Wiek: 43 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 21 Skąd: suwałki
Wysłany: 2007-11-27, 21:55 świece żarowe
czy świece żarowe (zurzyte) utrudniają tylko rozruch czy również wpływają na pracę silnika po rozgrzaniu?? może to gupie pytanie ale to mój pierwszy diesel ucze się dopiero
Wiek: 43 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 21 Skąd: suwałki
Wysłany: 2007-11-28, 09:37
dzięki, już dwa tygodnie worzą się w bagażniku może w wekend wymienie, jedno podejście było ale pod blokiem sie nie da!! pompy nie trzeba demontować prawda?? PRAWDA!!!!? BO JAK TAK TO MECHANIK ZNÓW ZAROBI , a zimówki jeszcze w sklepie , ja już nie chce samochodu no dobra żartowałem, jeszcze raz dzięki
nie jestem pewien ale wydaje mi sie ze swiece zarowe maja dzialnie 2 stopniowe....tzn.przed rozruchem po wlaczeniu zaplonu zapala sie na chwile lampka swiec i po tem gasnie......odpalamy fure i wtedy bez swiecenia kontrolki one dalej grzeja w mniejszym stopniu.. zaleznie od temp kilka min....
u mnie (1.9D) potrafie zauwazyc kiedy przesteja grzac...objawia sie to tym ze na wolnych obrotach w pewnym momemcie pyknie jakis przekaznik i obroty bardzo delikatnie ale zauwazalnie sie podnosza...czyli przestaje byc obciazenie na alternatorze i silnik ma lzej dlatego obroty lekko w gore....
To sa moje przypuszczenia.. i jak sie myle to prosze o sprostowanie
Wiek: 40 Dołączył: 28 Wrz 2007 Posty: 70 Skąd: koło
Wysłany: 2007-11-28, 19:42
świece zarowe maja jednostopniiowe dzialanie działają tylko po kazdym przekreceniu zapłonu a więc u ciebie jak jeszcze grzeja jak silnik chodzi to jest coś nie tak z przekaznikiem od swiec
Silnik: AAZ Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 410 Skąd: Włocławek/Pruszków
Wysłany: 2007-11-29, 22:55
misiu129 napisał/a:
...objawia sie to tym ze na wolnych obrotach w pewnym momemcie pyknie jakis przekaznik i obroty bardzo delikatnie ale zauwazalnie sie podnosza...czyli przestaje byc obciazenie na alternatorze i silnik ma lzej dlatego obroty lekko w gore...
dokładnie tak samo jest u mnie, ale nie wiem co to takiego się wyłącza
chyba jednak sie mylisz...bez obrazy...jesli ktos z was posiada ksiazke "VOLKSWAGEN GOLF I VENTO" z WKŁ to mozna przeczytac cos co mnie bardzo zastanawia: str259:
"...pod koniec rozgrzewania sie swiec zarowych lampka przygasa do polowy pierwotnej jasnosci. Nalezy wtedy włączyc rozrusznik w celu uruchomienia silnika. ..." i to dowod na to ze sa 2 stopnie dzialania grzania swiec zarowych....Problem polega na tym ze u mnie po chwili lampka nie przygasa tylko gasnie calkowicie... i nie wiem teraz czy mam cos nie tak czy wszyscy tak macie....bo to co przeczytalem zaciekawilo mnie.... Dodam tylko ze ventyl odpala mi doskonale nawet w najwieksze mrozy....
rabenshwarz napisał/a:
swiece nie maja nic do pracy silnika po rozruchu
A tak dla ratowania mojego pogladu o grzaniu swiec nawet po uruchomieniu nadmieniam ze sa diesle takie ze po uruchomieniu przez kilka min kontrolka swiec nie gasnie bo dalej pracuja....dopiero po osiagnieciu odpowiedzniej temp przez silnik sie wytlaczaja......tak...wiem .... ze w naszych Ventach sie napewno nie swieca ale nie zaprzeczam ze moga nadal jakis czas grzac.... Wiec piszcie co o tym sadzicie i jak jest u was z przygasaniem kontrolki
Wiek: 40 Dołączył: 28 Wrz 2007 Posty: 70 Skąd: koło
Wysłany: 2007-12-02, 19:55
więc tak jednak to prawda wczoraj czytalem o tym na forum golfa i zaobserwowałem to w moim ventylu TDI ze z kilka minut świece grzeja po uruchomieniu silnika jesli zimny jest bo przygasaja swiatla a jeśli przekrczam obroty 2500 przekaznik zrobi pyk i rozłącza świece ( natomiast jesli zmniejsze obroty poniżej 2500 obr./min. przekaznik spowrotem załącza swiece czyli tak musi byc silnik pracuje wtedy w optymalnej temperaturze ((( zastanawia mnie to czy zwykłe diesle bez turbo czy tez tak mają to na tyle ))....
Popieram wypowiedź misia zgasniecie kontrolki siwec zarowych oznacza gotowosc do zalaczenia silnika ,co w cale nie oznacza wylaczenie sie swiec zarowych. owe swiece traca zaslianie po kilkunastu sekundach a nawet kilku minutach.
Najprosciej sprawdzic probnikiem czy jest napiecie za zaciskach co rozwieje wszelkie watpliwosci. I jeszcze jedno piszczal mi kiedys pasek alternatora do czasu tzw pykniecia czyli dzialal pod wiekszym obciazeniem [/b]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum