Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-15, 13:08 Zacinające się drzwi.
Mam ten problem od lat, ale teraz stał się bardzo uciążliwy.
Mianowicie, gdy zamknę drzwi od środka (centralnym) to drzwi od strony pasażera nie da się otworzyć klameczką od środka, wtedy muszę wysiąść pociągnąć z zewnątrz parorotnie za klamkę i otwierają się. Aktualnie zaczęło to być tak wkurzające że przycinają się non stop, wystarczy zamnąć drzwi od środka, to praktycznie nie da się ich otworzyć, tak jak zamarzają na zimę zamki, ciągniesz za klmkę i nic się nie dzieje.
Rozkładałem drzwi parokrotnie, wymieniłem ostatnio klamkę wraz z obudową i nic to nie dało. Maciej akiś pomył co ot może być?
Zastanawiam się czy przy jakimś przypływie gotówki nie kupić całego nowego zamka z cięgnami itp. itd., bo strasznie mnie to wkurza...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-16, 00:02
NO na początku lutego będę rozkręcał całe drzwi to wyjmę i zamek
chociaż wcześniej próbowałem już wszystkiego.
Dzisiaj zadzwoniłem ile kosztuje nowy zamek, bo mi już ręce opadają z wkurzenia i wiecie co, drobne 440 zł do wersji z centralem, taniocha, co nie Myślę, jeszcze czy cięgien nie wymienić na nowe bo są po 20 zł.szt.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-16, 22:28
No i kaplica, dzisiaj zatrzasnęły się na amen. Nie mogę otworzyć i niw mam pomysłu co z tym fantem zrobić. Przed chwilką wymacałem, że może uda mi się odkręcić klamkę jakoś przy otwartych tylnich drzwiach, zobaczymy jutro, za dnia gdy widno będzie. Normalnie wkurw... ogarnia, godzine spędzilem ciągnąc za klamkę i nic to nie dało. Tak myślę, co może być jeszcze tego powodem. Czyte cięgna, a może ten cholerny mimośród...
Jak wykręce ten cholerny zamek to na co zwrócić uwagę? CO może być powodem tego że drzwi nie chcą się otworzyć, bo mi się pomysły skończyły...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-16, 23:29
no tak, ale żeby zdjąć tapicerkę musze najpierw otworzyć drzwi, bo w przeciwnym razie pozrywam to i owo, a dopiero co kupiłem nowe tapicerki na drzwi, więc mi ich szkoda zniszczyć...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-17, 23:05
No dobra, to opisze Wam po krótce dzisiejszy dzień spędzony nad nieszczęsnym zamkiem.
Zaczęło się od rana tym, że musiałem jechać na kolejny egzamin na uczelnie, wracając po drodze zajechałem do kliniki zamków. Facet mocno się gimnastykując odkręcił śrube od klamki i ją wyjął. Ponad godzine kombinował różne ciekawostki, nic się nie udawało, dodam, ze kolo jest jak złodziej, tzn od wielu lat jeździ i otwiera furki za kasę, jak zapomni się kluczyka i jest w środku itp itd, zresztą, nie raz pomagał moim znajomkom, więc jest naprawdę spox). Po długim czasie padł werdykt. Zamek to wypieprzenia (to to ja wiedziałem już od dawna:-)). Powiedział żebym upił drugi, to ten jakoś się rozpieprzy i w ten sposób otworzy drzwi. Niestety to nie takie hop siup, bo nóweczki były wszędzie, zaś używy w super stanie ciężko było znaleźć, albo ceny walili kosmiczne (250 zł, za używkę to jak dla mnie kupa kasy.)
No w końcu kupiłem prawie nóweczkę za niecałą stówkę, cały szczęśliwy pojechałem do domu. Stwierdziłem, że sam sobie wymienie, bo koleś zaśpiewał za to 120 zł). No i w ten właśnie sposób, rozkręciłem od środka wszystko, włącznie z fotelem nawet, bo jak wiadomo nie idzie zdjąć tapicerki drzwi, gdy są one zamknięte i nawet to nie pomogło. Przy okazji rozkręcając cały bok od środka wymieniłem wreszcie plastik od pasów (dzięki BROWAR za niego, teraz wygląda pięknie). Po kolejnych 2 godzinach męki z autem stwierdziłem. Nie mam wyjścia, musze dac 120 zł i jechać do speca. Po drodze wychaczyłem jeszcze innego mechanika licząc na niższą cenę robocizny, który stwierdził po wielu próbach, ze nie ma zielonego pojęcia co z tym zrobić, bo nie ma żadnego dostępu do tego zamka, czy też rygla, żeby go odgiąć.
No to dawaj, jadę do tejk klinki zamka, pal lico 120 zł, bo ()*#^%... taka mnie wzięła już że szok, tyle godzin i nic nie zrobione, auto rozłożone, bez tapicerek itp i gów... zrobione. W klinice zamka facet wsadził taki fajniutki światłowód i wylukał przez dziurkę od klamki, że w sumie to mam inny zamek niż ten co przywiozłem, więc znowu w auto i wracam do tego sklepu i kolejna wtopa, nie ma ładnej używki takiej jak moja. Już wychodze prawie z płaczem, załamany, a facet drze się za mną, że chyba ma, okazało się, ze ma pod ladą dla siebie, do Golfa syna, a że syn go zakłada już ponad rok to on mi go sprzeda, uradowałem sie od razu, nie pytając nic wziołem i z powrotem do kliniki zamka.
Po ponad półtorej godzinie facet wreszcie otworzył drzwi, powiedział, że w życiu nie spędził tyle czasu na otwarciem drzwi. Zdjął reszte tapicerki, nie szło wyjąć tego zamka, rozpitolił go do końca, próbuje założyć nowy, nie cholere, nie mieści się. Po wielu próbach w końcu go wsadził i zaczął się dramat cięgna od rygielka, za cholere nie szło go podłączyć do zamka, ciągle się odczepiał. To zajęło ponad 40 minut, tym razem z moją pomoca i drugiego fachury, Tyle co się nabluźniliśmy we troje to w życiu chyba tyle nie naflugałem co przez ten czas.
No w końcu wszystko złożone, poskładane, ponad 200 zł poszło w cholere, no ale wreszcie drzwi się zamykają i otwierają wtedy kiedy ja chce, a nie w tedy kiedy one mają na to ochotę. Co ciekawe, to chyba zmienię zamek w drugich drzwiach bo powiem Wam że wygląda zupełnie inaczej to coś co się zamyka, tzn u mnie było metalowe, a tu jest pokryte taką warstwą gumoplastiku (tak to nazwałem, bo niby miękkie, a bardzo trwałe i nie rwie się, więc mam nadzieję, że nie bedzie zamarzać, bo u mnie chyba problemem było to że metal do metalu i mrozek dawały zastój i nie możność otwarcia drzwi.
Pr okazji z nerwów za mocno pociągnąłem włącznik oświetlenia kabiny, więc musze kupić nowy, ale to już grosze.
No więc się rozpisałem na maxa, ale po prostu dzisiejszy dzień był masakrycznie długi i ciężki, a zresztą komu mam się wygadać jak nie forumowiczom
Jego zwieńczeniem było pójście z Madzią do kinka na film Apocalypto Mela Gibsona, Film rewelacyjny, gorąco POLECAM, choć niestety nie odstresował mnie, wręcz odwrotnie:-)
najważniejsze ze znowu funkcjonują
chociaż było z tym zabawy
Trochę za mocny ten odstresowywacz sobie wybrałeś
trzeba było pójść sobie na coś łagodniejszego
Spyro, szacuneczek, ja bym nie dotarł nawet do połowy, ch... by mnie prędzej strzelił..., a propos, jeśli komus zamarzaja zamki (drzwi się otworzą ale nie zamkną) polecam taki szuwaks 007, sprawdziłem na passacie ojca! pozdro z włoch
Przez tydzień jeżdziłem passatem b4 ojca i pewnego ranka po otwarciu drzwi (z trudem) nie mogłem ich zamknąć, odbijały się od tego rygielka, musiałem chuchać na zamek żeby puścił. Wieczorem chciałem cos kupić od tych zamków i zobaczyłem ten preparat "K2 007" To taki penetrator, smarowidło w jednym. A co najważniejsze odmraża i nie dopuszcza do zamarźnięcia. Spryskałem na noc mechanizm zamka (nie tam gdzie kluczyk tylko tam gdzie zaczepia sie ten rygielek). Miałem cykora bo gdyby nie zadziałało (w nocy było -12 st.) to do auta bym się nie dostał. Ale rano otworzyły sie bez problemu i nawet zamknęły. Czyli działa. Ja to kupiłem w Auchau (tak to sie pisze?)
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-30, 22:23
pete, niestety ma dla Ciebie złą nowiną zazwyczaj większosc tych preparatów na początku pomaga a o jakimś czasie wynik jest taki że zamka albo wogóle nie otworzysz albo jak otworzysz to nie zamkniesz... Po ostatniej zimie mój zamek to był już pełny wszelkich smarowideł
Na pewno należy unikać wszelkich środków penetrujacych w stylu WD40 ito bo one zawierają wodę... Na moje zamki nawet nie dał nic smar do przegubów, który przecież nie powinien zamarzać...
zgadzam się z Tobą, jeśli zawiera wodę to na nic sie zda, ale ten skoro nie zamarzł przez noc na -12 st.C. to chyba wody nie zawiera, albo zawiera ale z jakimś dodatkiem. na WD-40 nie jest napisane, że rozmraża i zabezpiecza przed zamarzaniem a na tym 007 jest napisane (jest na bazie jakiegoś teflonu). To chyba jest róznica między tymi preparatami. Ale zobaczymy w praniu...pzdr
Prawda WD 40 zamiast pomagac dziala jak szkodnik. Moje drzwi chodziły jak ta lala do czasu, aż przy smarowaniu jednej klameczki, która ciężej chodziła. Wpadłem na pomysł by profilaktycznie przesmarować wszystkie zamki i elementy z tym związane. Nadgorliwość jednak jest gorsza niż faszyzm, przekonuje sie o tym co rano gdy próbuje dostać się do samochodu a potem gdy trzeba zamknąc drzwi ale znalazłem na to następujący sposób: odmrazam zamek w dźwierkach pasażera poczym przeciskam sie na fotel i za pomocą gumy z haczykami do mocowania bagażu sciągam drzwi do fotela pasażera i można ruszać Nie polecam tego sposobu na drzwich kierowcy bo guma przeszkadza w kierowaniu. Jesli ktoś posiada tą tajemna wiedze jak usunąc WD 40 prosze niech sie podzieli
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-02-19, 19:07
picok napisał/a:
jak usunąc WD 40 prosze niech sie podzieli
jest jakiś preparat firmy WURTH, tzn nie wiem dokładnie jak się nazywa, ale ja wojowałem z mim zamkiem, to facet w klinice zamka prysnął mi nim w zamki, podobno usuwa wodę oraz preparaty w stylu wd40. Czy działa się zobaczy w praniu, narazie dzisiaj pojechałem na myjkę (chyba tak brudnego auta dawno nie miałem), zobaczymy czy rano wejdę od auta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum