Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-28, 17:29
Cytat:
Ja byłam całkowicie trzeźwa, zresztą jak zawsze Very Happy
Oj Magda, Magda... Tu bym polemizował jednak... Powiedzmy że byłyście dziwnie chwiejne (pewnie wina wiatru ) i wesołe (pewnie jakiś dowcip przeczytałyście przed wejściem do Ventki)...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-08-28, 22:20
Andzia napisał/a:
chyba dobrze że dziewczyny były wesołe niż miłby Ci marudzić i jęczeć w Ventce
Co racja to racja, dzięki Bogu nie było upiększania mojej deski rozdzielczej zawartością żołądków ALe aż tak żle nie było, poprostu uśmiech od ucha do ucha
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-09-24, 21:07
Byliśmy dzisiaj z Andzią na spacerku nad morzem.
Podczas małego postoju na ławeczce nagle pojawił się obok nas łabędź i szybko musieliśmy uciekać bo powoli szykował się do ataku na nas...
Potem już na samej plaży wyległy z morza meduzy i musiliśmy chodzić szlaczkiem by sobie krzywdy nie zrobić. Nie do końca się udało bo jedną i tak zdeptałem - naszczęście bez konsekwencji...
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2006-11-11, 03:27
odswierzajac temat *^%#$*&$ napisze: wracam dzisiaj z znajomymi Ventka z Leszna z pubu, ok godzine temu, czyli o 2 w nocy... juz prawie wyjezdzamy z miasta, nagle kumpel mowi, ze moglem jechac ina trasa, wiec zwolnilem, ale po namysle postanowilem wyjechac tak jak jechalem... jedziemy, patrzymy, radiowoz-widzieli jak zwolnilem, wiec pewne, ze nas zatrzymia... no i wyskoczyl pan z czerwona latareczka . no to kierunek i zjezdzam, ale... patrze, a on nie jest sam-wkolo niego inni, a do tego niektorzy z karabinami i na czarno cali ubrani! no to zatrzymalem sie, wygasilem auta, rece na kierownice i czekam... podszedl, otworzyl drzwi(a w kieszeni od drzwi piwko lezy, nietykane, ale zawsze piwko) pozatym dowch kumpli pijanych zdziebko no to bierze dokumenty etc i poszedl. w tym momencie czarni wkroczyli z karabinami do akcji. otwarli drzwi od pasazera i do kumpla: rece na tapicerke a kolega z tylu na zaglowek, kierowca na kierownice. no i swieca po oczach, pod nogi i wogole... po chwili glos, ze mam otworzyc bagaznik-no to ja na to : no to bede musial wyjsc z auta, pozwolili mi, to wyszedlem i otwarlem.. w bagazniku wiozlem gitare kumpla no i taki tekst do nas: no-gitara, a w srodku karabin maszynowy...-a na to kumpel podpity sie drze ze srodka :| : nie karaaaabin tyyylko dwie wyrzutnie! (pomyslalem sobi-no to ladnie...-zaraz nas wypieprza i przetrzepia cala Ventkke, ale oni zaczeli sie tylko podsmiechac... wsiadlem do samochodu, oddali dokumenty. na koniec tylko spytali, czy czasem tak podczas jazdy tego piwka nie popija, czemu stanowczo zaprzeczylem. a no i jeszcze w kieszeni drzwi mialem worek po sniadaniu (w srodku byl bialy papier, ktory wygladal jak wiadomo co... no to jeszcze ten z karabinem zaczal to wyciagac mowiac: a tu co takiego ladnego bialego ? na co ja: papierek po snaidaniu-on-aha... jedziecie juz, a do kumpli: rece mozecie juz opuscic .
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2006-11-11, 12:57
Niezła akcja, ale czasami takto bywa jak isę akurat człowiek znajdzie o nie odpowiedniej porze w nieodpowiednimmiejscu... Podejżewam, że jakaś zasadzka była a Ty akurat w to wiechałeś... Powiem Wam podobną fazę, jaką miał kiedyś mój dobry kumpel, który lubił i nadal lubi sobie popalać zielone. Szukał z trzema innymi kumplami miejsca na zajwkę... W końcu znaleźli pod Łodzią wielką polanę a na środku niej ybłą góka. Cali szczęśliwi wiechali aute na tą górkę:-) Ujarali się na maxa, w tym momencie widą latrki w szybie, 4w tym momencie otwierają się wszystkie drzwi od ich auta, 4 dresów 2x2 metry wyciąga ich za bety z uta i zaczynają okłądać... Suma sumarum akcja trwała jakieś 30 minut, oni myśleli, że już nie żyją, co się okazało? To byli tajniacy a w tym miejscu akurat miała być jakaś wymiana narkotykowa, którą to obserwowali od kilku miesięcy a pechc chiał że na górkę wjechali oni zajarać, a nie Ci którzy mieli to zrobić :_) Na szczęście wszystko co mieli wcześniej wyjarali, bo byłoby krucho z niim za posiadanie...
Silnik: TDI 1Z+ Pomógł: 52 razy Wiek: 44 Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 3284 Skąd: Pruszcz Gdański
Wysłany: 2006-11-29, 17:22
ano się przyznam bez bicia że na to uwagi nie zwróciłem - tak przejechałem myszką na dół że tylko te numerki było widać i już niżej nie patrzyłem czy ktoś jeszcze to kupuje
ale jak mi jeszcze powiesz że pomysł mieliście taki sam to chyba z krzesła spadne
Pomógł: 11 razy Wiek: 43 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2007-01-25, 10:34
no to dzisiaj sie dzionek pieknie zaczal. zaoszczedzilem jakies 4 tys. ale mialem w porach jak 150. odwoze zonke do pracy, korki, snieg, brak plugow,...., generalnie normalka. tylko arla wysiadla zaczely sie klopoty jade jade, zakret, wychodze z zakrety, gazu....jakies 65km/h mialem podejrzewam, chwycilem szlaki-blocka pod kola, niby nic sie nie dzieje, ale cos czuje ze nie halo z autem. nagle jeden slizg, drugi, ... no i sie zaczelo. ja macham kierownica, gazu, mniej gazu. macham kierownica.....dupa...tym razem przegralem teraz tylko zeby sie zatrzymac. wiec sune boczkiem, patrze przez lewe ramie,..... a tam slup zbliza sie z predkoscia kosmiczna. No to mysle w imie ojca i syna. Tylko nie to. Ja to tam pryszcz, ale auto sie porysuje, ba porysuje i wgniecie . Ale co zrobic, nacisnalem hamulec, zamknalem oczy i czekalem - jak prawdziwy bohater i kierowca rajdowy. A oto co z tego wyniklo:
szczescie w nieszczesciu. 160 stopni, 0.5 m od slupa, po uszy w sniegu, breji, blocku. 1h wydostawania sie...w koncu jakis zyczliwy czlowiek sie zatrzymal i mnie wyciagnal. Auto cale.
Silnik: 1.8 ABS 66kW Pomógł: 10 razy Wiek: 38 Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1375 Skąd: Leszno
Wysłany: 2007-01-25, 13:13
niezle...-w duzym stopniu Cie uratowal snieg, ktory nazgarniales progiem-tak mi sie przynajmniej z zdjecia wydaje:) no ale 65 to nie byla taka masakryczna predkosc-chociaz jak wracalem wczoraj z wrocka, to tak od zmigrodu (jakies 50 km mialem jeszcze do domu) zaczal sie jeden wielki korek poruszajacy sie z predkoscia 30 km na godzine... (moze w porywach 40...) masakrycznie
_________________ VW jest bogiem, predkość nałogiem, życie zabawą jazda podstawą
Pomógł: 11 razy Wiek: 43 Dołączył: 07 Mar 2006 Posty: 1539 Skąd: Jabłonna
Wysłany: 2007-01-25, 15:47
ten snieg to wyglada tylko tak jakbym zrobil to progiem. ale to butem odsypywalem go z pod kol bo wyjechac nie moglem. ale pewno masz racje ze gdyby nie snieg......ale z drugiej strony gdyby nie snieg.....to bym wogole takiej sytuacji nie mial
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum