pomozcie-do dzisiaj otwieralem bagaznik bez kluczyka tzn.po wcisnieciu bebenka bylo slychac klik i bagaznik mozna bylo podniec(otworzyc). az tu nagle dzisiaj dziala tylko otwieranie kluczykiem..dlaczego??
/-jest to wbrew pozorom wazna sprawa
Noo jest jest ... Ja też tego nie łapie bo u mnie raz otwieram przyciskiem
raz muszę leciec po kluczyk , czasem zamkne central to bag otwarty , czasem sie zamknie więc tez czekam az koledzy coś podpowiedzą
pampam, kiedyś, dawno, dawno temu tez miałem taki problem. Zawsze otwierał się, jak gdyby nigdy nic, aż pewnego feralnego dnia ja wciskam guzik, a tu zonk. Nic nie pyklo, nic nie otworzyło... Ba! Nawet z kluczyka nie pomogło, by zamek otworzyć. A pech chciał, że w bagażniku miałem jakieś tam rzeczy, które musiałem wydostać, mimo wszystko. Więc zastosowałem tzw. otwieranie awaryjne. W czynności tej bardzo utrudniła mi butla z gazem, która posiadam zamontowaną zaraz za siedzeniami. Więc ani ręki dobrze włożyć nie mogłem głębiej, jedyne co miałem pod ręką, to pióro wycieraczki. Po prostu misiałem zaczepić nim o taki bolec, pręt, drucik - jak kto woli - odciągnąć go, by zaczep puścił od zamka i dopiero wówczas mogłem otworzyć klapę. Dodam, że było to cholernie upierdliwe, do czasu, kiedy zorientowałem się, o co biega. A biega w tym o to, że wypadł mi taki mały bolec, taka tulejka jakby, która siedzi w pewnym miejscu na takim haczyku od zamka, która to w momencie naciśnięcia na bębenek (zamek) dociska i wchodzi na ten haczyk, a on to z kolei zwalnia blokadę i zamek się otwiera (strasznie skomplikowane, ale na tym rzecz polegała, ot taka filozofia). Gdy już wyczaiłem, w które miejsce wchodzi to małe gówienko, to włożyłem na miejsce i cieszyłem się, że już wreszcie mi działa. Nie na długo... jazda po wertepach, wybojach itp. doprowadzila do tego, że zaś mi on wyleciał. Ale wiedziałem już co z czym, więc znów sięgnąłem po wycieraczkę i otworzyłem awaryjnie, wcisnąłem i działało. Później znów to samo i tak dalej. No nie - ja nie będę tak się bawił. trzeba by było coś z tym zrobić, bo tak być nie może. Główka pomyślała i zrobiła tak, jak wymyśliła. Najpierw przeczytaj, proszę, ten wątek, byś wiedział, o co chodzi: http://forum.vwvento.org/viewtopic.php?t=3512 W miejsce tej tulejki włożyłem pospolitą śrubkę z gwintem, na końcu przykręciłem ją nakrędką, ale nie za mocno też, bo wówczas bardzo ciężko się zamek otwierał, tak z "głową". No i po problemie. Zapomniałem już, ze coś takiego było i się działo. Proste, jak konstrukcja cepa. Więcej pisania niż to wszystko warte - sam z resztą widzisz. Ona się po prostu już wyrobiła i nie trzymała się dobrze w swoim miejscu, stąd wylatywała non stop. Aczklowiek teraz mam troszkę inny problem, ale już mniej więcej wiem w czym rzecz - czasami wcisnę zamek to łądnie pyknie i się otworzy, a czasem jest tak, ze wcisnę go i nic. Więc wtedy muszę się posłżużyć kluczykiem, by go otworzyć. Czasem tez poskutkuje kilkukrotne utwieranie i zamykanie samochodu zamkiem centralnym. Albo trzeba będzie przesmarowac ta śrubkę, albo poluźnić tą nakrętkę... Się zobaczy kiedyś, ale póki co, jakoś nie mam ochoty się za to zabrać. A mam tak od kilku miesięcy, hehe...
Aha, i byłbym zapomniał o ważnej spawie. Przed rozebraniem, to znaczy wykręceniem zamka z klapy (bo bez tego raczej by się nie obyło, bo przynajmniej lepszy i łatwiejszy dostęp jest), radzę zaopatrzeć się w serwisie najlepiej w uszczelkę zamka. Moja stara uszczelka była zdewastowana masakrycznie, dziurawa w kilku miejscach... Przed tem nic nie przeciekało do środka, a po całej tej operacji po pierwszym deszczu miałem sporo wody... przez to małe gówno. Kleiłem sylikonem, próbowałem coś dorobić, ale na nic to wszystko, bo i tak ciekło, albo w ogóle zamek się nie wciskał, bo było za grubo... Poza tym oryginalna uszczelka ma w pary miejscach takie wyżlobienia, wypustki, co ma swoje uzasadnienie w samej konstrukcji tego zamka, więc pasuje idealnie i nic już nie cieknie. A koszt... nie pamiętam, ale ze 2 złote chyba płaciłem w serwisie. Mam gdzieś w garażu numer oryginalny, by może było łatgwiej szukać jej, jak będziesz potrzebować, to daj znać, bo teraz mi się nie chce schodzić na dół, bo zimno... Powodzenia w działaniu i daj znać co i jak. Pozdrawiam
poszedlem do tego zamka i zajalem sie nim troche uwazniej co sie okazala ze centralny zamek nie wraca w odpowiednie polozenie tego elementu plastikowego co kreci sie na tym haczyku przez co mam wyzej opiasny problem.
ciekawe dlaczego???posmarowlem i tez nic.bolec jaby byl, kilkakrotne ruszaniem centralnym tez niepomaga
Silnik: 1.9 GTD AAZ Pomógł: 36 razy Wiek: 37 Dołączył: 22 Kwi 2008 Posty: 1323 Skąd: St Gieląd/Gdańsk
Wysłany: 2008-11-30, 21:59
ja miałem podobny problem, u mnie pomogło wyregulowanie tego cięgna co jest przy zamku, a dokładnie poprzez skrócenie go wkręcając na niego bardziej tą plastikowa końcówkę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum