Mam nadzieję, że się nikt nie obrazi jeśli podam linka do innego forum:
http://forumprawne.org
Mi się wydaje, że nie można od razu zwolnić. Zazwyczaj w regulaminie jest najpierw upomnienie słowne i nagana. A że on totalnie kłamie to w sądzie nie wróżyłbym mu sukcesu.
KAISER, wielkie dzieki własnie bardzo podobna sytuacje ma inny chlopak ale on rozbił auto wczoraj i szef tez chce od niego 3 tys a mi sie to stało ponad 8 iesiecy temu:(
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
łyszałem ze pracownik ma 10 dni czy połowe swojego urlopu do własnego rozporzadzenia ze pracodawca poprostu musi podpisac... słyszeliscie cos o tym??
tak, jest taki zapis w KP
EDI_DTR napisał/a:
ez mam pytanie czy jakos mozna sie obronic ze np. pracodawca nie dopilnował zebym dał mu podanie o urlop, dodam ze dosc duzo osob wie ze bylem na urlopie ale watpie zeby ktos chcia sie włoczyc po sadach i sobie wrogów robic
jeśli nie ma na piśmie żadnego dowodu, że byłeś w tym czasie na urlopie, to niestety, ale masz pozamiatane. Bo sąd na słowo Ci nie uwierzy, ani nikomu innemu. Wszystko musi byc czarne na białym. To, że miałeś dobre układy ze swoim pracodawcą, że poszedłeś na ten urlop, ale nie wypisałeś wniosku, którego de facto on Ci nie podpisał, to teraz po prostu robi Ci wszystko pod górkę. W jego dobrej woli powinno być, żeby takie coś podpisał. Ale nie byłeś w tym czasie w pracy (gdy byłeś na tym urlopie), czyli miałeś nieobecność nieusprawiedliwioną, więc może Cię zwolnić, ale urlop i tak musisz wykorzystać ten, na którym byłeś, a którego nie masz udokumentowane. Czyli w sumie nic nie straciłeś na tym interesie, tyle, że masz w papierach już dyscyplinarne zwolnienie.
EDI_DTR napisał/a:
ale wypowiedzenia do reki jeszze nei dostałem
Musisz dostać w łapę wypowiedzenie, by było wszystko jasne, bez tego to wiesz... tak samo możesz mu zrobić, jak on Tobie, że byłeś na urlopie, a nie ma udokumentowane nic. Nie dostaniesz do ręki wypowiedzenia, to przychodź normalnie do pracy i walić taki system. ktoś wymaga czegoś od Ciebie, a sam nie jest wporzo.
Co do pieniędzy to Ci nie powiem bo na tym się dokładnie nie znam więc w błąd wprowadzać nie chcę.
pamiętaj świętą zasadę. Prawo nie działa wstecz jeśli od razu nie wyciągnął takich konsekwencji od tego po tym zdarzeniu, to nie ma prawa robić tego teraz, bo nagle coś mu się przypomniało.
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-08-25, 15:04
no więc...
Po pierwsze L4 ile się da - nie da Ci tego wymówienia.
Urlop bez papierka - tu jest największy problem. BO jeśli chce CI narobić koło du... to może to zrobić. Ja bym zrobił ot inaczej w tej chwili. Dowiedz się kiedy będzie w firmie ten cały Damian - Twój szef. Idziesz do niego z adwokatem. Mówię teraz poważnie, idź wcześniej do papugi, opowiedz sprawę. Niech idze z Tobą. Adwokat sypnie mu przepisami i powie, ze nie wyjdziecie, póki nie rozliczy się z Tobą.
Pamiętaj również, że umowa słowna jest tez wiążąca,tylko musiałbyś przed sądem udowodnić swoją racje, musiałby ktoś to słyszeć jak on ciebie puszcza na urlop itp.
DO zwolnienia dyscyplinarnie musi podać powód, może powoływacise na urlop, którego nie masz na piśmie, czyli na opuszczenie miejsca pracy bez zgody.
ja już więcej nie gadałbym z tym gościem, również nie odbieraj od niego telefonów. Wszystkie rozmowy TYKO z adwokatem. Wydasz parę zł na papugę ale zwróci Ci się z nawiązką .
łyszałem ze pracownik ma 10 dni czy połowe swojego urlopu do własnego rozporzadzenia ze pracodawca poprostu musi podpisac... słyszeliscie cos o tym??
tak, jest taki zapis w KP
to ja juz nie wiem bo ...
EDI_DTR napisał/a:
słyszałem ze pracownik ma 10 dni czy połowe swojego urlopu do własnego rozporzadzenia ze pracodawca poprostu musi podpisac... słyszeliscie cos o tym??
a Hormon z kolei napisał:
Nie ma czegoś takiego, jedynie masz 4 dni urlopu na żądanie, reszta urlopu może zarządzać twój pracodawca.
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Nie prawda. Pracownik ma prawo przynajmniej do tych 10 dni, które może wykorzystać nie z przymusu, tylko wtedy, gdy będzie chciał. Do tego nie może zmusić go pracodawca. Ale to tylko w teorii...
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2009-08-25, 23:21
Kłócił się nie będę, ale ostatnio przeszedłem dwa szkolenia bhp i koleś mówił ze pracownik może jedyni zarządzać 4 dniami które ma na żądanie, resztą może zarządzać pracodawco.
to mam lipe:( jak sie obronic od tego poniedziałku do piatku mam L4 ale co zrobic z tymi 11 dniami?? jak je usprawiedliwic tj. 07.08-21.08 urlopu nie chce mi podpisac
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Silnik: 1,9 diesel Pomógł: 41 razy Wiek: 42 Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 3076 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2009-08-26, 10:31
Jedyne wyjście to się dogadać z gościem, może da się przekonać na urlop bezpłatny? Chodź z drugiej strony można by próbować dochodzić swoich praw w sądzie. Sam musisz zdecydować.
po ołudniu zadzwonie do radcy i zapytam co on jeszcze mysli o tej sprawie... a moim zdaniem damina(szef) zwleka z wypowiedzeniem bo nie ma nic na mnie a jakis powod musi podac
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-08-26, 12:39
EDI_DTR napisał/a:
po ołudniu zadzwonie do radcy i zapytam co on jeszcze mysli o tej sprawie.
tak jak ci napisałem wczesniej, gadaj ze swoim szefem tylko i wyłącznie poprzez prawnika, nie chodź tam sam i nie dzwoń sam,niech to robi za ciebie prawnik
EDI_DTR napisał/a:
a moim zdaniem damina(szef) zwleka z wypowiedzeniem bo nie ma nic na mnie a jakis powod musi podac
całkiem możłiwe, ale możliwe jest tez że szykuje sie na Ciebie i kombinuje jak Cie załatwić.
no wąłsnie mnie chce załatwic a on dalej takie ciezary wozi jakby nie niczym nie przejmowal ale z drugiej strony nie ma wyjscia bo jakby mial wozic po 700 kg to nawet by na paliwo nie zarobił... ogolnie jakbym miał tyle na sumieniu co on to bym tak nie skakał a on nie wim co sobie mysli... no ale coz
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Silnik: 1.6 AEE Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Lip 2009 Posty: 446 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-08-26, 20:51
EDI-DTR moja siostra mówi tak:
Sebastian dobrze Ci radzi w sprawie tego niepodpisanego wniosku o urlop, więc nie będę powtarzać tego
Wklejam wycinek z kodeksu pracy:
-----------------------
Art. 162. Na wniosek pracownika urlop może być podzielony na części. W takim jednak przypadku co najmniej jedna część wypoczynku powinna trwać nie mniej niż 14 kolejnych dni kalendarzowych.
Art. 163. § 1. Urlopy powinny być udzielane zgodnie z planem urlopów. Plan urlopów ustala pracodawca, biorąc pod uwagę wnioski pracowników i konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Planem urlopów nie obejmuje się części urlopu udzielanego pracownikowi zgodnie z art. 1672.
§ 11. Pracodawca nie ustala planu urlopów, jeżeli zakładowa organizacja związkowa wyraziła na to zgodę; dotyczy to także pracodawcy, u którego nie działa zakładowa organizacja związkowa. W takich przypadkach pracodawca ustala termin urlopu po porozumieniu z pracownikiem. Przepis § 1 zdanie drugie i trzecie stosuje się odpowiednio.
§ 2. Plan urlopów podaje się do wiadomości pracowników w sposób przyjęty u danego pracodawcy.
----------------------------
Jeśli Twoja firma jest mała i nie ustala planu urlopów, w porozumieniu z pracodawcą urlopy muszą być tak rozplanowane, żeby pracownik miał te 2 tygodnie nieprzerwanego odpoczynku.
Niestety wiem, że w praktyce dzieją się różne sceny, bo szef marudzi, że nie będzie miał kogo dać na zastępstwo, ale moim zdaniem to już jego problem.
Ty jako pracownik masz kodeksowe prawo do takiego odpoczynku i już
Jeśli pracodawca da Ci wypowiedzenie ale z zachowaniem kodeksowego terminu, może Ci polecić wykorzystanie pozostałego urlopu. Natomiast przy dyscyplinarce, jeśli zwalnia pracownika z konkretnym dniem, a pracownik nie wykorzysta urlopu, należy się ekwiwalent pieniężny.
Teraz co do zdania szefa, że powinieneś mu zwrócić kasę - wklejam artykuł z kodeksu pracy:
----------------------------
Art. 114. Pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdziału.
Art. 115. Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda.
Art. 116. Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody.
Art. 117. § 1. Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia.
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.
Kto ładował towar na samochody? Magazynierzy, Ty? Robiliście to na pewno na polecenie szefa czy jakiegoś kierownika. Kazano naładować ponad dopuszczalną ładowności i to nie jest Twoja wina, że posypały się te mosty czy tam inne części.
Może ten papuga mógłby przedłożyć szefowi te artykuły?
Jeśli masz jakieś dodatkowe pytania, pisz postaram się w miarę swojej wiedzy kadrowej pomóc
_________________
Ostatnio zmieniony przez Mack 2009-08-26, 21:00, w całości zmieniany 1 raz
Sebastian napisał:
jeśli nie ma na piśmie żadnego dowodu, że byłeś w tym czasie na urlopie, to niestety, ale masz pozamiatane.
No włąsnie pozamiatane ale w jakim sensie ze mnie zwolni?? tym akurat sie nie przejmuje bo chodz lubiałem ta prace to u nikogo nie bede za free robił...
Sebastian napisal:
czyli miałeś nieobecność nieusprawiedliwioną, więc może Cię zwolnić, ale urlop i tak musisz wykorzystać ten, na którym byłeś, a którego nie masz udokumentowane. Czyli w sumie nic nie straciłeś na tym interesie, tyle, że masz w papierach już dyscyplinarne zwolnienie.
z tym urlopem to kumam ze jak mi go nie uznaje to znowu mam tyle dni ile przed urlopem ale skoro chciałby mi dac dyscyplinarke jak sie mowil to chyba by mi ja dal a ja ani dyscyplinarki ani wypowiedzenia...
do jutra mam zwolnienie lekarskie. i niestety musze isc od pon do pracy bo dzisiaj bylem motorem pod firma i niby w kamerach mnie widzieli i nagrali(tak mowil kierownik magazynu) a w L4 mam ze bola mnie plecy i cos damian sapal ze lekarza udupi czy ZUS do niego wysle, a nie chce chlopowi robic problemow bo faktycznie mogłbym ciagnac urlop jak spyro mowił ile sie da... ale nie chce miec z Damianem wiecej nic wspolnego chce moja kase i tyle... niech sobie dalej wozi po 5 ton i tylko czekac az jakas tragedia sie stanie(chodz mu tego nie zycze)...
aha i jak pojde w pon do pracy i bedzie mi kazał załadowac jak zawsze min 3 tony to moge odmowic ze sie boje bo mnie złapia czy cos?? i wtedy moge jechac ale z boku z 2 kierowca??
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
aha i jak pojde w pon do pracy i bedzie mi kazał załadowac jak zawsze min 3 tony to moge odmowic ze sie boje bo mnie złapia czy cos?? i wtedy moge jechac ale z boku z 2 kierowca??
Weź jakąś ikryta kamerkę, albo nagranie na dyktafonie i zarejestruj całą tą rozmowę, że każe Ci przeładowanym autem jechać. Już będzie dowód.
ciezko bedzie go nagrac bo jak byłem pierwszy raz z podaniem o urlop i moja panna dzwoniła a mialem bez dzwoeku tylko wibre i bawiłem sie tel przy rozmowie z nim i chciał zobaczyc co robie ale pow ze nic i schowalem tel. wiec jakies chyba przeczucia mia ze mogłbym go nagrac...
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Nie będę zakładał nowego tematu, bo w sumie też chodzi o pracodawcę. Poszukuję treści podpisanej niedawno przez naszego pana prezydenta ustawy antykryzysowej. Niestety w internecie nie udało mi się jej znaleźć, być może ktoś posiada ze swoich źródeł. Problem polega na tym, w firmie mojego ojca zaczęto odwalać jakieś skecze z godzinami pracy i płatnością powołując się na tą ustawą. Nikt nie może nic zrobić bo ludzie nie znają treści tej ustawy
Silnik: 1,8l ABS B+G Pomógł: 52 razy Wiek: 42 Dołączył: 29 Lis 2007 Posty: 3837 Skąd: near 3CITY
Wysłany: 2009-08-29, 00:11
No u nas powołując się na nowy system rozliczania okresów, zamiast 3 miesięcznych zrobili sobie 4-ro miesięczne, wprowadzili sobie nowy regulamin pracy zakładowy(którego nikt z pracowników nie podpisywał) i jeszcze twierdzą, że tydzień pracy jest 48 godzin a nie 40...
Dzisiaj miałem rozmowę z kierownikiem i dyrektorem nt czy chcę dalej pracować bo słyszeli (sam to głośno i wyraźnie mówiłem), że nie chcę. Umowę mam na czas nieokreślony. Powiedzieli mi że na innych działach nie ma dla mnie miejsca i jak chcę to mogą rozwiązać ze mną umowę o pracę "za porozumieniem stron" ale bez kosztów dla firmy.... czyli chcieli by mnie "wypuścić" bez odprawy, twierdząc, że teraz firma nie może sobie pozwolić na takie wydatki (gdzie moja pensja jest i tak jedną z niższych w firmie, mowa o pracownikach produkcji) . Oczywiście nie zgodziłem się na takie warunki i mam teraz trzy tygodnie do nauczenia się zadań na dziale na który zostałem przeniesiony (ale to już wcześniej mnie przenieśli, nie dzisiaj), a na który zapierałem się rękami i nogami żeby nie iść. Jeżeli po tych trzech tygodniach nie będę wyrabiał norm czasowych i jakościowych to i tak mi podziękują za współpracę. I teraz mam pytanie. Jeżeli już mi będą dziękować za współpracę (za te trzy tygodnie) to i tak będą musieli mi tą odprawę dać, nie
Z tego, co mi wiadomo, to zakład wypłaca odprawy, jeśli są zwolnienia grupowe, ale jak to się ma do indywidualnego, to nie wiem... Zawsze też może napisać - redukcja etatu, i wówczas jest "czysty"
U nas, gdy zaczął kryzys dawać po dupie, na jednej hali zrobili tylko jedną zmianę i po 6 godzin pracy. Lecz, niestety, szybko od tego odeszli, bo im się nie opłacało utrzymywać w ten sposób pracowników, bo by musieli dopłacać do najniższej krajowej. Więc zaczęły się zwolnienia. Ale zwalniali po kilka osób, by nie za dużo za jednym razem, bo wiadomo - odprawa się należy przy grupowych.
A jeśli chodzi o ta ustawę antykryzysową, co prezydent podpisywał, to ja pierwszy raz teraz o czymś takim słyszę...
seba dobrze pisze. Odprawę dostaniesz jak byłoby to zwolnienie grupowe, chyba min. 15 osób (może mniej). Tak to mogą Ci napisać, że właśnie redukcja etatu, albo jakiś inny badziew typu - nie wypełnianie obowiązków na stanowisku pracy (ale to już nie jest za porozumieniem stron). W mojej firmie przyjęło się tak, że jak zwalniali pracowników (nie w zwolnieniach grupowych) to w zależności kto ile pracował, ostatni miesiąc wypowiedzenia miał wolny i nie musiał przychodzić do pracy (nie wliczając urlopu jaki miał do wykorzystania). Pensję oczywiście otrzymał. Takie rozwiązanie jest satysfakcjonujące z tego względu, że przez ten miesiąc można sobie poszukać pracy.
Ale czytałeś, co napisane jest w tych artykułach? art. 10 ustawy z dnia 13 marca 2003http://isip.sejm.gov.pl/s...D20030844Lj.pdf Nie ma nic o pojedynczym przypadku, tylko o zwolnieniach grupowych.
_________________ Zielony borowik...
Ostatnio zmieniony przez sebastian 2009-08-29, 10:40, w całości zmieniany 1 raz
No u nas powołując się na nowy system rozliczania okresów, zamiast 3 miesięcznych zrobili sobie 4-ro miesięczne, wprowadzili sobie nowy regulamin pracy zakładowy(którego nikt z pracowników nie podpisywał) i jeszcze twierdzą, że tydzień pracy jest 48 godzin a nie 40...
U ojca w firmie powołując się na ustawę antykryzysową wprowadzili 11 godzinny dzień pracy od pn do pt i sobota 8 godzin. Oczywiście to nie wszystko, mają w takim wymiarze godzin pracować do końca października, natomiast od 1 listopada do końca roku będą pracować 4 dni w tygodniu po 6 godzin Teraz kwestia następną, powołując się znowu na tą fantastyczną ustawę nie będą płacić jak do tej pory 150% stawki za nadgodziny i soboty tylko normalną stawkę godzinową
w odstapnieniu od odprawy pracodawca moze podac uzasadnienie , ze odstepuje od niej w skutek zlego stanu finansowego zakladu spowodowanego kryzysem gospodarczym .
i nic z tym nie zrobisz , bo takie " udogodnienia " nam rzad zapodal ........ na czas wlasnie tego kryzysu .
noi poniedziałek... byłem juz pod firma oczywiscie dalej zakaz wstepu...dzwonie do damiana zeby wyszedł to mowi ze mu sie nie chce i nie mamy o czym gadac...a ja ze przyszedlem do pracy bo skonczyło mi sie zwolnienie a on ze mam wypowiedzenie od 20.08.(wysłał poczta i niby dzisiaj lub jutro ma byc) i porzucenie pracy (chodzi o okres co byłem na urlopie i nie dałem mu podania o urlop ktorego odemnie nie wymagał) aaa i ze mi przyjdzie cos do zapłaty za fiata z grudnia...
pozniej zaczał mnie chwalic za prace ze wszystko dopinałem na ostatni guzik ze nie ma zastrzezen tylko cały czas chodzi o auta, to mu mowie ze wszystko od ciezarow, przeciez 2 autami na raz nie jezdze...ale on swoje ze to moja wina i koniec
spotkam sie dzisiaj z radca i zobacze co pow. do tego zadzwonie do PIP(panstwowej inspekcji pracy) i przedstawie sytuacje... bez sadu sie nie obejdzie:( a myslałem ze pismo z kancelari pomoze i odzyskam swoje pieniadze:(
_________________ MNÓSTWO WYJAZDÓW, TYLE SAMO POWROTÓW
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum