:
- Jasiek, przecież byliśmy przyjaciółmi...
Dusza Jaśka:
- BYLIŚMY..., dobrze powiedziałeś. I wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle.
Dusza świeżego umarlaka:
- Ale o co chodzi?
Dusza Jaśka:
- O co chodzi??? A o to, że robię sobie kupę w kiblu na dworcu w Pruszkowie, słyszę jak dwóch biznesmenów sikających do pisuarów rozmawia o interesach, gdy nagle wpada jakiś facet i rozwala ich z pistoletu maszynowego. Ja podnoszę nogi pod brodę, wstrzymuję oddech żeby mnie nie zauważyli, zaczynam się modlić...
- Ale Jasieńku, co to ma wspólnego ze mną? – przerywa dusza świeżego umarlaka
- A kto wtedy, ku*wa, zadzwonił do mnie na komórkę?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:29

Hej, stary, ale masz chałupę odnowioną! Panele, kafelki, duperelki...
- Taa, wiem, to od seksu...
- No co ty? Jak to... od seksu?!
- Co wieczór, w łóżku, jakoś tak odruchowo kładę się na starą i gdy tak se leżę i dumam po co to zrobiłem ona zaczyna: "Ale ruszaj się, chłopie! Do roboty! Rób coś..." No to wstaję i robię...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-01, 00:33

Kłócą się dwaj Gruzini, którego dziadek był wyższy:
- Mój dziadek był taki wysoki jak to drzewo!
- A mój był taki wysoki jak ta góra!
- Mój był taki wysoki, że dosięgał do gwiazd!
- A gwiazdy były okrągłe?
- Tak. Okrągłe...
- I ciepłe?
- Tak, ciepłe...
- To były jajca mojego dziadka, a nie gwiazdy
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

spyro - 2009-11-05, 14:24

Pewien facet ,przez kilka lat miał kochankę, Włoszkę.
Pewnej nocy oświadczyła mu,że jest w ciąży. On nie chcąc zrujnować swojej
reputacji i małżeństwa, dał jej sporą sumę pieniędzy, aby wyjechała do
Włoch itam urodziła dziecko, aby uniknąć skandalu.
Zaproponował również płacenie alimentów do 18 roku życia na dziecko. Ona
się zgodziła, ale spytała:
-Jak mam przesłać Ci wiadomość,kiedy dziecko się urodzi?
-Aby utrzymać wszystko w sekrecie, wyślij mi pocztówkę na mój adres domowy,
z jednym tylko słowem "spagetti", wtenczas zacznę słać Ci alimenty
na utrzymanie dziecka.
I ona wyjechała...
Po około 9 miesiącach facet wieczorem wraca do domu z pracy, a tu żona
mówi:
-Dostałeś jakąś bardzo dziwną kartkę pocztową, nic nie rozumiem co to
za kartka.
Maż na to:
-Daj mi tę kartkę, zobaczę co to?
Żona dała mężowi kartkę bacznie go obserwując. Mąż zaczął czytać
pocztówkę,zbladł jak ściana i... zemdlał...

Na kartce było napisane: spagetti, spagetti, spagetti, spagetti, spagetti
Trzy porcje z kulkami mięsnymi, dwie bez. Wyślij więcej sosu!

sebastian - 2009-11-05, 15:34

misiek, Twoje wszystkie kawały tylko w jednym kierunku podązają, o sexie :D
WAFEL - 2009-11-05, 16:46

ale miska kawaly sa dobre :oklaski: z reszta jak wszystkich hehe

a wiecie czemu blondynka ma mozg wielkosci orzecha ??

bo jej sie spuchl :D

spyro - 2009-11-06, 11:35

Jaś i Małgosia, żeby ożywić swoje życie seksualne, kochają się podczas nieobecności babci w domu na blacie kuchennym. Po wszystkim Jasiu zdejmuje zużytą gumkę i rzuca ją na podłogę. Następnie udają się oboje do pokoju Jasia. Po kilku godzinach wraca do domu babcia. Krząta się chwilkę po kuchni, aż wreszcie nie wytrzymuje i wchodzi do pokoju Jasia mówiąc: "Oj nie ładnie dzieci, cały pasztecik sami zjedliście, a babci zostawiliście tylko flaczek do wylizania." :-)
Lwomati - 2009-11-06, 11:50

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Rafik - 2009-11-06, 16:37

:hahaha: jaki pocisk :hahaha:
Andziula - 2009-11-08, 20:42

Miodzio
cinek82 - 2009-11-09, 19:57

Leci Amerykanin rosyjską linią lotniczą.
Podchodzi do niego stewardessa i pyta się:
-Czy życzy Pan sobie obiad ??
-Hmm.... a jaki mam wybór ??
-Tak lub nie..... :D

spyro - 2009-11-10, 14:39

Czasem, kiedy jesteś smutny, nikt nie widzi twojego strapienia....
Czasem, kiedy płaczesz, nikt nie widzi twoich łez...
Czasem, kiedy jesteś szczęśliwy, nikt nie widzi twojego uśmiechu..
Czasem, kiedy się śmiejesz, nikt nie widzi twojej radości...
Ale weź tylko pierdnij....

spyro - 2009-11-11, 20:39

Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać straszny wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczącego, wyciąga go na korytarz i stawia w kącie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech młodzianów, którzy pytają:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No... przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?

sebastian - 2009-11-12, 15:22

Dowcip w wersji opowiadanej :D
http://www.milanos.pl/film.php?cat=1&id=10922
:hahaha:

misiek - 2009-11-12, 23:31

:D :D :D dobry :oklaski: :oklaski: :oklaski:
spyro - 2009-11-15, 05:07

Przyjeżdża biskup na wizytację i przegląda księgi wieczyste. Patrzy i
widzi wpis; "Ochrzczono psa". I woła księdza Piotra.
- Księże Piotrze ale tak nie można psa ochrzcić.
- Ale księże biskupie, wie ksiądz, dali 10.000 zł a dach przecieka, ogrzewanie szwankuje...
- Aaa, no to trzeba pieska do bierzmowania przygotować.

WAFEL - 2009-11-15, 10:01

Idzie baca droga ze swina. Zatrzymuje sie facet i mowi:
-wzial bym cie baco ale ze swina w samochodzie to nie bardzo
-spokojnie ona bedzie biegla za samochodem
No i facet rusza. Jedzie 20 patrzy w lusterko swinia biegnie
Przyspieszyl do 40 swinia dalej biegnie. Zdziwiony przyspieszyl do 60 a swina dalej za samochodem. Przyspieszyl do 120 a swina zaczela lewym okiem mrugac i facet pyta bace:
-baco co ta swinia tak tym okiem mruga??
-zjedz na prawo bo bedzie wyprzedzac :D

misiek - 2009-11-15, 13:04

Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka udaje że myśli, myśli ...i odpowiada:
- Brudasy
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-11-15, 13:11

W centrum obsługi klienta firmy produkującej środki higieniczne dzwoni telefon:
- Dzień dobry, wczoraj kupiłem wasz najnowszy produkt - papier toaletowy o zapachu konwalii...
- Cieszymy się bardzo, że jest pan naszym klientem. Ma pan jakieś uwagi na temat produktu?
- Tak do cholery, chciałem złożyć reklamację!!! Drogie to jak jasna cholera a już po pierwszym użyciu śmierdzi gównem!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Arcaj - 2009-11-15, 18:53

http://www.youtube.com/watch?v=KS9cfByfbVQ

P.S zmieńcie wyświetlanie filmu ;)

sebastian - 2009-11-15, 19:44

Arcaj, kilka postów wyżej ja ten dowcip umieściłem :faja:
Arcaj - 2009-11-15, 19:52

sebastian a no faktycznie :D sorrka ;)
Karu6 - 2009-11-18, 21:08

Kombajnista we wsi nie placil podatkow. Chlopi się zbuntowali i w wiejskiej swietlicy postanowili zrobil zebranie w celu omowienia paru kwestii. Szemrali przez pare godzin, w końcu kowal podnosi reke. Soltys udzielil mu glosu. Kowal wstal i mowi:
- Przypie*.*lę kombajniscie!!!
Soltys odpowiedzial:
- Wiesz, kowalu to nie jest dobry pomysl, bo wprawdzie kombajnista nie placi podatkow, ale mamy tylko jednego kombajniste i jest on potrzebny.
Po paru godzinach obrad kowal znowu prosi o glos. Gdy soltys mu go udzielil, kowal przedstawil kolejna propozycje: - Przypie*.*lę spawaczowi - mamy dwoch.

Alojz skonczyl robota, ale nie chcialo mu się dzwigac lopaty, wiec zostawil ja na podszybiu, a na lopacie napisal: "Francik, wez mi na wierch lopata, bo zech jej zapomniol".
Nastepnego dnia zjezdza na dol, lopata dalej stoi, a obok napis:
"Alojz, nie gorsz się, ale jo jej nie widziol".

Pyzdra i Kwiczol pracowali w kopalni. Pewnego dnia Pyzdra skonczyl wczesniej i zostawil wiadomosc koledze na scianie:
"Kwiczol jak bedziesz tedy szedl to zabierz moja lopate, bo jo musze juz isc".
Na drugi dzien Pyzdra przychodzi do pracy i czyta napis na scianie:
"Pyzdra nie wziolem twojej lopaty bom tedy nie przechodziol - Kwiczol"

Richard do Alojza: - Pieronie, Alojz, ale zle wygladosz!
Alojz: - Nie dziwota, jak czlowiek musi przy monterach harowal od rana do wieczora.
Richard: - A dlugo to tam juz robisz?
Alojz: - Po niedzieli mom zacal...

spyro - 2009-11-20, 22:57

- Kupiłem u was komputer ale on mi zdechł.
- A gwarancja jaka była?
- Dożywotnia.
- No to jak zdechł, to i gwarancja się skończyła.

sebastian - 2009-11-21, 16:09

Dwóch kumpli przysnęło przed telewizorem. Nagle jeden się ocknął budzi drugiego i krzyczy:
-Popatrz! Benedykt szesnasty!
-A Kubica który?

Dwóch pijanych studentów na juwenaliach:
-Ej, Ty.. nie wiesz gdzie są toi-toi'e ??
-Nie wiem.. chyba już grali.

Lwomati - 2009-11-21, 17:05

Zbanowali mi dwa konta na vento fans :diabełek:
spyro - 2009-11-21, 21:01

Lwomati, padłem :hahaha:
misiek - 2009-11-22, 18:18

Kopalniana winda. Początek szychty. Jeden górnik mówi do drugiego:
- Wczoraj zjadłem pół arbuza i tak mnie ruszyło, że nasrałem w majtki.
- E tam – powątpiewa drugi – Może to nie od arbuza.
- Też tak z początku myślałem, ale potem zjadłem drugą połówkę i znowu nasrałem w majtki.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi???
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Z racji zbliżających się Świąt:

Kulebiak na szybko

30 dkg kiszonej kapusty
1 Szklanka maki
3 łyżki cukru
20 dkg drożdży
Wszystko należy wymieszać zmiksować i zalać mlekiem lub kefirem.
Następnie zjeść i popić zimnym piwem.
Czas oczekiwania na kulebiaka ok. 15 min

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Muszę Czesław coś ci wyznać...
- Taaa?
- Przespałem się z twoją żoną!
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią!
- Po co?
- Całe osiedle z nią śpi! Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta ją r*cha! Rozwiedź się!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają do jej dymania. Czesław, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

czarnysauber - 2009-11-22, 21:27

Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.

Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!

czarnysauber - 2009-11-22, 21:39

Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze. Po tygodniu dołączył do nich. Chciał szybko uprawiać seks ze swoją żoną.
- Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.
- Masz rację, chodźmy na plażę.
Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.
- Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!
- Racja - powiedział mąż - to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień. Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.
- Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest twój pierwszy raz. Ale już trzeci raz w tym tygodniu złapałem tę szmatę uprawiającą seks na plaży i tym razem zapłaci.

Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypier#$5!

Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
- O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
- BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
Więc facet znowu:
- BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
- A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! - powiedział stróż.

czarnysauber - 2009-11-22, 21:52

Dyskoteka w Niemczech, bawi się Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu. Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin - zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...

Rafik - 2009-11-23, 21:35

Lwomati napisał/a:
Zbanowali mi dwa konta na vento fans :diabełek:


:hahaha: normalnie nie mogłem :hahaha: Załóż trzecie coby był hat-trick :diabełek:

misiek - 2009-11-23, 21:42

Rafik napisał/a:
Lwomati napisał/a:
Zbanowali mi dwa konta na vento fans :diabełek:


:hahaha: normalnie nie mogłem :hahaha: Załóż trzecie coby był hat-trick :diabełek:

taki klasyczny w jednej połowie :D :D :D :D

Lwomati - 2009-11-23, 21:43

To powiem nowy dowcip.

Trzecie tajne konto też mam zbanowane :hahaha: ale żeby nie było zbyt prosto mam jeszcze kilka :diabełek:

misiek - 2009-11-23, 21:47

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :D :D :D no to dopiero kawał :poklon: :poklon: :poklon: :poklon:
misiek - 2009-11-23, 21:53

Rzecz miała miejsce w słynnych już Kaczych Dołach pod Lublinem.
Jadący z cielakami kierowca TIR-a zauważył na jezdni stado idących gęsi, a nie chcąc w nie wjechać, wykonał nagły skręt i znalazł się w rowie.
Wszelkie próby wydostania się spełzły na niczym.
Szczęśliwym trafem, po kilkunastu minutach, przejeżdżał tamtędy na pastwisko po krowę znany Rychu.
Był to miejscowy pijaczek, który niezależnie od tego ile wypił, zawsze poruszał się swoim Komarem z lat 70-tych.
Nie inaczej było i tym razem.
Rychu po zatrzymaniu się podszedł chwiejnym krokiem do kierowcy i mówi:
- Odpalisz na nalewkę, to cię zaraz wyciągnę! Mam ze sobą powrozek!
- Pomożesz to ci nawet na normalną flaszkę dam!.. Ale jak?
Rychu zawiązał jeden koniec powrozu do przedniego haka TIR-a, a drugi do siodełka od Komara.
- Wskakuj do szoferki i ruszamy!
Sam usiadł na siodełku, postawił nogę na pedale i zaczął odpalać swojego potwora.
Kierowca ujrzał przed sobą kłęby ciemnego dymu, w którym zniknęła postać Rycha.
Po chwili, dodając gazu, poczuł jednak, że jego pojazd powoli posuwa się do przodu.
Jakież było jego zdziwienie, kiedy po kilku minutach stał ponownie wszystkimi kołami na utwardzonej nawierzchni.
- To jest, ku**a, niemożliwe! Chłopaki mi w życiu nie uwierzą jak im to opowiem!
W tym momencie podszedł Rychu czerwony jak pomidor i mówi:
- Trochę to trwało! Bo mi mieszanki brakło i musiałem pedałami pomagać w końcówce!

Morał:
Na ssaniu, każdy pojazd lepiej chodzi.
:D :D :D :D :D :D

Rafik - 2009-11-23, 21:55

no :D dobry kawał :poklon: moje lipne jeszcze jest choc ja tam nie wchodze wiec mam w to poprostu wy*ebane :faja:
Rafik - 2009-11-23, 21:57

misiek, :hahaha: dobry kawał :OK:
tomek87 - 2009-11-23, 22:00

Na imprezie dziewczyna pyta się chłopaka:

- Czym przyjechałeś?

- Trójką

- Bemką czy Audi?

- Tramwajem idiotko :D

Rafik - 2009-11-23, 22:01

to chyba była galerianka zreszzta teraz takich nie brakuje :OK:
misiek - 2009-11-23, 22:12

Tomuś petarda :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:
misiek - 2009-11-23, 22:14

Trzy etapy życia mężczyzny:
1) Kobieta rozbiera się za darmo,
2) Kobieta rozbiera się za darmo, ale ubiera na twój koszt,
3) Kobieta rozbiera się i ubiera na twój koszt.
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-11-23, 22:21

Do sklepu zoologicznego wchodzi młody chłopak z zamiarem kupna papugi.
Sprzedawca mówi...
- Została mi tylko jedna papuga...ale jest naprawdę wyjątkowa...unikat!
- Doprawdy?
- Jej wyjątkowość polega na tym, że znosi kwadratowe jajeczka.
- Poważnie? Może jeszcze umie mówić?
- Owszem! Ale tylko trzy słowa.
- Jakie?
- Ku**a jaki ból!
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-11-23, 22:26

Amerykanin, Niemiec i Rosjanin przekrzykują się, który z nich szybciej buduje.
Amerykanin:
- Jak my zaczynamy budować most 1 stycznia, to 31 grudnia już możemy po nim jeździć!!!
Niemiec:
- Jak my zaczynamy budować szpital 1 stycznia, to 31 stycznia przyjmujemy już pierwszych chorych!!!
Rosjanin:
- Jak my zaczynamy budować browar w poniedziałek o 9 rano, to o 10-tej już wszyscy pijani jesteśmy. :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2009-11-23, 23:06

misiek.... ten z papugą wymiata :OK: :hahaha:
sebastian - 2009-11-25, 08:35

http://www.milanos.pl/film.php?cat=20&id=10960 :brawa:
cinek82 - 2009-11-25, 09:47

Wyczessss...... :brawa: :brawa: :brawa: :brawa: :brawa: :brawa:
radobom - 2009-11-25, 14:58

Przed ślubem :

Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz, żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy?
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz, jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie...


Po ślubie: (czytać od dołu w górę)

cinek82 - 2009-11-25, 17:41

Ahahah :hahaha: dobre dobre :OK:
krzeszak - 2009-11-25, 18:40

:hahaha: :hahaha: :hahaha:
Przemek - 2009-11-30, 07:09

http://img20.imageshack.us/g/image010qw.jpg/
sebastian - 2009-12-01, 10:52

W Polsce:
-Zrobie Ci loda jak mi kupisz jeansy.
W Chinach:
-Jak mi kupisz loda,zrobie Ci jeansy.

misiek - 2009-12-05, 19:02

Turysta przysyła SMS-a z urlopu w egzotycznym raju:
"Odpoczywam normalnie: w morzu rekiny, na brzegu krokodyle, siedzimy na drzewach. Byłoby nie najgorzej, gdyby małpy nie były tak napalone.".
:D :D :D :D :D :D :D



- Kochanie, gdzie byłeś?
- Biegałem.
- A czemu koszulka sucha, a spodenki mokre?
- Nie dobiegłem.
:D :D :D :D :D :D :D :D

Lecą dwie blondynki do Los Angeles. Wlatują właśnie w przestrzeń powietrzną stanu, kiedy nagła turbulencja gwałtownie rzuca samolotem.
- Ojeju, jakie wyboje!
- Ty jednak jesteś głupia torba, jakie wyboje? Po prostu jesteśmy już w Kalifornii, tutaj to normalne...
- Co?
- Trzęsienia ziemi...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2009-12-09, 17:53

Dwóch kumpli poszło na ryby. I jak to wiadomo na rybach :pijacy: a, że było mało to poszli jeszcze do knajpy na "dobicie". Jednemu z nich zachciało się lać, więc poszedł do toalety. Jako, że połów był doby to chłop miał wszędzie pełno ryb, nawet w portkach. No i stanął w tej toalecie nad pisuarem, sięga po interes i wyciągnął węgorza..... a że pijany był no to zaczął lać. No i trzyma tego węgorza, leje leje i czuje, że mu się mokro w portkach robi. Spojrzał na węgorza, tak patrzy, patrzy i mówi:
- Jak już masz oczy to patrz gdzie lejesz..... :D

misiek - 2009-12-09, 22:16

W pewnej niewielkiej parafii w Małopolsce, pięknego, pogodnego popołudnia, proboszcz idący ścieżką wśród łąk i lasków, nakrył jednego ze swoich ministrantów, który siedząc w krzakach podglądał, baraszkującą nieopodal parkę jednocześnie masturbując się.
- Grzeszysz chłopcze podwójnie! Po pierwsze dlatego, że podglądasz starszych, którzy się kochają, a po drugie popełniasz grzech nieczystości! Powinieneś to, co tutaj robisz, zachować sobie do dnia ślubu!
- Zapamiętam, proszę księdza proboszcza!
Minęło kilkanaście lat.
Dorosły, wyrośnięty, dawny ministrant przyszedł ze swoją narzeczoną na nauki przedślubne.
Po odbyciu nauk, kiedy wszyscy opuścili salkę katechetyczną, podszedł do proboszcza i przypomniał mu historię, która miała miejsce przed laty.
- I co, młodzieńcze? Wyciągnąłeś z tego jakiś wniosek?
- Tak, proszę księdza! Chciałem zapytać co mam teraz z tym zrobić? Bo uzbierało się już do tej pory wiadro!

:D :D :D :D :D :D

- Halo? Pani Irena?
- Cześć, Krzysiu! Pewnie chcesz z Paulinką rozmawiać? A ona nie może podejść, bo prysznic bierze...
- Tak, wiem... Mogłaby pani nam ręczniki przynieść?

:D :D :D :D :D :D :D :D

piechu43 - 2009-12-09, 22:29

Rozmawiają dwie Blondynki:
- słyszałaś, we wczorajszej katastrofie lotniczej zginęło 100 osób,
Na to druga:
- oj to musiało być straszne!!! to na stare to będzie milion! :D

spyro - 2009-12-09, 23:50

Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!

sebastian - 2009-12-10, 15:15

A to już było :D o tej papudze kawał :D
czarnysauber napisał/a:
Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham.

Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!

sebastian - 2009-12-10, 16:22

Zobacz, co jesz w konserwach

- Ja kiedyś w konserwie znalazłem ucho krowy, a wy co jeszcze w konserwach znaleźliście?

- A ja znalazłam ucho od śledzia!

- Ja kiedyś znalazłem milion złotych!

- Zaskoczę cię - mięso.

- A ja znalazłem murzyńskiego penisa.

- Sztuczną szczękę proboszcza z Parzymięchów.

* * * * * * *

- Pomocy! Ja dziś skanowałam komputer i znalazło konia trojańskiego, a w dodatku nie mogę wejść na swoje konto na Allegro, co mam robić?

- Wypić piwo.

- Lepiej niech zaciągnie tego konia do łóżka i ujeździ go jak należy.

- Bardzo proste rozwiązanie Twojego problemu: nie skanuj komputera i nie loguj się na Allegro. Zobaczysz problemy rozwiążą się same. Ciekawe czym skanowałaś komputer, kostką cukru?

- Chyba wsadziła cały sprzęt do skanera Brothera, tylko klapka nie chciała się zamknąć.

* * * * * * *

- Proszę państwa, jestem ekspertem od Formuły 1. Proszą o pytania.

- Czy Spust krokodyla naładuje KERS Kubicy?

- Czy Nowa Formuła F1 będzie reklamować proszki do prania?

- Jak zostać lepszym niż ty EKSPERTEM OD F1?

- Urodzić się.

- Czy bolid F1 pojedzie na bimbrze?

- Czy jesteś może tępym hanysem, czy też z okolic Opola?

- Czy kierowca F1 sika do kombinezonu?

- Jak nie stać się takim głupkiem?

- Nie pytaj, on tego nie wie...

- Czy możesz iść do stodoły i odrąbać sobie łeb?

* * * * * * *

Rosyjskie media: Murawski lepszy od wszystkich zawodników Barcy

- Słyszałem, że już biją monety na cześć Murawskiego. Ktoś też o pomniku wspomina.

- Podobno nie chodzi o pomnik tylko nazwę ulicy lub ronda.

- Podobno mają robić fajki Murawskie light i przemycać do Polski, a nawet Hiszpanii.

- I szykują jego kandydaturę na pokojowego Nobla.

- Sam Putin przesłał mu pozdrowienia i autograf z dedykacją.

- A w załączniku order przodownika pracy.

- I dostał Wołgę... do przepłynięcia.

* * * * * * *

- Jestem ekspertem NASA. Proszę o pytania.

- Co palisz?

- Czterotlenek azotu i Aerozine 50.

- Jak rozmnażają się ślimaki?

- Powoli.

- Kiedy w końcu polecicie na księżyc?

- Lecimy tylko na Ewę Drzyzgę i Pawła Deląga.

- Widziałem UFO? Co robić?

- Nic, dalej pal jointa.

- Kiedy puszczą wreszcie w telewizji "Rozmowy z Katem"?

- Puszczą wtedy, gdy nie będziesz mógł oglądać.

- Jak zrobić rakietę z desek sosnowych? I czy wiza wjazdowa jest potrzebna na Marsa?

- Jedynie deski dębowe nadają się na rakietę. Na Marsa potrzebne jest 50 centów, czyli około 1,50 zł.

- Ile będzie odcinków "Mody na sukces"?

- Stary, to tylko ekspert NASA. Wyluzuj.

- Czy Ku Klux Klan - Alakida = "0"?

- Ku Klux Klan - Alakida = Wkrętak krzyżakowy.

- Jak usmażyć kilka placków na jednym ziemniaku?

- Nakarm krowę ziemniakiem, czekaj na efekty. Placki smaż przez około 5 minut na rozgrzanym oleju.

- Masz już wyniki meczów ekstraklasy na sezon 2009/10?

- Mam.

- Z jaką siłą Armstrong pierdyknął flagę?

- Twierdzi, że z siłą trzech dorosłych ośmiolatków.

- Gdzie jest słonko kiedy śpi?

- Twoje słonko jest u Twojego przyjaciela Andrzeja. Zapewniam, że nie śpi.

- Jak ugotować obiad dla 6 studentów za 5 złotych?

- To nie jest najmniejszy problem, większą przeszkodą będzie pozyskanie owego funduszu.

* * * * * * *

Zdrada Justina Timberlake'a?

- No to zdradził ten pajac, czy nie zdradził? Wstałem rano, przeczytałem i teraz co? Mam cały dzień żyć w niepewności? Miałem plany na dziś, a teraz jest mi duszno, brak powietrza, bladość, ręce się trzęsą, a po głowie kołacze się jedna myśl: zdradził, czy nie zdradził? To dzisiaj najważniejszy problem świata.

- No właśnie, od rana takie niepokojące wieści, co na to rząd USA?

- Stanowczo żądamy zajęcia jasnego stanowiska przez B. Obamę. Nie może być tak, że prezydent milczy w sprawach kluczowych dla kraju!

- No właśnie! Powinni się najpierw dowiedzieć, czy zdradził, czy nie, a nie pisać, że może zdradził, a może nie. Pół Polski nie będzie mogło spać!

- Ja musiałam zamówić wizytę u mojego psychoanalityka. Ta wiadomość wstrząsnęła moim systemem nerwowym. Lata terapii na nic.

- Podobno jutro zbiera się Rada Bezpieczeństwa ONZ na nadzwyczajnym posiedzeniu i ma wydać rezolucję potępiającą JT.

* * * * * * *

- Witam mam taki problem pokłóciłem się ze swoją koleżanką, jest mi ona bardzo bliska. Chciałbym, żebyście mi jakoś doradzili, jak ją przeprosić w bardzo skuteczny sposób. Dodam tyle, że jak ją przeprosiłem słowem przepraszam, to nie zadziałało. Chciałbym, żeby między nami było tak jak kiedyś, czyli żeby ona znów mnie lubiła, żeby czasem buzi chciała. Teraz się do mnie nie odzywa. Dodam tyle, że się w niej zakochałem.

- Kup jej miśka, z serduszkiem na którym pisze "I'm Sorry" czy coś w ten deseń. I różyczkę, żółtą, czerwoną, taką mniejszą, wsadź mu między łapki i jej znienacka daj.

- Dobry pomysł, wsadź jej znienacka.

misiek - 2009-12-12, 20:20

Stoi dwóch gliniarzy z drogówki na czatach. Nie zatrzymując się na wezwanie, minął ich z dużą prędkością samochód. Jeden z gliniarzy krzyczy do drugiego:
- Na co czekasz?! Strzelaj!
[bach!]
- Nie we mnie, idioto! W koła!!!
[bach! bach!]
- Ale nie nasze....
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Puk-puk!
- Ki ch*j?
- Kto ch*j?!!!
- A kto pyta?
- Ja pyta!
- Pyta i Ch*j. Dwóch was jest?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Kopenhaga. Wielki koncert ONZ, UNESCO i FAO 'Świat na Rzecz Szybkiego Oziębienia Klimatu'. Na scenie rozkłada się - nomen omen - U2. Podrygujący zakosami Bono podchodzi do mikrofonu. Tłum czeka... Niski wokalista trzykrotnie strzela palcami przed sitkiem:
- Za każdym razem, gdy tak pstryknę palcami, w Afryce ginie z głodu i - Z CORAZ WIĘKSZEGO GORĄCA - dziecko! Peace!
Cisza 'winowajców'.... Nagle przerywa ją głos z ciżby:
- Nie pstrykaj, chu*u, nie zabijaj dzieci!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Wyobraź sobie, że wieczorem weszłam do klatki schodowej, a tam napadł mnie maniak!
- To jakiś koszmar!
- On też tak powiedział...
:D :D :D :D :D :D :D :D

Wieprz z baranem grają w szachy. Podchodzi koń i pyta wieprza:
- No i jak tam baran pogrywa?
- Koniu, to debil jakiś jest! Jełop totalny, grać nie umie!
- A jaki wynik?
- 2:2.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-12-12, 20:27

W polskiej telewizji puszczono amerykański film. Oto dialog:
- How do you do?
- All right!
A oto tłumaczenie:
- Jak to robisz?
- Tylko prawą!
:D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-12-12, 20:49

Skaczą spadochroniarze. Wszyscy wyskoczyli. Wypuszczający wraca na miejsce, jednak z zaskoczeniem stwierdza:
- Iwanow?! Wy tutaj?! Przecież skakaliście pierwsi?!
- Tak, towarzyszu kapitanie, ale spadochron się nie otworzył i wróciłem po nowy.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-12-12, 20:50

Mój dziadek zawsze marudzi z powodu cen różnych produktów.
- 15 zł za filiżankę herbaty?!
Odpowiedziałem:
- Sam przylazłeś, nie zapraszałem cię!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-12-12, 20:53

Cyganka wróży z ręki:
- O, Ukrainiec! Daj drugą rękę!
- O, Czernobylec... Daj trzecią rękę.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-12-12, 20:53

- Ile masz dzieci?
- Siedmioro.
- Ile mają lat?
- Dwanaście, jedenaście, dziesięć, dziewięć, osiem, siedem i sześć.
- A potem co? Założyłeś żonie spiralę?
- Nie, internet...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-12-12, 20:58

NY. Haarlem. Taxi zatrzymuje Murzyn:
- Na lotnisko, bracie.
- Jaki, jak kurw*a, dla ciebie brat jestem?!
- Sto dolarów, bracie.
- Siadaj, bracie!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2009-12-12, 20:59

Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
- Świetnie. A co ze stolcem?
- Też!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :D :D :D :D

misiek - 2009-12-12, 21:28

Noc poślubna. Młodzi leżą w łóżku i palą papierosy po skończonym akcie.
- Czy miałaś przede mną jakiegoś faceta?
- Ależ co ty, kochanie, żadnego.
- A ja miałem.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Zima, las, zatrzymuje się auto i wysiada z niego ksiądz. Podchodzi do stojących przy drodze tirówek i mówi:
-Ech dziewczęta, dziewczęta. Jak wy tak możecie żyć? Dzwonicie z zimna zębami jak dzwonki w kościele w czasie mszy.
-To nie zęby tak dzwonią proszę księdza. To sople...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Niemiec,Polak i Rusek idą przez las. Zabłądzili. Długo już tak błądzą,są głodni i spragnieni,ledwo trzymają się na nogach. Nagle ich oczom ukazuję się mała drewniana chatka.
Pukają do drzwi i otwiera im stara,zasuszona kobiecina. A za nią stoi stół cały nakryty przeróżnym jedzeniem.
Kiedy proszą ją o jedzenie ona mówi:
-możecie zjeść to wszystko,ale tylko wtedy kiedy mnie przelecicie. Mieszkam tu sama i dawno nie miałam mężczyzny.
Niemiec zrezygnował od razu i odszedł z obrzydzeniem. Rusek po chwili namysłu zrobił to samo. Polak się zgodził.
Są już sam na sam,w środku. Polak mówi do staruszki:
-Zamknij oczy a pokocham cię jak nigdy. Musisz tylko zamknąć oczy. Gdy ta już to zrobiła,nerwowym wzrokiem rozglądnął się dookoła i zobaczył półmisek świeżo obranych bananów. Wziął jednego i zaczął "używać" na wypiętej staruszce. Gdy skończył wyrzucił banana przez okno,a sam przystąpił do posiłku w towarzystwie rozpływającej się z rozkoszy babci.
Najedzony i podziękowawszy wychodzi. Przed domkiem widzi Niemca i Ruska szczerzących się do niego w głupawym uśmiechu. Podchodzi, a Niemiec mówi:
-Polak,ty to frajer jesteś. Ty tam posuwałeś tą staruchę a my żeśmy sobie takiego zajebistego banana w czekoladzie zjedli.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Trzech afroamerykanów stoi na moście i cedzi kartofelki.
Odzywa się pierwszy z nich:
- Coś dzisiaj woda w rzecze zimna...
- I dno muliste... - dodaje drugi...
Na co kwituje trzeci:
- A tam za zakrętem raki na żer wyszły...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Rozmawia dwóch kumpli:
-Wiesz, ale wczoraj miałem niefart. Kręciłem numera sześć na dziewięć z jedną laską i ona w trakcie pierdnęła…
-Uuuu!!! Hehehe! I co osmaliło ci włoski?
-No można by i tak powiedzieć…
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Matka z synem jedzą obiad:
- Mamuniu, muszę ci się przyznać - jestem gejem!
- Obciągasz kolegom?
- Tak, mamuniu...
- I ty śmiesz mówić, że nie smakuje ci moja ogonówka?!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

spyro - 2009-12-12, 21:32

ostatni niezły hardcore ;)
misiek - 2009-12-12, 21:37

- Te, zając, chcesz zobaczyć helikopter?
- No pewnie!
- To zamknij oczy!
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zakręcił mu uszy, puścił je, a zając FRRRRRRRR - poleciał, po czym z hukiem spadł w krzaki. Niedźwiedź tylko zarżał głośno i poszedł dalej.
Kilka dni później spotykają się znów. Zając mówi:
- Te, niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Na co niedźwiedź, macając swoje małe uszy:
- No, chcę...
- To zamknij oczy!
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając jak go nie zdzieli ogromnym kijem przez łeb. Niedźwiedź padł, a zając uciekając krzyczy:
- No i jakiego &*($&&+_ tak blisko łopat stajesz!?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2009-12-12, 21:42

Wraca marynarz z długiego rejsu. Pierwsza jego potrzeba po zejściu na ląd - wiadomo. Problem także standardowy - brak kasy.
Podchodzi do kobiety lekkich obyczajów i składa zapytanie ofertowe . Oferta jest natychmiastowa:
- Zostaniesz zadowolony i usatysfakcjonowany według mojego pełnego programu. Nie będziesz żałował. Usługa kosztuje 100 baksów. Płatne z góry.
- Skąd u mnie niby tyle kasy? Pełny program odpada.
- OK. Zrobię ci laskę za 50 baksów.
- I ta usługa jest za droga, niestety - odpowiada ze smutkiem marynarz.
- Mogę jeszcze ci zaoferować masaż erotyczny - za jedyne 30 baksów!
- Ja mam niestety tylko 10 dolarów - odpowiada zrezygnowany marynarz.
- Za 10 baksów to ja ci mogę zrobić jedynie pingwinka - mówi niezadowolona dziewczyna.
- A co to jest?
- Pojedziemy za miasto, to się dowiesz.
Marynarz wręcza dziewczynie 10 dolarów i jadą za miasto. Zabiera go na jakieś pole, rozpina mu spodnie i zaczyna robić loda. Marynarz:
- OOO!!! W mordę....., oooo.... dawaj, dawaj, zaraz skończę!!!!!
I w tym momencie kobieta wyciąga kutasa z ust i oddala się na przełaj przez pole. Marynarz - z opuszczonymi spodniami, małymi śmiesznymi kroczkami biegnie za nią krzycząc:
- Stój. Mówię, stój!!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2009-12-12, 22:30

Dlaczego Pudzian walczył w butach?
-Bo nie opłacało mu się ich ściągać na 44 sekundy :D

misiek - 2009-12-12, 23:44

Sebuś dobre :D :D :D :D
Lwomati - 2009-12-13, 00:10

ooo Seba - pocisk :D
sam to wymyśliłeś ??

sebastian - 2009-12-16, 20:56

-Pożycz sto złotych
-Życzę Ci sto złotych.

spyro - 2009-12-16, 21:26

Córka noworuskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że ma zamiar wyjść za mąż:
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Serce, nie sługa, tato.
- Dobrze, przyjdźcie razem jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za dziesięć tysięcy dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże...
- A w dodatku ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże...
- Ona jeździ tylko Ferrari i Porshe, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże...
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał bogiem.

krzeszak - 2009-12-16, 21:35

podobało mi się, jak mnie nazywał bogiem. :hahaha: :hahaha: :hahaha:
lukasz17 - 2009-12-16, 22:02

Przychodzi Jasiu do szkoły z nowym discmanem na uszach. Pani sie pyta Jasia: -
Ile jest 2+2? A Jasiu na to:
- Mniej niż zero...
Pani mówi: -
Jasiu idziemy do dyrektora!
A Jasiu: - Jesteś szalona....
Dyrektor się pyta Jasia:
- Jasiu jak ty się zachowujesz? A Jasiu: - Jak statki na niebie....
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu:
- Nas nie dogoniat...
Pani bije Jasia. A Jasiu:
- Uuuu.... chłopaki, uuu.... nie płaczą....
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej.
A Jasiu: Mocniej, Mocniej...
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno.
Jasio upada i mówi:
- Widziałem orła cień...
Przychodzi do niego kolega i się pyta:
- Jasiu jak było.
A Jasiu: Przeżyj to sam... Jasiu przychodzi do domu.
Mama się go pyta:
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samożycie, samożycie....


Stoi kur*a na ulicy. Podjeżdża Jasiu i mówi :
- co zrobisz za 100 zł ?
- wszystko.
- to sie kur*o pakuj. jedziemy murować ! :D

naws - 2009-12-17, 17:35

haha ten ostatni z murowaniem :) kapa :D
sebastian - 2009-12-17, 18:12

Na odludziu, w gęstym lesie żyła sobie rodzina: ojciec, matka i dwóch synów. Byli bardzo biedni, bo mieli tylko jedna krowę, która była dla nich całym ich życiem. Pewnego dnia wychodzi ojciec przed dom. Patrzy, a krówka leży rozpieprzona po całym podwórku. Mięso porozwalane na lewo i prawo, wszędzie masa krwi. Myśli sobie ojciec: Ta krówka była dla mnie wszystkim. Skoro jej już nie mam, to nie ma sensu dalej żyć. Ide sie powiesic. Jak pomyślał tak tez zrobił. Po paru minutach przed dom wychodzi matka. Patrzy a tu krówka rozpieprzona po całym podwórku, mąż się powiesił. Myśli sobie: Krówki już nie mam, maż się powiesił - nie mam po co żyć. Idę się pociąć. Jak pomyślała tak tez zrobiła - no i się zasztyletowała. Wychodzi starszy syn przed dom. Patrzy: Krówka rozpieprzona po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana - nie mam po co żyć. Idę nad strumień się utopić. Jak pomyślał tak tez zrobił. Poszedł nad strumień, ale w momencie gdy miał się już topić wyskoczyła złota rybka i mówi: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na to syn: Ale co ty opowiadasz, ja nie mam po co żyć, nie mam ojca, matki no i krówka cala rozpieprzona. Ide sie utopic. Na to rybka: Przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje 3 życzenia i będziesz mógł wszystkich przywrócić do życia. To się spodobało starszemu synowi wiec się zgodził. Jednak rybka wcześniej zastrzegła, ze jak nie da rady jej przelecieć 3 razy, to będzie musiała go zabić. No wiec probuje młodzieniec. Przeleciał rybkę raz i drugi, ale trzeci raz już nie dal rady, wiec rybka zabiła chłopaka. Minęło kilka minut a na progu pojawił się ostatni syn. Patrzy, a tu krówka rozpieprzona wala się po całym podwórku, ojciec się powiesił, matka zasztyletowana. Myśli sobie: pójdę nad strumyk i się utopie bo nie ma już sensu żyć. Jak pomyślał tak tez zrobił. Gdy dotarł nad strumyk zobaczył zwłoki brata. Mówi sobie: teraz to już na pewno się utopie. Ale w tym samym momencie wyskoczyła złota rybka i mówi: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje życzenie. Na co syn: ale co mi po tym jak wszyscy moi bliscy nie żyją. Wtedy rybka powiedziała: przeleć mnie 3 razy a spełnię twoje wszystkie życzenia, ale pamiętaj, ze jak nie dasz rady to zabije ciebie tak jak twojego brata.
Hmm... A mogę przelecieć cię 10 razy?? - pyta młodszy syn.
Rybka zdziwiona mówi: oczywiście tylko pamiętaj co cię czeka jak nie dasz rady.
A mogę cię przelecieć 30 razy? - ponawia pytanie syn.
Owszem ale pamiętaj co ci grozi.
A mogę cię przelecieć 60 razy? - znów pyta syn.
No możesz - odpowiada sfrustrowana rybka.
A nie pękniesz jak krówka???

naws - 2009-12-17, 18:52

hahahhahahahahahaha :poklon:
Hormon - 2009-12-17, 19:26

o kurde hahahahahahahahaha
Rafik - 2009-12-17, 19:37

juz go kiedys słyszałem ale kawał :hahaha: bomba :hahaha:
spyro - 2009-12-18, 09:14

niezły hardcore ;)
cinek82 - 2009-12-19, 00:46

Ja *^%#$*&$ ale joke :pila: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
sebastian - 2009-12-19, 19:44


sebastian - 2009-12-19, 19:45


misiek - 2009-12-19, 20:16

Pany czy tylko u mnie czy są dwa puste posty
Sebastiana
:hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm:

misiek - 2009-12-19, 20:32

Japoński alfons: Komudupci Komuloda
Japońska poetka: Jata Kasuka
Japoński snajper: Tozboku Tozadaleko
Czeski weterynarz: Macal Koteczka
Włoska sekretarka: Puscini di Curvazzio
Niemiecki aktor porno: von Ruhau
Grecki muzyk: Napierdalas Popianinos
Włoska gwiazda porno: Minetta Dobuzzi
Turecki perkusista: Ostuł Ch....mbij

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


- Mariusz gdzie byłeś?
- Stoczyłem walkę stulecia
- Dziwne, a koszulka sucha i wcale nie pachnie?

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Kochana, spójrz mi w oczy i powiedz, co widzisz?
- Mrok, kochany. Mroczna czerń, spoza której wyziera gęstwina leśna...
- Kurw*a, w oczy patrz, a nie do nosa!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Kłótnia małżeńska w Hameryce. Zdesperowana żona krzyczy do męża:
- A tak w ogóle to John nie jest Twoim synem!
- Domyśliłem się, jak zobaczyłem, że jest czarny...

:D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Jak było na podwórku, Zosiu?
- Super, mamo! Bawiliśmy się ze Stasiem.
- A w co?
- Staś wymyślił zabawę z pacynką.
- O! To miło. A skąd mieliście pacynkę?
- Nie mieliśmy, ja byłam pacynką...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2009-12-19, 21:30

misiek napisał/a:
Pany czy tylko u mnie czy są dwa puste posty
Sebastiana
:hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm: :hmmm:

hmm, no u mnie był pewnie chwilowy problem z netem, więc dwa razy widać postów dwa, lecz na pewno puste nie są, coś na nich powinno widać :P
Jeśli nie ma nic, do wrzucę ponownie, a tamte prosze modków o kastrację :D

misiek - 2009-12-19, 22:35

sebastian napisał/a:
hmm, no u mnie był pewnie chwilowy problem z netem, więc dwa razy widać postów dwa, lecz na pewno puste nie są, coś na nich powinno widać :P
Jeśli nie ma nic, do wrzucę ponownie, a tamte prosze modków o kastrację :D
_________________


no sebuś widać czerwone vento ino :D :D :D :D

Karu6 - 2009-12-20, 00:02

Amerykanie postanowili wysłać swojego człowieka na księżyc, wystawili huczny bal z tej okazji i pytają się Amerykanina:
-Będziesz tam kupę czasu więc co ci do tej rakiety włożyć żeby ci się nie nudziło?
Amerykanin myśli i myśli ale w końcu mówi:
-załadujcie mi pół rakiety frytek i hamburgerów.
No i wysłali go na księżyc.
Ale Rosjanie nie mogli być gorsi więc zorganizowali trochę skromniejszy bal bo budżet już nie ten.
No i pytają Ruska:
-będziesz w tej rakiecie siedział kawał czasu, więc co ci tam wsadzić żeby ci się nie nudziło?
A rusek jak to każdy rusek:
-vudka
No i wysłali go w kosmos.
Ale Polacy też nie popuszczą i nie będą gorsi wiec zorganizowali mały poczęstunek bo dziura w budżecie i pytają polaka:
-polak co ci do tej rakiety załadować żeby ci się nie nudziło?
-Załadujcie mi papierosy.
Później wraca Amerykanin.Próbuje wysiąść z rakiety ale nie morze się zmieścić w drzwiach. Wycieli pół rakiety i wydostali go. Zabrali go do szpitala na odwyk.
Później wraca Rusek. drzwi od rakiety długo się nie otwierają ale w końcu ruskowi udało się trafić i klamkę i otworzyć drwi. Spojrzał się na witających co ludzi i stoczył się ze schodów. Zabrali go do szpitala na odwyk.
Później wraca polak, otwierają się drzwi rakiety. Polak wygląda całkiem normalnie ale robi się cały czerwony. Nagle krzyczy:
-Zapałki kurde zapałki.

Polak Niemiec Czech i murzyn płyną łódką nagle Niemiec mówi:
-jest nas za dużo łódka opada- i mówi dalej
-ja zadam pytania dla każdego kto nie odpowie ten za burtę
-polak którego była 1 wojna światowa
-1939r. mówi polak
-dobrze
-Czech ile ludzi zginęło
-ponad 11 milionów
-dobrze, murzyn podaj nazwiska

sebastian - 2009-12-20, 20:49

misiek napisał/a:
no sebuś widać czerwone vento ino
no to raz jesce :D

Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: „Rozbierz mnie!"
- Nie może być!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuz obok laptopa...
- Nie gadaj! Kupiłeś laptopa? A procesor jaki?

spyro - 2009-12-20, 22:02

Karu6 napisał/a:
polak którego była 1 wojna światowa
-1939r. mówi polak
Polak nie powiedziałby, że pierwsza wojna światowa była w 1939 r. Grrrr jak czytam takie rzeczy to mnie aż ściska...
Arcaj - 2009-12-21, 00:05


astaroth - 2009-12-21, 12:11

Ostatni miazga xDDD A Ty lowelku jedź xD
Karu6 - 2009-12-21, 15:52

spyro, wez zmien ta 1 na 2, pomylka.
Rafik - 2009-12-21, 17:33

Arcaj, no słyszałem te kawały wymiatają ale nie ladnie takie nie cenzurowane tutaj wrzucac :P :P :pała:
sebastian - 2009-12-21, 17:41

Rafik napisał/a:
ale nie ladnie takie nie cenzurowane tutaj wrzucac

pierdziele, zaryzykuje na jedno oko :P

Rafik - 2009-12-21, 18:08

hehe :D :P :P
Arcaj - 2009-12-21, 22:20

sebastian napisał/a:
pierdziele, zaryzykuje na jedno oko :P


i wszystko na ten temat :D

misiek - 2009-12-24, 20:44

- Coś taki ()*#^%, Czesław?
- Wczoraj byłem na dysko z Haliną. Swołocz, trzy razy pod rząd z Ryśkiem-kombajnistą zatańczyła...
- ... i się wkurzyłeś i poszłeś do domu?
- Nie. Na złość tej flądrze, następny kawałek z Ryśkiem zatańczyłem.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D


Żona do męża:
- Co robisz?
- Nic.
- Przecież wczoraj nic nie robiłeś!
- Ale nie skończyłem.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Pomyśl sobie liczbę.
Pomnóż ją przez 2.
Dodaj do niej 10.
Odejmij liczbę, którą sobie pomyślałeś.
Dodaj do wyniku 5.
Teraz dodaj tę liczbę, o której sobie pomyślałeś.
Pamiętasz wynik?
Teraz zamknij oczy.

Ciemno, co?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Mała dziewczynka wybrała się z ojcem do fryzjera. Stanęła obok fotela fryzjerskiego, w momencie gdy fryzjer obcinał włosy tacie. Dziewczynka jadła brzoskwinię. Fryzjer uśmiechnął się i mówi:
- Kochanie, będziesz miała włosy w swojej brzoskwini.
- Wiem - odpowiada dziewczynka - i urosną mi piersi...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

spyro - 2009-12-26, 01:37

Ten ostatni masakier ;)
spyro - 2009-12-27, 21:36

Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w
Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni
telefon:
- Dzień dobry, panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię, by spytać,
co by pan chciał dostać na święta?
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie
żadnego skandalu:
- Proszę posłuchać, Panie Smith. Nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon:
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie, co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No, dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku.
Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The NewYork Times publikuje:
"Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę?"
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej gospodarki na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie, aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.

naws - 2009-12-28, 10:30

dobre :D :) :) :oklaski:
misiek - 2009-12-30, 18:16

Porucznik Rżewski w kasynie opowiada:
- Po wczorajszej popijawie, gdy już wszyscy posnęliście, położyłem Nataszę Rostową na tym fortepianie i ru..łem w d..ę przez calutką godzinę bez przerwy.
Młody kadet, przysłuchujący się z podziwem:
- Też bym tak chciał!
Rżewski wstaje, rozpina rozporek i mówi do kadeta:
- To kładź się na fortepianie.
:D :D :D :D :D :D :D

Rafik - 2009-12-30, 20:15

:hahaha:
Moniczka - 2010-01-02, 12:53

- Czy byłem tu wczoraj? - pyta gość barmana w nocnym lokalu.
- Był pan.
- I przepiłem pół miliona?
- Tak.
- Co za szczęście... Już myślałem, ze zgubiłem.


Przychodzi facet do pracy i pyta się:
- Mogę u pana pracować?
- Może pan a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!


Komar pyta komara:
- Jak Ci idzie nauka latania?
- Nieźle... Ludzie jak mnie widzą, to klaszczą.

Rafik - 2010-01-02, 12:58

hehe dobre ten pierwszy juz gdzies slyszalem :OK: a ten z komarem :hahaha: a chopy z budowy wymiotajom :D
Bartek - 2010-01-02, 13:50

Przychodzi facet do studia tatuażu i prosi o czerwone ferrari na członku. Zdziwiony tatuażysta pyta:
- A po co Panu tam czerwone ferrari ??
- Dziewczyna prosiła, odpowiada klient
- Na pewno dziewczyna ?
Klient zawstydzony przyznaje że tatuaż robi na prośbę swojego partnera. Na co zadowolony tatuażysta stwierdza:
- To bardzo dobrze, w takim razie na jądrach dorzucę Panu koła od kombajnu.
- A na co mi koła od kombajnu ?? Pyta zdziwiony klient
- W razie jakby się ferrari w g... zakopało :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:

Moniczka - 2010-01-02, 13:53

:brawa: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Jendker - 2010-01-02, 14:14

- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!


Przed ślubem:

On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać!
Ona: Możesz ode mnie odejść?
On: Nawet o tym nie myśl!
Ona: Ty mnie kochasz?
On: Oczywiście!
Ona: Będziesz mnie zdradzać?
On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy?
Ona: Będziesz mnie szanować?
On: Będę!
Ona: Będziesz mnie bić?
On: W żadnym wypadku!
Ona: Mogę ci ufać?

P.S.
Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry




Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze, a z dwoma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- Z czterema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły.
- Z pięcioma...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.

Moniczka - 2010-01-02, 17:36




dawid_sc - 2010-01-03, 09:16

Ok to napisze wam dwa kawaly:) pierwszy
PRzychodzi zakonica do ginekologa i mowi Panie doktorze z imtywnego miejsca leca mi znaczki ... LEkarz zastanawia sie i mowi jakie znaczki??? Po chwili namyslu mowi
Siostro prosze sie rozebrac i rozszerzyc kolana ... to ona sie rozebrala i juz gotowa a LEkarz mowi :Siostro to nie znaczki to nalepki z bananów :) :D :P


kawal 2
Jest Miś i Zajac no i kazdego dnia mis zajaca bił . Nastepnego dnia zajac mowi do misia : Misiu prosze cie o jedna rzecz nie bij mnie dzis bo sie umowilem z zajaczka taka a na to mis no dobra zajac . Poszli do knajpy . Na drugi dzien zajac w szpitalu sie budzi caly obity i widzi misia i mowi : Misiu prosilem zebys mnie nie bil a na to mis :sluchaj zajac mowiles ze jestem gruby i smierdze no to znioslem to potem mowiles ze jestem pedalem i ze smierdzi mi z ryja to juz tez znioslem ale jak nasrales nam w lóżku i wbiles w kupe zapalki i powiedziales ze to jest jezyk i spi dzis z nami to nie wytrzymalem :P

dawid_sc - 2010-01-03, 09:18

spotykaja sie 2 blondynki na prystanku tramwajowym i jedna mowi do drugiej :
-Jakim tramwajem jedziesz a pierwsza mowi 1 a ty??
-druga mowi ja 3
Przyjechala 13 i obie pojechaly <lol2> :diabełek:

Karu6 - 2010-01-03, 11:58

Kiedy Pinokio poznał, że jest z drewna? Kiedy walił konia i się zapalił :D

Jak się nazywa pies żyda? Gazor :D

Rafik - 2010-01-03, 20:05

Hans razem z Żydami daje do komory gazowej górnika, zamyka drzwi i czeka 10,15,20,25min będąc przekonany ze już nikt nie żyje. Słyszy pukani otwiera a tam górnik odpowiada tam wam się gaz ulatnia.
Rafik - 2010-01-03, 20:09

Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin,
Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5
minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, &*($&&+_ wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę *^%#$*&$ mać, w dupę ruchana kozia dupo, *^%#$*&$ cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak
&*($&&+_ i nie mogłem ^%$#^%$ zawiązać...

Rafik - 2010-01-03, 20:13

stare juz

http://www.youtube.com/wa...feature=related

misiek - 2010-01-05, 23:26

Żona przychodzi do domu i pokazuje mężowi nowe kolczyki.
- Ładne? - pyta
- A skąd masz?
- Na loterii wygrałam!
Po tygodniu przychodzi z nowym futrem. Pokazuje mężowi i pyta:
- Ładne?
- A skąd masz?
- Na loterii wygrałam!
Za miesiąc przychodzi z biletami w ręku:
- Jedziemy nad morze!
- A skąd masz bilety?
- Na loterii wygrałam!
Pojechali nad morze. Mąż leży na plaży i się opala, piwo pije. Żona poszła do morza zażywać kąpieli. Mija kilka chwil a żona nie wraca. Mąż przywołuje ją machając ręką:
- Kochanie! Nie kąp się tak długo! Woda zimna, możesz przeziębić loterię...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Biegnie zajączek lasem i nagle zobaczył chatkę na kurzych łapkach. Podchodzi do chatki i mówi:
- Chatko, chatko, odwróć się przodem do lasu a do mnie tyłem i trochę się pochyl!
Chatka odwróciła się, nachyliła a zajączek ją dopadł i dyma.
Po wszystkim leży na trawie, zaciąga się papierosem i mówi:
- Jak to kur*a dobrze mieć daczę w lesie...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Siedzą trzy kobiety przy barze.
Pierwsza:
- Mam takie luzy, że mój chłopak może we mnie włożyć całą pięść.
Druga:
- Ja mam jeszcze gorsze - mój może włozyć obydwie pięści..
Obydwie są ciekawe, jak to jest u trzeciej.
Ta jednak nic nie powiedziała, uśmiechnęła się i zjechała po stołku barowym.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Przyjechał nowobogacki Rosjanin na polowanie. Hamerek, karabinek maszynowy z laserem, ubrany w kombinezon Specnazu, pomalowany w barwy ochronne.
Wysiadł z auta i zmierza w stronę lasu, a tam na pniaku siedzi sobie staruszek i kurzy fajeczkę.
- Dzień dobry, stało się coś, pomóc?
- Dzień. dobry, nie nic, mieszkam tu zaraz, siedzę sobie i patrzę, bo lubię.
- Aha, a ja idę zapolować na niedźwiedzia.
- Niedźwiedź – pan lasu, na niego mój dziadek chodził z dwururką i ojciec z dwururką też chodził....
- Dobra, lecę dziadku, ja mam automat, laser, optyka, słonia jednym strzałem kładę, szkoda czasu idę...
Dziadek pociągnął ze szluga i mruknął do siebie.
- No to już do lasu długo się nie pójdzie, u niedźwiedzia teraz dwie dwururki i automat...
:D :D :D :D :D :D :D :D

Bezludna Wyspa. Robinson i Piętaszek siedzą i piją bimber z kokosa.
- Piętaszek, zajarasz?
- Nie, Robi... Mówią, że palenie powoduje raka.
- Kto mówi?
:D :D :D :D :D :D :D :D

Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań.
Trzeba się było udać do urzędu, by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność, by wybrała przedstawiciela. Zadecydowano, by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt.
Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta, co tam załatwił, a on mówi, że nic.
- Jak to nic ! Ty taki wielki i nic?!
Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic.
Lew mówi:
- To może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna.
Ale podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła.
- No to koniec naszych marzeń - orzekł Król Lew - a może ktoś na ochotnika?
Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu:
- Przecież Ty nic nie potrafisz załatwić.
Osioł się uparł i poszedł. Wraca po dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła.
Pytają się więc jak to załatwił, a osioł na to:
- Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-01-05, 23:32

Spływ Dunajcem.
Flisak opowiada jedną z wielu mrożących krew w żyłach historii.
- A słyseliśta państwo ło wypadku na Sokolicy?
- Nie, a co się stało?
- To posłuchejta... Beło to tej jesieni. Wyciecka kcioła wlyść na Sokolice, no to wlazujom, wlazujom as dośli do widokowego punktu, a to je tako półka skalna, gdzie jezd cysta metrów psepaść, co prowda som tam łańcychi, ale i tak niebezpiecnie jezd. Kilku odwaznych podlazuje do łańcuchów i nagle do psepaści wpada psewodnik...
- Jezus Maria!!! - krzyczą pasażerowie - I co się dalej stało, niechże pan szybko opowiada!!!
- Jak to co siem stało? - Wyciecka zlazła ze Sokolicy i w Scawnicy kupili nowy psewodnik za cy pindziesiąt.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Nauczycielka pyta dzieci w szkole - kim chcą być jak dorosną?
Jedno mówi - Ja chcę być kierowcą.
Drugie - ja chcę być nauczycielem..
- A ty Jasiu kim będziesz?
- Ja będę albo malarzem, albo lekarzem.
- Czemu taki wybór? Lubisz malować czy pomagać ludziom?
- Nieważne, chcę tylko oglądać gołe baby...
:D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-01-05, 23:34

Noc poślubna. Mosiek mówi do Salci:
- Salcie, zdejmij koszulkę.
- Mosiek, nie zdejmę koszulki.
- Salcie, ja cię proszę, zdejmij koszulkę.
- Mosiek, nie zdejmę koszulki.
- Salcie, jak nie zdejmiesz koszulki, to ja wyjdę.
- A to sobie idź.
Mosiek wyszedł, ale pożądanie wzięło górę. Chce otworzyć drzwi - a tu zamknięte!
- Salcie, otwórz drzwi.
- Mosiek, nie otworzę drzwi.
- Salcie, ja cię proszę, otwórz drzwi, bo je wyważę.
- Widzisz, Mosiek, jaki ty głupi jesteś? Drzwi to byś wyważał, a koszulki zdjąć nie potrafisz?!
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-01-12, 16:11

dylemat...
Wsadziłem sobie skarpetę w gacie, bo słyszałem, że to sprawi, iż będę wyglądał bardziej atrakcyjnie.
Nie zadziałało.
Może powinienem był wsadzić ją z przodu?
:D :D :D :D :D :D :D :D

Zapytano żon sportowców, jak tam ich pożycie intymne z mężami.
Żona piłkarza odpowiedziała:
- W sumie ok, tylko po każdym orgazmie musi wyjść na środek pokoju.
Żona łyżwiarza figurowego odpowiedziała:
- Oszaleć można, po wszystkim wystawia mi noty za technikę i walory artystyczne.
Żona biathlonisty odpowiada:
- W sumie nie ma za wiele do mówienia... Przybiegnie, położy się, strzeli i biegnie dalej.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D


- A gdzie to panu tak spieszno?
- Pędzę spełnić swój małżeński obowiązek.
- Ale przecież pana dom jest zupełnie w drugą stronę!
- Tak, ale do domu nie doniosę...
:D :D :D :D :D :D :D

Złapali Papuasi z Nowej Gwinei Polaka, Niemca i Ruska.
- Macie zadanie proste: napisać list, wydymać kobitkę i zawiązać sznurówki. Jak się, kto nie zmieści w czasie pięciu minut - zjemy, albowiem jesteśmy kanibalami!
Niemiec wystartował pierwszy. Zaczął od pisania listu. Pisze, pisze, pisze... i pięć minut minęło. Został skonsumowany.
Ruski zaczął dymać kobitkę. Działa, działa... skończył, ale zabrakło czasu na napisanie listu. Nie mówiąc o sznurówkach. Został skonsumowany.
Polak ustawił laskę w pozycji "na pieska" i począł pukać. Na jej plecach położył kartkę i napisał list. Laseczka w tzw. międzyczasie zawiązała mu sznurówki.
- Oooooo! Ależ jesteś pomysłowy, Polaku ty nasz kochany! – Wykrzyknęli z podziwem Papuasi -kanibale.
- To jeszcze nic, panowie! – odrzekł im nasz rodak. – Macie bardzo złą organizację pracy. Gdybyście mi wsadzili w dupę piłę, to bym wam jeszcze drzew naciął.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


- Roman, to boli! Nie ta dziura!!!
- Ile razy mam ci powtarzać, że masz tylko jedną dziurę, Pawełku?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, zakochałam się w swoim dentyście.
- W nim? Przecież mogłabyś mieć każdego faceta, co w nim takiego wyjątkowego?
- Wiesz, to jedyny facet, który mówi mi: "Proszę wypluć, nie połykać". :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Wiejskie wesele:
- Ciociu, a czemu ciocia nie je arbuza?
- Bo on mnie uszy brudzi!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Aikido to taka sztuka w której wykorzystuje się energię przeciwnika. Czyli jak kradnę prąd z niemieckiej firmy dystrybucyjnej i gaz z rosyjskiego rurociągu to znaczy że uprawiam aikido?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Kolega pyta drugiego, bardziej doświadczonego:
- Kupiłem sobie w sex-shopie pierścień erekcyjny. Co się z nim robi?
- Dokup sobie jeszcze trzy, przyklej z przodu na swoim fiacie i będziesz miał audi...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2010-01-12, 16:24

Nooo misiek :oklaski: mistrzostwo świata ten post :hahaha:
W ogóle z Romanem...... :hahaha: hardcore

Lwomati - 2010-01-12, 19:14

ale sieka :hahaha:
Vento-Łukasz - 2010-01-12, 20:03

misiek napisał/a:
dylemat...
Wsadziłem sobie skarpetę w gacie, bo słyszałem, że to sprawi, iż będę wyglądał bardziej atrakcyjnie.
Nie zadziałało.
Może powinienem był wsadzić ją z przodu?

to jest genialne :oklaski: :oklaski:

Moniczka - 2010-01-13, 12:18

Dlaczego bocian ma czerwony dziob?
- Bo go krew zalewa jak mu się wymawia ze przynosi dzieci.

Czym się rozni kura od studenta?
- Kura znosi jaja, a student musi znosic wszystko

- Co to jest różniczka?
- Wyniczek odejmowanka

- Komu pieniadze nie daja szczescia???
- Tym co ich nie maja!!!

Czym się rózni krokodyl?
Jest zieleńszy niż dłuższy

A dlaczego krokodyl jest zieleńszy niż dłuższy?
Bo długi jest od łba do ogona, a zielony także po bokach

Wróbelek na gałęzi siedzi czy kuca?
Kuca, bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały.

Jaka jest różnica między narzeczenstwem a małżeństwem???
Jak między polowaniem a świniobiciem.

Czym sie różni nocnik od telewizora?
W zasadzie niczym. I tu, i tam jest to samo, tylko w nocniku lepiej widać.

Jaki jest najszybszy ssak na ziemi?
Gepard.
A najszybszy ptak?
Ptak geparda.

- Jak długo można patrzyć na teściową z przymrużonym okiem
- Dotąd dokąd się muszka nie zgra ze szczerbinką...

Czym się bawi polskie dziecko na wycieczce autokarem ?
- Klockami hamulcowymi.

-Czym się różni początek XX od początku XXI wieku?
-Tym mianowicie, że na początku XX trzeba było rozchylić pantalony, żeby zobaczyć pośladki, a na początku XXI trzeba rozchylić pośladki żeby zobaczyć majtki.

Najtańsza dziwka w Polsce ?
Totolotek, bo za 1,20 zł masz 6 numerków i jedno ciągnięcie.

- Co to jest: małe, zielone i stoi pod latarnia:
- Prostytutka nie z tej ziemi

Jak sie nazywa Niemiec pod wodą?
- Peryszkop...

Jak się nazywa babcia klozetowa?
- Pisuardessa.

A jak dziadek klozetowy?
- Kałboj

Jak się nazywa pół Niemca?
- Szkopół...

Wiecie co dostaje górnik po śmierci ?
- 3 dni urlopu, a potem z powrotem pod ziemię...

Co mówi kat ustawiając skazańca pod szubienicą ?
-Głowa do góry !

Jak się nazywa katar z dwóch dziurek naraz?
- Bismarck.

Jak miał na imię Wojski?
- Natenczas.

Jak się żegnają z pacjentami laryngolog, okulista i ginekolog?
Laryngolog: - Do usłyszenia.
Okulista: - Do zobaczenia.
Ginekolog: - Jeszcze do pani zajrzę...

Jakie jest najszybsze zwierzę świata?
- Gepard.
A najszybszy ptak świata?
- Ptak geparda.

Jakie nazwisko najbardziej pasuje do łysego?
- Pawłoski!

Dlaczego w Polsce wyginęły smoki?
- A po co smoki, skoro nie ma dziewic?

Jak po chińsku mówi się stolarz?
- Piła_jaja_mu_harata.

Czy wiecie jaki jest najlepszy szampon dla łysych?
- CIF, bo nie rysuje powierzchni...

Jakie zwierzę widzi tak samo z tyłu, jak i z przodu?
- Ślepy koń.

Co to jest: Białe, i jak spadnie na głowę to boli?
- Sufit

Jak nazywa się żona Herkulesa?
- Frau Kules

Jak Królewna Śnieżka budzi krasnoludki?
- Seven Up!

Co to znaczy, gdy ktoś znajdzie cztery podkowy?
- To znaczy, ze gdzieś koń biega na bosaka...

Co to jest: Wisi na ścianie, chodzi i bije, a jak spadnie to do dupy z takim zegarem?

Jak się nazywa rosół z wielu kur?
- Rosół ()*#^%!

Jak najłatwiej zabić strusia?
- Przestraszyć go na betonie.

Jaka jest największa anomalia fizjologiczno-polityczna?
- Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Co oznacza skrót mgr inż.?
- Można Gówno Robić I Nieźle Żyć

Z kim wchodzi kotek na płotek?
- Z mruga...

Czym się różni teściowa od Coca- coli?
- Niczym! Jedno i drugie dobre jak zimne.
teściowa od PF 126p?
- Też niczym. Jak nie trzaśniesz, to się nie zamknie.

Jak się nazywa mały Rosjanin?
- Mikrusek

Czym się różni węgiel kamienny od kamienia węgielnego..?
- Tym samym co picie w szczawnicy od szczania w piwnicy

Kto był pierwszym lotnikiem?
- Adam. Pierwszy przeleciał Ewę.

Co to jest: wisi u sufitu i grozi?
- Żarówka firmy OSRAM!

Wiecie dlaczego facet ma dwa jaja ?
- Bo z trzeciego wykluł się ptaszek.

Co to jest apatia?
- Stosunek do stosunku po stosunku!

WAFEL - 2010-01-13, 18:53

czym rozni sie murzyn od zebatki rowerowej ??
jak zalozysz lancuch na zebatke to nie rapuje :D

dlaczego zakonnica chodzi w czarnych majtkach??
zeby jej sie blona nie naswietlala

dlaczego kobiecie jest ciagle zimno??
bo ma kozuch rozdarty

w warszawie sa warszawianki.........w poznaniu poznanianki a w kole ??
szprychy :D

a jak sie mowi w rosji na ksiedza ?? ? POP a na organiste ?? ? POPmiusic

kiedy kobieta jest naj szczesliwsza???
gdy lezy krzyzem i jest przybita jednym gwozdziem

znacie bajke o jacusiu???
ja cus tu wodki nie widze

:D :D :D

Przemek - 2010-01-17, 19:07

13 Września 1945
Dwóch Żydów poszło na lody. Jeden dostał kulke drugi z automatu

spyro - 2010-01-17, 21:14

Jak znaleźć pępek u kobiety?
Namacaj na plecach kręgosłup. Prowadź palcem wzdłuż niego w dół.
Pępek to będzie trzecie "plop" z kolei...

Lwomati - 2010-01-17, 21:16

spyro, pocisk :hahaha:
piechu43 - 2010-01-17, 21:18

masakrator spyro, :OK:
vezet22 - 2010-01-17, 21:29

kolega piechu43, samym awartem mnie rozbawił :hahaha:
Lwomati - 2010-01-17, 21:34

vezet22 napisał/a:
samym awartem mnie rozbawił

mnie też wczoraj i nadal mnie rozbawia :D

radobom - 2010-01-17, 22:26

awatar miażdźy
spyro - 2010-01-18, 14:38

Ja myślałem na początku że tam jakiś ksiądz jest na tym avatarze ;)
piechu43 - 2010-01-18, 14:41

spyro napisał/a:
Ja myślałem na początku że tam jakiś ksiądz jest na tym avatarze


Forumowy Kapelan :P :P :P

misiek - 2010-01-18, 21:32

Tydzień temu na imprezie Zenek tak się ściaprał, że koszulkę założył nie dość, że na lewą stronę, to jeszcze tyłem na przód.
- Bardziej pokręcić się już nie dało, cholerny pijaku - mówił do siebie zdegustowany.
Błąd. Wczoraj dodatkowo założył górą do dołu.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Bzyku: No i kwiaty jej dałem ostatnio...
Panic: Kwiaty?
Bzyku: No wysłałem jej kartkę z różami na maila!
Panic: To jeszcze linka do YouTube'a jej wyślij i powiedz, że w kinie byliście...
:D :D :D :D :D :D :D :D

Dziadek z babcią postanowili powspominać stare czasy. Umówili się na spotkanie. Dziadek postarał się, wyszykował, kwiaty kupił, przyszedł na umówione miejsce - a babci nie ma. Czekał pół godziny, godzinę, dwie, trzy, w końcu zdenerwował się, cisnął bukiet o ziemię i poszedł do domu.
A w domu babcia siedzi i spokojnie herbatkę popija.
- Czemu ty, stara, nie przyszłaś na spotkanie!?
- A, bo mnie jak zwykle mama nie puściła...
:D :D :D :D :D :D :D :D

radobom - 2010-01-19, 11:11

<Nemo> ja jednak nie chciałbym być dziewczyną..
<bgi> dlaczego? ;P
<Adam> czemu?
<Nemo> pomyślcie sobie, co dziewczyna przeżywa co miesiąc..
<delphiak> eee tam, możesz się ()*#^% na legalu i zwalić wszystko na okres.

<boro> kumpel ostatnio u mnie siedzi na kompie
<boro> i przeglada jakies sex chaty :D
<boro> i w pewnym momencie trafia na zakładkę "mature"
<boro> zafascynowany tym odkryciem stwierdzil ze musi to koniecznie zobaczyc
<boro> i po chwili taka zniesmaczona mina z tekstem "o lol, jakieś stare te maturzystki"

Więcej... http://www.kretyn.com/najnowsze#ixzz0d3GbT5xn

radobom - 2010-01-19, 11:27

<katechetka> ...i wiecie ile zła by nie było, gdyby nie przedmałżeński seks?!
<głos_z_sali> mnie by nie było...

<babcia> michał chodź na kolacje bo ci wystygnie
<michał> a co jest babciu?
<babcia> kanapki.

<ewa> bo ty potrzebujesz milosci a ja faceta
<tasza> jakbym potrzebowała miłosci to bym sobie psa kupila.

MoRo> omg, leb mnie napierdziela
<MoRo> wysiadam...
<Tomasz> wez aspiryne
<Tomasz> popij wodka i zajaraj zielska
<Tomasz> mozesz byc pewien ze pomoze
<MoRo> czlowieku
<MoRo> ja jestem jeszcze w szkole
<MoRo> skad ja ci tu aspiryne wezme



<i> lekcja religi. rozmowa o wegetarianizmie.
<Ksiądz> Trzeba jeść mięso. Nie po to Bóg stworzył tyle przyjemności, żeby być wegetarianinem.
<Uczeń> Nie po to Bóg stworzył tyle przyjemności, żeby być księdze

radobom - 2010-01-19, 11:58

i> pilem z kumplem piwko pod sklepem i podjechaly paly i zaprosili nas do radiowozu i mandat chca wypisywac, i oto taka rozmowa mojego kumpla z nimi
<kumpel> panie wladzo co mam zrobic zeby obylo sie bez mandatu
<policjant> poliz sie w lokiec
<kumpel> ale to niemozliwe, nikt nie potrafi sie polizac we wlasny lokiec
<policjant> jest pan pewien?? bo ja potrafie
<kumpel> pies to nawet po jajach sie poliz

piechu43 - 2010-01-19, 12:01

hahaha :P coś mi się to kojarzy :D radobom, to z bash'a??
radobom - 2010-01-19, 12:40

jakas stonka www.kretyn.com
piechu43 - 2010-01-19, 12:42

polecam www.bash.org.pl wyczesana stronka :P :P :P
misiek - 2010-01-19, 21:25

Żonę w środku nocy obudziły jakieś hałasy z sąsiedniego pokoju. Zakrada się po cichutku... i widzi, jak mąż posuwa gumową lalę. Zezłoszczona pyta:
- Co ty, u licha, robisz?!
- Myślałem, że to twój awatar...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Według badań amerykańskich naukowców, mężczyźni, których skarpetki są porozrzucane uprawiają seks trzy razy częściej, niż ci, którzy zostawiają skarpetki równo ułożone koło łóżka. Porozrzucałem skarpetki po całym domu i czekałem trzy dni, aż kobiety zaczną się na mnie rzucać...
Znowu nakłamali ci jeb*ni naukowcy...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Dwie prostytutki rozmawiają po świętach.
- Co dał ci Mikołaj w tym roku? - pyta pierwsza.
- Dwie stówy, jak zwykle – odpowiada druga.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Facet starał się o posadę dyrektora ekonomicznego w pewnej firmie. Na rozmowie o pracę prezes pyta go:
- A w codziennym życiu udaje się panu oszczędnie gospodarować?
- Ależ oczywiście, na co dzień staram się żyć ekonomicznie!
- W porządku. Proszę wziąć tę pomarańczę. Proszę przyjść jutro i opowiedzieć mi, co pan z nią zrobił.
Facet wziął pomarańczę i poszedł do domu. W domu, niewiele myśląc, zjadł ją. Następnego dnia na spotkaniu prezes pyta go:
- No i co pan zrobił z pomarańczą?
- Jak to co? Zjadłem!
- I to ma być oszczędne życie? Proszę spojrzeć, bierze pan pomarańczę, rozkraja ją na pół, z jednej połówki wyciska sok na rano, drugą skraja do sałatki. Jedną połówkę skórki może pan wykorzystać jako popielniczkę, drugą kroi drobno i wykorzystuje jako odświeżacz powietrza do zabicia zapachu papierosów. Dam panu drugą szansę. Proszę, to parówka, jutro powie mi pan, jak pan ją wykorzystał.
Facet się wściekł. Na drugi dzień znów przyszedł do prezesa i opowiada:
- Najpierw ostrożnie zdjąłem z parówki skórkę. Z jednej części parówki zrobiłem koreczki na zagrychę, drugą zaś zmieliłem na kotlety. Z dwóch metalowych zacisków zrobiłem kolczyki, które dałem wczoraj pańskiej córce, kiedy zaprosiłem ją do kina. A ze skórki zrobiłem prezerwatywę, którą zużyłem, kiedy wczoraj dymałem pana córkę. W rzeczy samej oto ta prezerwatywa. W środku znajdzie pan śmietankę do swojej porannej kawy.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Doktorze, kiedy mój mąż ma orgazm, to tak głośno krzyczy!
- To jest normalne zachowanie, proszę pani. I w dodatku zupełnie naturalne!
- Ciekawe, co w tym naturalnego? Za każdym razem od tych jego krzyków, budzę się ze strachu...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Komisja wojskowa.
- Nowak!
- Jestem!
- Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
- Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
- Jajka podnieście!
Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
- Nie mogę! – wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
- RĘKOMA!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Dwie czterdziestki przy herbatce.
- A wiesz? Mój Antoni to mię ciągle darzy uczuciem...
- Bo?
- Och! Gdyż, ponieważ jeszcze trzy razy w miesiącu mię ekstazą cielesną obdarza...
- No, to klawo, bo mój Zenek to mnie już chyba kurde nie chce.
- Dlaczegóż to? Ach, dlaczegóż?!
- A bo teraz to mnie już ino dwa razy dziennie rucha...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Garwolin. Ulica Piłsudskiego. Dom wolnostojący. Wraca mąż z delegacji (do Rzeszowa), a w sypialni żoneczka dokazuje z kochankiem. To się mocno rogacz wk*rwił i podbiega do łóżka:
- Ty, złamasie!
Kochanek myk, wyskakuje z wyrka. Mężuś łaps go za ch*ja, ale koleś się... wślizgnął. Mąż łapie za dubeltówkę (gdyż był myśliwym z Koła Łowieckiego Ryki) i zaczyna strzelać. Strzela, strzela (około ośmiu razy), ale za każdym razem w ścianę, obok kochanka! Kochanek ucieka oknem.
Zdradzony idzie do kuchni, otwiera lodówkę. Nalewa 100 gram wódki "dębowej" (Polmos Siedlce), rozbija kieliszek o ścianę i mruczy:
- Kurffffa, ten koleś to ma szczęście: kobitka wydymana, k*tas wytarty i na dodatek fajerwerki na do widzenia!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

vezet22 - 2010-01-21, 23:20

ksiądz znajduje przejechanego psa na ulicy, idzie na posterunek policji z prośbą aby go usuneli z jezdni
policjant mówi : przeciesz to ksiądz jest od pochówków !!
ksiądz na to : przeciesz pies to wasza rodzina !!

misiek - 2010-01-23, 20:16

Prosiaczek wbiega do Puchatka i od progu krzyczy:
- Puchatku, bieda straszna, miód podrożał, co to będzie?!
Puchatek spokojnie:
- Prosiaczku, a wieprzowina? Zdrożała?
- Tak, Puchatku.
- Znaczy, i miodek będzie....
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Młodzieniec przychodzi do gabinetu ojca swojej przyjaciółki, wielkiego biznesmena i mówi:
- Chciałbym się ożenić z Pańską córką.
- Hmmm.... A czym się Pan zajmuje?
- Jestem robotnikiem.
- Ja jestem demokratą, mi nie przeszkadza, że ktoś jest robotnikiem. A ile Pan zarabia na miesiąc?
- 200 dolarów.
- Hmmm... Nie rozumiem, jak Pan chce się żenić z moją córką mając takie zarobki? Czy Pan sobie zdaje sprawę, młody człowieku, ile mnie kosztują jej kaprysy? 200 dolarów na miesiąc to ona wydaje na papier toaletowy!
Młody człowiek wychodzi z gabinetu biznesmena ze spuszczoną głową. Przyjaciółka, która czekała na niego pod drzwiami pyta zniecierpliwiona:
- I co Ci powiedział ojciec? Zgodził się?
- A idź mi w cholerę, zasrańcu...
:D :D :D :D :D :D

- Mam żonę - karalucha.
- Jak to?
- Obiecała sobie, że schudnie. I wymyka się ciemną nocą do kuchni podżerać. Jak wejdę i zapalę światło, to wpada w panikę i usiłuje się schować.

Kolega ma bardzo udaną rodzinkę, on sam też nienajgorszy. Kiedyś chciał kupić gumki, ale nie miał kasy. Poszedł więc do mamy z prośbą.
- Mama, daj dychę.
- A na co?
- No potrzebne...
- Ale na co?
- Chcesz mieć wnuki?
- No nie.
- To daj dychę...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Kur*wa, panie kolego, nie wyrzucaj pijanych klientów za drzwi! - krzyczy barman do kelnera.
- Dlaczego?
- Bo to wagon WARS!
:D :D :D :D :D :D :D :D

- ... I wiesz, w końcu dziś on upadł przede mną na kolana...
- I co powiedział?
- "Pi*rdolony lód!"
:D :D :D :D :D :D :D

LUSIXOXO: CZEŚĆ!!! KTO PODPOWIE JAK OGLĄDAĆ FOTECZKI JEDNA PO DRUGIEJ BO NIE CHCE MI SIĘ ZA KAŻDYM RAZEM ZAMYKAĆ I OTWIERAĆ NASTĘPNEJ???
Marecki: A co to za zdjęcia?
LUSIXOXO: Z KONCERCIKU FEELA!!!!!!!!
Marecki: Na klawiaturze nad strzałkami masz klawisz [Delete]. Jak go naciśniesz, to będzie ci się następne zdjęcie pojawiać.
LUSIXOXO: DZIĘKI!!!
:poklon: :poklon: :D :D :D :D :D :D :D :D

Siedzę, kota przedrzeźniam. On się oblizał - ja się oblizałem. Znów się oblizał - ja znów się oblizałem. Ziewnął - ja ziewnąłem. Znów ziewnął - ja znów ziewnąłem. To ten sk*rwiel zaczął się po jajach lizać..
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Wymyśliłem nowy drink. 3 części spirytusu, 1 część wina, podgrzać z goździkami i walnąć na ciepło. Nazwałem go Pudzian - najpierw kopie tak, że zwala z nóg, a potem bezlitośnie wali w dekiel. :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Gavel - 2010-01-26, 16:25

Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę,
wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do
szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łakę, nakosiła trawy, narąbała
drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po
czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do
obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i
połozyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła
pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku połozyła się spać.
Nagle zrywa sie:
- O matko boska, przecie chłop niewyru***ny od rana!!

spyro - 2010-01-26, 16:37

genialne :D
misiek - 2010-01-27, 18:56

on: wiesz kochanie? u ciebie tam na dole jest cudownie.... jak w dżungli amazońskiej...
ona: ?? ????
on: no wiesz, gorąca, wilgotna... tylko drzew nie ma.
ona: ale są grzyby....
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

czarnysauber - 2010-02-03, 23:11

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona...
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej "ty".
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."
A ja do niej:
- Chyba ty...

sluga - 2010-02-03, 23:34

czarnysauber, pocisk, po przeczytaniu tego rozmawialem z dziewczyna przez telefon i odpowiedzialem podobnie hehe ta chwilowa cisza bezcenne usmialem sie do lez
czarnysauber - 2010-02-03, 23:38

- Dlaczego Kubica jechał tak wolno? - Bo mu się gapowaty niemiecki mechanik w szprychy wkręcił.

Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksaskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru.
Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

Polak, Niemiec i Rusek siedzą w piekle. Przychodzi do nich diabeł i mówi, że mają szansę wydostania się stamtąd, ale muszą wykonać trzy zadania:
1 - przejść przez most pod ostrzałem,
2 - podać rękę niedźwiedziowi,
3 - przelecieć Indiankę.
Jako pierwszy ruszył Niemiec, ale zanim zdążył dojść do połowy mostu, poległ od kul. Drugi ruszył Rosjanin, ale podobnie jak Niemiec nie dotarł do końca mostu. Wreszcie przyszła kolej na Polaka. Ten ruszył, przebiegł most, wchodzi do klatki z niedźwiedziem. Nagle unoszą się tumany kurzu, słychać odgłosy bijatyki, ryk niedźwiedzia i... Nagle zapada martwa cisza, wychodzi Polak i pyta diabła:
- Stary powiedz mi jeszcze, gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę?

czarnysauber - 2010-02-04, 00:59

Drugi cios Chucka Norrisa to już bezczeszczenie zwłok.

SZKOŁA JEST JAK FILM I TELEWIZJA!!! Geografia - Discovery Channel WF - Szkoła przetrwania Religia - Dotyk anioła Chemia - Szklana pułapka Fizyka - E=mc2 Historia - Sensacje XX-wieku J.Polski - Magia liter Muzyka - Jaka to melodia? Lekcja wychowawcza - Na każdy temat Poprawka - Stawka większa niż życie Nowy w klasie - Kosmita E.T Ostatnia ławka - Róbta co chceta Pan konserwator - MacGyver Wyrwanie do odpowiedzi - Losowanie Lotto Wywiadówka - Z archiwum X Wakacje z rodzicami - Familiada Woźny - Strażnik Teksasu Korytarz szkolny - Ulica Sezamkowa Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka Szkoła - Świat według Kiepskich

Profesor przyszedł na pierwsze zajęcia ze studentami wydziału elektrycznego i chcąc zrobić na nich dobre wrażenie mówi:
- Proszę państwa, gdyby państwo czegoś nie rozumieli, proszę zadawać pytania. Odpowiem na każde z nich, ponieważ uważam, że nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi.
Na to wstaje jeden ze studentów:
- Panie profesorze. Proszę mi powiedzieć, czy jak stanę obiema nogami na szynach, a rękoma złapię za przewód trakcyjny, to pojadę jak tramwaj?

Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni maja wstać!
Nikt się nie rusza. Po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta studenta. - Czemu uważa się pan na nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi...

W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów:
- Ja Sylwestra spędziłem na Kanarach, mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego.
- A co ty robiłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego świństwa!

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczochy, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace wale , a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Jedzie dres swoja Beemką, jedna ręka na kierownicy, ciało pochylone na prawo; szpan na całego, leci muzyczka Umc, Umc. I tak sobie jedzie przez miasto nagle wśród dudnienia basu dochodzi go mocniejsze uderzenie. Dres spanikowany ogląda się dookoła, myśli: "Co jest k...?" Zatrzymał się, wychodzi, ogląda samochód, patrzy kapeć w kole. No wiec otwiera bagażnik, wyciąga woofera, podnosi matę, wyciągnął lewarek, i bierze się za zmianę koła. W tym czasie podjechał drugi dres, wysiadł z samochodu, podchodzi do pierwszego i pyta: - Co robisz? - Ściągam koło! Drugi dres odwrócił się, rozbił szybę i mówi: - Dobra, to ja biorę radio! :-)

Sposób na zrobienie przecieru z buraków : wrzucić granat do BMW

Rozmawia dwóch pijaków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz

spyro - 2010-02-04, 12:38

Facet ogląda garnitury na wystawie, nie śmie przymierzyć, bo nie ma pieniędzy. Ekspedientka podchodzi do niego:
-Podoba się panu ten garnitur?
-Tak, bardzo.
-Wie pan, my mamy dzisiaj promocje i dostanie pan ten garnitur za darmo.
Facet zadowolony ubrał garnitur i wyszedł ze sklepu. Obok był salon samochodowy. Podszedł tam i oglądał super mercedesa. Podszedł do niego sprzedawca i pyta:
-Podoba się panu ten samochód?
-Tak ,bardzo.
-Wie pan, u nas dzisiaj jest promocja i dostanie pan ten samochód za darmo.
Facet ucieszony wsiadł w samochód i udał się na przejażdżkę. Ale po drodze zachciało mu się srać. Zatrzymał się w lesie i załatwił potrzebę. Okazało się, że nie ma papieru, więc szarpie kępę trawy, żeby się podetrzeć. A tu
żona:
-Stary, obudź się! Nie dość, że się w łóżku zesrałeś, to mi jeszcze włosy z cip... wyrywasz.

misiek - 2010-02-05, 21:51

Pojemności butelek wódki według informatyków:
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition

:D :D :D :D :D :D


- Zocha, mój mąż to pedał i zdrajca!
- Nie przesadzaj, Krycha.
- Rogi mi rosną!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Przemyślenia Wincentego:
Ten Gustaw to taki trochę dziwny gość. Niby facet, ale za dobrze się dogaduje z kobietami (nie, żebym zazdrościł). Chodzi z nimi na zakupy, wymieniają się przepisami, a nigdy się nie chwalił, żeby którąś tryknął. O, właśnie: przepisami! W kuchni przesiaduje całe dni - no który facet lubi gotować?! Albo kompozycje kwiatowe układać?! Że już nie wspomnę, że kosmetyków ma całą półkę w łazience! Tak, sam widziałem! No który facet używa kremu pod oczy?! Nie, z Gustawem jest coś nie tak: on mi podchodzi pod stereotyp geja jak nic. Ale... No przecież nie mogę go osądzać opierając się na wyłącznie własnej opinii, toż to niesprawiedliwe by było. Tylko jak to sprawdzić, żeby mieć pewność? Aha! Wiem! Zapytam go!
- Gustaw, czy ty aby nie jesteś gejem?
- Nie gadaj teraz! Na łokciach niżej zejdź i d..ę rozluźnij, bo cię zaboli.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


On: Sorry, że wczoraj nie wpadłem - kumpel miał wieczór kawalerski...
Ona: Na wieczorach kawalerskich zawsze jest pełno dziwek!
On: No co ty! To wieczór kawalerski! Nie zabiera się dziewczyn!
Ona: Ty chyba myślisz, że ja nigdy na wieczorze kawalerskim nie byłam...


:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Wowaczka siedzi na lekcji, zamyślony, nie odpowiada na zadawane pytania. Nauczycielka pyta:
- Co jest z tobą, synku, co cię trapi?
- Mama wróciła z sanatorium, trypla przywiozła. Najpierw dostał go tata, a zaraz potem wszyscy sąsiedzi. I teraz żrą się między sobą, a ja nie rozumiem o co: czy mama za mało przywiozła, czy źle podzieliła?

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


- Kiedy kobieta jest zdecydowanie za tłusta do seksu?
- Kiedy od góry się nie utrzymasz, od tyłu nie dostaniesz, a od dołu - nie ryzykujesz...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Wraca mąż do domu, a tu gromadka marynarzy uwija się, sprząta, obiera ziemniaki, pierze, prasuje... W końcu znalazł w tym tłumie żonę i pyta:
- Skąd oni się tu wzięli?
- Z naszej-klasy.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Rozmowa dwóch kumpli:
-Co u Ciebie???
-U mnie wszystko w porządku.
Czasami mi staje, czasami mam co dymać.
Szkoda trochę, że nigdy w tym samym czasie...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Na babskim wieczorku u Zenobii zebrało się kilka przyjaciółek: Wiesia, Krysia, Rysia i Gertruda. I jak to bywa rozmowy zeszły szybko na temat mężczyzn. Stąd, co oczywiste, jeszcze szybciej zeszły na temat seksu: o tym, której facet jest czuły, a której stanowczy, który jest sprinterem, a który maratończykiem, etc. A stąd znowuż zeszły na substytut, czyli na wibratory. Wszystkie, sącząc malibu z mlekiem, po kolei opisywały, jakie mają (marka, model, materiał, kolor) i okazało się, że tylko Wiesia nie ma żadnego i że nie jest do nich przekonana.
- A co mam z tym robić?
- Wszystko, co chciałabyś robić z facetem, a czego się na przykład wstydzisz.
Przekonywały ją na tyle długo i skutecznie, że zdecydowała się spróbować. W tym celu wybrała model "Gold Member" - długi, gruby, aluminiowy.
Na następnym spotkaniu - tym razem u Krychy, która łaskawie udzieliła swojemu mężowi dyspensy na piwo - jedna przez drugą pytają Wiechę o wrażenia:
- I jak było?
- Na pewno świetnie, co?
- Musiał ci się spodobać! To najlepszy model!
- Aaa - zaczęła nieśmiało Wiesia - użyłam go raz, żeby sprawdzić coś, czego do tej pory odmawiałam facetom... ale już nie będę go używać!
- Czemu?
- Szkliwo strasznie się od niego kruszy...


:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Arturek - 2010-02-05, 22:14

Polak, Niemiec i Rusek trafiają do piekła. Podchodzi do nich Lucyfer i mówi:
- Słuchajcie, mam dla was zadanie. Tego, który powie liczbę, a ja nie będę wiedział, ile to jest, puszczę wolno.
Pierwszy próbuje Niemiec:
- Miliard sto tysięcy dwieście. - Lucyfer go zabija. Próbuje Rusek:
- Trzy biliony sto miliardów trzydzieści pięć. - Lucyfer go zabija.
W końcu przychodzi kolej Polaka:
- W ch*j.
Lucyfer zrobił wielkie oczy i puszcza Polaka wolno, po czym się zastanawia:
- W &*($&&+_? Ile to jest? Wybiorę się na Ziemię pod ludzką postacią i się dowiem. - Tak też czyni; na Ziemi spotyka rolnika.
- Powiedz mi człowieku, ile to jest "w ch*j" ?
Rolnik się zastanawia dłuższą chwilę po czym mówi:
- Widzisz tamto drzewo? "W ch*j" to jest do tamtego drzewa i w p*zdu.

:P :P

misiek - 2010-02-09, 21:47

Skromny żydowski chłopak przyszedł do seksuologa i skarży się, że - chociaż dopiero co się ożenił - to nic mu z młodą żoną nie wychodzi. Doktor go zapytał:
- A jaką pan przyjmuje pozycję w łóżku?
- Leżę na prawym boku.
- A próbował pan leżeć na lewym boku?
- Co?! Twarzą do MAMY?!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Kłócą się Gogi, Giwi i Mahmud co to jest "załamka":
Gogi:
- Załamka to jest wtedy, kiedy idziesz w nocy ulicą, przed tobą idzie piękna kobieta, nagle podjeżdża taksówka i zabiera ją...
Mahmud:
- Nie! Załamka to jest wtedy, kiedy idziesz w nocy ulicą, przed tobą idzie piękny mężczyzna, nagle podjeżdża taksówka i zabiera go...
Giwi:
- Nie macie racji! Załamka to jest wtedy, kiedy idziesz w nocy ulicą, za tobą idzie Mahmud, a taksówka ciągle nie podjeżdża!!!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Może kobieta zajść w ciążę od innej kobiety?
- Tak, jeśli ta inna nie myła zębów.
:D :D :D :D :D :D :D

vezet22 - 2010-02-10, 23:07

misiek, wymiatasz :P
czarnysauber - 2010-02-10, 23:32

Kobieta zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach.
Kobieta w strachu: - Boże, cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba: - Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona ciągle unikała wody.
Pewnego dnia wygrała wycieczkę na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm.
Wtedy kobieta przerażona krzyknęła: - Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!
- Niewinnym? Od roku was, dziwki, zbierałem w jedno miejsce!


Przychodzi pewnego razu blondynka do banku i prosi o kredyt gotówkowy na miesiąc. Urzędnik pyta się ile chce pieniędzy i jakie ma zabezpieczenie. Blondynka chce 35 tys. złotych kredytu na wyjazd na wakacje. W ramach zabezpieczenia zostawi swoje Lamborgini. Urzędnik węsząc dobry interes daje jej kredyt na żądaną sumę pieniędzy i zabiera samochód. Po miesiącu blondynka wraca oddaje 35 tys. kredytu i 14 złotych odsetek. Odbiera samochód. Zdziwiony urzędnik mówi, że sprawdzili ją i okazuje się, że ma konto w ich banku na 3 mln dolarów, więc dlaczego brała kredyt gotówkowy. Na to blondynka odpowiada: A gdzie ja bym znalazła płatny parking na miesiąc za 14 złotych.

Jedzie sobie chłop na wozie ciągniętym przez konia, kiedy niespodziewanie zatrzymują go policjanci
-Co pan ma na tym wozie pod płachtą?
-A mleko panie władzo
-jakie mleko?
-z kokosa…
Policjanci chwile pomyśleli po czym odsunęli płachtę a tam faktycznie mleko w słoikach,zapytali czy mogą się napić
-oczywiście panowie policjanci proszę pijcie
policjanci wypili i puścili rolnika
Ten wsiadł na wóz i mówi Wio Kokos.

Żona podczas kłótni do męża :
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła !! !!!!!!!!
- Niestety - wzrusza ramionami mąż - małżeństwa między krewnymi są zabronione !

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, (*^*^%$, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!

Wszechmogący pyta Adama oraz Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - pierwszy wyrwał się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.

Ojciec siedzi przy komputerze. Na forum vw vento. Do pokoju wchodzi syn:
- Cześć tatku, wróciłem.
- Cześć synek, gdzie byłeś?
- W wojsku, tatku.

cinek82 - 2010-02-10, 23:41

czarnysauber napisał/a:
.... Wio Kokos......

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


czarnysauber napisał/a:
Ojciec siedzi przy komputerze. Na forum vw vento. Do pokoju wchodzi syn:
- Cześć tatku, wróciłem.
- Cześć synek, gdzie byłeś?
- W wojsku, tatku.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
To prawda, nasze forum wciąga
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-02-14, 17:19

Telefon do biura obsługi:
- Internet nie działa. Nie otwierają się strony!
- A żaróweczka na modemie świeci?
- Świeci. Tyle, że to nie jest żaróweczka, tylko dioda półprzewodnikowa!
- Tak, proszę wybaczyć, problem leży po naszej stronie...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Zobaczyłem typa w skórzanej kurtce. "Koleś wygląda zajebiście" - pomyślałem. Ale za chwilę pojawił się inny - w skórzanej kamizelce. "Nie no, facet, wyglądasz jak p*zda!" - zawołałem w duchu. I dlatego, wiecie co myślę? Co jest prawdziwie zajebiste? Skórzane rękawy.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Dzień dobry, chciałam zrobić zdjęcie...
- Proszę się rozebrać.
- ?!
- Ja się w fotografii erotycznej specjalizuję.
- Ale jak chciałam zdjęcie do paszportu!
- Spokojnie, kołnierzyk się w Photoshopie dorobi.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Spotykają się dwie przyjaciółki przy windzie.
- Co ty Zośka taka mokra i czerwona?
- Wyobraź sobie kilkanaście minut temu idę sobie przez park, a tu nagle zza drzewa wychodzi facet w długim płaszczu, staje wprost, rozchyla obie połówki płaszcza i demonstruje mi ogromnego ptaka.
- I co zrobiłaś ?
- Jak to co ? Zaczęłam biec ile tylko sił w nogach! Biegłam, biegłam, ale on był szybszy.
- I co ? No mów!
- Zebrałam wszystkie siły, by biec jeszcze szybciej, lecz nie dogoniłam go niestety.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Parka narzeczonych postanowiła trochę przez wakacje zarobić.
Pojechali z zakupionum wcześniej towarem nad morze.
Towarem były dmuchane materace do pływania oraz specjalne majtki, w których nie można było utonąć.
Po zakwaterowaniu się chłopak mówi...
- Ja wezmę część towaru i pójdę plażą w prawą stronę, a ty weź ile możesz i idź w lewo.
Pod wieczór spotykają się na kwaterze i chłopak z uśmiechem na twarzy oznajmia...
- Kochanie jak na początek to bomba! Znalazłem klientów na sześć materaców i dwadzieścia par majtek... co daje ponad dwie stówy!
- A ja znalazłam klientów na jednym materacu bez majtek... i wyobraź sobie, że mam pięć stówek!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

W czasie egzaminu na pielęgniarkę padło pytanie:
- Jak spowodować wymioty u pacjenta gdy wszystkie inne metody zawiodą?
- Palec wskazujący lewej ręki wsadzić w gardło chorego, a palec wskazujący prawej ręki do odbytnicy!
- A jeśli i to nie pomoże?
- Zamienić ręce!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Typ całuje się z laską na imprezie, a ona ciągle się odwraca i tak pluje tfff tfff czymś za siebie i tak kolejny raz i kolejny ......
Wreszcie koleś nie wytrzymał i się pyta: "ej czemu tak ciągle się odwracasz i plujesz" ? Aaaa sorki, bo wiesz robiłam przedtem laskę Markowi a on zapinał Kaśkę w dupę a ona wczoraj jadła makowca.
:wow: :wow: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Józek postanowił spełnić swoje marzenie i skończyć na twarzy swojej dziewczyny.......
długo nie mógł doczyścić monitora... :D :D
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Rafik - 2010-02-14, 19:40

:oklaski: :oklaski: THE BEST :oklaski: :oklaski: no ale Miska kawały zawsze wymiatają :)
misiek - 2010-02-20, 15:41

Sonda marsjańska Fenix, z którą NASA od dwóch tygodni nie jest w stanie nawiązać łączności, została odnaleziona za Żyrardowem, z przebitymi numerami...
:D :D :D :D :D :D :D :D

Spacerując wieczorami po wiosce olimpijskiej, Nikołaj Wałujew zebrał więcej medali niż cała reprezentacja Rosji.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

... I tuż przed śmiercią postanowił ojciec podzielić majątek między trzech swoich synów.
- No, k*rwa, zaj*biście!!! - pomyślał czwarty syn...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Czym różni się jeleń od Daniela?
Jeleń stawia, Daniel pije.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Lwomati - 2010-02-22, 08:05

misiek napisał/a:
Spacerując wieczorami po wiosce olimpijskiej, Nikołaj Wałujew zebrał więcej medali niż cała reprezentacja Rosji.

pocisk :hahaha:

miki9a - 2010-02-22, 08:10

misiek, wymiatasz tymi kawałami :hahaha:
piechu43 - 2010-02-22, 08:11

też z tego lałem Mati :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Lwomati - 2010-02-22, 08:13

ciekawe, czy dał radę naszemu Adasiowi :diabełek:
misiek - 2010-02-22, 16:50

Rosyjskie dziewczyny odkryły drink wywołujący ciążę - wódka z Kolą.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Co robi informatyk budząc się na kacu?
- Testuje pamięć....
:D :D :D :D :D :D :D :D

Dlaczego Toyota wycofała się z F1?
A widział ktoś kiedyś bolidy bez hamulców i z zacinającym się gazem?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Klient pyta się sprzedawcy:
- A ten odkurzacz to mocno ssie?
- Panie, aż łzy lecą - z powagą odrzekł sprzedawca.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Eee, Zdzichu, a cemu ty tak śmiśnie chodzis?
- Aaa, to przez doktora. Brzuch mnie boloł, poszedem, a łun godo, co bym se czopki do dupy wsadzoł.
- No i?
- Wsadziłem mojo uszatke i Ceśki beret, widzis jak chodze, a flak dali napier*ala.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

radobom - 2010-02-22, 18:41

misiek napisał/a:
Dlaczego Toyota wycofała się z F1?
A widział ktoś kiedyś bolidy bez hamulców i z zacinającym się gazem?



:brawa: :brawa: :brawa: :brawa:

Lwomati - 2010-02-23, 11:28

jeszcze powinno być dodane hybrydowe bolidy :diabełek:
grzegorz07555 - 2010-02-23, 17:29

CZYM SIĘ RÓŻNI BLONDYNKA OD DUBELTÓWKI???


NICZYM. JEDNO I DRUGIE ZGINA SIĘ W PÓŁ I ŁADUJE OD TYŁU :tazz:

piechu43 - 2010-02-23, 17:36

Co powstanie z wyniku połączenia Blondynki i opony Michelin ??





(*^*^%$ nie do zdarcia :diabełek:

WAFEL - 2010-02-23, 17:42

opona z bialym paskiem ?? :P
MustangGT - 2010-02-23, 18:13

Podjechał niedźwiedź nową Yamahą R1 pod dom zająca i krzyczy:
zając pijaku choć cię przewiozę moim nowym ścigaczem
zając na to z pogardą e tam
a niedźwiedź do niego ty tchórzu
no to zając usiadł z tyłu niedźwiedź obrócił się i mówi tylko się trzymaj bo będziemy zapierdalać
jadą 150, 200 ,250 nagle niedźwiedź czuje mokro pod zadkiem obraca się i mówi co zlałeś się <wyśmiewacz>a ja "zapierdalam co :D )
zając wrócił do domu i tak był zły ze sprzedał wszystkie butelki i kupił se Suzuki Hayabuse
podjechał pod dom niedźwiedźa i krzyczy niedźwiedź choć się przejechać moim ścigaczem
niedźwiedź usiadł z tyłu zając się obrócił i mówi tylko się trzymaj bo będziemy zapierdalać
jadą 150, 200, 250, 300 zając czuje mokro pod tyłkiem obraca się do niedźwiedźa i mówi co zlałeś się <wyśmiewacz> a ja"zapierdalam co :D "
jadą tak jeszcze kawałek 300km/h po czym zając znów się obraca i mówi niedźwiedź szykuj się na sranie bo do hamulca nie sięgam
:) :):):):):):):):)

satre ale :)

grzegorz07555 - 2010-02-25, 17:00

PO CO BLĄDYNCE CHOMONTO?







ZEBY LEPIEJ CIĄGŁA :tazz:

cinek82 - 2010-02-25, 17:08

Stare porzekadło informatyków:


Nie ma brzydkich kobiet...... są po prostu złe karty graficzne :diabełek:

misiek - 2010-03-02, 20:40

Rodzina za stołem. Obiad. Syn bez apetytu gmera widelcem w talerzu.
Ojciec:
- Jedz, jedz! Bo ci siusiak nie urośnie!
Żona:
- Daj dzieciakowi spokój! Sam byś lepiej jadł!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Sara, był mój Abram u ciebie?
- Nie, a czemu pytasz?
- Dziwne, mówił, że na k*rwy idzie.
- Faktycznie dziwne, w tym celu nie musiał z domu wychodzić.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Halo, Zdzisek?
- Ta.
- Gdzie jesteś?
- Na rybach. Z Andżelą...
- I jak?
- Złapałem leszcza.
- Od Andżeli?!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mężczyźni dzielą się na dwie kategorie:
- Tych, którzy noszą bokserki
- Tych, którzy wciągają slipki
Pierwsi mają coś do schowania, a drudzy się łudzą, że mają się czym pochwalić.
:D :D :D :D :D :D :D

Gruzin syna szuka w obejściu:
- Gogi! Gdzie jesteś!?
Nigdzie nie może go znaleźć. W końcu wchodzi do stodoły:
- Gogi! Jesteś tutaj?
- Tak, jestem tato!
- A co ty robisz, Gogi?
- Osiołka dymam, tato!
- No, uważaj, tylko nie pal!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mąż do żony:
- Czemu ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wypi*rdalaj!!!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni:
- Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedor*chania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo dor*chasz, albo wypi*rdalaj!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- A mi moja dziewczyna na Walentynki podarowała taki seks!!!
- Jaka ona nieoryginalna! Wszystkim to samo daje...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Leokadio, jest szansa na wielką kasę!
- Mów...
- Cyrk poszukuje pary do numeru: ’Akt seksualny na środku areny’. Zgłaszamy się!
- Oj, Ludwiś, Ludwiś... A co ty zrobisz, jak publika zażąda bisu?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

czarnysauber - 2010-03-03, 23:54

Amerykański szpieg dostał od swoich szefów zadanie w Rosji. Przebrany za Rosjanina miał wkraść się do wioski przy bazie wojskowej. Przez kilka miesięcy szlifował mowę, kulturę i zwyczaje rosyjskie.
Po wylądowaniu na spadochronie, ruszył do wioski. Spotkał po drodze drwala.:
-Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
Zdziwiony agent dotarł do wioski, ale każdy mieszkaniec wołał do niego - Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
- Skąd wiecie, że jestem amerykańskim szpiegiem? Przecież doskonale znam wasz język, kulturę i zwyczaje.
- Bo ciarnych u nas niet.

Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
- Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce jest całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
- Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta:
- Czemu aż 10.000!?
Niemiec na to:
- Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.
OK. Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk. Chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak Ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze się dalej:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając zamknij się, bo lew usłyszy i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak się wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, że tylko tyłek mu wystaje - łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już nikt mi nie uwierzy!

Małżeństwo góralskie miało dwudziestoparoletnią córkę no i koniecznie chcieli ją wydać za mąż. Wzięła matka córkę na rozmowę i mówi do niej:
- Córuś, trza Ci za mąż iść.
- Oj trza mamuś, trza.
- Tylko pamiętoj córuś, że Twój narzeczony mo być: łoszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, bede pamintać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo no i wichura za śnieżycą na dworze się rozszalała. Więc matka mówi:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita sie tutej. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś ten Twój narzeczony, łoszczędny jest?
- Oj mamuś jaki łon łoszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi: ”Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym”
- Oj łoszczędny jest córuś, łoszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś jaki on głupi. Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po dupę wsuwa.
- Oj głupi, córuś głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on miał w celofanie jeszcze.

Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółke żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło sie coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec konców wylądowali w lóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.
- ?? ?
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona
- Gdzie byłeś !! !
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!

czarnysauber - 2010-03-04, 00:30

Długoletnie małżeństwo. Mąż coś majstruje.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta za przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...

Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn.

vezet22 - 2010-03-06, 19:12

czarnysauber,
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
petarda :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:

piechu43 - 2010-03-07, 09:12

dołożył do pieca Macinek :hahaha: :hahaha: :hahaha:
czarnysauber - 2010-03-07, 10:01

Jak Blondynka zrobiła
dwie kupy jednocześnie?
Zapomniała zdjąć stringi

Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.
- Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.
- Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.
Indianie zrobili canoe
- Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!!

Zatonął statek, uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin, Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej, ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście, gdy byli już do kresu sił, złowili złotą rybkę (a jakże!). Rybka, jak to one mają w zwyczaju (ale tylko te złote), obiecała spełnić 3 życzenia - po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:
- Ja chcę się znaleźć w domu, w ramionach mojej żony, przy dzieciach, psie i Cadillacu...
Rybka machnęła płetwą i *pstryk*... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:
- No, moi też chce się stąd wydostać, ale woli być na francais Riviera, wśród femmes belles, wiesz rybka, plaża, topless, te sprawy.
Rybka oczywista spełnia jego życzenie - *pstryk* ! Nie ma Francuza na tratwie.
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:
- Tego... yyyyy.... ja chcem 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!!!

Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!

-Jaka jest różnica miedzy Rumunką a bombą atomową?
-Bomba ma troszeczkę większego grzyba.

Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!

- Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn?
- Żeby stała bliżej zlewu.

czarnysauber - 2010-03-07, 20:40

Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...

i troche humoru z zeszytów

Kazimierz Wielki powiększył terytorium Polski 2,5 raza, a ludność aż trzykrotnie.

Nasze plemiona przed przyjęciem chrztu zachowywały się jak normalni ludzie.

Kupcy węgierscy rozkładali na straganach swoje interesy i oglądali w jakim są stanie.

Przed pójściem do wojska Baryka zakopał swój majątek wraz z żoną i synem w piwnicy.

Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie.

Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi.

W czasie mgły latarnik wyje na latarni i tym ostrzega okręty.

Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.

Gramatycznie rzec biorąc dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.

Samiczkę od samca ropuchy odróżniamy po kolorze włosów pod pachą.

Krzyżacy walczyli jak lwy, ale i tak padli jak muchy.

Madzia - 2010-03-09, 09:20

Warto doczytać do końca 5 minutowy kurs zarządzania

Lekcja 1
Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki.
W tym momencie słychać dzwonek do drzwi.
Żona szybko zawija się w ręcznik i biegnie otworzyć.
Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka.
Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi:
Dam ci $ 800 jeżeli zrzucisz z siebie ten ręcznik.
Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga prze Bobem.
Po kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi.
Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę.
Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ?
"To Bob z naprzeciwka" - odpowiada żona
"To świetnie" mówi mąż - "Czy on może oddał te $800, które ode mnie
pożyczył?"
Morał z tej historii:
Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym
związanego
- podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami akcji zawczasu.

Lekcja 2
Ksiądz oferuje zakonnicy podwiezienie.
Zakonnica wsiadła i założyła nogę na nogę, przez co kawałek kolana stał
się widoczny.
Ksiądz mało nie spowodował wypadku.
Po odzyskaniu kontroli nad samochodem, mimochodem połozył jej rękę na
nodze.
Na to zakonnica: "Ojcze, a pamiętasz Psalm 129 ?"
Ksiądz zabrał rękę, ale przy zmianie biegów, znów ręka mu się ześlizgnęła
na nogę zakonnicy.
Ta ponownie zapytała: "Ojcze, pamiętasz Psalm 129 ?"
Ksiądz przeprosił "Wybacz siostro, ale ciało jest słabe"
Po dojechaniu do klasztoru zakonnica westchnęła ciężko i wysiadła.
Kiedy ksiądz dojechał do swojego kościoła, czym prędzej zaczął szukać
Psalmu 129.
Brzmiał on " Idź śmiało i szukaj, im wyżej zajdziesz, tym większa radość"
Morał tej historii:
Jak za dobrze nie znasz się na swojej pracy, to łatwo stracisz
interesującą okazję.


Lekcja 3:
Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem
na lunch.
Na ulicy znajdują starą lampę.
Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie
każdego z nich.
"Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka
"Chcę być na Bahamach i płynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie"
I puff - zniknęła
"Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy
"Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i
zapasem Pina Colady"
Puff - zniknął.
"No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika.
A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu"
Morał z tej historii:
Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.


Lekcja 4
Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił.
Mały królik zobaczył orła i zapytał : "Czy ja też mogę sobie tak usiąść i
nic nie robić?"
Na to orzeł: "Pewnie, dlaczego nie"
Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał.
Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go.
Morał z tej historii:
Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko.

Lekcja 5
Indyk rozmawiał z bykiem. "Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa,
ale nie mam tyle siły"
Na to byk: "Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo
odżywczych składników."
Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na
najniższą gałąź.
Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiąść na
drugiej gałęzi.
Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa.
I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka.
Morał tej historii:
Dzięki g*nu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.

Lekcja 6
Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno,
ptaszek zmarzł i spadł na ziemię.
Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka".
Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło.
Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości.
Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę.
Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł.
Morał z tej historii:
1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z g*a jest twoim przyjacielem.
3. Jak siedzisz głęboko w g*nie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę.

cinek82 - 2010-03-09, 10:34

:hahaha:
cinek82 - 2010-03-11, 11:52

http://www.kabarety.tworz..._amm_dowcip.php
twety100 - 2010-03-12, 12:33

co mówi trirówka do klienta po robocie
BYWAJ ZDRÓW :papa: :hejka: :papa: :hejka:

Vento-Łukasz - 2010-03-13, 12:30

Przyjeżdza klient na stacje paliwową i pyta
Klient: ile kosztuje kropla benzyny ??
Obsługa: nic !!
kljent : to prosze mi nakapać pełny zbiornik :)

czarnysauber - 2010-03-19, 21:49

Halo? Ogród Zoologiczny? Dostałam państwa telefon z policji. Do mojego mieszkania dostała się żmija...
- Gdzie? Do mieszkania? Przez wentylację? A gdzie pani mieszka? A jak wygląda ta żmija? Nie dotykała pani? A gdzie jeszcze pani dzwoniła? (i jeszcze 100 pytań)
- Mieszkanie w wieżowcu, 15 piętro, nie przez wentylację, ale nie wiem którędy. Wygląda jak wąż po prostu, nie znam się dokładnie. Kazano mi do was dzwonić.
- Proszę ją opisać.
- Czarna, średnich rozmiarów. Taka zwyczajna...
- To niejadowity wąż. Proszę spróbować go złapać.
- Czym? Tak po prostu rękami?
- Rękami... Albo...
- Co albo!?
- Należy pani do Towarzystwa Ochrony Zwierząt?
- Nie.
- To pi*rdolnie go pani łopatą...

czarnysauber - 2010-03-19, 22:35

Zapyziała wiocha, rozmawiają dwie sąsiadki.
- Mój stary poprosił mnie wczoraj wieczorem w łóżku o francuza…
- O! No i co ty na to?!
- A ja mu na to, że jak mu klucz potrzebny, to niech sam po nocy do komórki zap***la!

Student rozbił świnkę skarbonkę, opróżnił konto, przeczesał skarpety i uzbierał tyle, żeby zaprosić ekstra super piękną koleżankę do drogiej restauracji. Ku jego przerażeniu dziewczyna zamówiła same najdroższe przystawki, kalmary, ślimaki, żabie udka, potem homara i butelkę najdroższego szampana. Poirytowany koleś rzuca:
- Matka cię w domu nie karmi, czy co?
- Karmi, karmi. Tylko nie oczekuje, że w zamian za to zrobię jej laskę...

1 stycznia. Nowy Rok. Policjant zatrzymuje auto z młodym człowiekiem za kierownicą.
Wygląda na pijanego... - myśli glina. - Ale, karwa, nie mam już alkoholomierzy.
- Dmuchaj pan w balon - policjant wyciąga zwykły balonik z sylwestrowej impry.
Gościu dmucha.
Glina bierze balonik, popuszcza powietrze i wącha. Nie czuć alkoholu! Wącha dalej, wypuszczając powietrze na twarz.
- Ciężka ta służba mundurowa - zagaja kierowca.
- No... - mruczy policjant, wciąż wdychając powietrze z balonu.
- Ja chciałem pójść do wojska, ale nie wzięli.
- Czemu?
- Wykryli gruźlicę, płonicę i drożdżaki. :hahaha:

Dwóch gości wybrało się na ryby. Zabrali ze sobą ekwipunek i przenośną łódkę. Dojechali. Łódkę zestawili na ziemię. Otworzyli pierwszą butelkę...
Poranek.
- Hehe! Jezu moja głowa! Izydor pijaku... zobacz gdzie ty zarzuciłeś wędki?! Na sam środek pola kukurydzy! Hehehe!
- Nie śmiej się, Ferdynand. Zobacz te bruzdy obok łódki! NA PÓŁ METRA!
- Ooo... a co tu się stało?
- Jak ja zarzuciłem wędki, to ty stwierdziłeś, że trzeba podpłynąć bliżej środka jeziora...

czarnysauber - 2010-03-19, 23:35

Ojciec do syna:
- Zagramy w szachy w pamięci?
- Gramy. Pion z E2 na E4.
- Koń na H6.
- Koń z D6 na E3.
- Koń tak nie chodzi! - krzyczy ojciec i wali syna w tył głowy.
- No, dzięki. Rozsypałeś wszystkie szachy! Graj sobie teraz sam!

Do recepcji pewnego hotelu podchodzi z walizką w ręce gość hotelowy i oddając klucz mówi:
- Poproszę o rachunek!
Starszy pan za kontuarem podliczając wszystko zagaduje:
- Jak się panu udał ten tygodniowy pobyt w naszym hotelu?
- Nie jestem zadowolony i moja noga już tutaj więcej nie postanie!
- Dlaczego?
- Dlatego, że przez cały pobyt, ani razu nie było papieru toaletowego w mojej łazience!
- Nie miał pan języka?... Wystarczyło tylko...
- Nic z tych rzeczy!... Mam chory kręgosłup!

Pewien człowiek postanowił sprzedać mieszkanie. Wiadomo, czas kryzysu, nie liczył na wiele. Dał ogłoszenie. Nikt nie dzwoni.
Opuścił cenę o 10%. Ani chu-chu.
Opuścił o 20%. Cisza.
Opuścił o 50%. Przychodzi sąsiad:
- Słyszałem, że mieszkanie próbujesz pan sprzedać?
- Tak.
- Za pół ceny?
- Tak.
- Umowa stoi.
Spotykają się za jakiś czas, sprzedawca pyta:
- No i jak się mieszka?
- Nieźle, tylko musiałem numer telefonu zmienić.
- Jak to?!
- Pierwszego dnia po przeprowadzce naprawiłem gniazdko od telefonu i nagle codziennie ze 30 ludzi zaczęło dzwonić.

cinek82 - 2010-03-20, 12:33

Czarny..... :hahaha: z tymi wędkarzami..... :hahaha: masakra.... :hahaha:
czarnysauber - 2010-03-21, 18:06

Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokółach zgłoszeniowych PZU SA:

1. Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie ma.

2. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.

3. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.

4. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.

5. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.


6. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
-każdy by się przestraszył

7. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
-bardzo brzydko postąpił

8. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.

9. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
-zemsta budki za kierowcę z punktu nr. 10?

10. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.

11. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
- proszę zwrócić uwagę jak to się ludzie różnią , jedni kochają zwierzęta inni wprost przeciwnie

12. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.

13. Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.

14. Mój samochód był legalnie zaparkowany w tyle innego samochodu.

15. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
-Latający Holender?

16. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
-fatalista dopomaga przeznaczeniu

17. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc go przejechałem.
- i słusznie, należało mu się!

18. Kiedy wróciłem do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.

19. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.

20. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.

21. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowiek w małym samochodzie z dużą buzią.
- Joker? Faceman? Szatan?

22. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.

23. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
-hmm, a w Monty Pythonie ludzi atakowały domy

24. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.

25. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawił i nie zdążyłem zahamować.
-wyjątkowa złośliwość martwego przedmiotu

26. Nie zauważyłem końca mola i wjechałem do morza.

27. Jechałem powoli próbując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Gdy ją pociągłem uderzyła mnie w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
-ups!

28 .Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.

29 .Zatrąbiłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałem.
-oczywiste, z pieszymi nie należy się cackać

30 .Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
-gratulacje! Czyżby miłośnik słynnej gry "carmagedon"?

31 .Kierowca, który przejechał człowieka: "Podeszłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".

32. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
-wzruszający opis, doprawdy

33. Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".

34. Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem ruchu a drugi na dachu kiosku.

35. Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też go przejechałem.
-czyż nie dobija się koni?

36. Prowadziłem samochód już 40 lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
-i to się zdarza

37. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.

38. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.

39. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?

twety100 - 2010-03-21, 18:55

czarnysauber napisał/a:
Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też go przejechałem.
-czyż nie dobija się koni?
:diabełek: :diabełek: :diabełek:
czarnysauber - 2010-03-23, 21:05

Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Słucham?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe...

Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego samochodem i pyta:
- Nazwisko!
- Keler! - odpowiada dresiarz.
- Adresik!
- Oryginalny! Adidas!

Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.

Dwóch ruskich chciało przewieźć wiewiórę przez granice do Polski Sasza powiedział, ze wsadzi sobie ją za majty i nikt się nie kapnie. Już prawie przejechali granice, ale Sasza nie wytrzymał i wyskoczył jak oszalały z wiewiorą w dłoniach. Posadzili ich do paki za przemyt.
Wania zdenerwowany pyta:
- Czemu do cholery wyjąłeś ta wiewiorę?
- No, wiesz wszystko było dobrze, jak z mojej dupy zrobiła sobie dziuple i jak moje jajka potraktowała jako orzechy, ale jak chciała zaciągnąć orzechy do dziupli, to nie wytrzymałem...

misiek - 2010-03-28, 20:00

Po słusznie nawilżanej imprezie imieninowej, gospodarze zbierają się do spania, nagle w sypialni słychać głośny łomot.
- Co to było, do cholery?! - pyta żona.
- Koszula mi spadła - odpowiada mąż.
- A skąd ten łomot?
- Bo jeszcze jej nie zdjąłem...
:D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-04-03, 09:42

Trwa egzamin. Studenci piszą w ciszy. Wykładowca bez przerwy chodzi po sali i wyrzuca za drzwi ściągających. Sala pomału pustoszeje. Nagle drzwi się otwierają, wsuwa się głowa dziekana, który mówi:
- Kto to i z czego piszą?
Wykładowca na to:
- Elektryczny. Matematykę.
- Co, amatorzy ściągania?
- Nie, amatorzy są już za drzwiami. Zostali tylko profesjonaliści!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Na dzisiejszej lekcji, powiemy sobie o zwierzętach domowych i ich traktowaniu przez właścicieli - powiedziała pani w klasie otwierając swoje notatki.
- Proszę, które z dzieci opowie jakie ma zwierzątko w domu i jak się z nim obchodzi?
Wstaje Ania i mówi:
- My w domu mamy kotka i bardzo go kochamy.
- A my - przerywa jej Kasia - mamy psa, który wszystko gryzie, ale go nie oddamy do schroniska.
- Właśnie dzieci!... Jest wiele rodzin, które biorą sobie jakieś zwierzątko i dopóki jest małe, to się nim cieszą, a wystarczy, że podrośnie i coś nabroi, to się go pozbywają lub wyrzucają gdzieś daleko za miastem.
- To poważny problem!... Szczególnie zjawisko to się nasila w okresie urlopów. Ludzie wyrzucają wiele zwierzątek!
Jasio siedzący w ostatniej ławce woła:
- Najwięcej to kóz wyrzucają!
- Jasiu co ty mówisz?... Przecież koza to zwierzę hodowlane!
- Tak!... Wpierw hodują, a potem siedzą przed telewizorem, dłubią w nosie i wyrzucają!
:D :D :D :D :D :D :D :D

Synek podchodzi do ojca:
- Tato, tato! A chodź walniemy babcię w gębę!
- Ty co? Chory jesteś? Odbiło ci? To moja MAMA!!!
- Aha, znaczy tylko moją można!?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-04-03, 09:54

- Czym się różni Golf od Polo?
- W Polo jest więcej koni...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio. - Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Co się stanie jak skończy się kalendarz Majów? Rozpocznie się kalendarz Czerwców
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Skąd masz topór?
- Królowa elfów mi dała.
- Czad. A topór skąd masz?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Jaki jest twój ulubiony bohater z gier komputerowych?
- Długi klocek z Tetrisa.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Zszywacz - piercing dla ubogich
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

piechu43 - 2010-04-03, 10:41

misiek, widzę też fan stronki bash.org.pl :OK:
spyro - 2010-04-03, 17:26

piechu43, jaki ty masz avatar ;)
cinek82 - 2010-04-03, 17:47

No co ..... kobieta wirtualnie zęby myje :diabełek: :diabełek: :diabełek:
Arturek - 2010-04-03, 17:54

Chyba każdy z forumowiczów chciałby, żeby myła te zęby jego szczoteczką :diabełek:
cinek82 - 2010-04-03, 17:57

:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:
Arcaj - 2010-04-04, 17:16

ale jakaś ona śpiąca :P
cinek82 - 2010-04-04, 17:45

Bo zęby już wyszorowane a pucować dalej trzeba :diabełek: :diabełek: :diabełek:
spyro - 2010-04-09, 13:44

Żona pyta męża:
- Co tam oglądasz?
- Nasze ślubne zdjęcia. Zastanawiam się, dlaczego się wtedy uśmiechałem...

---------------

Noc. Małżeństwo z 17-letnim stażem zabiera się do uprawiania miłości fizycznej.
- Jadwiga, wyłącz światło...
- Czemu, miły? Wstydzisz się?
- Nie. Widzę cię.

----------------

W koreańskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.

Arcaj - 2010-04-12, 08:23

spyro napisał/a:
Czi psy

:hahaha:

czarnysauber - 2010-04-20, 22:05

- Stefan, a mógłbyś sobie wyobrazić świat na opak?
- To znaczy?
- No, na przykład, że ludzie oddychają dwutlenkiem węgla, a wydychają tlen, słonie latają, koty pływają, w dzień się śpi, a w nocy żyje, pracuje...
- Aha! I na ścianach jest powypisywane ch*jem: "Spray"...

Przychodzi do sklepu mały Mosiek, podaje sprzedawczyni kankę i mówi:
- Poproszę trzy litry miodu.
Sprzedawczyni bierze kankę, nalewa miodu, podaje chłopcu, a ten mówi:
- A tate jutro przyjdzie i zapłaci...
Na co sprzedawczyni:
- Nie, tak nie można!
Zabiera chłopcu kankę, wylewa miód i oddaje pustą.
Mosiek wychodzi na ulicę, zagląda do kanki i mówi:
- No i miał rację tate, na trzy kanapki starczy...


Pamiętam jak byłem nastolatkiem i poszliśmy z kumplami do parku. Spotkaliśmy tam grupę dziewczyn i wtedy pierwszy raz zrobiłem "palcówkę". Wróciłem późno do domu, szczęśliwy jak jasna cholera. Starzy od razu na mnie wsiedli:
- Gdzieś ty był?! Ile razy ci mówiliśmy o której masz być w domu?!
- Jezuuu, byłem w parku z kolegami.
- Pewnieście palili papierosy?!
- Nie.
- Nie?! Daj powąchać palce!
- Ok, paliłem.

spyro - 2010-04-21, 09:04

ostatni o paleniu genialny ;)
misiek - 2010-04-21, 14:49

W przedziale pociągu do stolicy siedzi dwóch pasażerów.
Jadą już dość długo w milczeniu, a nagle jeden zaczyna się rozglądać i pociągać nosem.
Nie widząc jednak żadnej reakcji współpasażera mówi:
- Coś mi tutaj spalenizną zalatuje!
Drugi spokojnie patrzy i mówi:
- Wprawdzie wczoraj obtarłem sobie skórkę podczas stosunku, ale nie przypuszczałem, że to aż tak czuć!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Rzecz się dzieje w aptece.
- Poproszę trzydzieści paczek prezerwatyw.
- Czy życzy pan sobie torbę?
- Nie, moja dziewczyna jest całkiem ładna.
:D :D :D :D :D :D :D :D

- Panie doktorze. Słyszałem o przedwczesnym wytrysku. Ale czy kobieta może mieć spóźniony orgazm? Dodam, że chodzi o moją żonę.
- Hmmmm... To raczej dziwne. A jak to się objawia?
- A bzyknęliśmy się rano i zaraz poszedłem do roboty. Musiałem się jednak wrócić za jakieś 20 minut po coś do domu. Stoję pod drzwiami i słyszę, że ona dopiero jęczy....
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:
- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wygnano mnie po piętnastu minutach!
- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.
- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Bond. James Bond.
- Damme. Van Damme. Claud Van Damme. Jean Claud Van Damme.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-04-24, 20:43

Kapturek: Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy?
Babcia: Jaaaaaaaazzzzzzzzda!!!
\ :D :D :D :D :D :D :D :D

Moja siostrzenica ma same piątki!
Strasznie głupio wygląda jak się uśmiechnie.
:D :D :D :D :D :D :D :D

Kiedyś jechałem Volvo za milion złotych, niestety był przystanek i musiałem wysiąść.
:D :D :D :D :D :D

Spotkało się na ścieżce rowerowej za miastem dwóch kolegów.
Dojechali do wyznaczonego miejsca w lesie, zsiedli z rowerów, napili się wody i rozmawiają:
- Jak będziemy wracać, to podjedziemy po drodze do jednego sklepu rowerowego, w którym pracuje fajna laseczka.
- Znasz ją?
- Tylko z widzenia, jako klient!
Po kwadransie weszli do sklepu.
Stały bywalec mówi do swojego kompana rozglądając się po półkach.
- Teraz tylko patrz i nic nie mów!
Podszedł do lady i zwraca się do dziewczyny:
- Szukam łańcucha troficznego!
Dziewczyna patrząc na niego uruchomiła cały zapas wolnych, szarych komórek i po chwili mówi:
- Proszę poczekać, ja już sprawdzę stany magazynowe!
Usiadła przy komputerze, dość energicznie zaczęła wklepywać coś na klawiaturze i po chwili mówi:
- Nie wiem jaką markę roweru pan posiada, jedno wiem, że mam dla pana za to opony!
- Jakie?
- Mózgowe!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

piechu43 - 2010-04-24, 21:14

misiek napisał/a:
Kapturek: Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy?
Babcia: Jaaaaaaaazzzzzzzzda!!!


pocisk Misiek :D

nie mogę się z podłogi podnieść

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-04-27, 14:35

Noc poślubna:
- Kochanie, powiedz mi szczerze, że jestem pierwszym facetem, który z tobą śpi.
- Cóż, jeśli masz zamiar spać - to tak!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Poznałem taką dziewczynę, no taką... no mówię ci, po prostu lalka!
- Co, mówi do ciebie "Mama!" jak ją na plecach układasz?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Co słychać?
- Brak słów, ledwo żyję, co roku dziecko, mam już dość!
- To może nie śpij z mężem, rok, dwa jak się nie chcesz zabezpieczać.
- Próbowałam, nie pomaga…
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzą baca i turysta. Ćmią fajeczkę i papieroska.
- Oj baco, baco...
- Oj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Oj odwalcie się! Nie trza było leźć w góry w kożuchu, panie turysto...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Pewna kobieta (lat około 45), bardzo dystyngowana, z manierami hrabianki i z lekko zaznaczającym się czarnawym wąsikiem nad górną wargą, aby zaimponować znajomym (też z dobrych domów) zdecydowała się na pewną ekstrawagancję. Kupiła mianowicie jako zwierzątko domowe boberka. Małego, śmiesznego boberka z wystającymi ząbkami. Gryzoń zadomowił się u niej i wzbudzał coraz większą radość właścicielki. Do czasu... Pewnego dnia zaczął się dziwnie zachowywać. Nic nie chciał jeść, nic pić, siedział tylko w kącie a jak już wykonał kilka kroków to się przewracał i nie mógł wstać. Zaniepokojona pani wezwała weterynarza. Ten zbadał dokładnie małego pacjenta i powiedział:
- To bardzo rzadki przypadek. Zwierzątko ma bardzo owłosione wnętrze uszu i te włosy uciskają nerw biegnący do błędnika. Stąd ta apatia i przewracanie się bez powodu. Wypiszę pani receptę na pewną maść depilującą i będzie pani smarować mu wewnętrzną część uszu rano i wieczorem. Za dwa, trzy dni powinno być wszystko w porządku.
Pani ucieszyła się i pobiegła do niedalekiej apteki. Stary farmaceuta wziął receptę, poszedł na zaplecze i po kilku minutach wrócił z niewielkim słoikiem:
- To jest ta maść – powiedział – ale widzę, że lekarz zapisał pani dość duże dawki. To bardzo silny środek i radziłbym pani stosować go w mniejszych ilościach. Na owłosienie nóg wystarczy połówka tego co zapisał doktor i tylko raz dziennie.
Przez grube okulary spojrzał na jej twarz i dodał:
- A jeśli chodzi o ten wąsik to wystarczy 1/8 dawki.
- Ależ co też pan – wykrzyknęła oburzona paniusia – To maść dla mojego bobra.
- Aha – odpowiedział aptekarz – To radzę wetrzeć 1/3 dawki. I niech pani nie jeździ przez tydzień na rowerze.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2010-04-27, 14:38

Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzą baca i turysta. Ćmią fajeczkę i papieroska.
- Oj baco, baco...
- Oj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Oj odwalcie się! Nie trza było leźć w góry w kożuchu, panie turysto...
Petarda :hahaha: :hahaha: :hahaha:

naws - 2010-04-27, 14:59

ten ostatni kapa :)
misiek - 2010-05-02, 12:23

- Dlaczego w Watykanie nie zagrasz w snookera?
- Bo papamobile...
:D :D :D :D :D :D :D

Dziadek znalazł dzienniczek menstruacyjny wnuczki. Pomyślał, że to sudoku. Rozwiązał.
:poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Swędząca ręka nie ma nic wspólnego ze spotkaniem czy pieniędzmi. To grzybica.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Dziennikarz przeprowadza wywiad z mnichem. W pewnym momencie zadaje pytanie:
- Co oglądacie w wolnym czasie w telewizji?
- Nic, reguła zabrania nam posiadania telewizorów.
- A czego w takim razie słuchacie w radiu?
- Niczego, reguła zabrania nam posiadania radioodbiorników.
- To co robicie w wolnym czasie?
- Siedzimy na "Naszej Klasie".
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Ślub miał się odbyć nazajutrz.
Poprzedzającego wieczora dałem trochę czadu - chlańsko, striptiz, panienki, takie tam, nic w sumie szczególnego, ale... Tak czy owak, po wszystkim byłem konkretnie sponiewierany. Jak bardzo? No, bardzo. W każdym razie w dniu, kiedy miałem stanąć przed ołtarzem, musiałem mieć jeszcze niezłą banię, bo, jak mi potem mówili, uśmiechałem się wciąż głupkowato, burczałem coś pod nosem, ze dwa razy się widowiskowo wyjeb*łem, a na koniec narzygałem pannie młodej w dekolt.
Myślę, że po tym wszystkim, po tym wstydzie, biskup przeniesie mnie raczej na inną parafię... :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Co można zdjąć z gołej kobiety?
- Gołego faceta i odciski palców.
- A z gołego faceta?
- Gołego Gruzina.
- A z gołego Gruzina?
- Trzy kilo czarnej sierści.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Panie doktorze, jak ja mogę powiększyć piersi?
- A kapustę pani próbowała?
- Jeść czy przykładać?
- Zanieść chirurgowi plastycznemu.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.
50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi. - Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.

Gość się popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!

Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:

- Toś qrrwwwa wydumał....
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-05-04, 20:49

Mały chłopak bawi się na podwórku. Nagle dobiega go okrzyk:
- Wowa, do domu!
- Zaraz, mamo!
- Nie mama woła, a tata!
- A kto by tam was, pedałów, rozróżnił...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Turyści poczęstowali bacę zielem. Pokurzył, pokurzył, ale nic nie poczuł. Rozczarowany wziął łowieckę w wiadomym celu, wrócił do bacówki. A łowiecka gada:
- Jontek, coś ty dzisiaj jakiś taki napalony...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Oglądałem wczoraj "Titanica".
- I jak?
- Skończyło się seksem.
- Przecież oni tam potonęli?
- Nie wiem, jak tam na filmie, ale u mnie skończyło się seksem.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Kobieta na porodówce. Krzyk jej niesamowity. Łapie męża za rękę.
- Wyciągnijcie to ze mnie!! Dajcie mi jakieś leki!! - spogląda na męża - TO TY MI TO ZROBIŁEŚ!! TY TU POWINIENEŚ LEŻEĆ!!
- O ile dobrze pamiętam - odrzekł spokojnie mąż - chciałem ci go wsadzić w dupę, ale powiedziałaś, że to będzie zbyt bolesne.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Putin i prezydent Kazachstanu Nazarbajew postanowili zamówić prostytutkę. Putin rozsiadł się wygodnie na kanapie, dama zaczęła mu robić laskę, Nazarbajew zaczął obrabiać rzeczoną panią od tyłu. Po jakimś czasie spytał Putina:
- Władimirze Władimirowiczu, czy możemy się zamienić?
Putin zamyślił się głęboko, po czym odrzekł
- Oczywiście, że tak. Zamieńcie się jeśli chcecie…
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Chłop u seksuologa
- Doktorze, u mojej żony jest jakaś dziwna reakcja na orgazm!
- Nie niepokójcie się - wiele kobiet w tym momencie dziwnie się zachowuje - jęczą, krzyczą, drapią się, niektóre nawet gryzą...
- O! Ja o tym właśnie, doktorze, po prostu połyka i jakoś tak na mnie patrzy, taka obrażona...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Indiana Jones i dwóch jego studentów podczas wyprawy do zaginionego w afrykańskiej puszczy miasta, wpadli w ręce dzikiego plemienia. Uwięziono ich w chacie, przed którą postawiono uzbrojonych w straszliwe dzidy wielkich Murzynów z kośćmi w nosach. Wczesnym rankiem do chaty wszedł kacyk z kilkoma ludźmi:
- Musimy poddać was próbie odwagi - powiedział i kazał wyprowadzić jednego ze studentów.
Dzicy wrzucili studenta do bajora w którym aż roiło się od krokodyli. Boże, jak ten chłopak walczył. Po dwóch godzinach porozrywał paszcze wszystkim gadom i wylazł na brzeg przy aplauzie przyglądających się temu wszystkiemu czarnoskórych. Gdy wydawało się, że chłopak wywalczył sobie wolność, dzicy rzucili się na niego i rozerwali go na strzępy, po czym każdy zjadł surowy kawałek mięsa pochodzącego z nieszczęśnika.
- Ej, co tu jest grane? – zapytał jednego z pilnujących Indiana Jones – przecież ten chłopak wykazał się wspaniałą odwagą i siłą. Czego żeście go, ku*wa zeżarli?
- Nasza wiara mówi, że gdy zje się człowieka to przejmuje się jego cechy. – odpowiedział strażnik – Ten był dzielny i silny więc ci którzy go skonsumowali też będą silni i dzielni.
Drugi ze studentów zapłakał:
- Nie martw się, coś wymyślę – pocieszył go Indi.
Rankiem następnego dnia do chaty znowu wkroczył kacyk ze swoją świtą. To co zobaczyli wprawiło wszystkich dzikusów w osłupienie. O ścianę opierał się wypięty student z opuszczonymi do kolan spodniami a słynny archeolog rżnął go w dupala z błogim wyrazem twarzy. Gdy skończył obaj popatrzyli na swoich prześladowców i jednocześnie z uśmiechem powiedzieli:
- Smacznego.
:poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Żona w nocy przychodzi do domu. Dzwoni w drzwi. Otwiera mąż z wałkiem.
Mówi do niej:
- No dalej, chuchnij!
- Uchchch! (chuchneła na niego)
Zaciągnąl się i natychmiast wymierzył siarczysty policzek:
- Znowu ssałaś!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2010-05-04, 21:24

(*^*^%$..... misiek..... zabiłeś mnie, w ogóle joke nr 4 i 5 :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
spyro - 2010-05-05, 14:33

ten z porodem pocisk ;)
misiek - 2010-05-09, 12:13

- Babciu, a czemu masz takie wielkie...
- Silikon!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Mleko z Tesco ma dłuższy okres przydatności do spożycia niż suchy prowiant z NASA...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D


Świeżo przeszczepiona wątroba odrzuciła alkoholika.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

czarnysauber - 2010-05-09, 12:46

Małżeństwo ze średnim stażem wybiera się w niedzielne popołudnie na spacer.
Żona jak zwykle nie wie co na siebie włożyć i ciągle coś mówi.
Mąż, który już ma tego dość, mówi:
- Poczekam na ciebie przed domem.
Po kwadransie wychodzi żona, ubrana kolorowo i z ustami wymalowanymi na żółto.
Mąż patrzy i po chwili mówi:
- Teraz musisz uważać!.. Bo jak z tym kolorem dalej będziesz tak dziobem kłapała, to ci jeszcze jakiś szpak dżdżownicę przyniesie!

Wybrali się chłopaki na polowanie gdzieś nad Dnieprem. Dziczyzny nie znaleźli, więc postanowili się napić. Siedzą na łódce, chleją, nagle patrzą - a tu tuż obok łódki kaczka płynie. No to jak stali, tak ją w łeb wiosłem. Kaczka się zanurzyła, ale po chwili wypłynęła. Dostała repetę, znów się zanurzyła, znowu wypłynęła. W tym momencie słyszą głos z nadbrzeżnych szuwarów:
- Walcie, walcie, nie krępujcie się - to gumowa.

misiek - 2010-05-18, 19:49

Chłopiec podbiega do mamy na ulicy.
- Mamo! - A od dwóch chłopców to mogą się zdarzyć dzieci?
- Nie, kochanie - odpowiada mama z uśmiechem.
Chłopak z krzykiem podbiega do swoich kolegów na podwórku:
- I co, nie mówiłem, duraki? Kontynuujemy, kontynuujemy!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Miałem iść zeszłego wieczoru na randkę i dziewczyna, z którą miałem się spotkać zadzwoniła dziś rano, zdenerwowana, że się nie zjawiłem.
Powiedziałem:
- Przepraszam za to, cierpię na przedwczesny wytrysk.
- Och, to niefortunnie, - odpowiedziała - ale jeśli wstydziłeś się czegoś, to trzeba było się pojawić i mi to wytłumaczyć.
- Nie wstydziłem się tego. - wyjaśniłem - Doszedłem we własne spodnie w drodze do restauracji i nagle przestałem widzieć cel w płaceniu za twój obiad.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Hugh Hefner skarży się kumplowi:
- Wysikać się nie mogę...
- Prostata?
- Nie, co wyjmę, to mi któraś zaczyna robić loda.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Psa ostatnio przygarnąłem...
- Nazwałeś go jakoś?
- Borsuk.
- O?? Bo lubi nory kopać? Bo do lasu go ciągnie? Bo przysadzisty, z krótkimi łapkami?
- Bo zobaczyłem jak suki boruje.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Cztery etapy męsko-damskiej znajomości:
1. ręka w rękę,
2. ręka w "toto",
3. "toto" w rękę,
4. "toto" w "toto".
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Chłopak zagaduje dziewczynę w barze:
- Dasz trochę popływać?
- Gdzie ty tu chcesz pływać frajerze?!
- W Twojej miednicy..
:D :D :D :D :D :D :D :D

spyro - 2010-06-04, 00:40

Na ostrym kacu facet podnosi się z łóżka, odkleja język od podniebienia i chwiejnym krokiem kieruje się do kuchni. Siada za stołem, żona grzecznie podaje mu talerz z jajecznicą. Facet zaczyna jeść i nagle mówi:
- Cholerny teść...
Zabiera się znowu do jedzenia, ale po dwóch minutach już wyraźnie zły mówi podniesionym głosem:
- Cholerna teściowa.
Żona krząta się po kuchni jak może najciszej, ale nie byłaby kobietą gdyby nie poznała przyczyny coraz większego rozdrażnienia męża:
- Dlaczego bluźnisz na moich rodziców, kochanie?
Facet zrywa się ze stołka, rzuca w nią widelcem i wrzeszczy:
- Bo, kurna, dali ci takie imię, że człowiek nie może go sobie rano przypomnieć!

spyro - 2010-06-04, 20:02

Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos: "Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam.W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półkę. Jasio" Dziadek skończył czytać, huknął babkę w ucho i mówi: A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "scukrzyło się, scukrzyło się
cinek82 - 2010-06-04, 22:45

Scukrzyło się..... :hahaha: :hahaha: :hahaha:
misiek - 2010-06-15, 22:02

- Dzień dobry. Chcę zajść w ciążę.
- Panie, ja jestem ginekologiem, a nie cudotwórcą. A poza tym - jest pan mężczyzną.
- Ale ja chcę być w ciąży.
- Idź pan do chirurga, może on pomoże...
Po dwóch miesiącach ginekolog spotyka gościa na ulicy.
- I co tam u pana? Chirurg pomógł? Jest pan w ciąży?
- Tak. Brzuch rośnie. Często wymiotuję, jak zjem.
Ginekolog w szoku. Dzwoni do kolegi-chirurga.
- Rysiek, kurw*a, jak żeś to zrobił, że facet jest w ciąży?!
- Dupę mu zaszyłem.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Pewien facet wypadł za burtę. Jak na złość pojawił się rekin. Jak na złość odgryzł mu interes.
Ale równowaga w przyrodzie musi być. Miotając się w wodzie z bólu, facet przypadkiem złapał złotą rybkę. Ta obiecuje mu spełnić jedno życzenie. Facet na to:
- Spraw, żeby mój interes był długi na metr i trzy razy grubszy.
- Zrobione.
- Rybko, a co tam wypłynęło z wody?
- Rekin. Udławił się twoim fiutem.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Dwie blondynki na basenie:
- A ty jaki styl wolisz? Kraula czy klasyczny?
- Najbardziej lubię na plecach i od tyłu...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Oglądałem z dziewczyną pornola, gdy ta zaczęła narzekać:
- To jest takie nieprawdziwe…
- Tylko dlatego, że nie chcesz spróbować niektórych rzeczy - odpowiedziałem - nie oznacza, że wszyscy są tacy delikatni.
- Nie to.. - wyjaśniła - Hydraulicy, którzy przychodzą do naszego domu mają takie małe penisy...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Kiedy chłopiec zmienia się w mężczyznę?
- Kiedy przestaje obgryzać paznokcie, a zaczyna drapać się po jajach?
- Nie! Kiedy zaczyna rozumieć, że po drapaniu się po jajach nie należy obgryzać paznokci...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Przeprowadzono w Anglii ankietę. Zapytano:
- Jak wolałbyś żeby na Ciebie mówiono: a) Brytyjczyk czy b) Anglik?
Zdecydowaną większość odpowiedziała:
Polak.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-06-15, 22:09

- Oglądałeś wczoraj mecz?
- Tak, do pierwszej w nocy.
- Ale skończył się wpół do jedenastej!
- A piwo jeszcze zostało.
:D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-06-15, 22:20

Dwóch inżynierów pojechało w delegację i nocowali w jednym pokoju. Następnego dnia jeden z nich mówi do kolegi:
- Wiesz co, więcej z tobą w jednym pokoju nie nocuję.
- Dlaczego?
- Wiesz, że mówisz przez sen?
- No i co z tego?
- To, że mnie wczoraj namówiłeś...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

silverek - 2010-06-16, 16:24

<Esteban> a wlasnie slyszeliscie o tej akcji w krakowskich akademikach
<Esteban> co na jednym roku zaczal studiowac murzyn
<Esteban> ktory dopiero co przyjechal do polski
<Krzysieks> i.. ?
<Esteban> i nie umimal mowic po polsku
<Esteban> zajecia mial wszystkie po angielsku
<Esteban> no i zamieszkal z ziomami z polski
<Esteban> i ci
<Esteban> zrobili mu kawal
<Esteban> powiedzieli
<Esteban> ze w polscy studenci po domu chodza w fartuchach
<Esteban> i zeby kolesia przekonac to przez pewien czas caly czas w fartuchu chodzili
<Esteban> no to ten nie chcial byc gorszy wiec tez zaczal
<Esteban> potem powiedzieli mu ze
<Esteban> jak ktos w polsce przychodzi do kogos do domu to
<Esteban> polacy maja takie specjalnie slowa powitania dla niego
<Esteban> no i przyszedl raz do tych ziomów ich kumpel
<Esteban> a tu mu murzyn otwiera drzwi i mówi: "Pana nie ma w domu" xD
<Krzysieks> xD
<Krzysieks> lool xD
<cezaq> Esteban, rotfl
<cezaq> xD
<Esteban> ale czaisz w tym fartuchu xD
<Esteban> hiehie

misiek - 2010-06-20, 12:30

Spotkały się dwie blondynki:
- Co u ciebie, Mariolu?
- A wiesz, nie może być lepiej. W końcu między mną i Marcelem zaczyna się układać, wkroczyliśmy chyba w nowy etap naszego związku.
- Poważnie? No to super.
- Noo, ostatnio nawet w dyskotece, po jednej z awantur, dostałam od niego tulipana... z Tyskiego.
:D :D :D :D :D :D :D :D

U lekarza:
- Niech pan zdejmie spodnie, to zmierzymy temperaturę.
- Ale czemu tak?
- No bo ja mam tylko taki termometr - do badania per rectum.
Zmierzyli.
- Niedobrze... Ma pan 38,9 stopni.
- Hmm... No patrz pan. I to na dodatek w cieniu...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

U japońskiego krawca:
- Uszyjmikimono!
- Nichuja!
- Cimu!
- Nicinima!!!
:D :D :D :D :D :D :D

Do Spółdzielni Mieszkaniowej przyszło pismo:
"Naprzeciw mojego okna znajduje się solarium, a ściślej biorąc przebieralnia. Z mojego okna wszystko widać, to mnie rozprasza, a dodatkowo wprowadza moralny niepokój w moje uporządkowane życie. Uprzejmie proszę o zmianę mieszkania."
Pod wskazany adres wybrała się komisja. Patrzą w okno:
- Nic nie widać.
- Niech pan na szafę wlezie!
- No wlazłem. Dalej nic nie widać!
- Niech pan się w lewo przesunie!
- No nic nie widać.
- Jeszcze trochę w lewo!
Tu przedstawiciel komisji z hukiem spada na podłogę. Na to lokator:
- Widzi pan!? A ja tak mam cały dzień!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sluga - 2010-06-20, 12:44

W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

:] :] :] :] :] :] :] :] :]
Gra wstępna -. To tak, jakby trąbić przez 15 minut przed
wjazdem do garażu.
:] :] :] :]
Kobiecy orgazm ma 5 form:
1. Relaksacyjna: Ach, ach, ach.
2. Uległa: Tak, tak, tak.
3. Geograficzna: Tuu, tuu, tuuu.
4. Religijna: O mój Boże!
5. Kryminalna: Zabiję Cię, jeśli teraz przestaniesz!
:] :] :]

sluga - 2010-06-20, 12:55

Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
- To ja wezmę radio!
:D :D :D :D :D :D
Tylko mężczyzna kupił by samochód warty $500 i zainstalowałby tam radiomagnetofon warty $4000.
:D :D :D :D :D :D
- Tutaj jest ograniczenie do 40 km/h wy jedziecie 80 km/h. Ciekawe gdzie się tak spieszycie?
- 100 zł panu przywieźć…
:D :D :D :D :D

90 km/h „To szczęśliwy dzień”
To szczęśliwy dzień – dziękuję Bogu za pogodę. To szczęśliwy dzień i dla Pana przeżywam go. To szczęśliwy dzień……

100 km/h „Cóż ci Jezu damy”
Cóż ci Jezu damy za Twych łask strumienie? Z serca Ci składamy korne dziękczynienie.

110 km/h „Ojcze, ty kochasz mnie”
Ojcze, Ty kochasz mnie, nie, dlatego, że jestem dobry, ale dlatego, że jestem, dzieckiem, Twoim dzieckiem.

120 km/h „Liczę na ciebie Ojcze”
Liczę na ciebie, Ojcze, Liczę na miłość Twą. Liczę na Ciebie, Ojcze, na twą Ojcowską dłoń. Liczę na ciebie, Ojcze, liczę na każdy dzień. Liczę na ciebie, ufam, Tobie. I nie zawiodę się.

140 km/h „Zbliżam się w pokorze”
Zbliżam się w pokorze i niskości swej, Wielbię Twój majestat skryty w Hostii tej. Tobie dziś w ofierze serce daję swe, O, utwierdzaj w wierze, Jezu dzieci swe.

160 km/h „Pan Jezu już się zbliża”
Pan Jezu już się zbliża, już puka do mych drzwi. Pobiegnę Go przywitać, Z radości serca drży.

180 km/h „U drzwi Twoich stoję, panie”
U drzwi Twoich stoję Panie, u drzwi Twoich stoję, Panie, czekam na twe zmiłowanie, czekam na twe zmiłowanie.

200 km/h „Anielski orszak niech twą duszę przyjmie”
Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, Uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, A pieśni zbawionych niech ja zaprowadzi, Aż przed oblicze Boga Najwyższego.
:D :D :D :D :D
Wróciła żona z zakupów do domu. Weszła do pokoju i spytała męża:
- Kochanie, czy wiesz jak wygląda pomięte 100 złotych?
Mąż zaprzeczył głową, ona wyjęła z portfela banknot 100-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Za chwilę znów pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 200 złotych?
Sytuacja się powtórzyła - mąż zaprzeczył, ona wyjęła z portfela banknot 200-złotowy, pomięła go i pokazała mężowi. Po chwili znowu pyta:
- Kochanie, a czy wiesz jak wygląda pomięte 95.000 złotych?
Mąż znowu nie wie. Na to ona:
- To wejdź do garażu i zobacz.
:D :D :D :D
Jedzie cała rodzinka samochodem i nagle wybiega na ulice dziecko. Kierowca doskonale prowadzi samochód omijając chłopca. Podbiega do niego policjant i mówi:
- Świetnie pan prowadzi, za ten wyczyn nasza komenda ofiaruje panu w nagrodę - 1000 zł. A czy można wiedzieć na co pan przeznaczy te pieniądze?
Kierowca odpowiada:
- Wreszcie zrobię sobie prawo jazdy.
Żona próbuje ratować sytuację:
- Proszę nie zwracać na niego uwagi, on tak zawsze mówi gdy jest pijany.
Z tylnego siedzenia odzywa się babcia:
- A nie mówiłam, że tym kradzionym samochodem daleko nie zajedziemy…
:D :D :D :D

misiek - 2010-07-13, 22:20

Rozmawiają dwie koleżanki.
- Szkoda, że już się te rozgrywki kończą!
- Nie chcesz mi wmówić, że oglądasz mecze?
- Nie!... Ale jak w tym czasie się z mężem seksimy, to mogę sobie pokrzyczeć bez podejrzeń sąsiadów!
:D :D :D :D :D

- A dokąd to idziesz z tymi kwiatami?
- Babie swojej podaruję.
- Ale przecież te kwiaty są sztuczne!
- A baba nadmuchiwana.
:D :D :D :D :D :D :D

Przychodzi babcia do lekarza.
- Panie doktorze. Co to jest to likarstwo... ta viagra?
- Ależ babciu, to nie dla babci.
- Ale co to jest, bo wszędzie o tym piszą, reklamy w gazetach, w tv...
- Ale mówię babci, że nie dla babci to lekarstwo.
- Ale ja muszę wiedzieć.
Lekarz nachyla się i konspiracyjnym szeptem mówi:
- To jest na je*anie.
Na drugi dzień babcia idzie do apteki i prosi o viagrę. Młoda dziewczyna stojąca obok uśmiecha się i mówi, że to raczej nie dla babci. A babcia ze złością:
- Jak to nie dla mnie?!?!?!
Pokazuje na plecy, bok, kolana...
- Tu mnie jeb!e, tu mnie jeb!e i tu mnie jeb!e....
:D :D :D :D :D :D :D :D

Młody chłopak poderwał starszą, elegancką kobietę. Dużo czasu nie minęło i wylądowali u niej w łóżku. Ogólnie miło, wszystko zmierza w wiadomym kierunku, ten w trakcie szepcze jej do ucha miłe słówka, na co ona:
- Nie pie*dol, tylko pie*dol.
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-07-24, 17:31

Pod pałacem prezydenckim koło krzyża stali ludzie z transparentem:
"Nie zapomnimy o mordzie naszego prezydenta"... Podeszła do nich starsza osoba i powiedziała: "Trudno będzie o niej zapomnieć, bo taka sama morda jest jeszcze w sejmie..."
:D :D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Legenda głosi, że mistrz krzyżacki kazał każdemu ze swoich rycerzy wybić na zbroi na wysokości serca indywidualny numer. Dzięki temu mógł rozpoznać każdego ze swoich rycerzy odczytując cyfry. Niestety, na koniec bitwy pod Grunwaldem każdy z braci zakonnych miał te numery przebite kopią, mieczem albo toporem. Od tego czasu wśród Niemców krążą opowieści o Polakach masowo przebijających numery we wszystkich niemieckich blachach spotkanych latem na Pomorzu.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: : :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Jesteście braćmi?
- Nie, bliźniętami!
- ?...Przecież wszystkie bliźniaki to bracia...
- Nie wiem jak u was, ale my jesteśmy siostrami
:D :D :D :D :D :D :D :D

- Jak tam twój mąż?
- Jako słońce.
- O, to ci zazdroszczę!
- Doprawdy, nie ma czego. Jak wieczorem wyjdzie, to rano wraca.
:D :D :D :D :D :D :D

Do lekarza przychodzi młoda mężatka:
-Słucham panią, w czym mogę pomóc?
-Panie doktorze mam taki problem, jesteśmy z mężem dwa miesiące po ślubie a ja mam takie straszne lęki...
-A co, coś nie wychodzi, małżonek się nie sprawdza? Wie pani to kwestia czasu, dotarcia się dobrania najlepszych pozycji.
-Nie nie to.
-A co się dzieje, jakie są objawy pani problemów?
-Ja, ja... Ja się boję ostatnio nawet po kapcie schylić!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Leci samolotem nad pustynia polak rusek oraz niemiec. Samolot sie rozbija lecz cała trójka zdołała przeżyć. Patrzą na tą pustynie i myślą
-Ku*wa no nie wydostaniemy się stąd.
Nagle zjawia się diabeł z propozycją
-Dam wam prostytutki oazę alkohol fajki narkotyki co tylko chcecie, pod warunkiem że każdy z was zada mi jakieś pytanie a wy będziecie mogli z tego wszystkiego korzystać przez ten czas gdy ja będę nad tym pytaniem myślał.
Oni się zgodzili i pytanie pierwszy zadaje niemiec
-Ile jest wszystkich zairenek piachu na tej pustyni
Diabeł znika, mija dzien, dwa, trzy nagle pojawia się i podał dokładną liczbe
Oniu zdumieni, ok, pytanie zadaja rusek
-Ile jest wszystkich zairenek piachu na całej kuli ziemskiej.
Diabeł znika, mija dzień dwa, tydzien, miesiąc, diabel przybywa.
Podaje dokładną liczbe, oraz czeka na pytanie polaka.
Polak podszedł do diabła, na ucho zadał mu pytanie.
Diabeł znika. Nie ma go tydzień, miesiąc, rok, dwa lata, po 5 latach niemiec z ruskiem pytają się polaka.
-Polak coś ty ku*wa mu zadał za pytanie, ileż można ruchać ćpać i pić, niech ten diabeł już wraca...
Polak nie chce powiedzieć. Cała trójka zmęczona już tym ciągłym melanżem postanowiła iść w jakimś kierunku licząc na szczęscie. Idą, idą, widzą wokól kilka czasek, kości, myśla:
-Nie wydostaniemy się stąd, umrzemy tutaj...
Nagle spotykają diabła siedzącego na kamieniu zgarbionego jak robi coś ręką przy twarzy. Podchodza do niego i pytaja się
-diabeł, co ty ku*wa robisz?
Diabeł nie przerywając sobie nadal robi cos dziwnego, zębami cos gryzie czy coś.
Rusek z niemcem pytaja się polaka
-Polak ku*wa to juz nie jest śmieszne, gadaj coś ty mu za pytanie zadał.
Nagle diabeł odwraca sie ()*#^% i mówi
-Polak ku*wa co jak co ale włosa z *&#@$^*(^ nie wyprostujesz
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Dwaj żule na cmentarzu.
- Bierz szpadel i kop.
- Czemu?!
- Mówiłem ci: 'Chodźmy rucha*ć twoją żonę', a ty ciągle to samo: 'Najpierw twoją, najpierw twoją'.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-07-24, 17:32

Jak wkurzyć dziewczynę? Podejść do niej z patyczkiem z Big Milka i zapytać się, czy wymieni patyczka na loda...
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2010-07-24, 17:53

misiek napisał/a:
Jak wkurzyć dziewczynę? Podejść do niej z patyczkiem z Big Milka i zapytać się, czy wymieni patyczka na loda...

leżę i kwiczę :D

czarnysauber - 2010-07-25, 00:12

Przychodzi facet do sklepu i mówi:
-poprosze puzzle tylko żeby byly trudne
sprzedawca odpowiada
-zachód słońca 200 elementów
-panie 10 minut i po sprawie
-to może fale na morzu 500 elementów
-15-20 min poprosze coś trudniejszego
-niebo noca 2000 elementów
-pol godziny ,ja potrzebuje cos naprawde trudnego i najlepiej 3D
-to niech pan idzie do spożywczego ,kupi sobie kg bulki tartej i ułoży z tego rogala

FIA odrzucilo projekt budowy toru F1 w Polsce
Niespodobal sie im pomysl postawienia bramek do poboru opłat przy wyjeździe z pit stopu

Rafik - 2010-07-25, 07:27

:oklaski: :oklaski:

czarnysauber napisał/a:
to niech pan idzie do spożywczego ,kupi sobie kg bulki tartej i ułoży z tego rogala


:hahaha:

czarnysauber napisał/a:
Niespodobal sie im pomysl postawienia bramek do poboru opłat przy wyjeździe z pit stopu


Kosa :hahaha:

czarnysauber - 2010-07-25, 18:13

Rafik napisał/a:
Kosa

ciesze sie ze sie podoba ,tym bardziej ze dowcip mojej twórczości :D

spyro - 2010-07-25, 18:47

Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak. Jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz.
- Koniaczek?
- Nie.. Świnka morska...

piechu43 - 2010-07-26, 18:25

spyro napisał/a:
Nie.. Świnka morska...


nie wierze :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Rafik - 2010-07-26, 18:59

:hahaha: dobre :hahaha: :oklaski:
spyro - 2010-08-06, 22:33

Zakonnica wsiadła do taksówki. Po drodze stwierdziła, że kierowca jest bardzo przystojny i ciągle się na nią patrzy przez lusterko. Zapytała go więc, dlaczego się na nią patrzy.
- Chciałbym o coś zapytać siostrę, ale nie chcę siostry urazić.
- Mój synu, nie możesz mnie obrazić. W moim wieku i po tylu latach bycia zakonnicą, zobaczyłam i usłyszałam wiele rzeczy, więc nie możesz mnie niczym obrazić.
- Zawsze marzyłem, żeby zakonnica mnie pocałowała.
- Jest to możliwe, ale musisz być kawalerem i katolikiem.
- Tak, jestem jeszcze kawalerem i jestem katolikiem!
- Zaparkuj w jakiejś cichej uliczce.
Następnie zakonnica spełniła marzenie kierowcy pocałunkiem takim, że nawet wyrafinowana prostytutka by się zarumieniła.
Wrócili na trasę, ale po jakimś czasie kierowca zaczął płakać.
- Co ci jest? – spytała zakonnica – dlaczego płaczesz?
- Wybacz mi siostro, ale ja skłamałem. Jestem żonaty i jestem Żydem.
- To nie szkodzi. Na imię mi Karol i jadę na bal maskowy...

sebastian - 2010-08-10, 21:29

Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą siedzi trójka dzieci.
- Czyje to dzieci? - pyta żonę.
- Wszystkie nasze. Pamiętasz jak cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam, tak i Kola się urodził. A potem pamiętasz jak cię odwiedzałam? Tak i Wania przyszedł na świat.
- A trzeci?! - pyta zdenerwowany mąż.
- A coś ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi...


:D :P :D :D


Dwie blondynki wchodzą do sklepu i jedna mówi do drugiej:
- Ej, patrz jakie włochate ziemniaki.
- Kretynko, to są kiwi, z tego się robi pastę do butów.

:P :D :D:D


Dwóch dresiarzy jedzie autobusem. Podchodzi do nich kanar i mówi:
- Bileciki do kontroli.
A oni do niego:
- Bujaj się, cwelu.
Kanar podszedł do starego dziadka:
- Bileciki do kontroli.
A on:
- Nie słyszał pan co koledzy mówili?!

:faja: :faja: :faja: :faja: :faja:
:D :D :D :D :D :D :D :D

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz! :D



Czym się różni student pierwszego i piątego roku informatyki ?
- Student pierwszego roku twierdzi, że 1 kilobajt to 1000 bajtów
- Student 5 roku twierdzi zaś, że 1km = 1024 metry






Studentka zdaje egzamin z botaniki. Profesor pyta o budowę łodygi. Studentka odpowiada:
- No więc tak: węzły, między węzłami te... no... - zacięła się i nie może sobie przypomnieć o kolankach.
Profesor próbuje ją naprowadzić:
- To może pytanie pomocnicze? Ma pani chłopaka, albo narzeczonego?
- No mam.
- Chodzicie do kina?
- No... tak, czasem.
- A kiedy siedzicie w kinie, to za co łapie panią chłopak?
- No... - dziewczyna lekko się rumieni.
- No to, co takiego jest jeszcze w tej łodydze?
- Aparaty szparkowe?
:diabełek: :diabełek: :diabełek:

sebastian - 2010-08-12, 18:27

Wraca facet do domu i mówi do żony:
- Ale jestem głodny!
- Może otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, teraz chce mi się jeść.

Kowalscy postanowili pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknię wieczorową. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa...

Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, jak to określasz: Mam 10 kawałków ciasta i daję ci jeden?
- Skąpstwo.

Profesor pyta studenta na egzaminie:
- Co to jest oszustwo?
- Na przykład: gdyby pan profesor mnie oblał..
- Co?! - woła oburzony egzaminator.
- Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystając z nieświadomości drugiej osoby wyrządza jej szkodę.

misiek - 2010-08-18, 19:29

Kłóci się matka ze swoją nastoletnią córką.
Gdy kłótnia sięga punktu kulminacyjnego, matka wykrzykuje:
- Mogłam cię połknąć, kiedy miałam na to okazję!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D


- Co jest z pani kotem? Tak się włóczy po okolicy jak nigdy dotąd!
- Wczoraj go wykastrowałam. Teraz chodzi i odwołuje randki.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Gruzin miał niesamowitą chcicę i postanowił kogoś zgwałcić. Położył na chodniku 10 dolarów, a sam schował się a rogiem.
Idzie Ukrainiec, widzi 10 dolarów, chce podnieść, ale zauważa Gruzina. Zasłania więc sobie tyłek torbami z zakupami, podnosi banknot i odchodzi.
- Sprytny... - myśli Gruzin. Kładzie następny banknot i znów się chowa.
Biegnie Rosjanin, widzi 10, nie zwalniając, sprytnym ruchem chwyta banknot i odbiega.
- Łowny... - myśli Gruzin. Kładzie następną dziesięciodolarówkę i znika za rogiem.
Idzie drugi Gruzin. Podszedł do banknotu, spojrzał, kopnął nogą i poszedł dalej.
- Hardy... - myśli Gruzin. Zrezygnowany idzie zabrać swój banknot. Nachyla się...
- PODSTĘPNY!!!...
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-08-18, 19:53

Spotykają się dwie nowe żony znanych dziennikarzy:
- Mąż używa teraz pseudonimu... - stwierdza tajemniczo pierwsza
Na to druga:
- Ja tam już wolą zostać przy moich pigułkach antykoncepcyjnych...
:D :D :D :D :D :D :D


Dwie koleżanki narzekają na wady swojej urody.
Jedna pociesza drugą:
- Nie martw się. Takie krowy na przykład, to mają cycki już od urodzenia obwisłe...
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-08-22, 23:21

Mój znajomy wszystko wynosi z domu i sprzedaje. Lekarze podejrzewają u niego opylicę.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Dlaczego blondynka nakleja plaster nicorette na maskę samochodu?
- Żeby mniej palił...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-08-23, 19:59

Diabeł złapał Polaka, Niemca i Ruska na granicy i mówi:
- Jeśli razem będziecie mieli 100 cm penisa, to was przepuszczę.
Zgodzili się.
Wyciąga Polak: 50 cm.
Wyciąga Niemiec: 49 cm.
Wyciąga Rusek: 1 cm.
Diabeł ich przepuścił.
Gdy byli już poza granicą Polak mówi:
- Dobrze że mialem te 50 cm.
Niemiec mówi
- Dobrze że miałem te 49 cm.
A Rusek mówi:
- Dobrze że mi stanął!




Przychodzi blondynka do sklepu z butami:
- Proszę pastę do butów.
- Jakich?
- Nr 36. :D

D_M_C_ - 2010-08-24, 19:00

[quote="sebastian"
A Rusek mówi:
- Dobrze że mi stanął!
:D [/quote]

Seba ale ciężar. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Dlaczego w Rumuni nie ma łabędzi??
Bo drugi Rumun szybciej doleci do chleba

sebastian - 2010-08-25, 16:27

Przychodzi pijany facet do domu, a żona od progu:
- Gdzie byłeś?
- U Jacka...
- Co robiłeś?
- W szachy grałem...
- Tak? Śmierdzisz wódką!
- A czym mam śmierdzieć? Szachami?

:D

Siedzi baca w domku i nagle słyszy jak ktoś woła:
- Baco, potrzebujecie drewna?
- Nie, panocku.
Następnego dnia baca wychodzi przed chatkę i mówi:
- O cho*era, gdzie moje drewno!

sebastian - 2010-08-25, 20:55

Nowa amerykańska rakieta była testowana na poligonie w Polsce. Niestety, zboczyła z kierunku i spadła gdzieś w górach. Ekipa ratownicza wysłała samolot, a potem helikopter, żeby znaleźć zagubiony pocisk. Amerykańscy wojskowi wysiadają ze śmigłowca w miejscu przypuszczalnego upadku rakiety. Widzą bacę siedzącego na kamieniu i palącego fajkę. Jeden z żołnierzy pyta:
- Baco, a nie widzieliście gdzieś tutaj przelatującego takiego ognistego kija?
- Ni, nie widziołem...
Wojskowi zbierają się do odejścia, a baca dodaje:
- Ale wicie, panocku, tutej coś ciekawego musi się dzioć. Najsampierw przelecioł BGM-109 Tomahawk Criuse Missile i spadł za tamoj górkom. Potem przelecioł F-15E Strike Eagle. Teroz wy wylądowaliście HS-60 Seahawk... ale ognisty kij...? Niii..... nie widziołem...

Karu6 - 2010-08-26, 11:54

Jasio został przyłapany na paleniu fajek w szkolnej toalecie.
Nauczycielka prowadzi go do dyrektora, ten rozpoczyna rozmowę wychowawczą:
-Jasiu - nie możesz palić - jesteś dopiero w trzeciej klasie..
-A Lepper palił !! - przerywa Jaś,
... - No tak, ale on był pełnoletni.

D_M_C_ - 2010-08-26, 17:08

Dlaczego Amerykanie zamówili u Rosjan 2000 szt. Tupolewów.
?? ?
Bo zaczynają wycinkę lasów na Alasce

sebastian - 2010-08-27, 18:15

Na lekcji Jasio podnosi rękę do góry. Pani pyta:
• Jasiu, co chcesz powiedzieć?
• ... Bo prosze Pani... ten chłopak, co siedzi obok w ławce zj.ebał się i strasznie śmierdzi!
Pani załamała ręce i mówi:
• Jasiu, tak brzydko się nie mówi! Można powiedzieć, że kolega puścił bąka. Zapamiętaj to sobie!
• Dobrze....
Po kilku minutach Jasio podnosi rękę.
• Jasiu, co znowu chciałeś?
• Prosze pani, ten kolega co przedtem puścił bąka, znowu się zj.ebał!!!



----------------------------------------------------------------------

Lekcja biologii. Pani pyta Jasia:
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.

:D

enesen - 2010-08-27, 20:23

http://www.youtube.com/watch?v=OZBYz0b-OWE
cinek82 - 2010-08-27, 20:37

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
D_M_C_ - 2010-08-28, 11:30

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
A tak ap ropo ZUS

http://www.youtube.com/watch?v=6ioYx02K0Fo

czarnysauber - 2010-08-29, 08:16

Co się stanie gdy połączymy DNA człowieka i kozy?

Zostaniemy wyrzuceni z zoo.

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Zaprosił Zenek kolegę do domu na wspólne oglądanie meczyku. Żona jakąś michę postawiła. Walnęli kilka piwek i Zenusiowi filmik się w pewnym momencie urwał. Budzi się pod wieczór i pierwsze o co się pyta małżonki to jaki był wynik czyli ile goli padło?
- 3 do 0. Odpowiada małżonka.
- Ale kto strzelił?
- Goście 3 gospodarze 0...

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

Podjeżdża beemka pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Kryyyyśkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka
- Co?
- Zrób se grę wstępną, zara przyjde

:hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-08-29, 11:05

Dwóch policjantów na patrolu obserwuje turystę jedzącego jabłka. Patrzą i zastanawiają się dlaczego tamten wkłada ogryzki do kieszeni. Zniecierpliwieni podchodzą i pytają:
- Dlaczego chowa pan te ogryzki?
- Wiecie, panowie policjanci: jak mi sie nudzi, to wydłubuję pestki z ogryzek, zjadam je i jestem mądrzejszy.
Policjanci, jako że są tępi i głupi, postanowili odkupić od turysty wszystkie ogryzki.
- Sprzeda nam pan te ogryzki? - pytają.
- To bedzie kosztowało dużo hajsu - odparł.
- Damy panu po 50 zł, może być?
- ZGODA! - odparł turysta.
Po dokonaniu transakcji policjanci zaczęli zajadać pestki... Nagle jeden mówi:
- Qrfa, Roman, za te 100 złotych to 100 kg jabłek byśmy mieli..."
Na to turysta:
- Panowie, zaczęło działać!

:P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P

dikus14 - 2010-08-29, 11:29

Ja moze nie kawał ale rozwalilo mnie

http://www.youtube.com/watch?v=DbbPtxVdEOY

sebastian - 2010-09-01, 21:02

Po latach spotyka się dwóch kumpli.
- Cześć, co słychać?
- Kiepsko, jestem bezrobotny.
- Ja też jestem bezrobotny, ale forsy mam jak lodu i nie narzekam.
- To z czego żyjesz?
- Chodzę na mecze piłkarskie.
- No i co?
- Podczas przerwy większość kibiców nie idzie sikać do ubikacji, tylko idą pod siatkę i leją. Ja wówczas jestem z drugiej strony siatki, łapię takiego za interes i mówię &quot;Dawaj dwie stówy albo ci go utnę brzytwą&quot;. No i po każdym meczu mam jakieś 4 tysiące.
- Wiesz co? Idę na następny mecz spróbować tak zarobić!
Na meczu obaj umówili się, że zaczynają z przeciwległych końców siatki i spotykają się w jej połowie. Gdy zaczęła się 2 połowa meczu, jeden pyta drugiego:
- Jak ci idzie?
- Mam już te 4 tysiące, a jak tobie?
- A ja mam 600 złotych i 18 członków. :oklaski:

misiek - 2010-09-02, 19:02

Moja żona przespała się kiedyś z policjantem o imieniu Jacek podczas wieczornego wyjścia.
2 lata później uprawialiśmy najcudowniejszy seks, jaki można sobie wyobrazić w krzakach w parku.
Zgadnijcie kto nas przyłapał?

Moja żona.
:D :D :D :D :D :D :D

- Tato dlaczego morze jest słone?
- Synu, waleń podczas ejakulacji wytwarza 1500 litrów spermy z tego samica dostaje ok. 10%, czyli 150 litrów. Wiesz już dlaczego jest słone?
:D :D :D :D :D :D :D

Klasztor męski. Opat ruga zakonnika:
- Bracie Wilhelmie, wydymałeś analnie brata Oskara! Czemu?!
- A taki się smutnawy wydawał...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Nastoletnia córka pyta matki:
- Mamo, chłopaki wybierają się na noc ryby łowić, mogę iść z nimi?
- Możesz, tylko prezerwatyw sobie nakop.
:D :D :D :D :D :D

W szkole Elwirkę przezywali Big Milk.
Pytacie dlaczego?
Bo u niej zawsze była szansa na drugiego loda...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mamusiu... co to jest to między twoimi nogami? - pyta 3-letni synek.
- Tu mnie Bóg dźgnął siekierką, synku.
- No to zajebisty strzał! Prosto w c*pę!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-09-02, 20:01

Siedzi facet w autobusie. Nagle drugi przepycha się koło niego. A on na to:
- Co się pan tak pchasz na chama?!
- O przepraszam, nie wiedziałemz kim mam przyjemność...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2010-09-03, 19:21

Młoda, ortodoksyjna para Żydów przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu parę pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyć?
- Tak, to prawda - odpowiada Rabin. - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyć tylko osobno.
- Nawet jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbować różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyć sie tańcem!

Rafik - 2010-09-04, 12:50

Jasiu przychodzi do taty:
-tato co to znaczy 'hipotetycznie'?
-chodz synku ze mna do Twojej siostry. słuchaj młoda. dałabys dupy za 5 tys?
siostra bez wahania:
-pewnie ze tak.
po chwili ojciec zwraca sie do matki:
-te, stara, a ty bys dała jakiemus oblesnemu typowi za 5 tys?
stara mysli, krzywi sie, w koncu odpowiada:
-kasa nie smierdzi. za tyle to bym nawet Tobie dała.
-ojciec: synku zostało nam 1 pytanie. idziemy do dziadka.
dziadek dałbys dupy frajerowi za 5 tys?
-ale na pewno zapłaci? nie bedzi tak jak ostatnio?
-jasio:ale tato ja wciaz nie rozumiem...
-tata: widzisz synku, hipotetycznie to mamy w domu 15 tysiecy, a realnie 2 dziwki i pedała.

czarnysauber - 2010-09-05, 11:31

Jestem motorniczym tramwaju numer 11. Trasa częściowo pokrywa się z trasą linii nr 1. Pewnego dnia wsiada dwóch podpitych gości. Jadą spokojnie, kulturalnie, nagle jeden zaczyna się drzeć na mnie:
- Dokąd my jedziemy? Gdzie ty mnie wieziesz?
Wyjaśniam mu spokojnie, którędy jedzie jedenastka. Facet się zamyślił, potem się obrócił, dał drugiemu w mordę i drze się na cały tramwaj:
- Mówiłem ci, że jedenastka? A ty chrzaniłeś, że w oczach mi się dwoi!
:hahaha: :hahaha:
Do miasteczka przyjechali Don Kichot i Sancho Pansa. Po rozkulbaczeniu Rosynant i osiołek wchodzą do końskiego baru. Zamawiają piwo.
- Ej, barman! Co do ch*ja?! Toż to pół na pół z wodą jest! - woła osioł.
- Jaki koń, takie piwo.
:hahaha: :hahaha:
Zatrzymuje drogówka BMW do kontroli. W środku siedzi dwóch "karków" i kilka nawalonych rozchichotanych panienek. Każą sobie otworzyć bagażnik, a ich oczom ukazuje się jeszcze jedna związana i zakneblowana z oczyma pełnymi łez.
- Co to k@#wa jest?! - wykrzykuje jeden z policjantów.
- No jak to co? Zapas... - odpowiada flegmatycznie jeden z "karków".

Maksio - 2010-09-06, 15:11

Nie wiem czy słyszeliście, ale ja po prostu padłem, jak to pierwszy raz usłyszałem.

Przychodzi facet do sklepu i prosi o pączka. Zjada dżem, a resztę pączka wyrzuca. Następnego dnia znów przychodzi i prosi o 10 pączków. Znów zjada dżem, a resztę wyrzuca. I tak codziennie i coraz więcej pączków kupuje. Raz przychodzi, kupuje 1000 pączków, zjada dżem i wyrzuca resztę.
Sprzedawca pyta:
- A to pan jest motocyklistą?
- Tak, a skąd pan wie?
- No bo motocykl stoi przed sklepem.

sebastian - 2010-09-08, 18:35

http://www.youtube.com/wa...feature=related :faja:
sebastian - 2010-09-08, 20:48

Przemyślenia blondynki.
Od czasu, jak spróbowałam nowego "Dove", moja skóra odmłodniała, stała się delikatna, przyjemna w dotyku - taka aksamitna wręcz.
Zmarszczki się zmniejszyły, a rysy wygładziły.
Poczułam się młodsza i piękniejsza.
Przybyło mi nowych sił, aż sama się zdziwiłam!
Chociaż w smaku - mydło jak mydło... :D

sebastian - 2010-09-08, 21:01

Umarł banknot 200-złotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci, mówi mu:
- Do piekła!
Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100-złotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50-złotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęła pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą, Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?
:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:

Karu6 - 2010-09-11, 10:26

http://www.sadistic.pl/re...cze-vt50202.htm
misiek - 2010-09-14, 21:59

Rozmawiają dwie starsze już ździebko psiapsiółki:
- Zocha, a jaka jest twoja ulubiona pozycja seksualna?
- A na łosia...
- A jak to jest na łosia?
- Stary zostaje w domu i wyje, a ja mu na mieście rogi przyprawiam...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Chłopak namawia dziewczynę:
- Chodź, pokochamy się.
- Nie, nie ma mowy, jestem dziewicą!
- Ależ bardzo proszę....
- Nie przed ślubem.
- Ale ja cię kocham!
- NIE!
- No choć odrobinkę, choć tyle (odmierza palcem na drugim palcu pół paznokcia). Ja go będę trzymał.
Dziewczyna uwierzyła, no i stało się. Bawili się dobrze i chłopak poszedł na całość. Dziewczyna w płacz. Chłopak ją pociesza:
- Głupiutka ty, nie płacz, ja cię kocham, ożenię się z tobą, pojedziemy na wieś, będziemy mieć gospodarstwo, tam będziemy trzymać kury, gęsi, krowy...
- Krowy? KROWY?! Jak ty chcesz trzymać krowy, jak ty ch*ja utrzymać nie potrafisz?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Siedzi sobie Polak w pociągowym przedziale. Nagle do przedziału wbiega skoksany, łysy Rusek i mówi:
- Polak, ja budu cię rżnąć. Ty chociesz z wazeliną ili bez?
Polak tak myśli, no kurde trudno, to już chyba lepiej z wazeliną.
- Z wazeliną.
Rusek wychodzi z przedziału i woła:
- Wazelin chodź, budjem rżnąć!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

cinek82 - 2010-09-15, 15:55

http://www.wykop.pl/ramka...nym-miejscu-18/
Mega zestaw :hahaha:

sebastian - 2010-09-15, 16:18

cinek82 napisał/a:
Mega zestaw

Kod:
Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- Nooo... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie - Zmarla Zelda Goldman, sprzedam Opla

:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: co żyd to żyd :D

Kod:
Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:
-Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
-Ja potrafię obsługiwać komputer.
-Dobrze, może być, a Ty?
-Ja znam się na gotowaniu - mówi drugi.
-Nieźle. A co Ty potrafisz? - pyta trzeciego.
-Ja potrafię zrobić bulbulator.
-A co to jest?
-Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
-Robi bulbul? No to bulbulator!
Zirytowany porucznik:
-Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
-(*^*^%$! Co za tępy &*($&&+_ wyrzucił nowy bulbulator!?

Paweł J. - 2010-09-15, 16:23

cinek82 napisał/a:
Mega zestaw :hahaha:


Para w łóżku. Żona do męża:
- Kochanie, włóż od tyłu...
- Żółw.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-09-15, 16:43

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki sejf. Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej znanych złodziei świata:
z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków. Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół minuty. Jeżeli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać zawartość.
Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Następnie próbują Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjać.
Niemcy póbują, światło się zapala - nic...
Kolej na Polaków, swiatło gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić światło - nic. Próbują po raz kolejny- nic. Z mroku słychać tylko cichy szept:
- K... Stefan, mamy tyle szmalu... na ch... ci jeszcze ta pieprzona żarówka? :hahaha:

cinek82 - 2010-09-15, 16:45

Ojciec kupił synkowi na 12 urodziny łuk. Jako że dzieciak nie wiedział co i jak z tym łukiem, to go ojciec zabrał za stodołe, i pokazuje:
- Tu masz cięciwe, tu strzałę, tak naciągasz i... - ciach! - strzała poleciała w stronę stodoły, przebijając ścianę i niknąć w dziurze, którą zrobiła. Synek poleciał do stodoły szukać strzały, i po paru chwilach wraca.
- Tato, mam dobrą i złą wiadomość
- Dawaj tą dobrą, synu
- Przestrzeliłeś strzałą sąsiadowi fiuta...
- A ta zła? - pyta ojciec
- ... i mamie policzki

Arturek - 2010-09-15, 16:46

sebastian napisał/a:
http://www.wykop.pl/ramka...nym-miejscu-18/
Mega zestaw :hahaha:


Konkret zestaw , ale sie uśmiałem :D

"Szedłem sobie wczoraj ulicą, gdy nagle zobaczyłem, jak dwóch niewidomych
szykuje się do walki między sobą.
Krzyknąłem:
- Stawiam na tego z nożem!
Żałujcie, że nie widzieliście, jak zaczęli spieprzać... "

:D

sebastian - 2010-09-15, 16:48

Pewne małżeństwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc pojechać do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im
jednak na migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to zaraz, w gabinecie.
Początkowo nieśmialo, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze wszystkich stron i nagle woła
- Stop!
Idzie do biura i po chwili wraca z receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedl do apteki prosząc o "Trytheotherhol".
- Co? - pyta aptekarka.
- Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
- Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka.
- Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole.

cinek82 - 2010-09-15, 16:54

Co jest najważniejsze w seksie od tyłu?
Żeby być z tyłu.
:hahaha:

sebastian - 2010-09-15, 16:57

Przyjeżdża turysta w góry. Pewnego razu spotyka bacę, który zabawia się z owcą.
- Oj baco, baco... Co wy robicie? Kobiet nie macie?
- A ni ma, a rozładować jakoś sie trzeba.
Turysta wzruszył ramionami i sobie poszedł. Ale minęło pare dni i turyście zaczął doskwierać brak kobiet. "Skoro baca może to i ja moge" - pomyślał. Poszedł na łąkę, wybrał sobie owcę i zaczął się z nią zabawiać. Po chwili przyszedł baca:
- Oj, turysta, turysta... tyle pinknych owiec w okolicy, a wy barana pchacie? :P

sebastian - 2010-09-17, 17:26

Kobieta skarży się sąsiadowi:
- Mąż chrapie w nocy! Nie mam już siły!
- Jest sposób - mówi sąsiad. - Jak tylko zachrapie, nogi mu szeroko rozsuń, a wtedy przestanie.
Następnego ranka kobiecina biegnie do sąsiada:
- Dziękuję, wszystko zrobiłam jak powiedziałeś i stary przestał chrapać! Jesteś lekarzem, sąsiad?
- No nie... Z zawodu żem zdun. Kominy i piece stawiam.
- A jak zdun wyleczył chrapanie?
- Jakżeś nogi rozsunęła, to mu jajka opadły i tyłek przytkały. Cugu zabrakło...

:hahaha:

Trzy leniwce kłóciły się, który jest najbardziej leniwy. Pierwszy mówi:
- Ja idę sobie kiedyś ulicą, patrzę - worek mamony leży! Ale nie chciało mi się podejść żeby go wziąć.
Drugi mówi:
- Ja idę sobie kiedyś brzegiem morza, patrzę - Pam Anderson chce żeby ją przerżnąć. No ale mi się nie chciaaało.
Trzeci zastanawia się przez chwilę i mówi:
- A ja byłem ostatnio na zajefajnej komedii w kinie. Wszyscy lali ze śniechu, a ja ryczałem przez cały film.
- No co ty, wyłeś na komedii?
- No tak, bo usiadłem sobie na jajkach i nie chciało mi się wstać żeby poprawić... :tazz:

:D

Młody chłopak dostał wreszcie ukochane prawo jazdy. Poprosił więc swojego ojca, pastora, o pożyczenie samochodu. Ten powiedział mu:
- Słuchaj, zawrzyjmy układ. Poprawisz trochę oceny w szkole, będziesz częściej czytał Biblię i zetniesz włosy to o tym pogadamy.
Po jakimś miesiącu chłopak przyszedł do ojca z tą samą sprawą i tym razem usłyszał:
- Synku jestem z ciebie naprawdę dumny. Poprawiłeś stopnie, dokładnie studiowałeś pismo, tylko wiesz, zetnij jeszcze te włosy.
- Ale tato - odpowiedział syn. - Czytam tę Biblię i wiesz, każda większa postać jak Samson, Mojżesz, Noe, ba, nawet Jezus, miała długie włosy..."
- No widzisz synku... i zapier*alali na piechotę!

:D :D :D :D :D

Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata.
- Wania, nu, kto wygrał?
- Nu, ja!
- Nu, ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły.
- Nu, Wania, ale to nie po sportowemu.
- Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?
:P

spyro - 2010-09-17, 22:02

Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem wiec poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekająca nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł że zaraz dojdzie, wiec wystrzelił żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta:
- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze..

Rafik - 2010-09-17, 22:05

:hahaha: o kurde pocisk :hahaha:

dobry :OK:

cinek82 - 2010-09-17, 22:10

sebastian napisał/a:
......- Jakżeś nogi rozsunęła, to mu jajka opadły i tyłek przytkały. Cugu zabrakło...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-09-19, 12:48

Ksiądz i rabin siedzą na ławce w parku i rozmawiają.
W pewnej chwili przechodzi obok chłopczyk, który upuszcza zabawkę i próbuje się po nią schylić.
Ksiądz:
- Ale bym go wyruchał..
Rabin:
- Z czego?
:D :D :D :D :D :D

Kanadyjczyk, Henry Chukwuma Anekwu, został skazany na 9 lat więzienia za wyłudzenie 600 000$ od osób starszych i emerytów w USA.
Po usłyszeniu tej wiadomości ojciec Tadeusz Rydzyk stwierdził tylko: "Amator."
:D
:D :D :D :D :D :D :D :D


- Wow! Poka! Zaje*isty zegarek! Skąd masz?
- Złoty! Wygrałem wyścig!
- Jaki wyścig?
- Ja, dwóch policjantów i cała ochrona centrum handlowego.
:D :D :D :D :D :D :D

twety100 - 2010-09-24, 10:05

misiek napisał/a:
"Amator."
święte słowa synu :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
arthur - 2010-10-05, 12:27

Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego szefa z pokaźnym plikiem dokumentów.
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
Szef bierze plik dokumentów, pewną ręką odmierza połowę i wrzuca do kosza.
Drugą część oddaje podwładnemu:
- Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały asystent pyta:
- Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria!
- Prooooszę paaaaana... - przerywa szef. - Czy chce pan pracować z ludźmi, którzy mają pecha?

misiek - 2010-10-25, 22:03

Facet odwiedził swego kumpla. Lata minęły, odkąd się ostatnio widzieli. Ku swojemu zdziwieniu naliczył u tamtego 11 dzieci.
- Musisz kochać swoją żonę...
- Skądże, jędza ciągle na mnie krzyczy, warczy... Po prawdzie, to ja się jej boję.
- To po co jej tyle dzieci zrobiłeś?
- W tłumie łatwiej się schować.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

W Wigilię Bożego Narodzenia gościu, wysłany z domu po świątecznego karpia oraz śledzie, staje po kilku godzinach nieobecności w drzwiach, nawalony jak stodoła, trzymając w ręku jedną butelkę piwa.
- A gdzie zakupy, ty cholero jedna!? Co mnie podkusiło, żeby ciebie wysyłać po coś?!?!
- Nie krzycz Zocha, nie krzycz na mnie, ponieważ ja ciebie w ten wyjątkowy dzień potraktowałem tak samo jak nasz miliarder Jan Kulczyk swoją żonę.
-To znaczy jak mnie potraktowałeś??!
-Kupiłem ci browar.

:D :D :D :D :D :D :D :D :D

piechu43 - 2010-10-26, 18:20

drugi >>>> pocisk :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:
sebastian - 2010-10-28, 18:11

-Co powinien w Polsce prawdziwy mężczyzna zrobić?
-spłodzić syna
-zbudować dom
-zasadzić drzewo

- A co powinien zrobić prawdziwy Niemiec?
- No nie wiem.
- Wybudować dom, zabić Żyda, kupić Mercedesa i zabić wiewiórkę.

(chwila zastanowienia...)

- A dlaczego wiewiórkę?
- Wiewiórki ci szkoda, a Żyda to nie?

pawel39106 - 2010-10-31, 11:48

Mówi mąż do żony:
- idź po piwo.
zona na to:
- ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo
No to mąż:
- hokus pokus, czary mary, wypierd*laj po browary

sebastian - 2010-10-31, 11:53

Pijany mąż przychodzi do domu o trzeciej nad ranem. Wściekła żona wita go z wrzaskiem w drzwiach. Nakrzyczała na męża i w końcu pyta:
- Będziesz jeszcze pił?
Mąż coś bełkocze pod nosem. Żona nic nie rozumie.
- No, pytam się, będziesz jeszcze pił?!!
Mąż znowu bełkocze.
- Będziesz pił czy nie?!! - wrzeszczy żona.
Na to mąż:
- No dobra, nalej jeszcze pięćdziesiątkę...

czarnysauber - 2010-10-31, 17:54

Już we wczesnych latach osiemdziesiątych, gdy normalni ludzie wiedzieli, że nie ma po co iść na zakupy, bo w sklepach jest tylko zwykły ocet, Jarek Kaczyński z uporem chodził i szukał winnego...
:hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-11-02, 19:38

Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wku*wiał.

misiek - 2010-11-02, 21:16

Trzygłowy smok. Rozmawiają dwie głowy:
- A ty wiesz, że trzecia głowa obciąga?
- Ty się ciesz, że nie daje od tyłu...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Lekcja języka polskiego. Gramatyka.
Pani prosi dzieci, żeby wyjęły kartki i wymyśliły słowo składające się z czterech sylab, które im się kojarzy z czymś przyjemnym i niepowtarzalnym.
Zapanowała cisza, pełne skupienie, jedni zaczęli obgryzać długopisy, a inni przeliczając na palcach, coś sobie mruczeli pod nosem i ruchem głowy negowali wymyślone słowo.
Po kwadransie pada hasło:
- Kończymy i odkładamy długopisy!
Dzieci posłusznie wykonały polecenie i wyprostowały się na siedzeniach.
- Które z was chce zacząć?
Marzenka podniosła palce.
- Proszę, przeczytaj!
- Ponieważ moi dziadkowie mają od lat szklarnie, wymyśliłam słowo:
- "O-grod-nic-two", a dlatego kojarzy mi się z czymś przyjemnym, bo kiedy na różnych grządkach zakwitają kwiaty, to ich zapach oraz piękne kolory sprawiają, że długo nie można oderwać oczu.
- Bardzo ładnie!... Kto następny?
Tym razem Kamil powoli podniósł rękę.
- Słuchamy!
- Ponieważ mój starszy brat lubi latać i ja kiedyś z nim byłem, to dlatego wymyśliłem słowo - "pa-ra-lot-nia". Uważam, że nie ma nic piękniejszego jak widok z góry na ziemię. Chociaż się bałem, nigdy tego nie zapomnę.
- Interesujące!... Bardzo ładnie!... Kto teraz?
Ręka Jasia powędrowała w górę.
- Pochwal się Jasiu swoim słowem, proszę!
- Ani moi dziadkowie nie robią nic szczególnego, ani mój starszy brat też się nie wyróżnia, jednak dla mnie jest jedna rzecz, która sprawia mi największą przyjemność. Ten widok, ten zapach, ta radość!
- Jakie jest to twoje magiczne słowo Jasiu?
- "Mas-tur-ba-cja".

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Okolice Lublina.
Na wiejskiej drodze pijany miejscowy gospodarz jedzie wozem drabiniastym.
Nagle zza lasu wyskakuje policjant z drogówki, macha lizakiem i zatrzymuje wóz. Woźnica zaczyna prosić policjanta by mu karty woźnicy nie zabierał, bo go baba na dobre z chałupy wyrzuci.
Policjantowi żal się zrobiło wieśniaka więc mówi:
- Opowiesz dowcip o policjancie, to puszczę wolno!
- Ależ Panie władzo! - przestraszył się resztką świadomości chłop. - Z policji mam się śmiać!?! Nie przystoi....
- No dobra. To opowiedz dowcip o drogówce.
- Jakże bym śmiał się z ukochanej drogówki naśmiewać - oponuje nadal woźnica. - To nie przystoi...
- Dopszsz... To opowiedz jakikolwiek dowcip i puszczę Cię wolno - kapituluje policjant.
- A zna Pan Panie władzo, jaki to nowy środek antykoncepcyjny wymyślili w Chinach? - pyta się chłopek.
- Nie znam. Opowiadaj!
- Spędzili wszystkich chłopów do miejscowego Domu Kultury... Kazali im wszystkim położyć się na podłodze, na plecach. Gaszą światło a na suficie puszczają film porno. Po pięciu minutach wchodzą po cichutku miejscowi policjanci z kosami i koszą wszystko co wystaje.
- I co dalej?
- No dalej Panie władzo z tych większych robią pały dla policji a z tych mniejszych gwizdki dla drogówki...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Przychodzi mężczyzna do szpitala z bólem brzucha. Pijany lekarz na izbie przyjęć kieruje go do ginekologa. Pijany ginekolog patrząc na wydatny mięsień piwny pacjenta mówi:
- Wydaje się, żeś Pan w ciążę zaszedł....
Mężczyzna z krzykiem wybiega ze szpitala i wraca do domu. Otwierająca mu drzwi mieszkania żona otrzymuje na powitanie strzał na odlew w policzek.
- Za co?
- Za co? Za co!!! Popatrz, co narobiłaś! - "Teraz ja na górze! Teraz ja..."
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Młodzieniec z dziewczyną w łóżku zajmują się miłością.
Dziewczyna, po tym jak skończyli:
- Wow! O tak! Miły mój, tak to jeszcze w życiu nie miałam!
To było coś fantastycznego... No powiedz uczciwie – Viagra? Viagra, tak?!
- Nie!! Patyczek z Danonka.
:faja: :faja: :faja: :faja: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Starsze małżeństwo w łóżku.
- Dlaczego nie wziąłeś dzisiaj tabletki na nadciśnienie?
- Wziąłem!
- Nie kłam! Przecież czuję, że wszedł za pierwszym razem i nie wylatuje jak zwykle.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Wraca mąż z pracy.
- Wyobraź sobie, że wszystkim moim kumplom żony robią laskę, może i ty byś mi zrobiła?
- Zgłupiałeś do reszty! Za kogo ty mnie masz?
Mąż nie dawał za wygraną, namawiał ją cały wieczór.
- No dobra, tylko ten jeden raz. I nie do końca, bo po spermie mam zgagę.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-11-02, 21:25

Jaki jest najlepszy środek antykoncepcyjny?
- Wódka z piaskiem: jak się plemniki spiją, to się kamieniami pozabijają.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Kobieta w widocznej ciąży przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, ja mam... to znaczy mój mąż chciałby wiedzieć...
- Rozumiem, rozumiem - przerywa jej lekarz. - Aż do bardzo zaawansowanej ciąży można bezpiecznie uprawiać seks.
- Nie, nie o to chodzi. On chciałby wiedzieć, czy wciąż mogę rąbać drewno.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Dziewczyna rozmawia z dopiero co poznanym chłopakiem:
- Pójdziemy do mnie? - pyta dziewczyna
- Oczywiście - odpowiada z radością młodzieniec.
Kiedy weszli do domu dziewczyna zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nie, nie wiem - odpowiada zdziwiony chłopak Dziewczyna rozebrała się i znowu zapytała:
- Wiesz czego chcę?
- Nadal nie wiem...
Wówczas dziewczyna poszła do sypialni i kolejny raz zapytała:
- A teraz wiesz czego pragnę?
- Nadal nie wiem... - rzekł zdezorientowany młodzieniec.
Dziewczyna położyła się na łóżku i zadała to samo pytanie, ale odpowiedź chłopaka nadal była przecząca.
Młoda kobieta nie dała za wygraną... wstała z łóżka. Potem z gracją i wdziękiem odwróciła się do młodzieńca tyłem, pochyliła się ukazując mu swój seksowny tyłek. Po czym ponownie zapytała:
- Już wiesz na co mam ochotę?
- A! Tak! Chcesz puścić bąka...
:poklon: :poklon: :lol: :lol: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Babcia prosi dziadka.
- Zrób mi minetkę..
- A tam stara, nie ma mowy!
- No zrób!!
Dziadek w końcu się zgodził. Robi, robi i.. wybiega do kuchni... Znowu robi, robi i.. znowu do kuchni!! W końcu skończył.
- I co podobało się??
- Staaary, bosko było, ale po co ty tak do tej kuchni latałeś?
- Bo widzisz tyle sera tam masz że w końcu musiałem chlebem zagryźć....

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-11-24, 23:46

Leżę sobie goły w łóżku u kochanki. Kochanka ta mieszka na parterze. Jest akurat pod prysznicem. Nagle - ktoś włazi przez okno. To ja się cały nakryłem kocem. Słyszę, że gość wlazł, rozebrał się i do łóżka koło mnie! Wziął moją rękę i położył na swój interes. No to ja mu się zrewanżowałem.
Tak szybko przez okno zwiewał, że nawet rzeczy nie zabrał!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-11-25, 16:41

Facet podjeżdża do ku rwy w wiadomo jakim celu. Pyta się jej:
- Ile za ru chanie?
- A ile masz?
- 20 zł.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Ku rwa po krótkim namyśle zgadza się. Po skończonym je bańsku klient daje jej 20 zł:
- A telefon? - pyta się ku rwa
- Pisz: 503.. :P :P :P :P :P :P

arthur - 2010-11-26, 14:48

Chłopak i dziewczyna poznali się na imprezie i wylądowali w łóżku. Widząc w pełnej okazałości organ świeżo poznanego kochanka dziewczyna zauważa lekceważąco:
- Kogo masz zamiar tym małym uszczęśliwić?
- Siebie – odpowiada spokojnie chłopak zabierając się do rzeczy.

Karu6 - 2010-11-26, 17:41

Amerykanin, Niemiec i Rosjanin mieli nakarmić kota ostrą musztardą. Amerykanin położył dwa kawałki wołowiny, a między nimi spodek z musztardą.
- To przekupstwo! - krzyczy Ruski.
Niemiec posmarował kawałek wołowiny musztardą, a drugi zjadł.
- To oszustwo! - krzyczy Ruski.
Ruski zaś sam zjadł całą wołowinę, posmarował kotu pod ogonem musztardą. Kot zamiauczał żałośnie i wszystko wylizał do czysta. Ruski:
- Zwróćcie uwagę, towarzysze, że kot zjadł musztardę dobrowolnie i z pieśnią na ustach.

misiek - 2010-11-30, 22:25

Przyszła stara babka do ginekologa, bo coś ją tam strasznie swędziało.
Lekarz ją zbadał i mówi:
- Powinna pani to zasypać naftaliną...
- NAFTALINĄ?! Ależ co pan za bzdury opowiada! Niby dlaczego?!
- Bo mole pani futro rąbią...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Przesłuchanie podejrzanego.
- Nie wiem jak to się stało. Czyściłem go i wtedy padł strzał...
- Mówimy tu jednak nie o morderstwie tylko o molestowaniu seksualnym...
- No właśnie!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Trochę wcześniej wrócił mąż z delegacji i co?
Tak jest. Zastał w małżeńskim łożu żonę z obcym facetem. Mężunio tak się wściekł, że wyciągnął gościa z pościeli za włosy rzucił na podłogę i zaczął go lać po pysku:
- Dołóż mu, dołóż kochanie - krzyczy żona - ten podrywacz do wszystkich bab w okolicy zalatuje pod nieobecność mężów i uwodzi je łobuz jeden.
Nagle sytuacja zmienia się diametralnie.
Kochanek otrząsa się z pierwszego szoku, chwytem judo strąca z siebie przeciwnika i teraz on leje po pysku słabnącego z każdym ciosem gospodarza domu.
- W mordę go, dziada - krzyczy kobieta - Sam nie r*cha i drugiemu nie da.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Do siedzącego przy barze faceta podchodzi kobitka, Wiek balzakowski, tona makijażu, miniówka, luziowa od stóp do głów. Próbuje go poderwać. W pewnym momencie dżentelmen się odzywa:
- Mogę pani zadać intymne pytanie?
- Ależ, z przyjemnością - grucha babka...
- Nie założyła pani dziś stanika, prawda?
- Och faktycznie, bardzo jesteś spostrzegawczy, misiu, ale powiedz, po czym poznałeś?
- Uznałem, że pani jaja nie miałyby sutków....

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Ruski żołnierz w czasie wojny, spotkał kobietę i chciał ją wykorzystać, oboje w tym zamieszaniu wpadli w pokrzywy, ona woła:
- Aaaa pokriwy!
- I szto że kriwy, jaki majet taki pchajet

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


W pewien piątek dwie kobiety rozmawiają na na werandzie. Jedna z nich spostrzegła, że nadchodzi jej mąż z bukietem kwiatów w dłoni. Mówi do przyjaciółki:
- O, idzie ten dupek, mój mąż, z kwiatkami w ręku. Pewnie spodziewa się, że spędzę weekend na plecach, z nogami w powietrzu.
Przyjaciółka odpowiada:
- A wazonu nie macie ?

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :oklaski: :hahaha: :hahaha:

Pewna kobieta lubiła sprzątać swe mieszkanie nago. No i tak się złożyło, że gdy pewnego dnia zmywała podłogę w kuchni poślizgnęła się i przyssała do posadzki. Zmartwiony mąż wezwał na pomoc służby specjalne - najpierw pogotowie, później straż pożarną w końcu nawet pomoc drogową, ale żona za cholerę się nie chciała ruszyć. Wszelkie podważanie specjalistycznymi narzędziami ani nawet łopatą nie dawało żadnego skutku. W końcu zdesperowany mąż poprosił o pomoc sąsiada. Ten podszedł do kobiety, namiętnie zaczął masować do piersiach po czym nie przerywając rzekł: "Niech pan nigdzie nie odchodzi, bo będzie pan potrzebny. Jak puści soki to ją przesuniemy na dywan"

:oklaski: :oklaski: :oklaski: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-11-30, 22:39

Typowa "dresowa" impreza. W jednym kącie całuje się Stasiek z Jolką a ona ciągle specyficznie syczy jakby coś wysysała spomiędzy zębów. Nie wytrzymał Stasiek i pyta:
- Co ty tak ciągle wysysasz?
- A, bo wiesz, przed chwilą robiłam laskę Markowi a on przedtem walił w dupę Mariolę a ona wczoraj jadła makowiec...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Leży Bolek i Lolek w namiocie.Lolek mówi:
-Bolek walisz konia!!!
-Nie, nie walę.
-Bolek przyznaj się walisz konia!!!
-No mówię ci że nie walę!
-Bolek przecież wiem.Walisz konia!!!
-No dobra walę.
-To wal swojego!!!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-11-30, 22:46

szowinistyczny troszkę

Czym się różni kobieta od świni?
niczym - jedno i drugie ryjem szuka żołędzia! ;)

Wąski 2 - 2010-11-30, 23:27

ja pier#$% rozwaliło mnie na łopatki porównanie kobiety i świni :diabełek: :diabełek:
misiek - 2010-12-09, 18:19

Rodzinny obrazek. Matka właśnie wróciła z kilkudniowej wizyty u swoich rodziców. Pyta córki:
- I co, Lienoczka, nie było ci smutno, nie płakałaś, jak szłaś spać?
- Nie, w środę i w piątek miałam śpiącą nianię.
- Mówi się "Ze mną spała niania" - wtrąca się ojciec.
- Z tobą, tato, spała w czwartek.

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Co znaczy słowo 'krótki'?
Gdy facet z erekcją, w ciemnym pokoju uderza w ścianę.
I łamie sobie nos.

:D :D :D :D :D :D

Do ortopedy wchodzi pacjent.
- Proszę zdjąć obuwie - prosi lekarz.
Gościu zdejmuje buty i... jak nie je*nie smrodem! Syf, że aż medykowi łzy pociekły.
- Panie, nogi panu śmierdzą, że kur*a, nie można oddychać! - krzyczy ortopeda.
- Wiem, mówił mi to lekarz rodzinny. Ale chciałem u specjalisty potwierdzić...
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Przywiózł gościu do domu kuchenkę mikrofalową Sanyo z niemieckiej "wystawki" wiosennej.
Dumnie postawił w kuchni, obok małego telewizora tej samej marki.
W nocy telewizor pyta:
- Siostra, skąd przybywasz?
- Byłam na robotach w Niemczech!

:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Działkowiec pyta sąsiada:
- Co tam wczoraj za święto mieliście, tak wszyscy tańczyliście?
- Dziadek ul przewrócił.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Lekarz do pacjenta:
- Pali pan?
- Nie.
- To szkoda. Poczułby się pan dużo lepiej, gdyby pan rzucił palenie.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


- Sanitariusz! Po co mówiliście pacjentowi z siódemki, że chcemy mu nogi uciąć?!
- Zwiał?
- Tak!
- A pan doktor mówił, że ten paraliż to nieuleczalny jest...
:oklaski: :oklaski: :oklaski: :OK: :OK: :OK: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2010-12-09, 18:31

Kulinarnie ;)
Odświeżająca maseczka do twarzy:
Bierzemy trochę kiszonej kapusty. Układamy ją na talerzu. Dodajemy odrobinę posiekanej w kostkę cebuli i ćwierć startego jabłka. Polewamy delikatnie olejem rzepakowym.
Tak przygotowaną kapustą zagryzamy dwie pięćdziesiątki wódki.
Twarz błogo się uśmiecha i odświeża.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-12-09, 20:39

24 grudnia. Dwa wygłodniałe wilki postanowiły coś upolować w zasypanej śniegiem puszczy. Złapały trop łosia. Pogoń trwała kilka godzin, aż zagnały rogacza w pułapkę bez wyjścia.
- Dobra – powiedział ludzkim głosem (jak to w Wigilię) zadyszany łoś. – Wygraliście. Zabijcie mnie ale mam ostatnią prośbę. Wczoraj moja stara zrobiła mi na tyłku tatuaż, powiedziała, że to niespodzianka i że odczyta mi to dopiero po kolacji wigilijnej. Jeśli mam przedtem umrzeć, to powiedzcie mi, co tam jest napisane – i rogacz odwrócił się do nich tyłem, wypinając zad. Wilki schowały kły i podeszły zaciekawione do dupy łosia. W tym momencie rogacz wyprostował się i z ogromną siłą walnął tylnymi racicami w dwa kosmate wilcze łby. Obaj prześladowcy wylecieli w powietrze jak z wystrzeleni z katapulty. Po paru minutach jeden z nich poruszył się lekko, otworzył oko i patrząc na martwego kolegę wymamrotał :
- On to zawsze był głupi, ale po ch*j ja podchodziłem ? Przecież ja ku*wa czytać nie umiem.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Facetowi dzwoni komórka. Odbiera.
- Cześć... Tak?... Aha... No to super! Gratuluję!... No cześć.
Rozłącza się i mówi:
- No to k*rwa przej*bane... Zdała na prawko...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


- Dlaczego Polskie piwo przelatuje szybciej przez organizm niż mleko???
- Bo nie musi zmieniać koloru.

- A czemu Amerykańskie jest jeszcze szybsze?
- Bo nie musi zmieniać smaku!!!

:oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

– Zupa, którą mi pan podał – awanturuje się gość – smakuje jak szampon brzozowy zmieszany z olejem silnikowym i zaprawiony spirytusem kamforowym!
– Mój Boże! – mówi z podziwem kelner. – Czego to pan w życiu nie pił...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

sebastian - 2010-12-12, 19:47

Jadącego na wózku beznogiego spotyka młody facet i pyta:
- Kupisz pan tenisówki?
- No coś pan, nie widzisz że nie mam nóg?
Zasmuconego beznogiego spotyka znajomy i pyta:
- Dlaczego jesteś taki przygnębiony?
- A jakiś facet naigrywał się ze mnie i proponował tenisówki.
- Ja to bym takiego na twoim miejscu w dupę ko*nął.
Jeszcze bardziej zasmucony beznogi spotyka następnego kumpla.
- Coś taki zasmucony?
- A wiesz, jeden proponuje mi trampki, drugi każe kopać go w du*ę... jak tu nie być smutnym?
- Nie martw się stary, strzel sobie kielonka, to cię postawi na nogi...

:D :D :D :D

Złapał diabeł Polaka, Anglika i Francuza:
- Macie wykrzyknąć słowo, a jeśli echa nie będzie słychać co najmniej 5 minut - zabiję!
Anglik krzyknął:
- O....k....eeee...jjj!
Echo słychać było 3 minuty. Francuz krzyknął:
- O....uuu...iiiii!
Echo słychać było 4 minuty. Polak krzyknął:
- Wódkę daaaaająąąąą!
A echo:
- Gdzie...gdzie...?
...słychać było dwie godziny. :P

Karu6 - 2010-12-14, 15:34

Rozmawia dwóch zomowców:
-widziałeś jaka długa kolejka pod sklepem?
-jak długa?
-no tak na dwa magazynki
:D :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2010-12-14, 20:31

Idzie góralka brzegiem strumienia, a po drugiej stronie chłopaki.
- Ej Maryś, pójdz do nas!
- Nie pójdę, bo mnie zgwałcicie!
- Ej, nie zgwałcimy!
- To po co ja tam pójdę? :D

sebastian - 2010-12-17, 21:07

W Akademikach Medyka w Krakowie ludzie sobie normalnie chlali w pokoju, imprezka, jest gites. W pewnym momencie ktoś już nieźle naprany mówi tak: "Ej, a ciekawe czy taka żarówka to się do ust zmieści?". No i nie zastanawiając się długo wsadza sobie do gęby. Zmieściła się, ledwo ledwo, ale siedzi. Ludzie się śmieją, że fajnie itp. Ale w pewnym momencie koleś zaczyna robić jakieś rozpaczliwe gesty i macha, że nie może wyjąć. Ludzie się z niego śmieją, że niby sobie jaja robi, bo jak włożył to i musi wyjąć! Ale gościu widać mocuje się z tą żarówką już dłuższy czas i coraz poważniej to wygląda. Strach w oczach, szczękościsk z nerwów no i nie wyjmie.Zbić żarówki nie można, bo wiadomo próżnia to mu szkło poharata całe podniebienie i gardło. Nie ma rady - "jedziemy do lekarza". Zadzwonili po taxę, podjechała, wsiadają. Taksówkarz jak gościa zobaczył to się zaczyna śmiać, no bo koleś z żarówką w ryju to niecodzienny widok, ale nic jadą do szpitala i w tym czasie ten drugi koleś opowiada taksówkarzowi co się stało. Gościu też nie wierzy, bo przecież "jak się da włożyć to się też da wyjąć!".No nic. Dojechali, zapłacili taksiarzowi i do lekarz. Lekarz też się ubrechtał, że czego to te studenty nie wymyślą po pijaku. Obejrzał go i mówi, że niestety trzeba mu "poszerzyć uśmiech" skalpelem. Zoperował, zaszył, koleś wyjął żarówkę. LUZ. Wracają, wchodzą do pokoju, a tam .... siedzi drugi koleś z żarówką w gębie ;)Nie wierzył, że się nie da wyjąć Jak zobaczył tego ze szwami to od razu mina mu zrzedła. No to nic, jadą do tego samego szpitala z gościem. Zabrał ich jakiś inny taksówkarz. Dojeżdżają, a tu lekarz jak ich zobaczył to mało się nie poryczał ze śmiechu. Odsłania parawan, a tam siedzi... taksówkarz nr.1 z ŻARÓWKĄ W USTACH
czarnysauber - 2010-12-19, 18:39

dobre sebastian, ale to prawdziwa historia tylko ze wydarzyła sie na Politechnice w Lublinie :P nawet kiedys w Detektywie opisywali :diabełek:
spyro - 2010-12-20, 13:09

A ja słyszałem, że na łódzkiej polibudzie ;) Ciekawe czy to wogóle się wydarzyło ;)
czarnysauber - 2010-12-20, 23:30

spyro napisał/a:
Ciekawe czy to wogóle się wydarzyło

Raczej tak ,bo w Detektywie to prawdziwe historie opisuja :hmmm:

bradley - 2010-12-20, 23:46

Da sie polknac zarowke, i nie tylko :D
http://www.youtube.com/watch?v=ethCJ4bfJkg

sebastian - 2010-12-26, 12:36

Wycieńczony wędrowiec (W) czołga się przez pustynię. W piasku odnajduje butelkę. Butelka jest, niestety, pusta. Wyskakuje jednak z niej dżin (D) i mówi tak:
D: Hej, jestem dżinem! Spełnię Twoje wszystkie życzenia.
W: Chcę do domu! Do Chicago!
D: (biorąc wędrowca za rękę): Dobrze, idziemy!
W (po chwili marszu, skonfundowany): Ale ja chcę szybko!
D: No to biegnijmy! :diabełek:

Wvojtek - 2010-12-27, 07:59

diabeł wziął polaka niemca i ruska.powiedział im że jak chcą żyć, muszą mu przynieść 2kg ni hu*a. wiec poszedł niemiec i nic. poszedł rusek i też nic. polak wziął diabła do piwnicy i zgasił światłoi pyta diabła:
widzisz coś?
adiabeł: ni h*ja
na co polak: bierz dwa kilo i spier*****

tomek87 - 2010-12-29, 21:03

Hrabina mówi do Hrabiego
- Może podam kolacje?
- Bez sensu.
- To może pójdziemy na spacer?
- Bez sensu.
- A może opowiem zagadkę?
- No dobra niech będzie.
- Co to jest ciepłe , owłosione i wchodzi do dziury?
- Ch*j!
- A nie bo myszka.
- Mysz w piździe, bez sensu.

:D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2010-12-30, 01:19

- Coś taki wq**y?
- Cały rok chodziłem na kurs karate, a dopiero dzisiaj zauważyłem, że to klub dyskusyjny dla głuchoniemych.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Śląskie małżeństwo w łóżku. Żona się wierci. W końcu nie wytrzymuje:
- Słuchej stary, nie moga zasnąć, prosza Cie, zrób coś żebych wreszcie usnyła!
Mąż na to rozbudzony i zły:
- Moga Ci najwyżyj jebn*ć!
:D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2011-01-02, 23:42

Czemu ci się scandisk włączył?
- To rekcja systemu na wyłączenie komputera przyciskiem zasilania.
- No co ty? Nie wiesz jak się komputer wyłącza???
- Ja wiem. Windows nie wie.
:D :D :D :D :D :D :D

- Całą noc wczoraj nie spałem i się kręciłem...
- Czemu?
- Do betoniarki wpadłem...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Żona ma urodziny, a nie wiem, jaki jej dać prezent...
- Może przyjdź do domu trzeźwy?
- Nie przesadzajmy, to nie jest okrągła rocznica.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Egzamin z anatomii. Profesor pyta:
- A jaką funkcję pełni musculus cremaster?
- Ten mięsień podnosi mosznę.
- Dobrze, a co jeszcze robi?
- Nie mam pewności, ale jeśli go przytrzasnąć drzwiami, to powoduje wytrzeszcz oczu, otwarcie ust i zmusza struny głosowe do wydawania nieludzkich wrzasków!...
:lol: :lol: :lol: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :lol: :lol: :lol:

Mąż wraca do domu z zakupów. Umywszy nabyte warzywa staje przed żoną z porem i wręcza jej go uroczyście (tak, jak się wręcza bukiet kwiatów podczas ślubu).
- Dziękuję - odpowiada nieco zdziwiona żona. - Ale dlaczego z takim namaszczeniem?
- Bo to jest por favor.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

W czasie sobotniej popijawy w barakowozie "kerownika" budowy padł pomysł aby niedzielne przedpołudnie spędzić w duchu sportowej rywalizacji. Rano "kerownik" zebrał wszystkich nadających się do "użytku" podwładnych i ogłosił program zawodów. Ta budowlana "olimpiada" miała więc składać się z dwóch konkurencji. Picia jednego litra wódy na czas i konkursu na najstraszniejszy wyraz twarzy.
Po kwadransie znane już były wyniki. W pierwszej dyscyplinie zwyciężył majster elektryków, który "litra wytrąbił" w 7 minut i 24 sekundy. Zwycięzcą drugiej, bezapelacyjnie został okrzyknięty murarz Kowalski po tym jak się zorientował, że żaden ch*j go nie obudził przed rozpoczęciem pierwszej konkurencji
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Panie doktorze, dlaczego mój pies, kiedy usłyszy dzwonek, to zaraz siada w kącie?
- To normalne. Przecież to bokser.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2011-01-04, 21:42

Piętnasta rocznica ślubu. Mąż dzwoni z pracy do żony:
- Kochanie, dzisiaj zjemy obiad w wytwornej restauracji przy świecach, a potem seks w sposób, którego jeszcze nie próbowaliśmy.
Żona zaciekawiona maksymalnie, kolacja udana, wracają do domu. Żona wychodzi z łazienki w seksownej koszulce, mąż czeka w łóżku. Żona, już cała maksymalnie zaciekawiona, wślizguje się do łóżka i pyta męża:
- Kochanie, co to za nowy sposób?
- Dzisiaj ja śpię, a ty rżniesz.
:D :D :D :D :D :D :D :D

Noc.
Stary, angielski zamek.
Komnata.
Ciemno, że oko wykol.
Noc poślubna.
Młoda para w łóżku kocha się pierwszy raz w życiu.
Nagle młody gentelman wyskakuje z łóżka, zapala lampę i pyta z troską w głosie:
- Kochanie! Zabolało Cię?
- Nie. Skądże!
- To... dlaczego się poruszyłaś?
:poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Dlaczego kobiety ziębną szybciej niż faceci?
Bo im się „futro” nie dopina...
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Przychodzi facet do doktora:
- Panie doktorze, wczoraj jak się obudziłem rano, to mi ch*j stanął!
- To normalne zjawisko, nie ma powodu do niepokoju.
- Jak brałem prysznic też mi stał.
- Erekcja to piekna rzecz, gratuluję!
- Doktorze, on stał jak jadłem śniadanie!
- Hehehe, kiedyś jak nie stanie, to się pan zmartwi.
- Ale jak wszedłem do kibelka, to opadł!
- To też normalne.
- Ale on mi opadł do sedesu!
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Inteligentny człowiek się nie onanizuje.
On manipuluje swoim jestestwem.

Nieinteligentny człowiek również się nie onanizuje.
On po prostu wali konia.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Mąż i żona w trakcie stosunku, nagle żona zaczyna:
- Ty mnie już chyba nie kochasz...
- Jak to cię nie kocham? Przecież bzykam cię powolutku, tak żeby popiół z cygara nie spadł ci na pupkę.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mały Jasiu siedzi na kolanach Św. Mikołaja. Ten swoim wielkim paluchem celuje w nos Jasia - i mówi
- A ja wiem co Jasiu chce na Święta! ZA-BAW-KE!! Hohoho!
- Nieee, odpowiada Jasiu.
Więc znowu Mikołaj wskazuje paluchem na Jasia i mówi
- Już wiem! Jasiu chce CU-KIER-KI! Hohoho!
- Nieee, odpowiada Jasiu.
- To co, kurna, chcesz? Pyta trochę zmęczony Santa /w końcu cały wieczór chodzi od domu do domu/.
- Chcę taką małą, śliczną CIP-KE!!! I nie próbuj mi kłamać że jej nie masz w worku, bo ją czułem na twoim paluchu!
:poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Pani na lekcji biologii wyjaśnia dzieciom :
- Słupki i pręciki są organami płciowymi kwiatów ........
Na to z końca sali słychać głos Jasia :
- Tfu ku**wa mać, a ja je wąchałem.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2011-01-04, 22:15

Mała firma miała kłopoty finansowe i stanęła na granicy bankructwa. Właściciel wzywa do siebie obu swoich pracowników i mówi:
- Aby móc się utrzymać musimy zwiększyć sprzedaż.
Aby was zmotywować do lepszych wyników, ogłaszam, że temu który będzie miał lepsze wyniki zostanie zrobiona laska.
- Hmmm, a co będzie z przegranym?

- No wiecie... Ktoś tę laskę musi zrobić.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Kobieta zjawiła się u lekarza, skarżąc się na okropny ból w kolanach.
- Czy wykonuje pani jakieś czynności, które kładą duży nacisk na kolana ? - pyta doktor.
- Każdego wieczora uprawiamy z mężem seks, w pozycji na pieska.
- Rozumiem - odrzekł lekarz - ale jest jeszcze wiele innych, rozmaitych pozycji seksualnych.
- Nie, jeśli oboje chcemy oglądać telewizję.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :D :D :D :D :D :D :D :D

Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.
- W czym mogę pomóc? - spytała.
- Chcę się widzieć z Natalką! - odparł gość.
- Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Być może jakaś inna...
- Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość. Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 dolarów za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnął do kieszeni i podał jej dziesięć studolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę... Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki. Natalka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama, 1000 dolarów. Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I znowu wręczył Natalce gotówkę, i znowu poszli na pięterko... Kiedy minęła godzina, Natalka spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
- Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę...- odrzekła.
- Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał twoje 3000 dolarów spadku...
Morał z tej historyjki. Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć
2. Podatki
3. I to ze adwokat cię wydupcy.....
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Pewien facet został członkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystów. Podczas pierwszej wizyty na plaży postanowił się trochę rozejrzeć. Rozebrał się i poszedł na spacer. Po drodze zauważył rewelacyjną blondynkę i momentalnie mu stanął. Blondynka to zauważyła podeszła i pyta:
- Wzywał mnie pan?
Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Blondynka uśmiechnęła się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak komuś stanie to znaczy że mnie wzywał
Nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia blondyna zrobiła gościowi loda.
Facet uchachany idzie dalej myśli sobie, że warto by było saunę też zwiedzić. Tak więc wszedł do sauny usiadł sobie i pierdnął. Po chwili pojawił się wielki zarośnięty koleś i pyta:
- Wzywał mnie pan?

Facet na to:
- Nie, o co chodzi???
Zarośnięty koleś uśmiechnął się i mówi:
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada że jak ktoś pierdnie to znaczy że mnie wzywał.
Następnie nie bawiąc się w dalsze wyjaśnienia koleś wyruchał nowego członka klubu nudystów.
Obolały facet idzie do biura klubu gdzie wita go uśmiechnięta, naga recepcjonistka:
- Czym mogę służyć?
Facet na to:
- Tu moja karta członkowska i klucz do szafki na ubrania. Możecie zatrzymać 500$ wpisowego
Recepcjonistka na to:
- Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznał pan naszych wszystkich atrakcji!!!
- Słuchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiąc, ale pierdzę przynajmniej trzydzieści razy dziennie
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2011-01-04, 22:23

Francuz dobiera się do swojej żony w nocy.
- Nie teraz Pierre, jestem zmęczona... Zostaw w szklance, rano wypiję...
:poklon: :poklon: :faja: :faja: :faja: :D :D :D :D :D :D :D :D

Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego pisiora", a niedźwiedź robi głupią minę i myśli:

- O k...! Nie zdjąłem wiewiórki!
:D :D :D :D :D :D :faja: :faja: :faja: :faja: :faja:

sebastian - 2011-01-11, 19:21

Przysłowia informatyczne:
1. Dopóty dysk dane nosi, póki mu bootsector nie padnie.
2. Jeden Celeron kompa nie czyni.
3. Nie wywołuj przerwań z BIOSu.
4. Mądry Polak po errorze.
5. Jak trwoga to do serwisu.
6. Nie wszystko dioda, co się świeci.
7. Gdzie dysków sześć, tam dużo formatowania.
8. Komu w drogę, temu laptop.
9. Na twardzielu dioda gore.
10. Co dwie kopie to nie jedna.
11. Nie taki deamon straszny jak go killują.
12. Tam gdzie deamon mówi shutdown.
13. Z próżnego i recover nie odzyska.
14. Tapetka z RAMu, Windows hej!
15. Nie resetuj drugiemu, co tobie niemiło.
16. Co wolno Adminowi, to nie Użytkownikowi.
17. UPeeSy strzelają, Admin baty znosi.
18. Nie chwal systemu przed pierwszym padem.
19. Gdyby Pani nie skakała, to by kabli nie wyrwała.

czarnysauber - 2011-01-15, 17:06

TVN:
Przerażające zdarzenie miało miejsce wczorajszej nocy w mieszkaniu Malczyńskich. Nieoczekiwanie ludzkim głosem przemówiła szafa. Oto, co opowiedział nam Józef Malczyński:
- Już przysypiałem, ale jeszcze czujnie. Aż mi się włosy zjeżyły, jak szafa przemówiła: "Kryśka, Józek zasnął?", a żona do niej odpowiedziała: "Chyba tak...", a ta szafa znowu: "To ja pójdę po cichu..." i tu nie wytrzymałem, zerwałem się i krzyczę: "Gdzie, k*rwa, pójdziesz? Ja jeszcze za ciebie rat nie spłaciłem!"
Anomalią zainteresowała się redakcja naszego programu - Strefa 11. Więcej w przyszłym tygodniu.

misiek - 2011-01-16, 23:57

- Tato, kup mi rowerek..
- Rowerek... Syneczku, olej rowerek. Poczekaj, niedługo będziesz mógł jeździć na motorowerku, nie wolisz motorowerka?
- Jasne, tato!
...[czas]...
- Tato, kup mi motorowerek
- Synu, motorowerki są da wieśniaków, poczekaj roczek, kupimy fajoski skuterek, nie wolałbyś skuterka?
- Super, tato, jasne, że wolę!
...
- Tato, kup mi skuterek
- Ech, synu, skuterki są dla ciot, poczekaj dwa latka, dostaniesz motór! Motór! Nie chcesz motora?
- Tak! Tak! Chcę!
...
- Tato, co z moim motorem?
- Synu, powiem szczerze, jest sens kupować motor skoro za rok będziesz już mógł prowadzić samochód? Prawdziwą brykę! Hę? HĘ?
- Jasne, tato....
...
- Tato, kup mi auto...
- Auto?? Po ch*j ci auto, jak ty nawet na rowerku jeździć nie umiesz...

:D :D :D :D :D :D :D :D :D


Młody Szkot wraca z randki.
- Jak się udało spotkanie? - pyta papa-Szkot.
- Nieźle, wydałem tylko 4 funty.
- Uuuuuuu... dużo. Za dużo.
- Ale ona więcej nie miała
:poklon:
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Nowy Ruski pyta drugiego:
- Jaki masz samochód?
- OOOO!
- Aha. Audi..
:D :D :D :D :D :D :D :D

Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok.
- Kogo chowają? - pyta przechodzień.
- Teściową - odpowiada jeden z żałobników.
- A czemu trumnę niesiecie bokiem?
- Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.
:D :D :D :D :D :D

W czasie deszczu idzie babcia ze zmokniętym pekińczykiem. Idzie pijak, patrzy tak raz na babcię raz na tego zmokniętego pekińczyka i mówi:
- Jaaa... ja nie chce nic mówić, ale cipa pani wypadła...
:D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2011-01-19, 21:13

- Kochanie czy ja jestem płytka ?
- Ależ skąd, przecież wchodzi do końca...
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :D :D :D :D

Na początku chomik nie lubił odkurzacza. Ale potem się wciągnął...
:D :D :D :D :D :D

Siedzi Błażej przy piecu, papierocha ćmi, żonie swej, po kuchni się krzątającej przygląda.
- Urodziłaś mi Anula, chłopaka. - mówi. - Urodziłaś mi dziewuchę. Tak sobie myślę może byś jeszcze urodziła trzecie. Tak dla odmiany.
- Trzecie, Błażej?! Dla odmiany? Dla odmiany ku*wa jakie?!
- Dla odmiany ku*wa MOJE !
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Po co kobiecie czoło?
- Żeby było ją gdzie całować po lodziku.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: ;) ;) ;) ;) ;) ;)

Ona miała bardzo długie nogi, tak długie, że faceci tracili cierpliwość zdejmując jej majtki. ;) ;) ;) ;) ;) ;) ;)


- Co jest gorsze niż siedzenie na kolanie świętego Mikołaja, gdy ten dostaje erekcji?
- Gdy on wstaje, a Ty nie spadasz...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2011-01-19, 21:49

Przychodzi koleś do Mc Donalda i zamawia zestaw.
- Czy chce pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.
- Powiększone frytki?! To można tak?
- Oczywiście - odpowiada z politowaniem babeczka.
- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.
Po chwili koleś dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:
- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki...
- No tak, to są powiększone...
- Nie, ta frytka jest normalna...
- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma pan ich więcej...
- Proszę pani, czy jakby chciała sobie pani cycki powiększyć, to by sobie pani dorobiła jeszcze ze dwa??
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Rozmowa dwóch kumpli na studenckiej imprezie:
- Widzisz tego kolesia pod ścianą? Chodzę z nim na jedne zajęcia. Jest taki zafascynowany matematyką, że świata poza nią nie widzi. To jego całe życie, pasja i hobby. Nawet mówią na niego "iloraz".
- Fascynujące... Spójrz lepiej na tę panienkę na parkiecie... Mówią na nią "ileraz"...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Baba pożaliła się doktorowi że jej mąż jakiś taki anemiczny, apatyczny, nie wykazuje ochoty na seks itd. Lekarz przepisał tabletkę z zaleceniem wsadzenia mężowi tabletki do jedzenia. Po tygodniu baba przychodzi spowrotem do lekarza.
- No i jak? Pomogło?
- Pomogło... wsadziłam mu tą tabletkę do hamburgera, mąż zjadł, rozejrzał się dookoła i nagle jak się na mnie nie rzucił!!! Wziął mnie na stół, nawet nie rozbierał tylko podwinął kieckę i tak mnie posuwał chyba ze trzy godziny!!
- Nooo! to chyba dobrze?! Czemu pani jest smutna?
- No bo kurde, ja do tej pory tak lubiłam do tego McDonalda przychodzić....
:poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Pewna kobieta była w ciąży i miała urodzić trojaczki, ale jej facet postanowił że nie ma zamiaru brać sobie na głowę bachorów i ją zostawił, zabrał również samochód także kobieta musiała piechotą iść do szpitala.
Po drodze przechodziła jakąś ciemną alejką i jak to w ciemnych alejkach bywa napadnięto ją i postrzelono w brzuch...
Karetka na szczęście zdążyła przyjechać, a kobietę i dzieci odratowano.
16 lat później córka przychodzi która urodziła się jako pierwsza przychodzi do matki i mówi:
- Mamo, mamo wysikałam pocisk!
Więc matka opowiedziała jej co wydarzyło się 16 lat temu.
Po jakimś czasie przychodzi druga córka:
- Mamo zobacz wysikałam pocisk...
I jej też matka opowiedziała historię sprzed 16 lat.
Na końcu przychodzi najmłodsze dziecko - chłopiec, a mama na to:
- Co ty pewnie też wysikałeś pocisk?
- Nie ale waliłem konia i zastrzeliłem kota!
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Pewien facet miał córkę jedynaczkę. Mimo, że dochodziła 30 lat była panną. Pewnego razu poznała gościa, chodzili ze sobą.
Ojciec poprosił narzeczonego na rozmowę i mówi:
- Niech się Pan ożeni z moją córką. To porządna dziewczyna, wykształcona, inteligentna, świetna gospodyni, ciasna z "dziurką" jak 50 groszy. Jak się Pan z nią ożeni, to ja w prezencie kupię wam willę z ogródkiem i mercedesa.
Gość się ożenił, dostał willę z ogródkiem i mercedesa.
- Następnego dnia, po weselu biegnie do teścia i krzyczy:
- Teściu! Mówiłeś, że ona jest ciasna jak 50 groszy, a ona jest jak pięć złotych!
Teść na to:
- Słuchaj zięciu! Dostałeś willę z ogródkiem?
- Dostałem.
- Dostałeś mercedesa?
- Dostałem.
- No to co jest (*^*^%$?! Będziesz się sprzeczał o 4 złote i 50 groszy?!
:D :D :D :D :D :D :D :D

Mąż do żony posyła
znaczące spojrzenie, ona
wzruszając ramionam wskazuje
małego Jasia i mówi:
- Jasiu posłuchaj tatusia i
idź do kuchni powyglądaj sobie
przez okno.
- Chłopiec posłuchał, ale po
chwili woła z kuchni:
- Tatusiu! Tatusiu!
- Słucham synku.
- U kowalskich też sie bzykaja
--bo Arek stoi w oknie!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

czarnysauber - 2011-01-21, 01:10

Kawałów o złotych, zielonych czy czarnych rybkach są setki, ale ten jest inny niż wszystkie :)
Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić o wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj ! Ja jestem złotą rybką i spełnie Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszytko o czym można tylko marzyć, więc dzięki, ale Cię wrzucę do wody.
- Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj
postawię Ci taką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taką chatę !
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką !
Rybka chwilę się zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie !
- Eee tam, księdzu nie wypada ...


Marynarz wysyła telegram do żony – "Kochana żono wracam za trzy dni oczekuj mnie na lotnisku”. Przylatuje po trzech dniach wychodzi z samolotu patrzy, a jego żony nie ma i mówi do siebie:
- A to ku....a, ale może nie, może czeka przed lotniskiem.
Wychodzi przed lotnisko patrzy a jego żony nie ma i mówi:
- A to ku...a, ale może nie, może czeka na mnie w domu.
Wsiada w taksówkę jedzie do domu wchodzi patrzy, a w domu burdel wszystko porozwalane i mówi:
- A to ku....a, ale może nie, może czeka na mnie w łóżku na górze.
Wchodzi do sypialni a tam jego żona pieprzy sie z dwoma facetami na raz. Tak stoi patrzy na to wszystko i mówi:
- A to ku....a, ale może nie, może telegram nie doszedł

cinek82 - 2011-01-22, 00:08

Ja pierd..... ten pierwszy to pocisk..... :hahaha: z krzesła spadłem :hahaha:
czarnysauber - 2011-01-23, 21:26

Policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poprosze...
- Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !! !???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !! !???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIAŁO !! !!!???
- No przecież mówie...
W tym momencie policjant zawiadamia KG, po 2 minutach antyterrorysci otaczają samochód, dowodzacy akcją podchodzi do kierowcy:
- Prawo jazdy poproszę...
- Proszę bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Proszę oto dowód rejestracyjny
- Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Proszę otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ?? !!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń a w bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że
przekroczyłem prędkość????


Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwilę porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Nie! Chcę się z Tobą przespać!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy Ci wystarczą?!!!


Pewna kobieta chciała kupić węgorza w sklepie, ale nie może się zdecydować. Mówi, że wszystkie takie małe, obmacuje je podejrzliwie i ugniata... Na to sprzedawczyni:
- Proszę pani! Węgorzyki nie kut*siki - w ręku nie urosną!

Karu6 - 2011-01-24, 12:26

Jak się nazywa DJ w żydowskiej dyskotece??
Dawid z Guetta :D :D :D :D

czarnysauber - 2011-01-24, 14:22

Ja tam nie jestem zwolennikiem dowcipów o żydach ,okupacji ,obozach koncetracyjnych itp.
rolz - 2011-01-25, 11:23

Karu6 napisał/a:
Jak się nazywa DJ w żydowskiej dyskotece??
Dawid z Guetta :D :D :D :D

Zryczałem się ze smiechu jak to przeczytałem :diabełek:

misiek - 2011-01-25, 21:22

Siedzi facet w fotelu i je cukierki. Obok biega 3-letni synek i krzyczy:
- Tatuś nie daje cukierka! Tatuś nie daje cukierka!
Tatuś melancholijnie:http://forum.vwvento.org/images/smiles/zeby.gif
- "Nie daje" to mamusia, a tatuś się nie dzieli...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Zenek siedzi w pociągu naprzeciwko seksownej blondyneczki mającej na sobie kusą mini.
Mimo cholernego wysiłku nie może się powstrzymać, aby patrzeć na jej spódniczkę, po chwili podniecony dostrzega, że blondyneczka nie ma na sobie bielizny.
Blondyneczka po jakimś czasie uświadamia sobie, że koleś się wpatruje i pyta:

"Czy ty się właśnie patrzysz na moją cipeczkę?"
"Tak, przepraszam, to się więcej nie powtórzy"
"Nic się nie stało" rzekła blondyneczka, "Moja myszka jest niesamowita, potrafi robić różne rzeczy, np. pocałować cię"
Po chwili brzoskwinka śle mu buziaka.
Zenek, który jest całkowicie zafascynowany, zastanawia się co jeszcze potrafi jej cipcia.
"Mogę nią też mrugnąć" powiedziała. Zenek nie wierzy własnym oczom... cipka do niego mruga.
Dziewczyna wyraźnie podniecona, klepiąc rączką po siedzeniu mówi:"Może usiądziesz obok mnie?"
Zenek bez zastanawiania zajmuje miejsce.
"Proszę cię, włóż w nią paluszek" mówi zaczerwieniona dziewczyna.
Zenek: "No nie mów, że potrafi gwizdać".
:D :D :D :D :D :D :D :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Wczorajszą noc spędziłem ze śliczną, drobną, chińską prostytutką.
Ciekawe ezoteryczne przeżycie!
Zrobiła mi loda, używając pałeczek.
:poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Wpada mąż do mieszkania i od progu krzyczy:
- Ooo, zdradziecka bladzio! Wszystko się wydało! Wiem, że mnie zdradzasz! Gdzie ten bydlak???
- Ja nic nie wiem…
- Synek – mówi ojciec do Jasia – pomóż znaleźć sku*wysyna!
Jasio, zaglądając pod łóżko:
- Panie sąsiad, sku*wysyna pan nie widziałeś?
:D :D :D :D :D :D :D

Mąż z żoną jadą na urlop, wsiedli do pociągu. Mąż wyciąga litrową butelkę wódki, odkręca i wywala nakrętkę za okno.
Żona pyta:
- Co ty wyprawiasz?
- Palę za sobą mosty. Teraz, jak się urlop zaczął, to będę pić i pić!
Żona pomyślała chwilę, po czym wywaliła za okno majtki.
:D :D :D :D :D :D :D

Przychodzi królik do apteki:
- Viagrę poproszę...
- Ale, króliczku, dla ciebie Viagrę?? A po ch...??!
- Noo... po Viagrze staje, tak?
- Oj królik, królik - staje w sensie "podnosi się" a nie "zatrzymuje"...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Karu6 - 2011-01-27, 23:02

Kobiety narzekające na okres nigdy nie odczuły swędzenia jajek w zatłoczonym autobusie.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

sprite - 2011-01-29, 15:22

tym was zabiję... umówiłem się z kumplem na 21.00 u niego i mieliśmy robić zadanka na zaliczenie na sesję. A dlatego na 21.00 bo jego żona szła na noc do pracy wiec mieliśmy spokój i wolną chatę. Mam do niego ze 2km tylko więc wyjeżdżam tak 20.50 i myślę sobie: wejdę po drodze do leclerca, kupię jakieś ciastka i kolę. No i kupiłem. Nagle słyszę komunikat "szanowni klienci, minęła 21, prosimy o kierowanie się do kas". No to stoję grzecznie w kolejce, i nagle przypomniało mi się że mi się durexy skończyły, a żonka cały dzień taka chętna była... no to wychodzę z kolejki i biegiem na chemię. Dorwałem gumy i lecę z powrotem. Dodam że w tym markecie wszyscy mnie znali bo pracowałem tam rok czasu. No więc lecę do kasy, już nikogo nie było, byłem ostatni. Rzucam w biegu na taśmę ciastka, małą kolę i dużą paczkę gum. Znajoma kasjereczka patrzy na te gumy i do mnie z tekstem:
k...wa, koval, było się bardziej postarać, wino jakieś kupić a nie kole i badziewne ciastaka. A ja nie zastanawiając się: eeee, nie, do kolegi jadę :poklon:
jak towarzystwo pier....neło śmiechem to mało mnie nie zabiło. wiem jedno, na zakupach w leclercu za szybko się nie pokażę :lol:

Rafik - 2011-01-30, 09:41

sprite, :hahaha: niezła historia :hahaha:
sebastian - 2011-01-30, 14:24

Synek Billa Gatesa pyta się ojca:
- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie...
- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, później zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...
W tym momencie wtrąciła się córka:
- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych słówek?
- To wszystko wymyślili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...

Karu6 - 2011-02-01, 21:42

Co robi muzułmanin gdy się wku*wi?

-Wybucha!
:D :D :D :D :D :D :D :D

Karu6 - 2011-02-06, 16:14

Pada od 3 dni. Bez przerwy.Żona nic tylko gapi się przez okno.
Jesli popada jeszcze parę dni, to będę ją musiał wpuścić do środka.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Przychodzi Shaggy do sklepu budowlanego, podbija do sprzedawcy i mówi
-Zepsuła mi się rurka
-Aluminiowa czy plastikowa?
-Metalowa lowa!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

misiek - 2011-02-09, 19:29

Siedzi dwóch nieźle podpitych facetów w barze. Nagle jeden pyta:
- Stefan, ruchałeś kiedyś pedała?
- No, bezpośrednio to nie.
- Jak to?
- Ruchałem kolesia, który ruchał pedała...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Wiosenny ciepły wieczór.
Po skończonym numerku mąż wyszedł na balkon zapalić.
Wraca do sypialni i widzi żonę z jakimś gachem w łóżku.
- Co tu do ku**y nędzy się dzieje?
- O co ci chodzi? - mówi żona - przecież miałeś już swoje pięć minut!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy, i nagle wchodzi moja teściowa!
- I co? I co?
- I, słuchaj, bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
- Co zrobiła? No co?
- A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
- Na dwór?
- Nie, na wylew.
:D :D :D :D :D :D :D :D

Karu6 - 2011-03-01, 19:39

Patrzę, a wzdłuż ulicy biegnie Murzyn w butach Nike i niesie wielki telewizor.
Pomyślałem: "Wygląda jak mój.."
Po czym przypomniałem sobie, że mój nosi Adidasy.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

sebastian - 2011-03-06, 19:53

Przylatuje Real Madryt zagrać z reprezentacją Polski mecz towarzyski. Wysiadają na lotnisku, ale okazuje się, że zapomnieli zabrać ze sobą koszulki, nikt o tym nie pamiętał oprócz Ronaldo.
- Dobra chłopaki, zagram sam...
- Jak to sam? Przecież nie dasz rady!
- Spokojnie, postaram się.
Mija pierwsze 45 min, telefon do szatni do Ronaldo...
- Ronaldo ile jest?
- Spokojnie chlopki, prowadzę 1:0.
Mija 90 min, telefon do szatni do Ronaldo...
- Ronaldo ile jest?
- 1:1.
- Ale jak to 1:1?
- No normalnie, w 80 min. dostałem czerwoną kartkę, a w 93 min. Rasiak strzelił gola! :tazz:

sebastian - 2011-03-18, 20:10

Jedzie młoda dziewczyna i ksiądz w pociągu. Nagle pociąg gwałtownie zahamował i dziewczyna wpadła na księdza. Mówi:
- O, przepraszam księdza, tak szybko stanął.
A ksiądz:
- Nie, nie, moje dziecko, to klucz od plebanii. :hahaha:

Karu6 - 2011-03-18, 22:19

Idzie niedzwiedź i woła go zając:
- Niedzwiedź, chodź na chwilkę.
Niedźwiedź podszedł i pyta:
- Co chcesz?
- Pytał o ciebie Gerwazy - mówi zając.
- Jaki Gerwazy?
- Co cię ruchał parę razy.
Wściekły niedźwiedź poszedł dalej. Nastepnego dnia zając znów go woła:
- Niedźwiedź, chodź!
- Nie idę, zając, bo znów zrobisz ze mnie idiotę.
- Nie zrobię, chodź.
Niedźwiedź podszedł, a zając mówi:
- Wiesz, Gerwazy się o ciebie pytał.
- Jaki Gerwazy?
- No, ten. Co cię ruchał parę razy
Wściekły niedźwiedź poszedł po radę do wilka. Wilk mu powiedział, żeby powiedział zającowi, że pytał się o niego Egon. Gdy zając znów go zawołał, niedźwiedź mówi:
- Ty, zając, Egon się o ciebie pytał.
- Tak, wiem. Gerwazy mi mówil.
- Jaki Gerwazy?
- Co cię ruchał parę razy
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwolona prędkość we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka. Pewien mocy swojego
samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze. Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo
jazdy i powiedział:
- To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, wiec jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoja ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu. Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział:
- W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać.
- Życzę miłego weekendu - powiedział policjant.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane
-bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb
-dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- a na ch*j mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpie*dolił.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

pawel39106 - 2011-03-19, 17:36

to ostatnie dobre :hahaha:
sebastian - 2011-03-19, 21:42

pawel39106 napisał/a:
to ostatnie dobre :hahaha:

potwierdzam, wyczes :hahaha:

misiek - 2011-03-29, 20:53

-Jak ta twoja nowa dziewczyna?
- Zajebista.
- Oglądacie pornole w czasie seksu?
- Ona nie...
- Czemu nie?? :co?: Wstydzi się?:co?:
- Nie. Laptopa jej na plecach kładę...

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Noc. Rodzice Mateuszka leżą w łóżku:
- No, chodź...
- Przestań, Mateuszek jeszcze na pewno nie śpi!
- No, chodź, śpi na pewno! Godzinę temu go kładliśmy...
- Daj spokój! Nie śpi!
- To sprawdzimy. Mateuszku! Przynieś wody!
...cisza...
Wzięli się do roboty. Zbliżają się do kulminacji - nagle słychać głos tuż obok ich łóżka:
- No długo jeszcze mam tu z tą wodą stać!?

:lol: :lol: :lol: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Para w łóżku:
- Patrz, stanął mi!
- To dawaj, przysuń się do mnie szybko….
- Ciszej, żeby nie poznał cię po głosie...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

piechu43 - 2011-04-12, 18:03

Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.


Młode małżeństwo wynajęło pokój u Bacy na piętrze. Gdy minęły trzy dni i młodzi nie opuścili ani razu pokoju, Baca nie wytrzymał i poszedł na górę.
- Halo, panocki, jesteście tam, żyjecie?
- A no jesteśmy Baco, jesteśmy.
- Może wam jakiego jedzenia przyniosę, skoro nie macie czasu wyjść?
- Nie trzeba, my się żywimy owocami miłości.
- No to się żywcie tymi owocami, tylko skórek nie rzucajcie przez okno na podwórze bo mi się kaczki dławią.



Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu,
jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa.
Pod barem stoi jedna taksówka,
więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł.
Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
- Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
- O tej porze to 20.
- A za 15 nie da rady?
- Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
- Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.
- Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu.
Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą
i widzi długą kolejkę taksówek
a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz.
Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksiarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
- Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
- Ile za kurs na Sienkiewicza?
- 20zł. - mówi taksówkarz.
- Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli
i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.

sebastian - 2011-04-14, 07:57

Jedzie pięciu Niemców samochodem marki Audi Quatro. Przekraczają granicę włoską. Celnik ogląda dokumenty i orzeka:
- Jeden z was nie może przekroczyć granicy!
- Dlaczego? - pytają Niemcy.
- Bo to jest Audi Quatro.
- Ale samochód jest zarejestrowany dla pięciu osób! - ripostują Niemcy.
- Nic z tego, nazwa mówi quatro, więc tylko czterech.
Wkurzony kierowca Audi mówi:
- Słuchaj kretynie, chcę mówić z twoim przełożonym, może on nie jest tak głupi jak ty!
- Oczywiście - odpowiada celnik - ale bedziesz musiał poczekać, aż skończy kłócić się z dwoma pasażerami Fiata Uno. :D

sebastian - 2011-04-14, 19:37

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Arabowi colę. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się, zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść miedzy naszymi narodami. To plucie do butów, to szczanie do coli...

sebastian - 2011-04-14, 19:38

Trzech hackerów i trzech userów wybrało się w podróż pociągiem. Userzy kupili 3 bilety, hackerzy jeden na wszystkich. Jadą. Widzą że zbliża się kontrol. Hackerzy biorą swój bilet i zamykają się we trójkę w kiblu. Przychodzi kontrol, sprawdza bilety userom, odchodzi. Przechodząc obok kibla widzi, że ktoś tam się zamknął. Puka. Hackerzy wysuwają bilet przez szparę pod drzwiami, kontroler sprawdza, dziękuje, wsuwa z powrotem bilet i odchodzi.
Ci sami userzy i hackerzy jadą w podróż powrotną. Userzy biorąc przykład z hackerów kupują jeden bilet na trzech, hackerzy nie kupują wcale. Jadą. Zbliża się kontrol. Userzy biorą swój bilet i biegną do kibla, zamykają się. Hackerzy idą za userami, pukają w drzwi do kibla, userzy wysuwają bilet przez szparę pod drzwiami, hackerzy biorą bilet i biegną do drugiego kibla na drugim końcu
wagonu... :faja:

piechu43 - 2011-04-14, 19:43

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: pocisk :brawa: Seba







Amerykańska wersja milionerów. Publika podzielona na 3 fronty, czarni, biali, żółci i meksykance biegający z miotłami wokół.
Rozpoczyna się teleturniej, wchodzi motyw dźwiękowy i pojawia się na krześle typowa amerykanka, gruba blondynka z opaloną buźka w szelkowych dżinsach i koszulką z myszką miki.
Zaczynamy teleturniej ! Pierwsze Pytanie ! .
W wielkiej Brytanii
- Gdzie ?
- w Angli... panuje monarchia kto nią rządzi ?
Kobieta odpowiada - Król
Dobrze, a jak umrze król to kto rządzi ?
- Królowa
- Tak jest, a jak umrze królowa to kto rządzi ?
- Walet ?

Wvojtek - 2011-04-14, 22:53

z życia wzięte:
kontrola drogowa, policjant proponuje mandat, a kierowca do niego:
-panie, bądź pan człowiekiem i nie dawaj mandatu
a policjant na to:
- gdybym był człowiekiem, to nie byłbym policjantem

cinek82 - 2011-04-29, 21:21

http://besty.pl/6701
sebastian - 2011-05-15, 09:42

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Wylądowali... już zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich śmiesznych, zielonych i bzzzzz, zaspawali im drzwi wyjściowe. Amerykanie próbują wyjść... 10 minut, 30 minut... po godzinie się udało. Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan. No wiec witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe?
Na co Marsjanie:
- zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz... i jeszcze prezenty przywieźli.
Amerykanie:
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
Marsjanin:
- Wpier*ol to się nazywało czy coś, ale wszyscy dostali. :diabełek:

bart_jawelin - 2011-05-21, 10:10

Na mszę w niedziele przychodzi pijak i mówi:
-Zapraszam was wszystkich na imprezkę!
Zdziwiony ksiądz wychyla się z konfesjonału,
a pijak mówi:
-A ty jak sie wysrasz to też przyjdź!

WAFEL - 2011-06-03, 21:17

moze nie kawal ale kladzie na cyce :diabełek: http://www.driftforum.pl/...php?f=17&t=4452
Wvojtek - 2011-06-03, 22:37

WAFEL, masakra :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Ferbus - 2011-06-04, 08:45

WAFEL napisał/a:
moze nie kawal ale kladzie na cyce :diabełek: http://www.driftforum.pl/...php?f=17&t=4452



hahahaha! :rotfl: :hahaha: pięknie koleś poleciał z pomysłem...

Rafik - 2011-07-24, 20:41

Dwóch kolesi leje pod płotem zachodzi ich policjant i widząc co owi delikwenci wyprawiają mówi:
-Natychmiast skończyc i schowac
po czym odchodzi a jeden z kolesi sie smieje drugi pyta go
-czemu się śmiejesz ?
-bo w ch*ja go zrobiłem schowałem ale nie skończyłem

sebastian - 2011-07-25, 20:01

http://kiep.pl/9792/chlop...ewczyne-do-domu :D
sebastian - 2011-08-25, 20:09

Bóg stworzył osła i powiedział do niego:
- Ty jesteś osłem. Będziesz nieprzerwanie od rana do wieczora pracował i na swoich plecach ciężkie przedmioty nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.
Na to osioł:
- 50 lat tak żyć jest za dużo, daj mi nie więcej jak 30 lat.
I tak się stało.
Następnie Bóg stworzył psa i tak powiedział do niego:
- Ty jesteś psem. Będziesz pilnował ludzkiego dobytku i ludzkim przyjacielem będziesz. Będziesz jadł to, co ci człowiek zostawi, będziesz tak 25 lat żył.
Pies na to:
- Boże, tak żyć i to przez 25 lat jest za dużo. Daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Następnie Bóg stworzył małpę i tak powiedział:
- Ty jesteś małpa. Będziesz z drzewa na drzewo skakała i się jak idiota zachowywała. Ty musisz być zabawna i tak przez 20 lat żyć.
Małpa na to odpowiedziała:
- Boże, przez 20 lat żyć jak światowy błazen to o wiele za dużo. Proszę daj mi nie więcej jak 10 lat.
I tak się stało.
Ostatecznie stworzył Bóg mężczyznę i przemówił do niego:
- Ty jesteś mężczyzna, jedyna racjonalna istota żywa, która opanuje ziemie.
Będziesz swoja inteligencję używać do podporządkowania sobie innych stworzeń. Będziesz panował na ziemi i 20 lat żył.
Na to odpowiedział mężczyzna:
- Boże, mężczyzną być tylko przez 20 lat to za mało. Proszę daj mi 20 lat, które osioł odrzucił, te 15 lat psa i te 10 lat małpy.
I tak postarał się Bóg, żeby mężczyzna żył jako mężczyzna przez 20 lat, potem się ożenił i następne 20 lat żył jak osioł, który od rana do wieczora pracuje i ciężary dźwiga. Potem ma dzieci i przez 15 lat żyje jak pies, pilnuje domu i je to, co jemu rodzina pozostawi. A potem, na stare lata, żyje przez 10 lat jak małpa, zachowuje się jak idiota i zabawia wnuki.
I tak się stało...

Radex - 2011-09-22, 16:14

- Jak wynaleziono breakdance?
- Pewien murzyn próbował ukraść felgi z JADĄCEGO samochodu.

Żona do męża:
- powiedziałbyś mi jakiś komplement....
chwila ciszy
- masz zajebistego męża....



UWAGA, oszustki!
Nie wiem, czy też robicie zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło.
Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej, komuś innemu.
Oszustki działają następująco:
Dwie ładne dziewczyny koło 20-ki przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupu do bagażnika. Zaczynają myć szyby, a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek.
Kto by nie popatrzył?
Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by lepiej podrzucić je do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy zaczną się nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. Zmuszają Cię jeszcze do zjechania na pobocze i gwałcą po kolei.
Gdy obrabia Cie ta pierwsza, w tym czasie druga kradnie wasz portfel.
Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też! Dzisiaj znowu jadę!


- Tato - zwraca się synek do ojca - Jutro będzie wywiadówka w ścisłym gronie.
- Jak to w ścisłym gronie???
- No, ty i mój wychowawca.


Remanent w seks-shopie:
- Brygida!
- Co?
- Hu*ów sto


Nie jestem rasistą...
Rasizm jest przestępstwem, a przestępstwa są dla czarnych.


Czym się różni serce od murzyna?
Serce nie sługa...


Rozmowa kolegów.
-Stary, problem mam. Jutro mam termin na stawienie się do więzienia. Poradź coś jak tam dać sobie radę?
-No musisz uważać na wszystko. Ale najważniejsze żebyś mydła nie upuścił pod prysznicem, bo będziesz miał przerąbane... A jak już by to się stało, to pod żadnym pozorem się po nie nie schylaj...
Gość już pod celą. Wystraszony, zagubiony i ogólnie załamany.
Czas kąpieli nadszedł i niestety mydło wypadło mu z ręki...
Rozgląda się wokół i nic nie widzi, bo wszędzie pełno pary. Postanowił podnieść to mydło i w tej chwili za plecami słyszy:
-Hmm...
Odwraca się i widzi wielkiego faceta, ponad 2 metry wysokiego, ze 150 kg wagi, całego w tatuażach i bliznach... Od razu serce podeszło do gardła, a olbrzym mówi:
- Ze śliną, czy bez?
Szybka analiza sytuacji i gość w myślach stwierdził, że na mokro będzie mniej bolało...
-Ze śliną...-ledwo wydusił z siebie. A chłopisko się odwraca i krzyczy:
-Ślina! Dawaj tu! Pójdzie na dwa baty!


Doktorze, kiedy mój mąż ma orgazm, to tak głośno krzyczy!
- To jest normalne zachowanie, proszę pani. I w dodatku zupełnie naturalne!
- Ciekawe, co w tym naturalnego? Za każdym razem od tych jego krzyków, budzę się ze strachu...


Garwolin. Ulica Piłsudskiego. Dom wolnostojący. Wraca mąż z delegacji (do Rzeszowa), a w sypialni żoneczka dokazuje z kochankiem. To się mocno rogacz wk*rwił i podbiega do łóżka:
- Ty, złamasie!
Kochanek myk, wyskakuje z wyrka. Mężuś łaps go za ch*ja, ale koleś się... wślizgnął. Mąż łapie za dubeltówkę (gdyż był myśliwym z Koła Łowieckiego Ryki) i zaczyna strzelać. Strzela, strzela (około ośmiu razy), ale za każdym razem w ścianę, obok kochanka! Kochanek ucieka oknem.
Zdradzony idzie do kuchni, otwiera lodówkę. Nalewa 100 gram wódki "dębowej", rozbija kieliszek o ścianę i mruczy:
- Kurffffa, ten koleś to ma szczęście: kobitka wydymana, k*tas wytarty i na dodatek fajerwerki na do widzenia!


Stary Żyd umiera.
Leży na łożu śmierci i się pyta:
-Jest mój syn?
-Jestem ojcze
-Jest mój szwagier?
-Jestem tu
-Jest całe moje kuzynostwo? - Jesteśmy z Tobą
-To kto ku**a jest w sklepie?!?!?!


Bitwa pancerna pomiędzy Niemcami a Armią Czerwoną. Radziecki dowódca przez radiostację wydaje rozkaz:
-Pierwyj tank - w boj!
I pierwszy czołg rusza do ataku. Dowódca:
-Wtaroj tank - w boj!
Drugi czołg atakuje.
Dowódca:
-Trietij tank - w boj!
Nic się nie dzieje.
Ponawia komendę:
- Trietij tank- W BOJ!!!
Nic.
Zniecierpliwiony podchodzi do trzeciego czołgu, wchodzi do środka przez właz, a tam
skośnooki czołgista rodem z Dalekiego Wschodu trzyma w ręce hełmofon i zdziwiony mówi:
-Smatri, kamandir, szapka gawarit!!!

Doktor mówi do pacjenta:
- No no, jest pan zdrowy jak byk! Wszystkie wyniki w porządku! Z seksem
też pan chyba nie ma problemów?
- Cóż, tak ze trzy razy w tygodniu to sobie dogodzę.
- Trzy razy w tygodniu? Z pana kondycją to i trzy razy dziennie można
by było.
- Niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej
parafii..



passtuch - jedno słowo a tak wiele znaczy
zaraz wam mechanik wszystko wytłumaczy
passtuch to jest perła, ideał dizajnu
rózni się nie wiele, ciutkę, od kombajnu
kultowa już buda, przed liftem i po
b5 się rozumie - prestiż to jest to!
czy to w tedeiku czy też jest w benzynie
zaszpanuje każdej, wiejskiej blond dziewczynie
sołtysowi z wólki morda już się cieszy
bo handlarz mu ciągnie, passacika z Rzeszy
będzie w tedeiku, po dziadku lekarzu
sołtys dumny chodzi, zamiata w garażu
dziewięć dziewięć rocznik (model dwa tysiące)
jeżdżony był tylko w słoneczne miesiące
pali trzy literki - cztery jak jest zima
jedyny mankament - do nabicia klima
rozrząd wymieniony, filtry, płyny, paski,
z zazdrości z burmistrzem wynikły niesnaski
szyby w oryginale, w elektryce cały
"czeki" bardzo rzadko się w nim zapalały
sto trzydzieści "koła" szafa pokazuje
przebieg oryginalny - z tym nie dyskutuje
czemu tak wytarty, mieszek i fajera?
poradzimy sobie - lśniąca czerń markera
passtuch znakomicie opał toleruje
chociaż ropy na wsi nigdy nie brakuje
przyspieszenie takie że aż w fotel wgniata
objadę każdego w japońcu wariata
to było największe, marzenie życiowe
by nabyć passtucha, można sprzedać krowę
już passtuch w garażu, można go oblewać
wieśniackie pokrowce szybko przyodziewać
by gnojem z gumowcy, środka nie pobrudzić
za fajerą passka nie można się nudzić
kredyt na passtucha wziąć było warto
bo passtuch to passtuch! Volkswagen DAS AUTO!


Tour de pologne
i jadą...pedałują jak szaleni z górki...
A tu nagle na trasie wielka plama oleju niewiadomego pochodzenia...
Rusek wyjeżdżający zza zakrętu z gromkin okrzykiem pędzi na spotkanie matuszki ziemi.
Niemiec atakuje kierownice roweru, bierze szturmem i przelatuje nad nią i po krótkiej solidnej walce grzmoci o ziemie.
Anglik ze stoickim spokojem flegmatycznie zsuwa się ze swojego roweru i zajmuje pozycje horyzontalną pod kołami swojego bicykla,
następnie francuz jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulice.
Wszyscy dają pokaz prawdziwej sportowej determinacji, walki i fantazji,
tylko Polak wyjeżdżający jako jeden z ostatnich wziął i się WYpie**olIŁ


Małżeństwo u seksuologa :
-Panie doktorze mój mąż nie potrafi mnie doprowadzic do orgazmu
-Doktor myśli, myśli wiem następnym razem gdy bedziecie uprawiac sex wynajmijcie murzyna który będzie nago tańczył na stole to powinno pomóc
Mąż dzwoni do jednej agencji drugiej trzeciej w końcu jest murzyn jak sie patrzy czarny i dzida po kolana ... w końcu wchodzi do domu i dostaje wytyczne :
-Dobra umowa jest taka ty tańczysz na stole a ja wale moją żone ok ?
-Troche dziwne ale ok
Muzyn tańczy na stole a mąż jedzie ale żona nawet nie piśnie ... po 15 min mąż mówi
- dobra murzyn zamiana ja tańcze ty jedziesz
Mąż tańczy na stole murzyn wali po 3 min żona juz piszczy
Mąż z dumą do murzyna:
- widzisz ku*wa murzyn, tak sie tańczy!

Radex - 2011-09-29, 07:38

Do wróżki przyszedł śpiewak operowy. Ta spojrzała w kryształową kulę i mówi:
- Mam dla Pana dobrą i złą wiadomość. Którą chce Pan usłyszeć pierwszą?
- Tę dobrą.
Po śmierci będzie Pan śpiewał w chórze anielskim.
- To wspaniale. A ta zła?
- Pierwsza próba jutro o dziesiątej.

Karu6 - 2011-10-02, 21:33

Sąd w stanie Alabama skazał murzyna na 5 lat więzienia za zabicie małej dziewczynki.

Dlaczego tak mało?

Bo sąd wziął pod uwagę że jednak nie on to zrobił.
:D :D :D :D :D

sebastian - 2011-10-24, 17:13

Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę.
Czyta: NA SPRZEDAŻ ŻONA. OSTATNIO MAŁO UŻYWANA. CENA 360 ZŁ. INFORMACJA W TYM DOMU.
Małżonka robi mężowi karczemną awanturę:
- Nawet nie mam pretensji że chcesz się mnie pozbyć, ale za takie grosze? Skąd wziąłeś taką cenę?
- Prosta matematyka - odpowiada mąż - 80 kg mięsa po 2 zł daje 160 plus złota obrączka - 200. Razem 360.
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę:
PILNIE SPRZEDAM MĘŻA. OSTATNIO NIEWIELE UŻYWANY. CENA 0,67 ZŁ. INFORMACJA W TYM
DOMU.
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś marne grosze sprzedajesz?
- Już ci tłumaczę - odpowiedziała dumna żona - dwa jajka po 32 to daje 64 grosze plus 10 cm rurki za 3. Razem 67 groszy.

SCAND - 2011-11-23, 22:36

Chciał wejść żółw do kina na seans porno, ale nie chcieli go wpuścić. Stał pod kinem i płakał. Zaczepił go facet wchodzący do środka - czemu płaczesz?
- Nie chcą mnie wpuścić bo jestem za mały, a bardzo chciałbym obejrzeć ten film.
- Chodź schowam cię pod bluzą, nikt nie zauważy- powiedział facet.
Tak zrobili. Gdy zgasły światła facet mówi do żółwia rozpinając rozporek - wystaw głowę i możesz oglądać.
Po 15 minutach siedząca obok dziewczyna trąca swojego chłopaka i mówi - słuchaj , obok mnie siedzi gość i ma fiuta na wierzchu.
- Co z tego - odpowiada - ja też wyjąłem.
- Ale twój nie wpierdala krakersów!!!

:rotfl:

Jej pamiętnik:

Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy wieczorem wyjście do restauracji na kolację. Poszłam z koleżankami połazić po sklepach i trochę się spóźniłam.

Przypuszczam, że zauważył moje spóźnienie, ale nic nie powiedział. Rozmowa nie kleiła się. Zaproponowałam, byśmy poszli do jakiejś zacisznej knajpki, w której moglibyśmy spokojnie porozmawiać. Zgodził się, ale nie był przy tym zbyt rozmowny. Pytałam, co się stało, a on w odpowiedzi mówił, że nic. Próbowałam to wyjaśnić, obawiając się, że może jest na mnie zły, ale on nie przyznawał się i twierdził, że nie ma się czym martwić.
W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham, ale w odpowiedzi tylko się uśmiechnął i nadal w skupieniu patrzył na drogę. Dlaczego nie odpowiedział, że też mnie kocha?
W domu oglądaliśmy telewizję i też nie porozmawialiśmy normalnie. Czułam, że on myśli o czymś i to coś go zdenerwowało. Poszłam spać. Po 15 minutach przyłączył się do mnie, ale ciągle nie był dla mnie czuły, nawet mnie nie objął. Gdy zasnął, rozpłakałam się. Nie mogę zrozumieć, co zrobiłam nie tak. Za co się na mnie obraził?



Jego pamiętnik:
Vento nie chce odpalić... nie mogę dojść, dlaczego.

roboone - 2011-11-23, 23:02

W Lubiążu w ośrodku dla downów wpada dyrektor i mówi siema downy co tam słychać? Downy a lipa lipa... jak lipa to wybuduje wam basen ,po miesiącu downy zajarane z basenu skacżą do niego na główkę na bombe na dechę wykonują różne skoki do niego... Na następny dzień przychodzi znowu dyrektor i mówi Siema downy co tam jak tam ,downy takie poskładane leżą i mowia dobrze dobrze ,dyrektor: to spoko ,jutro naleje wam wodę do basenu :)
pawel39106 - 2011-11-24, 17:42

roboone napisał/a:
jutro naleje wam wodę do basenu :)

:hahaha: dobre

sebastian - 2011-11-27, 11:28

Idzie murzyn przez pustynię i spotyka wróżkę, która mówi:
- Ja napijesz się tej wody to staniesz się biały.
- Super
I wypił wodę.
Wraca do wioski, i idzie do ojca:
- Ojcze, ojcze jestem biały!
- Synek nie mam czasu idź do mamy.
Idzie do mamy:
- Mamo, mamo jestem biały!
- Synku nie mam czasu pogadaj z siostrą.
Idzie do siostry:
- Siostro, siostro jestem biały!
- Nie mam teraz czasu, idź sobie.
Zdenerwowany murzyn mówi:
K$^@a pół godziny jestem biały i już mnie te czarnuchy ()*#^%!




Statek zatonął a uratowali się tylko czterej faceci: Niemiec, Polak, Rusek i Murzyn.
Po długim dryfowaniu brakło im jedzenia i stwierdzili, że muszą kogoś wyrzucić.
Padło na murzyna, ale Niemiec stwierdził, że to nie fair i zarządził konkurs, kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje. Pierwsze pytanie do Polaka:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!



W murzyńskiej wiosce rodzi się białe dziecko.
Poruszenie, konsternacja, rodzice idą do szamana:
- Szamanie, jesteśmy oboje czarni a dziecko się urodziło białe, jak to może być?
- A robiliście to po murzyńsku?
- Tak, tak, po murzyńsku!
- Od tyłu po murzyńsku?
- Od tyłu po murzyńsku!
- A palec w dupie był?
- Nie było.
- No to tędy się światło dostało!





Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:
- Chcę być kwiatkiem,
- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,
- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.
Zaszumiało, zagrzmiało, murzyn został bez członka.
- Coś ty zrobiła!
- Czarny bez.

pawel39106 - 2011-12-23, 23:10

Może to nie dowcip ale zabawne :mrgreen: http://imageshack.us/f/842/przepis.jpg/
misiek - 2011-12-25, 09:49

Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkoś pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Idzie wiewiórka przez las, spotkał ją niedźwiedź i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Niedźwiedź:
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
Wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża. Jeż jej zaszył tak jak obiecał niedźwiedź.
Znowu idzie wiewiórka przez las, spotkał ją wilk i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Wilk
- a mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża . Jeż jej zaszył tak jak obiecał wilk.
Znowu idzie ta sama wiewiórka przez las, spotkał ją zajączek i mówi:
- wiewiórko dajesz mi dupy bo mi się tak chce?!
Wiewiórka:
- nie bo jestem dziewicą
Zajączek
- ale mam takiego znajomego jeża co Ci później zaszyje będziesz miała po problemie
No więc wiewiórka się zgodziła, po wszystkim poszli do jeża .
Jeż tak patrzy na nią i mówi:
- gdybym wiedział żeś ty taka k***a to bym ci zamek błyskawiczny wprawił!!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

misiek - 2011-12-25, 09:55

Po ostrym seksie kobieta mówi do mężczyzny:
-Kochanie, kupiłbyś mi rower??
Na to facet:
-Za 2 miesiące masz komunię to dostaniesz od chrzestnego...

brutalny ;)

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze jestem uzależniona od facebooka!
A lekarz na to:
Lubię to!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Żona wchodzi do łazienki w chwili kiedy mąż onanizuje się pod prysznicem...
- Co ty robisz!?... - pyta z oburzeniem. Maz nie zmieszanym głosem:
- To jest moje ciało i będę je mył tak szybko jak mi się podoba!

:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Karu6 - 2011-12-26, 15:47

-Czym się różni śnieg od murzyna?

-Śnieg może leżeć, murzyn musi zapier*alać :D

sebastian - 2012-01-07, 13:37

Murzynowi, żydowi i niemcowi urodziły się BIAŁE dzieci, przez pomyłkę położono je obok siebie i nie wiadomo które jest czyje, matki zmęczone więc poproszono o rozpoznanie ojców, no i tak:
-murzyn wchodzi, wychodzi z pokoju i mówi: "wszystkie takie same - pewnie po białej matce poszedł..."
- żyd wchodzi i wychodzi - "no nie wiem wszystkie takie same"
-wchodzi Niemiec i wychodzi z dzieckiem na ramieniu
-(wszyscy zaskoczeni) Jak rozpoznałeś??
-Niemiec: Wszedłem, powiedziałem "Heil Hitler", na co mój podniósł rękę, ŻYD się zesrał, a MURZYN posprzątał

czarnysauber - 2012-01-17, 12:02

http://www.zapodajbetona....-leci-samolotem
sebastian - 2012-02-14, 17:26

Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurzony, piana z pyska mu leci i mowi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się, kur*e, tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość.
- No to ja usłyszałem. Pomogło ci?

Kruchy69 - 2012-02-15, 18:59

To chyba w Iraku. Polska baza.
Przyjeżdża generalicja i pytają:
- Jeść co macie?
- Mamy!
- Pić co macie?
- Mamy!
- Dupczyć co macie?
- Mamy!
Za miesiąc ta sama sytuacja.
Generał:
- żarcie wam dowozimy, picie wam dowozimy, ale skąd dupczenie?
Na to szeregowy:
- Tam za rogiem stoi wielbłądzica, Panie generale.
Poszedł więc generał, zrobił co miał zrobić, wraca (zapinając rozporek) i mówi:
- Hmmmm ...trochę stara ta wielbłądzica.
- Stara, stara ale do burdelu jeszcze podwozi.

kuban21 - 2012-02-18, 12:10

Bolek i Lolek pojechali w góry. Zmęczeni szukali noclegu. Gazda zaoferował im jedyne wolne łóżko. Zasypiają razem i Lolek pyta:
- Bolek, walisz konia?
- Tak.
- To wal swojego bo masz zimne ręce!

Radex - 2012-03-08, 18:11

.Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść
bochenek chleba i wydymać kobitkę. Wszystko w 7 minut.
Pierwszy wyszedł Niemiec. Zaczął prasować koszulę. Uprasował, ale czasu wystarczyło mu zaledwie na kilka kęsów chleba.
Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka.
Żyd kazał kobicie prasować koszulę, a dymając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek. 7 minut wystarczyło i wygrał!
Na konferencji prasowej Niemiec powiedział:
- U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie. Jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy.
- Dla nas ważna jest zabawa - oświadczył Francuz. Potem należy pojeść frykasów a na końcu popracować.
Żyd zaś wyznał:
- U nas jest takie powiedzenie: jeśli nie wydymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz..



Kobieta przy kasie w supermarkecie płaci banknotem 100 złotowym.
Kasjer: Ten banknot jest fałszywy.
Kobieta: O mój Boże! Zostałam zgwałcona!

---

Mąż i żona oglądają zagraniczny program psychologiczny o skrajnych emocjach.
W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie szczęśliwym i smutnym w tym samym czasie.
- Masz największego penisa wśród własnych kumpli.

---

Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy świecą na czerwono.
A ile pan ma lat?
60.
Oo, to jedzie pan już na rezerwie.

---

Sędzia przepytuje kobietę:
- Jaka przyczyna rozwodu?
- No....
- Pije?
- Nie
- narkotyki?
- Nie
- mało zarabia?
- Nawet nie
- bije?
- Nie
- nie dba o dzieci?
- Dba
- zdradza?
- Nie, co też Wysoki Sad..
- Nie zadowala pani jako kobiety?
- Nie, z tym wszystko w porządku
- nie pomaga w domu?
- Pomaga
- no to gdzie przyczyna?
- Wysoki Sadzie.. On to wszystko robi.. Ale.. Jakby Wysoki Sąd widział, z jaką miną !! !

---

Rozmawiają dwie przyjaciółki, jedna mówi:
Mam wspaniałego męża,
nie pije,
nie pali,
nie zdradza mnie,
nie lubi piłki nożnej,
i nawet na mnie nie krzyczy.

Na to druga: Dawno został sparaliżowany?

Tigersoft - 2012-05-31, 20:13

> Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów:Amerykanin, Rosjanin, Polak.
> Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
> mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
> Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
> - Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5minut.
> Drugi Rosjanin:
> - Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
> Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
> Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
> - O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo,p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
> Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki imówi:
> - Dobra, mogę zaczynać.
> Komisja na to:
> - Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
> - To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jakch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...










- Dzieci, które z was potrafi na przykładach objaśnić działania matematyczne? Krzysiu?
- Może być króliczek i marchewka?
- Proszę.
- Jedna marchewka i jedna marchewka… dodawanie.
- Tak jest.
- Jeden króliczek i jedna marchewka… odejmowanie
- Hmmm… rzeczywiście…
- Jedna marchewka i dwa króliczki… dzielenie.
- No, tak…
- Jeden króliczek i jeden króliczek… mnoż…
- Dziękuję, Krzysiu… wystarczy.

dikus14 - 2012-08-16, 02:47

Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groźnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluźniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!




Co zrobi kibic, gdy Polacy wygrają Euro 2012?
- Wyłączy konsolę i pójdzie spać.



- Byłaś u szefa na dywaniku?
- Tak, a skąd wiesz?
- Wzorek Ci się odcisnął na plecach.



Szef składu opałowego do nowego pracownika:
- Pracujesz ponad miesiąc, a nadal nie odróżniasz węgla od koksu!
- Ale już się od szefa nauczyłem, że tona ma 900 kg.


Do żebraka stojącego pod kościołem podchodzi elegancko ubrany mężczyzna i mówi:
- Cześć, Stasiu! Chciałem Ci pogratulować i powiedzieć, że wszyscy w biurze nie znajdujemy słów podziwu dla Twojej odwagi. Wspaniale wygarnąłeś szefowi, co o nim myślisz.




W pewnej firmie prezesi postanowili zatrudnić asystentkę zarządu. Oprócz odpowiednich wymagań osobowościowych, określili wymogi wizualne: 175 cm wzrostu, długie nogi, ładne piersi, blondynka, itd... Po rozmowach kwalifikacyjnych, wskutek selekcji, pozostała im jedna kandydatka spełniająca te wymogi. Zadali jej pytanie:
- Jakie są Pani oczekiwania finansowe?
- 10 tysięcy zł.
- Co? U nas 6 tys zarabia główny księgowy!
- To dymajcie księgowego...



- Ile będę zarabiał? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu pracę.
- Na początek dostanie pan 600 zł, ale później będzie pan mógł zarobić dużo więcej.
- Doskonale - ucieszył się młodzieniec. To ja przyjdę później.




Złodziej przegląda kobiece pisma, więc drugi go pyta:
- Interesujesz się modą?
- Nie, ale muszę wiedzieć, gdzie w przyszłym roku będą kieszenie.


Staruszek, były jeniec w obozie koncentracyjnym wygrał w totolotku wielką kasę. Oczywiście zjechało się mnóstwo ludzi, prasa, radio, telewizja...
- Co Pan zrobi z taką masą pieniędzy?
- No... Kupię dom synowi, samochód, wyśle wnuczków na wczasy, dam im na szkołę, pojadę na wakacje, no i postawie pomnik Adolfowi Hitlerowi.
- Ale jak to? Hitlerowi? Mordercy? Pan? Więzień obozu koncentracyjnego?
- No, może i to morderca był, ale numery dał dobre...


Wielka kumulacja. Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady.
Podjeżdża
facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną.
Facet myśli i mówi:
- No to większe mieszkanie, poloneza...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobiłby...
- No, to jakiś dom, mercedes...
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet mercolem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie...
- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS...
- A reszta?
- A reszta niech k***a czeka!



Słońce, piasek, woda... Zatrudnię do pracy przy betoniarce.

sebastian - 2012-09-01, 08:21

Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:
- Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:
"To było wczoraj!". Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: "Jaki zamach?!"

misiek - 2012-11-05, 10:11

Trzech facetów kawal życia zbierało na wyjazd do Kenii. Jedli suchy chleb, popijając woda,w końcu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mówi:
- Może napijemy się wódeczki?
Drugi: - No raczej!
Trzeci się wkurzył:
- To ja pól życia prawie nic nie jem, nie pije, oszczędzam, żebyśmy wyjechali... Zbieram na to, żebym mógł sobie pozwolić na zwiedzanie, na wycieczki... A wy wydajecie na wódkę?? *^%#$*&$! - i obrażony poszedł spać.
...Dwóch wiec poszło, kopiło 2 flaszki, opili się zdrowo i wrócili do domu.
Rano wstają, patrzą, a obrażalskiego nie ma. Wychodzą przed kwaterę... a tam leży krokodyl - wielki, tłusty krokodyl z otwarta paszcza! A z tej paszczy wystaje głową tego trzeciego...Stoją tacy jeszcze niepozamiatani i jeden mówi:
- Na wódkę (*^*^%$ sępił, ale śpiworek Lacoste...
:D :D :D :D :D

pawel20 - 2012-12-29, 07:36

Mega historia :D :D
http://www.pindos.pl/node/535

sebastian - 2012-12-29, 08:28

Za długie, czytać mi się nie chce... :P
sprite - 2013-01-23, 14:42

Historia z życia wzięta: umówiłem się z kumplem na 21.00 u niego i mieliśmy robić zadanka na zaliczenie na sesję. A dlatego na 21.00 bo jego żona szła na noc do pracy wiec mieliśmy spokój i wolną chatę. Mam do niego ze 2km tylko więc wyjeżdżam tak 20.50 i myślę sobie: wejdę po drodze do leclerca, kupię jakieś ciastka i kolę. No i kupiłem. Nagle słyszę komunikat "szanowni klienci, minęła 21, prosimy o kierowanie się do kas". No to stoję grzecznie w kolejce, i nagle przypomniało mi się że mi się durexy skończyły, a żonka cały dzień taka chętna była... no to wychodzę z kolejki i biegiem na chemię. Dorwałem gumy i lecę z powrotem. Dodam że w tym markecie wszyscy mnie znali bo pracowałem tam rok czasu. No więc lecę do kasy, już nikogo nie było, byłem ostatni. Rzucam w biegu na taśmę ciastka, małą kolę i dużą paczkę gum. Znajoma kasjereczka patrzy na te gumy i do mnie z tekstem:
k...wa, koval, było się bardziej postarać, wino jakieś kupić a nie kole i badziewne ciastaka. A ja nie zastanawiając się wypaliłem: eeee, nie, do kolegi jadę :mrgreen:
jak towarzystwo pier....neło śmiechem to mało mnie nie zabiło. wiem jedno, na zakupach w leclercu za szybko się nie pokażę :D

czarnysauber - 2013-01-23, 16:35

sprite, było juz
sprite - 2013-01-23, 18:29

no szlak, nie zauwazyłem. a robiłem porządki na kompie i mi to jakoś się wygrzebało. w takim razie prośba do admina o usunięcie... sory jeszcze raz za nieuwagę i za OT
pawel39106 - 2013-01-23, 18:35

sprite, było już ale warte przypomnienia :P
Aron - 2014-07-30, 11:10

Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryźć za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu.
Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł.
W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo... :oklaski:

DarekPolco - 2014-10-30, 16:40

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo ja jestem bramkarzem.


Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się:
-Co może Pani powiedzieć o tym człowieku?
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy, i mówi:
-On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynkę nr 1 i prosi następną. Pokazują jej to samo zdjęcie i zadają to samo pytanie. Blondynka nr 2 patrzy i mówi:
-On ma tylko jedno ucho...
Tą też wyrzucają i znudzeni zadają to samo pytanie trzeciej. Blondynka nr 3 patrzy i mówi:
-On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery... i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się jej, jak to wydedukowała.
-Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho... - odpowiada blondynka.

RysiekVW - 2014-12-18, 07:37

"Poczta Polska przypomina: jeżeli chcesz wysłać pocztówkę do kogoś bliskiego to ostatnia chwila, aby otrzymał ją przed Wielkanocą."
PabloKolak - 2015-06-10, 12:42

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę się o 500 dolców, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza.
Każdy boi się podjąć zakład.
Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 dolców i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.


Mąż zdradza żonę z kochanką.
Po nie lada wyczynach ubiera się i polewa alkoholem, aby żona nie poczuła zapachu perfum kochanki.
Gdy wchodzi do domu żona od razu go bije mówiąc myślisz, że jak się spryskałeś perfumami to wódki nie wyczuje.


Tato kto to jest alkoholik? - Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.

KacperFllorian - 2015-07-16, 15:33

Trzech chłopców przechwala się, który z ich wujków jest ważniejszy:
- Do mojego wujka mówią "proszę pana", bo jest dyrektorem szkoły! - mówi pierwszy.
- Mój jest biskupem i mówią do niego "ekscelencjo" - mówi drugi.
- A mój waży 200 kilo i wszyscy mówią do niego "o Boże"!



Mały Jasiu jedzie z mamą w tramwaju.
W pewnym momencie nagle krzyczy:
- Patrz mamo jaka gruba baba! Ona ma brzuch, aż na kolanach!
Zawstydzona mama wzięła Jasia za rękę i wysiadła.
Tłumaczy malcowi:
- Jasiu takich rzeczy nie mówi się na głos, o tym możemy sobie porozmawiać w domu!
Jadą z powrotem tramwajem i znowu ta sama baba siedzi.
A Jasio krzyczy:
- Mamo o tej grubej babie to my sobie w domu pogadamy, nie?



Przychodzi gruba baba do lekarza i pyta:
- Jak mogę skutecznie schudnąć?
- Musi pani zacząć jeść dupą!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci.
Lekarz pyta:
- Dlaczego tak dziwnie kręci Pani dupą?
- Bo gumę żuję!

KaniaMonic - 2015-08-03, 11:14

Jest Rus, Czech i Polak.
Znaleźli skrzynię jabłek.
Musieli się jakoś podzielić.
Polak mówi:
- kto wymyśli wierszyk bierze jabłko.
Rus mówi:
- Mickiewicz pisze piękne wiersze więc wezmę jabłko pierwsze.
Czech:
- Mickiewicz pisze wiersze długie więc wezmę jabłko drugie.
Polak mówi:
- A ch*j Wam wszystkim w d*pę, biorę jabłek całą kupę.



Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla.
Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
Polak przyniósł tulipana, Niemiec dziką różę a Czecha jeszcze nie ma...
Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
Polak zjadł bez problemu.
Niemiec natomiast je, i płacze i śmieje się jednocześnie..
- Czemu płaczesz - spytał diabeł
- Bo muszę zjeść dziką różę, to boli!
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Czech idzie z kaktusem!


Lecą samolotem Polak, Niemiec i Rus.
Opowiadają o swoich kobietach jakie są grube.
Rus powiedział, że jak jego kobieta usiądzie na krześle to nawet mucha koło niej się nie zmieści.
Niemiec powiedział:
- twoja kobieta to nic. Moja jak usiądzie na wersalce to nawet mucha koło niej nie usiądzie.
Polak powiedział:
- wasze kobiety to nic w porównaniu z moją. Ja jak zaniosłem swojej kobiecie majtki do prania to powiedzieli, że namiotów nie przyjmują.

VeinX - 2015-08-04, 08:24

Ile feministek potrzeba do zmienienia spalonej żarówki?
Żadnej, przecież feministki nie są w stanie nic zmienić :P

hauabaua69 - 2015-08-18, 13:32

Kiedyś po deszczu podziwiało się tęczę. Dziś na jej widok babcie zasłaniają wnukom oczy.


KajtekKosznik - 2015-11-06, 20:43

Dlaczego faceci są jak bluetooth?
- Ponieważ gdy jesteś blisko podłączają sie do ciebie a gdy jesteś daleko szukają innych urządzeń.


Siedzi facet w barze i mówi do barmana:
-założę się z Tobą o 100 złotych, że nasikam do tamtego kufla nie rozlewając ani kropli (kufel stoi od niego dobre trzy metry).
Barman na to:
-no dobra, ale czy na pewno tego chcesz? Masz małe szanse (to wszystko obserwują ludzie siedzący przy stolikach).
Facet mówi, że na pewno tak i zaczyna.
Leje po wszystkim: ladzie, podłodze itd.
Barman cieszy się, skacze z radości, wreszcie mówi:
-Ty idioto przegrałeś 100 zł!
Facet wychodzi na chwile za bar niesie kasę.
Barman dalej bardzo się cieszy, dostaje kasę i mówi:
-Nie szkoda ci tej przegranej kasy?
Na to facet:
Założyłem się z tymi wszystkimi ludźmi o dwa razy tyle, że zeszczam ci cały bar a Ty będziesz cieszył się jak dziecko.



Idzie spragniony facet i widzi butelkę z napisem:
- jak się tego napijesz będziesz mówił - ja,ja,ja
Idzie drugi i zobaczył butelkę z napisem:
- jak się tego napijesz będziesz mówił - siekierą, siekierą
Idzie trzeci i zobaczył butelkę z napisem:
- jak się tego napijesz będziesz śpiewał - sto lat, sto lat
Przychodzi policjant i pyta:
- kto zabił tego biednego chłopaka?
- ja,ja
- a czym?
- siekierą siekierą
- ile chcecie być w więzieniu?
- sto lat sto lat





Pewnego dnia jedzie facet samochodem i nagle na szybę spadła mu osrana wiewiórka.
Gościu się zatrzymał, wziął papier wytarł ją i nagle druga spadła. Z tą zrobił tak samo.
Nagle patrzy wyleciała następna zza krzaków.
Zajrzał więc, a tam widzi faceta, który mówi:
- O pan z papierem toaletowym, to dobrze, bo właśnie wiewiórki się skończyły.

eNWu - 2015-11-06, 21:53

Jak dałeś synowi na imię?
Lexus.
...ale ty to durny jesteś.
No i co z tego, przynajmniej mam lexusa.

PrzemekSmutes - 2016-01-09, 18:54

Rydzyk, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Rabin: - Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.
Pop: - Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.
Rydzyk: - Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!


Do rabina w Berdyczowie zgłasza się młody kandydat do stanu małżeńskiego, prosi o radę: żenić się, czy też nie?
- Ojciec panny - powiada - jest człowiekiem wykształconym i powszechnie szanowanym.
- Więc żeń się.
- Ale panna jest brzydka jak wielbłąd.
- Więc nie żeń się.
- Ojciec panny daje w posagu dwadzieścia tysięcy rubli srebrem.
- Więc żeń się.
- Ale panna utyka na jedną nogę.
- Więc nie żeń się.
- Ojciec pany chce mnie przyjąć na wspólnika do swego interesu.
- Więc żeń się!
- Ale panna jest okropną złośnicą.
- Więc nie żeń się!
- A zatem, jak mi radzicie?
- Sądzę - mówi po głębokim namyśle rabin - że tyś powinien się wychrzcić.
- Aj, rabbi, dlaczego?
- Bo wtedy będziesz zawracał głowę księdzu, a nie mnie.



Jedzie Rydzyk swoim nowym Audi.
Oczywiście siedzi z tyłu a prowadzi jego kierowca.
Nagle TRACH I BUM.
Coś rozjechali.
Po cofnięciu do tyłu okazuje się, że to jakieś dwie staruszki.
Widząc to kierowca mówi:
- Ratujemy je czy nie.
Na co oburzony Rydzyk:
- Oczywiście, że ratujemy. Przecież ktoś musi spłacić moje nowe Audi.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group