Czy olej silnikowy ma wpływ na odpalanie auta? Wcześniej lałem Castrola magnateca i odpalał elegancko. Teraz olej zmieniłem na Lotosa i muszę długo kręcić, by odpalił, nawet na gorącym silniku. Tak mi się wydaje, że przez to. kable, świece, kopułka, palec jest nowe. Olej to 15w40.
Z tego względu, że tak wszyscy tutaj zachwalają Lotosa, że teraz te wszystkie oleje to jest jedno i to samo i tak dalej. No i zalałem. Efekt taki, że czasami muszę kręcić rozrusznikiem przez 5 sekund, by odpalił, a na magnatecu tego nie było. Cenowo by wyszło jakieś 20 zł drożej na castrolu, ale posłuchałem się waszych rad, że po co przepłacać. A pierdziele takie coś... Następnym razem będzie już definitywnie tylko i wyłącznie castrol, i żadne inne ścierwa.
egos napisał/a:
raczej padło coś innego i taki zbieg okolicznosci
No właśnie, że nie, bo już po zalaniu i pierwszym odpaleniu, by filtr oleju zacjągnął olej już wiedziałem, że coś za długo odpala. teraz jest to samo. dziś byłem w mieście, wróciłem, wymyłem sobie felgi, jakąś godzinkę mi to zajęło. odpalam, by wstawić do garażu i też z 5 sek. musiałem kręcić, by odpalić, a silnik był gorący.
Silnik: PAROWY Pomógł: 10 razy Wiek: 49 Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 733 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2009-08-16, 15:50
nie wiem czy to prawda ale niby w castrolu odkłada sie cos na scianki co zmiejsza tarcie i zarazem uszczelnia widocznie zmiana oleju na inny wypłukała ci to albo jest gesciejszy i wolniej kreci motor
nie wiem czy to prawda ale niby w castrolu odkłada sie cos na scianki co zmiejsza tarcie i zarazem uszczelnia
No coś takiego niby jest, ten skład magnateca, że przywiera do ścianek niczym magnes, ale też słyszałem, że przez ten swój magnetyczny skład za bardzo wypłukuje pozostałości w silniku. nie wiem, na ile w tym prawdy, ale w każdym bądź razie lepiej mi odpalał na magnatecu i chciałbym, aby tak dalej zostało. Może silnik na tym zbytnio nie ucierpi, ale samo to, że już inny olej i coś się dzieje to znak, że coś jest nie tak.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-08-16, 18:17
Lotosem ostatnio zalałem kosiarkę do trawy....muszę przyzna ze lepiej się spisuje niż na specjalistycznym, drogim oleju.
egos napisał/a:
przy -30 i lekko wydymanym akumulatorze moze by miało wpływ raczej padło coś innego i taki zbieg okolicznosci
Dokładnie....tez tak uważam....nie przy takich temperaturach jakie dzisiaj mamy....gdyby tak było to przy -30 olej by pewnie zamarzał a tak przeciez nie moze byc.
Zimą nigdy problemów z odpaleniem nie miałem, a akumulator młody nie jest. Miałem Castrola i elegancko odpalał. Ciekaw jestem, jakby się zachowywało, gdyby teraz to właśnie była zima i mrozy po -30... To było moje ostatnie "skąpstwo" na autku. na niczym nie oszczędzałem, wszystko w zawieszeniu miałem z najwyższej półki, tak samo, jak olej, dotychczas... Widocznie bozia mnie pokarała za tą zmianę...
Silnik: PAROWY Pomógł: 10 razy Wiek: 49 Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 733 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2009-08-16, 19:38
zreszta zaraz po zalaniu to nie mogł nic uszkodzic moze to co innego
może jest gesciejszy i masz wieksze ciśnienie to dlatego możę słabiej kreci i wolniej zapala ja to jak dlugo stoi to tak z ze dwie sekundy mozej mniej krece ale jak ciepły to tylko tam lekko i chodzi moze poł obrotu wału i zapala
Ostatnio zmieniony przez silverek 2009-08-16, 19:39, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-08-16, 20:10
sebastian napisał/a:
Rozrusznik kręci tak samo, jak przedtem.
No i widzisz....wychodzi na to że natrafia na taki sam opór jak na wczesniejszym oleju....przynajmniej ja tak to rozumuję....byc moze jestem w błędzie.
Ostatnio zmieniony przez Paweł J. 2009-08-16, 20:11, w całości zmieniany 1 raz
Ale nie chodzi o jakiś tam opór, tylko po prostu dłużej muszę przytrzymac kluczyk odpalając silnik na tym lotosie, niż jak to miało miejsce na magnatecu. Czasem było tak, że nawet nie zdążyłem do końca przekręcić kluczyka i już odpalił, a teraz tak nie chce. Sam rozrusznik chodzi tak samo, nie zauwazyłem jakiś zmian w jego działaniu, tylko muszę nim teraz dłużej kręcić po wymianie oleju.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-08-16, 20:42
OK.....ale z tego co piszesz to nie wina oleju.....przynajmniej ja tak to odbieram.....moze coś z rozrusznikiem....mi np na starym bendixie tez minimalnie dłuzej zakręcał , ale oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
Z resztą u mnie na mobilu 10W40 zawsze kręci tak samo...niezależnie od tego czy jest +30 czy -30.
Też śmigam na lotosie i też mam problem z odpalaniem na gorącym silniku. Ale ten problem jest tylko wtedy gdy gaszę na gazie. Także na olej zbytnio bym nie stawiał. Wiem tylko że gęstość oleju Lotosa i tych lepszych olei jest zupełnie inna. Ja dostałem rade od mechanika żeby jeździć na tym samym oleju i nie eksperymentować, bo jak wyżej napisałem olej olejowi nie jest równy nawet jeśli o tych samych parametrach.
Wiem tylko że gęstość oleju Lotosa i tych lepszych olei jest zupełnie inna. Ja dostałem rade od mechanika żeby jeździć na tym samym oleju i nie eksperymentować, bo jak wyżej napisałem olej olejowi nie jest równy nawet jeśli o tych samych parametrach.
i to jest właśnie to. poeksperymentowałem sobie i teraz mam.
sebastian, nie obraz sie ale to co piszesz to jest totalna głupota to ze krecisz rozrusznikiem 5s a nie 2 to jest znikoma róznica.zaczoł ci brac olej ubywa ci z pod jakis uszczelek czy cos w tym stylu
sebastian napisał/a:
poeksperymentowałem sobie i teraz mam.
jezeli teraz wrócisz na inny olej to tez to bedzie eksperyment jak dla mnie
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-08-19, 10:56
CINO napisał/a:
wtedy gdy gaszę na gazie
to normalka, szczególnie jak auto przerzucisz na gaz przy nierozgrzanym silniku zrobisz parę km i zgasisz silnik. Wtedy nie możesz odpalić furaka bo poprostu parownik jest zamrożony i coś tam się syfi chwilowo - kiedyś mi to gazownicy tłumaczyli dokładnie ale już nie pamiętam
zaczoł ci brac olej ubywa ci z pod jakis uszczelek czy cos w tym stylu
Nic się z poziomem oleju nie dzieje. Dużo nie łyka, od wymiany do wymianu ostatnio może ze 3 setki dolałem na 10 tysi. Teraz, od momentu wymiany oleju przejechałem coś koło 4 tysięcy km i minimalnie na miarce spadł olej, a jest nieco ponad połowa teraz.
spyro napisał/a:
szczególnie jak auto przerzucisz na gaz przy nierozgrzanym silniku zrobisz parę km i zgasisz silnik.
ja też tak mam, jak po odpaleniu furaka zaraz go zgaszę, to wtenczas muszę długo kręcić, by odpalił. ale jak na gorący silnik to długo musze i tak kręcić.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-08-19, 22:00
sebastian napisał/a:
ja też tak mam, jak po odpaleniu furaka zaraz go zgaszę, to wtenczas muszę długo kręcić, by odpalił. ale jak na gorący silnik to długo musze i tak kręcić.
No tak....w tedy parownik jest niedogrzany i fiksuje...u mnie zawsze przez kilkanaście-kilkadziesiąt sekund po odpaleniu(przy dzisiejszych temperaturach) chodzi na benzynie....potem daję na gazoline.....jeśli wskazówka od temperatury nie zacznie sie podnośc....czyli nie wyłączy się ssanie w tedy nie gasze furki na gazie....ponowne sprawne odpalenie jest możliwe przez 10-15sekund po zgaszeniu....potem zalewa silnika gazem i trzeba odczekac z 15 min żeby odpali sprawnie....w przeciwnym wypadku trzeba pokręci kilka sekund.
U mnie ssanie wyłącza się dosyc szybko i jakoś nie mam z tym problemu.....z tego co wiem to normalka.....no chyba że gdy gasimy przy np 70stopniach i w tedy dzieją się takie cuda to już coś nie teges.
No i gdy korzystam z automatycznego przerzucania na gaz czyli po przekroczeniu 2 tys obrotów dla ciepłego silnika lub gdy płyn chłodzący osiągnie te 50czy60stopni (nie pamietam w tej chwili-czyli taka opcja jak przy sekwencji) owe zjawisko nie wystepuje.
Panowie,jesli zgasimy silnik na gazie i chcemy go za chwile odpalic na benzynie to trzeba troszke dluzej krecic bo niestety gaz sie nie spali razem z benzyna(tak mi tlumaczyl kumpel co gaz zaklada)nie dotyczy to sekwencji
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-08-20, 20:12
ft23 napisał/a:
Panowie,jesli zgasimy silnik na gazie i chcemy go za chwile odpalic na benzynie to trzeba troszke dluzej krecic bo niestety gaz sie nie spali razem z benzyna
Nawet na ciepłym silniku
A co do oleju....hmmmmm......po części musze przyzna rację Sebastianowi.
Dziś kosiłem trawę....kosiarka spędziła noc na dworze i muszę powiedzie że ciężko się zapalało....wiadomo jak się odpala kosiarką....na sznurek....było czuc niestety róznicę....Lotos jest jakby gęstszy mimo iż ma te same paramatry co poprzenik....ale na bank stawia większy opór przy odpalaniu.....co nie zmienia faktu ze kosiarka lepiej na nim chodzi.
No ale to jest olej do kosiarki a nie do auta i byc moze z olejem Sebastiana ma mało wspólnego.
owszem olej ma troche do rzeczy ale tylko i wyłacznie przy niskich temp. orzy tskiej tem jak mamy teraz to nie ma znaczenia.
Tygrysisko napisał/a:
Dziś kosiłem trawę....kosiarka spędziła noc na dworze i muszę powiedzie że ciężko się zapalało....wiadomo jak się odpala kosiarką....na sznurek....było czuc niestety róznicę....Lotos jest jakby gęstszy mimo iż ma te same paramatry co poprzenik
tak bo noc dzis była zimna oi olej bardziej zgestniał moj vw dzis tez nocował na dworze terz dłuzej musiał go pokrecic jakies niecały obr.
owszem olej ma troche do rzeczy ale tylko i wyłacznie przy niskich temp. orzy tskiej tem jak mamy teraz to nie ma znaczenia.
Trzymam auto w garażu. teraz niskich temperatur nie ma, a ciężko odpala mi nawet w środku dnia przy 30-stopniowych upałach gdy jest silnik gorący. Mówię, na Castrolu tego nigdy nie miałem, że dłużej, niż 3 sek. nigdy nie kreciłem. A tu chechłam i chechłam...
Shit i tyle
Powiem Ci, że coś w tym jest teraz, co piszesz... Bo dzisiaj zauważyłem, że dziwnie mi wydech chodzi, tak, jakby co jakiś czas coś nie równo chodziło i takie prychanie jest co jakiś czas delikatne, czego wiem, że wcześniej nie było (mówię o gazie). Ale straty mocy w zasadzie nie zauważyłem...
Silnik: PAROWY Pomógł: 10 razy Wiek: 49 Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 733 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2009-08-21, 17:23
też mam takie prykanie a cisnienie mam dobre prawie po 14 atm na każdym cylindrze i zapala dobrze to podobno zależy od cewki a zobacz czy na obrotach w granicach 1200 do 1800 nie bedzie sobie prykał na PB i LPG
Ostatnio zmieniony przez silverek 2009-08-21, 17:25, w całości zmieniany 3 razy
Tylko na luzie sobie popyrkuje. Na obrotach jest dobrze, właśnie sprawdzałem to, jaktylko zauważyłem to pyrkanie zaraz. Myslałem, że może coś z tłumikiem mam, ale to czuć w aucie nawet takie malutkie wibracje nawet co jakiś czaas
Silnik: PAROWY Pomógł: 10 razy Wiek: 49 Dołączył: 29 Mar 2008 Posty: 733 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2009-08-21, 17:49
on nie jest młody juz dla pewnosci jedz sobie sprawdz cisnienie bedzie spokojniejszy ja bynajmniej byłem tak dla siebie cisnienie mi podskoczyło po wymianie uszczelki pod głowica i regeneracji glowicy bo przedtem miałem po 11 atm
Ostatnio zmieniony przez silverek 2009-08-21, 17:50, w całości zmieniany 1 raz
moze kompresja na silniku sie konczy.bo zalałes lepszy olej
Ciekaw jestem w czym jest Lotos lepszy od Castrola. Ja leję Castrol Magnatec 10w40 i nie mam kłopotu. Po co oszczędzać na oleju, lepiej lać bardzo dobry, wymieniać rzadziej. Ja żałowałem że nie zalałem od razu pełnego syntetyka. Oszczędność na oleju nie popłaca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum