Wysłany: 2010-02-19, 13:06 Syczy przy dodawaniu gazu
Hej.
Jak zwykle znow z problemem
Wiec problem objawia sie tak.
Dodajac powoli gazu jest ok, ale jak tylko troche mocniej depne to zaczyna rozlegac sie dzwiek jakby powietrze gdzies podcisnieniem z komory silnika ulatywalo.
Uklad wydechowy jest szczelny, kolektor by wymienany. Cale syczenie bylo slyszalne juz na dlugo przed wymiana. Jutro bede u mechanika, wiec chcialbym i ten problem zalatwic przy okazji.
Wie ktos co to jest?
Czytalem na forum jak ktos komus radzil sprawdzic weze cisnieniowe gdzies kolo blotnika.
Gdzie to ustrojstwo jest?
I jeszcze tak z innej beczki.
Jest tu jakis mechanik z Wrocka, ktory zna sie na ventkach.
Silnik AAM 1,8 55kw
Ostatnio zmieniony przez rem3dy 2010-02-19, 13:33, w całości zmieniany 2 razy
Hej. Troche odswierze temat. Syczenie sie nasililo wiec wybralem sie do tlumikarza. Powiedzial, ze trudno mu stwierdzic skad to sie bierze ,ale najpewniej to z okolicy kolektora. Moglby to sprawdzic lepiej ale dostep fatalny. Co gorsza na luzie tego nie slychac. Dopiero jak wrzucilem 3 i troche go pomeczylem na polsprzegle to cos tam gosc uslyszal.
Moze to kolektor znow pekl i trzeba go wymienic. Mechanik twierdzi, ze w tej wersji silnika(Silnik AAM 1,8 55kw) trzeba wyciagnac caly silnik. Czy to prawda? A moze jest jakis sposob na dostanie sie do kolektora bez wyciagania silnika?
Ostatnio zmieniony przez rem3dy 2010-04-12, 22:21, w całości zmieniany 1 raz
Silnik: 2E Pomógł: 78 razy Dołączył: 18 Mar 2007 Posty: 1173 Skąd: małopolska
Wysłany: 2010-04-15, 22:09
rem3dy, zrób sobie próbę z dezodorantem. Pryskaj dowlnym palnym dezodorantem podwędzonym kobiecie (lub własnym) po okolicach gdzie powietrze może być zasysane. Jeśli natrafisz na nieszczelność to zassany palny dezodorant podniesie na momencik obroty silnika.
A jeśli chodzi o kolektro wydechowy, gdyby to było psykanie z wydechu a nie zasysanie do dolotu to dostęp jest tragiczny, śruby na ogół zapieczone - przeważnie trzba silnik wyjąć
Jeśli chodzi o silnik 1,8L to za podstawą wtrysku są dwa wężyki podciśnienia. Zobaczyć ich nie sposób, aby je nałożyć trzeba po prostu namacać miejsce. Zauważyłem że mechanikom tego wcale się nie chce robić, ani szukać. Zdejmują i nie nakładają bo znaleźć nie mogą. Raz tak miałem przy pasku rozrządu, gdy wyciągał mi mechanior obudowe filtra powietrza, a drugi przy wymianie podstawy wtrysku. Za każdym razem musiałem kończyć robotę za mechanika. Acha i jeszcze jedno, syczeć może przewód co idzie do serwa (lub jak zwał pompy hamulcowej), one często pękają.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum