Chłopaki, powiedzcie mi taką rzecz:
W tym tygodniu muszę jechać na przegląd. Wiem, że mam do wymianu amorki z przodu. Trochę tłucze i ogólnie już nie trzymają. Zastanawia mnie tylko, czy przejdzie mi z tym przegląd. Jeśli nie, to co wtedy? Płacę coś za ten przegląd, daje mi jakieś zaświadczenie czy coś w tym stylu? Nigdy problemów z przeglądami nie miałem - gościu zawsze mi najpierw pieczątkę przybijał i brał kasę, a później tylko tak dla formalności wchodził do kanału i tylko patrzył. Ale może sie tego raczej przyczepić. I nie wiem co później z tym robić.
sebastian, - ale jeśli na przeglądzie oni auta nie wezmą na te telepaki to nie wyczują ze amorki masz padnięte no chyba ze się wylał i gołym okiem widać ze jest coś nie tak innej możliwości nie ma ,a skoro mówisz ze nie zadają sobie trudu co by dokładnie wszystko sprawdzać wiec nie masz się co obawiać.
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
Ale chcę po prostu wiedzieć co i jak, jak to jest. czy w razie gdy przegląd auta nie przejdzie, czy płacę coś za to i czy daje mi jakieś zaświadczenie. Bo przecież, jadąc w dniu końca przeglądu, jak nie przejdzie, to na dzień następny w razie kontroli policji zabiorą dowód.
Ja miałem już w sumie 2 przeglądy. na pierwszym gość mi sprawdził hamulce czy są, a na drugim światła czy świecą i tyle nic się nie czepiał a też się bałem o amorki z tyłu bo wiem na 100% że już nie trzymają.
w zeszłym roku na przeglądzie gościu mi powiedział, że mam do wymiany amory tył, bo mają po 35%. Tyle... podbił, zapłaciłem i do tej pory jeżdżę na tych amorach.
Jeżeli będzie spoko koleś to nic nie zapłacisz i możesz jechać do kolejnego próbować swoich sił. Ja tak miałem w przypadku poprzedniej ventki. Pojechałem do innego diagnosty i po bólu. A jak będzie skurczybyk, to wtedy sam się przekonasz i opowiesz nam swoją historię
dokladnie tak jak wyżej juz koledzy pisali - nie masz co sie obawiac - ile by procent by nie miały amorki to badania zawsze przejdą upierdliwy moze sie przyczepić tylko w przypadku jak jest juz wylany amorek ale i tak nie przypuszczam
zaświadczenia raczej żadnego nie dostaniesz jak by odpukać nie podbili dowodu - zaświadczenie to ci wystawić mogą jedynie misiaki w razie odpukać kontroli bez ważnych badań....;) ja bym jechał bez oporów
miałem już w sumie 2 przeglądy. na pierwszym gość mi sprawdził hamulce czy są, a na drugim światła czy świecą i tyle
ja nie wiem jak to jest - w swoim juz 3 badania mialem , jeżdziłem tez i firmowym i znajomej i do róznych stacji i i jakoś korde wiecznie sprawdzane było wszystko od a... do z... - czasami zdarzyło sie cos nie do końca ok ale nigdy nie było cofki... a ostatnio to diagnosta szeptał bo mu kamery zalożyli na stacji...
i co to tylko nawschodzi takie ksiazkowe kontrole sa???
Silnik: ... Pomógł: 302 razy Dołączył: 18 Mar 2006 Posty: 10606 Skąd: ...
Wysłany: 2009-10-13, 22:16
Z tego co wiem to w PL płacisz za podbicie przeglądu a nie sam orzegląd...jełsi nawet Ci przeglądu nie przejdzie to nic nie dostajesz...po prostu masz usunąc usterke i tyle....a potem wracasz i na nowo przechodzisz przegląd.
Jeśli wiesz że auto masz nie do końca sprawne to jedź tam gdzie dokładnie nie sprawdzają....nawet u mnie na lubelszczyźnie są stację które za 30zł bonusu podbija przegląd kazdemu autku...byleby było w stanie podjechac pod stację i o własnych siłach odjechac. ale oczywiście łapówkarstwo jest nielegalne tak tylko o tym piszę bo wiem że tak jest i gdzie tak jest....ja natomiast śmigam tam gdzie trzepią autka dokładnie i robią analizę spalin...przynajmniej wiem w czym śmigam po Polskich stepach
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-10-14, 17:02
zlotykamil napisał/a:
płacisz dopiero po podbiciu badan
nie jest tak. U mnie z kolei zawsze pobierają kasę z góry i zawsze bardzo dokładnie trzepią furaka. Raz mi się zdarzyło z mamy poldkiem, ze nie przeszedł na analizatorze spalin. Gościu wystawił mi taką kartkę, pojechałem do mechaniora usunąć problem i wróciłem z powrotem. Tyle, ze to była znajoma stacja diagnostyczna, gdzie od dwudziestu paru lat jeździli wcześniej rodzice a teraz ja jeżdżę. Z tego co mi kiedyś sąsiad opowiadał to potem płacisz tylko część opłaty, nie całą. On nie przyszedł za coś tam i płacił tylko 20 zł. Ale to było jakiś rok temu, nie wiem jak jest teraz.
Panowie, czytam co piszecie o amorach i nie obraźcie się ale aż normalnie usiadłem z wrażenia. Chłopaki zniszczone amortyzatory to o wiele dłuższa droga hamowania a co za tym idzie możecie kiedyś nie wyhamować gdzieś. Lepiej kupić jakiekolwiek, najtańsze a byle działały i byłe nowe. Na wiele rzeczy można przymknąć oczy ale hamulce i amory to jednak powinno się pilnować.
Panowie, czytam co piszecie o amorach i nie obraźcie się ale aż normalnie usiadłem z wrażenia. Chłopaki zniszczone amortyzatory to o wiele dłuższa droga hamowania a co za tym idzie możecie kiedyś nie wyhamować gdzieś. Lepiej kupić jakiekolwiek, najtańsze a byle działały i byłe nowe. Na wiele rzeczy można przymknąć oczy ale hamulce i amory to jednak powinno się pilnować.
przecież wiemy wodzu nie denerwuj się, mamy to pod kontrolą
lada dzień (po roku czasu) wymienię na nowe.
A odnośnie przeglądu to różnie to może być. Ja np. nic nie płaciłem, bo to była znajoma stacja mojego kolegi. Innego przypadku nie miałem, więc się nie wypowiadam w tej kwestii.
Przegląd przeszedł bez problemu. Nie było przeciwwskazań, wręcz przeciwnie - autko w takiej kondycji, jakby prosto z fabryki wyjechało. Nawet pochwalił mnie, że dobre części zakłem, że solidne i tym podobne... Ale nie ulega wątpliwości, że pomimo odczytu z badań sprawności przednich amortyzatorów, które oscylowały na poziomie 78-79%, to jednak jest coś z nimi nie ten teges... Nie trzymają dobrze i stukają, ale badanie przeszło elegancko. Tył, natomiast, pomimo wymiany prawie 2 lata temu na sachsy olejowe, to sprawność wyszła na poziomie 85-86%. Tylko się cieszyć...
Silnik: 1,8 90KM B+G Pomógł: 158 razy Wiek: 43 Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 12924 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-10-15, 16:58
Lwomati napisał/a:
przecież wiemy
Ufff...
Seba, ludziska na stacjach kontroli nie umieją poprostu obsługiwać sprzętu do pomiarów. nie zapomnę jak kiedyś pojechałem Ventylem na sprawdzenie amorów, wiedziałem, że ciekły jak szalone i sprawność miały kieprawą, jako, ze już miałem zamówione nówki dzień przed wymianom pojechałem do ASO na sprawdzenie - zrobili akurat wtedy jakąś akcję że za free sprawdzali. Hehe - sprawność wyszła jak w prawie nówkach, gościu zaczął mi sie rozwodzić, ze pewnie niedawno założone itp itd. Ja tylko mu powiedziałem, żeby luknął pod nadkole i zobaczyła mory. Więcej gadac nie trzeba było, wyśmiałem ich i pojechałem dod domu. Tyle, ze ja wiedziałem że amory o wymiany i zaraz będzie to zrobione, ale jakby tak pojechać nie znając się nic a nic na tym, np. taka moja matula b ypojechała iżyłaby w przeświadczeniu że wszystko jest oK...
Ja o tym wiem. Wiem, że co innego takie "testy" a co innego praktyka. Niby poznać, czy wyjechany amorek, sprawdzić można uginając samochód. jak kołysze, to do wymiany. U mnie właśnie jest tak sztywny przód, że generalnie w ogóle się nie ugina pod naciskiem. Sztywny niesamowicie jest, jadąc, czuję się tak, jakbym miał sportowy zawias wstawiony. Nie wiem, czemu tak jest, ale jednak. Z resztą, nawet troszkę auto na równej powierzchni stoi krzywo, przechylone w stronę kierowcy przodem. Kolega mechanik jak to zauważył, to od razu powiedział, że amorki mam do wymiany.No, ale... Jeszcze póki się toczy to jakiś czas tak pojeżdżę, nie będę ładował się w koszty, gdzie wymienię je, a później auto sprzedam. A to nie małe pieniądze... I tak praktycznie teraz bujam się cały czas po mieście, w traski rzadko jeżdżę.
Pany . dramat . spitolone amory , a wy smigacie
nigdy nie sadzilem , ze to powiem , ale troszke to nie opwazne podejscie do sprawy . nawet najtansze nowe amory sa lepsze od niesprawnych .
w toruniu jest tak , ze plaaci sie za podbuicie , a nie za sprawdzenie .
samo sprawdzenie bez podbijania kosztuje 20 zlotych .
sprawdzenie jednej usterki kosztuje rowniez 20 zlotych .
jak auto nie przejdzie przegladu , to zadnych kosztow nie ma .
jak auto nie przejdzie przegladu , to zadnych kosztow nie ma .
Paweł J. napisał/a:
U mnie tez tak jest
to powiem Wam dla pocieszenia ze 1 przegląd w FIN. to koszt 75e jeżeli auto jest niesprawne następny przegląd kosztuje tylko 50e na szczęście każda kolejna wizyta niesprawnym autem do momentu uzyskania wpisu jest za frii
_________________ Volkswagen Vento Klub Polska nic więcej się nie liczy ...
jak juz mowa na temat przeglądów za granicą no to tu w Austrii sa jaja jak nigdzie chyba na swiecie. nie mozesz miec rdzy zero poprostu zero wszystko musi byc w stanie idealnym i przeglad trwa nie tyle co w polsce 25 minut tylko odstawiasz auto rano w czwartek a masz do odebrania w piatek w poludnie . koszty jak masz wszystko sprawne to jakies 150 euro - 200 ale jesli masz cos do wymiany no to juz wieksza sprawa wystarczy ze jeden element jest do wymiany i juz ci trzepia cale auto . w sumie powiem wam ze fajnie bo jak chcesz kupic samochod z austri i ma on wazny przeglad to z pewnoscia nie kupisz grata tylko bardzo dobry samochod .aaaa i jak juz wykryja ci element na wymiane odrazu go robia i licza jak w serwisie . totalna magia ale dziala bo mozna tu kupic np golfa I GT z 80 roku w bardzo dobrym stanie . samochody bez przegladow bo zawsze na wiosne stoi ich tu duzo kosztuja drobne bo jesli ktos ma np vento 94 ktore tu kosztuje 2 tys euro a nie dbal o niege przez ten rok no to czasem koszty przegladu plus naprawy wynasza 1500 eurasow i kazdy taki czlowiek woli go poprostu sprzedac przyklad znajomy mial forda escorta kombi i pojechal do naszego wspolnego znajomego ktory trudni sie rowniez przegladami a nadomiar wszystkiego przypuszczal ze bedzie to jak w polsce czyli po znajomosci. auto odstawil i kazali mu przyjechac jutro. jak to zrobil to samochod warty 1500 euro po ich przegladzie mogl kosztowac 4000 tys. nie udalo sie ale w sumie nalezalo sie nalezalo .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum