Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-11-12, 11:48 rozgrzewanie silnika TDI
Tak się zacząłem ostatnio zastanawiać czy aby mój silniczek (TDI - 1Z) nie za długo się nagrzewa. Staram się zawsze spokojnie jeździć na początku żeby go rozgrzać ale zauważyłem że zabiera mu to dość dużo czasu - temperatura ok. 70 °C pojawia się dopiero po przejechaniu 6-8 km. Wydaje mi się to trochę za dużo. I tu pytanie do innych użytkowników TDI - czy Wam też się tak długo silniczek rozgrzewa?
No i druga sprawa: gdzieś czytałem, że aby skrócić ten czas rozgrzewania warto zaślepić EGR. Jeśli to prawda to gdzie ten zawór dokładnie jest i czy da się to zrobić "domowymi" sposobami czy lepiej oddać autko do specjalisty?
Pomógł: 11 razy Wiek: 43 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2006-11-12, 13:10
no ja tez widze ze dosc dlugo mi sie nagrzewa. tez cos okolo 6-8 km. jade sobie delikatnie, ogrzewania wogole nie wlaczam, tylko nawiew zimny na szybke + AC. czytalem gdzies zeby nie wlaczac ogrzewania, bo zabiera to cieplo potrzebne silniczkowi....czy to prawda to nie wiem. ale sie sprawdza. silnik szybciej sie nagrzewa takze gawel jest nas dwoch TDI'kow
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-12, 13:18
kovval napisał/a:
bo zabiera to cieplo potrzebne silniczkowi
Ciepło lecące do kabiny idzie właśnie od silnika, a dokładniej od płynu chłodniczego, który się nagrzewa. Ja tam nie mam takich problemów, i jak dojeżdżam do końca ulicy to w środku jest już gorąco...
Ogólnie gadki, żeby nie włączać ogrzewania na początku są błędne, na luzaku możesz to zrobić. Ja wogóle nie wyłączam pokrętła z ogrzewania w zimę, jest włączone non stop, żebym ie musiał o tym pamiętać
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-11-12, 13:42
No to mnie kovval trochę uspokoiłeś ale mimo to nadal mi się wydaje że to trochę za długo. Wiem że to całkiem inny silnik itp. ale w Kangurze (1,5 dCi) to temp. 90°C uzyskuje już po 2-3 km więc dlatego mnie to zastanawia.
Czekam na inne opinie użytkowników TDI.
A co do nawiewów to teraz też staram się ich nie ruszać, bo nie bardzo wiem w którą stronę i które pokrętło od czego
Silnik: 1Z Pomógł: 5 razy Wiek: 47 Dołączył: 27 Mar 2006 Posty: 53 Skąd: piekary śl
Wysłany: 2006-11-12, 14:45
witam! też mam TDI-ka i jest tak samo z rozgrzewaniem silnika. ostatnio zacząłem się zastanawiać czy wszystko w porządku z termostatem ale widze że to chyba normalne.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-13, 03:23
Gavel napisał/a:
ale w Kangurze (1,5 dCi)
Ten silnik ma dużo krótszy wałek a co za tym idzie silnik nagrzewa się szybciej, podobnie jest w Matizie, wałek jest tak krótki że w oka mgnieniu silnik jest rozgrzany...
Witam, ja mam TD i jest podobnie pomimo nowego termostatu. Zanim sie rozgrzeje do ok 90' to trzeba ok 6-8 km i nie ma znaczenia czy dmuchawa codzi na cieplym powietrzu czy nie. Wydaje mi sie ze jest to kwestia rozwiazania silnika. Termostat znajduje sie na dole przy pompie a w innych autach tuz przy glowicy (bloku silnika).Zatem mniej plynu jest do nagrzania...tak sobie to tlumacze...
[ Dodano: 2006-11-14, 15:39 ]
No i czujnik jest zamocowany w plastikowym rozgałęzniku przed glowica i w innych autach jest wkrecony w plok glowicy
Silnik: 1,8 75 KM
Wiek: 40 Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 128 Skąd: Tuchowicz ok. Łukowa
Wysłany: 2007-02-12, 18:21
W TDI toi jest normalka z tak długim nagrzewaniem, disle tak mają i tyle. U mnie benzyna tak długo się nagrzewała, chociaż nie do końca bo nawet nie łapał 90 C choć powinien jak i również tak powinno mu zostać, bo to normalna temp. pracy. Wymiana termostatu odrazu pomogła i jest ok.
Ja zmienilem termostat na jakis badziew za 25zloty i pozniej spowrotem wrocilem do orginalnego bo okazal sie dobry. A rozgrzewa mi sie teraz czyli w temp okolo 0 do -5 stopni przez okolo 15km przy spokojnej jezdzie tak do 90 a jak troche przycisne mocniej to po okolo 8 - 10km. denerwuje mnie to troche ale w sumie cieplym dmucha juz po okolo 3-4km. Poprostu ten typ chyba tak juz ma choc to mocno denerwujace:/
Silnik: turbodiesel
Dołączył: 06 Sty 2007 Posty: 274 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-02-13, 00:21
A jak wam pali przy tych ostatnich mrozach? mi po nocy (-18'C) jak zapalalem bylo ok. -8'C to zalalił za 3 razem. załapał już za drugim ale nie chciałem go męczyć:D
cześć Wam, chodzi o to że diesel to oszczędny typ silnika a co za tym idzie jego straty ciepła są tak małe, że nie daja rady w mrozie oddać go tyle żeby ogrzać kabinę, mówiąc fizycznie silnik ma wysoką sprawność, w niektórych dieslach (chyba tych nowszych) montuje się ogrzewanie elektryczne o mocy rzedu kilku kW. Zuważcie, że gdy włączycie w czasie mrozu ogrzewanie na full silnik trochę ostygnie... U mnie zimą nigdy nie mam temperatury 95 st. zawsze jest mniej ale grzeje w środku całkiem dobrze.
Mi jak ostatnio bylo w nocy z -12 a rano okolo -8 to zapalil za drugim ale musialem wchodzic przez tylne drzwi bo przednie oczywiscie zamarzly A swoja droga zeby sposobu na te zamki to ja nie wiem
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-02-14, 00:03
U mnie nie chwaląc sie na zapalanie ngdy nie mogłem narzekać. T akurat zawsze było GIT, tzn jak co roku, za pierwszym myka niezależnie od temperatury... Nie wiem od czego to zależne, ale zawsze ślicznie odpalał.
Witam panowie nie wiem czy wiecie, ale w silniku TDI są zastosowane świece żarowe w układzie chłodzenia tzw. podgrzewacze DO PODGRZEWANIA CIECZY CHŁODZĄCEJ, ogólnie w nowszych silnikach czy to benzyna czy diesel stosuje sie takie podgrzewacze aby silnik łapał jak najszybciej temp. roboczą. Warto sprawdzic czy te swieczki czasem nie padły i dletego silnik tak długo łapie temp.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-02-15, 11:57
Ja na swoją benzynkę też nie mogę narzekać bo rok temu po nocy spędzonej na dworze prz -31 a w dodatku strasznie w tedy wiało, więc uczucie chłodu było spotęgowane, samochód odpalił za pierwszym razem tak jakby to było lato.
A co do rozgrzewania się silnika to kiredyś jak wymieniałem termostat u mechanika i kupiłem za mało plynu(brakowało ok. litra) to mechanik kazał mi jechać na włączonym ogrzewaniu bo silnik sie w tedy wolniej nagrzewa. Pamiętam to dobrze bo był w tedy środek lata, spory upał a ja jechałem(do najbliższego cpn-u) na pełnym ogrzewaniu. Ponąć w tedy silnik ma większe straty ciepła, więc coś w tym musi być, ale w zimie ciągle jeżdzę na ogrzewaniu, nie wyłączam go aby silnik szybciej nagrzać. Osobiście tego nie testowałem.
Jak włączymy ogrzewanie to poprostu odbieramy ciepło od nagrzewnicy, drugim krućcem nagrzewnicy wraca do silnika zchłodzona ciecz, chłodząc tym samym silnik, ot cała filozofia.
[ Dodano: 2007-02-15, 15:13 ]
Nagrzewnica to poprostu taka dodatkowa chłodnica silnika, chłodnica w samochodzie oddaje ciepło do atmosfery a nagrzewnica do wnętrza auta.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-02-17, 02:32
hmmm
[ Dodano: 2007-02-17, 02:40 ]
spyro napisał/a:
kovval napisał/a:
bo zabiera to cieplo potrzebne silniczkowi
Ciepło lecące do kabiny idzie właśnie od silnika, a dokładniej od płynu chłodniczego, który się nagrzewa. Ja tam nie mam takich problemów, i jak dojeżdżam do końca ulicy to w środku jest już gorąco...
Ogólnie gadki, żeby nie włączać ogrzewania na początku są błędne, na luzaku możesz to zrobić. Ja wogóle nie wyłączam pokrętła z ogrzewania w zimę, jest włączone non stop, żebym ie musiał o tym pamiętać
Hmm....więc chyba czegoś tu nie czaję, dwa zupełnie inne posty. różniące się masakrystycznie na kontkretny temat w jednym zagadnieniu????
Ludziska wszystko tu jest proste jak budowa cepa nie ma nad czym dyskutowac. Podczas włączenie ogrzewania wnętrza wszystko co sie zmienia to to ze poprostu otwieramy przesłone przy nagrzewnicy i jest poprostu większy ruch powietrza od nagrzewnicy(tym bardziej wiekszy jak włączymy wentylator. Jesli ogrzewanie jest wyłączone zamknięta jest tylko przesłona, nagrzewnica jest tak samo gorąca, nie ma przez nią cyrkulacji powietrza i nie ochładza ona tak silnika. Kazdy znas w zimie ma raczej pokrętło przekręcona na grzanie podczas odpalania silnika i to jest dodatkowy bodziec (oprucz temp. otoczenia) który jednak powoduje ze silnik wolniej sie nagrzewa. Nie dość ze przez chłodnice przepływa zimne powietrza to tak samo przez nagrzewnice tez przepływa zimne pow., gdy przesłona jest zamknieta ten przepływ jest zatrzymany albo chociaz ograniczony.
Pamiętam jak kiedyś latem zepsuł mi sie czujnki, który włącza wentylator i w małym koreczku w trasie temp. silnika niebezpiecznie rosła więc jedyny sposób właśnie to ogrzewanie na full, a tak się złozyło, że burza jakas była, 25 st. C, deszcz napier... zdrowo a ja szybki nie mogłem bardzo otworzyć. I się nagrzało w środku do jakichś 50 st. zanim wyrwałem się na trasę i schłodziłem silnik. pozdro
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-02-19, 12:53
Oczywiście czaje o co biega w temacie, chodziło mi o to że Spyro w tym temacie w cześniej napisał że nie wierzy w gadki o tym żeby wyłączać ogrzewanie na zimnym silniku żeby przyspieszyc ogrzewanie, a kilka postów niżej przyznaje rację Szatankowi co jest (moim zdaniem ) zaprzeczeniem tego co napisał wcześniej. O to mi chodziło-pomyłka jakaś czy co?
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-02-19, 19:12
Nie zrozumiałeś mnie wogóle, ja osobiście całą zimę czy lato mam włączone pokrętło od nawiewu na 1 stopień, tyle, że w zime jeszcze drugie na przekręcone na ciepłe powietrze. Chodzi mi o to że nie są to aż takie różnice, żeby silni się wolniej rozgrzewał jakoś diametralnie, dojeżdżając do końca mojej ulicy (ma jakieś 200 metrów) leci ciepłe powietrze z nawiewu.
W momencie gdy silnik się potwornie grzeje, wtedy pomaga podkręcenie nawiewu na full, ale gdy masz lekko włączone ogrzewanie nawet nie odczujesz róznice w czasie rozgrzewania się silnika, a przynajmniej szybciej doprowadzisz wnętrze autka do używalności (temperatura plusowa - od razu milej się jedzie )
Dokladnie tak, to spowolnienie nagrzewania sie silnika w zimie przez wlączenie ogrzewania jest minimalne, a czkolwiek cos tam moze zawsze pomóc, kazdy ma swoją praktyke.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-02-19, 22:30
Wydaje mi się że są to tak minmalne różnice, że wręcz nie widoczne, ale możliwe że się mylę, mechanikiem nie jestem tylko piszę to co sam wykombinowałem na swoim aucie, Skoro w kabinie robi się ciepło jak przejadę tak krótki odcinek to ogólnie nagrzewanie się jest dość szybkie jak mniemam, bo jako porównanie biorę poldka, którym do niedawna poruszała się moja Mama, to auto zaczynało się rozgrzewać jak się przejechało wielokilometrową trasę, w ostatnią zimę praktycznie po mieście nigdy nie było ciepło w aucie w środku...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum