Silnik: 2.8 VR-6 Pomógł: 16 razy Wiek: 38 Dołączył: 09 Mar 2009 Posty: 2400 Skąd: Warszawa-Puszków
Wysłany: 2011-01-09, 12:05
archeolog napisał/a:
można naprężyć troszke budę ?
dokładnie masz możliwość naprężenia a po za tym trza wziąść pod uwagę że autka nasze nie są dwu letnie i mogłu się troszku zejść i nie trzymać wymiarów
borys nie sadze ze ta rozporka krora jest pokazana z te-techniksa jest lepsza to tylko moja teoria z przodu mam normalna a z tylu zymska i wcale nie jest taka dobra bo tez pracuje a to nie ma pracowac i napewno jak sie wezme za zrobienie rozporek to tylnia idzia na chasiak a dam normalna bo byla duzo lepsza
ale to tylko moja teoria wiec kazdy robi jak chce
_________________
Ostatnio zmieniony przez piotr nowok 2011-01-09, 13:22, w całości zmieniany 1 raz
Mam takie pytanko: jak chcecie rozciągnąć budę na tej śrubie? pomijam fakt że alu prędzej pęknie ale macie dokladne wymiary nadwozia? tak rozpychać kielichy w ciemno?
Powiem wam że montaż rozpórki stalowej bez śruby rzymskiej na opuszczonym aucie daje bardzo dobry rezultat, lepszego się nie uzyska. Sam sprawdzałem rozstaw kielichów na podniesionym i opuszczonym aucie, i co? i nic. Gdyby rozstaw się zmienił po podniesieniu na lewarku to auto na szrot się nadaje. Te śruby to chwyt marketingowy.
Ale każdy ma swojego ventyla i robi z nim co chce
Silnik: 1.8narazie;] Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 762 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2011-01-09, 20:26
Ja słyszałem zupełnie co innego na podniesionym aucie za środek sanek kielichy mają prawo się zejść o wartości ok 1-3mm a śrubą można troszkę naprężyć wstępnie budę przed opuszczeniem oczywiście rozpórka musi być solidna , Jak masz takie sztywne auto to ci chyba nic nie trzeszczy w środku ?
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2011-01-09, 21:18
archeolog napisał/a:
Ja jak zjeżdżam z krawężnika to lód miedzy szybą a karoseriom pęka oczywiście przy mrozie -20
Czyli buda chodzi na glebie
Osobiście znam człowieka, któremu ciągle pękała przednia szyba (gleba-beton, niski profil opony, harcorowa jazda po wertepach), po zamontowaniu rozpórki, problem zniknął.....wnioski sami wyciągnijcie czy przy glebie rozpórka jest potrzebna.
Zgodzę się z wami że rozpórka to dobra rzecz. Sam założyłem ją po tym jak szyba pękła mi w narożniku. Pęknięcie było małe i zauważyłem je dopiero po tygodniu jazdy- od razu zrozumiałem co to za trzask usłyszałem wcześniej Naprężenie było duże bo zjeżdżłem z objazdu budowy AOW. Natomiast naprężenia powstające po podniesieniu auta na lewarku są dużo mniejsze i nie powodują rozchodzenia się kielichów. Ciągle jestem zdania że jeżeli kielichy zmieniają położenie to buda musi być nieźle rozchwiana. A jak łajba się buja to na morze zwane szrot.
tak buda pracuje podczas jazdy i rosporka bez zruby jest sztywniejsza niz ze sruba bo miejsce gdzie jest sruba jest oslabiona czyli pracuje a po dajemy rozporke zeby usztywnic a nie zeby nam pracowala
Silnik: 1.8narazie;] Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 762 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2011-01-10, 22:11
Ja robię sam tzn Wujek kupił tokarkę ... Ale ta śruba odpowiednio naciągnięta pozwala na stałe (bardziej ustabilizowane) obciążenie rozpórki i budy co może zapobiegać powstawaniom luzów montażowych i odkształceń materiałowych ,ale to teoria
_________________ Das is das ...
Ostatnio zmieniony przez archeolog 2011-01-10, 22:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum