Wysłany: 2011-05-10, 17:50 Nowy korektor siły hamowania czy wyrzucenie go na dobre?
Dzisiaj przy okazji wymiany tylnych tuleji w belce znajomy mechanik powiedział mi ze mam "walnięty" korektor siły hamowania:/ i tu jest moje pytanie czy wymieniać go czy może po prostu się go pozbyć na dobre?
Silnik: 2.8 VR-6 Pomógł: 16 razy Wiek: 38 Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2400 Skąd: Warszawa-Puszków
Wysłany: 2011-05-10, 19:53
to zależy tylko od ciebie ,czy chcesz go mieć czy nie ,hamulce bedą ci pewniej brały przy hamowaniu z tyłu ,ale nie znaczy to że zaraz zjadzie ci klocki co i rusz,ja osobiście juz ponad 2 lata nie mam korektora i nic się nie dzieje
hrubek18, a posiadasz ABS?
Korektor pełni w zasadzie taką funkcję, że gdy masz auto załadowane to tył wówczas więcej hamuje niż jakbyś miał puste. A w takim układzie rozkład sił hamowania wynosić będzie 50/50. Natomiast gdy ABS jest, to w zasadzie korektor nie występuje, gdyż to właśnie ABS rozdziela.
miałem podobny problem
pierwszy to koszt korektora
drugi to na 99% śruby, czy co tam go trzyma będą zapieczone i bardzo ciężko będzie go stamtąd wydostać. Korektor z tego co mi wiadomo jest aluminiowy.
U siebie ominąłem ten korektor i przewody hamulcowe mam połączone ze sobą bezpośrednio złączkami (ok 20 zł za sztuke może mniej). Efekt jest taki, że zimą na śliskiej nawierzchni tył będzie uciekał jeżeli zablokują się koła. Innymi słowy nie opanujesz samochodu.
Kwestia przyzwyczajenia się, a w szczególności pamiętania o tym ZAWSZE, ze względów bezpieczeństwa.
Latem nie widze różnicy. Hamulce są lepsze kosztem szybszego zużywania się hamulców z tylu (klocków bądź szczęk, ja mam klocki ).
Mnie cała naprawa tego kosztowała jakieś 60 zł łącznie ze złączkami.
Ale wybór i odpowiedzialność należy do ciebie
Silnik: 2.0 ABA Pomógł: 1 raz Wiek: 35 Dołączył: 28 Paź 2009 Posty: 78 Skąd: Chełm
Wysłany: 2011-05-12, 16:18
witam, ja przedwczoraj właśnie przeprowadzilem zabieg u siebie. jakos na szczescie udalo sie odkrecic przewody bez zadnego ciecia, bicia itp. ledwo ledwo poszly przy użyciu francuza. dwa przewody od prawego kola po prostu połączyłem złączką za 8zl. a do lewego kola nie trzeba zadnej złączki, wystarczy odkrecic przewod od korektora i go pominąć- inaczej mowiąc: da się do lewego koła wykręcić i wkręcic przewód tak zeby pominąć korektor i nie potrzeba złączki. Jak się położysz pod spód to będziesz widział.
U mnie było tak, że po odpowietrzeniu hamulców po całym zabiegu od razu strzelił jeden cylinderek. Powód? Uszkodzony Korektor wogóle nie dawał nawet połowy siły na tył, a teraz jak poszło ciśnienie to stary cylinderek sie rozleciał. Po wymianie dopiero naprawde czuć jak auto staje. Pasy się napinają a kół nie blokuje - jeśli chodzi o suchą nawierzchnię. Wcześniej przód blokowało i sunęło auto a hamowania brak.
Jeśli mogę Ci jakoś pomóc to mogę tylko napisać , że jestem zadowolony jak najbardziej z wywalenia tego ustrojstwa. Bo popatrz na to z tej strony: znajomy ma Polo, drugi znajomy ma golfa. Nie mają abs i nie mają korektora, i jestem pewien ze nie mieli bo nie widać sladów po śrubach w belce. Ja jestem zadowolony. Jeśli będziesz chciał się brać za to, to radzę mieć klucz francuski, DUŻO WD40, i najlepiej kanał bo z lewarka fatalne dojście. Jeśli uda Ci się zrobić tak, że odkręcisz stare przewody i będą w znośnym stanie , to przed wkręceniem w złączkę posmaruj je płynem hamulcowym. Pozdro
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum