Wysłany: 2007-12-08, 20:26 Mojej ventce brak sily zeby ruszyc :(
Witajcie koledzy,
Chyba moja ventka ma problem. Otoz gdy zatrzymuje sie na swiatlach to musze niezle sie nameczyc zeby ruszyl: gaz prawie do podlogi i sie toczy delikatnie. Gdy skrecam na lekkim wniesieniu to juz prawdziwa katastrofa, nie ma sily zeby ruszyc. Toczy sie i mam wrazenie, ze zaraz padnie
V-max tez mnie przeraza, bo jak go cisne to tez chyba raczej wiecej niz 100 km/h nie pojedzie... :o
Pomozecie?...
Sluszna uwaga Gavel: 1,8 Benzyna, ile konikow to jeszcze sie nie doszukalem :o
Ostatnio zmieniony przez fiDELL 2007-12-08, 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie odetkasz, po prostu musisz wymienić na nowy. I wstaw nowy katalizator, bo stary zapewne rozsypał się w drobny mak, dlatego Ci zatkał tłumik, a jak go niewymienisz albo nie wysypiesz pozostałości z niego, to po wymianie na nowy tłumik i tak dalej będzie Ci go zapychać. I wymień to raz dwa, bo rozwalisz sobie silnik.
Prawdę powiedziawszy, to nie mam zielonego pojęcia co to za ustrojstwo, bo na pewno nie katalizator, nie za taką cenę; prędzej strumiennica, jak już... Tłumik też raczej nie, bo środkowy jest dłuższy, i nie na flansze, tylko na obejmy. Nowy katalizator, typowo montażowy, kupisz w granicach 300 zł, może i nawet taniej. Tłumik generalnie nie jest drogi, od 100-150 zł zależnie jakiego producenta (mam na myśli końcowy). Środkowy tłumij jest tłumikiem przelotowym, także jemu nic by się nie stało, nie zatka się w zasadzie, ale końcowy owszem.
Po kilku odwiedzinach roznych domoroslych mechaniorow na mojej wiosce, wkoncu przez przypadek wpadlem do pewnego warsztatu w miescinie obok. Mieli wyregulowac tylko zaplon, ale sie okazalo ze jeden starszy [mega wqrwiajacy] gosciu zna sie mechanice [EUREKA - takich niewielu na Pomorzu]. No wiec mechanik i kilku uczniow zabrali sie za ventyla...
Po wjeciu kilku srubek, posluchaniu i popatrzeniu stwierdzili, ze rozrzad zle zalozony. No to zmieniamy pasek z napinaczem, mowie trzymajac sie za portfel. Po rozkreceniu wszystkiego okazalo sie, ze pasek sie sam przestawia, bo kolo zebate od niego stracilo wewnetrzny trzpien i rozrzad sobie chodzi samopas...
Do tego doszla wymiana uszczelniaczy przy rozrzadzie, bo w zasadzie ich nie bylo i olej sobie wyciekal.
To niewiarygodne, ale ten samochod po tych zabiegach lata... Mondek, duzo mlodszy bo 98 rok i od zawsze majacy jednego bardzo statecznego wlasciciela, przy silniku tez 1.8 i mocy duzo wiekszej niz Ventka, bo 115 KM zbiera sie duzo wolniej .
W warsztacie zabulilem grubo ponad pol tysiaka, ale po wyjechaniu z niego stwierdzam, ze bylo warto :d. Mam nadzieje, ze nie chwale dnia przed zachodem slonca
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-02, 22:11
fiDELL, no to gratulacje, że wreszcie znalazłeś mechaniora co wiedział co zrobić ja szukam właśnie odpowiedniego warsztatu w ŁDZ i bez skutecznie niestety, sami partacze i naciągacze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum