Siemka
jak w temacie tylko upaprałem go błotem dosłownie cały jest ochlapany,tzn. silnik,alternator, alles alles jak go tu w domku umyc zeby jeszcze pojechał?
nadmieniam ze nie zrobiłem tego specjalnie a do mycia mam tylko weza z woda
"kak cio to spasiba"
Pomógł: 13 razy Wiek: 41 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 199 Skąd: Orneta
Wysłany: 2006-11-26, 18:43
zajedz do cpn i kup srodek do mycia silnika i po klopocie . a jak ci sie niechce jechac kupowac to wez szlauch i malym cisnieniem lej ponim tylko rub te czynnosci jak motor jest totalnie zimny zeby blok niepenkl albo cus silnik nieboi sie wody . ale radze to pierwsze sa srodki spryskujesz silnik czekasz 15 min i splukujesz go wodą . ja sam uzywam nafty pozdro
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-26, 22:05
Cytat:
zajedz do cpn i kup srodek do mycia silnika i po klopocie
Nigdy niemyj silnika, to powie CI każdy rozsądny mechanik. Jeśli nie chcesz dokładać za chwilę do silnika kasy to nie rób tego. Po co ci to? Nie przesadzajmy, silnik musi być brudny
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-26, 23:50
po pierwsze i najważniejsze wszelka elektryka... I inne rzeczy pewnie też. WIesz, z kim bym nie gadał, mówię tutaj o mechanikach znających się na rzeczy, każdy z nich mi mówił że nie ma to sensu, bo więcej z tego problemów niż to warte. Wiesz te różne płyny do tego służące są OK, ale i tak wiadomo, że lejąc wodę na elektrykę to na pewno nie wyjdzie z tego nic dobrego. Ja tam nie umyłem silnika nigdy, jeżdżę Ventką ponad 6 lat i nie mialem problemów, za t widziałem już autka po myciu silnika w niby profesjonalnych warsztatach i co się potem działo, także omijam takie pomysły szerokim łukiem i Wam radzę to samo...
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-11-27, 02:57
"tylko mi sie do silnika nie dotykajcie...-czystu jest..." a na powaznie-mycie silnika dobre jest na gielde samochodowa... i to jeszcze trzeba znalesc ciecia, ktory na umyty silnik poleci i kupi... bo dobry kupiec wybierze brudny silnik(a ma wtedy pewnosc, ze auto nie bylo dopieszczane, zeby jak najlepiej na gieldzie wypadlo...) zreszta-kto silnik podczas jazy podziwia? moim zdaniem troche oleju nie zaszkodzi... - zawzse to jakas konserwacja
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-27, 09:51
No wreszice ktoś mnie poparł... Nie ma sensu myć silnika b i po co? DOklądnie, kojarzy się to z geiłdą, gdzie stoją tylko auta z przebiegami max 150 tys km i oczywiście każdy silniczek jest czyściutki i świeci sie jak psu jaja..
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-27, 10:45
theority napisał/a:
taki czyścioszek że hej
pamiętam... No i właśnie o to chodzi, przynajmniej wiadomo, że auto używasz a nie stoi w garażu A na poważnie powtórzę po raz kolejny - nie myjcie silników, to głupota...
ale ja pytalem ,czy i jak umyc ,bo mam z centymetr blota na nim ,na parking do pracy musiałem przez błotko docierac i teraz wszystko dosłownie wszystko jest ufafane
Silnik: ABS Pomógł: 5 razy Wiek: 49 Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 315 Skąd: internet
Wysłany: 2006-11-27, 12:29
Moje zdanie jest takie ze trzeba dbac o autko swoje .
Ja kolega wyzej napisal , kup sobie plyn na cpn , koszt okolo 15 zeta
1. silnik powinien byc zimny
2. polewamy wtedy plynem do mycia silnika i pedzelkiem mozna myc .
3. czekamy okolo 15 minut
4. polewamy delikatnie z weza woda i uzywajac pedzelka ,myjemy autko
5. i po wszystkim , silnik umyty
Pamietaj samochod swiadczy o tobie jaki jestes ,wiesz co mam na musli !!!!
Pomógł: 11 razy Wiek: 43 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-11-27, 18:24
a ja mam jeszcze inne zdanie. zalezy jaki motor masz! jak bezyniak to lipa, ale TDI'ki podobno mozna spokojnie myc. Zreszta co ja tam mowie podobno! Jak swojego zakupilem....to i tak byl w miare czysty, ale zeby szanowna MALZONKA byla szczesliwa....karczer i pozamiatane Wiadomo ze bez przesady, nie wsadzac koncowki do srodka na chamka, ale z gory... I dziala, jezdzi , a jak sie sprawuje.....ze hej ..i jeszcze pali malo polecam
Pomógł: 13 razy Wiek: 41 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 199 Skąd: Orneta
Wysłany: 2006-11-27, 20:15
witam a jak masz benzyne to myj smialo silnik i ELEKTRYKA jest nato odporna wszystko jest zakryte a alternator czy to w benzyniaku czy dizlu jast tak samo odryty . A panowie ze ja czy ktos chce se umyc silnik nieznaczy ze chcemy jechac na gielde a kazdy samochud jak to kolega napisal powinien jakos wyglondac nietylko z zewnatrz . moje zdanie myj i niech bendzie ladny
Pomógł: 8 razy Wiek: 46 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 113 Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-11-27, 20:16
Ja bym nie mył silniczka,bo lepszy brudny silnik w jeżdzącym samochodzie niż czysty w zepsutym przez mycie,a poza tym grubsze błotko samo odpadnie to można na wiosne poprzecierać i bedzie git,panowie silnik jest do jeżdzenia Jak łyżka do jedzenia a telefon do dzwonienia a nie do oglądania, a tak na powaznie to pomyślcie co się stanie jak brud z wodą dostanie się do aparatu zapłonowego albo do alternatora...ja bym nie ryzykował dlatego pod maską mam syf i dobrze sie z tym czuje.,
Pomógł: 1 raz Wiek: 48 Dołączył: 09 Maj 2006 Posty: 34 Skąd: Stary Sącz
Wysłany: 2006-11-27, 20:41
Jeżeli rzeczywiscie masz wszędzie błoto na silniku to chyba lepiej go umyć. Jednak ogólnie też uważam, że silnik w aucie nie powinien być myty. Tak jak mówił spyro elektryka może potem nawalać. Ja zauważyłem też, że w takich czystych silnikach wszytkie elementy, które nie są zabezpieczone przed korozją np. śruby bardzo szybko rdzewieją i to chyba też jest argument przeciw. Zawsze można kupić np. na allegro osłonę silnika myślę, że w zancznym stopniu powinna zmniejszyć brudzenie się komory sinika.
Pomógł: 13 razy Wiek: 41 Dołączył: 25 Maj 2006 Posty: 199 Skąd: Orneta
Wysłany: 2006-11-27, 21:04
[size=18] a tak na powaznie to pomyślcie co się stanie jak brud z wodą dostanie się do aparatu zapłonowego albo do alternatora... male pytanko a jak jedziesz przez kaluze to woda omija twój silnik bokiem niebondzmy smieszni a alternator dostaje tą wode zawsze . Male pytanko jak w aparat zaplonowy moze dostac sie woda bo albo niewiesz jak wyglonda albo piszesz bo piszesz .
Pomógł: 8 razy Wiek: 46 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 113 Skąd: Kraków
Wysłany: 2006-11-27, 22:12
"male pytanko a jak jedziesz przez kaluze to woda omija twój silnik bokiem niebondzmy smieszni a alternator dostaje tą wode zawsze".
Browar1 alternator jest ostatnią z cześci w aucie,która lubi być moczona w wodzie ale jeśli tak uparcie twierdzisz ze może to dlaczego większość producentów samochodów umieszcza go w miare możliwości jak najwyżej w komorze silnika z upodobania górowania altka nad pompką wody i wspomagania,czy z prostej zależniści prąd nie lubi wody.Ja osobiście wjechałem firmowym palio w dużą kałuże zacznijmy od tego ze pekła cała obudowa spalił się wirnik rozdystansowało i zablokowało go na amen,a wszystko dlatego że jakiś idiota pod kierownictwem następnego kretyna postanowił zainstalować alternator zaraz przy glebie pozostawiając go na bezpośrednie działanie wszystkich czynników atmosferycznych.Pozatm co innego jest jak altek zostanie zroszony wodą na ciepłym silniku i zaraz odparuje,a co innego jak bedzie zalany w celu umycia...
"Male pytanko jak w aparat zaplonowy moze dostac sie woda bo albo niewiesz jak wyglonda albo piszesz bo piszesz ."
doskonale wiem jak wygląda i jak działa, polej a zobaczysz jak ci autko bedzie chodzic jeśli wogóle zapali...
Pomógł: 11 razy Wiek: 43 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-11-27, 22:20
wojtek napisał/a:
Ja osobiście wjechałem firmowym palio w dużą kałuże zacznijmy od tego ze pekła cała obudowa spalił się wirnik rozdystansowało
a to dlatego ze byl rozgrzany, nikt nie mowi ze trzeba myc woz zaraz po zrobienie 50km. proste - jak masz zimna szklanke i nalejesz wrzacej wody - to ciekawe co sie stanie
chłopaki co się kłócicie! jak chce to niech myje, aż takiej wielkiej katastrofy nie ma to tylko błotko - wystarczy sama woda. sam ostatnio zastanawiam się nad umyciem swojego bo mama mału wyciek oleju i nie mogę go za bzardzo zlokalizować. a jak umyje silnik, troche odparuje to odpali a jak już odpali to będzie żył
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-27, 23:23
Widzę, że niezła rozmowa z tego wyszła... Ja nadal nie zgadzam się z tym i swojego silnika nie będe mył... Niedługo ktoś wpadniena pomytsł mycia miski olejowej, bo mu przeszkadza, że jest możliwość bycia brudu w niej, najlepiej gotująca wodą zmieszaną z olejem silnikowym
Ja tam nie zamierzam myć, a franz niech zrobi jak uważa, mam czyste sumienie, bo ostrzegałem i nie chce tylko żebym musiał powiedzieć a nie mówiłem...
no calkiem niezly temacik wymyslila przyroda ha ha a wiec raczej go umyje bo bloto jest wszedzie i taki kolor silnika mi nie odpowiada ale znowu nie wiem kiedy to zrobie bo znowu wyjezdzam na export ale mimo to dzieki
nie omieszkam opisac jak moj ventyl to przezyl nara
spyro napisał/a:
ostrzegałem i nie chce tylko żebym musiał powiedzieć a nie mówiłem...
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-11-30, 13:27
mi już się zdarzało karcherem myć silnik ale to trzeba z głową robić - tak jak już było powiedziane - na zimnym silniku i z rozsądnej odległości
kovval napisał/a:
benzyniak w koncu....i to opel
no i wszystko jasne
opel to się może nawet sam z siebie rozsypać
zresztą sam jego właściciel napisał że jest stałym klientem w ASO więc pewnie co chwila mu się coś psuje a ta myjka nic nie miała do tego
A tak swoją drogą to czasem do mnie kuzyn wpada umyć swoją Astre (chyba 92r.). Nie raz już mu mówiłem żeby odczekał trochę, aż silnik wystygnie ale on słuchać nie chce i raz na jakiś czas bierze karchera i wali ostro na swój silnik (zagazowana benzyna) i jakoś nic mu się jeszcze od tego nie stało..
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-30, 23:47
Tekścik tylko potwierdza moją tezę... ALe wiadomo, każdy robi co chce...
kovval napisał/a:
benzyniak w koncu
wiadomo, że to najlepsze silniki i nie klekoczą jak żaba w czasie godów I nie muszę czekać pół godziny po stanięciu żeby wyłączyć silnik bo się turbina rozsypie
Gavel napisał/a:
jest stałym klientem w ASO
Ano OPEL i widać że facet nie ma co z pieniędzmi robić skoro za wymianę uszczelki zaplacil 900 zł
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-12-02, 01:32
od kiedy urwalem oslone na zaspie jakas tam plastikowa od silnikiem, to tez troszke blotka sie dostaje-nie przeszkadza mi to. pozatym cieknie uszczelka pod kopula zaworow i lekko moczy caly silnik-tez mi to nie przeszkadza-a dlaczego? bo maske podnosze tyko przy okazji uzupelniania plynu do spryskiwaczy, ew wymianie jakiegos filtra albo oleju. no...-ew jeszcze na zlocie do zdjecia pozdrawiam
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-12-02, 02:07
No ja teraz będe częściej machę podnosił no bo lifty musze oglądać sobie A na poważnie to ja podobnie, wiec nie przeszkadza mi brudny silnik, przynajmniej widać ze auto jeździ
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum