Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Forum Volkswagen Vento Klub Polska Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Zaloguj  Chat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat :: Następny temat
Nasza Wspolna Historyjka w całości
Autor Wiadomość
pyza_snk 
Ventofan
Vento 1.9 d



Pomógł: 3 razy
Wiek: 38
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 152
Skąd: Sanok
Wysłany: 2008-02-05, 12:54   Nasza Wspolna Historyjka w całości

Tak Jak obiecałem zamieszczam scaloną Naszą Wspólną Historyjkę.

Pewnego razu w ciemnym, gęstym lesie po szutrowej drodze. Zasuwało srebrne vento, a za ventem murzyn na łańcuchu z flagami klubowymi. Szybko biegł, żeby prześcignąć vento i nagle się wywrócił. Lecz szybko się zorientował, że łańcuch jest naderwany i urwał mu nogę. Zlizując swą krew przypomniał sobie o pięknej, młodej dziewczynie, którą poznał w melinie u Wieśka. Wiesiek to dość niewinne imię jak na takiego lumpa, który miał wiele pełnych flaszek do wypicia razem z Klubowiczami na Zlocie! Spakował więc butle w swoją podręczną plastikową siatkę w czerwono-biale kwiatki. A tu nagle wyskoczyło kilku typów i natłukli go ale on nadal trzymał w ręku swoją plastikową siatkę. Siatkę pełną niezapomnianych wrażeń. Gdy się... ocknął, pomyślał sobie... swoja podręczna siatkę... trzeba szybko opróżnić! – krzyknął nagle Stefan. Stefan mieszkał w Toruniu obok Rydzyka tam też studiował resocjalizacje. Ale niestety zadźgał nożem pewnego pracownika toruńskiego pogotowia, który chciał mu zrobić zastrzyk z czystej amfetaminy, aby pobudzić go do walki, z okrutnym posiadaczem stuningowanej motorynki. No ale niestety jego pojazd miał o jednego murzyna za mało, ponieważ nie miał silnika więc się odpychał ile miał sił w nogach. I dzięki temu mógł dogonić stado trabantów wyposażonych w zajefajne składane śmigiełka i chowane w podwoziu zrobionym z plastiku a także tektury łańcuchy do przyczepiania murzynów za nogi żeby nie spierdzielili i dalej pracowali. Jako murzyny mechaniczne. Ale wracając do Ventek nam najdroższych należy wspomnieć, że taki fajny samochód na każdą okazję i nie tylko. No ale niestety nagle coś walnęło w tył trabiego, który rozsypał się w drobny mak. Z trabiego wysiadł Lepper z Giertychem całując się namiętnie w intymne części oraz gładząc się po swoich rozczochranych włosach na klacie oraz w nosie i na plecach. I wtedy znienacka Ziobro przerwał pocałunek i posadził ich na małej białej skórzanej kanapie wyposażonej skórzanej kanapie wyposażonej w sześć mikrofonów i cyfrowe kamery i kazał ssać wielkie cukrowe lizaki o smaku świeżych owoców tropikalnych oraz zgniłych skarpetek pana noszonych przez miesiąc na odwrotną stronę w niemytych gumofilcach. I nagle zza drzewa wyszedł Premier albo prezydent może z fioletową torebką w Butach na obcasie miał 150 cm i czerwone usta oraz wielkiego, śmierdzącego niemytego burego kota który lubił ganiać wielkie wypasione kaczki czyli nie bliźniaków. Tylko ogromniaste mohery słuchające pewnego radia dla ludzi ograniczonych umysłowo i mających małe pojęcie o klubie vw vento zresztą zajefajnym klubie bo jeździł polonezem. Polonez ten był Niebieski niczym smerfy kupiony z policji za psie pieniądze bo była promocja jak w biedronce albo w tesco lub w innym. Owym polonezem przypalił laczka niczym zawodowy kierowca ventyla I nagle zza dymu spod kół pojawił się przecudny widok półnagiej dziewczyny co miała wielkie i zarazem ładne błękitno-brązowe oczy i biuścik niczym Pamela Anderson lub piosenkarka Ewa Sonnet. Kierowca widząc te piękne i soczyste cycuszki poślinił sobie całą deskę rozdzielczą oraz przód nowiuśkiej koszuli z autografem Mandaryny z pamiętnego koncertu mini plejbek szoł. I nagle wszystko diabli wzięli bo z naprzeciwka nadjechał patrol stołecznej policji wysiadając wyjęli kastaniety i głośno powiedzieli: teraz sobie zatańczymy. Trzymając się mocno za prawe kolana. jednocześnie wymachując pałkami skakali wrzeszcząc o dopłacie do pensji dla strajkujących pielęgniarek i lokalnych prostytutek. Była sobie królewna wśród tych kurtyzan co nie chciała sprzątać po sobie. Więc tą kurtyzanę trzasnęli mocno w tylną część ciała wtem nagle zza krzaków wyskoczył gruby zawodnik sumo szczypiąc kurtyzanę w ucho szepnął jej słówko. I poszli razem w ciemny las a gajowy marucha zaczął ślinić się na widok wdzięków tłuściutkiej kurtyzany z Krzeczowa nad Wartą, którą poznał w kawiarni na lodach w gdańskim hipermarkecie przy trzecim stoliku licząc od wejścia po prawej stronie obok wielkiego okna z napisem McDonald's się zaczęło wielkie żarcie lub wielkie picie browarów tak się nawalili regionalnymi browarami że, się porzygali i ubrudzili przez pikantny sos pomidorowy którym polewali frytki oraz kurze nóżki. Tymczasem nieopodal rzeki grasował potężny gwałciciel bengalskich kóz nizinnych oraz polskich moherów, który posiadał ogromny gumowy wibrator koloru lila róż jesienny walił co popadnie i gdzie popadnie aż tu wreszcie zamknęli go w jednej celi z Romciem Giertuszkiem i Andrzejkiem Lepciem oraz z dwoma kaczorami. Tuż obok celi stał klawisz wielki jak kudłaty mamut w ręku trzymał ostry jak brzytwa miecz obusieczny dwurącz grzebał sobie w pięknym czerwonym oku oraz brzydkiej czarnej wielkiej kudłatej brodzie której nie golił od dwudziestu lat. Ze względu na eksperymentalną hodowlę wszawicy, które się zalęgły w jego ogromnej wielkiej czarnej brodzie aż pewnego dnia podczas porannego golenia cała ta kolonia hodowana od lat rozprzestrzeniła się drastycznie na owłosienie łonowe jego bliskiej przyjaciółki oraz dalekiej krewnej matki stryjka ciotecznego, która to miała dwóch prężnych synów podobnych do siebie jak dwie krople wina marki wina zwanego też mózgojebem o wdzięcznej nazwie chlup w dziub. Sprzedawanego w społem, którego właścicielem był niejaki Romuald Wytrych guru miejscowych żuli który lubował się w kubańskich cygarach "Fidel Castro Company ®" przemycanych od Ruskich handlarzy mięsem tchórzofretek z chronionego obszaru magicznej Doliny Rozpusty. Popijał mięso winem, delektując się aromatem aż się tak w końcu zdelektował że udał się do zegarmistrza światła purpurowego sklepu po kolejne towary do konsumpcji z działu monopolu i słodyczy oraz rybnego. Z tymi wyszedł do swojej kapciory gdzie czekali na grupę trzymającą władzę oraz dziwnych ludzi z byłego układu miejscowych buraków cukrowych którzy chapli dźidę starego wodza Montezumy oraz jego giermków i wyżej postawionych w miejscowej hierarchii panów i władców oraz pospolitego lumpenproletariatu, który podążał do krainy wiecznych łowów aby oddać się oraz dziwną wysypkę w intymnych okolicach środkowej części szczękoczułek oraz takich nibynóżek które pachną frytkami smażonymi na przepalonym oleju pierwszego tłoczenia kupionym w Biedronce. W świątecznej promocji "ratujemy polskie karpie" i inne płotki rozgłaszane na lewo oraz na prawo Owe płotki złowił w parkowym stawiku oraz głębokim basenie przeciwpożarowym miejscowej OSP na dnie, którego pływa złota rybka spełniająca trzy życzenia pragnących dostać orgazmu oraz tych którzy osiągnąć go nie mogą ale bardzo chcą i próbują nocami ale im nie wychodzi. Ale ciągle walczą niczym dzielny rycerz walczący ze smokiem, którego pokonać nie sposób nawet mieczem samuraja z poprzedniej epoki powstańców kamienia rozłupanego gołą ręką australopiteka dwoma nagimi mieczami od krzyżaków spod wsi w łódzkim okręgu włókienniczym. Sprzed stu latek spędzonych pod ciepła kołderka z dwunastoma krasnoludkami i wielkim ogarem brzydkim na masce oraz śmierdzącym błotem potem i fajkami za to bardzo pachnący nowiutkim dezodorantem firmy śmierdzące bajoro prosto z Chin przywiezionym przez Wietnamów w ołowianym pojemniku jako orzeszki ziemne z długa data do konsumpcji ale wyłącznie dla teściowej. Dające sto procent bardzo oczywiście kochanej przez swojego zięcia i nie tylko ale w szczególności psa z buda posłać bym chciał właśnie po te sto procent pewności a nawet 500% ze nie przetrzyma najbliższej nocy, bo jest głodny i bardzo dziko napalony na wszystko co się rusza i jest choć trochę tak sprawny jak ruska mafia gdy zrobiono zlot vento wszyscy się cieszyli!! Bo przecież to sens życia venciaza czyli bywać na zlotach i zlocikach zawsze i wszędzie jak tylko zlot to w drogę mkną nasze Venciaki w lśniących zbrojach i pełnym rynsztunku jak husaria Sobieskiego albo zgromadzenie moherowe UBekow przed Katedrą omijają z daleka żeby nie wpaść po same pachy w brudne ich łapy w śmierdzącą kupę byli by zgubieni gdyby nie waleczna postawa dziadka mroza i siedmiu krasnoludków. Cały misterny plan wykombinowany został na szybko przed akcją spalił na panewce i byłoby źle gdyby nie to ze właśnie wtedy zza rogu wyskoczył wilk, który to wygłodzony jak zwykle nie najedzony czerwonym kapturkiem miał wielka zgagę i niestrawność równocześnie. A tu miasto stołeczne Warszawa wita z otwartymi ramionami i zapchanymi drogami na dodatek dziurawymi. Pełnych wrogich twarzy kierowców jeżdżących po swojemu ignorując przepisy i nakazy Ojca. Wszystko dla tego ze naśladują Kubicę te kocie ruchy i zwody antylopy oraz szybkość jaguara pędzącego po zdobycz, a tu zoonk. Nie ma nic wszędzie dzika ciemność nie będzie niczego no chyba że ktoś światło zapali drogowe w ventylu i nastanie jasność z reflektorów hella lekko po tuningu w stylu Mapeta nr 1 Częstochowa. Śmigając po dzielnicy miasta Świętej Wieży napotkał się na patrol moherowych beretów fanek ojca rydzyka mentora rozgłośni toruńskiej napastowanego przez fakty i różne grupy mocno trzymające władzę na przekor wszystkim zamiast je przejechać powalił na kolana po to by uściskać soczyście wszystkie młode powabne laseczki oraz stare pomarszczone fanatyczki radia M. których kijem nietkane nawet bardzo zdesperowany stanowczo mowie nie starym pomarszczonym łupom i tym podobnym dziwnym rzeczom pochodzącym w lini prostej od Dziadka Mroza wprost z Syberii niedaleko Lapońskiego Mikołaja wprost z Finlandii z kraju reniferów kosmatych elfów popijających wódkę marki Bimber Ciotki Zochy. Zakupionej na ulicy Wiejskiej w Warszawie od mordziastego lola w promocyjnej cenie plus zakaska gratis i dwie szklanki z wielkim logo vento klubu polska www.vwvento.org. Szklanka ta miała bardzo grube denko oraz cienkie do, których była wlewana najlepsza wódeczka z największej butelki od Ukraińskiego producenta stosującego tradycyjne metody lania przez pocieranie wódki dobrym piwem wyłącznie rodzimej produkcji!!! Prawie że domowej bo nasze najlepsze a od zagranicznego trzymać się daleko bo to pic to tak jakby wody się nachliptac z miejskiej fontanny do której szczą lub wiejskiej kały gdzieś z zadupia najgorszego na Ukrainie. Ale wracając do szklanek napełnionych dziwnym naparem z liści które nieprzyjemnie pachną tylko po zmierzchu jak się podpali bo zawierają spirytus pędzony w piwnicy pod osłoną nocy przy marnej świeczce zapalonej przy pomocy zapałek do kominka. Az tu nagle się okazało że zrobiło się buuuum. Z najwyższej półki i to duuużeee po chwili cisza nieokiełznana ogromem chaosu....

Ostatnie trzy słowa dopisał Wojtas dnia 5 lutego 2008 r. o godz. 5:53.
_________________
VENTO - najlepszy przyjaciel czlowieka
 
 
spyro 
www.vwvento.org



Silnik: 1,8 90KM B+G
Pomógł: 158 razy
Wiek: 43
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 12924
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-05, 19:57   

WOW, jestem w szoku. Śmiesznie to wyszło. No i plusik dla Pyzy za zebranie w całość.
_________________
VW Vento 1992 r. 1.8 (66 kW)
Gość, zapraszamy do Stowarzyszenia Miłośników VW Vento
Jeśli pomogłem Ci to wciśnij proszę
 
 
wojtas 
Kierowca eLki


Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 42
Skąd: rzecko
Wysłany: 2008-02-06, 17:51   

hehe super, mozna oczopląsów dostać - tyle tekstu :) nawet sie załapałem na koniec :]
 
 
Gavel 
detektyw forumowy



Silnik: TDI 1Z+
Pomógł: 52 razy
Wiek: 44
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 3284
Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2008-02-07, 20:03   

nie no pyza_snk respekcik :olaboga:

całkiem nieźle to wszystko wyszło

po lekturze czegoś takiego od razu człowiek inaczej na świat patrzy :rotfl:
_________________
Gość witaj na forum :hejka:
Mandaryna by Gavel powered by TUNE-UP
Zarabiaj poprzez klikanie razem ze mną !!
 
 
Karu6 
Ventofan
GTI Racing



Silnik: 1.8
Pomógł: 3 razy
Wiek: 30
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 176
Skąd: Zamość LZ
Wysłany: 2008-02-09, 19:53   

Dobre dobre wogóle to dobrze, że ja już pomyślałem o końcu historyjki. Co powiedzielibyście na nową, może w przyszłości będzie najlepszą historyjką świata, a dzieci w szkołach będą uczyć się jej na pamięć.
_________________

 
 
pyza_snk 
Ventofan
Vento 1.9 d



Pomógł: 3 razy
Wiek: 38
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 152
Skąd: Sanok
Wysłany: 2008-02-10, 22:42   

hehe będzie ciężko żeby uczyli jej w szkołach... no chyba, że ktoś z nas będzie ministrem edukacji :tygrysek:
_________________
VENTO - najlepszy przyjaciel czlowieka
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Części samochodowe do VW w sklepie iParts.pl

Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 8