Witam. Mam na imię Damian i chciałbym przedstawić moją dumę! Posiadam Jettę III (produkcja 6.06.1994r, choć na wlepce widnieje maj 1994) od 2017r. Dostałem ją za darmo od wujka, była totalnie zapuszczona po 3-letnim postoju. Wyglądała okropnie, ale jak to mówią darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda.
Została sprzedana 09 09 1994 w Los Angeles. Kosztowała około 14,500$ Niestety na tym szczęśliwa część jej historii się kończy. W styczniu lub w lutym 1995 spotkało ją coś złego. 21 02 1995 został odczytany przebieg. Miała 732 mile na liczniku. 7 04 1995r został wystawiony dla niej Salvage Certificate. Niestety nie znam przyczyny dlaczego. Firma ubezpieczeniowa podczas aukcji dnia 26 4 1995 sprzedała auto komisowi. Od tego komisu 6 08 1995 Jettę odkupiła Polka mieszkająca w L.A. pani Anna za 4,450$ czyli w nieco ponad rok Jetta straciła
na wartości 10 000$
Polską granicę Jetta przekroczyła w Świecku 18 10 1995. Po przekroczeniu granicy trafiła do Pabianic, tam została pierwszy raz zarejestrowana w PL na czarne blachy LFS ----
Do mojego miasta trafiła 13 04 1996r. Kupił ją proboszcz mojej parafii ale dla niepoznaki we wszystkich dokumentach widniał kościelny. Proboszcz wyłożył na auto 35 000zł. Jetta dostała kolejne czarne blachy PUC ----
Wszystko byłoby ok gdyby nie kolejna niemiła przygoda. W 2004 Jetta została rozbita. Prawa strona przodu nie istniała. Kościelny odpowiedzialny za auto sprzedał ją na szrot za 5000zł dnia 2 07 2004.
Tak się składa, że na tym szrocie często bywał mój kuzyn. Myślał nad kupnem, chodził wokoło niej, ale nie mógł się zdecydować. Po dłuższym czasie zdecydował, że ją kupi. 10 12 2006 kupił wrak Jetty za 8000zł. Kuzyn zaczął ratowanie budy, powyciągał wgniecenia, dokonał cudu. Ale... Jetta została złożona na częściach EU. Dostała zderzak, pas przedni, reflektory, maskę od Golfa III. Kuzyn był wtedy zafascynowany tuningiem i auto miało służyć za bazę do repliki Jetty F&F. Kuzyn po roku wyjechał do Irlandii i auto stało ok 2 lata. Później jeździła nią moja ciotka (4km dziennie). Po paru latach auto wziął mój wujek i wyjechał nim do Niemiec. Tam coś się wydarzyło i auto wróciło na lawecie do Polski po 2 latach pobytu w Niemczech. Okazało się, że pękło jabłko od wodzika zmiany biegów. po naprawie auto byłoby sprawne. Jednak 3 lata stało pod gołym niebem. Wtedy pojawiłem się ja i przejąłem auto. Od tego czasu staram się krok po kroku (adekwatnie do portfela) przywracać jej części US... Obecnie Jetta czeka na przełożenie frontu US (wszystko już czeka)... Długo by jeszcze opowiadać... Pokażę parę zdjęć mojej Jetty. Tak wyglądała jak ją odebrałem:
A tutaj spoczywała, na zdjęciu A4 mojego wujka
Ostatnio zmieniony przez theority 2020-03-28, 13:47, w całości zmieniany 2 razy
Dzięki za miłe słowa. Zdjęcia przedstawiają auto w 2017r. Do tej pory bardzo dużo przy niej zrobiłem.
Tak prezentowała się po "odświeżeniu".
Na myjni wydałem 20zł i poświęciłem koszulkę... Niestety auto było tak zmatowiałe, że i tak było brudne.
Większe zmiany zaczęły się z przodu. Najpierw wpadły lampy Vento (70zł komplet Helli)
Póżniej atrapa (niestety ostatni polift.)
18 sierpnia (czyli 2 miesiące po 3 letnim postoju) Jetta zaliczyła 400km trip. Parę razy zapalił się i zaraz zgasł Check Engine. Poza tym zupełnie nic się nie wydarzyło, a Jettka odwdzięczyła się spalaniem na trasie i w mieście 6.9L/100km. Jak na auto, które trzema kołami było już w drodze na szrot, jest bajecznie. Jestem mega zadowolony z niej. Widzę, że jest wdzięczna, że ją uratowałem. Trip został zrobiony na starym oleju i starych filtrach. Nic z mechaniki nie robiłem, ani hamulców ani z układem paliwa. Nic...
Dziś zlitowałem się nad nią i po dwóch miesiącach wreszcie ściągnąłem wiosło z klapy... Teraz służy jako ławka w parku...
Zmieniłem olej. Do tej pory zalana była Mobilem 15w40. Zmieniłem olej na również 15w40 (Tedex). Jak do tej pory chciałem wymienić olej na świeższy i zacząłem czytać o płukankach do oleju. Wymieniłem również wszystkie filtry i przejrzałem hamulce i zawieszenie.
Podłoga okazała się sitem ale w standardowych miejscach dla trójek.
Tuż przed gwiazdką wpadła maska i pomalowany (na inny odcień co prawda) grill
Tak zmieniała się twarz Jetty
A tak wyglądała przemiana po roku
W 2018 w lipcu zmarł mój kuzyn, który uratował parę lat wcześniej moją Jettę. Mieszkał on w Irlandii i nie zdążył nawet zobaczyć postępów prac nad jego Jettą. Stąd Jetta ze zwykłego auta stała się pomnikiem na cześć mojego kuzyna. Zyskała na wartości.
W międzyczasie zrobiłem:
-zalany olej Tedexa zmieniłem na Shella 10W40 z użyciem płukanki LQM (czarnej)
-wymieniłem rozrząd na INĘ
-klocki przód (TOMEX, tanie, ale lepszych nie mogłem założyć, bo tarcze są słabe)
-kieszenie drzwi z obrysówką
-pospawana podłoga, wymienione progi,dołatane błotniki przednie (doły, bo zgniły)
-wymienione oba przeguby zewnętrzne (GSP)
-wymienione łączniki stabilizatora (FEBI)
-przejechana pastami Ultra Cut, Tempo i nawoskowana (teraz mycie kosztuje mnie 3zł, brud się nie trzyma, auto się świeci jak psu cohones)
-Podciąłem sprężyny tylne o jeden zwój. Auto wyrównało tył względem przodu. Już stoi normalnie.
Coś mnie podkusiło, żeby to zrobić. Co jakiś czas słyszałem metaliczny stukot.
Po rozłożeniu zawieszenia okazało się, kiedyś składał je kompletny idiota, debil i sam jeszcze nie wiem co powiedzieć.
Lewy McPherson wyglądał ok, poza tym że poduszka trzymająca sprężynę była deko przesunięta i sprężyna nie wpadła w rowek.
Prawy zaś to majstersztyk. (EU)geniusz zgubił podkładkę zabezpieczającą amortyzator, *^%#$*&$ kolejność montażu goleni i na domiar złego zamiast wszystko złożyć na np falbanku i przykręcić komplet do budy, to imbecyl skręcił wszystko na aucie... Jak odkręciłem górne mocowanie, to wyleciały mi puzzle, czyli amor osobno, sprężyna osobno, odbój osobno...
-Założyłem nową dokładkę (szeroką z zamiennika)
-Wymieniłem olej na Total quartz 10w-40 z płukanką Liqui Moly i filtr Mann
-Wymieniłem świece na NGK BKR5EIX
-Wymieniłem kopułkę i palec na BERU
Tutaj też nie obyło się bez ciekawostki. Auto zaczęło ostatnio poszarpywać. Stwierdziłem, że zmienię cały zapłon. Zostawiłem kable, bo są fabryczne i wyglądają naprawdę zdrowo.
Po odpięciu kopułki były wypalone wszystkie styki i palec też. Obczyściłem kable i pospinałem wszystko. Wziąłem się za świece. Po wykręceniu okazało się że musiały bardzo długo już tam siedzieć. Były to NGK...
Ale uwaga!!
Wg wszelkich prawideł do 2.0 ABA trzeba zastosować irydowe świece (zalecane wg etki NGK, BOSCH, CHAMPION)
Z auta wykręciłem zwykłe świece przystosowane do... SKODY FAVORIT, MEGANE mk1, CYTRYNY AX!!! (BCPR5ES)
Nie wiem ile jeszcze pierdół będę musiał poprawiać po mechanikach... Ale już dużo zrobiłem a każda kolejna rzecz wychodzi...
-wymieniłem pompę wody (kpl z obudową) DOLZ
-termostat OE, zbiorniczek wyrównawczy FEBI,
-płyn chłodniczy Kuler,
-paski wielorowek i klinowy BOSCH.
-wymieniłem kompresor klimy,
-klocki tylne ABS,
-założyłem osłony pod zderzakiem.
W środę 18.09.2019 miałem fhujjj nie przyjemną sytuację. Tuż po wyjechaniu spod domu, przecznicę od mojego domu, dziecko (dziewczynka) wyjechała mi wprost pod maskę z prawej strony. Dziewczynka jechała z babcią (babcia ulicą, dziecko po chodniku). Nagle ni stąd ni z owąd dziewczynce zachciało się do babci i wyjechała bez orientu na ulicę. Nie mogłem nic zrobić, gwałtownie zahamowałem (okazało się to zbawienne) i starałem się uderzyć ją środkiem auta. Dziewczynka potłuczona, nic poważnego się nie stało, oprócz roweru w chińskie zet. Jetta natomiast miała potłuczoną szybę, połamaną atrapę, wgiętą w kilku miejscach maskę i obdrapany zderzak. Karetka, policja te sprawy. Zabrany dowód (elektronicznie, fizycznie mi go oddali)...
Wydarzenie miało miejsce w środę, wyjechać miałem w piątek o 6 rano.
Autem doczłapałem się do domu i zacząłem na gwałt szukać szyby... Kurłaa każdy mógł załatwić najwcześniej na piątek na 8mą...
Znajomy, który zawodowo wkleja szyby powiedział, że jak załatwię szybę, wklei od ręki.... OK, ale skąd ją wziąć. Znajome szroty nie miały, stacje demontażu też.
Sprawę uratowała REKLAMA w mapach google. Firma szybex mająca filię w Piotrkowie (30 km ode mnie) załatwiła szybę rzutem na taśmę i o 10 na drugi dzień była do odbioru. Kumpel specjalnie wyszedł wcześniej z roboty, pojechaliśmy biegiem do Piotrkowa, odebraliśmy szybę, biegiem do szybiarza i 4 godziny czekania. Potem obowiązkowy przegląd (policjantka wpisała, że powodem zatrzymania nie była zbita szyba a kolizja, co skutkowało powiększonym przeglądem za jedyne 198zł, a przegląd robiłem 2 miechy temu). Na SKP zajechałem przed 18, zdążyłem odebrać atrapę, ale założyłem ją czekając w kolejce. To samo z ramką tablicy. Po przeglądzie biegusiem na Komendę odblokować "zatrzymany" dowód... Wyszedłem o 19:30 i już jechałem spokojnie do domu. I wtedy żona powiedziała, że nie kupiliśmy nic na drogę... Dawaj do sklepu, biegiem do domu, bo spakować się trzeba. Poszedłem spać wpół do 11. pobudka o 4:30
W dniach 20-22.09.2019 Jetta zrobiła 887km trip bez żadnych problemów
Przy okazji uzyskania odszkodowania nastały prace nad frontem. Zacząłem szukać części US.
Po krótkim czasie wpadł pas przedni, stelaż wentylatorów, osłona chłodnicy, zderzak przedni z belką i styropianem US, reflektory US, kierunki, blendy i oprawki US i kratki zderzaka US.
Jakiś czas temu zauważyłem, że fotel kierowcy ma złamaną lewą nogę i bardzo się gibie. Z początku myślałem, że to brakująca spinka, ale jednak prawie cała noga była złamana.
Znalazłem na szrocie Vento w dobrej opcji. W rezultacie mam z niego super fotel mający regulację góra-dół, pochylenie siedziska przód-tył i regulację oparcia na lędźwie.
Zakupiłem również kierownicę US (w super stanie), poduszki chłodnicy US
Jak widzieliście zderzak pomalowany, pas przedni z belkami itp pomalowane proszkowo.
Przekładkę frontu planuję na marzec-kwieceń jak będzie ciepło. Mam zarezerwowany plac i pomoc mechanika z narzędziami. Sam nie mam garażu, wyspecjalizowanych narzędzi itp. Auto naprawiam sam, przy pomocy amerykańskiego manuala do Jetty i Golfa III.
Ostatnio zmieniony przez theority 2020-03-28, 13:40, w całości zmieniany 2 razy
Silnik: 1.8 GLX Pomógł: 29 razy Wiek: 35 Dołączył: 08 Kwi 2012 Posty: 2825 Skąd: Zielona Gora
Wysłany: 2020-02-13, 21:32
Troszke za duzo bialego jak dla mnie, blende z tylu zrob czarna i znaczek vw, przydalyby sei hellenki na tyl czarno-czerwone, klamki czarne chociaz. Ja bym to zmienil ale to twoje autko
Powiem Ci tak. Oddałem do lakiernika (papraka) zderzak i atrapę. Powiedziałem mu, że chcę atrapę białą, ale żeberka czarne (cała była w czarnym podkładzie). Jak byłem odebrać po malowaniu okazało się że prysnął całą na biało... Na moją reakcję odpowiedział że tak będzie lepiej wyglądać, wszystko pod kolor, ładnie.
Odpowiedziałem mu w ten sposób: Czy ja pytam Ciebie, w czym Twojej kobiecie będzie ładniej?
Morał z tej historii płynie taki: każdy ma swój plan na swoje auto. Ja jestem zwolennikiem zostawienia auta tak jak jest, ale z drobnymi usprawnieniami. Może i z tyłu jest za dużo białego, ale mam inny plan na blendę... Obecnie znaczek VW jest chromowany i ramka wąskiej
rejestracji jest chromowana, więc trochę się odcięło. Listwy zostaną białe tak jak klamki, bo mi się podobają. Nigdy nie rozumiałem sensu US gdzie zderzaki malowali całe w lakierze a listwy zostawały czarne...
Na zdjęciach nie widać jeszcze pomalowanych na czarno progów, tak że na samym dole od zderzaka, przez progi do tylnego zderzaka idzie czarny pas.
Obrysówki już naprawione, wypolerowane czekają na montaż (po 16 latach wrócą na swoje miejsce).
Dotarły do mnie dokładki zderzaka (załatwione dzięki Aezmo :piwko: ). Kumpel czeka na cięcie i spawanie dokładek pod wymiar. Namierzone są również felgi 16". Zarezerwowane do początku marca, w następną sobotę jadę po odbiór.
Troszkę zdjęć.
Naprawione obrysy
Dokładki, które pomógł zdobyć Aezmo
Przymiarka na zderzak. Po lewej stronie na zdjęciu (po prawej auta) jest tak jak w serii, po prawej (lewej auta) jest tak jak ma być.
Jak widać "dziub" wypada w połowie kratki
A ma być tak, dziub zaczynać się będzie zgodnie z kratką
Obrysówki na zderzaku. Muszę jeszcze doszlifować nadmiar kleju żeby ładnie się ułożyły
Ostatnio zmieniony przez Paul van Eyden 2020-03-28, 12:18, w całości zmieniany 1 raz
W sumie to już 3ci raz została uratowana, raz w USA, raz w PL po kolizji uratował ją mój kuzyn i teraz ja dokańczam dzieło.
Kumpel już zajmuje się dokładką, a ja w międzyczasie kupiłem koła na sezon 2020
Tak wyglądają przymierzone przy aucie
Za komplet 4 felg z 2 dobrymi oponami 205/50R16 zapłaciłem 350zł.
Felgi oddałem do ślusarza na przetoczenie otworu centrującego (MG/Rover ma 56.1 VW 57.1). Przy okazji sprawdzi czy są proste. Koszt przetoczenia 70zł/kpl, sprawdzenie prostości 15zł
Ostatnio zmieniony przez Paul van Eyden 2020-03-28, 12:02, w całości zmieniany 1 raz
Przymiarki jednak były dzisiaj. Felgi po przetoczeniu świetnie weszły na piasty. Opony dobrane rozmiarowo.
Oto efekty:
Stanęło na 195/45 R16. Nic nie trze, ani z przodu nadkole, ani z tyłu McPherson. Jedyny mankament to to, że z tyłu dekielki nie wejdą, ale myślę nad dystansem z 5mm na tył. Będzie git.
A Wy jak myślicie?
Ostatnio zmieniony przez Paul van Eyden 2020-03-28, 11:56, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: Pasek 1,9TDI Pomógł: 19 razy Wiek: 42 Dołączył: 19 Gru 2008 Posty: 3791 Skąd: Stare Iganie
Wysłany: 2020-03-17, 18:54
Na pewno pierwsza i jedyna pytanie tylko jak długo będzie cała i czy komuś się nie spodoba albo czy ktoś jej nie pożyczy sobie na wieczne oddanie oto to jest pytanie
Ale wygląda ładnie wrzucaj na auto i będziemy oceniać
Dziś korzystając z okazji dnia wolnego udało mi się założyć nowe koła. Opony jednak założyłem nowe rozmiar 205/45 R16.
Jetta o niebo lepiej się prezentuje. Do pełni szczęścia brakuje dystansów na tył, myślę że 10mm trzeba będzie dać, bo nie mogę założyć kapselków. Wyszło tak:
Ostatnio zmieniony przez Paul van Eyden 2020-04-03, 20:02, w całości zmieniany 3 razy
Prace nad frontem zatrzymała franca w postaci koronawirusa. Wszystkie części mam już przygotowane, ale nie mogę wziąć urlopu... Bardzo bym chciał zdążyć na czerwiec, bo wtedy będzie 3-cia rocznica od kiedy ją mam. Jak narazie muszę zastopować...
Żeby za dużo nie myśleć o tej chorej pandemii i jej następstwach wrzucam zdjęcie Jettki.
Slogan na jedynej w kraju Arenie Lodowej mówi: "Tomaszów - i jesteś w dobrym miejscu"
Jettka jest już 24 lata w Tomaszowie, ale w dobrym miejscu (rękach) dopiero 3 lata
Po przesiedzeniu całych 4 dni u znajomego w garażu wracam z obiecanymi fotkami.
Jetta przeszła największą operację stylistyczną jaka ją czekała... Pacjentka przeżyła, ma się dobrze
Pytałem po różnych forach o przywrócenie sprawności klimatyzacji (od wypadku w 2006r nie była odpalana, nawet nie poskładana).
Naczytałem się, że trzeba wszystko wymienić, bo jest zardzewiałe, zagrzybiałe itp...
Zagłębiłem się w budowę kombajnu klimatyzacji, stwierdziłem, że rozbierając wszystko dobrze by było wymienić nagrzewnicę, bo i tak będzie na wierzchu, a poza tym z grzaniem był u mnie problem. Długo nie było na to czasu, kilka razy przekładałem tą robotę, ale w końcu
nadszedł ten czas.
Robotę zacząłem od dostania się do kombajnu. Spuściłem płyn i zacząłem rwać dechę, co w US-ie nie jest takie proste... Kto rozbierał ten wie... Nawet podszybie i silnik wycieraczek trzeba wyciągnąć... Pod koniec pierwszego dnia wnętrze wyglądało tak:
Drugi dzień zacząłem od rozbiórki kombajnu, wymiany nagrzewnicy, odgrzybienia parownika i powolnego składania wszystkiego do kupy. Co się okazało, nagrzewnica była fabryczna, wyglądała całkiem ładnie, ale na rurkach widać było szlam.
Parownik klimy wyglądał lepiej niż świetnie, jak na 14 lat nieużywania. Żadnych oznak rozszczelnień, czy grzybów...
Profilaktycznie oczyściłem go zmywaczem do hamulców a potem specyfikiem jaki używamy na serwisie do odgrzybień (99% alkohol).
Cała obudowa kombajnu nie miała żadnych oznak kolizji, nic nie pęknięte. Zacząłem więc składanie wszystkiego i tak zakończyłem 2 dzień:
Trzeci dzień zacząłem od zdjęcia frontu EU. Niestety nic oprócz śrub zderzaka, śrub pasa i lamp Vento nic innego nie pasowało z EU.
Chłodnica wody-inna, skraplacz-inny, zamek-inny, belka zderzaka-inna, ogółem wszystko inne.
Całość miałem skompletowaną, co widzieliście wcześniej w postach. Ważniejsze rzeczy pomalowałem proszkowo, jedynie belki zderzaka nie malowałem. Tego samego dnia przerobiłem również wiązkę na US (tzn wróciłem ją do US). Pozarabiałem wszystkie nowe wtyczki, nic na izolację! Poskładałem wszystkie niezbędne rzeczy w jedną całość i przygotowałem się do jutrzejszego montażu na auto, które wyglądało tak:
A tu fanty:
Czwarty dzień zacząłem od złożenia w całość kompletu chłodnic z wentylatorami i osłoną. Okazało się, że wszystkie klipsy osłon wewnętrznych wentylatorów popękały i musiałem kupić 20 śrubek, 20 nakrętek i 40 podkładek, żeby wentylatory były prawidłowo osadzone. Założyłem chłodnicę na belkę, zacząłem napełniać układ płynem, lecz płyn zaczął wyrzygiwać przez zbiorniczek... Okazało się, że dolny wąż chłodnicy jest zimny, a górny gorący. Chłodnica była niemalże pusta. Długo się męczyłem. Po napełnieniu chłodnicy i zbiorniczka oraz jego zakręceniu udało się odpowietrzyć układ.
Skręciłem pas z belką, zamontowałem reflektory US, poskręcałem zderzak i przeciągnąłem wiązkę. Pospinałem wszystko i teraz Jetta wygląda tak:
Kiepskie zdjęcie po poskładaniu, ale jestem wypruty z sił... Nie widać dobrze dokładki "dziobaka". Trzynastego czerwca minie 3-ci rok odkąd ją mam, umówiłem się z kolegą fotografem na sesję, także będzie coś lepszego za parę dni. Być może wcześniej coś uda mi się wrzucić, jak tylko porobię lepsze fotki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum