Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Forum Volkswagen Vento Klub Polska Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Zaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat :: Następny temat
Znasz fajny dowcip? Wpisz go tutaj...
Autor Wiadomość
Gunship 
Niedzielny kierowca
Vento 1.6 CL 1993



Silnik: ABU
Wiek: 41
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 61
Skąd: Grotniki k/Łodzi
Wysłany: 2006-05-24, 23:02   

To akurat chyba z Gry - On - Line :) czytaj w skrócie GOL - najbardziej popierdzielone forum w Polsce :)
_________________
Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne "Grupa Łódź"
www.lodz-eksploracja.org
 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-05-24, 23:12   

Jeszcze coś ściągnięte z forum Kangoomaniaków:

Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazyli wchdoza do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla
Ronaldo. No to mowia mu - "Ronaldo, dobra bedziesz gral sam". Reszta druzyny
poszla do pubu na piwo..
Ronaldo sam bez bramkarza niezle sie spisywal..
Reszta druzyna w pubie po jakims czasie wlaczyla telegazete zeby zobaczec
jaki wynik - 0:1 dla brazyli (34' Ronaldo)
noto sie ciesza.. jakis czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1
(83' Rasiak).
Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldo i mowia:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldo - w 46' dostalem czerwona kartke...

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na
śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
Żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak w d*@#*&!j @ *&%6 burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Polska jest (na szczęscie) krajem gdzie jak widzisz 2 kolesiów spacerujących z wozkiem dziecięcym to .................
.....................................
na pewno są to złomiarze

[ Dodano: 26 Maj 2006, 13:34 ]
znalezione w sieci:


Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z uczniów. Nauczycielka spytała:

- Jasiu, o co ci chodzi?

Jasiu odpowiedział:

- Jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie a ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej klasie!

Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy Jasiu czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację. Nauczyciel powiedział pani Magdzie ,że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła. Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie testu.

Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"

Jasiu: "9".

Dyro: "Ile jest 6 x 6?"

Jasiu: "36".

I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że trzecioklasista powinien znać odpowiedzi. Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:

- Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy.

Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. I się zaczęło!

Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?

Jasiu, po chwili "Nogi."

Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?"

Jasiu: "Kieszenie."

Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"

Jasiu: "Kokos"

Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"

Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać odpowiedź Jasia,

Jasiu powiedział: "Guma do żucia"

Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech nogach?"

Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać...

Jasiu: "Podaje dłoń".

Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"

Jasiu: "OK".

Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro wcześniej niż tobie".

Jasiu: "Namiot"

Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz. Dróżba zawsze ma mnie pierwszą".

Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.

Jasiu: "Obrączka ślubna"

Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy mnie dmuchasz, czujesz się dobrze".

Jasiu: "Nos"

Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z drżeniem".

Jasiu: "Strzała"

Dyrektor odetchnął z ulgą, "Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-06-01, 09:33   

Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co?????????????????? Jak mogłaś?...... Ty szmato, Ty k........, Ty taka
i owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia
opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie Omegę - już tam czeka na Was,
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantką.
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
marmarmarek 
Pan i władca oktanów



Silnik: 1.8 ABS 66kW
Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1375
Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-06-01, 16:25   

Kasia lad 12 zasuwa wieczorem do parku zapalic... wyciaga fajki, szuka ognia, szuka, szuka...-nie ma... patrzy grupka pijaczkow siedzi na kamieniu. podchodzi, prosi ich o ogien. a oni: ale ale-dziewczynko, nie ma nic za darmo... zrobisz kazdemu po lodziku i bedzie spoko. a ze jej sie bardzo chcialo palic, to tez poszla na ten uklad. skonczyla. jeden z panow wyciaga zapalniczke, odpala i w tym momencie: Tata?! Kasia?!?!?! ty palisz?...
_________________
VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą :)
 
 
browar1 
Zapalony Ventkarz
majster



Pomógł: 13 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 199
Skąd: Orneta
Wysłany: 2006-06-03, 17:12   

Dwie kaczki grają w statki
-H5N1
druga nato
-trafiony zatopiony
_________________
Volkswagen Vento 1.8 GLX (55 KW)
 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-06-08, 14:57   

Przychodzi facet do pracy morda sina, ryj rozkwaszony, slepia fioletowe kumple sie pytaja:
- stary co ci sie kurna stalo ? pod tramwaj wpadles ?
- eee, e... zona mnie tak uderzyla....
- zooonaa ? czym cie tak walnęła ?
- eee, kurczakiem
- kuurczakiem ?!
- tak, zamarznietym kurczakiem...
- czlowieku, a za co cie tak walnela tym kurczakiem
- no bo wiecie - moja zonka to niezla laska jest zgrabna figurka, jedrna dupcia, nózki dlugie, wiec wczoraj jak sie nachylila do lodówki po tego $*^%*&%( kurczaka, to sie tak fajnie wypiela. Spódniczka mini, co ja na sobie miala tak jej sie zsunela do góry ze stringi ale to cale bylo widac i jak ona tak szukala tego kurczaka, to ja juz nie moglem wytrzymac i zaczalem ja bzykac od tylu.... no i wlasnie wtedy pier...... mnie tym zamarznietym kurczakiem!
- eeeeeeee, no stary! ale ta twoja zona to jakas walnieta... ona nie lubi bzykania od tylu
- lubi i to bardzo... ale nie w TESCO........
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
Stopa 
Zapalony Ventkarz


Pomógł: 14 razy
Wiek: 53
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 270
Skąd: Bory Tucholskie
Wysłany: 2006-06-08, 17:58   

Spotakało się dwóch kolegów na piwku;
-żona się na mnie obraziła i nie gada ze mną od wczoraj-mówi jeden
-ale co się stało?-pyta drugi
-wyobraż sobie, wczoraj przyszła z pracy z paskudną plamą na torbie, a ja chcąc jej to powiedzieć przez przejęzyczenie powiedziałem "ale masz brudną MORDĘ a nie torbę-no i się nie odzywa do dziś
- stary, nie przejmuj się, takie niezręczne sytuacje zdarzają się każdemu. Kiedyś przy obiedzie chciałem pochwalić żonę za zupę, ale wskutek przejęzyczenia, zamiast "ale dobra zupa" powiedziałem "ty krowo, zmarnowałaś mi 25 najlepszych lat życia". :mrgreen:
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-06-14, 13:09   

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spie*dalaj, bo mi sępy płoszysz...

---


Lekarz pyta staruszka:
- Czy pomógł panu ten lek na potencję?
- O, tak!
- A co na to pana żona?
- Nie mam pojęcia ! Nie byłem w domu od dwóch tygodni!

-----------

Blondynka zamówiła pizzę.
Kelner pyta:
- Czy pokroić na sześć, czy na dwanaście kawałków?
Ona odpowiada:
- Sześć, bo dwunastu to ja nie zjem.
--------------

Jasiu z Małgosią spotkali się w parku. Postanowili odbyć swój pierwszy raz.
Małgosia położyła się na ławce, na Małgosi Jaś, ale ponieważ nie był doświadczony,
to wsadził swojego ptaka w dziurę po sęku i zaczyna robić swoje.
Małgosia spostrzegła błąd nowicjusza i mówi:
- Jasiu, rżniesz w dechę!
A Jasiu:
- Sie wie! Fachura!

-------------

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- I ci właśnie zdadzą!

----------------

[ Dodano: 2006-06-14, 14:12 ]
Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił
sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu
najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie
założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i
oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się
wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy
miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą
prezentował nienaruszone przyrodzenie.
Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć,
nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... -
biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał...

[ Dodano: 2006-06-14, 14:13 ]
- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki.
Jeszcze tam ogłuchniesz!
- Nie, dziękuję, już jadłam...
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-06-29, 22:53   

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego z nienawiścią. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, krzyczy:
- O kur..! Gdzie moje drewno?!

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przyjechał zapaśnik do znajomego na wieś i jak to znajomi poszli sobie do baru na kielicha. Gdy już wracali po paru w drodze zaatakował ich byk. Jak przystało na silnego faceta (a zapaśnik był mistrzem) nie ulekl się. Złapał byka za rogi i zaczął z nim walczyć. W końcu byk zrezygnował i udało mu się uciec..
Zapaśnik na to:
- Kurcze, gdyby nie ten ostatni drink to bym go ściagnal z tego roweru.
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
marecki2R 
Ventomaniak
Jetta 2.0 16v



Silnik: ABA
Pomógł: 21 razy
Wiek: 46
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 505
Skąd: Nowogard
Wysłany: 2006-07-07, 21:39   

Tu co prawda historia ale też mozna sie pośmiać :D
bardzo ciekawa historia:


Postanowiłam wziąć krótki urlop. Uzmysłowiłam sobie jednak, że przecież
wszystko już wykorzystałam. Ba! chyba nawet zalegam szefowi dzień lub
dwa.
Pomyślałam, że chyba najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś
tak
głupiego, że ten zacznie się nade mną litować! No, bo przemęczona
jestem,
przepracowana...zaczyna mi odbijać. Samo życie... Następnego dnia
przyszłam
trochę wcześniej do pracy. Rozejrzałam się dookoła... MAM!!! Odbiłam się
od
podłogi i poszybowałam w kierunku żyrandola; złapałam go mocno... i -
wiszę! Wchodzi kolega z biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie
(on
ma taki jakiś drewniany wzrok!!!)
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni
wolnego od starego. Gram żarówę(!!!), rozumiesz? Kilka sekund później
wchodzi szef. Już od progu huczy swoim basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałam.
- No co ty??? Chyba cię coś straszy! Weź lepiej kilka dni wolnego i jedź
się gdzieś przewietrzyć. Wdzięcznie sfrunęłam na podłogę i zaczynam się
pakować. Ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować...!!! A
gdy
szef zainteresowany pyta go: "a pan to dokąd????" - kolega odpowiada:
- No, do domu... przecież po ciemku nie będę tu siedział!!!!.... :mrgreen:
_________________

 
 
marmarmarek 
Pan i władca oktanów



Silnik: 1.8 ABS 66kW
Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1375
Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-07-09, 06:03   

te podobno prawdziwa historia :) :
przejscie graniczne polsko niemieckie. Polak zostal przylapany na przemycie. w trakcie rozmowy z celnikiem-oczywiscie po niemiecku celnik pyta sie, czy ten sam byl o tego interesu (bo w oddali widzial drugiego mezczyzne, ktory z zniecierpliweniem sie temu przygladal. ten nie mial juz sie jak wytlumaczyc. eclnik kazal zawolac kolego. no to Polak krzyczy i wymachuje reka(w gescie przywolywania kogos z daleka. no i krzyczy po polsku : Wiesiek!!!! spieeeeerdalaj... no.... ;)

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
Rozmawia dwóch adminów:
- Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.
- Jest hakerem ?
- Nie, debilem...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky?
- Ano... są dwie możliwości:
1. albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz
2. albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu

[ Dodano: 2006-08-02, 01:27 ]
W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychać cmok i trzask.
Oto co myślą sobie osoby w przedziale:
Matka: Ale mam porządną córkę, któryś ja pocałował, a ona go w pysk...
Córka: Ale mam głupią matkę, frajer ja pocałował, a ona go w pysk...
Francuz: Ale mi się udało, pocałowałem ją, a w pysk dostał kto inny...
Rusek: Co jest? Najpierw mnie całują, a potem biją...
Polak: Wy się tam całujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie***lę!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:28 ]
Żona programisty:
- Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miała dziecko...
- Kładź się, będziemy instalować...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:29 ]
Moja żona odeszła z frajerem którego poznała przez internet. Ale ja głupi byłem, mogłem już dwa lata temu załozyć stałe łącze w domu!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:31 ]
Na podstawie J 8:2-16

Wówczas uczeni w piśmie i agenci BSA przyprowadzili do niego kobietę, którą pochwycono na kopiowaniu CD-ków, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego:
Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na kopiowaniu CD-ków. W prawie Ustawa o Prawach Autorskich nakazuje nam takie kamieniować. A Ty co mówisz?. Mówili to wystawiając go na próbę, aby mieli o co go oskarżyć.

Lecz on nachyliwszy się nad laptopem kodował w assemblerze. A kiedy w dalszym ciągu go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was nie miał nigdy pirackiej kopii, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się kodował w assemblerze. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko on i kobieta, stojąca na środku.
Wówczas, zachowawszy kod na dysku rzekł do niej "Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?" A ona odrzekła "Nikt, Panie!". Rzekł do niej: i ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili nie bierz już do ręki CD-ka chronionego prawem autorskim.

A oto znów przemówił do nich tymi słowami: Ja jestem open source, kto idzie za mną, nie będzie płacił bandytom za licencje. Rzekli do niego prawnicy: Ty sam sobie wydajesz licencję. Licencja twoja nie jest prawdziwa! W odpowiedzi rzekł do nich: Nawet jeśli ja sam sobie wydaję licencję, licencja moja jest prawdziwa, bo wiem skąd powstał mój kod źródłowy open source i jak będzie działał. Wy zaś nie wiecie ani co jest w execach, ani co one robią. Wy dajecie sąd według zasad bandyckich, ja nie bronię licencji nikomu. A nawet, jeśli zabronię, to moja licencja jest prawdziwa, bo nie jest to mój exec, ale wszystkich, którzy się do niego przyczynili.

[ Dodano: 2006-08-02, 01:32 ]
Spotyka sie dwóch kumpli na zajebistym kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już tą BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.
- W sumie to racja mój Mercedes też już stary, prawie 2 lata go mam, ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, kurewsko gorąco było, nic tylko sie $*^%*&%( i leżeć cały dzień.
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mowiłeś, ze ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnią i sauna, robisz już coś?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli, ze na plebani nie da rady bo teren podmokły...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:33 ]
I Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen

[ Dodano: 2006-08-02, 01:34 ]
Po wielu latach do nieba trafili prezydenci: Putin, Castro i Kaczyński.
Siedzą sobie na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg to dojrzał i pyta o powód ich żalu.
- Nie udało mi sie do końca stworzyć wielkiej Rosji - powiedział Putin.
- Nie martw się, pokazałeś im drogę. Dalej pójdą sami...
- Trzymałem naród za mordę, nic ode mnie nie mieli - ubolewa Castro.
- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i bedą mieli dobrobyt - uspokaja Bóg.
Następnie Bóg spojrzał na Kaczyńskiego, przysiadł się i ... też zapłakał.

[ Dodano: 2006-08-02, 01:34 ]
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- ....gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o (*^*^%$, ja pierdoooooleeee

[ Dodano: 2006-08-02, 01:35 ]
Jezus zebrał apostołów i oznajmił im:
- Zaprawdę powiadam wam - dzisiaj jeden z was mnie zdradzi.
Apostołowie się zasmucili, a Piotr zapytał:
- Czy to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie Ty mnie zdradzisz.
Następnie Jan:
- Czy więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie będziesz Ty.
Kolejno wszyscy się pytali, aż został sam Judasz. Wszyscy się na niego patrzą, łyso mu, ale owczym pędem też się pyta:
- Więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie k***a, sam się zdradzę!

[ Dodano: 2006-08-02, 01:35 ]
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:36 ]
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał:
- No dalej, nie bądź taki jęczy małżonka powiedz z iloma...
- Kochanie, odpowiada mąż, gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła...
I tak to trwało... Aż pewnego razu żona mówi:
- No dobra, umówmy się tak. Ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę...
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział:
- Przysięgasz, że się nie obrazisz?
- Przysięgam! - odpowiedziała żona. A teraz licz!
No i mąż zaczyna wyliczać:
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, TY, dziewięć, dziesięć...

[ Dodano: 2006-08-02, 01:36 ]
Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnieee... sesja zimowa czy letnia?
_________________
VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą :)
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-06, 16:53   

Wraca facet do domu z tygodniowej konferencji i od razu w progu lapie zone i prowadzi do sypialni, mowi:
- Daj ci wylize.
- Nie.
- No daj, tyle mnie nie bylo.
- Nie, mam okres.
- Niewazne, chce polizac.
- Jak to chcesz lizac jak mam okres?
- Pewnie!!
Zona z niesmakiem i zdziwieniem pozwala mu na to. Wiec on lize lize lize, caly wymazany juz krwia i nagle dzwonek do drzwi. Ktos dzwoni i dzwoni, maz nie wytrzymuje i idzie otworzyc. Patrzy a tu sasiad. Ten zdziwiony pyta:
- Sasiedzie, co sie stalo, caly we krwi pan jest!
Facet zaskoczony zaczyna sie zastanawiac co powiedziec i wymysla:
- A bylem w kiblu, odlewalem sie, przewrocilem i przywalilem glowa w kibel.
- To niezle musiales $*^%*&%( w ten kibel bo jeszcze masz gowno na brodzie.

Pozdro:D
Jeden gosciu pyta drugiego :
- sluchaj, lechtaczka jest z przodu czy z tylu?
- z przodu...
- kurna, to ja cala noc hemoroida ssalem ...
Murzyn na kontrakcie w Polsce pracował na budowie. Nieszczęśliwie, któregoś dnia piłą odciął sobie palec wskazujący. Pobiegł do lekarza. Lekarz mówi, że jego własnego palca nie da się już przyszyć, ale jeżeli chce to w szpitalu są palce od białych ludzi i taki można mu przyszyć. Murzyn, że nie był wybredny zgodził się. Lekarz przyszył mu biały palec, po kilku godzinach. Murzyn wyszedł ze szpitala, wsiadł do tramwaju.
Jadąc ogląda palec, nie mogąc wyjść ze zdumienia, że już jest sprawny. Obok siedzi podchmielony gość i przygląda się z ciekawością. Nagle mówi:
- Widze, że pan kominiarz od dziewczyny wraca...
Była sobie pewna rodzina chłopska: mama tata i trójka synów oraz jedna krowa w oborze, która całą tę rodzinę żywiła. Pewnego ranka ojciec poszedł jak zwykle dać jej jeść i pić. Wchodzi do obory i patrzy a tam szczątki krowy porozwalane, pełno krwi na ścianach. Ojciec nie mogąc znieść tej myśli łapie powróz robi pętle i wiesza się. Ponieważ długo nie wracał, matka zdenerwowana poszła sprawdzić co się dzieje. Weszła do obory i widząc to wszystko też się powiesiła. Po pewnym czasie najstarszy syn poszedł do obory i widząc rozwaloną krowę i wiszących rodziców postanowił pójść nad jezioro i złowić złotą rybkę, żeby wszystko odczyniła. Po kilku godzinach łowienia udało mu się, ale rybka powiedziała że spełni jego życzenie, jak jej dogodzi 10 razy, ale jeśli mu się nie uda to ona go zabije. Chłopak zabrał się ostro do dzieła, ale już po 6 razach nie miał już więcej siły więc go rybka zabiła. Następnym który wszedł do obory był średni syn i ten także postanowił złowić złotą rybkę. Wziął wędkę i poszedł nad jezioro. w końcu mu się udało złowić złotą rybkę, ale ona wysunęła takie samo żądanie co do najstarszego. Średniak wziął się do roboty ale po 8 razach wysiadł no i stracił życie. Kolejnym który wszedł do obory był najmłodszy i ten także wziął wędkę i poszedł nad jezioro. Po kilku godzinach wreszcie ją złapał, ale ona znowu: 10 razy dogodzić to spełni jego życzenie, jak się mu nie uda to zginie. Mały był niezły więc się dobrze sprawił i jej dogodził tyle ile chciała, ale jemu nie było dość, więc pyta:
- Złota rybko mogę jeszcze 10! Złota rybka na to:
- No ... Możesz chwile to trwało a mały zaraz potym znów pyta:
- Złota rybko mogę jeszcze 10!
Złota rybka na to:
- No ... Możesz....
I takich rundek było jeszcze ze dwie, w końcu mały pyta:
- Złota rybko?... Ale ty nie pękniesz jak ta nasza krówka?
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Cóż to jest - małe, czarne i puka w okienko?

Dziecko w piekarniku.
Cóż to jest - małe, zielone i już nie puka w okienko?

To samo dziecko po miesiącu.
Siedzą dwie działaczki Ligi Polskich Rodzin naprzeciwko wejścia do agencji towarzyskiej dla gejów. Ze środka wychodzi dresiarz.
- A to łajdak, męt społeczny! Wstydu nie ma! Przez takich nasze państwo tak żałośnie wygląda!
Z agencji wychodzi elegancko ubrany businessman.
- A to prostak! Przez takich łachudrów zapisali nas do Unii Europejskiej! Tracimy dumę narodową!"
Z agencji wychodzi Żyd.
- Świnia! Manipuluje naszym niepodległym narodem i jeszcze każe się za wszystko przepraszać!
Z drzwi wysuwa się chyłkiem dostojny mężczyzna w średnim wieku, rozgląda się ostrożnie na prawo i lewo...
- O, nasz ksiądz proboszcz! Dobry człowiek! Jak on się potrafi poświęcać! Pewnie któryś z tych pedziów jest umierający!
Szefów dzielimy na 5 grup:
1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.

Dlaczego ?

Szef pedał mówi: "Ja Cię Kowalski wypier..."
Szef superpedał mówi: "Ja Was wszystkich wypier..."
Szef antypedał mówi: "Ja się Kowalski z Tobą pier... nie będę!"
Szef pedał-magik mówi: "Ja Cię Kowalski tak wypier..., że ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał-pirotechnik mówi: "Ja Cię Kowalski wypier... z hukiem".

P.S.
Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: "Ja Was Kowalski wypier... w kosmos gołymi rękami..."
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Docent 
Ventofan
Vento 74kW/101km



Wiek: 48
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 121
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2006-08-06, 17:51   

W domu spokojnej jesieni, trzech dziadkow toczy rozmowe przy sniadaniu.
Pierwszy mowi:
- Mam kamienie czy co? Nie moge rano zrobic siku. Wstaje o 7-ej i pol godziny musze sie meczyc aby cos polecialo.
Drugi mowi:
- Ja wstaje tez o 7-ej, siadam na kiblu i nie moge zrobic kupy! Po godzinie wreszcie cos zrobie!
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam zadnych problemow. Sikam o 5-ej, wale kupsko o 6-ej, i budze sie o 7-ej.

Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa.
Patrzy a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz???
- A (*^*^%$, kibel nowy stawiam bo się stary $*^%*&%(.
- O, mój drogi!!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę??
- Co mam owijać w bawełnę??? Dechami *^%#$*&$ naokoło i &*($&&+_!!!

Leży sobie Kowalski na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
- Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki. Gość zdziwiony troszkę, niemniej jednak bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
- Jak jeszcze raz puścisz bąka, to sciagamy majtki.
- A teraz jak puścisz serie bakow, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
- Kowalski, (*^*^%$, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!!!
_________________

 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-08-07, 18:51   

Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wku***ał.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

W biurze emigracyjnym, przy wypełnianiu formularza:
-Sex?
-Twice a week.
-No, I mean male or female.
-Doesn't matter.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz k*rwa m*ć!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w d*pę i poszło się je*ać!!!

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po 25 latach jeżdżenia Harleyem pewien facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pół roku na tym odludziu chętnie się zabawię, będzie fajnie. Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę.
Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że sobie poradzę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. "Co ty do ku**y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
"Że co ?? !!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
"To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
"Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św.Piotr" powiedział kogut
"Jak ci się podoba bycie kurą?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut
"Jak mam to zrobić?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
"Łoł to było za***ste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo.
Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty ku**a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pan Władek, taksówkarz warszawski kończy swój dzień pracy w Wigilię wieczorem. Pośród płatków opadającego śniegu dostrzega postać zataczającego się pijaczka. Twarde zwykle serce pana Władka ogarnęła wigilijna chęć popełnienia dobrego uczynku. Podjechał, otworzył drzwi i krzyknął:
- Wsiadaj pan, zawiozę Cię za darmo do domu na wieczerzę!
Pijaczek chętnie zaproszenie przyjął i usadowił się obok kierowcy. Podał adres bełkocząc przy tym słowa podziękowania. Jechali jakiś czas w milczeniu, gdy nagle pan Władek dostrzegł stojącą na rogu i wyraźnie marznącą k***ę.
Miękkie tego dnia serce już drugi raz kazało mu się zatrzymać i zaproponować podwiezienie. Po chwili dziewczyna siedziała już wygodnie rozwalona na tylnim siedzeniu taksówki.
Zapach dobroci, potu oraz nie do końca przetrawionej hary wypełniły poloneza pana Władka.
W lusterku dostrzegł on, że jego pasażerka nie nosi majtek. Chcąc zrobić frajdę dochodzącemu powoli do siebie pijakowi, postanowił podzielić się z nim tym odkryciem. Stuknął go łokciem w bok i odpowiednio ustawił mu lusterko wsteczne. Pijak przestraszył się w pierwszym momencie, ale w końcu spojrzał gdzie trzeba i przeklął z wrażenia:
- O żesz ty w ząbek czesany!!! Daj pan szybko kawałek grzebienia, bo wyglądam, jak nie przymierzając, jakaś ostatnia cipa...!
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-08, 00:15   

Na skrzyżowaniu stoi niewidomy z psem przewodnikiem. Zapala się czerwone
wiatło dla pieszych i w tym momencie pies ciągnie faceta na jezdnię.
Rozlega się przeraźliwy pisk hamulców, lecą joby, no ale jakoś wszystkim
udało się wyhamować i niewidomy cały i zdrowy przeszedł przez jezdnię.
Zatrzymał się na chwilę, poszperał po kieszeniach, znalazł jakieś
ciastko i częstuje psa.
Facet, który z boku obserwował całe zajście, podchodzi i zagaja:
- Panie! Ten pies prawie pana zabił, a pan jeszcze go ciastkiem nagradzasz!?
- Ee... nie, chcę tylko sprawdzić gdzie on ma łeb, żeby go kopnąć w dupę!

[ Dodano: 2006-08-08, 01:16 ]
Najbardziej paradoksalna rzecz na swiecie?
- Sraczka, bo sra sie jednoczesnie czesto i rzadko...
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Madzia 
Zapalony Ventkarz
Spyro



Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 291
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-12, 17:56   

W Nowym Jorku otwarto nowy sklep, gdzie kobiety mogą wybrać i kupić męża.
Przy wejściu jest wywieszona instrukcja korzystania ze sklepu:
- możesz wejść do sklepu tylko jeden raz,
- jest 6 pięter, a cechy charakterystyczne mężczyzn zwiększają sie z każdym piętrem,
- możesz wybrać jakiegokolwiek mężczyznę na piętrze lub iść piętro wyżej,
- jak wejdziesz wyżej nie możesz juz sie cofnąć.
Pewna kobieta decyduje sie wejść do sklepu żeby znaleźć tego jedynego.
Na pierwszym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę.
Kobieta decyduje się wejść wyżej.
Na drugim piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę i kochają dzieci.
Kobieta znów postanawia wyjść wyżej.
Na trzecim piętrze jest napisane: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, i są bardzo przystojni.
Wow, myśli kobieta, ale postanawia wejść wyżej.
Na czwartym piętrze wywieszka mówi: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni i pomagają w pracach domowych.
Niesamowite, pomyślała kobieta, z ciężkim sercem odrzuca taka ofertę i postanawia wejść na wyższe piętro.
Na piątym piętrze jest napis: Ci mężczyźni mają pracę, kochają dzieci, są bardzo przystojni, pomagają w pracach domowych i są romantyczni.
Kobietę kusi żeby zostać na tym piętrze, ale decyduje sie wejść na ostatnie szóste piętro:
Jesteś na tym piętrze odwiedzająca numer 31 456 012, tutaj nie ma mężczyzn, to piętro istnieje tylko po to, żeby pokazać, że kobiecie nigdy nie dogodzisz.

Dziękujemy za odwiedziny w naszym sklepie.

Naprzeciwko tego sklepu został otwarty sklep "żon". Na pierwszym piętrze są kobiety, które kochają sex. Na drugim piętrze są kobiety, które kochają sex i są bogate.

Pietra od trzeciego do szóstego NIGDY NIE BYŁY ODWIEDZONE.

[ Dodano: 2006-08-12, 18:59 ]
Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył, masakra. Samochodów właściwie nie ma...
Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz, parę siniaków...
Patrzą na siebie, na samochody, niedowierzanie...
Rabin mówi do księdza: to niemożliwe, że żyjemy...
Ksiądz: no właśnie, to musi być znak od Szefa...
Rabin: tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili
Ksiądz: tak, koniec waśni między religiami...
Rabin (wyciąga piersiówkę): napijmy się, żeby to uczcić
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddał rabinowi
Rabin zakręcił i schował
Ksiądz: a ty ?? ??
Rabin: a ja poczekam, aż przyjedzie policja!

[ Dodano: 2006-08-12, 19:17 ]
W mieście otwarli dom publiczny. Jasio przychodzi do taty i pyta sie go:
•Tato, a co robią w tym domu publicznym?
Tato speszony próbuje wymigać sie od odpowiedzi mówic:
•To taki dom gdzie robią dobrze zapieniądze.
Jasiu zapamiętał, a za dwa dni dostał od mamy pieniadze. I tak sobei myśli "Hm... Pójdę do tego domu, i zobaczę jak tam dobzre robią"
Poszedł, zadzwonił, otwarła mu panna lekkich obyczajów i pyta sie:
•Czego sukasz chłopczyku?
•Tatuś mi powiedział ze tu robia dobrze za pieniadze i ja też bym chciał
Kobieta zaprowadziała go do kuchni, posmarowała 3 kromki nutellą, Jasiu zjadł, podzekował i wróciła do domu. W domu rodzice sie go pytaja
•Jasiu, gdzie byłes?
•W tym domu publicznym
•Co???? Co ty tam robiłeś????
•Tatuś przecież powiedział mi ze tam robia dobrze za pieniadze to poszedłem. Dwie zmogłem, ale trzecia to już tylko wylizałem.
_________________
Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
 
 
rav 
Ventofan
1,9 TD



Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 101
Skąd: Leżajsk
Wysłany: 2006-08-18, 18:12   

Wyczytałem gdzieś, że amerykańscy naukowcy (a jacyżby inni) wybrali najlepszy dowcip na świecie, nie wiem jakie były kryteria, ale jest niezły. Otoż on:
Na pogotowiu dzwoni telefon. Odbiera dyspozytor i słyszy takie słowa:
- Dzwonię z polowania... no i kolega został postrzelony... no i chyba nie żyje.
Na to dyspozytor:
- Proszę się uspokoić. Najpierw niech się pan upewni, że kolega nie żyje.
Po czym dyspozytor słyszy w słuchawce wystrzał z dubeltówki i
- No dobra, co teraz?
:) Pozdrowionka
_________________

 
 
Madzia 
Zapalony Ventkarz
Spyro



Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 291
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-18, 19:56   

Mały Jaś z mamą
stoi w kolejce do kasy zoo
Gdy zbliżają się do
okienka, JAś pyta:
- Mamo, mamo,
czy to juz małpa?
- Nie synku, to jeszcze
kasjer.

[ Dodano: 2006-08-18, 20:58 ]
Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu, wytrzyj tablice
- Nie.
- Jasiu, wytrzyj.
- No dobra, ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci, co byście napisały na moim grobie, gdybym umarła?
Jasiu w tym samym momencie znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!

[ Dodano: 2006-08-19, 17:02 ]
Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10•letnia córka oświadczając poważnie:
• Nie jestem już dziewicą.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec mówi do matki:
• Marta, ty tu jesteś winna! Jesteś dziwka! Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Do starszej 20•letniej córki krzyczy:
• I ty, ty też tu jesteś winna! Tak samo jesteś dziwka! pieprzysz się z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu i to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazłem na poduszce ślady spermy i nie myśl sobie, że nie wiem o tym, że masz w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
• zamknij się do licha! To właśnie ty powinienieś uważać na to co mówisz. To właśnie ty wydajesz pół wypłaty na prostytutki! To ty spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z naszą małą córeczką! A odkąd mamy telewizję kablową cały czas oglądasz pornole, nawet przy małej! Żeby już nie wspomnieć o twojej szmatławej sekretarce, która systematycznie robi ci lody i której nie wystarcza nawet to, że ją normalnie stukasz.
Zaszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
• ale jak to się stało, kochanie ? Zostałaś zgwałcona czy dziabnął cię kolega z klasy?
Mała patrzy dużymi oczyma na matkę i mówi:
• ależ nie mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już dziewicą tylko pastereczką.
_________________
Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-22, 00:38   

klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi
mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
Mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w
chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
- No to teraz - mówi klient pokazując palcem samochód przed warsztatem - bierz się pan za mój!
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-08-23, 18:01   

Biegnie zając przez las czy tam przez jakąś sawannę, nieważne gdzie, ważne że sobie biegnie. Nagle patrzy, a tu stoi żyrafa i chce sobie "wciągnąć kreskę", no to on do niej:
- Żyrafa , nie bierz tego gówna, lepiej ze mną pobiegaj! To zdrowsze!
Żyrafa tak myśli, myśli i w końcu mówi:
- W sumie to masz rację zając, pobiegam z Tobą.
I tak sobie biegną, biegną, a tu stoi słoń i już ma właśnie zapalać jointa. Zając jak to zobaczył od razu wkroczył do akcji:
- Te słoń! Nie pal tego gówna! Lepiej chodź z nami pobiegać! To zdrowsze!
Słoń się lekko zdziwił, ale w końcu dał się namówić. I tak sobie biegną w trójkę aż tu nagle stoi lew. Na ręce już zawiązany pasek, w łapie strzykawka i ma zamiar zapodac sobie heroinę. Zając (tradycyjnie już) postanowił interweniować !
-Ty! Lew! Zamiast wstrzykiwać sobie jakieś gówna to byś lepiej z nami pobiegał! to zdrowsze!
Na to lew spokojnie podszedł do zająca i z całej siły walnął go w łeb!
Żyrafa i słoń w szoku!
- Dlaczego go uderzyłeś?!?
- A bo durny zawsze każe wszystkim biegać jak się nawciąga amfy..
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
idgray 
Pan i władca oktanów
vwVento-Fans.com


Silnik: z przodu
Pomógł: 4 razy
Wiek: 44
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1419
Skąd: Goleniów
Wysłany: 2006-08-24, 10:07   

:lol:
_________________
vwVento-Fans.com
 
 
Polibo 
Ventomaniak
Vento rządzi !!!


Pomógł: 4 razy
Wiek: 45
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 530
Skąd: Jelenia Dziura
Wysłany: 2006-08-24, 13:24   

Motocyklista jadący z prędkością 230 km/hzobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia,zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, ze wróbelek żyje,zabrał go z asfaltu.
W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
O (*^*^%$! Zabiłem motocyklistę!

Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmolada coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.

- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę. Kanadujczyk nic.

- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu,przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - I dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczy.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...
_________________
vw vento 1.8 (55Kw) glx
 
 
sławek 
Niedzielny kierowca


Pomógł: 3 razy
Wiek: 46
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 88
Skąd: Skarżysko-Kamienna
Wysłany: 2006-08-24, 14:10   

dobre :) :)
 
 
marmarmarek 
Pan i władca oktanów



Silnik: 1.8 ABS 66kW
Pomógł: 10 razy
Wiek: 37
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1375
Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-08-24, 23:44   

wrobelek wymiata :)
_________________
VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą :)
 
 
arlosza 
Zapalony Ventkarz



Silnik: 1,9 tdi
Pomogła: 7 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 243
Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-08-25, 16:12   

Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby się odlać.
 
 
Polibo 
Ventomaniak
Vento rządzi !!!


Pomógł: 4 razy
Wiek: 45
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 530
Skąd: Jelenia Dziura
Wysłany: 2006-08-25, 17:04   

przynajmniej miał miłą smierć!!!! :mrgreen:
_________________
vw vento 1.8 (55Kw) glx
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-29, 01:08   

Perełki z polskich chat'ów:
(mloda) obczaj akcje...
(mloda) kumpela mojej siory poszla do ginekologa
(mloda) weszla wczesniej do lazienki a na polce staly perfumy
(mloda) i ta debilka uznala ze sie psiknie wiesz gdzie
(mloda) zadowolona poszla do lekarza
(mloda) a na koniec wizyty on jej mowi ze nie musiala sie do niego tak stroic
(mloda) ona nie wiedziala o co chodzi
(mloda) a jak wrocila do domu i sprawdzila sprawe
(mloda) to sie okazalo ze te perfumy byly z brokatem !

(ktos) o (*^*^%$ taki $*^%*&%( bylem, ze do domu trafic nie moglem
(ktos) po drodze spotkalem babcie i mi pomogla
(ktos2) i?
(ktos) *^%#$*&$ sie ze schodow...

(x) kolega moj z roku ma ojca ktory ma cepenik
(x) i gada do ojca tato daj mi troche kasy bo zatankowac musze
(x) a on na to masz kase tylko jedz do konkurecji bo lepsze paliwo maja

(k3310ph) ehh, nie moge spac jakos, chyba wlacze sejm na TVP3 i bede liczyl baranow

(kasia) cze, poklikamy
(jebie_twiją_starą) zobacz moj nick
(kasia) no widze i co ?
(jebie_twiją_starą) nie rozumiesz...
(kasia) nie, ale moze sie lepiej poznamy :]
(jebie_twiją_starą) ja cie znam
(kasia) z kad ?
(jebie_twiją_starą) popatrz na moj nick...
(kasia) tata ?

(tomasz) ta magda to (*^*^%$ jednak jest
(magda) co???
(tomasz) fuck zle okno

(spooofffed) ej, badaj akcje
(spooofffed) ogladam se w nocy pornola, walac konia
(spooofffed) nagle matka wchodzi do pokoju
(spooofffed) jedyne co zdazylem zrobic to zmienic kanal
(spooofffed) no i moja matka zastaje mnie z "interesem" w reku patrzacego na przemowienie Lecha Kaczynskiego

(pawlik) ale nie mam prawka jeszcze, więc mama daje mi tylko w lesie
(pawlik) i na mało uczęszczanych drogach

(semir) tam jest takie ciśnienie, że by Ci jaja rozerwało
(beta) ja jestem dziewczyną
(semir) no to mózg by Ci rozerwało
(shadow_no) ona jest dziewczyną

(birdy) czaisz akcję?
(birdy) jadę ostatnio autobusem.
(birdy) miejsca zajęte, jakaś starsza kobitka stoi
(birdy) jakiś dwumetrowy paker się poczuł, podszedł do niej i ją pod boczek prowadzi do siedzienia
(birdy) "babcia se *^%#$*&$"

(4805207) jestes?
(InOsAK) tak
(4805207) czesc mam prosbe
(4805207) potrzebuje serial do mks2006
(4805207) masz moze???
(InOsAK) a czemu sie pytasz?
(4805207) bo myslałem ze moze mi udostepnisz
(InOsAK) dobra poszukam
(InOsAK) 5P13R-D4L4J-1KUP5-30RY6-1N4Ł4
(4805207) niedziela

(Tom) Ej, wytłumacz mi o co biega. Dzwoni moja dziewczyna i składa mi życzenia. Powaliło ją czy jak? Urodziny mam w październiku a imieniny w grudniu. Dzisiaj jest jakieś święto?
(GK) 23.06 - Dzień Ojca :D
(Tom)...
(Tom)o ja *^%#$*&$...
(Gk) Wszystkiego najlepszego stary! :) )

(celtique) czach: W ogóle, to dzisiaj widziałem _NIESAMOWITĄ_ akcję, jak szedłem z psem.
(celtique) Po prostu obraz tego, co dzieje się w moim mieście.
(celtique) Otóż spokojnie sobie idę, pies coś węszy na drugim końcu smyszy
(celtique) I widzę, idzie sobie taki zestrachany koleś.
(celtique) Nagle podchodzid o niego 4 dresów 2x2, i do niego:
(celtique) - Wpiedol, (*^*^%$?
(celtique) - Ee..
(celtique) - Wyskakuj z komóry i z kasy.
(celtique) - Ale.
(celtique) - Jakie ale? *&#@$^*(^ chcesz?
(celtique) Koleś wyjmuje telefon
(celtique) hahaha
(celtique) a boss szajki
(celtique) - Prima aprillis!
(celtique) I poszli.
(celtique) Normalnie padłem.

(654xxxx) dzieki pawel ze dales mi namiary na ta Mariolke. Calkiem fajna dupa, daje się pukac nawet w kakao, ale nie chce ssac :/ to jest jej wada
(654xxxx) strasznie Cie chwalila, ze niezly ogier jestes :P mowila, ze dwa dni temu ostro szaleliscie u niej
(654xxxx) a tak ogolnie, to co slychac?
(pawel) Hej. Tu Aga – pewnie mnie nie znasz… Jestem z Pawłem od prawie roku. Nie ma go teraz, ale bądź pewien – przekaże mu, że pisałeś.

(xxxx) muahaha, matura byla taka banalna...
(yyoy) a o czym pisales ? chlopi czy makbet :D ?
(xxxx) pfff pewnie ze makbte... byc albo nie byc, rozmowa z czaszka i te sprawy :D
(yyky) ale to chyba hamlet co ?
(-- xxxx has quit ("Lost terminal")
(yyoy) --

(null) LaDziK na jaki profil dostales sie do LO?
(LaDziK) chumanistyczny

(lubie-placki) a, przypomniało mi sie
(lubie-placki) jade dzisiaj autobusem, 15, jak zwykle tłok
(lubie-placki) stoje ściśniety na końcu i podałem 1,50 do przodu, żeby mi ludzie bilet kupili
(lubie-placki) czekam, czekam
(lubie-placki) a zamiast biletu dostałem paczke żelków :/

(QampQ) czytam na onceie - ile najwiecej zaplaciles za piwo?
(~Rafi)Ja 130 zł w warszawaie za małego lecha, bo tyle wyniósł ... ... mnie mandacik ;)
(~TB)Ja 6.003,00 PLN jak mi sie wylalo na nowego laptopa i poszla plyta glowna....
(~Golfiarz)Kiedyś poszedłem do piwiarni na jedno małe, wychodze no i nie ma mojego GOLFA - 20 000zl
(~wiechu) a JA PŁACĘ ALIMENTY DO DZIŚ .BYŁEM PO 3 PIWKACH.

(czarna21) ehehe a propo przed tygodniem mialam niezla akcje :D :D
(zuzkAa) jaka?
(czarna21) w sobote szlam na zajecia na 13 (grubo spozniona) i jak to zawsze przygotowywalam sie w lazience az nagle uslyszalam taki tekst w kierunku lazienki: "no wychodz malenka bo mam na ciebie taka ochote ze jak wejde moim kacperkiem to nie wyjde przez 2 godziny", no nic powstrzymujac smiech dalej sie kremuje, nakladam podklad itp. a tu dalej "no koteczku tygrysek na ciebie czeka ma ochote zmoczyc dzis futerko" w koncu wychodze i z glupim usmieszkiem oznajmiam starszemu "mama wyszla na zakupy", i w zyciu tak czerwonego ojca jescze nie widzialam :D :D juz od tygodnia nic nie mowi w mojej obecnosci :D
(zuzkAa) eheheh dobrego masz ojca :P

(topic) ale lol ;/ dzisiaj rano patrze, a tu stary zapomnial komorki... no to ja za domowy i dzwonie do niego... po chwili zdalem sobie sprawe ze skoro zapomnial komy to i tak sie do niego nie dodzwonie _-_
(medol) no i co zrobiles?
(topic) zadzwonilem do starej na kome
(medol) no i?
(topic) za chwile dzwoni koma starego, odbieram... a tu mama "no czesc, zapomniales komorki"

(samozlo) kurcze fajna ta pietnastka ale troche mi teraz za mala, czas zmienic
(chory) no taka siedemnastka to bylo by cos tylko kurcze jeszcze zeby plaska byla
(samozlo) no i dziewietnastka mi sie marzy ale dupe ma dużą
(error) ..dopiero sie skapowalem, ze Wy o monitorach mowicie O.o

* Cała sytuacja dzieje się na antenie Radia Zet.
(redaktor) Dzień dobry panu!
(facet) Dzień dobry!
(redaktor) Dzwonie do pana z Radia Zet. Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.
(facet) Kochałem się z moja żoną.
(redaktor) Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?
(facet) W kuchni.
(redaktor) Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)
(redaktor) Dzień dobry pani!
(żona) Dzień dobry!
(redaktor) Dzwonie do pani z Radia Zet. Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?
(żona) (po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.
(redaktor) Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?
(żona) O nie, tego już nie powiem!
(facet) Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!
(redaktor) Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych
(facet) Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!
(żona) (po chwili wahania): w pupę....
* Teraz w radiu nastąpiła konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu na glebie.
(redaktor) Bardzo dobrze! Wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!

(Pain) obczaj motyw
(Pain) Jak bylem w szkocji pojechalismy do Tesco
(Pain) kolega podchodzi do kasy, kasjerka do niego:
(Pain) "Dzien dobry"
(Pain) on zdziwiony sie pyta: "z polski?"
(Pain) A ona: "Nie, (*^*^%$ z Wietnamu"

(Radi) Dzis jak wracalem to mialem przygode
(Radi) Do teraz mnie ramie boli jak cholera
(Mich) A co sie stalo?
(Radi) Wracam od Agi, ide pod blok, a tam stoi banda lokalnych drechow, wszyscy lysi, ogromni, z lancuchami na klatach.
(Radi) Ide w ich kierunku, bo to moje drzwi. A oni nagle zaczynaja sie do mnie usmiechac. Jeden wyciaga noz, drugi lancuch, trzeci mnie lapie od tylu
za szyje.
(Mich) O (*^*^%$, no i co dalej?
(Radi) No i nic, kumple z bloku.
(Mich) No to czemu Cie ramie boli?
(Radi) W windzie mnie osa *^%#$*&$.

(Lukasz) jak wyszedlem z metra na swietokrzyskiej, to podchodzi do mnie 2 gosci i jeden mówi:
(Lukasz) "sorry, Hybrydy club?"
(Lukasz) to to mu wytlumaczylem po angielsku gdzie to jest
(Lukasz) podziekowal
(Lukasz) i do tego kolegi swojego mówi: "kurde, zeby jakis obcokrajowiec tlumaczyl mi gdzie w Warszawie sa kluby"

[ Dodano: 2006-08-29, 02:15 ]
Kilku chłopaków wybierało się na dyskotekę. Bardzo chciała z nimi pojechać ich koleżanka, której bardzo śmierdziało z ust. Długo nie chcieli się zgodzić, w końcu ona obiecała im, że nie będzie się odzywać. Na dyskotece sporo chłopaków prosiło ją do tańca, lecz ona odmawiała. W końcu pomyślała sobie:
- Idę tańczyć! Mam dosyć podpierania ścian. Przecież jestem na dyskotece. Ale muszę pamiętać, że nie mogę nic mówić, bo będzie mi śmierdzieć z gęby.
Zaczęła tańczyć z jakimś chłopakiem. Tańczą jeden taniec, drugi, piąty... Ona wciąż się nie odzywa. Chłopak pomyślał, że jest bardzo nieśmiała. Pyta:
- Jak ci na imię?
- Renata
- O, pierdnęłaś?
- Nie.
- O, znów pierdnęłaś!
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
rav 
Ventofan
1,9 TD



Pomógł: 7 razy
Wiek: 43
Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 101
Skąd: Leżajsk
Wysłany: 2006-08-31, 15:42   

Przychodzi facet do recepcji w hotelu, oddaje portierowi klucze i mówi:
- Zasłałem łóżko.
Na to portier:
- Nie trzeba było ale to bardzo dobrze.
- No nie bałdzo.
:)
_________________

 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 42
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-09-01, 10:50   

Dawno, dawno temu pewien młodzieniec spytał swoją dziewczynę:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona odpowiedziała:
- Nie!
I człowiek żyje długo i szczęśliwie, chodzi na ryby i na polowania, gra w golfa, pije piwo i pierdzi kiedy tylko ma na to ochotę...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta
pierwszą zakonnicę:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, dotykałam go palcem...
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona
i pójdzie do nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następną:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka?
- Tak, miałam go w dłoni...
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i
pójdzie do nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Już ma iść trzecia, ale w tym momencie ostatnia wyrywa się i krzyczy:
- No nie! Jak ona dupe zanurzy, to ja tego nie wypiję!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na wiejskim przystanku, gdzie od dawna już autobusy nie
kursują, siedzą trzy koleżanki i pestki z dyni łuskają, nuda
na całego, lekko kaleczona rzadkim rechotem.
Niespodzianie zza zakrętu wyjeżdża stary brudny ciągnik, bez
kabiny i podjeżdża pod przystanek.
Zza kierownicy wychyla się zarośnięta morda miejscowego
autochtona, która przekrzykując warkot rzuca.
- Mirka! Mirka!
- Czego?
- Idziemy na ruchaczkę?
Mirka szturchając koleżanki, z uśmiechem i wyrazem błogości na twarzy.
- Wie, jak mnie podejść, nosz kurde, wymiękam przy nim....
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
Madzia 
Zapalony Ventkarz
Spyro



Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 291
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-09-01, 18:19   

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja *^%#$*&$! Ale wstyd przed Ryśkiem".
_________________
Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-09-04, 00:19   

Młoda rodzina z 5 letnim synem oglądają kupione mieszkanie. Dziecko patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę jeebniemy.
Ojciec - uderzenie w kark - pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że półka tu ni &*($&&+_ nie potrzebna

[ Dodano: 2006-09-05, 01:07 ]
Kolejne perełki z polskich czatów:

Słuchaj, jaka historia
dajesz
Koleżance mojej kuzynki
coś sie złego działo w pochwie i okolicach, jakieś swędzenie i te sprawy
To poszła do lekarza
i lekarz tam wykrył jakiegoś grzyba
i nie wiedział, jak go leczyc, bo on wystepuje tylko u trupów
ano, trupów sie nie leczy :P
ale zczaj to
jej facet pracuje w kostnicy...




chyba mam PiS.Kaczynscy.Worm
grozna odmiane wirusa
a co jest?
jak wlaczam reklamowke PO
to mi sie Winamp sypie





Gazeta Wyborcza : "Roman Giertych, który zasiadał w radzie nadzorczej WBR, uniknął zarzutów. Prokuratura ustaliła, że kiedy rada przegłosowywała niekorzystne dla banku decyzje, wychodził do toalety."






ja pilem na antybiotykach
()*#^% mnie
ja nie moge
po 1 piwie dosstalem taki stan jak po spaleniu porzadnej dzialki haszu
?
shaszowalo mnie jakies md5 normalnie
mialem wkreta ze mam ulamki w brzuchu
takie wiecie, z kreska ulamkowa, licznikiem i mianownikiem
o_O
i pierwiastki mnie kluja w zoladek ostrymi kantami





A ja NA PEWNO nie będę mieć dwóch nazwisk, nazywam się Ewelina Ruchała a narzeczony Piotr Bosko.

[ Dodano: 2006-09-06, 01:37 ]
Uboga wiejska rodzina kiedys dawno temu. Mieli jedyna zywicielke...krowe.
Kiedy nastal kolejny ranek maz wstal jak zwykle chwile przed switem i poszedl do obory ja wydoic. Niestety krowa lezala calkiem martwa. Czlowiek sie
zalamal, krowa stanowila podstawe zywieniowa jego i jego rodziny. Depresja byla tak gleboka, ze wyjal ze spodni pasek i powiesil sie pod powala.
Po dluzszej chwili obudzila sie zona zaniepokojona brakem malzonka. Ale zaraz pomyslala, ze skoro jest ranek to maz powinien byc w oborze. Kiedy sie tam
udala i okazalo sie ze maz wisi pod powala, a na klepisku lezy martwa krowa - jedyna zywicielka, niewiele myslac powiesila sie kolo niego, w koncu zgodnie
z przysiega malzenska chciala dzielic jego los.
Po chwili obudzil sie starszy syn. Kiedy zobaczyl ze loze rodzicow jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem jak zazwyczaj bywalo postanowil, ze
poszuka rodzicieli w oborze. Jakiz byl jego szok gdy odnalazl martwa krowe i rodzicow rownie martwych, okolicznosci wskazywaly na samobojstwo. Pomyslal,
ze musi to sobie poukladac, postanowic cos, a najlepiej zawsze udawalo mu sie myslec nad rzeka. Wzial wiec wedke i poszedl nad wode. Zarzucil haczyk i w
tej chwili z wody wylonila sie postac pieknej syreny .... Jesli przelecisz mnie piecdziesat razy wskrzesze twoich rodzicow,krowe i zyc bedziece w dostatku
do konca waszych dni " - rzekla syrena. Niestety syn dal rade syrenie tylko 25 razy i kiedy zaslabl wreszcie pochlonely go czeluscie.
W tejze chwili obudzil sie mlodszy syn ubogich rolnikow. Kiedy zobaczyl ze izba stoi pusta postanowil, ze poszuka wspolmieszkancow. Kiedy zobaczyl martwa
krowe, martwych rodzicow w oborze bardzo zafrasowany zauwazyl brak wedek ... przeciez mial jeszcze brata. "Pewno poszedl nad rzeke" - pomyslal i poszedl
go poszukac. Zastal niezarzucona wedke i pomyslal ze brat poszedl za potrzeba i zaraz wroci,jednak w tym momencie z wody wylonila sie piekna syrena i
zapytala "Ile masz lat chlopcze ?? ?? "
"16".....
-"Hmmm....hmmm.... jesli przelecisz mnie dwadziescia piec razy wskrzesze twoich rodzicow, brata, krowe i zyc bedziece w dostatku do konca waszych dni"
rzekla syrena.
"A moge 30?"
"Nnno ... mozesz"
"A 40?"
"Mozesz chlopcze, oczywiscie, jak tylko dasz rade"
"A piecdziesciat??"
"Tak, tak, tak!!" - krzyknela uradowana syrenka
"A nie zdechniesz jak krowa?!"
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Andzia 
Zapalony Ventkarz
Gavel



Silnik: 1,9 TDI
Pomogła: 3 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 270
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2006-09-06, 10:42   

Do szkoły przyszedł nowy uczeń, Jasiu. Pani, chcąc przedstawić go dzieciom, wypytuje o to co Jasiu robi w wolnym czasie, czy ma rodzeństwo, a może jakieś zwierzątko.
Jasiu: Kiedyś mieliśmy pieska, ale go zabiliśmy. Tata mięsa nie je, ja mięsa nie jem, a z powodu psa nie będziemy mięsa kupować.
Pani: To może masz kotka?
Jasiu: Kiedyś mieliśmy kotka, ale go zabiliśmy. Ja mleka nie piję, tata mleka nie pije, a z powodu kota nie będziemy mleka kupować.
Pani: Jasiu, tego już za dużo. Co się tam u was w domu dzieje? Jutro proszę przyjść do szkoły z mamą.
Jasiu: Kiedyś miałem mamę, ale ją zabiliśmy. Ja jeszcze nie dupcze, tata już nie może, a z powodu sasiada nie będziemy matki trzymać.
 
 
Roman 
Ventofan
ventyle ventyle


Pomógł: 1 raz
Wiek: 48
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 156
Skąd: Świebodzice
Wysłany: 2006-09-06, 13:31   

:hahaha: :lol: fajowe popłakałem sie :beczy: :lol:
 
 
Madzia 
Zapalony Ventkarz
Spyro



Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 291
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-09-06, 18:17   

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

[ Dodano: 2006-09-07, 18:10 ]
Zadano pytanie kobietom i mężczyznom: Jakiej płci, waszym zdaniem, jest komputer?
- Kobiety z całą stanowczością stwierdziły, że komputer to osobnik typowo męski, ponieważ:
- Trzeba go zapalić, żeby zwrócić jego uwagę.
- Ma całe mnóstwo wiadomości, ale i tak nic nie wie.
- Ma pomagać rozwiązać problem, ale w prawie połowie przypadków to on sam jest problemem.
- Jak się człowiek na jakiś zdecyduje, to potem się okazuje, że jakby jeszcze trochę poczekał, to mógłby nieć lepszy model.
- Panowie stwierdzili natomiast, że komputer z całą pewnością mógłby być kobietą, gdyż:
- Nikt, poza Stwórcą, nie rozumie ich pokrętnej logiki.
- Język, jakiego używają do komunikacji między sobą, jest niezrozumiały dla pozostałych.
- Nawet małe błędy są zapisywane w pamięci na zawsze.
- Jak tylko się człowiek na jakiś zdecyduje, oddaje potem połowę swojej pensji na komponenty do niego.
_________________
Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-09-11, 20:03   

Nowa służąca Jancia (baba z wiochy) sprzątając rano pokój hrabiny
znalazła w łóżku prezerwatywę. Zaczerwieniła się i brakło jej
oddechu, w tym momencie weszła hrabina:
- Cóż to Jancia? Nigdy miłości nie uprawiałaś?
- Tak jaśnie pani - mówi Jancia - ...ale nigdy tak mocno żeby skora zlazła.
-------------------------------------------------
Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało
się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię -
zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak
nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i
przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił
bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział chirurg do patologa.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:08 ]
Szczyt pijaństwa: Spić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:09 ]
Siedzą sobie w trójkę - marchewka, ogórek i penis. I narzekają...
Marchewka:
- NMoje życie jest do bani. Jak tylko urosnę, biorą mnie, tną
na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie, ze mnie, jak tylko urosnę,
biorą, przyprawiają, i wrzucają na jakiś czas do słoika
pełnego octu, w którym czekam, aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci
do sałatki!
Odzywa się penis:
- Wy narzekacie? Za każdym razem, jak ja urosnę, zakładają mi
na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego
pomieszczenia, i uderzają moja głową o ścianę, aż się porzygam
i stracę przytomność.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:14 ]
Siedzą sobie w trójkę - marchewka, ogórek i penis. I narzekają...
Marchewka:
- NMoje życie jest do bani. Jak tylko urosnę, biorą mnie, tną
na kawałki i wrzucają do sałatki.
Ogórek:
- Ty masz do bani?! Wyobraź sobie, ze mnie, jak tylko urosnę,
biorą, przyprawiają, i wrzucają na jakiś czas do słoika
pełnego octu, w którym czekam, aż ktoś mnie wyjmie i wrzuci
do sałatki!
Odzywa się penis:
- Wy narzekacie? Za każdym razem, jak ja urosnę, zakładają mi
na głowę plastikowy worek, wciskają do ciemnego i ciasnego
pomieszczenia, i uderzają moja głową o ścianę, aż się porzygam
i stracę przytomność.

[ Dodano: 2006-09-11, 21:17 ]
Przychodzi prawiczek do domu publicznego i mówi do burdelmamy:
- Witam, chciałbym spędzić dzisiejszą noc z jedna z pani dziewczyn, tylko mam prośbę, proszę mi dać jakąś doświadczoną bo ja nie jestem jeszcze obyty w tych sprawach
Na to mama:
- Słuchaj koleś to jest ekskluzywny dom publiczny, przyjmujemy tylko doświadczonych klientów spadaj do lasu i ćwicz na dziuplach, możesz przyjść za 2 lata.
Przychodzi po 2 latach wyrośnięty jak tarzan i mówi:
- Chce kobiety, tylko nie byle jakiej.
- Ja jestem wolna - mówi burdelmama.
- No to idziemy na górę.
Poszli do pokoju i gość mówi:
- Stań w rogu pokoju.
Stanęła.
- Zdejmij ubranie.
Zdjęła.
- A teraz się pochyl.
Pochyliła się .
Gość wziął rozbieg i strzelił jej siarczystego kopa .
- Co jest, o co ci chodzi? - pyta zszokowana mamcia.
- Sprawdzam, czy nie ma szerszeni.

[ Dodano: 2006-09-13, 02:24 ]
Bylo sobie dwoch braci blizniakow. Pewnego dnia obu spotkalo
nieszczescie. Jeden stracil zone, a drugi motorowke. Pewien przechodzien
na ulicy spotkal tego, ktory stracil motorowke i biorac go za tego,
ktory stracil zone rzekl:
- Wiem, co teraz musisz czuc... Wspolczuje.
A tamten na to:
- Eee... wlasciwie to byla juz stara, przegnila i smierdziala jak
zdechla ryba. Juz kiedy pierwszy raz na nia wsiadlem zauwazylem z tylu
wielka dziure, a z przodu paskudne pekniecie. Ale wykonczylo ja czterech
moich kolesi, ktorym ja pozyczylem. Ostrzegalem ich, ze nie jest zbyt
dobra, ale powiedzieli, ze zaryzykuja. No i wsiedli na nia wszyscy
razem. Biedaczka nie wytrzymala i pekla...
W tym momencie sluchacz zemdlal...

[ Dodano: 2006-09-17, 10:59 ]
W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg. Synek mowi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi:
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widzialem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa sie komorka:
- Pi, pi, pi, pi...
A synek z przerazeniem:
- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!


---------OooO---------

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono
podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to:
solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o
mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

[ Dodano: 2006-09-17, 23:21 ]
Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu i zamawia drinka.
Po chwili małpka zaczyna skakać po całym barze, podkrada oliwki z baru i
je zjada, potem bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Zaraz
potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedna bilę i ku zdumieniu
wszystkich - połyka ją.
Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Własnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- To mnie nie dziwi. Ona je wszystko w zasięgu jej wzroku. Przepraszam
za nią, zapłacę za wszystko.
Facet kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znów
przychodzi do baru z małpka na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna
znowu hasać po barze. Kiedy facet kończy drinka, małpka znajduje wisienkę
na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek i zjadła!
- To mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku. Ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.

[ Dodano: 2006-09-17, 23:22 ]
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...
--------------------------
Rzeźnik miał syna, mało rozgarniętego, ale jedynego więc chciał mu
przekazac dorobek zycia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz, synu tu jest maszyna. Wkladasz do niej barana, wychodzi
parówka, kapujesz ?
- Nie.
- No, (*^*^%$, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parowka - kapujesz?
- Nie.
- No ja *^%#$*&$ - patrz tutaj: tu wkladasz barana. Chodź na drugą
strone - widzisz, wychodzi parówka. Kumasz - nie?
- Tato, a jest taka maszyna, gdzie wklada sie parówke a wychodzi baran?
- Tak, (*^*^%$, - twoja matka
--------------------------------------------------------
Orkiestra z Leningradu rozpoczyna turnee po ZSRR. Przed dniem wyjazdu
dyrektor zbiera wszystkich muzyków i mówi:
- Plan podróży jest taki: wylatujemy jutro, to jest we wtorek, o 6:30 z
Leningradu. O 10:20 jesteśmy w Moskwie na Ostankino. Kupujemy koniaki.
Następnie pojutrze wylatujemy z Moskwy do Kijowa, gdzie sprzedajemy
koniaki i kupujemy zegarki. W czwartek lecimy z Kijowa do Odessy, gdzie
sprzedajemy zegarki i kupujemy odbiorniki radiowe. W piątek lecimy z
Odessy do Baku, gdzie sprzedajemy odbiorniki i za te pieniądze kupujemy
kawior. W sobotę wylatujemy i jedziemy do Swierdłowska. W Swierdłowsku
sprzedajemy kawior i kupujemy futra. Następnie wyruszamy do Nowosybirska,
gdzie sprzedajemy futra i kupujemy srebro. Srebro sprzedajemy dzień
później w Irkucku, a za uzyskane pieniądze kupujemy wełnę. Następnie
wylatujemy do Władywostoku, gdzie wełnę sprzedajemy i nabywamy perły.
Perły sprzedajemy dzień później w Jakucku i kupujemy wyroby ze złota.
Następnie z Jakucka wylatujemy do Krasnojarska. Tam sprzedajemy złoto i
kupujemy bawełnę. Bawełnę sprzedajemy następnie w Kazaniu, gdzie kupujemy
wódkę i to już jest ostatni dzień naszej podróży, gdyż wracamy do
Leningradu. Czy są jakieś pytania? Tak, proszę bardzo, słucham?
- Instrumenty brać?
------------------------------------------------------------------------------
Idzie wedkarz przez las z dwoma wiadrami pelnymi ryb, gdy nagle spotyka
straznika.
- Udany polow. Mam nadzieje, ze ma pan karte wedkarza?
- Nie mam, ale to sa moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, ide nad jezioro, wypuszczam je, zeby sobie
poplywaly i kiedy klasne dwa razy, wracaja do wiaderek.
Straznik nie uwierzyl, wiec obaj ida nad jezioro. Wedkarz wypuszcza
wszystkie ryby do wody i czeka. Mija pietnascie minut i nic.
Zniecierpliwiony straznik pyta:
- No i co? Niech pan je wola!
- Kogo?
- Rybki!
- Jakie rybki?
----------------------------------------------------------------------------------
Płynie stado plemników jajowodem. Nagle jeden słabiutki, który płynie
ostatni, krzyczy:
- Panowie, zdrada, jesteśmy w dupie - wracajmy!".
Cale stado w tył zwrot, a ten płynąc dalej mruczy pod nosem: "I tak rodzą
się geniusze".
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Strona wygenerowana w 0,62 sekundy. Zapytań do SQL: 13