z tym stickerbombem to żartowałem a co do haka, to ostatnio miałem podobną sytuacje. tyle, że ja nie zauważyłem drzewa... na szczęście tylko kilka jabłek spadło z jabłoni i nic poza tym
witam. dziś zabrałem się w końcu za dymienie lamp. równiutko o godzinie 1:00 w nocy gotowe lampy wylądowały w samochodzie. oto kilka fotek z dzisiejszych zmagań NARESZCIE! jutro zrobie w dzień lepsze zdjęcia jeszcze tylko grill w carbon i dymione blendy enjoy:
tak to wygląda w świetle dziennym
przed:
po:
ma do Was jeszcze jedno pytanie. czy w lampach są jakieś odpowietrzniki, przez które uchodzi ciepłe powietrze? bo niestety klosze są zaparowane. sylikonu dałem dość sporo, dlatego wątpie że to przez złe klejenie.
właśnie też mnie to dziwi. na początku po jednej nocy zaparowana była tylko jedna lampa, a po przejechaniu kilku km zaparowała też druga. silikonu nie żałowałem, po dociśnięciu kloszy silikon wylewał sie od wewnątrz i od zewnątrz, więc klejenie powinno być szczelne. dziś ojciec powiedział mi, że przez przypadek mogłem zakleić odpowietrzniki, przez które uchodzi nagrzane powietrze z żarówek. teraz nie wiem co robić. próbować kleić jeszcze raz czy szukać odpowietrznika...
jedna jest ori Hellenka a druga to jakiś chinol, bo poprzednia została brutalnie potraktowana kamieniem :/ lampy leżały dociśnięte dobre 30min zanim je założyłem.
Silnik: 1.8 AAM Pomógł: 1 raz Wiek: 32 Dołączył: 23 Sie 2012 Posty: 568 Skąd: Kwidzyn/Malbork
Wysłany: 2013-08-23, 22:25
skoro pisałeś, że nałożyłeś grubą warstwę silikonu, na Twoim miejscu zostawiłbym na dzień lub dwa spokojnie temu wyschnąć, ale być może nie w tym tkwi problem, zobaczymy, co inni jeszcze powiedzą
Jak robiłem swoje lampy w smoked to zostawiłem je na całą noc w ciepłym pomieszczeniu, lampy dodatkowo jeszcze obkleiłem taśmą żeby dobrze się docisnęło i już półtora roku i nie parują jak zaparują ci lampy to odkręć tylne zakrętki i podmuchaj suszarką żeby wszystko wyschło potem zakręć i powinno być dobrze.
Witam dawno nie zaglądałem na forum ale czas niestety mi na to nie pozwala :/ przy samochodzie działo się kilka rzeczy dobrych i złych. jeden z poważniejszych problemów to ciężkie odpalanie na zimnym silniku. na ciepłym palił bez problemu, jednak po przestaniu nocy odpalenie silnika graniczyło z cudem. biały dym z wydechu i brak reakcji na dociskanie pedału gazu... po kilku błędnych diagnozach doszedłem do tego, że przestawił się pasek rozrządu o 1 ząbek. w ciągu tygodnia czasu został wymieniony kompletny rozrząd. oprócz tego zregenerowany został rozrusznik i wymieniona kostka w stacyjce. z mechanicznych rzeczy to na szczęście tyle. wisienką na torcie są przyciemnione blendy front teraz wygląda zdecydowanie lepiej poniżej kilka zdjęć mojego Ventyla i Łady kolegi z pewnej niedzielnej sesji jakość zdjęć pozostawia niestety wiele do życzenia :/ Pozdrawiam
hahaha, dzięki za życzenia niestety teraz mało się dzieje :/ jedyne co udało mi się zrobić to 2 dodatkowe stopy na klapie, ale nie mam fotek :/ furak stoi przed domem zamarznięty i czeka na zastrzyk gotówki. ;(
odwilż nie jest konieczna, bo i po lodzie ładnie śmiga a gotówka zawsze się przyda na jakieś gadżety
4 stopy bardzo dobra rzecz. policja może się czepić, ale z nimi zawsze jest problem. moim zdaniem większe bezpieczeństwo, gdyż szybciej człowiek z tyłu zauważy 2 dodatkowe światła niż rozjaśnione postoje
To powiem wszystko może być tylko światło przeciwmgłowe musi być oddzielone od STOP o 10cm i musi być mocniejsze. Tylko za to się mogą czepiać, mi przeglądu nie chcieli zrobić za 4 STOP
Fakt jak masz 4 STOP możesz się poczuć jak w corvettcie, ale faktem jest że z daleka Cię widać jak hamujesz.
przeciwmgłowe używa się 1/2 razy do roku, więc mam to gdzieś
wygląda jak Corvette, a w dodatku jest czerwone. teraz to w ogóle full erotic ^ ^ obecnie priorytetem jest blacharka, bo powoli pęcherzyki rudej się pojawiają. powoli, powoli a będzie lalka. kasa, kasa i jeszcze raz kasa...
Witam. Chciałem opowiedzieć Wam historie, która wydarzyła mi się w nocy z 30/31. Wracając w nocy ok. 2:00, trasa 43km. drogi główne, wszystko ładnie pięknie, cały czas 50km/h autko idzie jak marzenie, aż tu nagle (3km od domu) zaspy wysokie na jakieś 50cm, ciągną się przez ok. 20/30m. delikatnie, lewą stroną drogi (zaspy były mniejsze), uważając żeby nie zjechać z drogi, powolutku idzie, idzie, idzie i stało się. leże w rowie. telefon do kolegi: 'dawaj ciągnik, będziemy targać gada'. z tyłu nagle pojawia się MAN'ik (solówka, do 12ton). próbuje mnie wyminąć. cyk, prawe koło w rowie. stoimy we dwóch. telefon na 112, poproszę ze strażą pożarną. po wyjaśnieniu 'strażakowi' o co chodzi usłyszeliśmy hasło 'my nie jesteśmy od wyciągania tylko gaszenia'. następnie telefon na policję 'mandacik trzeba wypisać? zaraz będziemy!; nie, nam chodzi o pomoc; aaa, to muszą panowie poczekać', zjawia się młody policjant i pyta 'żaden pług tu nie jeździ?' zaspy po kolana a on o pług pyta -.- zadzwoniła chłopaczyna po pług, po 1,5h zjawia się pan w pięknym pomarańczowym pługu. no to już, lina, jedynka i ogień bo zimno. usłyszeliśmy odpowiedź '*^%#$*&$ się ode mnie, ja jestem od sypania, nie ciągania'. od tej pory cisza. 6:30 rano zjawia się inny policjant i po usłyszeniu całej historii nie chciał nam uwierzyć. dopiero on, dobry swój chłop ściągnął 4-osiowy pług i ruskie monstrum z czasów ZSRR. 40min roboty oba samochody wyciągnięte. 9 godzina rano, wracam do domu. obraz smutny, ukazujący prawdziwego polaka, który dba tylko o swoją dupę. wydzwoniliśmy wszystkie możliwe instytucje, ale każda miała nas gdzieś, mogliśmy sobie tam zamarznąć, umrzeć z głodu i nie wiadomo co jeszcze... nie chodzi tutaj o moją osobę, ale o tych dwóch kierowców, którzy znaleźli się w obcym miejscu, bez znajomości, z dala od domu.
Przebieg oka nie cieszy, ale jak na tyle kilometrów, to silniczek chodzi niewyobrażalnie dobrze więc narzekać nie mogę te deszcze były jakiś czas temu, chwilę się męczyłem, żeby dostać się do środka w dodatku złapało mi wtedy ręczny i do garażu wjeżdżałem 'bokiem'
Silnik: 1.8 GLX Pomógł: 29 razy Wiek: 36 Dołączył: 08 Kwi 2012 Posty: 2825 Skąd: Zielona Gora
Wysłany: 2014-02-15, 13:57
Bo recznego w zime się nie używa tymbardziej jak jest mokro a potem lapie mroz przebieg widze cos około 400.000 tys ale dla tego motoru to dopiero 1/3 zycia wiec nie ma co się martwic
Bo recznego w zime się nie używa tymbardziej jak jest mokro a potem lapie mroz
Pie....... głupoty
Jak się używa ręcznego często a nie okazyjnie, linki w dobrym stanie, to nic nie złapie, miałem bębny nigdy nie złapało, mam tarcze też, a ręczny używam cały czas mróz czy nie ciągle wszedzie i zawsze jak parkuje i nigdy nie złapało a jak sie ktoś boi uzywać to póżniej się dziwicie.
Silnik: 1.8 AAM Pomógł: 5 razy Wiek: 38 Dołączył: 10 Maj 2013 Posty: 653 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-15, 16:28
muchomorek165 napisał/a:
vwjanekvento,
Cytat:
Bo recznego w zime się nie używa tymbardziej jak jest mokro a potem lapie mroz
Pie....... głupoty
Jak się używa ręcznego często a nie okazyjnie, linki w dobrym stanie, to nic nie złapie, miałem bębny nigdy nie złapało, mam tarcze też, a ręczny używam cały czas mróz czy nie ciągle wszedzie i zawsze jak parkuje i nigdy nie złapało a jak sie ktoś boi uzywać to póżniej się dziwicie.
Popieram. Też zawsze i wszędzie używam ręcznego i nigdy nie miałem problemów
ja wróciłem z trasy, ok~40km i postawiłem auto pod domem na samym biegu, bo właśnie zaczynało padać. na drugi dzień rano wujek przestawiał Vento i trochę się zapomniał. łapa w góre i tak już została ja nigdy nie zaciągam ręcznego przy mrozach
Silnik: 1.8 GLX Pomógł: 29 razy Wiek: 36 Dołączył: 08 Kwi 2012 Posty: 2825 Skąd: Zielona Gora
Wysłany: 2014-02-15, 23:30
muchomorek165 napisał/a:
vwjanekvento,
Cytat:
Bo recznego w zime się nie używa tymbardziej jak jest mokro a potem lapie mroz
Pie....... głupoty
Jak się używa ręcznego często a nie okazyjnie, linki w dobrym stanie, to nic nie złapie, miałem bębny nigdy nie złapało, mam tarcze też, a ręczny używam cały czas mróz czy nie ciągle wszedzie i zawsze jak parkuje i nigdy nie złapało a jak sie ktoś boi uzywać to póżniej się dziwicie.
No tak zapomnialem, teraz zima to nic tylko reczny duzy plac i latanie bokiem, spoko wszystko jasne, widocznie miales szczescie, Ja recznego uzywam sporadycznie, prawie wogole, wiem ze zostaly wam nawyki z nauki jazdy ze lekka gorka i z recznego, trzeba ruszyc bo inaczej sie nie umie no coz, tak tez bywa
Silnik: 1.8 GLX Pomógł: 29 razy Wiek: 36 Dołączył: 08 Kwi 2012 Posty: 2825 Skąd: Zielona Gora
Wysłany: 2014-02-15, 23:50
Ale nie chodzi mi o same linki przeciez jak zaciagniesz reczny i zostawisz na noc to moze zacisk Ci nie odbic jak przylapie itp rozne rzeczy widzialem wiec wiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum