Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-06-24, 12:00 Actimel i RedBull
Radzę pczeczytać, bo mną ten art wstrząsnął...
ACTIMEL
Aspekty, które trzeba mieć na wsględzie.
ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancia jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo „zapomina”, co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14 lat.
W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi, którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym sprzedano jego patent firmom żywnościowym.
Departament Zdrowia zobowiązał ACTIMEL (firmę produkującą) do zaznaczenia w swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia. (W każdym kraju wykorzystuje się inne kruczki językowe... W reklamach w Polsce mówi się np. wypróbuj przez 2 tygodnie - przypisek własny)
Jeśli któraś matka decyduje się na uzupełnienie diety żywnościowej swojego dziecka ACTIMELEM, nie zauważy żadnego ostrzeżenia o niestosowności jego użycia i nie dowie się, że może powodować poważną krzywdę w przyszłości, spowodowaną manipulacjami reklamowymi, aby powiększyć zyski producentów.
I znowu kilka słów wyjaśnień ode mnie: Na czym polega niebezpieczeństwo Actimela i innych podobnych produktów?
Każdy organizm produkuje własne, tzw. dobre bakterie "zamieszkujące" układ pokarmowy.
Pomagają nam w trawieniu. Ich rola jest na tyle ważna, że kiedy bierzemy antybiotyk, który wyjaławia nasz organizm z tych bakterii, lekarze zalecają równoczesne pobieranie preparatów osłonowych (np. trilac, lacidofil, lakcid) , odbudowujących naszą florę bakteryjną.
A teraz do sedna. Bakterie w Actimelu spełniają taką samą funkcję, jak Nasz prywatna flora bakteryjna.
Kiedy regularnie pijemy Actimel, w organizmie pojawia się nadmiar dobroczynnych bakterii.
Wówczas nasze ciało dostosowuje się do nowej sytuacji. Organizm przestaje produkować bakterie (bo dostaje je z zewnątrz)
Problem polega na tym, że bakterie z Actimela są wyprodukowane sztucznie i szybko "umierają".
Jeśli więc przestaniemy pić Actimel zaczną się nasze problemy.
Organizm nie produkuje już własnych bakterii (a przynajmniej nie w ilości koniecznej do prawidłowego funkcjonowania), a sztuczne bakterie też nie są dostarczane.
Zaczynamy więc chorować.
I Prawdę wówczas mówi reklama "pij przez 2 tygodnie", bo kiedy później przestaniesz, to zdecydowanie poczujesz różnicę (na gorsze).
RED BULL
TEN NAPÓJ JEST SPRZEDAWANY WE WSZYSTKICH SUPERMARKETACH NASZEGO KRAJU…
NASZE DZIECI MOGĄ GO SPOŻYWAĆ NA SPRÓBOWANIE....MOŻE TO BYĆ ŚMIERTELNE...
RED BULL został stworzony, by stymulować mózg osób poddanych dużemu wysiłkowi fizycznemu i wielkim napięciom stresującym, ale nigdy by być konsumowanym jako napój obojętny czy chłodzący.
RED BULL JEST NAPOJEM ENERGETYCZNYM, który się rozprowadza po całym świecie z pomocą sloganu: Zwiększa wytrzymałość fizyczną, podwyższa zdolność koncentracji i szybkość reakcji, dodaje energii i poprawia rześkość. Wszystko to można znaleźć na puszeczce RED BULLA Napój energetyczny tysiąclecia...!
Red Bullowi udało sdię dotrzeć do prawie 100 krajów świata. Marka CZERWONEGO BYKA ma jako swoich konsumentów młodzież i sportowców, dwa segmenty atrakcyjne, które zniewolono prez stymulację, którą powoduje ten napój.
Napój ten został stworzony przez Dietricha Mateschitza, przedsiębiorcę pochodzenia austriackiego, który odkrył ten napój przez przypadek. Stało się to podazas podróży służbowej do Hong Kongu, kiedy pracował dla fabryki produkującej szczoteczki do zębów.
Plan na bazie przepisu, który zawierał kofeinę, i taurinę wywołał furorę w tym kraju. Słusznie przewidział olbrzymi sukces tego napoju w Europie, gdzie na razie nie istniał ten produkt i co więcej zobaczył wielką szansę przeistoczenia się w przedsiębiorcę.
ALE PRAWDA O TYM NAPOJU JEST INNA: FRANCJA i DANIA właśnie zabroniły jego rozprowadzaniu, ze względu n ato, że jest to śmiertelny koktajl, spowodowany zbiorem witamin mieszanym z GLUCURONOLACTONE, produktem chemicznym wysoko niebezpiecznym, który został stworzony przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych, by stymulować morale wojska ugrzęzłego w Wietnamie, który działał jako narkotyk halucynogenny, zwalczający stres wojenny. Jednak jego efekcty w organizmie okazały się tak niszczycielskie, że został wycofany wobec wysokich wskaźników migreny, guzów mózgowych i chorób wątroby, które występowały u żołnierzy, którzy go spożywali....Pomimo tego na puszce RED BULLA można wyczytać wśród składników: GLUCURONOLACTONE, skatalogowany medycznie jako stymulant.
Co jednak nie figuruje na puszce RED BULLA, to konsekwencje jego spożycia, które powinny być umieszczone w całej serii OSTRZEŻEŃ:
1).- Jest niebezpiecznie spożywać go, jeśli po jego spożyciu nie wykonujesz ćwiczeń fizycznych, ponieważ funkcja energetyzująca napoju przyspiesza rytm bicia serca i może spowodować nagły zawał.
2).- Jesteś w niebezpieczeństwie dostania wylewu do mózgu, spowodowanego tym, że RED BULL zawiera składniki, które rozcieńczają krew, by serce mogło łatwiej przetaczać krew by móc w ten sposób wysiłek fizyczny uczynić mniej wyczerpującym.
3).- Zabronione jest mieszanie RED BULLA z alkoholem, ponieważ mieszanka ta zmienia napój w “Śmiertelną Bombę”, która atakuje bezpośrednio wątrobę, powodując, że miejsce zaatakowane się nie regeneruje.
4).- Jednym z podstawowych składników RED BULLA jest witamina B12, używana w medycynie do ratowania pacjentów w stanie nieprzytomności po spożyciu olbrzymich dawek alkoholu. Stąd nadciśnienie i stan ekscytacji, w którym się znajdujesz po spożyciu RED BULLA, jak gdybyś był pod wpływem alkoholu.
5).- Regularne spożywanie RED BULLA wyzwala pojawianie się całej serii chorób nerwowych i neurotycznych nieodwracalnych.
WNIOSEK: Jest to napój, który powinien być zabroniony, ponieważ jest mieszany z alkoholem i tworzy bombę zegarową dla organizmu, przede wszystki, wśród nastolatków i dorosłych, którzy nie posiadają tej informacji.
PRZEKAŻ TO DALEJ, PRZYNAJMNIEJ NIECH LUDZIE WIEDZĄ I NIECH SAMI DECYDUJĄ
Powiem tak: Ja takich rzeczy nie jadam, nie piję, a zadne redbule, tigery, power raidy iinne tego typu napije energetyzujące na mnie w ogóle nie działają. Wiele razy było, ze nie wyrabiałem, byłem padnięty na maxa, wypiłem sobie takiego redbula i nic, zero jakiejkolwiek reakcji. nie działa na mnie i nie kupuję, a po drugie szkoda kasy, jak to drogie jest...
Z resztą, żadnych wynalazków nie piję. Jedyne, co, ty Zwykłą wodę mineralną, gazowaną i nic więcej., żadnych kolorowych itp.
A w robocie, czy w ciągu dnie w domu to tylko czysta, gazowana. Bo tych negazowanych nie nawidzę, wilę się kranówki napić, niż taką wypić. I też zauważyłem, no woda jak woda - mokra, bez smaku i w ogóle, ale jednak jest różnica między tymi za 50-60 groszy, a tymi lepszymi... Tych tanich to pić nie idzie, sa okropne, a wydawałoby się, że to tylko woda...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-06-24, 21:57
sebastian napisał/a:
w ciągu dnie w domu to tylko czysta
nieźle
Ja kawy tez nie piję, herbata z kolei niszczy nerki i to potwornie, więc też nie pijam. Tylko woda mineralna (mineralna, nie źródlana) i czasem Pepsi Max bądź Light.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-06-24, 23:12
to tu macie jeszcze fajny art na temat wody mineralnej i źródlanej i co która niszczy
Ja po lekturze zacząłem zwracać dużą uwagę na to jaką wodę kupuję:
Dobrze wypada licząc minerały Muszyna i Piwniczanka. Narazie te spełniają wymogi, a patrzyłem juz w 2 marketach i dyskoncie spoż. koło mnie. Także rzeczywiście ciężko znaleźc PRAWDZIWĄ mineralkę.
Nie od dziś to wiadomo. A te tanie wody mineralne są pozbawione całkowicie wartości odżywczych i mineralnych. Po prostu zwykła woda destylowana z dodatkiem CO2... A wszystko widać na etykietce, co się w niej znajduje, ale na szarego człowieka to na ogół nic nie mówi, nie ma się o tym zielonego pojęcia i wierzy się we wszystko, co tam jest napisane. natomiast, jakby zagłębyć się w tych sprawach, to można dojść do wniosku, że zawsze kupując taką wodę, jaką zawsze pijemy - pijąc ją, przelatuje od gardła do <...> nie zostawiając nic w ograniźmie. Ja nie biorę tych "firmówek" najtańszych, ani tych renoowanych, najdrożyszych, bo to bezsens... mawiają, ze woda gazowana tez jest niezdrowa... trudno, mi siki niegazowane w ogóle nie smakują, kranówa lepsza dla mnie, dlatego gazowaną tylko zawsze kupuję i piję. Czystą, gazowaną.
Silnik: Brak :P Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2008 Posty: 172 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-07-19, 05:23
Kurde... jak bym mial sie przejmowac jaka wode mineralna pije albo cos to juz dawno bym umarl :O A jak nie to bym mial jakas nerwice albo cos podobnego :p
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-07-19, 17:41
Reth, z takim podejściem to wogóle nie ma co patrzeć na nic, żyć jak krowa: zjeśc i się wys...
A na poważnie ja zacząłem od niedawna na pewne rzeczy zwracać uwagę przez co lepiej i zdrowiej mi się żyje... Nie licząc piwa niestety bo z tym napojem Bogów pożegnać się nie umiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum