Silnik: ABA Pomógł: 21 razy Wiek: 46 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 505 Skąd: Nowogard
Wysłany: 2006-08-12, 00:46
Gavel napisał/a:
kovval wiesz co?? Nie dość że spadlem z krzesła to prawie sie posikałem ze śmiechu Dawaj więcej takich opowiadań to będziesz mi musiał jakieś odszkodowanie wypłacić jak sobie coś zrobie
a no i gg napraw w końcu
nelcia napisał/a:
bo mój to chyba w zyciu jeszcze nic nie wyprasowal pewnie nawet nie wie jak zelazko dziala
spyro napisał/a:
Ja też się nie dotykam żelazka
Kurcze jaka ładna rodzinka Ventomaniaków - ja też nie wiem jak działa żelazko oprócz tego że widze wtyczke więc pewnie do prądu trzebaby podłączyć
O kurcze o czym wy tu mówicie , A coto jest wogóle żelazko :?: :?: :?:
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 37 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-08-12, 11:32
kovval-juz sie tak nie doluj-przeciez Ty zloty chlopak jestes i prasuje i gotuje...-nie mam pytan hehe a jezeli chodzi o zelazko hmmm-kiedys dotykalem tego urzadzenia
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Pomógł: 11 razy Wiek: 42 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-08-12, 19:38
No więc tak, długo się zbierałem ale w końcu spłodziłem dzieło swego życia. Jako że gavel, przedstawił swoją wizję SPOCIKU, ja postanowiłem przedstawić to z mojego punktu widzenia. Zaczynamy.
Wyruszyliśmy w czwartek o 4.30 rano, a że do Mielna mam 450km i i tak nikogo jeszcze z klubowiczów miało tam nie być, postanowiłem jechać 90km/h aby się przekonać ile minimalnie spali moje autko. Niestety nerwowa żona pozwoliła mi jechać taką prędkością tylko przez 30 km. Następnie wyżej wspominana prędkość podróżna wzrosła z „I-szej glonowej” do „I-worpowej” czytaj 110-180km/h non stop. Prędkości takie trudno nazwą dozwolonymi, więc w całej swej znakomitości posiadam w autku, czapkę żeglugi śródlądowej , która do złudzenia przypomina czapkę policyjną. Umieściłem ją na desce rozdzielczej, w sposób dość widoczny, a jak nie trudno się domyślić większość aut pokornie zjeżdżała naszemu bolidowi z drogi . Spalnako wyniosło 5,7l/100 km więc nawet porządeczku
Po zalogowaniu się na polu namiotowym uderzyliśmy na plaże. Generalnie ludzi było masakrycznie dużo, że nie było gdzie się nawet rozłożyć. Za to widoki PIĘKNEGO MORSKIEGO KRAJOBRAZU (.)(.) rekompensowały wszystkie niedogodności. Niestety był to jedyny dzień słoneczny. Po plażowaniu , na obiadzik i piwko oczywiście….
A potem na miasto. Lubej zachciało się karykatury, więc nam się dostało…..
Przy tej okazji chcialbym zwrócić uwagę na niewybredne oko artysty malarza, który nie umie ukryć niektórych cech charakterystycznych Ale wiecie od czego sie robią zakola.... trzy litery...U....D.....A ....przynajmniej ja tak sobie to tlumacze żeby mi weselej bylo :cry:
Wieczorkiem obchód po Mielnie, piwko. Trzeba zaznaczyć że życie w Mielnie rozpoczyna się po 20.00. Pełno knajpek, restauracji, barów, automatów do gry, 2 wesołe miasteczka, gruchy do sprawdzania siły, karaoke na każdym kroku. Atmosfera szampańska, wszyscy z browarkiem w dłoni maszerują po zatłoczonych uliczkach i ani jednej scysji nie widziałem. Żadnego chamstwa itp.
Pisałem na forum żeby przyjeżdżać czym prędzej to atrakcji na pewno nie zabraknie. Za całe 20 zł uderzyliśmy na samochodowe pokazy kaskaderskie – FLOTT CASCADERS TEAM. www.volny.cz/flott . W programie były pokazy Monster Truck’ ow, skoki motocyklowe, pokazy jazdy autami na precyzję i wiele innych. Na stronce Klubowej, można obejrzeć filmiki wraz z nieudolnymi opisami tricków by kovval. Niech żałują ci co nie byli. A może podziała to na ich samozaparcie i na następnych Zlotach się pojawią.
Z rańca żonka na plaże chciała popędzić….całe szczęście były chmury, to Pan i Władca mógł jeszcze się poprzewracać z boku na bok. Następnie udaliśmy się na molo, piwko, bilarda, piwko, kafejki internetowej (co by zobaczyć co na forum się dzieje), piwko. Następnie zmieniliśmy miejsce obozowiska, tak aby być tuż nad brzegiem jeziorka. Piwko. Przy okazji na parkingu został zwerbowany do klubu przypadkowy veciarz. Ku mojemu zdziwieniu kolejne vento przyjechało na pole namiotowe, ale nie wydawało mi się by był to ktoś od nas, wiec chciałem ich zaprosić do wspólnej zabawy. Ale kiedy przechodzili kolo naszej furki i usłyszeliśmy…..”ty to jest chyba passat”, byłem pewny że to nie może być nasza krew, wiec dałem sobie z nimi spokój.
Dojechał pierwszy klubowicz. No w końcu, Sławek ze swoja lubą. Pogadalim pogadalim i udał się na miasto, na jakąś przekąskę.
Moje wprawne oko z 200 m ,przez ogrodzenie + przez krzaki, dostrzegło sylwetkę kolejnego ventyla. Stał on tuż obok pola namiotowego. Coś mi świtało w głowie, gdzieś go już widziałem. Poszedłem do szeryfa tego parkingu i tłumaczę że ja z Klubu i że zlot i że to chyba nasz kolega i czy mi może powiedzieć czy u niego mieszka. Koleś był rozgarnięty jak g…. patykiem, poszedł do drugiego takiego i mówi : „Stefan, jakiś kolega z pracy przyjechał do tego z „kwiatkami z boku”, u ciebie on mieszka?”……no comment, tylko nie skapowałem o co chodzi z tymi kwiatkami. Okazało się że chodzi im o winyle na boku autka!!!!! Szybki telefon do naszego detektywa formowego – gavla, i już mi podaje kto to jest…..perla04.
No wiec idę żeby mu zostawić karteczkę za wycieraczką, a tu już widzę jak mu się gęba śmieje. Okazało się że z rodzinki ktoś mu sms’ a przysłał że w Mielnie jest zlot Vento, a on szukał i szukał i znaleźć nie mógł……a to było „przez płot”. Ważne że w końcu do nas dołączył
W tym samym czasie dojechał pablo23L. Nie miał namiotu, śpiworów, nic oprócz szczerych chęci zabawienia się. Szybko zostało mu to zorganizowanie no i został z nami. Ale nie ma tak lekko. Najzabawniej było w recepcji. „Jest ktoś z Panem? To dowód osobisty poproszę”. No jest, ale w samochodzie. „No dobra to już nie idź, podaj dane ”…..Justyna. ……..cisza się zrobiła, i koleś z recepcji….”ja jasnowidzem nie jestem, nazwisko?!”……a pablo23L powalił wtedy wszystkich z nóg ……yyyyyy yyyyyy yyyyy a ja to jestem?!!!!nie mam pojęcia. !!!!!!!! i od razu atmosfera się rozluźniła i posypały się stosowne komentarze…….no tak, z drogi ja zgarnął, boski dżolo . Przy tej okazji serdecznie pozdrawiamy Justynę, na pewno pablo23L miał chwilowy zanik pamięci.
W sile już paru ładnych osób, trzeba było zacząć coś robić. Więc KO’ wiec kovval, zarządził tyskie w dłoń! A potem się zaczęło. Do alkoholu doszedł hazard. Naumianą się w Vegas grą zaraził innych. Wyciągnął żetony do pokerka i zaczęliśmy giercować w Teksas Hold’em Poker’a. Piwo, kobiety, samochody, hazard……czego chcieć więcej……
Okazało się że można chcieć czegoś więcej. Grill przyjechał !!! Wiec idę na spotkanie z „przyszłą kiełbaską”. Widzę go, stoi wyprostowany, pierś do przodu wypięta, uśmiech od ucha do ucha….w koszulce klubowej. Nie to żebym ja w niej cały dzień nie mykał Gavel z Andzią zajechali, więc rozpoczął się nowy rozdział w naszym pikniku….grilowanie
Niestety musiał nas opuścić Sławek, więc zrobiliśmy sobie fotkę przy jego autku….przy okazji pojawił się znaczek rozpoznawczy Ventomaniaków
……i tak do 2.00 am, aż tu nagle, jak po diable, wynurza się jakaś postać z ciemności……pewnym krokiem zmierza w naszym kierunku……kurde JACA w końcu dotarł…. I drugiego grilla przywiózł Tak jak przypuszczałem ze zdjęć które przysyłał z Mielna, ……ma wrodzony skurcz prawej dłoni….. zawsze trzyma tam „leszka”. Ledwo do nas dojechał , już miał czym popijać :wink: .
Niby kultura, niby „inteligenci”…..ale atmosferka zaczęła gęstnieć
Boskie trunki zamieniały się w stos bezużytecznego aluminium
Niektórym nawet wydawało się że są Statuą Wolności
Nagle, nie wiadomo skąd , nie wiadomo jak....zaciązyła mi żona...
Aż osiągnęliśmy klimat ze Strasznego Filmu….a na pewno perla i jaca
A dalej to już wiecie co się działo…..gavel dosyć szczegółowo to przedstawiał
_________________ Get Rich Or Die Tryin'
Ostatnio zmieniony przez kovval 2006-08-12, 23:07, w całości zmieniany 2 razy
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 42 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-08-13, 00:01
no ładny opis się pojawił - w końcu się dowiedziałem co i jak się działo zanim "przyszła kiełbaska" dojechała
mam tylko jedno zastrzeżenie:
kovval napisał/a:
Boskie trunki zamieniały się w stos bezużytecznego aluminium
Taki bezużyteczny to nie był bo nowe grilliki do naszych Ventek całkiem fajne nam powychodziły. A że kulturalnie na końcu zostawiliśmy stosik tam gdzie należy to i jakiś pan z wózkiem bardzo pewnie się ucieszył z takiego znaleziska
Silnik: 1.8 90KM Pomógł: 10 razy Wiek: 46 Dołączył: 09 Mar 2006 Posty: 1226 Skąd: SZAMOTULY
Wysłany: 2006-08-13, 17:13
a myslicie ze co robie tylko jak mi lakiernik zaspiewal 2000pln za usluge to sie tylko po glowie podrapalem a fure juz mam porozbierana i nie mam zamiaru ja skladac dwa razy i teraz pracuje na okraglo swiatek piatek i niedziela zeby kasy nazbierac a dziecko nie pyta sie czy masz tylko trzeba mu kupic co potrzebne wiec sami rozumiecie ze mam MALY problem ale jak juz go rozwiaze to bedzie ok i na nastepny zlocik to musowo zawitam
_________________ ŻYCIE BEZ SILNIKÓW SPALINOWYCH BYŁO BY NUDNE! I NIE TYLKO
Pomogła: 1 raz Wiek: 42 Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 291 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-17, 16:32
Banderas ale następny zlocik to prawdopodobnie dopiero w następną wiosnę. To kupa czasu. Wszystko się może zdarzyć. Możesz w tym czasie np. sprzedać ventyla, albo klub przestanie istnieć... Dlatego trzeba się sprężyć i przyjechać choćby na jednen dzień
_________________ Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum