|
Forum Volkswagen Vento Klub Polska Forum maniaków VW Vento |
 |
Ogólnie - otwieranie bagaznika
pampam - 2008-11-30, 11:09 Temat postu: otwieranie bagaznika pomozcie-do dzisiaj otwieralem bagaznik bez kluczyka tzn.po wcisnieciu bebenka bylo slychac klik i bagaznik mozna bylo podniec(otworzyc). az tu nagle dzisiaj dziala tylko otwieranie kluczykiem..dlaczego??
/-jest to wbrew pozorom wazna sprawa
Dzolo - 2008-11-30, 11:15
pampam napisał/a: | jest to wbrew pozorom wazna sprawa |
Noo jest jest ... Ja też tego nie łapie bo u mnie raz otwieram przyciskiem
raz muszę leciec po kluczyk , czasem zamkne central to bag otwarty , czasem sie zamknie więc tez czekam az koledzy coś podpowiedzą
sebastian - 2008-11-30, 13:13
pampam, kiedyś, dawno, dawno temu tez miałem taki problem. Zawsze otwierał się, jak gdyby nigdy nic, aż pewnego feralnego dnia ja wciskam guzik, a tu zonk. Nic nie pyklo, nic nie otworzyło... Ba! Nawet z kluczyka nie pomogło, by zamek otworzyć. A pech chciał, że w bagażniku miałem jakieś tam rzeczy, które musiałem wydostać, mimo wszystko. Więc zastosowałem tzw. otwieranie awaryjne. W czynności tej bardzo utrudniła mi butla z gazem, która posiadam zamontowaną zaraz za siedzeniami. Więc ani ręki dobrze włożyć nie mogłem głębiej, jedyne co miałem pod ręką, to pióro wycieraczki. Po prostu misiałem zaczepić nim o taki bolec, pręt, drucik - jak kto woli - odciągnąć go, by zaczep puścił od zamka i dopiero wówczas mogłem otworzyć klapę. Dodam, że było to cholernie upierdliwe, do czasu, kiedy zorientowałem się, o co biega. A biega w tym o to, że wypadł mi taki mały bolec, taka tulejka jakby, która siedzi w pewnym miejscu na takim haczyku od zamka, która to w momencie naciśnięcia na bębenek (zamek) dociska i wchodzi na ten haczyk, a on to z kolei zwalnia blokadę i zamek się otwiera (strasznie skomplikowane, ale na tym rzecz polegała, ot taka filozofia). Gdy już wyczaiłem, w które miejsce wchodzi to małe gówienko, to włożyłem na miejsce i cieszyłem się, że już wreszcie mi działa. Nie na długo... jazda po wertepach, wybojach itp. doprowadzila do tego, że zaś mi on wyleciał. Ale wiedziałem już co z czym, więc znów sięgnąłem po wycieraczkę i otworzyłem awaryjnie, wcisnąłem i działało. Później znów to samo i tak dalej. No nie - ja nie będę tak się bawił. trzeba by było coś z tym zrobić, bo tak być nie może. Główka pomyślała i zrobiła tak, jak wymyśliła. Najpierw przeczytaj, proszę, ten wątek, byś wiedział, o co chodzi: http://forum.vwvento.org/viewtopic.php?t=3512 W miejsce tej tulejki włożyłem pospolitą śrubkę z gwintem, na końcu przykręciłem ją nakrędką, ale nie za mocno też, bo wówczas bardzo ciężko się zamek otwierał, tak z "głową". No i po problemie. Zapomniałem już, ze coś takiego było i się działo. Proste, jak konstrukcja cepa. Więcej pisania niż to wszystko warte - sam z resztą widzisz. Ona się po prostu już wyrobiła i nie trzymała się dobrze w swoim miejscu, stąd wylatywała non stop. Aczklowiek teraz mam troszkę inny problem, ale już mniej więcej wiem w czym rzecz - czasami wcisnę zamek to łądnie pyknie i się otworzy, a czasem jest tak, ze wcisnę go i nic. Więc wtedy muszę się posłżużyć kluczykiem, by go otworzyć. Czasem tez poskutkuje kilkukrotne utwieranie i zamykanie samochodu zamkiem centralnym. Albo trzeba będzie przesmarowac ta śrubkę, albo poluźnić tą nakrętkę... Się zobaczy kiedyś, ale póki co, jakoś nie mam ochoty się za to zabrać. A mam tak od kilku miesięcy, hehe...
Aha, i byłbym zapomniał o ważnej spawie. Przed rozebraniem, to znaczy wykręceniem zamka z klapy (bo bez tego raczej by się nie obyło, bo przynajmniej lepszy i łatwiejszy dostęp jest), radzę zaopatrzeć się w serwisie najlepiej w uszczelkę zamka. Moja stara uszczelka była zdewastowana masakrycznie, dziurawa w kilku miejscach... Przed tem nic nie przeciekało do środka, a po całej tej operacji po pierwszym deszczu miałem sporo wody... przez to małe gówno. Kleiłem sylikonem, próbowałem coś dorobić, ale na nic to wszystko, bo i tak ciekło, albo w ogóle zamek się nie wciskał, bo było za grubo... Poza tym oryginalna uszczelka ma w pary miejscach takie wyżlobienia, wypustki, co ma swoje uzasadnienie w samej konstrukcji tego zamka, więc pasuje idealnie i nic już nie cieknie. A koszt... nie pamiętam, ale ze 2 złote chyba płaciłem w serwisie. Mam gdzieś w garażu numer oryginalny, by może było łatgwiej szukać jej, jak będziesz potrzebować, to daj znać, bo teraz mi się nie chce schodzić na dół, bo zimno... Powodzenia w działaniu i daj znać co i jak. Pozdrawiam
pampam - 2008-11-30, 14:20
poszedlem do tego zamka i zajalem sie nim troche uwazniej co sie okazala ze centralny zamek nie wraca w odpowiednie polozenie tego elementu plastikowego co kreci sie na tym haczyku przez co mam wyzej opiasny problem.
ciekawe dlaczego???posmarowlem i tez nic.bolec jaby byl, kilkakrotne ruszaniem centralnym tez niepomaga
pampam - 2008-11-30, 14:22
krotko mozna by powiedziec ze centralny nie otwiera bagaznika!!!
tomek87 - 2008-11-30, 21:59
ja miałem podobny problem, u mnie pomogło wyregulowanie tego cięgna co jest przy zamku, a dokładnie poprzez skrócenie go wkręcając na niego bardziej tą plastikowa końcówkę
pampam - 2008-12-10, 12:39
zgadza sie pomoglo wyregulowanie tego ciegna!!!dzieki zaraz klikne pomogl
|
|