Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-06-01, 00:34 palacze...
stalo sie :| juz tu gdzies watek palenia byl poruszany. ale nowy temat nie zaszkodzi. dzisiaj sobie z kumpelm pojechalem do sasiedniej wioski do jeszcz innego kumpla kupic tel. no i transakcja sie zskonczyla pomyslnie no to po fajku zapalilismy. po chwili jedzie jakis samochod z naprzeciwka na dlugich swiatlach. (zmien te swiatla glu... sobie pomyslalem...) samochod podjechal i stoi. ale my nic-twardo ciagiemy... po chwili samochod ruszyl, patrze... biala fiesta z przyczpka=tata :| kur... jeszcze rozmowki nie bylo, bedzie pewnie rano... widzial na bank!
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-06-01, 00:43
zawsze powtarzam że to zły nałóg
A dzisiaj (tzn. już wczoraj bo 31 maja) był ponoć dzień bez papierosa - nawet w TV jakiś znaczki z przekreślonym pecikiem były w rogu...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-06-01, 00:57
Tak, 31 maja to był dzień bez papierosa a pierwsze co zrobiłem rano na spacerku z psem to zapaliłem fajkę Niestety, zgubny to nałóg i do tego śmierdzący na maxa... Ja już prówałem rzucić to świństwo wiele razy, ale biorą mnie wtedy takie nerwy, że któregoś pięknego razu moja matula wyszłą z domu i wróciła z paczką fajek stwierdzajac, że jestem nie do wytrzymania... Ale i tak ciągle mi gada żebym rzucił wreszcice to świństwo... Byłem nawet już na serii wykładów w jakiejś klinice, te filmy były tragiczne z ludźmi bez krtani itp a i tak po godzinie sięgałem po fajkę. Nie wiem jak to badziewie odstawić...
Co do Mamy, na szczęście już przyzwyczaiła się do mojego kopcenia i pogodziła się z tym, ale nadal co jakiśc zas rzuca mi jakieś gatki moralizatroskie... Pamiętam jak pierwszy raz postanowiłem się ujawnić z paleniem, jechaliśmy akurat do rodzinki do Wawy na parę dni i stwierdziłem, ze nie wyrobię bez fajeczek, powiedziałem, że jaramjakgłupi i niestety od dzisiaj będę to robił przy niej. Jejku, myślałem, że mnie wzrokiem zabije...
Silnik: ABA Pomógł: 21 razy Wiek: 47 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 505 Skąd: Nowogard
Wysłany: 2006-06-01, 02:12
A ja nigdy nie paliłem - Nigdy ne paliłem hehe i jak dobrze się czuje z tego powodu, wielokrotnie mnie namawiano ale mam silną wole i świetnie sobie z tym radzę od dzieciństwa. Ale browarka to nigdy nie odmówię :wink:
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-06-01, 10:29
No a jak jest już browarek to bez fajk nie idze wytrzymać... Ja to debilnie sam z siebie zaczołem palić, bo to mi się takie cool wtedy wydawało.... A teraz bardzo tego żałuję, szczególnie jak rano się budzę, w gębie tzw trampek, kaszelek trzymający przez 15 minut... Poprostu kicha na maxa...
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-06-01, 17:45
ja tam duzo nie pale, 4, 5 dziennie. a tata nic nie powiedzial albo nei zauwazyl, albo woli to przemilczec... a jak zaczalem-chyba przez Bube-sasiada... no i tez po to, zeby sprawdzic, czy faktycznie uzaleznienie jest tak wielkie, zeie mozna wytrzymac <glupek> no ale co tam. jakybm sobei dzisiaj powiedzial-nie pale, to byum nie palil... najgorsze jest to, ze powiedziec nic chce...
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-06-01, 23:55
No to jak palisz tak mało to po co ci to wogóle, zostaw to paskudztwo jak najszybciej. Ja mamw te chwili tak, że rano jak nie zapalę zaraz po wstaniu z łóżka to już mnie kręci... Także zostaw to póki jeszcze możesz to zrobić bez żadnych skutków ubocznych...
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-06-02, 01:00
tez tak zrobilem-postanowilem, ze spalilem dzisiaj ostatniego (nawet napisalem na nim: ostatni fajek ) no i pozaytm mam motywacje- kolezanka mnie poprosila. gdybym nie wiedzial jak ciezko jest zucic( tata juz chyba z 40 razu probowal) to bym sie pousil o zrobienie na naszym forum akcji: rzuc palenie razem z nami;) ale nie mam serca... w kazdym badz razie ja nie pale-i koniec kropka
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum