Witam
Jestem tutaj nowy bo i samochód mam nowy. A tak się złożyło, że po latach udało mi się uskładać na Vento.
Posiada niestety mały mankament: zderzak tylny jest mocno zarysowany na głębokość nawet do 2-3mm i długość do 50 cm.
Powstaje pytanie jak sie takie zderzaki (o ile w ogóle) regeneruje?
A jeśli tak to może wiecie gdzie w okolicach Kielc można takie coś zlecić.
Pozdrawiam
MS
Podejrzewam ze procedura standardowa, szpachlowanie ,docieranie i cały do lakierowania
[ Dodano: 2008-03-10, 22:45 ]
w każdym zakładzie lakierniczym ci to zrobią ,możesz tez sam zaszpachlować i dotrzeć a potem lakiernik żeby pomalował,maluj cały zdezak bo biedzie widać różnice! a zresztą tak malej ilości nikt ci nie dorobi!!!
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
Ha!
Właśnie wróciłem od blacharza, powiedział (cytuje):
A czy ja wyglądam na lakiernika?
Widzi Pan tu jakąś blachę?
He?
....
No widzi Pan?
na co ja: No nie widzę....
A widzi Pan.
(koniec cytatu)
Tak więc jutro udaje się na poszukiwanie lakiernika, bo blacharz oczywiście nie zna innego prócz swojego szwagra, który "ślicznie Panie robi" zaraz za domem:)
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2008-03-11, 18:08
ja stane po stronie my_kel, co ma blacharz do tworzywa sztucznego? czesciej to lakiernik wyrecza blacharza i wstawi np cos z zywicy (zeby juz nie latac z autem spowrotem do blacharza)
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-03-11, 19:33
no to nieźle i jeszcze powiedz mi że biora od elementu 100 zł z lakierem a do tego maja najnowsza lakiernię spełaniająca ISO No prosze Cie Marek. Jeśli cos jest tanie nie ma nszans na to żeby robiło dwóch gości i to w pięknym warsztacie blacharni i lakierni...
Też mam taki zakłąd, gdzie teraz zamierzam oddac furke na poprawki po poprzednim debilu lakierniku-blacharzu, tyle że u nich wyjdzie koło 450 za element... I to tanio jak na Łódź
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-03-11, 19:37
Mapet to jutro oddaje CI auto do robienia, skoro wyjdzie Cie 450 zł za całe Widzisz, ja nie mam warunków do tego, nie znam sie na tym więc muszę bulić jak za zboże...
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2008-03-11, 19:37
powaznie mowie-sa partacze, ktorzy sie paraja i blacharka i lakierowaniem jednoczenie, ale tam oddac auto to lepiej sobie spreja kupic... a tak jest gosciu w mojej wiosce, wozi auta, klepie, pozniej wiezie do lakiernika w krzmieniewie, kotory tylko maluje i nic pozatym. sa to rodzinne zaklady. moze dlatego z mojej gminie tak jest, bo sporo ludzi trudni sie przywozeniem rozbitkow...
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Człowiek nie może być od wszystkiego bo jest wtedy do niczego.
Sam zawsze robiłem remonty samochodu, począwszy od wymiany olejów, rozrządu a na wymianie popychaczy i gniazd zaworowych skończywszy.
Ale teraz stwierdziłem, że na takie wieksze rzeczy szkoda mojego czasu, poza tym nie upapram się olejami i smarami a przecież mechanik, blacharz, lakiernik też musi zarobić.
Chociaż z mechnikami to jest taka sytuacja, że spora ich część robi dokładnie to co sami byśmy robili. Najpierw zastanawiają się gdzie by tu szukać usterki a przy okazji nic nie zepsuć. No chyba że trafiam na gościa z pasją, który na "ucho" wie gdzie zacząć szukać.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-03-11, 19:53
my_kel napisał/a:
Człowiek nie może być od wszystkiego bo jest wtedy do niczego.
dokłądnie tak samo sądzę. Wolę robić to co umiem i na czym zarabiam, żeby kto inny mógł mi zrobic furkę... Wiem ile Mapet spędziłeś czasu na tym, na pewno zaoszczedziłeś mase forsy na tym wszystkim, ale ile się narobiłeś to już Twoje... A gdzies się trzeba tego nauczyć bo lipa by była żebym sie uczył lakierowania na własnym aucie
Silnik: VR6
Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 3128 Skąd: Cze-wa
Wysłany: 2008-03-11, 19:56
ja tez nei znam sie na mechanice i mam malo czasu... wiec co raz czesciej sprawy mechanicze oddaje mechanikowi... ale jak narazie lakirowanie sam robi bo jak bym mial dac za to co zrobilem kase to mysle ze w 5 mogloby sie nie zamknac
_________________ www.vwVento-Fans.com
...najlepsza strona i FORUM miłośników VW Vento!!
www.mapet-TUNING.com
Strona i sklep dla pasjonatów tuningu...
zawieszenia sport, lampy, grille, dystanse, śruby i inne
Najlepiej uczyć się na swoim aucie ja na początku z niektórymi rzeczami jechałem do mechanika bo się bałem robić ale teraz już mechaników nie uznaje i wszystko robie sam na własnych błędach i nieraz z pomocą forumowiczów oczywiście i tu podziękowania dla tygrysiska za ostatnią porade
Co do lakierowania jak ktoś się tym interesuje i chce to nawet sprayem dobrze pomaluje że nikt sie nie zgapnie gdzie było robione, oczywiście jak będzie dobrany dobrze, więc myśle że taka rysa dla amatora nawet nie będzie sprawiała problemu
_________________ "Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy ekonomia"
I tu sie mylisz. Spreyem nie da sie dobrze zrobic. Tzn moze zrobic sie da ale powloka ze spreya nigdy nie bedzie choc w polowie taka jak lakierem i pistoletem
I tu sie mylisz. Spreyem nie da sie dobrze zrobic. Tzn moze zrobic sie da ale powloka ze spreya nigdy nie bedzie choc w polowie taka jak lakierem i pistoletem
Może aż tak idealnie nie wyjdzie ale jakieś rysy i inne duperele można pomalować i jak dobry spray to byś się nie zgapną napewno, dla ciekawostki powiem Ci że w poprzednim aucie pomalowałem tak całą tylną klape w astrze i oglądało ją wielu klientów i żaden się nie zgapną na początku było czuć pod ręką ale po długiej polerce jak nowa
_________________ "Gdzie zaczyna się pasja, tam kończy ekonomia"
No nie wiem nie bede sie sprzeczal bo juz dawno spreyem nnic nie malowalem ale kiedys kumplowi grill mazalem i niby wszystko ladnie, ladnie polozone itp tylko ze po wyschnieciu kolor zrobil sie taki minimalnie matowy jakby przez lekka mgle na niego patrzyc. A polerowac sprey bym sie bal bo nim chyba grubej powloki nie uzyskasz. Ale moze teraz sa lepsze spreye albo ludzie co lepiej sie nimi posluguja
Sprayem spoko jak się ma ręke bo i z pistoletu można spierdzielić jest jedna rada, kilka krotnie malować a potem POLERA i jeszcze raz POLERA i będzie lustro. Ja już widziałem błotnik malowany garażowo przez nabitego pseudolakiernika a jak go kumpel odbierał to było lustro bo POLERA pomogła tyle że lepiej pomalować raz a dobrze (zdecydowanie lepiej pistolet) a nie bawić się w polere
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum