Wysłany: 2007-12-17, 19:29 Mrozy i zaczynaja sie problemu
Mam Ventyla 1.8 na gazie. Jeszcze kilka miesięcy temu casami szalały mi obroty (czasami spadalu do 100 czasami utrzymywaly się na 2,5), ale bylo to bardzo zadko.doszedlem do wniosku ze silniczek krokowy sie zawiesza ale bylo to tak zadko ze olalem to. Od kąd zaczely sie mrozy rano samochód odpala bez problemu (garazowany ok +5 stopni ). Po przejechaniiu paru kilometrów gdy puszczam gaz samochód gaśnie i jest go pozniej bardzo ciezko odpalicna bezynie czy na gazie to samo (trzeba kręcic z 10 sekund). dziś jak mi zgasl to pomyślalem ze sprobuje go odpalic na biegu (bo jeszcze sie toczyl) wcisnelem troszke gazu puscilem sprzęglo, a on nawet nie zakaslal tylko sie dlawil, stanolem pokrecilem chwile i zapalił. Jak stoi na mrozie to tez ma problemy z odpaleniem. Odlączalem czujnik temperatury ale przejechalem pare kilometrów i tez zgasl. CZY TO SILNICZEK KROKOWY??
Jutro przeloze od kumpla i zobacze jak bedzie. Powiedzcie co moglo sie jeszcze popsuc
nie zgazem. filt gazu wymienialem pol mieisaca temu, tak samo jak filtr powietrza. Zauwaz ze pisalem ze tak samo jest na bezynie. Maciey24 mial identyczny problem pisal na poczatku tego miesiąca ale nik mu nie odpisal. JA nie sprawdzalem , ale on pisze ze nie ma iskry jak mu zgaśnie i potym musi chwilke postac zeby odpalic coś jak u mnie ale u mnie gasnie tylko jak puszcze gaz z tym ze na wyzszych obrotach jak mi zaczyna co jakiś czas szarpać silnikiem to wiem ze jak puszcze to zgaśnie
no tak to odpowiedz do niego a do mnie?? Kurde dziwne to u mnie ale wydaje mis ie ze to nie elektryka ja bym stawial na silniczek krokowy bo czasem obroty mi spadaja do 100 to i moze mu sie pieprzyc ze calkiem gasnie, a przy odpalaniu tez nie ustawi odpowiednio przepustnicy i ciezko jest odpalac, a ja noga za duzo otworze i zalewa swiece ja to widze tak
[ Dodano: 2007-12-17, 19:59 ]
jesli ktos by miał jakies pomysły to prosze zeby pisać tez na gg 5648131 bo we czwartek wyruszam do wawy i musze szybko zlokalizować probelm
[ Dodano: 2007-12-17, 20:00 ]
zalezy na czym odpalam jak prubowalem na benzynie to smierdziało benzyna
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-12-17, 20:01
Z tego z czym sie spotkałem ( kumpla) to jeśli silniczek krokowy jest walnięty to obroty szaleją ale z zapalanie problemów raczej nie ma. A spalanie jakie masz??
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2007-12-17, 20:41
Wiesz, jeśli zgasisz silnika jeśli jest na ssaniu to może gazem swiece trochę zalać bo parownik jest niedogrzany ale po 3km to powinien się rozgrzać...
Ja co prawda nie mam gazu ale u mnie problem na pewno jest z iskrą..rozmawiałem z 2 elektrykami obaj mi powiedzieli że w volkswagenach prąd na cewkę płynie przez stacyjkę..i jak kostka stacyjki gubi plus to będzie gasł i ciężko go będzie uruchomić..wymieniłem kostkę-25zł i problem na razie znikł ..ale nie będę zapeszał bo to dopiero 2 tyg. na razie nie gaśnie i nie ma już problemu z odpalaniem..a i polecam http://www.vwvento-fans.com/ tam mi chłopaki trochę pomogli..a co do szalejących obrotów to też to miałem 580-1200 i spadały na 900..okazało się że trzeba było wymyć przepustnicę bebos zrobisz to napewno we własnym zakresie..wystarczą tamponiki do twarzy ..
Ty się nie śmiej jak pojechałem do mechanika to tak właśnie było..najpierw gościa polecili mi znajomi.."jedź do niego on jest najlepszy"..no to jadę..podłączył pod kompa zero błędów posprawdzał po swojemu i nagle bierze się do pracy.. wyciąga paczkę płatków do mycia twarzy i jakiś płyn-podejrzewam coś w stylu benzyna eksktrakcyjna do tego długa penseta i jazda w przepustnicę poskładał poskręcał mówi.."jedź się przejedź"..jakież było moje zdziwienie obroty trzymają spadają pięknie pomalutku na 900..normalnie szok..nie to auto!! uznałem gościa za cudotwórcę ..widać problem był z nagarem w środku..no nic ważne że już jest ok i zero problemów z obrotami..dlatego bebos polecam wymyj sobie przepustnicę..na pewno Venciarze nie zaszkodzi a pomóc może wieeeele
..pozdrawiam
Masz racje:D.. Dzis znowu mi gasl wiec rozkrecilem wszystko. Dokladnie wyczyścilem rozpucholem, dalem nową uszczelke pod mikser (bo stara wydala mi sie podejzana ) poskladalem odpalilem i wsio gites dziala obroty ładnie na ssaniu stoja na 1,500, potem ladnie opada. Przetestuje go jutro. Jesli bedzie dobrze to masz u mnie punkta, ale nie ma co sie cieszyc za wczasu. Wczoraj bylo wszystko dobrze(bo bylo cieplo) dzis troche zimniej i juz kaszana. Relacje z postępów zdam w piątek .
[ Dodano: 2008-01-07, 16:14 ]
a jednak problem był gdzie indziej trójnikiem przy nagrzewnicy mi plyn uciekal i z tad niedogrzanie parownika i gasniecie . Taka *^%#$*&$ a ile problemu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum