Wysłany: 2006-12-12, 09:45 nie chce odpalac gdy jest zimno.
Witam
Vento 95r, silnik 1,8. Problem jak w temacie.
W maju wymieniane byly swiece, pod koniec sierpnia umarl smiercia naturalna modul zaplonowy. zostal wymieniony na inny - uzywany, we wrzesniu zakupiony nowy akumulator. I nadal jest problem. gdy temperatura spada odrobine ponizej zera odrazu mam problemy z odpaleniem. udaje sie czasami za 7-10 razem. w miedzyczasie przy ktoryms tam kreceniu 'pierdnie' i zaraz umiera.
z kim nie pogadam (domorosli mechanicy) kazdy mowi co innego.
wstawilem furke jakos w listopadzie na warsztat niby podlaczyli sie komputerem posprawdzali wszystko i stwierdzili ze wszystko w porzadku. problemow z odpalaniem tez nie bylo (pech chcial ze bylo troszke powyzej zera st.)
dodam ze silnik benzyniak i gdy sie rozgrzeje to super pali od pierwszego dotkniecia.
moze wy macie jakies pomysly :/
dzieki za wszelkie rady.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-12-12, 09:59
Po pierwsze witamy na forum.
Po drugie zanim cokolwiek napiszesz użyj opcji SZUKAJ na forum, ten problem opisywany był wielokrotnie i wystarczy poczytać posty innych, na pewno znajdziesz w nich rozwiązanie!!
Także zanim napiszesz nowy temat poszukaj na forum czy już go nie ma...
dzieki za reprymende. przycisku 'Szukaj' uzywalem juz wielu razy na tym forum i jestem obeznany z jego obsluga i szczerze potrochu spodziewalem sie takiej reakcji.
Jak wiele razy pisaliscie metoda korenspondencyjna przypomina po trochu wrozenie z fusow ale mimo wszystko ktos moze mialby ochote zabrac glos w tej sprawie.
Wracajac do przeszukiwania postow jest wiele podobnych problemow - jak dla mnie laika tylko podobnych.
Chcialbym poprostu kilka wskazowek aby powiedziec mechanikowi 'sluchaj stary wez zwroc uwage na... ' i tu wasze porady.
Jezeli nie da sie to zamknijcie temat i usuncie ale bylbym szczerze zobowiazany za kazda pomoc.
pozdrawiam.
Jak będzie zimno to odłącz wtyczke od czujnika temperatury i spróbuj wtedy zapalić , ten czujnik jest przy kominku plastikowym przy głowicy . Pozdrawiam
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-12-12, 23:39
wermag napisał/a:
dzieki za reprymende
poprostu tyle razy sam osobiście pisałem o czujniku temperatury, który powoduje właśnie takie objawy, że nie chciało mi się po raz kolejny tego pisać. Tak więc się powtórzę
Tak jak napisał Tomala, sprawdź ten nieszczęsny czujnik, bo on powoduje problemy z uruchamianiem silnika oraz przekłamywaniem wskazań temperatury cieczy chłodzącej. Jeśli będziesz kupował nowy omijaj podróbki, w szczególności firmy HansPreis czy jakoś tak bo to badziewie Najlepie kupić w ASO SKody oryginalny czujnik do Skody Felicji, jest identyczny i co najlepsze ma wygrawerowane logo VW AUDI SKODA.
witam to jeszcze raz ja. :/ czy ktos moze wytlumaczyc mi jak dla 'buraka' albo najlepiej pstryknac kilka fotek gdzie ten nieszczesny czujnik temperatury jest ? i w ktorym miejscu go rozlaczyc.
tak szczerze to fotki bylyby najlepsze bo burak jestem nieprzecietny. moj adres e-mail to:
ht(at)kalina(dot)com(dot)pl
Te czujnik w skodzie niby jest taki sam i numer sie zgadza poza jedna literka "A" na koncu numeru. Nie wiem co ona oznacza ale pan w skodzie mowil ze nie chce sprzedac zebym nie mial pretensji pozniej. Kosztowal on 80zeta. Wkoncu kupilem czujnik no name ale mial wybity identyczny numer jak na moim uszkodzonym za 20 zloty. teraz jest w fazie testow ale nie jest to chyba jeszcze to co powinno ale zobaczymy:)
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-01-02, 19:19
a tak odbiegając od tematu widzę SPYRO że masz mocno "spoconą" uszczelkę pod głowicę. Długo tak jeździsz?????????????? bo u mnie jesieni też w jednym miejsci zaczęła sie pocic niby to nie postępuje ale zastanawiam się jak długo to wytrzyma.
Wlasnie bylem go pomacac ale ciemno i prawie nic nie widac wiec nie rozlaczalem - poczekam na zimniejsze dni, bo narazie odpala prawie od dotyku. Coprawda wchodzi na 2tys obrotow i trzyma je ale moze jutro pokombinuje i go rozlacze. Moze i obroty sie uspokoja
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-01-02, 22:17
Nie, nie mi chodzi o uszczelkę po głowicę, tą między glokiem a głowicą. Uszczelkę pod klawiaturę wymieniałem w lecie na jakąś korkową tandetę za 9zł i po jakiś 10 tys km jest super.
Panowie dzisiaj powalczylem z czujnikiem.
Godz 19:00 ale dosc cieplo wiec problemow z odpaleniem i tak bym raczej nie mial.
Na zimnym silniku wylaczylem tego gada (czujnik) ventka odpalila od dotyku i o dziwo tak jak zawsze samochod wlazil na 1800-2000 obrotow i baaaaaardzo dlugo je trzymal tak dzisiaj praktycznie odrazu obroty spadly do 1000-1100. Z minutke dalem mu pochodzic podgazowujac go - obroty ladnie wracaly na 1000-1100.
Podlaczylem spowrotem czujnik. Silnik po pierwszej probie troszeczke sie rozgrzal. Odpalilem, obroty stanely na 1500. Przygazowalem spadajac zatrzymaly sie na 2000 i trzymaly sie. Odlaczylem gada po raz kolejny. Odpalilem, gazowalem i obroty ladnie opadaly na 1000-1100.
I tak kilka razy.
Takze na 99,9% chyba to czujnik. Miejmy nadzieje ze na nowym bedzie wszystko ok ale wymianka dopiero gdzies za 2 tygodnie
Dziekuje wszystkim i pozdrawiam.
ps. napewno napisze jak to wyglada po wymiance.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-03, 22:27
Tygrysisko napisał/a:
Nie, nie mi chodzi o uszczelkę po głowicę, tą między glokiem a głowicą
tu mam ok, poprostu silnik mam z deka w oleju (uszczelka pod deklem dawno nie wymieniana, więc wszystko, dosłownie wszystko jest w oleju... 2 miechy temu wymieniona, ale nadal niema kiedy zrobić porządek z silnikiem (przetrzeć oczywiście, nie myć!) A oprócz tego z króćca lało się jak cholera, co spowodowało mega lepki osad na bloku silnika.
no i niestety.
nie wiem jak bedzie z odpalaniem. ale na nowym czujniku temperatury na zimny silniku problem z obrotami nadal wystepuje. (z odlaczonym czujnikiem jest bomba)
nie pisalem ale podlaczajac sie pod komputer wypluwa ze problem jest w czujniku halla. jednak po zalozeniu nowego czujnika nadal pokazuje czujnik halla.
brak pomyslow na te obroty
w wakacje znajomy zakladal mi tez alarm z odcieciem zaplonu. moze napieprzyl cos w elektryce. ale on nie raz juz takie alarmy zakladal :/
jak to mowia tonacy brzytwy sie chwyta.
ale mi chyba juz odcielo rece
[ Dodano: 2007-01-07, 18:54 ]
Panowie.. POMOCY.
doradzcie co mozesz sie jeszcze pieprzyc ?
100zl poszlo za wymiane najwidoczniej sprawnego czujnika. ale takie zycie.
czy w ciemno wymieniac tez halla ? (sam hall pewnie ze 150zl)
dzis po resecie kompa. i odpaleniu po kilku godzinach obroty na luzie skoczyly na 3200 i trzymaly sie. cale auto az sie trzeslo i wylo straszliwie. przestraszylem sie nie na zarty. chyba przy 4 razie spadly na 2200 i trzymaly sie dopoki silnik sie nie rozgrzal.
paranoja. normalnie ten samochod wpedzi mnie do grobu
[ Dodano: 2007-01-14, 17:16 ]
dla kogos kto sledzi temat dopisuje tylko ze odlaczylem ten pieprzony czujnik.
ale teraz jak cichutko w autku... miodzio. najwyzej ugotuje chlodnice bo nie mam wskazan na desce.
za tydzien mam zamiar postawic trumne do jakiegos solidniejszego elektryka ktory posprawdza wszystko, podlaczy sie komputerem i moze wreszcie cos z tego wyjdzie.
tymczasem auto pali ok 20l/100km benzyny w jezdzie po miescie. nie ma jak to porzadna skarbonka.
mialem kiedyś problem z obrotami, sam potrawił wejść na 1800-2000 obr. na gazie a na paliwie to prawie pod 3000. na początku myslałem, że silnik krokowy siada ale podłączyłem go pod komputer i okazało się że padł czujnik polożenia przepustnicy (koszt 25zł) po wymianie wszystko wrócilo do normy
w vento silniczek krokowy ma tylko taka nazwe bo z prawdziwym silnikiem krokowym to niema on nic wspólnego z tego co wiem jest on 4 pinowy w tym 2 piny sa własnie od czujnika połozenia przepustnicy
ventki chyba często mają z tym prblem. w moim aucie, które od roku szrpie i trzęsie się po odpaleniu a jak jest zimno to gaśniw trakcie jazdy, też na kompie wyczytało że problem z czujnikiem halla. ostatnio jeszcze ciekawiej się zrobiło bo pił benzynę jak skurczybyk i elektryk odpiął mi jakiś czujnik, który dawał z komputera do silnika ciągłe impulsy elektryczne, pokazujące, że autko ma pić benzynę i od tej pory mam ten czujnik odłączony, ale wiem, że mam uszkodzony komp do wymiany i nie wiem za ile kasy taki kupić. mechanik mówi, że nie zaryzykuje kupić nowego a jak się okaże, że mój komp jest dobry i to coś innego nawala?
dziś auto zgasło kilka razy w ciągu jazdy, tuż po odpaleniu. nie wiem co robić. nie wiem czy to może być wina kompa. spadły mu obroty w ciągu chwili do zera. szlag mnie trafia...
witam wermag
wydaje mi sie ,ze masz problem z czujnikiem halla ,czesty objaw jak jest uszkodzony czujnik a później sprawdz czujnik temperatury ten co widać na fotkach (pierwsze to podłącz sie pod kompa i pokaże jakie masz usterki)czujnik musi być taki sam jak masz w aucie zwróc uwagę na te same parametry pozdro
ech mechanicy.
przestal znowu palic. przyjechal mechanik. podlaczyl sie pod komputer i stwierdzil:
- czujnik halla
- zwarcie na czujniku temp. cieczy chlodzacej
- sprawdzil odpalanie i nie bylo iskry
mial sie pojawic na drugi dzien i sholowac auto i wszelki slad po nim zaginal.
zrobilo sie cieplej autko znowu zaczelo odpalac.
no i kilka dni temu przyszedl sadny dzien....
po kilkudniowym mrozie przyszlo ciepelko a wiec moja wrodzona ciekawosc nakazala mi odpalenie autka.
3 dni probowalem co kilka godzin odpalac (bylo ok 5st na plusie) i nic. praktycznie zabilem akumulator.
przyjechal inny mechanik zholowal samochod i na drugi dzien dzwoni ze mozna odebrac.
wymienil czujnik halla i cos mowil ze poprawil jakas kostke u dolu (chyba gdzies pod silnikiem???) bo wygladala na 'naruszona'. nie mam zielonego pojecia o jakiej kostke mowil.
odpukac. auto pali od dotyku. obroty na zimnym silniku 1000/min po przegazowce ladnie spadaja i nie zatrzymuja sie. auto zrobilo sie bardziej dynamiczne. przyzwyczajony do jazdy w 'starym stylu' po odebraniu auta mialem wrazenie ze zrobila mi sie ciezka noga.
jedyne co mnie martwi to jeszcze duze spalanie. komputer nie pokazuje niby juz zadnych bledow ale swego czasu zauwazylem odlaczony jeden z bezpiecznikow (szedl od akumulatora gdzies w strone deski (ogolnie gdzies tam)) no i zostal ponownie podlaczony.
watpie aby to byla jego wina ale kto wie...
moze to lambda ?
moze to komputer sterujacy ? (czy mozliwe ze jak walnela mi cewka zaplonowa - spuchla, to uszkodzilo komputer)
czy moze jeszcze jakies inne cholerstwo ?
Silnik: 2.0 2E Pomógł: 8 razy Wiek: 48 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 172 Skąd: K-Kożle
Wysłany: 2007-04-22, 22:37
jak by sonda lambda poszla to nie odczytasz bledow na kompie , bo najpirw sygnal na sonde leci (podobno tak jest bo mi dobry elektryk tak mowil) wiec jak czyta bledy to sonda jest dobra.
Silnik: 1,8
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 7 Skąd: Gorlice
Wysłany: 2011-12-16, 17:28
Witam.
Temat stary ale moze ktos tu jeszcze zaglada.
Mam standardowy problem z odpalaniem na zimnie, silnik 1,8. Zawiozlem go do mechanika, podpielismy pod komputer i sprawdzilismy czujnik temperatury, czujnik halla, ale nie pokazuje zadnych bledow. Czy mimo to zalecilibyscie wymiane tego czujnika, bo wyzej wspomniany mechanik raczej mi to odradza twierdzac, ze skoro nie ma bledu, to czujnik jest sprawny i nalezy szukac innego powodu. Ale wszystkie objawy zgadzaja sie z tym, co jest napisane w watku, dlatego chcialbym zasiegnac porady.
Silnik: 1,8
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 7 Skąd: Gorlice
Wysłany: 2011-12-17, 13:10
Z checia bym tak zrobil, gdybym mial mozliwosc ale:
-nie znam nikogo, kto mialby samochod z takim silnikiem, nawet nic zblizonego mi nie przychodzi do glowy, zeby cos pokombinowac.
-z dnia na dzien auto odpala w miare normalnie. Przy wiekszym mrozie, lub gdy temperatura jest bliska zeru, musze pokrecic troche dluzej, czasem silnik zapali szybko, ale po chwili zgasnie i tak ze 2 czy 3 razy sie pobawie, ale odpale. Ale jesli auto postoi chociazby jeden dzien bez palenia (np w niedziele, gdy nie jade do pracy), nastepnego dnia mam spory problem, zeby go uruchomic, musze sporo pokrecic rozrusznikiem, zeby zalapal. Wiec podjechanie do kogos i przelozenie aparatu na chwile nic mi nie powie, bo przy cieplym silniku auto pali na jeden dotyk. Musialbym wiec nie ruszac auta 2 dni, i ewentualnie wtedy pozyczyc aparat, ale w mojej okolicy nie znam nikogo, kto ma VW czy np Seata z tym silnikiem. Chyba wiec pozostanie kupienie nowego czujnika i sciskanie kciukow, zeby to byl trafny typ.
to ja nie wiedzialem ze tu jest czujnik temperatury to w takim razie od czego jest taki jakby czujnik przy chlodnicy na dwa przewody?(patrzac od przodu silnika po prawej stronie u gory w chlodnicy)
Silnik: 1,8
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 7 Skąd: Gorlice
Wysłany: 2012-01-29, 14:19
Dla zainteresowanych: pomimo że komputer nie wskazywał błędów, postanowiłem wymienić ten czujnik (30 zł za czujnik Vemo) i auto śmiga jak nowe. Odpala bez prolemu i nie ma problemu z przyrywaną pracą na zimnie.
nightmarek, Który czujnik wymieniłeś?ten przy chłodnicy czy w króćcu??mi też już zaczyna ciężko odpalać a kontrolka od płynu mruga same wydatki a jeszcze wyjazd..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum