Ręce opadły. Pisałem na forum dawno temu i niestety nic się nie udało zrobić...
Vento 1995r 1,8 benzyna, silnik ADZ.
Przychodzi mróz -5st i jest po zawodach. Można go kręcić do śmierci. Po odłączeniu czujnika temp. cieczy bez zmian.
Samochód po wymianie świec na NGK BUR6ET, przewodów zapłonowych na Beru, aparatu zapłonowego oraz komputera. Poprzedniej zimy zmieniany czujnik Halla, czujnik temp. cieczy, akumulator wszystko aby pozbyć sie problemu z odpalaniem przy mrozie...
Nieruszana była kopułka bo każdy z mechaniorów mówi, że kopułka jest ok.
Dziś o 5 rano było -5st i mało na śmierć nie zakręciłem.
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2008-03-25, 15:19
Wymiana modulu zaplonowego powinna pomoc podczas mrozu jesli jest nadpalone ktores z uzwojen po prostu bardzo wzrasta jego opor i nie daje iskry.Az dziw ze tego nie zmieniles....
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Vento 1,8 Benzyna, brak LPG. Silnik ADZ rok 1995. Gdy temperatura spada poniżej zera zaczynają się problemy z odpaleniem. Kręcąc go wskazówka licznika obrotów "faluje", podnosi się. I teraz zależnie jak jest zimno na dworze potrafi albo tylko "prychnąć" (bardzo krótko) i tak czasami kilka razy, aż w końcu czasami za 5-10 razem odpali. Gdy odpali to pracuje przez chwilę nierówno. obroty hmm, z tym jest różnie z reguły wskakują na 1800 by po chwili spaść do około 1000. Ważna sprawa: w tych ciężkich sytuacjach załapuje w momencie cofania się kluczyka (w każdym bądź razie mam takie wrażenie)
czyli w sumie wymieniłem bez sensu "pół" samochodu. nadal znika prąd. iskra nie wychodzi z cewki na kopułkę. dodam jeszcze ze mam alarm. zakładany przez fachowca tu od nas, który zapiera sie recami i nogami ze to nie przez alarm, których założył podobno już ponad 400 i nigdy nie było problemów. jest to alarm z immobilajzerem który odcina, patrząc wzrokowo co najmniej licznik (nie świecą lampki i odpalić sie tez sie go nie da. alarm w trybie serwisowym gdzie nie ma niby odciec nic nie poprawia), ale "rozbrajając" go lampki sie pojawiają i teoretycznie jest ok.
cewka była wymieniana dużo wcześniej (prawie odrazu po zakupie bo stara napęczniała i padła. nowa niby miała być używana - sprawna) wiec nie mam pewności czy to ona nie psuje wszystkiego... jest to cewka 3 pin (masa, syg. ster, plus ze stacyjki) i tu zaczyna sie problem bo nie wiem który pin jest od czego... chciałbym pomierzyć czy dochodzi plus ze stacyjki (o sprawdzaniu halla nawet nie marze bo opisy w necie są dla mnie niejasne). i tu pytania:
1. woltomierzem sprawdzać napięcie miedzy plusem a masą ?
2. czy sprawdzać na samej kostce (tej przy cewce) mając odłączona zupełnie cewkę czy kombinować aby dostać sie do styków gdy jest ona podłączona ? czy czegoś nie spale ? nie zniszczę ?
3. czy sprawdzać napięcie miedzy masa a sygnałem sterującym ? jeśli tak to w momencie kręcenia ?
na dniach powinienem mieć rezerwową cewkę, również używaną ale nie wiem czy będzie to jutro czy za tydzień. a znając swego pecha wymiana cewki też nic nie poprawi no i tak szczerze to już nie będę wiedział co więcej wymieniać.
mam nadzieję że opis jest czytelny i zrozumiały, bo pisząc człowiek sam siebie rozumie co innego gdy zaczną czytać to inni. jeśli mielibyście jakieś sugestie to proszę bardzo. każda pomoc będzie mile widziana.
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2008-12-28, 21:42
Mozesz odpiac cewke i przekrecic kluczyk w pozycje zaplon i szukac miernikiem napiecia na kostce jezeli jest tzn ze wina lezy po stronie cewki,nie jest powiedziane ze jak zmieniales to nie mogla sie popsuc.Czujnik Halla raczej wykluczam ze wzgledu na to ze gdyby to on byl zepsuty nie odpalilbys w ogole za zadnym razem....
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-29, 00:49
sprawdza
wermag napisał/a:
- aparat zapłonowy (używka)
i pewnie tu jest problem. Ja tez rok temu kupiłem używkę któa jak sie niedawno okazało dużo psuła... Nówka co prawda droga ale wszelkie problemu minęły jak ręką odjął.
na cewkę dochodzi +12V ze stacyjki (dokładnie 11,96 tyle co ma akumulator). co do aparatu zapłonowego wiem ze to też może być on lecz na wiosnę on też był wymieniany na podobno działającą używkę i sytuacja z odpalaniem również się nie zmieniła. prawdopodobieństwo że oba były/są uszkodzone jest niskie lecz niestety jest. a wtedy na wiosnę zaraz po wymianie przyszło ocieplenie i już było po sprawdzaniu.
na chwilę obecną probuje złapać "mojego" mechanika, który jest jak Yeti, wiadomo że istnieje ale prawie nikt go nie widział. podobno ma jakąś cewkę i będę ją podmieniać.
kilka tygodni temu starą cewkę wykręciłem i zabrałem na noc do domu. przeczyściłem ISOLem styki i papierkiem ściernym, poleżała w cieple i z rana na mrozie montowałem. z montażem mi nie szło zbytnio wiec zdążyła się ochłodzić. odpalając zaraz po montażu zdawało mi się że było troszkę lepiej ale do dziś nie jestem pewny czy mi się tylko nie zdawało. podsumowując sprawa jest nadal otwarta do momentu podmiany cewki. na pewno dam znać jak to wygląda.
edit: co do posta podanego przez 100P u mnie wymieniona została kostka stacyjki na oryginalną VW a jeśli to czarne pudełko to immo to sterownik też został włożony nowy i przeprogramowany
Ostatnio zmieniony przez wermag 2008-12-29, 09:17, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-29, 09:51
Cewka, która jest z modułem razem jest znośna finansowo, tj przez allegro nówkę kupisz za 60 PLN. W sklepie już gorzej bo koło 180-200.
Co do podmiany to i ta mechanika może być już walnięta, nawet od tego że leży nie używana przez dłuższy czas.
jajca jak berety, dzisiaj mechanik podjechał swoim autem. ja swojego nie dotykałem bo jak by mi się udało go odpalić to już byłoby po sprawdzaniu. w nocy było -7st gdy przyjechał było ok -3st.
do czego zmierzam. nie chciał słyszeć o wymianie żadnej cewki, pierwsze co to podpiął kablami swój akumulator i kazał kręcić. samochód odpalił po 1 sekundzie, zabrał swoją iskrę i na moim pierwsze kręcenie i nie odpalił. dał iskrę i odpalił, zabrał i na moim odpalił przy 3-cim kręceniu standardowo się "dusząc".
powiedział ze najprawdopodobniej zamarza któraś cela w akumulatorze i stąd te problemy. akumulator rano miał napięcie około 11,9 V. czy to za mało ? nadal nie chce mi się w to wierzyć, że mam rąbnięty akumulator (teraz idzie jego 3-cia zima, aku firmy Centra) no ale jak widać gość mi udowodnił.
Pomiędzy wymianą sterownika immo a dniem dzisiejszym nie sprawdzałem czy iskra rzeczywiście ginie, przyjąłem to za pewnik, gdyż auto nadal nie odpalało.
Mechanik ma mi kupić jakiegoś "bydlaka" za ponad 300 zł, identycznego jakiego on ma (nazwy firmy nie pamiętam). Teraz pytanie, ogólnie mało jeżdzę (3km do roboty) i rzadko gdzieś dalej, co zrobić aby ten aku wytrzymał mi dłużej :/
Podsumowując uszkodzenie ventki, o ile rzeczywiście będzie ok - a będę o tym pisał, trzecią zimę bujam się z brakiem możliwości odpalania w niskich temperaturach. Bez sensu wymieniłem u różnych mechaników prawie pół samochodu a przyczyna była głupia/prosta - sam nie wiem, do fabrycznego immobilajzera dostawała się woda (był zalany gdzieś do połowy) i na niskich temperaturach to zamarzało robiąc cuda na kiju. No i oczywiście swoje dołożył słaby, też zamarzający akumulator. Taka na dzień dzisiejszy jest opinia mechanika. A ja na nowym akumulatorze albo ją potwierdzę albo otworzę sobie żyły...
do fabrycznego immobilajzera dostawała się woda (był zalany gdzieś do połowy) i na niskich temperaturach to zamarzało robiąc cuda na kiju. No i oczywiście swoje dołożył słaby, też zamarzający akumulator. Taka na dzień dzisiejszy jest opinia mechanika. A ja na nowym akumulatorze albo ją potwierdzę albo otworzę sobie żyły...
jak mogła się dostawać woda do pudełka z imobilizerem? jeśli chcesz , żeby ten aku podziałał to nie kupuj więcej jak 55Ah do naszego motoru w standardzie jest 45Ah. jeśli będzie większy- bedzie niedoładowywany przez alternator i ci moment padnie- wiem co mówie bo sam tak miałem. bierz zwykła czarna centre max 55Ah i Ci pochodzi kupe czasu.
heh, mechanik też był zdziwiony jak tam mogła się woda dostać, bo to niemożliwe czy jakoś tak mówił, no ale podobno była. Co do aku to już po ptakach, chyba już go kupił. Nawet nie wiem co to będzie za kobyła, ale skoro bywa jak mówisz to pewnie szlag go za 2-3 sezony trafi.
Może do tego czasu sprzedam ventkę. A jeśli nie to będę miał kolejny wydatek. Zresztą tyle już wyłożyłem na mechaników, z reguły tych od siedmiu boleści, że akumulator za 2-3 sezony mnie nie przeraża.
Jak już będę miał kobyłę zamontowaną to dam znać co to jest i ile ma. Z drugiej strony ten koleś chyba nie jest taki głupi aby, jakieś źle dobrane gówno wybrać :/. A zresztą kto go tam wie... Jeszcze się odezwę.
no toś dowalił baterie...prawie jak do diesla
ja u siebie ma 45Ah i bez problemu kreci w tą porę...a śmigam tez na krótkich odcinkach na moja głowę przesadziłeś z tym akumulatorem ..teraz będzie wiecznie niedoładowany a to tez nic dobrego nie wróży ,było kupić 50Ah z dużym prądem rozruchowym i to wszystko
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-01-01, 01:47
Tygrysisko napisał/a:
powyżej 65Ah nie ma sensu iść.
Ups przesadziłem...u mnie jest 60Ah...dzien czy dwa przed wigilią mój aku stracił gwarancję...przy wzmaku i audio jest ok....no ale nigdy nie miałem problemu z rozruchem...no i zdarzy mi się raz na 2-3 tygodnie zrobic trasię 30-40km w jedną stronę...nigdy nie doładowywałem...i nadal śmiga
69Ah...sam jestem ciekaw jak to wyjdzie....jeśli masz możliwość to raz na 2 tygodnie na noc podepnij go pod prostownik i po problemie.
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2009-01-01, 09:40
Wyjdzie tak ze bedzie doladowywal prostownikiem bo alternator przy silniku 1,8 90 KM ma 75 Ah i po filipie.Braknie pradu bo pojdzie na swiatla na tylna szybe,wicher w srodku,itp...Max 55 - 56 Ah powinien byc.60 Ah to juz skrajnosc,przy dluzszych trasach da rade ,na krotkich bedzie dzialal ale w pelni naladowany nigdy nie bedzie....
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Ostatnio zmieniony przez CichyEska 2009-01-01, 09:41, w całości zmieniany 1 raz
już głupieje, Aku to Banner coś tam +30% power, tak jak pisałem 69Ah. dziś postał na mrozie od 21 do 11:30. O tej 11:30 było gdzieś ja wiem -5, -6 st (nie wiem ile było w nocy ale pewnie z -10 bo wszystkie szyby do solidnego skrobania) i odpalił za 2 razem.
Akumulator nowy został zapakowany wczoraj, po mieście zrobiłem ze 20km ale było z 5 rozruchów, jeżdzę z wiatrakiem, muzą (zwykłe CD) i podgrzewaną szybą (oczywiście na początku) do tego wiadomo światła i alarm pilnujący w nocy. Czy akumulator mógł być jeszcze niedoładowany że odpalił za drugim kręceniem ? Czy nadal mam coś popierdzielone ?
Mechanik to już mówi że jak dalej będzie źle to mi samochód porąbie siekierą a ja tylko chcę mieć pewność że gdy przyjdzie potrzeba nagłego wyjazdu (np. z dziećmi do lekarza) to będę mógł liczyć na moje Vento :/ bo jeśli nie to niestety trzeba będzie je sprzedać
Aku to Banner coś tam +30% power, tak jak pisałem 69Ah. dziś postał na mrozie od 21 do 11:30. O tej 11:30 było gdzieś ja wiem -5, -6 st (nie wiem ile było w nocy ale pewnie z -10 bo wszystkie szyby do solidnego skrobania) i odpalił za 2 razem.
wiesz to ze aku ma pojemność 69Ah to naprawdę nic nie znaczy przy odpalaniu jest najważniejszy prąd rozruchowy...ile on u Ciebie wynosi???sprawdź powiano być coś takiego np.420A 69Ah duża pojemność do benzyny zbędna a tym bardziej aż tak wygórowana tak jak koledzy pisali jak masz porządny sprzed grający to max.60 jeśli nie to 50Ah w zupełności
książka pisze ze do vento idą takowe aku:
ABD 12V\175A\36Ah
AAM i ABS 12V\220A\45Ah
2E 12V\265A\54Ah
ADZ 12V\265A\55Ah
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
teraz nie wiem dokładnie, ale tego prądu to na pewno jest więcej aniżeli 420A nie jestem pewny ile, ale kojarzy mi się coś z 600 z groszami. piszę to gdyż nie wiem czy narazie odpuścić i obserwować czy znowu męczyć mechaniora że jest problem
czy u was na benzynie po takich mrozach nocnych typu -10 st. a w dzień -5st, po przestaniu nocy pali od pierwszego kręcenia ? od drugiego ? trzeciego ? itp. naprawdę nie wiem czy nadal jest jakiś problem czy ja jestem przewrażliwiony.
czy u was na benzynie po takich mrozach nocnych typu -10 st. a w dzień -5st, po przestaniu nocy pali od pierwszego kręcenia ? od drugiego ? trzeciego ?
u mnie zazwyczaj za drugim razem ...tak jakoś ma nawet w lecie ale aku mam dużo mniejszy 45Ah\360A
wermag napisał/a:
teraz nie wiem dokładnie, ale tego prądu to na pewno jest więcej aniżeli 420A nie jestem pewny ile, ale kojarzy mi się coś z 600 z groszami.
przy takim prądzie rozruchowym powinien palić na dotyk na moja głowę masz jednak coś nie tak...tylko ze póki co nie mam pomysłu co to może być
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
Ostatnio zmieniony przez krzeszak 2009-01-01, 14:07, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2009-01-01, 14:10
Spotkalem sie z przypadkiem gdzie pompa paliwa w niewytlumaczalny sposob "puszczala" zwrotnie tj.po dluzszym postoju paliwo cofalo sie do zbiornika i byl taki objaw ze trzeba bylo kilka razy przkrecic kluczykiem w pozycje zaplon ale bez krecenia rozrusznikiem zeby pompa "napchala"benzyny w przewody paliwowe i dopiero odpalal.A tak to mozna bylo krecic i krecic.To jest przyklad z ktorym spotkalem sie w Golfie III.Po wymianie pompy a wczesniej podstawy wtrysku problem zniknal
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
no to teoretycznie podrążmy problem dalej, jeśli się okaże że coś nadal się chrzani to ja widzę dwie opcje: albo mam za słabe ładowanie akumulatora sprawdza się to z tego co pamiętam normalnym woltomierzem na pracującym silniku i powinno być napięcie mieszczące się w jakimś tam zakresie (znajdę w googlach), druga opcja to, że coś kradnie mi prąd :/ a tu mamy alarm z centralnym na pilota (domykanie szyb jeśli otwarte), radio w którym coś mi strzeliło dawno juz temu i nie działa na jeden z głośników (ale to by mnie rozładowywało bez względu na temperature, chyba), nie wiem co może być więcej, tylnej szyby napewno mi ciągle nie grzeje :/. Pytanie tylko jak sprawdzić samemu co kradnie prąd ? wiadomo, amperomierz szeregowo w obwód ale jakie powinny być poprawne wartości ? Poza tym chyba mnie nic nie popieści jeśli będę do klemy przytykać paluchami multimetr ?
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2009-01-01, 20:38
Nic cie nie popiesci,napiecie ladowania prawidlowe to 13,8-do max 14,5 Volt zalezy od auta ale to takie standardowe wartosci,"kradnie prad"-podczas postoju sam alarm oraz zegary cyfrowe tylko pracuja a to sa znikome ilosci pradu.Nie powinno to wplywac na rozladowanie akum.Jak sprawdzic napiecie ladowania-odpal auto nie wlaczaj zadnych odbiornikow i odepnij od akumulatora kleme + .Podlacz miernik do klemy + i do minusa przy akum.Pomiar powinien wskazac od 13,2 do 14,5 v to jest normalne napiecie.Jak silnik bedzie pracowal i odepniesz kleme + auto nie powinno zgasnac.
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-01-01, 20:53
wermag napisał/a:
czy u was na benzynie po takich mrozach nocnych typu -10 st. a w dzień -5st, po przestaniu nocy pali od pierwszego kręcenia ? od drugiego ? trzeciego ?
Dużo nie powiem...no ale furka stała dziś kilka godzin na niezłych wietrze...temp ok -7 i jak zawsze za pierwszym razem pali....a zmroziło konkretnie bo było czuć po drążku zmiany biegów.
Pamiętam czasy gdy miałem stary akumulator...gdy nie zapalił za pierwszym razem to już wcale nie zapalił...tyle mam doświadczeń
Silnik: 1,8l ABS B+G Pomógł: 52 razy Wiek: 42 Dołączył: 29 Lis 2007 Posty: 3837 Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2009-01-01, 21:03
Ja mam stary aku (jeszcze niemiecki) i mi odpala za pierwszym razem nawet jak całą noc na dworze stoi. Kiedyś słabo palił ale to było związane z tą cewką zapłonową ale wtedy to nawet latem kilka razy musiałem "zakręcić"
Dużo nie powiem...no ale furka stała dziś kilka godzin na niezłych wietrze...temp ok -7 i jak zawsze za pierwszym razem pali....a zmroziło konkretnie bo było czuć po drążku zmiany biegów.
i tu właśnie jest problem, bo wczoraj pod wieczór machina stała bodajże 6 godzin przy temperaturze -7,-8 st. i nie było problemu (stał miedzy 15-21). Problem był później gdy przestał nockę od 21:15 do 11:30 i wtedy było to "długie" kręcenie. Dlatego to kurcze wygląda na uciekający prąd ? w nocy było z -10 st. a akumulator ma 1 dzień
coprawda narazie nie mogę odstawić go na więcej czasu ale aż się boję myśleć co mogłoby być po trzech dniach bądź tygodniu :/
jako, że to mój pierwszy samochód i wcześniej nie miałem zbytnio styczności z samochodami stąd moje wnikanie w to jak wam odpalają ventki. u mnie na firmie raczej nie ma problemów. dlatego zraziłem się i do mechaników i do mojej czarnej zarazy :/
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2009-01-01, 21:34
Sluchaj jezeli kreci rozusznikiem bez problemu i nie resetuje zegarow,kontrolki nie gasna to nie ma tu nic do rzeczy akumulator.Ja obstawiam cos z zasilaniem ale w ukladzie paliwowym.Sprobuj zrobic tak jak opisalem na przykladzie Golfa III kilka postow wyzej.Przekrec po dlugim postoju kilka razy kluczykiem w pozycje zaplon czyli az sie zapala kontrolki i poczekaj po przekreceniu kilka sekund w tym czasie bedziesz slyszal jak pompa pompuje benzyne.I tak kilka razy ze 4-5.Jak po tym zapali z pierwszego najdalej po kilku sekumdach krecenia,to masz czarno na bialym co jest.
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Silnik: 1.8 ABS +LPG Pomógł: 18 razy Wiek: 49 Dołączył: 19 Mar 2007 Posty: 620 Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2009-01-01, 22:23
CichyEska napisał/a:
Nic cie nie popiesci,napiecie ladowania prawidlowe to 13,8-do max 14,5 Volt zalezy od auta ale to takie standardowe wartosci,"kradnie prad"-podczas postoju sam alarm oraz zegary cyfrowe tylko pracuja a to sa znikome ilosci pradu.Nie powinno to wplywac na rozladowanie akum.Jak sprawdzic napiecie ladowania-odpal auto nie wlaczaj zadnych odbiornikow i odepnij od akumulatora kleme + .Podlacz miernik do klemy + i do minusa przy akum.Pomiar powinien wskazac od 13,2 do 14,5 v to jest normalne napiecie.Jak silnik bedzie pracowal i odepniesz kleme + auto nie powinno zgasnac.
No ja pierwsze słyszę że do pomiaru odpina się klemę ale może jakieś nowości wyszły ostatnio... nawet kiedyś w motorze był artykuł o aku i też pokazywali że pomiar dokonuje się przy podpiętych klemach... no ale może się nie znam
Silnik: 1,8 ABS 90 K Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 334 Skąd: Skarzysko Kamienna
Wysłany: 2009-01-02, 08:00
Co ci da ze bedzie klema podpieta.I tak bedziesz mial max 12,5 v kiedys tak robilem.Nie bedzie wiecej niz ma Akum.Tak jest najbarziej wiarygodnie bo masz zmierzone czyste napiecie z alternatora.
_________________ Na początku był chaos potem ktoś stworzył VENTO...
Przekrec po dlugim postoju kilka razy kluczykiem w pozycje zaplon czyli az sie zapala kontrolki i poczekaj po przekreceniu kilka sekund w tym czasie bedziesz slyszal jak pompa pompuje benzyne.I tak kilka razy ze 4-5.Jak po tym zapali z pierwszego najdalej po kilku sekumdach krecenia,to masz czarno na bialym co jest.
dziś przy -8 st po nocy tak zrobiłem. chyba nic nie dało pierwsze kręcenie 10sek i nic, drugie kręcenie i po 4 sek odpalił. Może to zbieg okoliczności ale równocześnie jak odpalił docisnąłem pedał gazu (zawsze odpalam bez dodawania gazu). jeśli mrozy się utrzymają to spróbuję go odpalił trochę "pompując", albo go zaleje albo odpali . może chociaż dzięki temu wyjdzie gdzie jest problem, w układzie elektrycznym, czy w układzie paliwowym. no ale raczej jeszcze nie jest do końca dobrze. oczywiście dam znać.
nie ten słynny czujnik za który ściga spyro był zmieniany dwa razy. najpierw na podróbkę na której po kilku miesiącach przy 90st na silniku na kompie pokazywało 30st i ciągle jeździł na ssaniu. teraz na początku grudnia włożony został oryginał, posprawdzane przewody od niego do kompa (tak bynajmniej mówi mechanior) no i po wymianie ładnie trzymał/pokazywał temperaturę. coprawda nie mam możliwości teraz samemu sprawdzić na tych mrozach bo brak interfejsu chociaż wszystko jest możliwe to wydaje mi się że to nie on. aczkolwiek jeżeli "pompowanie" pomoże to kolejnego dnia odłączę czujnik na czas rozruchu.
a powiedzcie mi tak łopatologicznie jak sprawdzić czy nie łapie powietrza. na forach doczytałem się o jakichś przezroczystych rurkach w których niby widać to powietrze ale za diabła nie wiem gdzie są te rurki. tylko prosiłbym jak dla chłopa ze wsi najlepiej ze zdjęciami i bez tekstów typu "koło wału", "koło głowicy silnika" bo cała moja wiedza o samochodach pochodzi z forów a tam bardzo mało zdjęć
Silnik: 1.8 ABS +LPG Pomógł: 18 razy Wiek: 49 Dołączył: 19 Mar 2007 Posty: 620 Skąd: wielkopolska,okolice Kalisza
Wysłany: 2009-01-02, 17:14
CichyEska napisał/a:
Co ci da ze bedzie klema podpieta.I tak bedziesz mial max 12,5 v kiedys tak robilem.Nie bedzie wiecej niz ma Akum.Tak jest najbarziej wiarygodnie bo masz zmierzone czyste napiecie z alternatora.
nie wiem, ja tam mierzyłem u siebie bez ściągania klem i mi daje 14,4 volta na pracującym silniku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum