Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Forum Volkswagen Vento Klub Polska Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Zaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat :: Następny temat
Znasz fajny dowcip? Wpisz go tutaj...
Autor Wiadomość
MustangGT 
Zapalony Ventkarz
Pewka.pl



Silnik: 1.9TDI 110KM
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 371
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2010-02-23, 18:13   

Podjechał niedźwiedź nową Yamahą R1 pod dom zająca i krzyczy:
zając pijaku choć cię przewiozę moim nowym ścigaczem
zając na to z pogardą e tam
a niedźwiedź do niego ty tchórzu
no to zając usiadł z tyłu niedźwiedź obrócił się i mówi tylko się trzymaj bo będziemy zapierdalać
jadą 150, 200 ,250 nagle niedźwiedź czuje mokro pod zadkiem obraca się i mówi co zlałeś się <wyśmiewacz>a ja "zapierdalam co :D )
zając wrócił do domu i tak był zły ze sprzedał wszystkie butelki i kupił se Suzuki Hayabuse
podjechał pod dom niedźwiedźa i krzyczy niedźwiedź choć się przejechać moim ścigaczem
niedźwiedź usiadł z tyłu zając się obrócił i mówi tylko się trzymaj bo będziemy zapierdalać
jadą 150, 200, 250, 300 zając czuje mokro pod tyłkiem obraca się do niedźwiedźa i mówi co zlałeś się <wyśmiewacz> a ja"zapierdalam co :D "
jadą tak jeszcze kawałek 300km/h po czym zając znów się obraca i mówi niedźwiedź szykuj się na sranie bo do hamulca nie sięgam
:) :):):):):):):):)

satre ale :)
_________________
Przewozy 9 osobowym busem dostępny 24h. Mercedes Vito 639 www.Pewka.pl cała Europa.
 
 
grzegorz07555 
Ventofan


Silnik: 1.9 tdi
Pomógł: 5 razy
Wiek: 46
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 125
Skąd: żagań
Wysłany: 2010-02-25, 17:00   

PO CO BLĄDYNCE CHOMONTO?







ZEBY LEPIEJ CIĄGŁA :tazz:
_________________
grzegorz
 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-02-25, 17:08   

Stare porzekadło informatyków:


Nie ma brzydkich kobiet...... są po prostu złe karty graficzne :diabełek:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
misiek 
Ventomaniak



Silnik: 1.8 ABS +LPG
Pomógł: 18 razy
Wiek: 48
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 620
Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2010-03-02, 20:40   

Rodzina za stołem. Obiad. Syn bez apetytu gmera widelcem w talerzu.
Ojciec:
- Jedz, jedz! Bo ci siusiak nie urośnie!
Żona:
- Daj dzieciakowi spokój! Sam byś lepiej jadł!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Sara, był mój Abram u ciebie?
- Nie, a czemu pytasz?
- Dziwne, mówił, że na k*rwy idzie.
- Faktycznie dziwne, w tym celu nie musiał z domu wychodzić.
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Halo, Zdzisek?
- Ta.
- Gdzie jesteś?
- Na rybach. Z Andżelą...
- I jak?
- Złapałem leszcza.
- Od Andżeli?!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mężczyźni dzielą się na dwie kategorie:
- Tych, którzy noszą bokserki
- Tych, którzy wciągają slipki
Pierwsi mają coś do schowania, a drudzy się łudzą, że mają się czym pochwalić.
:D :D :D :D :D :D :D

Gruzin syna szuka w obejściu:
- Gogi! Gdzie jesteś!?
Nigdzie nie może go znaleźć. W końcu wchodzi do stodoły:
- Gogi! Jesteś tutaj?
- Tak, jestem tato!
- A co ty robisz, Gogi?
- Osiołka dymam, tato!
- No, uważaj, tylko nie pal!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Mąż do żony:
- Czemu ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wypi*rdalaj!!!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni:
- Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedor*chania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo dor*chasz, albo wypi*rdalaj!!!
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- A mi moja dziewczyna na Walentynki podarowała taki seks!!!
- Jaka ona nieoryginalna! Wszystkim to samo daje...
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Leokadio, jest szansa na wielką kasę!
- Mów...
- Cyrk poszukuje pary do numeru: ’Akt seksualny na środku areny’. Zgłaszamy się!
- Oj, Ludwiś, Ludwiś... A co ty zrobisz, jak publika zażąda bisu?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-03, 23:54   

Amerykański szpieg dostał od swoich szefów zadanie w Rosji. Przebrany za Rosjanina miał wkraść się do wioski przy bazie wojskowej. Przez kilka miesięcy szlifował mowę, kulturę i zwyczaje rosyjskie.
Po wylądowaniu na spadochronie, ruszył do wioski. Spotkał po drodze drwala.:
-Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
Zdziwiony agent dotarł do wioski, ale każdy mieszkaniec wołał do niego - Zdrastwuj, amerykański szpiegu.
- Skąd wiecie, że jestem amerykańskim szpiegiem? Przecież doskonale znam wasz język, kulturę i zwyczaje.
- Bo ciarnych u nas niet.

Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
- Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce jest całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
- Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.

Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta:
- Czemu aż 10.000!?
Niemiec na to:
- Solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje.
OK. Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk. Chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak Ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze się dalej:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając zamknij się, bo lew usłyszy i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak się wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, że tylko tyłek mu wystaje - łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już nikt mi nie uwierzy!

Małżeństwo góralskie miało dwudziestoparoletnią córkę no i koniecznie chcieli ją wydać za mąż. Wzięła matka córkę na rozmowę i mówi do niej:
- Córuś, trza Ci za mąż iść.
- Oj trza mamuś, trza.
- Tylko pamiętoj córuś, że Twój narzeczony mo być: łoszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, bede pamintać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo no i wichura za śnieżycą na dworze się rozszalała. Więc matka mówi:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita sie tutej. Pościele wam w izbie dwa łóżka.
Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś ten Twój narzeczony, łoszczędny jest?
- Oj mamuś jaki łon łoszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi: ”Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym”
- Oj łoszczędny jest córuś, łoszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś jaki on głupi. Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po dupę wsuwa.
- Oj głupi, córuś głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on miał w celofanie jeszcze.

Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółke żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło sie coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec konców wylądowali w lóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.
- ?? ?
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona
- Gdzie byłeś !! !
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-04, 00:30   

Długoletnie małżeństwo. Mąż coś majstruje.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta za przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...

Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn.
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
vezet22 
Vento to ja!
projekt vento


Silnik: 2,0 GT
Pomógł: 51 razy
Wiek: 37
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 2595
Skąd: Lębork
Wysłany: 2010-03-06, 19:12   

czarnysauber,
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:
petarda :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski: :oklaski:
_________________
nisko, twardo, szeroko...
http://daregarage.pl/
 
 
piechu43 
Ventka to mój dom!
([__]===vw===[__])



Silnik: 1.8 90KM
Pomógł: 22 razy
Wiek: 41
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 2150
Skąd: PKN>>KONIN>>SKULSK
Wysłany: 2010-03-07, 09:12   

dołożył do pieca Macinek :hahaha: :hahaha: :hahaha:
_________________
VWVENTO.ORG na YouTube
GRUPA WIELKOPOLSKA
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-07, 10:01   

Jak Blondynka zrobiła
dwie kupy jednocześnie?
Zapomniała zdjąć stringi

Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.
- Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.
- Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.
Indianie zrobili canoe
- Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!!

Zatonął statek, uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin, Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej, ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście, gdy byli już do kresu sił, złowili złotą rybkę (a jakże!). Rybka, jak to one mają w zwyczaju (ale tylko te złote), obiecała spełnić 3 życzenia - po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:
- Ja chcę się znaleźć w domu, w ramionach mojej żony, przy dzieciach, psie i Cadillacu...
Rybka machnęła płetwą i *pstryk*... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:
- No, moi też chce się stąd wydostać, ale woli być na francais Riviera, wśród femmes belles, wiesz rybka, plaża, topless, te sprawy.
Rybka oczywista spełnia jego życzenie - *pstryk* ! Nie ma Francuza na tratwie.
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:
- Tego... yyyyy.... ja chcem 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!!!

Barman opieprza kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz??
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu
- Ale k**wa nie w "WARSIE"!!!

-Jaka jest różnica miedzy Rumunką a bombą atomową?
-Bomba ma troszeczkę większego grzyba.

Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli!

- Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn?
- Żeby stała bliżej zlewu.
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-07, 20:40   

Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...

i troche humoru z zeszytów

Kazimierz Wielki powiększył terytorium Polski 2,5 raza, a ludność aż trzykrotnie.

Nasze plemiona przed przyjęciem chrztu zachowywały się jak normalni ludzie.

Kupcy węgierscy rozkładali na straganach swoje interesy i oglądali w jakim są stanie.

Przed pójściem do wojska Baryka zakopał swój majątek wraz z żoną i synem w piwnicy.

Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie.

Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi.

W czasie mgły latarnik wyje na latarni i tym ostrzega okręty.

Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.

Gramatycznie rzec biorąc dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.

Samiczkę od samca ropuchy odróżniamy po kolorze włosów pod pachą.

Krzyżacy walczyli jak lwy, ale i tak padli jak muchy.
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
Madzia 
Zapalony Ventkarz
Spyro



Pomogła: 1 raz
Wiek: 42
Dołączyła: 10 Sie 2006
Posty: 291
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-03-09, 09:20   

Warto doczytać do końca 5 minutowy kurs zarządzania

Lekcja 1
Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki.
W tym momencie słychać dzwonek do drzwi.
Żona szybko zawija się w ręcznik i biegnie otworzyć.
Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka.
Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi:
Dam ci $ 800 jeżeli zrzucisz z siebie ten ręcznik.
Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga prze Bobem.
Po kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi.
Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę.
Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ?
"To Bob z naprzeciwka" - odpowiada żona
"To świetnie" mówi mąż - "Czy on może oddał te $800, które ode mnie
pożyczył?"
Morał z tej historii:
Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym
związanego
- podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami akcji zawczasu.

Lekcja 2
Ksiądz oferuje zakonnicy podwiezienie.
Zakonnica wsiadła i założyła nogę na nogę, przez co kawałek kolana stał
się widoczny.
Ksiądz mało nie spowodował wypadku.
Po odzyskaniu kontroli nad samochodem, mimochodem połozył jej rękę na
nodze.
Na to zakonnica: "Ojcze, a pamiętasz Psalm 129 ?"
Ksiądz zabrał rękę, ale przy zmianie biegów, znów ręka mu się ześlizgnęła
na nogę zakonnicy.
Ta ponownie zapytała: "Ojcze, pamiętasz Psalm 129 ?"
Ksiądz przeprosił "Wybacz siostro, ale ciało jest słabe"
Po dojechaniu do klasztoru zakonnica westchnęła ciężko i wysiadła.
Kiedy ksiądz dojechał do swojego kościoła, czym prędzej zaczął szukać
Psalmu 129.
Brzmiał on " Idź śmiało i szukaj, im wyżej zajdziesz, tym większa radość"
Morał tej historii:
Jak za dobrze nie znasz się na swojej pracy, to łatwo stracisz
interesującą okazję.


Lekcja 3:
Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem
na lunch.
Na ulicy znajdują starą lampę.
Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie
każdego z nich.
"Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka
"Chcę być na Bahamach i płynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie"
I puff - zniknęła
"Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy
"Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i
zapasem Pina Colady"
Puff - zniknął.
"No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika.
A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu"
Morał z tej historii:
Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy.


Lekcja 4
Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił.
Mały królik zobaczył orła i zapytał : "Czy ja też mogę sobie tak usiąść i
nic nie robić?"
Na to orzeł: "Pewnie, dlaczego nie"
Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał.
Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go.
Morał z tej historii:
Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko.

Lekcja 5
Indyk rozmawiał z bykiem. "Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa,
ale nie mam tyle siły"
Na to byk: "Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo
odżywczych składników."
Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na
najniższą gałąź.
Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiąść na
drugiej gałęzi.
Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa.
I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka.
Morał tej historii:
Dzięki g*nu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.

Lekcja 6
Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno,
ptaszek zmarzł i spadł na ziemię.
Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka".
Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło.
Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości.
Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę.
Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł.
Morał z tej historii:
1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem.
2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z g*a jest twoim przyjacielem.
3. Jak siedzisz głęboko w g*nie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę.
_________________
Gość, zapraszam do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento "Volkswagen Vento Klub Polska"
 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-03-09, 10:34   

:hahaha:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-03-11, 11:52   

http://www.kabarety.tworz..._amm_dowcip.php
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
twety100 
Zapalony Ventkarz



Silnik: AEY
Pomógł: 3 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 406
Skąd: WPU
Wysłany: 2010-03-12, 12:33   

co mówi trirówka do klienta po robocie
BYWAJ ZDRÓW :papa: :hejka: :papa: :hejka:
 
 
Vento-Łukasz 
Ventka to mój dom!
|V|W| |V|E|N|T|O|



Silnik: od kosiarki
Pomógł: 14 razy
Wiek: 33
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 2254
Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-03-13, 12:30   

Przyjeżdza klient na stacje paliwową i pyta
Klient: ile kosztuje kropla benzyny ??
Obsługa: nic !!
kljent : to prosze mi nakapać pełny zbiornik :)
_________________
:diabełek: :diabełek: Moja skarbonka: http://forum.vwvento.org/viewtopic.php?t=5046 :diabełek: :diabełek:
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-19, 21:49   

Halo? Ogród Zoologiczny? Dostałam państwa telefon z policji. Do mojego mieszkania dostała się żmija...
- Gdzie? Do mieszkania? Przez wentylację? A gdzie pani mieszka? A jak wygląda ta żmija? Nie dotykała pani? A gdzie jeszcze pani dzwoniła? (i jeszcze 100 pytań)
- Mieszkanie w wieżowcu, 15 piętro, nie przez wentylację, ale nie wiem którędy. Wygląda jak wąż po prostu, nie znam się dokładnie. Kazano mi do was dzwonić.
- Proszę ją opisać.
- Czarna, średnich rozmiarów. Taka zwyczajna...
- To niejadowity wąż. Proszę spróbować go złapać.
- Czym? Tak po prostu rękami?
- Rękami... Albo...
- Co albo!?
- Należy pani do Towarzystwa Ochrony Zwierząt?
- Nie.
- To pi*rdolnie go pani łopatą...
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-19, 22:35   

Zapyziała wiocha, rozmawiają dwie sąsiadki.
- Mój stary poprosił mnie wczoraj wieczorem w łóżku o francuza…
- O! No i co ty na to?!
- A ja mu na to, że jak mu klucz potrzebny, to niech sam po nocy do komórki zap***la!

Student rozbił świnkę skarbonkę, opróżnił konto, przeczesał skarpety i uzbierał tyle, żeby zaprosić ekstra super piękną koleżankę do drogiej restauracji. Ku jego przerażeniu dziewczyna zamówiła same najdroższe przystawki, kalmary, ślimaki, żabie udka, potem homara i butelkę najdroższego szampana. Poirytowany koleś rzuca:
- Matka cię w domu nie karmi, czy co?
- Karmi, karmi. Tylko nie oczekuje, że w zamian za to zrobię jej laskę...

1 stycznia. Nowy Rok. Policjant zatrzymuje auto z młodym człowiekiem za kierownicą.
Wygląda na pijanego... - myśli glina. - Ale, karwa, nie mam już alkoholomierzy.
- Dmuchaj pan w balon - policjant wyciąga zwykły balonik z sylwestrowej impry.
Gościu dmucha.
Glina bierze balonik, popuszcza powietrze i wącha. Nie czuć alkoholu! Wącha dalej, wypuszczając powietrze na twarz.
- Ciężka ta służba mundurowa - zagaja kierowca.
- No... - mruczy policjant, wciąż wdychając powietrze z balonu.
- Ja chciałem pójść do wojska, ale nie wzięli.
- Czemu?
- Wykryli gruźlicę, płonicę i drożdżaki. :hahaha:

Dwóch gości wybrało się na ryby. Zabrali ze sobą ekwipunek i przenośną łódkę. Dojechali. Łódkę zestawili na ziemię. Otworzyli pierwszą butelkę...
Poranek.
- Hehe! Jezu moja głowa! Izydor pijaku... zobacz gdzie ty zarzuciłeś wędki?! Na sam środek pola kukurydzy! Hehehe!
- Nie śmiej się, Ferdynand. Zobacz te bruzdy obok łódki! NA PÓŁ METRA!
- Ooo... a co tu się stało?
- Jak ja zarzuciłem wędki, to ty stwierdziłeś, że trzeba podpłynąć bliżej środka jeziora...
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-19, 23:35   

Ojciec do syna:
- Zagramy w szachy w pamięci?
- Gramy. Pion z E2 na E4.
- Koń na H6.
- Koń z D6 na E3.
- Koń tak nie chodzi! - krzyczy ojciec i wali syna w tył głowy.
- No, dzięki. Rozsypałeś wszystkie szachy! Graj sobie teraz sam!

Do recepcji pewnego hotelu podchodzi z walizką w ręce gość hotelowy i oddając klucz mówi:
- Poproszę o rachunek!
Starszy pan za kontuarem podliczając wszystko zagaduje:
- Jak się panu udał ten tygodniowy pobyt w naszym hotelu?
- Nie jestem zadowolony i moja noga już tutaj więcej nie postanie!
- Dlaczego?
- Dlatego, że przez cały pobyt, ani razu nie było papieru toaletowego w mojej łazience!
- Nie miał pan języka?... Wystarczyło tylko...
- Nic z tych rzeczy!... Mam chory kręgosłup!

Pewien człowiek postanowił sprzedać mieszkanie. Wiadomo, czas kryzysu, nie liczył na wiele. Dał ogłoszenie. Nikt nie dzwoni.
Opuścił cenę o 10%. Ani chu-chu.
Opuścił o 20%. Cisza.
Opuścił o 50%. Przychodzi sąsiad:
- Słyszałem, że mieszkanie próbujesz pan sprzedać?
- Tak.
- Za pół ceny?
- Tak.
- Umowa stoi.
Spotykają się za jakiś czas, sprzedawca pyta:
- No i jak się mieszka?
- Nieźle, tylko musiałem numer telefonu zmienić.
- Jak to?!
- Pierwszego dnia po przeprowadzce naprawiłem gniazdko od telefonu i nagle codziennie ze 30 ludzi zaczęło dzwonić.
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-03-20, 12:33   

Czarny..... :hahaha: z tymi wędkarzami..... :hahaha: masakra.... :hahaha:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-21, 18:06   

Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokółach zgłoszeniowych PZU SA:

1. Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie ma.

2. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.

3. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.

4. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.

5. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.


6. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
-każdy by się przestraszył

7. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
-bardzo brzydko postąpił

8. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.

9. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
-zemsta budki za kierowcę z punktu nr. 10?

10. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.

11. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
- proszę zwrócić uwagę jak to się ludzie różnią , jedni kochają zwierzęta inni wprost przeciwnie

12. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.

13. Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.

14. Mój samochód był legalnie zaparkowany w tyle innego samochodu.

15. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
-Latający Holender?

16. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
-fatalista dopomaga przeznaczeniu

17. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu, którędy uciekać, więc go przejechałem.
- i słusznie, należało mu się!

18. Kiedy wróciłem do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.

19. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.

20. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.

21. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowiek w małym samochodzie z dużą buzią.
- Joker? Faceman? Szatan?

22. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.

23. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
-hmm, a w Monty Pythonie ludzi atakowały domy

24. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.

25. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawił i nie zdążyłem zahamować.
-wyjątkowa złośliwość martwego przedmiotu

26. Nie zauważyłem końca mola i wjechałem do morza.

27. Jechałem powoli próbując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Gdy ją pociągłem uderzyła mnie w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
-ups!

28 .Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.

29 .Zatrąbiłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałem.
-oczywiste, z pieszymi nie należy się cackać

30 .Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
-gratulacje! Czyżby miłośnik słynnej gry "carmagedon"?

31 .Kierowca, który przejechał człowieka: "Podeszłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".

32. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
-wzruszający opis, doprawdy

33. Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".

34. Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem ruchu a drugi na dachu kiosku.

35. Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też go przejechałem.
-czyż nie dobija się koni?

36. Prowadziłem samochód już 40 lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
-i to się zdarza

37. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.

38. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.

39. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
twety100 
Zapalony Ventkarz



Silnik: AEY
Pomógł: 3 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Mar 2010
Posty: 406
Skąd: WPU
Wysłany: 2010-03-21, 18:55   

czarnysauber napisał/a:
Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też go przejechałem.
-czyż nie dobija się koni?
:diabełek: :diabełek: :diabełek:
 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-03-23, 21:05   

Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Słucham?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe...

Policjant zatrzymuje dresiarza jadącego samochodem i pyta:
- Nazwisko!
- Keler! - odpowiada dresiarz.
- Adresik!
- Oryginalny! Adidas!

Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:
- Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.
- To jeszcze nic. W Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.

Dwóch ruskich chciało przewieźć wiewiórę przez granice do Polski Sasza powiedział, ze wsadzi sobie ją za majty i nikt się nie kapnie. Już prawie przejechali granice, ale Sasza nie wytrzymał i wyskoczył jak oszalały z wiewiorą w dłoniach. Posadzili ich do paki za przemyt.
Wania zdenerwowany pyta:
- Czemu do cholery wyjąłeś ta wiewiorę?
- No, wiesz wszystko było dobrze, jak z mojej dupy zrobiła sobie dziuple i jak moje jajka potraktowała jako orzechy, ale jak chciała zaciągnąć orzechy do dziupli, to nie wytrzymałem...
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
misiek 
Ventomaniak



Silnik: 1.8 ABS +LPG
Pomógł: 18 razy
Wiek: 48
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 620
Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2010-03-28, 20:00   

Po słusznie nawilżanej imprezie imieninowej, gospodarze zbierają się do spania, nagle w sypialni słychać głośny łomot.
- Co to było, do cholery?! - pyta żona.
- Koszula mi spadła - odpowiada mąż.
- A skąd ten łomot?
- Bo jeszcze jej nie zdjąłem...
:D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
misiek 
Ventomaniak



Silnik: 1.8 ABS +LPG
Pomógł: 18 razy
Wiek: 48
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 620
Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2010-04-03, 09:42   

Trwa egzamin. Studenci piszą w ciszy. Wykładowca bez przerwy chodzi po sali i wyrzuca za drzwi ściągających. Sala pomału pustoszeje. Nagle drzwi się otwierają, wsuwa się głowa dziekana, który mówi:
- Kto to i z czego piszą?
Wykładowca na to:
- Elektryczny. Matematykę.
- Co, amatorzy ściągania?
- Nie, amatorzy są już za drzwiami. Zostali tylko profesjonaliści!
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Na dzisiejszej lekcji, powiemy sobie o zwierzętach domowych i ich traktowaniu przez właścicieli - powiedziała pani w klasie otwierając swoje notatki.
- Proszę, które z dzieci opowie jakie ma zwierzątko w domu i jak się z nim obchodzi?
Wstaje Ania i mówi:
- My w domu mamy kotka i bardzo go kochamy.
- A my - przerywa jej Kasia - mamy psa, który wszystko gryzie, ale go nie oddamy do schroniska.
- Właśnie dzieci!... Jest wiele rodzin, które biorą sobie jakieś zwierzątko i dopóki jest małe, to się nim cieszą, a wystarczy, że podrośnie i coś nabroi, to się go pozbywają lub wyrzucają gdzieś daleko za miastem.
- To poważny problem!... Szczególnie zjawisko to się nasila w okresie urlopów. Ludzie wyrzucają wiele zwierzątek!
Jasio siedzący w ostatniej ławce woła:
- Najwięcej to kóz wyrzucają!
- Jasiu co ty mówisz?... Przecież koza to zwierzę hodowlane!
- Tak!... Wpierw hodują, a potem siedzą przed telewizorem, dłubią w nosie i wyrzucają!
:D :D :D :D :D :D :D :D

Synek podchodzi do ojca:
- Tato, tato! A chodź walniemy babcię w gębę!
- Ty co? Chory jesteś? Odbiło ci? To moja MAMA!!!
- Aha, znaczy tylko moją można!?
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
misiek 
Ventomaniak



Silnik: 1.8 ABS +LPG
Pomógł: 18 razy
Wiek: 48
Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 620
Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2010-04-03, 09:54   

- Czym się różni Golf od Polo?
- W Polo jest więcej koni...
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio. - Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Co się stanie jak skończy się kalendarz Majów? Rozpocznie się kalendarz Czerwców
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

- Skąd masz topór?
- Królowa elfów mi dała.
- Czad. A topór skąd masz?
:hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hahaha:

- Jaki jest twój ulubiony bohater z gier komputerowych?
- Długi klocek z Tetrisa.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D

Zszywacz - piercing dla ubogich
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
 
 
piechu43 
Ventka to mój dom!
([__]===vw===[__])



Silnik: 1.8 90KM
Pomógł: 22 razy
Wiek: 41
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 2150
Skąd: PKN>>KONIN>>SKULSK
Wysłany: 2010-04-03, 10:41   

misiek, widzę też fan stronki bash.org.pl :OK:
_________________
VWVENTO.ORG na YouTube
GRUPA WIELKOPOLSKA
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-04-03, 17:26   

piechu43, jaki ty masz avatar ;)
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-04-03, 17:47   

No co ..... kobieta wirtualnie zęby myje :diabełek: :diabełek: :diabełek:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
Arturek 
Zapalony Ventkarz



Silnik: 1.9 TD (AAZ)
Pomógł: 1 raz
Wiek: 33
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 199
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-04-03, 17:54   

Chyba każdy z forumowiczów chciałby, żeby myła te zęby jego szczoteczką :diabełek:
_________________
-=Moje Vento=-

Gaz
Lewy pas
i płynę :D

__________________________

 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-04-03, 17:57   

:diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek: :diabełek:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
Arcaj 
Vento to ja!
Red Angel 90KM


Silnik: 1,9 TDI 1Z
Pomógł: 33 razy
Wiek: 33
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 2883
Skąd: DWR-Wrocław
Wysłany: 2010-04-04, 17:16   

ale jakaś ona śpiąca :P
_________________
... Nie ważne czym jeździsz, ważne kim jesteś..

Mój VentoLot


Grupa Dolnośląska


Sprzedaje części do Vento

 
 
cinek82 
Vento to ja!

Silnik: 1,8l ABS B+G
Pomógł: 52 razy
Wiek: 41
Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 3837
Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2010-04-04, 17:45   

Bo zęby już wyszorowane a pucować dalej trzeba :diabełek: :diabełek: :diabełek:
_________________
>Moja Ventka<
>Grupa Trójmiejska<
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 42
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-04-09, 13:44   

Żona pyta męża:
- Co tam oglądasz?
- Nasze ślubne zdjęcia. Zastanawiam się, dlaczego się wtedy uśmiechałem...

---------------

Noc. Małżeństwo z 17-letnim stażem zabiera się do uprawiania miłości fizycznej.
- Jadwiga, wyłącz światło...
- Czemu, miły? Wstydzisz się?
- Nie. Widzę cię.

----------------

W koreańskiej restauracji:
- Panie Wu. To danie jest rewelacyjne! No pychotka po prostu!! Co się na nie składa?
- Czipsy.
- Naprawdę?! Ale przecież ja tu widzę mięso!
- Nio przeciż mówicz. Czi psy.
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
Arcaj 
Vento to ja!
Red Angel 90KM


Silnik: 1,9 TDI 1Z
Pomógł: 33 razy
Wiek: 33
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 2883
Skąd: DWR-Wrocław
Wysłany: 2010-04-12, 08:23   

spyro napisał/a:
Czi psy

:hahaha:
_________________
... Nie ważne czym jeździsz, ważne kim jesteś..

Mój VentoLot


Grupa Dolnośląska


Sprzedaje części do Vento

 
 
czarnysauber 
Vento to ja!


Silnik: 1,8
Pomógł: 61 razy
Wiek: 42
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 3720
Skąd: LZA
Wysłany: 2010-04-20, 22:05   

- Stefan, a mógłbyś sobie wyobrazić świat na opak?
- To znaczy?
- No, na przykład, że ludzie oddychają dwutlenkiem węgla, a wydychają tlen, słonie latają, koty pływają, w dzień się śpi, a w nocy żyje, pracuje...
- Aha! I na ścianach jest powypisywane ch*jem: "Spray"...

Przychodzi do sklepu mały Mosiek, podaje sprzedawczyni kankę i mówi:
- Poproszę trzy litry miodu.
Sprzedawczyni bierze kankę, nalewa miodu, podaje chłopcu, a ten mówi:
- A tate jutro przyjdzie i zapłaci...
Na co sprzedawczyni:
- Nie, tak nie można!
Zabiera chłopcu kankę, wylewa miód i oddaje pustą.
Mosiek wychodzi na ulicę, zagląda do kanki i mówi:
- No i miał rację tate, na trzy kanapki starczy...


Pamiętam jak byłem nastolatkiem i poszliśmy z kumplami do parku. Spotkaliśmy tam grupę dziewczyn i wtedy pierwszy raz zrobiłem "palcówkę". Wróciłem późno do domu, szczęśliwy jak jasna cholera. Starzy od razu na mnie wsiedli:
- Gdzieś ty był?! Ile razy ci mówiliśmy o której masz być w domu?!
- Jezuuu, byłem w parku z kolegami.
- Pewnieście palili papierosy?!
- Nie.
- Nie?! Daj powąchać palce!
- Ok, paliłem.
_________________
Noga z gazu!
Lepiej stracić minutę życia ,niż życie w minutę!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 13