Wysłany: 2008-01-23, 22:03 montaż rozrusznika.problem ze zmontowaniem kabli
witajcie,
problem taki- dałem rozrusznik do regeneracji, wmontowałem w auto spowrotem, tylko chyba cos nie tak zmontowałem bo po przekręceniu kluczyka coś pykało, a po próbie odpalenia siadł akumulator...
----plus z akumulatora i kabel od alternatora skręcam razem w górną śrubę od aparatu nad rozrusznikiem
----minus od akumuatora wkęciłem w dolną śrubę która mocuje rozrusznik
Silnik: 1.8 ABS +LPG Pomógł: 18 razy Wiek: 49 Dołączył: 19 Mar 2007 Posty: 620 Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2008-01-23, 23:59
u mnie minus z akumulatora idzie do śruby na skrzyni biegów, plusowy masz dobrze jeśli masz pod górną śrubą na elektromagnesie, podejrzewam że chyba jednak jest coś z rozrusznikiem jednak nadal niestety
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-01-24, 00:11
ehhh, to dobrze, że sam sie za to nie zabierałem w takim razie. Ja dzisiaj rano odstawiłem furkę do elektryka, odebrałem po pracy, chodzi jak burza, wydałem 200 złocisy, wymienili wszystko na częściach BOSCH'a... Ciekaw jestem ile Ty dałeś za ta regenerację bez robocizny za jego wyjęcie itp.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2008-10-01, 12:07
Mam taki problemik....dziś go zaobserwowałem...
A mianowicie....
raz przy odpalaniu zamiast zakręcić usłyszałem tylko coś jakby sssssssssyyyyk...
natychmiast puściłem kluczyk, ze strachem przekręciłem po raz kolejny...zapalił od razu...
potem przy odpalaniu było tak, że rozrusznik zakręcił ...tzn początkowo zakręcił no i znowu owy ssssssyyyyk....to samo...puściłem kluczyk i znowu zapalił ok....
teraz kilka...może kilkanaście razy odpalałem i kręci super...
i tu moje pytanie...wiecie co to może byc
Na bank coś z rozrusznikiem...sa tam jakies szczotki czy cos w tym stylu
Miał ktos z Was podobną przypadłość
Będę wdzięczny za wszelakie wypowiedzi...
Ostatnio zmieniony przez Paweł J. 2008-10-01, 12:20, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: 2e Pomógł: 25 razy Wiek: 45 Dołączył: 15 Maj 2006 Posty: 924 Skąd: Ostróda
Wysłany: 2008-10-01, 14:12
Szczotki koszyk to wszystko jest
ale to nie tego wina
jest tam jeszcze ( będyks ) nie wiem jak to się fachowo nazywa
i jak jest zachlapany olejem czy dostał się tam smar a i jeszcze do tego niska temperatura to tak wtedy się dzieje po prostu się ślizga i nie zatrybia
ta część jest wymienna można też ja zregenerować samemu tak jak ja to robie ( ale trzeba mieć już z tym obeznanie jak pierwszy raz samemu to nie proponuje )
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2008-10-01, 14:20
jaca napisał/a:
( będyks )
mam nadzieję ze to nie to...
w poprzedniej furce miałem z tym przeboje...
z tym że objawiało się to zgrzytem przy zapalaniu...
a tu jest tylko ssssyyyk....
i to tylko sporadycznie....
znowu kilka razy odpalałem furaka i nic...wszyściutko ok...
mam nadzieję ze to nie to...
w poprzedniej furce miałem z tym przeboje...
z tym że objawiało się to zgrzytem przy zapalaniu...
a tu jest tylko ssssyyyk....
i to tylko sporadycznie....
Może być to
-bendiks
-zebatka na bendiksie
-zjechane koło zamachowe (zęby) bendiks nie zaskakuje
-łozysko rozrusznika w skrzyni biegów
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2008-10-01, 23:11
Byliśmy dziś u znajomych....
furka stała pod chmurką na niezłym wietrze...
była w tym czasie kilka razy odpalana...
nawet po dobrym wystygnięciu...
i co
absolutnie nic....
wszystko idealnie....
już sam nie wiem o co biega...
jakiś rok temu tak mi się wydawało, że raz czy dwa razy tak zasyczało...
ale uznałem, że to jakieś omamy...
widać-faktycznie się tak działo...
wygląda na to, że coś mi się sporadycznie wiesza w tym rozruszniku...
bo innego tłumaczenia nie ma...
także trzeba będzie przesmarować to ustrojstwo...
no i zobaczymy jak dalej sprawy się potoczą...
bo widać kilkudniowe przerwy w eksploatacji furki nie służą jej pozytywnie...
no i trzeba przyznać, że 15 lat jej żywota robi swoje...
Ostatnio zmieniony przez Paweł J. 2008-10-01, 23:22, w całości zmieniany 2 razy
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-02, 11:07
jaca napisał/a:
( będyks ) nie wiem jak to się fachowo nazywa
bendix
Poprostu kończy Ci się rozrusznik. Tez miałem takie początki a skończyło sie na tym że pewnego razu pól dnia auto nie mogłem odpalić. Wtedy pojechał na holu do elektryka, który zrobił pełną regenerację - została tylko obudowa ze starego).
Na częściach włoskich wyjdzie tanio, ja zrobiłem wszystko na BOSCHu i wyszło dużo, coś koło 250 zł jak dobrze pamiętam.
Aha i nie baw się w wymienianie szczotek czy tylko bendix'a, po prostu wymień wszystko i będziesz miał spokój na kolejne 12 lat
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-03, 08:41
Tygrysisko napisał/a:
Pamiętasz ile czasu upłynęło od momentu ukazania się pierwszych niepokojących oznak do całkowitego padnięcia
no długo to trwało z rok czy półtora nawet. na początku to teraz na długi czas się zdarzało, potem co raz częściej aż w końcu zdechł do końca. A elektryk po rozebraniu powiedział mi że strasznie zniszczone już były i szczotki i bendix, ale kurcze, mój rozrusznik był w aucie nie ruszany od nowości więc i tak wytrzymał bardzo długo, dlatego proponuję CI zrobienie tylko na częściach BOSCHa, drogo ale masz znowu lata spokoju.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2008-10-03, 09:13
spyro napisał/a:
no długo to trwało z rok czy półtora nawet.
A no to spoko...bo juz myślałem, że to rozrusznik poleciał Ci tak z dnia na dzień czy tygodnia na tydzień.
Mi gdy tak zasyczało...tzn może nie tyle co zasyczało, a tylko jakby w tym czasie włączył się nawiew na drugi bieg-coś w tym stylu...to potem jak wróciłem do domu to tymi kablami przy rozruszniku ruszałem i od tego czasu ok było...ale to pewnie bez znaczenia....
spyro napisał/a:
dlatego proponuję CI zrobienie tylko na częściach BOSCHa, drogo ale masz znowu lata spokoju.
Jeśli problem będzie się pogłębiał to tak zrobię...tez mam oryginalny BOSCH-a, a furka w marcu 15 lat skończyła a na zegarze ćwierć miliona nastukane także ma prawo coś tam się sypnąć...
Zobaczymy co mój majster powie na to, bo niestety musze do niego jeszcze raz skiknąć bo mam dziurę w osłonie przeguby czy czegoś takiego co się przy maglownicy znajduję, także wolę teraz wydać te 15-20zł niż potem kupować maglownicę...cześć (osłona) już jest tylko na telefon czekam.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-03, 10:13
Tygrysisko napisał/a:
także wolę teraz wydać te 15-20zł niż potem kupować maglownicę
na szczęście nie od razu maglownice trzeba wymieniać, wystarczy jabłka (końcówki na przekładni). Ale nie ma co wydawać potem po 150 za sztukę jak można założyć nową osłonę za parę zł.
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2008-12-11, 16:47
No i u mnie już po zabiegu...bendix wymieniony...tylko bendix bo reszta mimo swojego przebiegu i wieku jest w wyśmienitym stanie....koszt 120 zł
Jeśli komuś przy zapalaniu zamiast zapalić, rozrusznik zasyczy to na bank bendix.
Nie pamiętam w jakim to temacie było ale spyro i sebastian namawiali mnie do zrobienia tego jak najszybciej...i dzięki temu uporałem się we wczesnej fazie tej usterki...istnieje duża możliwość że starty bendix będzie szorował o wieniec i trwale go niszcząc...na szczęście u mnie tej fazy nie było....szorowanie o wieniec objawia się wielkim, donośnym zgrzytem w momencie zapalania.
A tak wygląda zużyty bendix....chodź na tym da sie jeszcze z roczek pośmigać.
postanowiłem o tym napisać gdyż ktos w przyszłości może użyć opcji szukaj i trafi do tego tematu i być moze czegoś więcej się dowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum